Skocz do zawartości

Irytacja spowodowana przez kobietę w związku


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia! 

 

Zauważyłem pewien schemat który dopada mnie zawsze w związkach LTR, miałem już takie trzy i za każdym razem sytuacja wygląda tak samo, wcześniej czy później kobieta zaczyna mnie wkurwiać. Nie wiem czy cierpię na syndrom braku motyli w brzuchu czy inne zauroczenia 😆 (bo te jeżeli już czuje to może przez dwa miesiące). 

 

Po prostu irytuje mnie ta infantylność, której wcześniej nie dostrzegam? Spędzanie czasu ciągle z tą samą osobą i uzależnienie się kobiety w pewnym zakresie ode mnie. Możliwe, że jestem ofiarą dzisiejszego sposobu myślenia. 

 

Zawsze dopada mnie taki moment w którym jak pomyśle, że wrócę do domu gdzie znajduje się owa dama, już nie chce mi się tam wracać. Nie wiem czy długofalowe związki nie są dla mnie i tak po prostu już mam. Może czas pogodzić się z samotnością? Ktoś z braci miał podobnie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko ty. 

 

Kobieta lepiej czyta emocje od mężczyzn, w związku z tym ona doskonale wie, że cię irytuje, drażni, w ...wia i brnie w to dalej.

 

Kiedy związek przestaje dawać radość, a daje codzienną irytację, najwyższy czas żeby go zakończyć.
 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Libertyn napisał:

Pewnie ja też irytujesz. Ot wersja realna nie pokrywa się z projekcją jaką na początku sobie stworzyłeś.
Tak będzie z każdą.

 

Akurat nie w tym wypadku. Myślałem o tym ale to wątpliwe. Za każdym razem są to kobiety o niższym smv, które raczej żebrzą o tę relacje i są bardzo wystraszone wizją upadku związku. 

 

Wychodzą lepiej finansowo, zaradnie i społecznie na byciu ze mną więc ich raczej nie irytuje a jak irytuje to nie na tyle żeby mogły to zakończyć. 

 

Może po prostu za nisko stawiam sobie poprzeczkę. 

Edytowane przez Jonash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Ot wersja realna nie pokrywa się z projekcją jaką na początku sobie stworzyłeś.
Tak będzie z każdą.

 

Nigdy się nie pokrywa.

 

Jest jednak zasadnicza różnica, między rodzajem zmiany w relacji. 

 

Po ustaniu haju hormonalnego, dan osoba cię irytuje, w....wia?

 

VS

 

Po ustaniu haju hormonalnego dalej daną osobę lubisz i macie wspólne cele/ zainteresowania/ przyjemnie spędzacie razem czas - bo do tego nie trzeba "motylków".

 

Tak więc @Libertyn swoją teoryjkę, o "zawsze tak jest" możesz sobie wstawić gdzieś pomiędzy mądrości "kiedyś to było" i "wszyscy ludzie są równi i wtedy będzie społeczeństwo obywatelskie xD".

 

  

Godzinę temu, Jonash napisał:

Może po prostu za nisko stawiam sobie poprzeczkę. 

 

Podejrzewam, że za mało skupiasz się na walorach typowo życiowych, które mają znaczenie jak "motylki" się skończą. Wspólne zainteresowania, wspólne cele, miłe spędzanie wspólnego czasu poza sypialnią itp.  

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Jonash napisał:

żebrzą o tę relacje i są bardzo wystraszone wizją upadku związku. 

AAAAAA, tu jest pies pogrzebany, jesteś zdobywcą, a tu nie było co zdobywać - mam tak samo...

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mosze Red napisał:

Tak więc @Libertyn 

Podejrzewam, że za mało skupiasz się na walorach typowo życiowych, które mają znaczenie jak "motylki" się skończą. Wspólne zainteresowania, wspólne cele, miłe spędzanie w wspólnego czasu poza sypialnią itp.  

 

Bardzo możliwe, sam uprawiam sport, interesuje się paroma dziedzinami w życiu które są moimi hobby a nigdy wcześniej żadna kobieta nie podzielała ani mojego  zainteresowania do nauki ani do sportu. Raczej były to kobiety z tych co leżą na kanapie i oglądają seriale. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zuckerfrei napisał:

AAAAAA, tu jest pies pogrzebany, jesteś zdobywcą, a tu nie było co zdobywać - mam tak samo...

 

No to też prawda. Chociaż to paradoks bo zawsze to ja jestem góra w związku i staram się mocno trzymać ramę i trzyma to kobiety przy mnie ale powoduje tez, że mam ochotę dalej łowić bo ta nagroda nie jest już satysfakcjonująca. Jestem prawie jak kobieta 😆

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zuckerfrei napisał:

A to są inne?

Chyba są. Zawsze chciałem mieć inteligentną babkę na boku po skończonych studiach i która z fascynacją mogłaby mi opowiadać o swojej pasji/podzielić się wiedzą. Możliwe że nie znajduję bo szukam w złych miejscach albo takich kobiet jest po prostu mało. Muszę trochę bardziej na początku je szufladkować a nie zlewać inne rzeczy jak seks jest dobry. 

2 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Autor już wyczerpał limit trzech razy...

 

Dokładnie, choć wcześniej faktycznie nie robiłem tego umyślnie. Czy, jestem rozgrzeszony? 😆

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Jonash said:

w związkach LTR, miałem już takie trzy i za każdym razem sytuacja wygląda tak samo, wcześniej czy później kobieta zaczyna mnie wkurwiać.

 

Pozwolisz, że wyjaśnię to przy pomocy diagramu:

 

1516620243_fiqewn_600.jpg

 

Toż to próba generalna przed ostateczną rozgrywką!

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Mosze Red said:

 

Podejrzewam, że za mało skupiasz się na walorach typowo życiowych, które mają znaczenie jak "motylki" się skończą. Wspólne zainteresowania, wspólne cele, miłe spędzanie w wspólnego czasu poza sypialnią itp.  

Nic dodać, nic ująć, o ile chłopak nie trafi(ł) na hard demo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon Myślę, że takie hard demo objawia się przeważnie przy dostarczeniu dużej ilości emocji myszce na samym początku. Taki mindfuck, że podziela zainteresowania, plany na życie i spędzanie czasu, a kiedy okres promocji się kończy to nagle nic z tych rzeczy tak naprawdę jej nie interesowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sleepwalking Albo jak średnia panna uważa, że bardzo dobrze rokujesz. 

3 hours ago, Jonash said:

Chyba są. Zawsze chciałem mieć inteligentną babkę na boku po skończonych studiach i która z fascynacją mogłaby mi opowiadać o swojej pasji/podzielić się wiedzą.  

Miałem taką. Po historii sztuki. Bardzo inteligentna. Rypała się ze mną, swoim dyrektorem z pracy i z kustoszem muzeum. Zaszła w końcu z pewnym mecenasem sztuki. Żonatym. 

 

Żaden z nas o innych nie wiedział. 

Edytowane przez maroon
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.