Skocz do zawartości

Jeżeli kochasz swoją pracę, to... zobaczymy się po 40stce.


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, absolutarianin napisał:

Mam takie same typowania,

 

To nie tak. Trzeba by totalnie wykastrować kobiety z biologicznejejj potrzeby posiadania dzieci, a facetów z chęci uprawiania seksu. Będzie po prostu:

- dużo mniej związków formalnych

- dużo mniejsza ilość facetów będzie miała dzieci

- za to Ci, którzy je mają będą je mieli z różnymi matkami

- ilość samotnych matek wzrośnie bardzo mocno

- jeśli nie zostanie wprowadzony dochód podstawowy - one będą najmocniej szukać frajera co będzie łożył na dziecko

 

Podsumowując - coraz mniejsza pula facetów będzie miała możliwość replikacji genów, przez co wzrośnie odsetek inceli, samobójstw etc. ale z drugiej strony coraz więcej będzie pijących kobiet, wyjących nocami do poduszki, z gówniakiem za ścianą.

 

TOPki facetów, 10-15%, nie starczy dla wszystkich, a ta topka również nie będzie chciała się wiązać, skoro seks ma na zawołanie.

 

Powrócimy więc do tzw. "hordy pierwotnej" gdzie tylko mała grupa osobników męskich miała szansę na potomstwo.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, niemlodyjoda said:

coraz więcej będzie pijących kobiet, wyjących nocami do poduszki, z gówniakiem za ścianą.

 

O tak! 

 

Musicie brać pod uwagę, że ja się powoli odrealniam od polskiej, czy ogólniej - matriksowej rzeczywistości. Już pięć lat, jak mnie tam nie ma. Optymistycznie zakładam, że każdego będzie stać na swoją samotną wyspę, a to oczywiście nieprawda. W matriksie będzie prawdziwe wycie, płacz i zgrzytanie zębami. To będzie piekło na ziemi.

 

A wiecie, co jest u źródła tego procesu? Bo my się jako faceci oczywiście zżymamy, że te baby nas nie chcą mają takie nierealne wymagania. Ale mężczyźni też mają. Mało komu się chce odchudzić dziewczynę. Wziąć zapuszczoną i zrobić z niej bóstwo. Ja bym teoretycznie na to poszedł, gdybym widział jakieś nadzieje, ale łapię się sam na tym, że patrzę tylko na takie już 'gotowe', po prostu zawsze takie miałem i to mi zostało i kto wie, czy mnie jeszcze nie zgubi. Przynajmniej powierzchownie, bo psychicznie to często i tak guano można zdziałać w tej iluzorycznych oparach 'wolności osobistej', gdzie każdy robi, co chce.

 

Otóż u źródła tego procesu destrukcji są mendia i to nawet nie social. Oni nas dojechali tymi kolorowymi gazetkami, co jako kobieta, czy mężczyzna powinnaś/powinieneś mieć by być 'szczęśliwy'.   

 

To jest prawdziwa broń masowego rażenia!

 

Dwadzieścia lat ekspozycji i już po społeczeństwie nie ma czego zbierać. Nawet jak ktoś się rozmnoży - stanie się wg. definicji z wczoraj już tylko patologią. Mało kto się w ogóle spostrzegł, że był atak, a wielu debili po dziś dzień wypiera jego istnienie!

 

Prawdziwy majstersztyk, jak nas oświecił swego czasu ten pan:

 

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, absolutarianin napisał:

A wiecie, co jest u źródła tego procesu? Bo my się jako faceci oczywiście zżymamy, że te baby nas nie chcą mają takie nierelane wymagania. Ale mężczyźni też mają. Mało komu się chce odchudzić dziewczynę. Wziąć zapuszczoną i zrobić z niej bóstwo. Ja bym teoretycznie na to poszedł, gdybym widział jakieś nadzieje, ale łapię się sam na tym, że patrzę tylko na takie już 'gotowe', po prostu zawsze takie miałem i to mi zostało. Przynajmniej powierzchownie, bo psychicznie to często i tak guano można zdziałać w tej iluzorycznych oparach 'wolności osobistej', gdzie każdy robi, co chce.

 

Oj tak, tutaj ważny punkt poruszyłeś. Ja niestety też tak mam 🙁 Abstrahując od wrażeń estetycznych, zapuszczenie/zniedbanie kojarzy się mimowolnie ze słabością charakteru, brakiem systematyczności, motywacji, brakiem chęci pracy nad sobą. I to może bardziej zniechęca do kontaktu z taką osobą niż to, jak wygląda.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam najlepiej się współpracuje z pokoleniem Baby Boomers(roczniki urodzone w 50-60 latach) w pracy, konkretne kobiety, najlepsi inżynierowie - są to ludzie wychowanie wedle innych zasad z innymi przeszkodami w życiu, nic nie było takie łatwe jak dziś (Ctrl C+ Ctrl V).

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Dlatego by nie tkwić w bańce, mam znajomych płci obojga w różnych grupach wiekowych, dużo młodszych również. I nie widzę aż tak wielkiego cywilizacyjnego kolapsu.

Znajmomi jak wiadomo mówią prawdę, tylko prawdę o swoim życiu, jak w simsach masz ich z pewnością na dłoni :)

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

I nie widzę aż tak wielkiego cywilizacyjnego kolapsu. I nie sądzę, by posiadanie umiejętności typu pranie czy gotowanie czyniło kogoś obecnie kimś wyjątkowym, elitą matrymonialnego rynku.

Ale co Ty możesz wiedzieć skoro u Ciebie za oknem stała pogoda?

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

A może po prostu i tak za bardzo przefiltrowałem te swoje kontakty.  Nie znaczy to oczywiście, że nie istnieje patologia.

Może za bardzo siedzisz w hermetycznym środowisku, strefie komfortu. 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

 

Są jedne i drugie. I oczywiście, że tych drugich jest mniej. Co nie znaczy, że nie istnieją. Jest to w jakimś stopniu dla mnie zrozumiałe, że kobieta (szczególnie młoda) bardziej jest zainteresowana bezpieczeństwem socjalnym, posiadaniem umowy o pracę na czas nieokreślony, pracą w określonych godzinach, unikaniem nadgodzin, jeżeli to możliwe. I jest to oczywiste, że pełne pójście w swoją biologiczną rolę na tym etapie życia zaburza cykl rozwoju kariery w analogicznym wydaniu męskim. Jak pisałem, coś za coś. Zawsze płacisz jakąś cenę. Ale są i takie, które świadomie tę cenę płacą. I nie narzekają na parytety, szklane sufity itp. pierdoły.

Wyjątek nie czyni reguły, to pierwsza logiczna zasada tutaj. Zobowiązanie w postaci umowy o pracę na czas nieokreślony wiąże się z obciążeniem podatnika kosztami ciąży, blisko byłeś. Widzę że też otarłes się o naturalną rolę kobiety, pewne zaburzenie na tej drodze. Zastanów się jaki proces jest tutaj burzący.

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Nie mam dzieci, więc nie będę teoretyzował która droga z perspektywy lat przynosi więcej życiowego spełnienia i radości. Gdybym miał dzieci, swojej drogi życiowej bym nie zmienił. Ba, pewnie bym pracował jeszcze więcej, bo i jeszcze więcej byłoby w tym sensu. Żona pewnie przestała by pracować. Czy na stałe, trudno powiedzieć. Zapewne nie, bo to z tzw. typową kobietą łączą ją głownie "drugorzędne cechy płciowe". To umysł faceta. Konkretny, analityczny, nastawiony na rozwiązania, nie problemy.

Czyli tylko teoretyzujesz, opierasz się na lotnych danych. Cóż, ja dobrze wiem jak to wygląda w praktyce, lubię obserwować. Z miejsca wciskasz się w rolę beta banomatu, przez co nie jesteś dla mnie kompanem do wymiany poglądów. Nie te ruchy na ten system.

 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

 

No nie jest i nie będzie. Bajka a realia. :) Nie ma też helikoptera. Paręnaście lat pracy w biznesie i spotkałem przez ten czas tylko jednego faceta, który miał helikopter. Nie, Greya nie przypominał z żadnej strony : ))

Jakie to uczucie samemu sobie zaprzeczać?

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Imiennik napisał:

policję

DOJEBAŁEŚ.

 

....pewnego razu, podczas kontroli(jakiejś tam drogowej) pogadanka zeszła na podatki.

Pieseł twierdził iż ON TUŻ PŁACI PODATKI!!!

. ..do dziś się oleum lewituje w jelitach, ale kodu brak w procesorku.  

 

Od czego ten podatek?

...na pewno nie od WYTWARZANIA DOBRA/WARTOŚCI SPOŁECZNYCH.

HMM???

...do dziś. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, absolutarianin napisał:

Ale mężczyźni też mają. Mało komu się chce odchudzić dziewczynę. Wziąć zapuszczoną i zrobić z niej bóstwo. Ja bym teoretycznie na to poszedł, gdybym widział jakieś nadzieje, ale łapię się sam na tym, że patrzę tylko na takie już 'gotowe'

 

Bo odchudzić się kogoś nie da. Nie znam nikogo, komu udałoby się odchudzić kobietę, która się odżywia nieprawidłowo.  Tego typu ludzie jak ognia unikają sportu. Szkoda zachodu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.02.2021 o 19:13, Anna napisał:

dzieciaka z autyzmem (predyspozycje ojców 40+)

Tak z ciekawości czy ta szansa na dziecko z autyzmem jest bliższa 1: 5 000 czy 1:300 ?

 

O ile się zgadzam z tym, że z wiekiem nie jest lepiej i dobrze, że autor o tym wspomina. Co więcej wydaje mi się, że autor starał się nie cisnąć kobietom tylko dać parę rad ale nie wyszło. Ton wypowiedzi nie jest tak serdeczny i wesoły jak np. tu:

 

 

 

 

Mimo wszystko cieszę się, że autor wrócił po prawie rocznej przerwie.

 

Widać również, że autor miał do czynienia z "gwiazdami"

16 godzin temu, Colemanka napisał:

Czyli tak jak piszesz 60+, a ja 40+. Tak mu się przyglądałam podczas tej rozmowy i myślałam o twoich słowach i powiem Ci jedno: nie ma szans żebym mogła się przełamać i w erotyczny sposób dotknąć człowieka w jego wieku. Także przypuszczam, że finał pogłębiającego się braku zbieżności męskich potrzeb z kobiecymi będzie raczej taki, że kobiety pójdą w koty, a mężczyźni gdzie tam chcą.

 

Raczej nie zrobiłaś oczu jak 5 zł na jego widok. ;) Z moich obserwacji i zasłyszanych opowieści od tej grupy wiekowej przewidywania mam trochę inne. 

 

Część panów będzie chciała stworzyć "związek" i prowadzić wspólne gospodarstwo domowe. Większy dostęp wzajemny do zasobów i towarzystwa, miłego spędzania czasu. 

 

Panie mające dzieci oraz wnuki będzie preferowała realizować życie rodzinno-gospodarcze w ramach swojej linii genetycznej. Jednak chętnie się spotka towarzysko-rekreacyjnie. 

 

Ich interesy się spotkają gdy linia genetyczna będzie daleko a razem raźniej. Ale to też z różnicą wiekową do ok 15 lat a nie 20.+ 

 

Jeśli natomiast chodzi o spotkania wyłącznie na seks to raczej ich oczekiwania nie będą zbieżne. 

 

W dniu 13.02.2021 o 00:46, maggienovak napisał:

Moja dygresja dot."delikatności kobiet" : obecne czasy nie pozwalają na to, by być delikatną?, miłą? kobietą. Nie ma na to czasu, kasy, a tym bardziej - skoro chce się mieć podstawowy poziom życia, to większość bab zapierdala w gównorobotach, by przynieść do domu pensję, bo z jednej pensji (męża) rodzina się nie utrzyma, więc... 
Delikatność, pachnący i kokieteryjny wygląd zostawmy młodym, atrakcyjnym utrzymankom. Zwykła żona i matka musi zakasać rękawy i tyle.

 

Ja wszystko rozumiem. Ale co przeszkadza by być miłym i serdecznym? Czasem się pośmiać, powiedzieć dziękuję. Takie proste gesty a żyje się lepiej i chętniej się wraca i dba o taki "dom."

 

A nie przesuwać się w kierunku kobietona wulgarnego wampa: 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Ramzes said:

Część panów będzie chciała stworzyć "związek" i prowadzić wspólne gospodarstwo domowe. Większy dostęp wzajemny do zasobów i towarzystwa, miłego spędzania czasu. 

 

Panie mające dzieci oraz wnuki będzie preferowała realizować życie rodzinno-gospodarcze w ramach swojej linii genetycznej. Jednak chętnie się spotka towarzysko-rekreacyjnie. 

 

Ich interesy się spotkają gdy linia genetyczna będzie daleko a razem raźniej. Ale to też z różnicą wiekową do ok 15 lat a nie 20.+ 

 

Jeśli natomiast chodzi o spotkania wyłącznie na seks to raczej ich oczekiwania nie będą zbieżne. 

 

On 2/13/2021 at 12:46 AM, maggienovak said:

Moja dygresja dot."delikatności kobiet" : obecne czasy nie pozwalają na to, by być delikatną?, miłą? kobietą. Nie ma na to czasu, kasy, a tym bardziej - skoro chce się mieć podstawowy poziom życia, to większość bab zapierdala w gównorobotach, by przynieść do domu pensję, bo z jednej pensji (męża) rodzina się nie utrzyma, więc... 
Delikatność, pachnący i kokieteryjny wygląd zostawmy młodym, atrakcyjnym utrzymankom. Zwykła żona i matka musi zakasać rękawy i tyle.

 

Ja wszystko rozumiem. Ale co przeszkadza by być miłym i serdecznym? Czasem się pośmiać, powiedzieć dziękuję. Takie proste gesty a żyje się lepiej i chętniej się wraca i dba o taki "dom."

 

A nie przesuwać się w kierunku kobietona wulgarnego wampa

 

O to, to właśnie! 

 

Nic do siebie nie pasuje tak źle, jak mężczyzna i kobieta. Widać to na przykładzie seksu doskonale. On się nakręca szybko i na co innego, ona długo i na co innego. On szuka w tym czego innego, ona wykorzystuje to do czego innego.

 

Cała zabawa prowadzi oczywiście do wielkiego rozczarowania prędzej czy później, jak nie do porzucenia, to do wygaśnięcia w najlepszym razie i to w niesmacznym najczęściej stylu. Ma tym zresztą cel natura, masz machnąć i zapierdalać.

 

I tu przechodzimy płynnie do drugiego punktu rozważań - cytuję - bab zapierdalających w gównorobocie. 

 

O tak!

 

Bo przecież nie wystarcza, ciągle jest za mało, a standard jest niewystarczający. Nawet w Italii, jednym z najbogatszych krajów świata, ciągle na 8mej pozycji pod względem PKB per capita mało kto ma kwadratową łazienkę, dom większy niż 150m2, albo samochód większy niż Fiat 500, czy Toyota Yaris. Co ja mówię, przedwczoraj oglądałem taki 100m2 i było dziesięciu chętnych, a nie było tam nawet porządnego salonu, tylko same kliteczki, żeby poupychać siebie i jedno dziecko.

 

Ale przecież nie wystarcza!!!!!

 

Kolorowe pisemka zmiotły ten kraj i to społeczeństwo. Dlatego się nie chce, po prostu nie staje, czy tam nie wilgotnieje i już ;)  Ale spokojnie, jak tylko otrzeźwieje chociaż te 30% mężczyzn, to wielkie tycie, zamieni się we wielkie wycie. A potem może wszystko wróci do normy. 

 

I choć życie-bycie razem to oczywiście nie seks, to jak już tam nie ma słów takich jak pokora, poświęcenie, zrozumienie, dyscyplina, szacunek, albo nawet zwykłe odmawianie sobie przyjemności, odraczanie nagrody, wdzięczność, zwykła ludzka wdzięczność, za to co się dostało, które młode kobiety nad Wisłą dawno wyrzuciły ze swojego słownika, to oczywiście będzie wielki burdel, wielki syf i wycie po nocach. Mężczyźni też często nie są lepsi, ale jednak to mężczyzn widzimy dzisiaj naiwnie stojących z kwiatkiem, czy zapierdalających by cokolwiek z drugiej strony zwróciło na nich uwagę. A zatem nie wszyscy równo dostali po psyche.

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, absolutarianin napisał:

cytuję - bab zapierdalających w gównorobocie. 

To nie o to chodzi. W "obszarze nad wisłą" utrudnione masz akumulację kapitału i proces bogacenia przebiega wolniej. Dla młodych par trudno jest zapewnić podstawowy standard.. 

 

Często bogacenie się i poprawa sytuacji materialnej to sprawa wielopokoleniowa. Owszem odbywa się to obecnie szybciej niż kiedyś ale nadal to długi proces. 

 

Nie ma natomiast powodu by sobie tę podróż uprzykrzać na siłę. 

 

35 minut temu, absolutarianin napisał:

to wielkie tycie, zamieni się we wielkie wycie. A potem może wszystko wróci do normy. 

Śmiem twierdzić, że rozwarstwienie społeczne się powiększy a wymagania wzrosną. Przyczyną tego będzie rozjazd demografii. 

 

40 minut temu, absolutarianin napisał:

Mężczyźni też często nie są lepsi

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minutes ago, Ramzes said:

W "obszarze nad wisłą" utrudnione masz akumulację kapitału i proces bogacenia przebiega wolniej. Dla młodych par trudno jest zapewnić podstawowy standard.. 

 

 

Jeszcze 5 lat temu przyznałbym Ci rację i jest w tym dużo prawdy, ale myślisz, że młody Niemiec, czy Italianiec ma łatwiej?

 

Wiesz ile młody Niemiec musi zbierać na mieszkanie w dużym mieście swoim własnym? Może i jego dziadek, czy ojciec ma fabrykę, ale chciałbyś być zależny od widzimisię staruszka? Do ONW nie wali aż tyle emigrantów, byś chcąc coś wynająć ze swoją dziewczyną musiał stać w castingu na 30 osób. I choć on ma szanse niby w tym castingu większe, to stoi tam też bystry Japoniec, Francuzka i nawet taki ja, z większą niż jego wypłatą w dokumentach, po prostu przez to, że ten Niemiec był ode mnie 8 lat młodszy.

 

W Italii jest nielepiej. Dziady mają kapitały pochowane po siennikach, ale nie jest rzadkością, że nawet ich wnuki gówno z tego zobaczyły i musiały na własną rękę wypierdalać (brzydko mówiąc) do miasta, a co dopiero dzieci. I nawet jeżeli im to skapnie na starość, to po co ci na starość chata, jak już ci nie będzie stawał, a twoja partnerka się zestarzeje i zdziwaczeje, żeby się z nią tam potem użerać w wykutym własnoręcznie więzieniu?

 

Start młodego Polaka jest dużo lepszy niż młodego Italiańca i niewiele gorszy od startu młodego Niemca. My mamy po prostu błędne mniemanie jak 'sielankowo' wygląda życie na zachodzie. Ja miałem swój pierwszy samochód, gdy miałem 22 lata i to o pojemności 2.5 litra. Italianiec może o tym pomarzyć. Wykształcenie odebrałem całkiem niezłe i to za pół darmo. Do tego znalazłem się w rzadkim momencie wyjątkowego prosperity naszego umęczonego kraju wynikającego ze sprzedania nas oczywiście za czapkę wiśni, ale przy jednoczesnym otwarciu granic. Zapytaj ruskich ludzi, jak im się fajnie stoi po wizę, by złapać chociaż tego 3 miesięcznego oddechu na zachodzie, którym jest dla nich również Polska.

 

Koleżanko @Colemanka my tu możemy sobie publicznie dosrywać, żartować, ale ja dobrze wiem, co i ty wiesz, a czego ni chuchu nie wiedzą te młode siksy, nawet na tym forum, a co niebawem objawi się im jako największy koszmar ich spierdolonego życia. 

 

I ta niewygodna prawda mówi, że ja tu, gdzie jestem - przeżyję. Będę biedował, nie pokorzystam z życia za dużo, będę często pogardzanym tylko emigrantem, ale nie wrócę. Nawet gdyby mnie jakimś cudem wywalili z tej Italii, to pojadę dalej w świat, bo wiem jak jest, jak może być. Jak wiele innych takich podobnych, z kwiatu polskiego rycerstwa.

 

Do łóżka wlezie nam taka Lapuszka (ale z Mołdawii, czy innych Filipin) którą znajdziemy może nawet pod drzwiami, jak ja tego kota, którego wyśledziłaś na moim kanale. I i tak będzie to relatywnie całkiem niezły obrót spraw. Nieruchomości się nam na przełomie 2020/2021 rozeszły, bo uciekli tu inni ludzie zachodu (i wschodu) napełnili rynek i znowu tu guano możemy, jak zwykle, jak zawsze.

 

A wystarczyło, zamiast rzucać się na blichtr dorobku w kwiecie wieku i tą gównorobotę po prawdzie - zrobić dobrze takim mężczyznom, kiedy jeszcze tam byli, i przede wszystkim trwać przy nich wiernie, a nie szukać wiecznie lepszych kwiatków, pogonić razem to tałatajstwo, tych złodziei u steru, lichwę, ideologiczną V kolumnę i odzyskać nasz własny kraj.

 

Przypomina mi się jako żywo ta scena ze złotym zegarkiem na stacji benzynowej:

 

 

No ale zrobiłyście, co zrobiłyście, my zrobiliśmy, co zrobiliśmy i mleko się już rozlało.  

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin @Ramzes

Ok. Chcę usystematyzować sobie Wasze stanowisko, by o nic Was bezpodstawnie nie osądzać, albo czegoś niezgodnego z prawdą Wam nie przypisać. 
Mam na razie dwa pytania, chciałabym poznać Wasze odpowiedzi na nie:

1. Jaki zarobek miesięczny (w Polsce) wystarczy do założenia rodziny i jej utrzymania (rodzina 2+1)?
2. Czy mieszkanie/dom na własność (metraż 40 do max. 100 m2) jest zbytecznym luksusem dla rodziny/do założenia rodziny (rodzina 2+1)? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Ramzes said:

Jeśli natomiast chodzi o spotkania wyłącznie na seks to raczej ich oczekiwania nie będą zbieżne.

 

Moje są i będą zbieżne, bo ja jestem mocno męska jeśli chodzi ‘o te sprawy’.

Słuchaj @Ramzes przypomnij mi ile Ty masz lat, że tu sobie tak na luzie gadasz z nami starymi dziadami. Mam dobrą pamięć ale gdzieś umknąłeś mojej usystematyzowanej kartotece szufladkowej. I nie wiem gdzie Cię wsadzić co budzi lekki dyskomfort. Sam rozumiesz :P Miałeś inny avatar?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak pozwolisz, że najpierw odpowiem na punkt 2, a z niego wyniknie naturalnie punkt 1.

 

Dom na własność, wielkości 100-150m2, ale lepiej 100 czyli trzy pomieszczenia - salon, sypialnia małżeńska, pokój dla dziecka/dzieci i ewentualnie biuro jest w zupełności wystarczający (jak jest większy, albo dzieci mają oddzielne pokoje, to prawie na pewno wyrosną na gniazdowników o marchwianych rączkach) i jego WŁASNOŚĆ to jest PODSTAWA.

 

Nie żadna lichwa, nie żadne wynajmy, własność.   

 

Taki dom kosztuje w normalnym kraju (także europejskim!)

 

 

I nie pierdolcie mi że więcej, bo dwa domy już wybudowałem, a teraz zajmuje się pośrednictwem nieruchomości. W moim regionie, blisko lazurowego wybrzeża, z widokiem na morze taki dom będzie kosztował 60 tys. $ i tyle kosztuje, byłem widziałem:

 

https://www.idealista.it/immobile/20848380/

 

Nie każdy przecież musi mieć widok na morze, czy mieszkać w Italii.

 

Mężczyzna powinen na taki dom bez większych problemów zarobić w ciągu pierwszych 10 lat swojego zawodowego życia (licząc od ukończenia pobierania nauk) ze wsparciem rodziny, lub bez, szoruje wtedy z jedną torbą do Niemiec czy innej Norwegii, lub ewentualnie dodajemy do tego jeszcze 5 lat na nieprzewidziane wypadki i mamy tę syboliczną 40stkę. 40 lat i dom o wartości 40 tysięcy €/$.

 

Mając taki dom - NIE UTRZYMUJEMY ŻADNYCH LICHWIARZY, przemysłu chemicznego, big pharmy, bo mamy też kawałek ogródka, więc dobrze jemy i utrzymujemy ciało w dobrej kondycji.

 

Policzcie sobie drogie panie ile kasy przepierdalacie w tych rossmanach, sephorach, superfarmach, a mojej żonie kiedyś babuszka z Ukrainy (mająca piękne gospodarstwo w Italii) powiedziała: 'wkładaj dobrze tu (tu pokazała na usta) a żadne kosmetyki nie będą ci potrzebne' . To samo tyczy chemizowania dzieci jakimiś kaszkami, parówkami, słodyczami, itp.

 

Teraz punkt 1) Ja nie wiem, ile teraz kosztują sprawunki podstawowe w Polsce, bo dawno tam nie byłem, więc posłużę się przykładem włoskim. Skomponowanie pysznego obiadu, dajmy na to spaghetti (ale może być równie dobrze risotto, czy pizza):

 

warzywa 2€/kg (ale mamy z ogródka)

passata pomidorowa 0,7 dla całej rodziny 0.8€

ser tipo grana padano 10€/kg

do tego oliwa, przyprawy dodajmy 1€

wino nienajgorsze, takie obiadowe 3€ butelkę

ryż/makaron/ciasto 0.7€/kg

 

Oto skomponowaliśmy obiad dla całej rodziny za 9€. Obiad, jaki większość świata widziała tylko w dobrej restauracji, dodam. Pomnóżmy to przez liczbę dni w miesiącu i mamy sumę około 280€.

 

Rachunki, opłaty, benzyna do auta plus naprawy, zmieścimy się spokojnie w 500€/mc. 

 

Opieka medyczna, szkoła, jakieś wakacje, dodajmy 300€ 

 

Weźmy jeszcze 300€ na hobby, zbytki, ubrania.

 

A zatem zarabiając 1000€/mc on i 500€ ona (jeżeli chce, lub mu pomaga, nawet dorywczo) odkładamy jeszcze 120€ miesięcznie na stare lata, czy wyprawkę dla dzieci.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dam radę jeśli ktoś już ma jakieś oszczędności.. teraz w czasach pandemii można się ładnie dorobić na handlowaniu online. Skupować tam gdzie rynek jest niestabilny, a popyt duży, zerknijcie np. w stronę sprzętu dla graczy (wszyscy siedzą w domach i się nakręcają na nowe gierki, a sprzętu zaczyna brakować, bo fabryki pozamykane). Wystarczy mieć znajomego/ą która podpowie co się teraz dzieje w branży i przewidzieć co będzie dalej albo uważnie śledzić rynek.

Edytowane przez Gigi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.02.2021 o 15:00, niemlodyjoda napisał:

Bardzo chętnie. A wiesz czemu? Bo prawda jest taka, że jak nie jesteście żonami i matkami w tym wieku, czy też nawet babciami, to przegrałyście życie. Kto się będzie interesował 40latką? Ja CI powiem:

1.  Młody co chce sobie sprawdzić przysłowie "stara beka dobrze kisi"

2. Gość po 60tce

3. Jej równolatek, który nie ma szans na młodszą

 

I poważnie - choćbyście sobie robiły 1000 liftingów, naciągań itp. to skóra w okolicach rąk już i tak siadła, tyłek  i biust już wiszą więc z czym do ludzi?

 

W tym wieku Wasza wartość społeczna to bycie matką i żoną, a biologiczna to seks z mężem. Jak tego nie ma to sorry ale - jak to "klasyk" działu "rezerwat" napisał - facet się zapuścił i ma problemy z erekcją - to Wam tylko zostaje.

 

Więc o czym Ty piszesz?

 

Czym kobieta zagra po 40stce? Kasą? Faceci mają w dupie Waszą kasę. To Wy na nią lecicie jak muchy do gówna.

Tyle że nawet starszy inteligentny i wartościowy pan 60+ może być atrakcyjniejszy dla 40+ niż jej (niezależnie od jego stanu posiadania)  chamski, małostkowy (+-) rówieśnik, któremu się wydaje, podobnie jak tym sfeminizowanym kobietom z audycji, że kwestie pogłębiającego się wieku akurat go nie dotyczą.

 

8 godzin temu, Ramzes napisał:

Tak z ciekawości czy ta szansa na dziecko z autyzmem jest bliższa 1: 5 000 czy 1:300 ?

Tego nie wiem, natomiast wiadomo, że wiek ojca ma również znaczenie w kwestii powikłań. Chodziło mi generalnie o to, że natura też nie oszczędza w tej kwestii  mężczyzn. Zdrowe dzieci statystycznie najczęściej płodzą i rodzą młodzi ludzie. Przeciętny mężczyzna ma też swój czas określony i choć zdarzają się zarówno ludzie obu płci, którym udaje się w późnym wieku założyć rodzinę -to generalnie jak czas ci uciekł no to uciekł. I nie pisze tego po to żeby odbierać komuś nadzieje, po prostu mierzi mnie hipokryzja, odczarowywanie rzeczywistości połowicznie na swoja korzyść, próby dokopania drugiemu by poprawić sobie swój stan.

 

Reguły dla przeciętnych których jest większość są takie same niezależnie od płci. Życie nie jest  sprawiedliwe, i nie da się wszystkiego zaplanować. A dzisiejszy wpływ czynników kulturowych jest tak wszechwładny, że nawet wychowanie w dobrej rodzinie czasami nie powstrzyma od popełniania błędów. Po co ciągle dowalać kobietom? Przychodzi taki moment i wiesz, że to se ne vrati. Nie zawsze wszystko było spowodowane skakaniem po kutangach, albo inne teorie forumowe. Nie tylko kobiety są roszczeniowe nie zależnie od tego co same sobą reprezentują ale mężczyźni tez.

 

Oto przykład z życia, którego byłam biernym uczestnikiem niedawno

 

Dwie koleżanki które pracują w tej samej instytucji:

 

1.      42l., bardzo ładna, wysoka szczupła, zrobione cycki. Typ księżniczka i córeczka tatusia. Zarozumiała, egocentryczna, kłótliwa, cięgle "ja ja ja" do znudzenia. Rozwódka z powodu focha,  samotna z małym dzieckiem, wykształcenie korespondencyjne, zero fachowości, całe życie pchana na wózku przez wpływowa rodzinę, nie gotuje, rodzice dowożą jej jedzenie, wysokie mniemanie.

2.     29l, nawijamy ją Zosia, niezbyt atrakcyjna, lekka nadwaga-pewnie zajada smutki, takie 4 na 10, skończone dwa dobre kierunki, dobre stanowisko pracy, inteligentna, kompetentna, umiejętna, zaradna, prace sama zdobyła. Koleżanki często zwracają się do niej po pomoc, zawsze wysłucha, wyjaśni, uprzejma, gospodarna, umie wszystko zrobić, gotuje, pomaga starszym schorowanym rodzicom. A więc, miła, uczynna, pokorna, i ogólnie optymistyczne usposobienia. Wydawać by się mogło, że idealna kandydatka na żonę.

 

A wiec mamy starszy atrakcyjny "strup na dupę" oraz średnio atrakcyjna kobietę w wieku płodnym, która bez wątpliwości sprawdziłaby się w roli żony czy matki

 

 Ich wspólna znajoma wspomina im, że ma fajnego kolegę 37l., który szuka kogoś z kim mógłby się wybrać na wesele. Nie chce iść sam, a chciałby poznać kogoś na tą okoliczność przy czym nie wyklucza znajomości na stałe. Jest okazja aby się poznać. Kolega ma dobrze płatna prace, jest ustawiony, czyli taki wartościowy na rynku kandydat.

 

 Obie reflektują, zostaje umówione spotkanie. Oczywiście wiecie już kogo wybrał ten facet. Zosia siedziała ignorowana jak kołek, podczas gdy pan pękał na wyścigi do tej 40+. Po weselu zaczęli się spotykać, niedługo zamieszkali razem. Pan tak zabiegał, ze mało się nie posrał,  kupił pierścionek z brylantem,  szybciutko ufundował pani i jej dziecku zagraniczne wczasy, szybko miał być ślub i kolejne dziecko. Tyle, że przez stres związkowy w pracy zaczęły mu się problemy, nie wytrzymał fochów, narzekania, stawianych żądań bez kompromisu i rozpuszczonego dziecka.

 

Byłam ciekawa jak wygląda ten gość,  znajoma miała  w telefonie fotę  ale nie chciała mi pokazać. Jej mowa ciała i zakłopotanie pokazały mi, że się go wstydzi  w końcu uległa i zobaczyłam gościa który idealne pasowałby do Zosi, też taki 4-5 na10. Moja koleżanka 40+ złapała ustawionego jelenia, który był dobry do finansowania, ale osobiście wstydziła się jego aspektu, a on kiedy w końcu dorwał się do atrakcyjnej odrzucił tą która byłaby dla niego zupełnie odpowiednia i mieściła się w kategorii wspólnych celów i podobieństw.

 

Rzeczywistość dziś: 

-Znajoma 40+ ma dalej ma kandydatów jeszcze nie najgorszego sortu chętnych na nią.

-Fajna Zosia jest sama. Gdyby nie miała pracy i tych fakultetów to kto by ja utrzymywał jak na jej pułapie nie ma na nią chętnych a jej odpowiednicy  szukają  modelek? Jest za wrażliwa, za delikatna osobowościowo żeby się wkurwić i zrobić coś ze swoim aspektem, np. schudnąć i zwiększyć swoje szanse rynkowe.

-Ten facet  tez nikogo nie ma. Może na jakimś portalu pisze, że wszystkie kobiety są sprzedajne  i wszystko zrobią dla kasy. Gonzowaty wygląd mu się nie zmienia a pogłębia z wiekiem, lecz ze swoich aspiracji co do określonego wyglądu kobiety, która powinna być dodatkowo uległa i powinna mu się taka należeć nie rezygnuje.

 

Czasami ludzi trzyma w pułapce to co sobie wcisną i mogą to być różne rzeczy. O ile w odpowiednim momencie nie odetnie się tego co nas ciągnie w dół to dobija się do boi marzeń z niczym. Zycie to też sztuka rezygnacji.

 

 

 

 

Edytowane przez Anna
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Anna said:

Rzeczywistość dziś: 

-Znajoma 40+ ma dalej ma kandydatów jeszcze nie najgorszego sortu chętnych na nią.

 

To muszą być jacyś skrajni debile, frustraci, albo spermiarze, jeżeli są w jej wieku. Niestety takich jest dziś ogromny wysyp, ja się do nich nie przyznaję jako mężczyzna i myślę, że gros użytkowników tego forum takoż. Jeżeli oczywiście chodzi o znajomą jak z opisu:

 

1 hour ago, Anna said:

42l., bardzo ładna, wysoka szczupła, zrobione cycki. Typ księżniczka i córeczka tatusia. Zarozumiała, egocentryczna, kłótliwa, cięgle "ja ja ja" do znudzenia. Rozwódka z powodu focha,  samotna z małym dzieckiem, wykształcenie korespondencyjne, zero fachowości, całe życie pchana na wózku przez wpływowa rodzinę, nie gotuje, rodzice dowożą jej jedzenie, wysokie mniemanie.

 

Teraz ta 'fajna Zosia'. Sama napisałaś, że jest gruba. Nad tym można pracować, ale przeważnie siedzi to w psychice i niechlujstwie charakteru (zajadanie smutków i kompleksów), więc jest trudne (jeżeli nie niemożliwe) do usunięcia.

 

My nie lecimy na grube dla waszego dobra, bo jak facet się nie podnieci, to się nie podnieci i nie ma rady, związek się zakończył. Panie zaś mogą się warunkowo podniecić później, jak panu zacznie lepiej iść z życiem, bo się wyrobi. Z kobietami to tak nie działa, ich wartość spada i nawet heroiczne wysiłki, ku poprawie sylwetki i tak w długim horyzoncie czasowym (a takim jest rodzina) są skazane na niepowodzenie. Ja na przykład potrafię pokochać niedoskonałości kobiety i mogę żyć z tym, że czas nie obchodzi się z nią najlepiej, ale jest warunek: na starcie te niedoskonałości nie mogą przekraczać 30% bo inaczej nie znajdę motywacji by z taką kobietą coś w ogóle budować. A to od mężczyzny wymaga nie mniejszych poświęceń niż od kobiety rodzenie dzieci. Jeżeli nie wierzycie - to zapraszam do własnoręcznego zalania (nawet z betoniarką) żelbetowego fundamentu 6x6. A to dopiero fundament i to jednego pokoju domu, o którym marzycie.

 

Więc ta Zosia nie jest takim ukrytym znowu diamentem, bo ktoś z pewnością z tych spermiarzy spermiących nawet do ladyboja by się na niej poznał.

 

1 hour ago, Anna said:

Jest za wrażliwa, za delikatna osobowościowo żeby się wkurwić i zrobić coś ze swoim aspektem, np. schudnąć i zwiększyć swoje szanse rynkowe.

 

Ale najbardziej cię, koleżanko hejtująca, zdradza to zdanie:

 

1 hour ago, Anna said:

Kolega ma dobrze płatna prace, jest ustawiony, czyli taki wartościowy na rynku kandydat.

 

Ja bym to jeszcze uogólnił i nazwał tę cechę tak pożądaną dziś przez hiperrobociary na 'ma zdolność kredytową'. I nie bez kozery, bo sam to na sobie boleśnie odczułem, jak mnie żona zostawiła natychmiast jak rzuciłem stałą pracę. I jedna i druga! Nie ważne, że za chwilę miałem kolejną, a za lat parę z pensją grubo powyżej prezydenckiej.

 

Kobiet to nie interesuje, kobiety interesuje niewolnik zapierdalający w trybie ciągłym, bez tzw. luk w CV. Skąd się to wzięło? Oczywiście z zaimplementowanego w ich głowach mitu, że bez kredytu się nie da. Mieć tych wszystkich zbytków, które panie uznały za normę.

 

Dziś jestem wolnowybiegowym drapieżnikiem. Czasem wpadnie, czasem nie wpadnie, ale oczywiście kobiet to nie zadowala, nawet jak wpada sporo i średnia wychodzi lepsza. Dużo czasu mi zajęło zrozumiene tego fenomenu, ale dziś już wiem. A wiecie, jak do tego doszedłem? Po szukających nieruchomości w Italii Polakach, potencjalnych osiedleńcach. Pisze najpierw pani do mnie. Facet nawet się nie odezwał, a ja już wiem, bo go pani przedstawiła jako tego od ciężkich spec-zadań - zarabiania na nas kasy, technicznych... Gościu nawet do mnie nie zagaił, bo ... bo ma szefową, która dysponuje jego życiem, czasem i zasobami. A ona ma swojego woła do orania pola. Dziś już bardzo szybko poznaję, kto w związku nosi spodnie. Jeżeli nosi pani - żegnam się. Bo wiem, że gościu będzie meblem i wszystko trzeba będzie ustalać z nią i z jej humorami, takoż wszystkie późniejsze potencjalne problemy i ich rozwiązania. I po co mi to?

 

Dlatego ich (takie, które same chwytają za ster) nie interesuje mężczyzna, który nie jest w jakimś podłym stosunku zależności, bo mężczyzna, który nie jest na klęczkach i nie robi łaski szefowi, jest niebezpieczny, ma kontrolę nad swoim życiem i może taką poganiaczkę rogacizny sam pogonić w cholerę. Taki sam jest zresztą stosunek, zauważcie, państwa do obywatela w tyranii, czy w korporacji, dlatego korporacja jest cichym sojusznikiem kobiety w eksploatacji mężczyzny - ten nie fiknie z roboty, bo ma rodzinę na utrzymaniu, inaczej kobieta natychmiast się ewakuuje z jego dziećmi. Korporacja się cieszy z tego tandemu i kobieta się cieszy, bo gościu znika na te 10h w trakcie których można wiele poszaleć... wydać kasę, poopierdalać się, a nierzadko i obciągnąć listonoszowi.

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, absolutarianin napisał:

Wiesz ile młody Niemiec musi zbierać na mieszkanie w dużym mieście swoim własnym?

Należałoby porównać średnią cenę za metr i dominantę zarobków dla danego regionu.

5 godzin temu, absolutarianin napisał:

ale chciałbyś być zależny od widzimisię staruszka?

Nie, nie chciałbym. Bo to oznaczałoby prowadzenie życia pod dyktando i na warunkach staruszka. Czasem może być to dobre gdy zarówno dziecko jak i rodzic dobrze się dogadują. 

 

Ale każde z tych rozwiązań ma swoją cenę i należy być tego świadomym. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=wQylzqQeB7w

 

5 godzin temu, absolutarianin napisał:

wnuki gówno z tego zobaczyły i musiały na własną rękę wypierdalać (brzydko mówiąc) do miasta, a co dopiero dzieci.

 

Dokładnie i dlatego też dwójka osób bez zaplecza trafiająca do miasta razem będzie działać to trochę potrwa. 

 

5 godzin temu, absolutarianin napisał:

I nawet jeżeli im to skapnie na starość, to po co ci na starość chata, jak już ci nie będzie stawał, a twoja partnerka się zestarzeje i zdziwaczeje, żeby się z nią tam potem użerać w wykutym własnoręcznie więzieniu?

 

Mam nadzieję, że jednak zdziwaczejemy razem przez osmozę. Oczywiście demencja i inne starcze dolegliwości są wyzwaniem ale to nie o tym temat. 

 

@maggienovak 

2 godziny temu, maggienovak napisał:

1. Jaki zarobek miesięczny (w Polsce) wystarczy do założenia rodziny i jej utrzymania (rodzina 2+1)?

To zależy od poziomu życia jaki chce się prowadzić. Jak będę miał z kim prowadzić te rozmowy to będę liczył. Przyjąłbym jako wstęp 6k pln licząc się z tym ,że czasem coś zostanie czasem trzeba wyciągnąć kasę. Ile przeszacowałem nie wiem. 

 

Kilka lat temu zakładałem ,że spokojną głowę będę miał z zapasem 50k na dziecko i niespodziewane potrzeby rodziny. 

 

 

Jednak moje dotychczasowe doświadczenie wskazuje, że nie ma czegoś takiego jak dość pieniędzy. A wymagania partnerek z biegiem czasu rosną. I nie chce być złośliwy to tylko taka obserwacja. 

 

2 godziny temu, maggienovak napisał:

2. Czy mieszkanie/dom na własność (metraż 40 do max. 100 m2) jest zbytecznym luksusem dla rodziny/do założenia rodziny (rodzina 2+1)? 

Nie, nie jest zbyteczne. I rozumiem to, że dużo osób najpierw kupuje i urządza gniazdo a potem zajmuje się płodzeniem dzieci nawet jeśli gniazdo na kredyt. 

 

Każdy realizuje to co chce na miarę możliwości to super. Tylko z głową. 

 

Pisząc to co wcześniej napisałem moją intencją było w skrócie by się "odjebać" od twojej "gówno-pracy." Mimo młodego wieku:

-wiesz czego chcesz, sumiennie realizujesz swoją wizję życiową. 

Masz działkę budowlaną, męża

-działacie w kierunku poprawy swojej sytuacji. Kibicuję wam.

-W wątku gdzie opisywałaś swoją sytuację nawet wspominałem by podrzucać sposoby intratnych zajęć nie wymagających dużo czasu. 

 

Chciałem zwrócić uwagę na to, że problemów i tak będzie dość więc może warto być miłym i serdecznym dla siebie. 

 

Ps. Też mam znajomych żyjących w "bańce" nie rozumiejących problemów innych mimo tego ,że się starają. 

 

2 godziny temu, Colemanka napisał:

Miałeś inny avatar?

Tak

 

2 godziny temu, Colemanka napisał:

przypomnij mi ile Ty masz lat, że tu sobie tak na luzie gadasz z nami starymi dziadami.

Kiedyś podrywały mnie Panie z tego przedziału wiekowego więc chcąc/nie chcąc miałem pole do obserwacji różnych grup wiekowych. 

 

54 minuty temu, Anna napisał:

Po co ciągle dowalać kobietom? Przychodzi taki moment i wiesz, że to se ne vrati.

Myślałem, że masz jakieś dokładniejsze dane. Mam perełki pod 6tkę z małymi dziećmi w otoczeniu. Ale nie zamierzam się wygłupiać. Wyznaczyłem sobie widełki czasowe ze względu na siłę i potrzebne zaangażowanie.  

 

57 minut temu, Anna napisał:

który szuka kogoś z kim mógłby się wybrać na wesele. Nie chce iść sam, a chciałby poznać kogoś na tą okoliczność przy czym nie wyklucza znajomości na stałe.

kryterium osoby towarzyszącej na wesele:

 

-miła aparycja

-nie trzeba się za nią wstydzić w towarzystwie

-nie przeszkadza w piciu wódki

 

Rzekoma znajomość na stałe była od początku wabikiem. Zaraz za tą deklaracją poszły dalsze wabiki. Jednak finalnie jakby pięknie to ująć to:

Godzinę temu, Anna napisał:

Tyle, że przez stres związkowy w pracy zaczęły mu się problemy, nie wytrzymał fochów, narzekania, stawianych żądań bez kompromisu i rozpuszczonego dziecka.

 

Do wyżej przedstawionych celów Zosia się nie nadawała. Chciałby budować relację to by wybrał Zosię zamiast jej rozrywkowy starszy odpowiednik. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nam się główna myśl nie rozmyła, przypominam (jak w wielu swoich filmach, oraz filmach CRP) jaki jest podstęp z lewacką ideologią:

 

1. Komunizmu jeszcze nikt nie wprowadził z powodzeniem, ale ciągle próbują, bo to świetne narzędzie, by rozprawić się z możnowładztwem dyszącym bez przerwy elitom na plecach i patrzacym im na ręce. Najpierw był komunizm 1.0 z proletariuszem z fabryki, ten się dorobił, albo uciekł na zachód, komunizm się jebnął z milionami ofiar

2. Komunizm 2.0 (marksizm) wprowadzają z proletariatem zastępczym w postaci kobiet i mniejszości etnicznych, które tym proletariatem nigdy nie przestaną być. Kobiety - ze względu na swoją biologiczną rolę, a mniejszości ze względu na kolor skóry, geny itp.

3. Mamy więc tercet:  marksizm, feminizm i korporacja. Jedno wspiera drugie, cichym sojusznikiem jest trzecie.

4. Celem jest nie dać wam babom jakieś prawa, tylko zniszczyć, wykorzystując ludzką naiwność i brak strategicznego myślenia w horyzoncie choćby całego własnego życia, jak nas wszystkich zresztą, razem z mężczyznami i całą klasą średnią będącą przeciwagą do tych globalitarystycznych zapędów

5. Feminizm najpierw niszczy mężczyzn, nie ma kto postawić oporu, flaszka, ucieczka, incelizm, emigracja

6. Baby uciekają do korporacji i gównoroboty, bo nie ma skąd brać na zbytki przedstawione przez marksizm jako atrybuty nowoczesnej kobiety

7. Korporacja wykańcza mężczyzn razem ze średnim biznesem, a baby utrzymuje socjalem i iluzją kariery

8. Kiedy mężczyźni są już na glebie i nie stanowią zagrożenia w atmosferze wzajemnych oskarżeń korporacje wypierdalają baby z gównoroboty, a to bez czego nie można się obejść - zlecają chińczykom. Gratulacje! Właśnie chcąc mieć prawa, których nigdy nie było i nikt ich naprawdę nie ma, bo mieć nie może - straciliście wszystko!   

9. Następuje utylizacja proletariatu, który staje się zbędny we walce o władzę korporacji, bo władza właśnie została zdobyta, a oponenci (wy) pokonani.

 

Jak zaś winien wyglądać poprawny model zasilający?

 

1. Kobieta prosi mężczyznę o pomoc w pozyskaniu dla niej trudno dostępnych zasobów w zamian za urodzenie dzieci, które będą wspierać jego dzieło i utrzymywać także ją

2. Mężczyzna poprawnie zasilony rośnie i zaczyna przenosić góry, nie potrzebuje żadnych korporacji, lub używa ich na własnych suwerennych zasadach

3. Zbiera się masa krytyczna mężczyzn z jajami

4. Wypierdalają z kraju globalitarystów, marksistów, i inny element wywrotowy oraz odzyskują kontrolę nad własnymi zasobami, granicami i dochodami

 

Ja mam własny inkubator państwowości, podług koncepcji przybliżonej na tym filmie:

 

 

i nie nabieram się na 'czary mary' różnych postępowców, a z feminizmem (z feminizmem, nie z kobietami!) walczę od 25 lat. Za pierwszy wykład na ten temat, wygłoszony na lekcji polskiego, zhejtowały mnie jeszcze koleżanki w liceum;) 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, absolutarianin said:

Ja na przykład potrafię pokochać niedoskonałości kobiety i mogę żyć z tym, że czas nie obchodzi się z nią najlepiej, ale jest warunek: na starcie te niedoskonałości nie mogą przekraczać 30% bo inaczej nie znajdę motywacji by z taką kobietą coś w ogóle budować.

 

Uczciwie. Tylko widzisz kobietom nikt nie mówi w twarz, że jak jesteś gruba to jesteś odpad. Szczerze mówiąc to gdybym na forum nie zawitała to bym nawet o tym się nie dowiedziała. Dlatego uważam, że najcenniejsze co mogłoby się przydarzyć kobietom to usłyszenie tego wszystkiego, co tu mężczyźni o nich mówią, tylko w twarz. Esencjonalne: w twarz. Bo jak nie powiedziałeś w ryj, to nie powiedziałeś nic. Dlatego zachęcam Panów: opisać Pańcie, opisać relacje, pozbierać komentarze i podesłać jej linka, niech poczyta. Czyż nie byłoby to oczyszczające? Dlaczego mężczyźni nie są tak wylewni w relacji? Dlaczego nie stać ich na szczerość w twarz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Imiennik napisał:

Jakie to uczucie samemu sobie zaprzeczać?

Nie zrozumiałeś. Bo bajką (powiedzmy, że błędem statystycznym) jest życie Christiana Greya przed 30-tką, dodatkowo mając obligatoryjnie urodę tego nieszczęsnego Chada. Bajką, nie realiami. Możesz mieć wiele, ale trochę lat później, a najczęściej i tak nie będziesz miał wszystkiego, co widać w ww. filmowych bajkach. I jak zakładam, nie tylko mężczyźni to rozumieją. Nie tylko meżczyzni posiedli umiejętność odrożniania fikcji od rzeczywistości. Po to był przyklad z helikopterem.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin
Szczerze, ta ostatnia wypowiedź (w punktach, o marksiźmie) - zayebista, mam te same poglądy co Ty, jednak niestety... Nie uważasz, że ta femi-markso-lewacko-korporacyjna machina jest już tak rozpędzona, że nie można jej zatrzymać, albo chociaż spowolnić? 
W skrócie - pod wpływem tych środowisk, ekonomia uległa zmianom, od których się nie można uciec.

@Ramzes
Ja Cię kumam. Dzięki za dobre słowo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, maggienovak said:

Nie uważasz, że ta femi-markso-lewacko-korporacyjna machina jest już tak rozpędzona, że nie można jej zatrzymać, albo chociaż spowolnić? 

 

To zależy od przebudzenia ludzi. Przebudzeni ludzie rozgonią to tałatajstwo w pół roku i to zupełnie pokojowo. A nie przebudzeni w odpowiednio duże liczbie zostaną zgnieceni jak robaki, dlatego ja nie chcę być wśród nich i strefę zgniotu opuściłem. Staram się patrzeć optymistycznie i budzę, kogo mogę, ale zasięg działania mam mocno ograniczony, matriks też mi tego nie ułatwia. Jestem też realistą, więc nie spodziewam się po Polakach obudzenia, póki woda w rurach jeszcze płynie i ciągle podają sojowe latte, a barberszop na rogu jeszcze nie splajtował.

 

37 minutes ago, Colemanka said:

Tylko widzisz kobietom nikt nie mówi w twarz, że jak jesteś gruba to jesteś odpad. Szczerze mówiąc to gdybym na forum nie zawitała to bym nawet o tym się nie dowiedziała.

 

Jest coś takiego jak poczucie dobrego smaku i savoir vivre. Skoro my się mamy domyślać wielu rzeczy, to nie zwalniajmy z tego kobiet. Ale ty, jako kobieta, możesz to głosić, choćby na każdym rogu, będziesz robić taką robotę wśród kobiet, jak ja tutaj. Naprostować swoją rozwydrzoną córunię, to była kiedyś rola ojca, a teraz to spadło siłą rzeczy na matki. Uważaj jednak, bo w przestrzeni publicznej to zaczyna być niebezpieczne, wymyślają właśnie na to paragrafy. Ja tam się nie boję, ale chłopakowi w ONW, który nagle zacząłby coś takiego głosić publicznie można łatwo zniszczyć życie. Dlatego faceci na terenach okupowanych wolą trzymać język za zębami, zapytaj zresztą @Mosze Red dlaczego. Nie tylko kobiety są im wrogami, ale również fanatyczni kretyni ze zwisem męskim. 

 

40 minutes ago, Colemanka said:

Dlatego zachęcam Panów: opisać Pańcie, opisać relacje, pozbierać komentarze i podesłać jej linka, niech poczyta.

 

Byli już tacy, którzy tak zrobili i nawet podzielili się tym na forum. Nie przyniosło to rezultatu, bo prawdę trzeba być gotowym przyjąć.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/12/2021 at 12:57 PM, Obliteraror said:

Dalej widzisz tam cokolwiek więcej, niż truizmy?

Patrząc na nasze społeczeństwo to nie są to dla większości ludzi truizmy. Dla ciebie, dla mnie to nic odkrywczego mamy te kwestie przemyślane. Audycja skierowana do ludzi, którzy tego nie przemyśleli sobie. Godzina racjonalnych wniosków i argumentów. Bez cięć czy powtórek, mam ogromny szacunek.

On 2/12/2021 at 12:57 PM, Obliteraror said:

Ale dalej są też kurioza. Kilka opisałem wyżej. Pan MGTOW ma obsesję na punkcie pracy zawodowej kobiet. Nie wiem, jakim prawem ocenia czyjąś pracę, na ile ta praca jest słuszna czy produktywna, na ile nie jest. Jeżeli ktoś znajduje sens ekonomiczny w zatrudnianiu kobiet na te stanowiska, to widać jakiś sens to ma i nikogo nie powinno to interesować poza jej pracodawcą (poza kwestiami parytetów, kobietami - słupami w RN i paroma patologiami współczesnego biznesu, które wyrosły na gruncie nowoczesnego, feministycznego ideolo). I znów widzę tu szurską obsesję o "złych korporacjach, odbierających kobiecie duszę". Naprawdę, są granice śmieszności. Jeszcze brakuje, by zaczął pieprzyć o "zasilaniu energetycznym" : ))

On pracuje chyba w Warszawskim korpo, to może to trochę tłumaczyć.

On 2/12/2021 at 12:57 PM, Obliteraror said:

Już pomijam fakt, ilu z nich zarabia dostatecznie tyle, by samemu utrzymać rodzinę chociażby na poziomie dwóch pensji, męskiej i kobiecej (tak, biorę pod uwagę statystykę że kobieta zarobi częściej mniej, bo podejmuje inne prace, statystycznie mniej płatne).

Gdy nie mieliśmy tak rozwiniętej techniki kobiety pracowały w domu a mężczyźni w polu, warsztacie itp, teraz powinno być jeszcze łatwiej. Mężczyzna ze swojej pracy bez problemu by utrzymał rodzinę, gdyby nie zabierano mu od 0,5 do 2/3 zarobków podatkami. 

On 2/12/2021 at 12:57 PM, Obliteraror said:

Prawda jest taka, że jak wszędzie, na wysokich szczeblach drabiny społecznej są bardzo różni ludzie.

Miałem tylko raz przełożonego-kobietę. Dla mnie była OK ale słyszałem opowieści o krzyczeniu itp., szczególnie panie na nią narzekały (słaba dla silnych, silna do słabych). 

Warto popatrzeć na kobiety w polityce. Ile z nich robi wrażenie normalnych i kobiecych? Większość robi na mnie wrażenie facetów w spódnicy.

Do walki i konkurencji potrzebny jest wysoki testosteron. Coś bardzo nie kobiecego.

On 2/12/2021 at 12:57 PM, Obliteraror said:

No i największa jazda - "mężczyźni byli brzydcy, paskudnie ubrani, śmierdzący". No kurwa, jak mam to poważnie komentować? W jakich kręgach on się obracał? I o jakim okresie on mówi? Wczesnych latach 90-tych, jak wyglądały? Biednie na ulicach, w ubiorze też. U obu płci. Inna moda, inny styl ubioru, inny styl mężczyzny. Inna epoka z perspektywy dzisiejszej rzeczywistości.

No co nieco słyszałem od rodziców, jak wyglądali Polacy przyjeżdżający w latach 90 do Berlina. Ludzie z demoludów kontrastowali na zachodzie. Ładna, młoda dziewczyna, nawet źle ubrana pewnie mniej niż gość w rozciągniętym swetrze. 

On 2/12/2021 at 1:45 PM, Gigi said:

Nie kartoflane, raczej ostrzejsze rysy twarzy, bez spojrzenia janusza cwaniaka czy typa spod ciemnej gwiazdy.

Komuniści wycieli inteligencję i zastąpili "człowiekiem radzieckim".

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/12/2021 at 1:51 PM, Jonash said:

Bobra to tam pal pies, duża część nie goliła pach

Przebijam, słyszałem szok kulturowy kobiety, która do Szwajcarii w latach 80tych wyjechała i szybko musiała maszynkę do golenia nóg kupić ... .

On 2/13/2021 at 8:22 PM, Tornado said:

Pieseł twierdził iż ON TUŻ PŁACI PODATKI!!!

Każdy w budżetówce tak uważa. Gdyby tak nie było to doszedł by do wniosku, że żyje z pieniędzy zagrabionych pod groźbą użycia siły od innych obywateli, ergo jest takim złodziejem, który się na złapanie nie naraża bo legalnie pasożytuje. Każdy prawie policjant, nauczyciel czy lekarz NFZ myśli że on się dla społeczeństwa poświęca to mu się kasa należy. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.