Skocz do zawartości

Nowy lub prawie nowy kompakt czy stare auto premium?


Wolverine1993

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli mielibyście do wydania te powiedzmy 60-70 tys to wolelibyscie kupić nowego kompakta czy używane auto premium? 

Z tym że stare auto premium nie musi kosztować 60 tys tylko może kosztować 20 albo i 15 i na doprowadzenie go do  idealnego stanu miech nas pochłonie dodatkowe 10 tys. 

 

Czyli powiedzmy kupujemy stare Audi A6 C5, któremu nie straszna korozja w bdb stanie  z jakimś niezawodnym silnikiem 1.8t. Szukamy oczywiście auta za granicą, aczkolwiek w Polsce tez można znaleźć coś godnego,  lecz jest to trudne zadanie. 

 

Dobra więc mamy kupione auto za 15 tys, robimy przegląd pozakupowy wydajemy z 2 tys, bo zawsze coś tam się znajdzie do zrobienia. Dorzucamy instalację LPG bo zamierzamy jeździć te kilka tysięcy kilometrów miesięcznie. 

 

Więc podsumowując mamy używane  wygodne i duże auto za 20 tys zł, które aż tak bardzo nie straci na wartości za 5 lat bo korozja akurat tym autom jest nie straszna.

 

Czy według was takie myślenie jak moje ma sens, czy uważacie że lepiej wydać 50 tys na gołego Fiata Tipo, Dacie albo dołożyć z 20 tys i kupić również gołego nowego Focusa. 

 

Można różniez kupić jakieś auto poleasingowe które ma przeważnie od 3 do 5 la, które kosztują od 30 do 50 tys. Przeważnie są to dość ubogo wyposażone auta, z przebiegami rzędu 200 tys, najczęściej w dieslu. Czyli typowe flotowki. 

 

Stoję przed taką decyzją i zastanawiam się nad wszystkimi możliwościami 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Czyli powiedzmy kupujemy stare Audi A6 C5, któremu nie straszna korozja w bdb stanie  z jakimś niezawodnym silnikiem 1.8t. Szukamy oczywiście auta za granicą, aczkolwiek w Polsce tez można znaleźć coś godnego,  lecz jest to trudne zadanie. 

 

Wybieram zadbany i utrzymany starty samochód jak wspomniane Audi A6 C5. Znam się na tym więc kupując znalazłbym samochód, którym jeździłbym lata inwestując tylko w eksploatację.

 

Zalety takiej decyzji:

- niskie koszty ubezpieczenia (nie trzeba kupować AC, nikt nie ukradnie starego samochodu)

- wyższy komfort podróżowania i lepsze prowadzenie samochodu, więcej radości z jazdy

- zdecydowanie mniejsza awaryjność starszych konstrukcji (nie mam na myśli części eksploatacyjnych i zaniedbań poprzednich właścicieli, co w Polsce jest standardem)

- możliwość wybrania dowolnej konfiguracji i wysokiego wyposażenia (dla mnie akurat to skóry, komfortowe fotele, podgrzewane fotele, wysoka jakość wykonania wnętrza bez tanich materiałów i plastików, skrzynia automat, tempomat)

- nie rzucasz się w oczy

- nie wzbudzasz zazdrości sąsiadów

- nie martwisz się, że Twoja nowa zabawka gdzieś stoi i ktoś może ją uszkodzić, czy ukraść

- duża dostępność i niska cena używanych części

 

Wada:

- znalezienie zadbanego i utrzymanego egzemplarza

 

Oczywiście klucz to kupić utrzymany, nie zjechany, serwisowany egzemplarz z odpowiednim silnikiem i skrzynią biegów (zwłaszcza jeśli wybieramy automat).

 

Kiedy kupimy technicznie zaniedbany samochód będziemy mieć tzw. skarbonkę bez dna.

 

 

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o mnie, to tylko auto premium. Głównie chodzi mi o bezpieczeństwo, dopiero później o ekonomiczność, jakość jazdy itd.

 

Ludzie tak liczą pieniądze, a później jest wypadek i trzeba amputować nogi, bo ważący tonę samochodzik po dzwonie został prawie skasowany. Są też śruby, operacje trwające latami i niekończący się ból. W małym aucie może też zginąć albo zostać kaleką nasz rodzic, dziecko czy ktoś bliski.

 

Zawsze mnie to szokuje, jak ludzie oszczędzają pieniądze, planują życie, uczą biznesu, a wyjeżdżają na drogę w lekkim aucie, gdzie w każdej chwili czyjś błąd może zabrać im wszystko co tak długo ciułali. Auto ma być ciężkie, ma mieć dużo elementów poprawiajacych bezpieczeństwo, można wsadzić gaz żeby zmniejszyć koszty.

 

Natomiast nie byłbym taki pozytywnie nastawiony, że za dyszkę doprowadzisz do stanu idealnego starszy samochód. Jak przypomnę sobie audi z dwoma turbinami i co się działo z automatem, to włosy stają dęba. Są ludzie co przy luksusowych niemcach po prostu bankrutowali.

 

Więc przy kupnie auta premium, trzeba bardzo dokładnie wiedzieć na co nas stać, co chcemy i czego szukać. Warto też znać aspekty prawne, co się stanie gdy zostaniemy oszukani. Trzeba czytać fora gdzie się pisze o danym aucie, znać ceny mniej więcej części, napraw itd.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński oczywiście w grę wchodzi tylko i wyłącznie skrzynia manualna i prosty silnik benzynowy. 

Oczywiście też chcę aby auto nie było zawalidroga i aby było czym wyprzedzić, dlatego myślę że w przypadku tego modelu Audi rozsądnym silnikiem będzie 1.8t bądź 2.4 V6. 

 

Zastanawiam się jeszcze nad Volvo S60 I generacji, tam też są dobre silniki 2.4 i bezawaryjne skrzynie manualne i co najważniejsze nie ma wielkich problemów z korozja.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marek Kotoński napisał:

Natomiast nie byłbym taki pozytywnie nastawiony, że za dyszkę doprowadzisz do stanu idealnego starszy samochód. Jak przypomnę sobie audi z dwoma turbinami i co się działo z automatem, to włosy stają dęba. Są ludzie co przy luksusowych niemcach po prostu bankrutowali.

 

Poszukujący takiego samochodu musi wiedzieć jaki silnik i jaką skrzynię wybrać. Są takie silniki i takie skrzynie, których awaryjność jest bardzo wysoka a koszty napraw liczone w tłustych tysiącach.

 

Czasami wspomniane przez autora postu 10 tyś. zł. nie wystarczy na uruchomienie auta po awarii a samochód wart sprawny 15 tyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Marek Kotoński napisał:

Auto ma być ciężkie, ma mieć dużo elementów poprawiajacych bezpieczeństwo, można wsadzić gaz żeby zmniejszyć koszty.

 

Masa i wielkość pojazdu nie przekłada się na jego bezpieczeństwo. To zbyt duże uproszczenie. Kolizja smarta z ferrari:

 

https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news-szokujace-efekty-zderzenia-ferrari-ze-smartem,nId,1398289

 

Auto nowe czy używane? Jeśli pasjonujesz się motoryzacją, lub wiesz, że jesteś w stanie poświęcić godziny na czytanie o poszczególnych modelach bierz używane. Jeśli to tylko narzędzie - kupiłbym nowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie zgodzę. Jakbym miał wydać, nie wiem 70.000- 80.000 tyś na auto, to wolałbym kupić używane roczne, lub golasa z salonu, niż kilkuletnie premium. 

Zawsze najmłodszy rocznik na jaki mnie stać.

 

Jak coś się zepsuje, to jest płacz, bo naprawa plus wymiana części pójdzie w tysiącach. Ubezpieczenie premium droższe. AC droższe. Opony droższe. Serwis droższy. Podłączenie do kompa droższe. Oczywiście komfort i bezpieczeństwo na wysokim poziomie, ale bez przesady.

 

Komfort liczy się wtedy, jak robisz dalekie, częste trasy. Jak jeździsz w koło komina, a dalsze trasy rzadko, albo wcale, to po co komfortowe auto?

 

Np. Peugeot 508 2017 lub 308 2018 rok, może nie jest tak komfortowy, jak a6, s lub Genesis( pozdrawiam Cię Marku :) ), ale dalej na tyle komfortowy, że wykręcąc w nim 500 km na raz, nie wychodzisz połamany, jakbyś leżał w zamkniętej skrzyni całą noc. 

 

Wszystko zależy od tego, jaką rolę ma spełniać to auto. Jeżeli tylko reprezentatywną, do załatwienia big byznes, to kup premium. Jeśli tu pojechać,  tam przewieźć, tu załatwić, tu stara pojedzie po zakupy i chuj wie, czy nie przytrze, to kupiłbym roczną używkę lub jakiegoś lasta z salonu.

 

 

 

Edytowane przez giorgio
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał 50-60tys, to zrobiłbym to samo co zrobiłem 2,5 roku temu czyli kupiłbym używana mazde 6 gj/gy z silnikiem benzynowym (diesli unikac). 

Przez 2,5 roku wymieniłem tylko aku po paru miesiacach. Sprzedający oczywiście poinformował że od nowości nie wymienił. Świetny wygląd zewnętrzny, niska awaryjnosc, komfort może nie jak w marce premium, ale mi to nie przeszkadza. 

 

A będąc między takim wyobrem jak autor tematu jednak zdecydowalbym się na coś starszego. Te nowe rzęchy pokroju tipo czy dustera to gówna które pojeżdżą kilka lat pod warunkiem że nie robisz więcej niż 5-10k rocznie. 

Edytowane przez Reedson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Reedson napisał:

 

 

A będąc między takim wyobrem jak autor tematu jednak zdecydowalbym się na coś starszego. Te nowe rzęchy pokroju tipo czy dustera to gówna które pojeżdżą kilka lat pod warunkiem że nie robisz więcej niż 5-10k rocznie. 

Akurat przynajmniej Fiaty mają dobre silniki i wytrzymują duże przebiegi, w dodatku tolerują LPG. Motobieda pokazywał takie Tipo z przebiegiem 300 tys na LPG, jego ojciec jeździł od nowości i nie było wiele niespodzianek i awarii oprócz kilku pierdół. 

Natomiast druga sprawa to komfort i utrata wartości. Bo jeździłem tipo w najwyższej wersji wyposażenia i nie było to miłe doświadczenie, dynamika silnika 1.4 bez turboo też wiele pozostawia do życzenie, zapewne w wersji tjet jest dużo lepiej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Akurat przynajmniej Fiaty mają dobre silniki i wytrzymują duże przebiegi, w dodatku tolerują LPG. Motobieda pokazywał takie Tipo z przebiegiem 300 tys na LPG, jego ojciec jeździł od nowości i nie było wiele niespodzianek i awarii oprócz kilku pierdół. 

Natomiast druga sprawa to komfort i utrata wartości. Bo jeździłem tipo w najwyższej wersji wyposażenia i nie było to miłe doświadczenie, dynamika silnika 1.4 bez turboo też wiele pozostawia do życzenie, zapewne w wersji tjet jest dużo lepiej.

 

Jeden rabin powie tak inny powie nie. Osobiście znam przypadek gdzie tipo sypalo się non stop, a nie miało nawet 50k przebiegu. 

Obczaj sobie mazdy 6, ja te 2 lata temu długo szukałem czegoś dla siebie w tym budżecie i padło właśnie na ten samochód. Jestem bardzo zadowolony. 

Edytowane przez Reedson
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Marek Kotoński napisał:

później jest wypadek i trzeba amputować nogi, bo ważący tonę samochodzik po dzwonie został prawie skasowany.

100% zgody.

Nie raz w mediach widziałem i kilka razy od znajomych słyszałem.

Jeden stracił jedyne dziecko, córkę, miała czołówkę tzw "autkiem miejskim" z bmw. Wina kierownika bmki, ale fizycznie nic specjalnego mu się nie stało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio jeździłem 6 w kombi z silnikiem 2.0 benzyna z automatem. 

Nie mówię że to złe auto, ale parę rzeczy mi się bardzo nie spodobało:

 

-Wysokie spalanie,

-Tragiczna jakość audio, mimo że właściciel poprawiał fabrykę

-Fatalne wygłuszenie, powyżej 120 było głośno, a ponoć powyżej 160 faluje maska z powodu cienkiej blachy.

-Dynamika różniez nie byla rewelacyjna 

- I oczywiście korozja, egzemplarz którym jeździłem był z 2013 roku i miał już odznaki korozji przy tylnym nadkolu.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, giorgio napisał:

Peugeot 508 2017 l

Ale to nie kompakt, a klasa średnia.

https://www.autocentrum.pl/peugeot/508/

2 minuty temu, Wolverine1993 napisał:

-Fatalne wygłuszenie, powyżej 120 było głośno,

Czyli bierz premium.

 

 

Na nasze drogi to może z racji komfortu coś na zawieszeniu pneumatycznym?

 

 

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze kwestia tego że instalacja LPG do wtrysku bezpośredniego będzie droga i mniej opłacalna niż pośredniego 🙂

Miałem Alfę 159 i dieslu i była o wiele lepiej wyciszona i wykończona niż Mazda 6. 

Szukam teraz czegoś do LPG, bo to są jednak realne oszczędności przy dużych przebiegach, nawet w porównaniu do diesla jest dużo taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma dobrej bądź złej odpowiedzi.

Każdy ma inne gusta, każdemu co innego się podoba.

Ja wolę starsze ale z ciut wyższej półki niż legandarny Passat 1,9tdi.

Użytkowałem i małe praktycznie nowe auta jak i z klasy wyższej ale to jednak nie dla mnie.

W małych kompaktach czuje się troszkę klaustrofobicznie natomiast w trochę większych nie mogę oprzeć się wrażeniu jakbym jeździł autem z papieru i w razie wypadku nic ze mnie nie zostanie.

 

Przez ostatnie dwa lata użytkowałem auto klasy wyższej średniej, bmw serii 5 F10, niby fajne, niby ładne, niby te wyświetlacze i to wszystko takie nowoczesne, takie cool ale to wciąż nie to.

 

Rok szukałem w Niemczech i znalazłem, wróciłem do korzeni, od 3 miesięcy mam znów BMW E39 540.

Dosyć duży, jakość wykończenia mnie satysfakcjonuje, w środku mam od groma miejsca, wygoda i wyposażenie na bardzo wysokim poziomie jak na dwudziestoletnie auto.

Ja znalazłem egzemplarz świetnie zachowany, bez grama korozji ale na wjazd wydałem 3 tysiące aby go doprowadzić do extra stanu.

 

Odniosę się do aut starszych ale marek wyższych.

Chcesz kup ale nie pierwszy lepszy, stare auta czasem to studnie bez dna, czasem rozrząd w 15 letnim Audi kosztuje 7 koła na dzień dobry.

 

Kolega kupił BMW serii 7 E65 za 30 tysięcy złotych, w pierwszym roku eksploatacji dołożył do niego około dwudziestaka tysi polskich peelenów, po dwóch latach opchnął za 22tys.

 

Wychodzę z szalonego założenia, że obecnie jest łatwiej zrobić na porządne auto niż go później kupić aby być zadowolonym.

 

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Massamba_ jak już wyżej wspomniałem szukam tylko i wyłącznie aut z prostymi, sprawdzonymi silnikami oraz manualnyki skrzyniami biegów. 

Do głowy przyszły mi jeszcze starsze Lexusy, wygodne, duże, bezpieczne, bezawaryjne i co ważne nie mają tylu fanów co Audi czy BMW 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 2.0 z manualem i więcej niż 8 mi nie zjadł a buty mam dosyć ciężkie. Jeśli 8-9l to dla Ciebie wysokie spalanie to faktycznie tipo będzie idealne.

Silnikiem wolnossacym trzeba umieć jeździć dynamicznie. Normalne ze z niskich obrotów nie będzie miał takiej dynamiki jak silnik z turbo... 

Też mam 2013 i zero oznak korozji, choć to minus każdej mazdy, nie ma co ukrywać. 

Jechałem najwięcej 210 (na autobahnie oczywiście) i falujacej maski nie zaobserwowalem. Może wzrok już nie ten a może nie polegam w 100% na opinii internetowych krytyków 🙂 

Wyciszenie i nagłośnienie to też niestety 1 z minusów, na szczęście rzadko zdarza mi się rozpedzac do takich prędkości w naszym kraju. 

Nie będę namawiał na siłę, życzę udanego zakupu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś kilka miesięcy też się zastanawiałem co kupić mając 70 tys zł. Kupiłem używany Hyundai Tucson 2016r, swoje poszukiwania zawęziłem do: 1 właściciel, od osoby prywatnej, salon Polska, udokumentowane przeglądy, skrzynia manualna, silnik diesel 2.0. Trzeba być cierpliwym, codziennie przeglądać ogłoszenia i coś się zawsze znajdzie. Nie działać pod wpływem chwili tylko trzymać się swoich kryteriów. Gdybym miał do wydania 100 tys i więcej to bym wybrał nowy, a tak to używany.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że obecnie nie kupisz już niezawodnego auta z salonu. Silniki wiekszosc teraz wyżyłowane, jest dużo problemów w wielu markach. Filtry GPF (tak, teraz każda benzyna też ma swój filtr cząstek stałych) i inna „super ekologia”.

 

osobiście mając określoną pulę pieniędzy kupiłem  używane auto z mocnym silnikiem, dobrym wyposażeniem, w dobrym stanie, resztę pieniędzy włożyłem częściowo w serwis i jakieś naprawy, druga większa część pieniędzy została zaoszczędzona. W najgorszym wypadku gdyby coś klękło to mam pieniądze na ogarniecie naprawy.

Edytowane przez Szczery Człowiek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Wolverine1993 said:

Jeśli mielibyście do wydania te powiedzmy 60-70 tys to wolelibyscie kupić nowego kompakta czy używane auto premium? 

Jeżdżę 15 lat od nowości takim kompaktem za 70k, japońskim. Mając 70k poszedł bym kupić Mitsubishi ASX i jeździł nim nie padnie minimum 10-15 lat.

Zadaj sobie pytanie, czy chcesz jeździć jednym autem tak długo, by deprecjacja nie miała już znaczenia? Czy nie będziesz zazdrościł innym nowego auta itp.

Na to najlepsze lekarstwo to służbówka. Wsiadam do nowej służbowej Octavii, do starej nastoletniej i czar nowego auta pryska, postęp jest niewielki obecnie.   

 

14 minutes ago, Szczery Człowiek said:

Problem w tym, że obecnie nie kupisz już niezawodnego auta z salonu.

Jest jeszcze Japonia, Toyota (Avensis nowego nie polecam twarde jak deska), Mitsubishi (ASX 1.6 benzyna ma 117KM, stara konstrukcja), Honda Civic (1.6 diesel ma 120KM).  

Nissana nie polecam (mam i jestem super zadowolony), ale teraz to Renault, a jak Renault to Dacia. 

1 hour ago, giorgio said:

wolałbym kupić używane roczne

Pytanie dlaczego ktoś by sprzedawał roczne auto? Leasing to min. 3 lata. Albo bite, psuje się albo ktoś kasy desperacko potrzebuje ale jak to zweryfikujesz.

Dobrego zazwyczaj nikt nie sprzedaje. Swoim jeżdżę od nowości 15 lat, nie sprzedaję bo chodzi jak zegarek. 

Edytowane przez Orybazy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, PyrMen napisał:

Wolałbym świeże auto kompaktowe niż auto premium które generuje znacznie wyższe koszty z racji zaawansowanej konstrukcji czy wieku. 

 

Udawanie człowieka sukcesu w takm gracie to przechodziło może w Polsce B dziesięć lat temu. 

Tu nie chodzi o żadne udawanie kogoś, tylko bezawaryjną, tanią i komfortowa jazdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.