Skocz do zawartości

Chomikowanie


Rekomendowane odpowiedzi

Robię remanent i pozbywam się niepotrzebnych rzeczy, które jednak mają dla innych pewną wartość kolekcjonerską i sentymentalną.

 

Ciekawe, że coś nieużywanego przez mnie przez X lat, leżącego w kartonie czy na strychu, o czym nie pamiętałem i nie czułem potrzeby z tego korzystać, w momencie kiedy mam zamiar na logicznym

poziomie się tego pozbyć i wymienić na banknoty NBP, na emocjonalnym poziomie nagle staje się bliskim mojemu sercu [wstaw nazwę danej rzeczy] i czuję fizyczny dyskomfort, że nie będę tego mieć. 😊

 

I ten schemat pojawia się czasem, czy przy sprzedaży, czy oddawaniu, czy wyrzucaniu na fajans niepotrzebnego badziewia.

Oczywiście nie mówię tutaj o żadnym patologicznym zbieractwie, tylko lajtowemu poczuciu "braku" heh.

 

Nie ma sensu się nadmiernie przywiązywać do niczego na ziemi, tej ziemi, więc neutralizuję podobne myśli w zarodku, jednak sam schemat gdzieś tam się tli w umyśle. 😊

 

Zdarza Wam się coś podobnego, czy raczej nie?

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Zdarza Wam się coś podobnego, czy raczej nie?

 

No pewnie, że tak. 

 

26 minut temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Oczywiście nie mówię tutaj o żadnym patologicznym zbieractwie, tylko lajtowemu poczuciu "braku" 

 

To jest właśnie odgłos naszego ego, lubimy mieć rzeczy, mieć możliwość. Słyszałem o plemieniu, w którym pojęcie właśności prywatnej jako takie nie istnieje, jeżeli ktoś potrzebuje łódkę, to tą łódkę bierze i używa. Gdy już przestaje jej używać, to ją oddaje. I nie ma takiego czegoś, że coś stoi nieużywane gdzieś oparte o ścianę u kogoś. 

Przykład trochę z czapy, bo z małej społeczności i u nas nie do realizacji, no ale wciąż ciekawy. Nie ma tam jednak życia polegającego na ciągłym wyścigu szczurów i kolekcjonowaniu rzeczy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie mam takich rzeczy. Wszystko co sam kupowałem miało jakieś konkretne zastosowanie. Co do zbieractwa to ogranicza się ono u mnie do kasy i rzeczy niezbędnych do przetrwania. Lubię zwiększać poczucie że jestem ubezpieczony finansowo i na wypadek końca świata. Od zawsze miałem coś w rodzaju listy życzeń, która pozwala rozłożyć w czasie planowane większe i mniejsze zakupy. Dodatkowo bardzo niewiele razy kupowałem coś pod wpływem impulsu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarza, ale tak samo jak istnieje zakupoholizm, tak samo zbieractwo - jeśli to wynika z sentymentu to jest jeszcze ok, aczkolwiek potrafi przedłużać jakąś traumę, o tyle zbieractwo jest złym nałogiem.

Dla mnie najlepszym sposobem na odcięcie się od złej przeszłości jest w pierwszej kolejności pozbycie się rzeczy, generalnie nie zbieram niczego oprócz muzyki i płyt.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, Xin said:

 

No pewnie, że tak. 

 

 

To jest właśnie odgłos naszego ego, lubimy mieć rzeczy, mieć możliwość. Słyszałem o plemieniu, w którym pojęcie właśności prywatnej jako takie nie istnieje, jeżeli ktoś potrzebuje łódkę, to tą łódkę bierze i używa. Gdy już przestaje jej używać, to ją oddaje. I nie ma takiego czegoś, że coś stoi nieużywane gdzieś oparte o ścianę u kogoś. 

Przykład trochę z czapy, bo z małej społeczności i u nas nie do realizacji, no ale wciąż ciekawy. Nie ma tam jednak życia polegającego na ciągłym wyścigu szczurów i kolekcjonowaniu rzeczy. 

Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy. Klaus Schwab.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Xin napisał:

Słyszałem o plemieniu, w którym pojęcie własności prywatnej jako takie nie istnieje, jeżeli ktoś potrzebuje łódkę, to tą łódkę bierze i używa. Gdy już przestaje jej używać, to ją oddaje.

 

Spójrz @Analconda jaki piękny jest świat bez prywaciarzy. 😊

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z natury jestem minimalistom posiadam niezbędne rzeczy, które używam, nie chomikuje niepotrzebnego.

Obecnie to mam kilka par butów na zapas bo przechodzę w ciągu dnia między 20-30 km i szybko zużywam obuwie😁 

Odłożone oszczędności by mieć komfort psychiczny i bezpieczeństwo finansowe.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.