Skocz do zawartości

Gdzie i jak poznać normalną kobietę do związku?


Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, Analconda napisał:

jako słabych beciaków.

Ale jak zacznie zarabiać, coś osiągnie dzięki temu już nie.

Teraz, Analconda napisał:

Katoliczki - to nie mój wymysł

W sumie też masz trochę racji, ileż można żyć w celibacie aż do ślubu, jak długo mozna wytrzymac bez seksu ? Przecież od braku seksu rodzą się posrane pomysły. Jednak już wolałbym taka katoliczkę niż patuske albo ta co tydzień imprezy wszystkie zalicza.

9 minut temu, Analconda napisał:

Rżnąć w dupe aż pęknie jej pierścień. 

Są takie, które lubią takie rżnięcie, ale też są normalne, wartościowe dziewczyny.

17 minut temu, Analconda napisał:

Uwaga na katoliczki - najgorszy sort!

Wielu moich znajomych pożeniły się z katoliczkami, należeli i należa do oazy katolickiej i widzę udane związki, relacje, nie dość tego każda, bez jakiś obleśnych tatuaży , nie mówiąc o sztucznie zrobionej piździe nosorożca na twarzy.

Edytowane przez Boromir
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, RENGERS napisał:

Aktualnie w mojej również, uroki wsi.

Chodziło o Ukraińców.

 

30 minut temu, Boromir napisał:

możesz sobie pospraszać kolegów 

Tak właściwie to za bardzo nie mam kogo zaprosić.

 

33 minuty temu, Boromir napisał:

zorganizować bal samców ;)

Zaproszę tych z forum, i będzie bal multikont 😆

 

38 minut temu, RENGERS napisał:

Kobieta bez zainteresowań, to lala do ruchania, niczym nie odbiegająca od tej gumowej, jest jej tylko i wyłącznie doskonalszą wersją.

Tylko gumowa lala ma ten plus, że leży cicho i nie denerwuje. 

 

31 minut temu, Boromir napisał:

Wieś jest dobra, ale za łebka.

Nie zawsze, bo na wsi często jest tak, że nie ma niczego ciekawego dla młodych. 

 

33 minuty temu, Analconda napisał:

kluby (jednak dużo szonów)

Np coś takiego.

 

https://podroze.onet.pl/ciekawe/najwieksza-czeska-imprezownia/h9lh9s5.amp

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, fikakowo napisał:

Jak widzicie mój problem wynika z nieustannego trafiania na idiotki.

 

To nie tak. Jak po 5 latach wróciłem na rynek matrymonialny to byłem zszokowany co tu się odjebuje. Panie, które nie reprezentują sobą nic mają wymagania z kosmosu, a same nie dadzą nic w zamian.

Randka?

Zapomnij o jakimkolwiek wysublimowaniu, p0lka wie, że na Twoje miejsce jest 5 kolejnych napaleńców i może Cię mieć totalnie w dupie.

To, że przeżywasz takie "zabawy" (ghosting, pogarda, brak szacunku dla Tojego czasu) jest związane z zasadniczą kwestią - jej się należy przystojny bad-boy, milioner albo celebryta, a Ty nim nie jesteś i u Pani "nie zaskoczyło" od razu pożądanie więc ma wątpliwości i czeka czy zaczniesz latać, płaszczyć się i wtedy MOŻE coś z tego będzie.

 

Powiedz czy znasz angielski? Czy próbowałeś się umawiać z dziewczynami z innych krajów, mieszkającymi w Polsce?

Jeśli korzystasz z Badoo odfiltruj język Rosyjski, potem Ukraiński i spróbuj się poumawaić z dziewczynami ze wschodu. Jest tylko jeden myk - ona nie może siedzieć w Polsce dłużej niż 6-9 miesięcy bo będzie tak samo zepsuta jak p0lka.

Jeśli mieszkasz w mieście akademickim masz do dyspozycji dziewczyny z innych krajów - ja bardzo miło wspominam umawianie się z Wietnamką, dziewczyną z Bootswany, Gruzinką i kilkoma innymi na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Spróbuj - serio to wygląda trochę inaczej.

Z częścią jestem obecnie na stopie koleżeńskiej, część mnie spławiła ale bez tej pogardy i kłamstwa jakie mają p0lki.

 

Jedna tylko uwaga:

1. Ukrainki / Białorusinki ---> Badoo (to jest rosyjska appka)

2. Laski z UE i spoza słowiańszczyzny ---> Tinder

 

No i zacznij, co koledzy napisali, działać w realu :) 

 

Ważna uwaga co do appek randkowych - ja się aktywuję na dwa-trzy tygodnie i znikam na ok dwa-trzy miesiące. Tego zjebania babskiego nie da się przyjmować cały czas. Polecam. 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, RENGERS said:

W Polsce do związku na dzień dzisiejszy celował bym w Ukrainkę, Białorusinkę, Rosjankę, raczej nie polkę.

To teraz następny temat; "gdzie poznać Ukrainkę do związku"😂 a tak serio to mi się mega podoba jak Ukrainka mówi po Polsku 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, heavy27 napisał:

To teraz następny temat; "gdzie poznać Ukrainkę do związku"😂 a tak serio to mi się mega podoba jak Ukrainka mówi po Polsku 😁

 

1. Badoo - filtrowanie po języku

2. Tzw. "polish speaking clubs"

3. Grupy na facebooku dedykowane Ukraińcom

4. Wszędzie tam gdzie Polki

5. Przez wkręcenie się w to środowisko

6. Możesz dać też ogłoszenie o wymianie umiejętności - nauczę mówić po polsku w zamian za... (i tu sobie coś wymyśl)

 

Jednak uwaga - celuj w dziewczyny, które świeżo przyjechały do PL - do 6-9 miesięcy - inaczej dostaniesz to samo zjebanie co u p0lek (bo koleżanki z PL ją już nauczą jak traktować faceta jak śmiecia) + wschodnie parcie na kasę.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najskuteczniejszy wg wszelkich statystyk sposób (ale jednocześnie czasochłonny) to poznawanie kobiet poprzez krąg swoich znajomych. Im więcej masz znajomych, tym większe szanse, że poznasz kobietę. 

 

Czasochłonny - bo najpierw trzeba sobie takie krąg zbudować albo poszerzyć - jeśli ktoś nie ma. 

 

Skuteczne - bo poznawanie jest na żywo, już na starcie obdarzony jesteś pewnym zaufaniem - w każdym razie nie jesteś zupełnie obcy, dodatkowo twoi znajomi mogą pozytywnie się wypowiedzieć lub chociaż potwierdzić, że jestes singlem. 

 

Kluby i dyskoteki - napewno lepsze niż Badoo. Średnio widzę jeśli masz 40+. 

 

W pracy. Ja wiem, że wielu odradza ale jeśli ktoś jest świadomy, że w razie czego będzie musiał zmienić pracę i się z tym godzi to nie widzę problemu. Zwłaszcza, jeśli szukamy do LTR. Kwiestia jak komu dokucza samotność. 

 

Jest jeszcze dobry sposób, który mój kolega praktykował. Nazywam to budowaniem bazy. Zagadywał do róznych kobiet, dawał im swoje dane kontaktowe. Grzecznie informował, że ma ochotę kogoś poznać. Rzadko któraś kobieta zgadzała się na randke od razu, ale mijały kolejne miesiące a ziarno które zasiał kolega w umysłach kobiet, zaczęło kiełkować i odzywały się. 

 

Jeślii samemu przyjdzie mi szukać kobiety to właśnie tymi sposobami. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fikakowo

 

Szukasz perfumerii w szambie (badoo i tinder) i się dziwisz ze jest jak jest. BTW zazdroszczę ci cierpliwości bo ja bym już chyba którejś wygarnął wprost że jest pojebana i że przez takie kurwisko rybek matrymonialny leży i sra pod siebie. Nie mówiąc już o tym że złapał bym jakaś depreche.

 

Znam dwa przypadki gdzie na tinderze goście poznali swoje obecne dziewczyny i są na prawdę ok. Cuda się zdarzają ale nie liczył bym na to. 

 

Zdecydowanie większa szansa na spotkanie kogoś normalnego jest w realu, zobacz mój temat czy zagadywanie w galeriach jest przypałowe czy nie. 

 

Tak samo mam wrażenie że przynajmniej w PL te ładniejsze dziewczyny są bardziej normalne niż te przeciętne. 

6 godzin temu, fikakowo napisał:

A kolejna sprawa, że doszedłem do wniosku, że nie nadaje się do fwb bo za bardzo kochliwy jestem, bo  sie zakochuje w  lasce po regularnym seksie i potem pewnie dostane kopa w  dupsko jak bede chcial czegos wiecej a wolę uniknąć zbędnego cierpienia.

Wiem dokładnie o co chodzi, tylko że ja doszedłem do takiego momentu że nie mam ochoty iść do łóżka z byle kim. Wolał bym chyba iść na divy. 

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Na forum.

Sam byłem dwukrotnie podrywany.

 

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Jeśli korzystasz z Badoo

W moim przypadku dla "naszych" witaminek jestem niewidzialny, ale jak zmienię lokalizację na inny kraj, to "problem" jakoś dziwnie znika, i bywa że kobiety same do mnie piszą.

 

 

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to gdzie? W bibliotece!

 

To był żart :)

 

A na poważnie, to w księgarni. Empik, Matras, książkowe outlety itp.

 

1.Wiesz, że dziewczę czyta. Kupuje, więc czyta. Wie jak wygląda książka z bliska a to moim zdaniem odsiewa 80% patologicznych lasek.

2. Wiesz, co czyta. Jak się zaczytuje w jakichś Greyach, Grocholach albo innych piśmidłach idziesz do innego działu szukać okazji.

3. Zagadanie, nawet takie niewinne w księgarni jest łatwiejsze niż w klubie czy kawiarni. Wystarczą dwa słowa na temat książki, którą Pani trzyma w rękach. Od razu wiesz czy Pani jest skłonna do rozmowy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam oceniać autora wpisu, ponieważ zwyczajnie go nie znam.

 

Zapewne możesz mieć sporo racji co do oceny kobiet z którymi się spotykałeś. 

Ale czy bierzesz pod uwagę możliwość, że gdzieś w Tobie może istnieć problem? Czy to Ty nie ponosisz części odpowiedzialności za przebieg spotkań i reakcje poznanych kobiet? Czy wiesz właściwe czego i kogo szukasz?

 

Nie twierdzę, że tak jest. Jednak dobrze jest świadomie odpowiedzieć sobie na takie pytania. W ten sposób można zlokalizować własny problem, a następnie go wyeliminować.

W końcu życie oddane prawdzie to życie, w którym bez przerwy rygorystycznie analizujemy samych siebie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Analconda napisał:

Zwiąż się z katoliczką - dupy Ci da po ślubie dopiero.

 

Dają tak samo jak wszystkie inne. 

 

Cyrk zaczyna się po ślubie, do ust już nie bo nie po bożemu, anal też nie.

 

Przed ślubem będzie full service ;) 

 

Dla kobiet religia to tylko pożyteczny argument w walce o pozycję.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi @fikakowo, zadałeś pytanie "Gdzie i jak poznać normalną dziewczynę do związku?"

 

Rozłóżmy to na części pierwsze

 

"Gdzie" - wygląda na to, że zakładasz istnienie miejsca/grupy w którym/której znajdziesz to, czego szukasz, a przynajmniej uznajesz to za bardziej niż przeciętna prawdopodobne; póki co logicznie, założenie jak najbardziej akceptowalne; sam uznaję fakt istnienia takich miejsc/kręgów za prawdziwy; pytanie daje do zrozumienia, że szukałeś gdzieś, i nie znalazłeś tego TAM, więc zakładasz, że to kwestia miejsca;

"i jak" - wygląda że poza miejscem/grupą, szukasz również sposobu na zrealizowanie celu; to ważne z punktu widzenia logiki; komunikat jest już bardziej przejrzysty, i brzmi w ten sposób, że pomimo próby osiągania celu w dotychczasowych miejscach przy wykorzystaniu dotychczasowych sposobów i zasobów, cel nie został osiągnięty; więc nie musi to być kwestia miejsca, ale również sposobu, spośród których dotychczasowe okazały się nieskuteczne;

"poznać normalną kobietę do związku?" - tutaj sprawa wymaga już nieco bliższego przyjrzenia się; poznawanie (chociaż wolę określenie "doświadczanie") innych osób może być odbierane jako cel działania; w moim przekonaniu jest to Twój błąd nr 1, ale o tym za chwilę; wróćmy do wyżej wspomnianego celu - czyli inaczej - przyczyny Twojego działania;

 

...w tym momencie zdałem sobie sprawę, że nie przeczytałeś następujących tytułów - albo zrobiłeś to zbyt przelotnie: "Kobietopedia" i "Stosunkowo dobry" (po wnikliwej lekturze tych książek po prostu zmodyfikowałbyś punkt widzenia, a pytanie w tytule brzmiałoby następująco: "Pytanie do Braci w LTR powyżej 3 lat: co zdecydowało, że się związaliście?" albo inaczej "Co sprawia, że kontynuujecie LTR i jakie zakładacie prawdopodobieństwo jej trwania przez najbliższe 10 lat"....

 

wracam do wcześniej wspomnianego zagadnienia "celu"

Wszyscy początkowo zakładają wyjątkowość chwili poznania tzw. drugiej połówki, dodając do niej szczyptę magii, kontekst przeznaczenia lub po prostu wyjątkowości. Rzadko pod uwagę brana jest zwykła przypadkowość (mówiąc inaczej: nie dopuszczają do świadomości, że istota, której dałeś oddziaływać na swoje życie w sposób znaczący stanęła na Twojej drodze w wyniku zbiegu okoliczności). To przypadek i zabarwienie sytuacyjne najczęściej decyduje o kreowaniu jakiejś osoby w naszej głowie. Ale ale... ponieważ owa "wyjątkowość", "magia chwili", "cud miłości", "uczucie spełnienia" to dobra zachęta dla podświadomości, zaczynamy postrzegać ten proces, jako nasz CEL! (i tu u świadomej jednostki włącza się słynny "pull up! pull up!") Podświadomość się cieszy jak dziecko, którym właściwie jest.

 

Kwintesencją związku w moim odczuciu, jest trwanie w swoim dotychczasowym życiu, które przynosi satysfakcję bez modyfikacji tego z powodu "związku". Ilu miśków złapało Panią za nogi, ponieważ mogli cmoknąć ją w pierś, albo dotrzeć do groty rozkoszy i tym samym znaleźli się na kursie kolizyjnym ze SWOIM DOTYCHCZASOWYM SATYSFAKCJONUJĄCYM ŻYCIEM. A ilu nawet nie zasmakowawszy satysfakcji własnego życia, zaczęli je bezinteresownie oddawać myszce, która jest taka eteryczna i inna.

 

WIĘC NAJPIERW PODSTAWA:

Odpowiadasz sobie na pytanie, odnośnie własnego życia. Czy jest satysfakcjonujące? Czy lubię przebywać sam ze sobą? Czy czuję parcie, żeby to zmienić? Jeśli tak, to dlaczego? Na ile wg mnie cenne jest to co robię? Czy zajmuję w swojej własnej hierarchii ważności zaszczytne i jedyne należne mi miejsce nr 1? Czy dążę do niezależności? Czy dobrze żyję z innymi samcami w moim otoczeniu/grypie i ich wspieram?

 

Następnie należy zdać sobie sprawę z kursu, w kierunku którego zmierzasz. Kurs wypełniony Twoimi predyspozycjami i intuicją przynosi szczęście i spokój ducha. Przynosi ulgę. Jeśli wiesz dokładnie co się tutaj liczy - idziemy dalej.

 

Związanie się z inną osobą to nie mityczna magia/burza hormonów/miłość, ale CHOLERNE RYZYKO psia mać! Jeśli nie bierzesz pod uwagę swojej aktualnej sytuacji życiowej/pracy/założeń odnośnie planów i patentów na własne życie i planujesz związek, to sobie odpuść. Bycie w LTR jest skuteczne tylko wtedy, kiedy partnerka ma słabe oddziaływanie na Twoje dotychczasowe zajęcia, patrzy nieco zbieżnie na kwestie światopoglądowe, i pozbawiona jest większości przywar, o których wspomniano we wpisie na forum pt. "Szanuj się samcu, czyli o żon wyborze". Tego nie rozłożysz na czynniki pierwsze, jeśli zakładasz poznawanie kobiet na portalach lub w klubach, lub gdziekolwiek indziej nadając im od razu status kandydatki na samicę do haremu. Takie założenie na początku to grzech główny. LTR to raczej proces, a jego dynamika to jak zasianie trawy na podwórku - doglądasz i przygotowujesz grunt, siejesz, obserwujesz, czasami niezależne od Ciebie warunki atmosferyczne napędzą proces, czasami spowolnią - ale to jest właśnie to. To nie pieprzone fajerwerki na pokaz - co wgrywają nam media/tiktoki/facebooki - miejsca, gdzie głodni i ubodzy emocjonalnie ludzie nasycają się tym, co sami cyfrowo wykreują.

 

Tindery/badoo, kluby itp to siedlisko kamuflażu i kameleonów: ona głodna atencji, on cipki. Nie bądź naiwny i nie szukaj tam LTR. Oddajesz w ten sposób swój potencjał i dotychczasowy dorobek (w postaci życiowego doświadczenia, energii, optymizmu, kreatywności, pokoju wewnętrznego) zupełnie obcej osobie, która się maskuje i włącza wersję ultra-DEMO, aby się do tego wszystkiego dobrać, wzbudzając w Tobie poczucie wyjątkowości (a są w tym lepsze od Ciebie i uznaj to za prawdę objawioną).

 

Więc wracając do tego, o czym pisałem na początku. LTR to nie cel! LTR to doświadczenie na Twojej drodze do celu, który wypali, o ile zachowasz zdolność, do czerpania satysfakcji pomimo bycia w LTR.

Nie szukaj kobiety, ale po prostu daj się znaleźć tam, gdzie aktualnie jesteś. A to gdzie jesteś, to Twoja droga - która ma za zadanie rozwijać Ciebie - i to są te miejsca, o które pytaj braci "GDZIE?".

"Normalna kobieta" to subiektywizm, żaden uniwersalizm. Nie ma czegoś takiego jak normalność dla wszystkich. Uważam, że to wina czasów, które wyprzedzają nasz umysł i zdolności adaptacji. Zasady te same, ale okoliczności podlegające dynamice zmian. Jeśli wiesz co robisz, jeśli podtrzymujesz w sobie chociaż mały płomyk pewności siebie i po prostu idziesz po swoje szanując siebie - przyciągasz. Nie przyciągniesz dzisiaj - to przyciągniesz za 10 lat.

 

Bracia trąbią od dawna "Kobieta to dodatek, a nie sens". Kobieta nie da Ci szczęścia, bo ona nie jest od tego. To Twoje zadanie, aby osiągnąć ten pułap myślenia.

 

Podsumowując

 

Nie ma czegoś takiego jak przepis na związek/na poznanie normalnej kobiety. Jest natomiast przepis na to, co zrobić, aby w przyszłości zwiększyć prawdopodobieństwo udanego LTR, a jest to poznawanie siebie i brak rozrzutności w zakresie własnego czasu/życia/energii. Czytaj i czerp z tego satysfakcję. Pracuj i oszczędzaj pieniądze, itd. Przeoraj kilka razy Kobietopedię i Stosunkowo dobry, zaznaczaj cytaty, wracaj do nich.

 

Odpowiedzią na Twoje pytanie zadane w tytule wpisu jest zatem:

Szukaj w tym, co lubisz, tam, gdzie aktualnie jesteś lub lubisz być, kiedy realizujesz swoje plany. Tzw. normalność ocenisz po czasie (..przykład z trawą wcześniej wspomniany) i nie zapominaj o tym, że nie kontrolujesz wszystkiego (..po raz kolejny przykład z trawą i warunkami atmosferycznymi wspomniany wcześniej).

 

Niech moc będzie z Tobą!

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Alli napisał:

Nie zamierzam oceniać autora wpisu, ponieważ zwyczajnie go nie znam.

 

Zapewne możesz mieć sporo racji co do oceny kobiet z którymi się spotykałeś. 

Ale czy bierzesz pod uwagę możliwość, że gdzieś w Tobie może istnieć problem? Czy to Ty nie ponosisz części odpowiedzialności za przebieg spotkań i reakcje poznanych kobiet? Czy wiesz właściwe czego i kogo szukasz?


Nie twierdzę, że tak jest.

 

A ja twierdzę, że tak właśnie jest.

Z pierwszego wpisu w temacie wcale nie wynika, że autor ma problem kogoś poznać, bo to akurat przychodzi mu stosunkowo łatwo,

problemy pojawiają się później i o ile zwalanie całej winy na wszystkich dookoła może poprawiać samopoczucie i nabijać licznik postów,

o tyle życie w błędnym przeświadczeniu o słuszności własnych przekonań może prowadzić wprost do głębokiego wnętrza czarnej dupy.

 

Co na przykład było nie tak z tą ostatnią? Że musiałby posiedzieć chwilę sam i zająć się sobą, bo laska ma robotę do zrobienia?

I to jest powód do kłótni, obrażania się jakiegoś i zrywania znajomości? Zapomnijcie o średniowiecznych przekonaniach, zabobonach

i całym tym pieprzeniu bez sensu, że dla kobiety to mężczyzna jest epicentrum wszechświata wokół którego wszystko się kręci, 

bo narobicie sobie tylko krzywdy w mózg i każda wasza relacja będzie kończyła się z hukiem jak tylko spróbujecie te infantylne brednie

wprowadzać w życie, zwłaszcza jeśli mówimy tu o dojrzałych kobietach i matkach, a nie o pryszczatych gówniarach ze sraczką w głowie.

 

Edytowane przez marcopolozelmer
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Morfeusz napisał:

Dzisiejsze kobiety nie nadają się do związków.

Nadal żyjesz wizjami z Matrixa. Szukając Himalajki do związku, pośród składowiska odpadów i pasożytów, jakie serwuje mężczyznom ten kraj i obecna cywilizacja zachodu.

Nic dziwnego, że to forum jest uważane za zbiorowisko inceli i frustratów życiowych, skoro takie opinie są najlepiej lajkowane. Na forum feministycznym z kolei pewnie można przeczytać, że faceci nie nadają się do związków, bo są nieodpowiedzialni, chleją na umór, ćpają i chcą jedynie wykorzystać. W obu przypadkach jest to hiperbola.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.