Skocz do zawartości

Gdzie i jak poznać normalną kobietę do związku?


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

Nie potwierdzam. :)

 

Różnie bywa, ostatnio rozmawiałem z kumplem, który ze swoją ślubną (równolatką) jest od 2 klasy liceum, dzieciaka zmajstrowali w klasie maturalnej. 

 

Teraz są 40+, a jak stwierdził loda ostatni raz miał jakiś miesiąc po maturze :D

 

I religijna drama w komplecie xD

 

 

Inny przypadek znajomego, przed ślubem było cacy po ślubie żonce styki się zwarły na punkcie religijnym i zaczęło tego nie, tamtego nie, w niedziele nie bo się do kościoła chodzi .... doszło do momentu gdy po seksie na następny dzień ślubna do spowiedzi zasuwała xD

 

Skończyło się rozwodem, a ex żona odgrywa cierpiętnicę.

  • Like 3
  • Haha 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacytuję sam siebie z tematu poświęconego zagadywaniu ekspedientek: 

 

Ekspedientek nigdy nie wyrywałem, ale udało mi się zaprosić na kawę pielęgniarkę podczas poboru krwi. Wszedłem uśmiechnięty, rzuciłem żart o tym jak boję się się igieł. Ona odwzajemniła zainteresowanie. Spytałem się czy jest taka miła dla wszystkich pacjentów. Powiedziała, że owszem na co ja: "Szkoda bo bym zaprosił na kawę". Odparła, że trzeba było zaprosić. Dowiedziałem się, o której kończy i czekałem na nią po pracy.

 

Gdy korzystałem z Tindera zazwyczaj miałem 10-30 polubień, z czego zasadą było jedna randka na tydzień. Nie mniej, nie więcej. Dochodzą do tego wszystkie próby na mieście przy najrozmaitszych okolicznościach. Ilości nieudanych prób nie zliczę. Flirt i szukanie "miłości" to część mojej dziennej rutyny. Uśmiech, żart, próba kontaktu wzrokowego i jakoś się kręci. Staram się żyć szczęśliwie, wykonywać swoją pracę i obracać się wśród ciekawych ludzi. Być interesującym człowiekiem zamiast tryskać jadem. Z takim nastawieniem miejsce nie gra roli.

 

Co odradzam:

1. Praca. 90% miejsca, w którym pracuję to kobiety. Nigdy w życiu bliższej relacji. Kobiety uwielbiają plotki, a ja spokój. Konflikt interesów... :)

2. Kursy tańców latynoskich. Opanowane przez PUAsów, którzy są tak natrętni, że każda próba przypisze Cię do ich trendów. 

3. Ulica. Tu żeby coś ugrać musisz mieć żelazną psychikę. 

 

Mocno polecam:

1. Czytajace Panie w parku.

2. Joga, garnkarstwo i inne, mniej oczywiste zajęcia. Szukaj ośrodków kultury .itp.

 

Czy znajdziesz tam kandydatkę do LTR? Tego nigdy nie wiesz. Zawsze trzeba być czujnym, szukać czerwonych lampek i być w gotowości na rozstanie.

 

PS: Dyskusji nad tym czy taniec jest dla alfy czy beciaka nawet nie skomentuję. Panowie trochę ogłady.

Edytowane przez horseman
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fikakowo popełniłeś podstawowy błąd, bo szukałeś kobiety do LTR na wysypisku ludzkich odpadów (Badoo, Tinder). Jeśli pojawi się tam jakaś w miarę normalna dziewczyna, to po kilku godzinach spieprza stamtąd pod naporem spermiarzy.

 

Sam od czasu do czasu wchodzę na Badoo sprawdzić co się dzieje i co widzę? 80% to stałe bywalczynie, czytaj je***e atencjuszki. Zazwyczaj brzydkie. Na portalu leczą swoje kompleksy.

 

Serio, z własnego doświadczenia wiem, że znacznie łatwiej poznać kobietę w realu. Często bywam w niewielkim miasteczku i jest tam SPORO okazji by kogoś poznać. Na przystanku, u dentysty, w sklepie. Nie mam na myśli pospolitego ruszenia, ale dziewczyn 7+/10.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, verde napisał:

Nic dziwnego, że to forum jest uważane za zbiorowisko inceli i frustratów życiowych, skoro takie opinie są najlepiej lajkowane.

Z tego forum każdy mężczyzna dowie się, że Tinder, Badoo itp. to gówno i strata czasu (ch*j, że znam pary i małżeństwa które poznały się dzięki tym apką i są ze sobą szczęśliwi), że zagadywanie i podrywanie kobiet na żywo to spermiarstwo i ujma na honorze mężczyzny, że P0lki są najgorsze na świecie, a na latynoskę jesteś za brzydki masz ziemniaczaną twarz, jesteś za głupi i w ogóle jesteś z Polski co Cię automatycznie skreśla bo przy Johnie ze Stanów (ch*j, że ma wielkie długi jak większość Jankesów i po 30 stce nadal mieszka z mamą) jesteś poprostu małym nic nie znaczącym żuczkiem. Serio za chwilę poprzez to forum odbierzecie mężczyznom jakiekolwiek chęci i nadzieje na kontakt z kobietami, zaczniecie polecać i wysyłać linki z seks lalkami/robotami, a na hasło braciasamcy w burdelach wprowadzicie zniżki.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

  

19 minut temu, Nico napisał:

Z tego forum każdy mężczyzna dowie się, że Tinder, Badoo itp. to gówno i strata czasu (ch*j, że znam pary i małżeństwa które poznały się dzięki tym apką i są ze sobą szczęśliwi)


Kolego, ja też znam takich ludzi, tylko jak przyjrzysz się takim parom z bliska albo wiesz o nich coś więcej niż cześć, cześć jak leci, a super, to świetnie... to zobaczysz prawdziwy gnój. Takim przykładem są setki par cuckoldów, a uwidacznia to chociażby zbiornik, showup itd...

Więc zamiast oczerniać forum i namawiać na tanie podjazdy w miejscach gdzie poziom osobowości można wyczytać ze zdjęcia, przedstaw realne zagrożenia żeby gościu nie musiał wracać na forum po porażce. A przy okazji nie brnij w stronę obrażania użytkowników w tym miejscu bo to nie jest prawdą.

 

 

A teraz do autora...

 

 

Nie ma złotej rady, bo nie ma takich kobiet - każdy jest człowiekiem ułomnym/niedoskonałym a te niedoskonałości wychodzą z człowieka dopiero po pewnym czasie - jakim? Różnie.

Wg. mnie najuczciwszym i jednym z powtarzających się szablonów jest sprawdzające się przysłowie jaka matka taka córka, dlatego przy pierwszym przypływie wątpliwości mógłbym zalecić kontakt z rodzicami wybranki, tylko to nie działa na zasadzie żali i reprymend a jedynie upewnienia się co jest grane i czy nie ma tam złych wzorców.

 

Paradoksalnie to właśnie u skromnie żyjących ludzi istnieje największy kręgosłup moralny, ale niestety światopogląd jest tam zazwyczaj zbudowany w oparciu o wiarę i bogobojność.

 

Dobrze i niedobrze, albowiem tacy ludzie zazwyczaj nie potrafią zaakceptować innych wartości niż własne (zasada starych drzew), ale jeśli się wykażesz ogładą i uprzejmością - zawsze będą cię polecać córce - tylko na dłuższą metę to nie działa jeśli ona sama ma inne zdanie...

 

Co do normalności - to indywidualna kwestia zbioru myśli jakie się na nią składają - niestety ponadprzeciętny wygląd, błyskotliwość i bezpruderyjność nie idą w parze z wiernością, powściągliwością i lojalnością, więc musisz sobie to matematycznie rozpisać na kartce papieru i wtedy wyjdzie ci przedział kobiet na jakie cię stać. Wiadomo że istotne przy tej kalkulacji są takie rzeczy jak twój wygląd, status materialny, twoje zdrowie, a nawet twoja rodzina, właściwie jej stosunek do ciebie.

 

Brzmi jak kalkulacja?

 

Wszystkie kobiety kalkulują bo wiedzą że jest jedno życie a po urodzeniu dziecka nie ma opcji na zmianę, tzn. jest ale szanse na powodzenie kolejny raz są marne.

Zazwyczaj.

Edytowane przez dyletant
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Powiedz czy znasz angielski? Czy próbowałeś się umawiać z dziewczynami z innych krajów, mieszkającymi w Polsce?

Jeśli korzystasz z Badoo odfiltruj język Rosyjski, potem Ukraiński i spróbuj się poumawaić z dziewczynami ze wschodu. Jest tylko jeden myk - ona nie może siedzieć w Polsce dłużej niż 6-9 miesięcy bo będzie tak samo zepsuta jak p0lka.

Jeśli mieszkasz w mieście akademickim masz do dyspozycji dziewczyny z innych krajów - ja bardzo miło wspominam umawianie się z Wietnamką, dziewczyną z Bootswany, Gruzinką i kilkoma innymi na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Spróbuj - serio to wygląda trochę inaczej.

Z częścią jestem obecnie na stopie koleżeńskiej, część mnie spławiła ale bez tej pogardy i kłamstwa jakie mają p0lki.

Angielski znam perfekt, bo po studiach jestem właśnie takich. Kiedyś gadałem z Filipinkami, ale niemieszkającymi w Pl i kandydatki na związek i nawet małżeństwo po prostu idealne, zapierdalały wokól mnie 24/7 i traktowały mnie jak króla.  U nich jest taka kultura, że żony bardzo szanują mężów. Niestety stwierdziłem, że azjatycki typ urody mnie nie pociąga, zwłaszcza ich mało kobieca sylwetka i niski wzrost. Nie było też za bardzo o czym gadać, bo Filipiny to prosty naród.

 

A z Ruskimi i Ukrainkami nie próbowałem nigdy.

Edytowane przez fikakowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na portalach społecznościowych typu badoo i tinder to same jamochlony intelektualne znajdziesz nie nadające się na LTR. Zauważ, że większość kobiet to klony społeczne wyglądające, robiące, zachowujące się tak samo jak inne. Co ma współcześnie do zaoferowania kobieta prócz wyglądu jeżeli go w ogóle ma? Za to wymagania takie, że nawet milioner nie był by wstanie ich spełnić. Do tego biali rycerze i spermiarze swoją głupotą, darmowa atencja, pomocą czy wyręczaniem kobiet popsuli rynek matrymonialny gdzie kobiety przeświadczone o swojej zajebistosci robią co chcą nie wysilajac się ani trochę bo wszystko za darmo mają podane na tacy. Jeżeli szukasz w miarę jeszcze normalnych kobiet to pora zainteresować się kobietami ze wschodu, Azji czy Ameryki Południowej bo wśród Polek to szukać jak igly w stogu siana. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

Znam taki sam przypadek. To się dzieje na naszej ziemi.

 

Mnie zawsze zastanawiało ile w tym jest poczucia winy wywołanego programowaniem religijnym, a ile perwersyjnej chęci opisania księdzu co robiła poprzedniej nocy ze szczegółami. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, fikakowo napisał:

, że azjatycki typ urody mnie nie pociąga

Mam to samo, puknąć zawsze mogę. (bez siusiaczka)

@Mosze Red U Marty było to poczucie, że grzeszy, a z fiuta robiła śmigło od PZLa. Potem płacz i spowiedź św.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście straciłem nadzieję na to, że da się zbudować normalny związek, jeśli chodzi o LTR. Widzę wszędzie piękne związki, zaś kiedy się w nie zagłębie choć na chwilę, to wszędzie wychodzi syf, roszczeniowość i czysto biznesowe podejście do związku.

 

Chyba pozostaje skupić się na fwb czy onsach i nie zawracać sobie głowy związkiem z kobietą na dłuższą metę.

 

Z tej perspektywy spłodzenie dzieciaka byłoby dla mnie głupotą, bo znaleźć odpowiednie środowisko w postaci związku jak mówię, jest bardzo ciężko. A po co dzieciakowi niszczyć perspektywy już na samym początku.

 

Smutna trochę ta rzeczywistość w porównaniu do tego jaką piłkę wrzucają nam filmy, media, czy sami sobie wrzucamy w gronie znajomych itd.

 

Wynika to pewnie z tego, że właśnie ciężko przyjąć tą gorzką wizję realnego świata, gdzie słodkie i zgodne relacje nie istnieją.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mosze Red napisał:

doszło do momentu gdy po seksie na następny dzień ślubna do spowiedzi zasuwała xD

 

Ale z mężem to nie grzech, no chyba, że :

 

2 minuty temu, Mosze Red napisał:

 perwersyjnej chęci opisania księdzu co robiła poprzedniej nocy ze szczegółami. 

Może dochodziła klęcząc przy konfesjonale. Ech te kobiece fetysze i zboczenia. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, bassfreak napisał:

@fikakowo

 

Szukasz perfumerii w szambie (badoo i tinder) i się dziwisz ze jest jak jest. BTW zazdroszczę ci cierpliwości bo ja bym już chyba którejś wygarnął wprost że jest pojebana i że przez takie kurwisko rybek matrymonialny leży i sra pod siebie. Nie mówiąc już o tym że złapał bym jakaś depreche.

No i jest dokładnie tak jak mówisz. Co jakiś czas traciłem cierpliwość i napisałem, że miałem przerwę na rok a potem na poł roku i teraz może też sobie zrobię na jakiś czas. 

6 godzin temu, bassfreak napisał:

Nie mówiąc już o tym że złapał bym jakaś depreche.

No i łapie regularnie lekka deprecha zawsze po takich akcjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, vand napisał:

Ja osobiście straciłem nadzieję na to, że da się zbudować normalny związek, jeśli chodzi o LTR. Widzę wszędzie piękne związki, zaś kiedy się w nie zagłębie choć na chwilę, to wszędzie wychodzi syf, roszczeniowość i czysto biznesowe podejście do związku.

Tak jest zawsze. Ze związkami jak z kodem. Napisałeś kiedykolwiek złożony kod bez bugów, który od razu się kompilował i nie trzeba go było refaktorować? Wątpię. Zwiazek jak wszystko, jest pracą z masą sprzeczek i "docierania się".
Ze związkami jest jak z inwestycją. Nie znam nikogo kto nigdy nie stracił .

A podejście biznesowe jest stare jak świat

19 minut temu, vand napisał:

Chyba pozostaje skupić się na fwb czy onsach i nie zawracać sobie głowy związkiem z kobietą na dłuższą metę.

Tylko, z fwb znowu nie jest tak łatwo.  Bo przecież panny idące na fwb, łatwo mogą wylądować w szufladce puszczających się szlaufów.

19 minut temu, vand napisał:

 

Z tej perspektywy spłodzenie dzieciaka byłoby dla mnie głupotą, bo znaleźć odpowiednie środowisko w postaci związku jak mówię, jest bardzo ciężko. A po co dzieciakowi niszczyć perspektywy już na samym początku.

Ja bym go nie płodził bo nie widzę siebie w roli ojca.

19 minut temu, vand napisał:

Smutna trochę ta rzeczywistość w porównaniu do tego jaką piłkę wrzucają nam filmy, media, czy sami sobie wrzucamy w gronie znajomych itd.

Nie ciekawiło Cię dlaczego Hollywood to fabryka snów? Właśnie dlatego.

19 minut temu, vand napisał:

Wynika to pewnie z tego, że właśnie ciężko przyjąć tą gorzką wizję realnego świata, gdzie słodkie i zgodne relacje nie istnieją.

Otóż to..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fikakowo możesz dla świętego spokoju odpuścić sobie Badoo i Tindera jeśli kojarzą Ci się z nie najlepszymi doświadczeniami i skoncentrować się na poznawaniu kobiet w realu, jeśli w ten sposób też nie poznasz żadnej ciekawej dziewczyny w Polsce, to możesz pomyśleć o jakichś dłuższych wakacjach w egzotycznym kraju i tam działać bez spiny i wypoczywać, na brak zainteresowania nie będziesz narzekał, w taki sposób narodziło się sporo związków z cudzoziemkami. Przyjemne z pożytecznym to sukces odwieczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Libertyn napisał:

Tak jest zawsze. Ze związkami jak z kodem. Napisałeś kiedykolwiek złożony kod bez bugów, który od razu się kompilował i nie trzeba go było refaktorować? Wątpię. Zwiazek jak wszystko, jest pracą z masą sprzeczek i "docierania się".
Ze związkami jest jak z inwestycją. Nie znam nikogo kto nigdy nie stracił .

Nie no jasne. Ja po prostu dochodzę do wniosku, że chyba średnio chce mi się inwestować, jak patrzę jak to realnie wygląda. W sensie porównanie zysków do kosztów zazwyczaj jest okrutne.

27 minut temu, Libertyn napisał:

Tylko, z fwb znowu nie jest tak łatwo.  Bo przecież panny idące na fwb, łatwo mogą wylądować w szufladce puszczających się szlaufów.

Z drugiej strony w fwb idziesz po to, także puszczające się szlaufy to trochę nawet grupa docelowa w sumie.

 

27 minut temu, Libertyn napisał:

Nie ciekawiło Cię dlaczego Hollywood to fabryka snów? Właśnie dlatego.

Fabryka snów która dużej części z nas też wpłynęła na głowy. ;) Także trochę fabryka snów, które mogą się przemienić w koszmar.

 

28 minut temu, Libertyn napisał:

Otóż to..

No jasne. Tylko właśnie ten realizm jak to faktycznie wygląda sprawia, że trochę naturalnie odechciewa się w tym grzebać. ;) W odróżnieniu od innych kwestii w których raczej przedstawiano nam część prawd i cześć kłamstw. W przypadku związków, relacji itd. sprawa ma się trochę inaczej, bo wpychano nam prawie odwrotność.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, vand napisał:

Nie no jasne. Ja po prostu dochodzę do wniosku, że chyba średnio chce mi się inwestować, jak patrzę jak to realnie wygląda. W sensie porównanie zysków do kosztów zazwyczaj jest okrutne.

Tak jest w większości rzeczy. Poza byciem influencerką z only fans. 

1 minutę temu, vand napisał:

Z drugiej strony w fwb idziesz po to, także puszczające się szlaufy to trochę nawet grupa docelowa w sumie.

Tylko jak takie znaleźć? Problem jest też taki ze musisz być trochę cuckoldem i zaakceptować to że miała x partnerów, musisz też być niczuły by się nie zakochać. 

1 minutę temu, vand napisał:

Fabryka snów która dużej części z nas też wpłynęła na głowy. ;) Także trochę fabryka snów, które mogą się przemienić w koszmar.

Ale fabryka snów operuje na zyskach. Produkuje to co ludzie chcą oglądać. Zawsze niemal masz bogatsze rodzinki które wpadają w jakieś tarapaty.
Nigdy nie masz natomiast rozbitych rodzinek albo takich co mieszkają w camperach.
Ludzie lubią marzyć o luksusie, taki typ z campera nie chce ogladać campera bo campera widzi na co dzień. Middle i upper middle class nie chce widzieć campera, bo to jest wyrzut sumienia. Jednocześnie nie może być zbyt bogato więc mamy luksusowe samochody, mamy menadżerów, mamy niezłe domy. Ale nie mamy  wielohektarowych posiadłości, nie ma prywatnych odrzutowców. Bo ludzie by tego nie kupili.

Masz natomiast masy ludzi w względnie dobrych warunkach którzy zostają ugryzieni przez pająka, natrafiają na nordyckiego boga albo spotykają uciekinierkę z laboratorium która potrafi rzucać samochodami

1 minutę temu, vand napisał:

No jasne. Tylko właśnie ten realizm jak to faktycznie wygląda sprawia, że trochę naturalnie odechciewa się w tym grzebać. ;) W odróżnieniu od innych kwestii w których raczej przedstawiano nam część prawd i cześć kłamstw. W przypadku związków, relacji itd. sprawa ma się trochę inaczej, bo wpychano nam prawie odwrotność.

Bo odwrotności szukamy. Ale takiej potencjalnie możliwej
Fenomen Greya polegał na tym że jest w zasadzie 200 lat starszym Panem Darcy, tylko że zamiast bycia lordem Pemberley, jest biznesmenem.
Gentleman z pazurem, książę na białym koniu, wróć, w helikopterze.
Spójrzmy na kino międzywojnia. Mamy Eugeniusza Bodo- grającego wynalazcę, inżyniera, spikera radiowego. Generalnie  kogoś kto praktycznie jest elitą, ale jest namacalny. Nie gra natomiast takiego arystokraty czy ziemianina.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Nico napisał:

@fikakowo możesz dla świętego spokoju odpuścić sobie Badoo i Tindera jeśli kojarzą Ci się z nie najlepszymi doświadczeniami i skoncentrować się na poznawaniu kobiet w realu, jeśli w ten sposób też nie poznasz żadnej ciekawej dziewczyny w Polsce, to możesz pomyśleć o jakichś dłuższych wakacjach w egzotycznym kraju i tam działać bez spiny i wypoczywać, na brak zainteresowania nie będziesz narzekał, w taki sposób narodziło się sporo związków z cudzoziemkami. Przyjemne z pożytecznym to sukces odwieczny.

Problem w tym, że nie ma teraz nawet gdzie nikogo poznać, bo wszystko pozamykane. No i to ma być takie spontaniczne poznanie gdzie jesteśmy skazani na to, żeby ze sobą gadać.  Bez żadnych moich podrywów, gdzie muszę gdzieś podbijać do laski w miejscu publicznym, bo po prostu nie potrafię tego i nigdy nawet nie robiłem tego, dla mnie jest to takie creepy ogólnie. W sumie jestem przyzwyczajony do tego, że to kobiety zagadują jak jest jakaś okazja np, praca, studia itd i stąd zawsze miałem kontakty z  reala. No ale teraz to wszystko pozamykane i w chacie siedzę. 

 

Kolejny problem jest taki, że podoba mi się tylko słowiański typ urody z jasnymi oczami koniecznie. Kolor włosów nieważny. Wszystkie azjatki, murzynki, latynoski odpadają za wygląd, chociaż pewnie są 100 razy lepszymi kandydatkami na trwałą relację, bo są wychowane w innej kulturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Libertyn napisał:

Tak jest w większości rzeczy. Poza byciem influencerką z only fans. 

Nie no, w relacjach faktycznie w większości rzeczy, ale w innych rzeczach myślę, że nie jest aż tak okrutnie. ;) Relacje są w tym względzie specjalne.

 

10 minut temu, Libertyn napisał:

Tylko jak takie znaleźć? Problem jest też taki ze musisz być trochę cuckoldem i zaakceptować to że miała x partnerów, musisz też być niczuły by się nie zakochać

Praktycznie każda laska 18+ miała już paru partnerów, także nie masz co liczyć na księżniczki dziewice.

 

11 minut temu, Libertyn napisał:

Bo odwrotności szukamy. Ale takiej potencjalnie możliwej
Fenomen Greya polegał na tym że jest w zasadzie 200 lat starszym Panem Darcy, tylko że zamiast bycia lordem Pemberley, jest biznesmenem.
Gentleman z pazurem, książę na białym koniu, wróć, w helikopterze.
Spójrzmy na kino międzywojnia. Mamy Eugeniusza Bodo- grającego wynalazcę, inżyniera, spikera radiowego. Generalnie  kogoś kto praktycznie jest elitą, ale jest namacalny. Nie gra natomiast takiego arystokraty czy ziemianina.

Owszem, bo ta realna jest zbyt smutna, żeby ludzi mogli sie z nią pogodzić. ;) Po prostu. Znaczy niektórzy nie wiedzą, że mogłoby być inaczej, więc idą w to klasyczną droga, panienka, bombelek, zapierdalanie do końca życia. Pojawia się jednak pytanie czy to jest warte tego zapierdolu itd? ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.