Skocz do zawartości

Nie wiem jaki tytuł


Lucjusz

Rekomendowane odpowiedzi

Większość życia straciłem na iluzje.

  Wierzyłem w rzeczy, których nie ma, ponieważ tak było wygodniej. Zamieniłem prawdę o sobie i świecie na akceptacje otoczenia i wygodę. Musiałem włożyć bardzo wiele wysiłku w to, aby te kłamstwa utrzymywać. Zazwyczaj robiłem to w taki sposób, że przekonywałem do tego innych, aby później samemu w to wierzyć. Jeżeli ktoś to zaakceptuje, no to w porządku.

  Jedną z najgorszych rzeczy, które zrobiłem w swoim życiu to szukanie potwierdzenia swojej wartości u innych ludzi. Dopóki ludzie tego nie zaakceptowali ja też nie potrafiłem. Znowu wymieniłem prawdę na akceptację otoczenia. Zawsze w obawie przed samotnością. Tłumiłem swoje prawdziwe pragnienia, aby nie zostać odrzuconym. Robiłem rzeczy po to, aby zostać poklepany po plecach.

  Gdybym mógł się cofnąć w czasie to drugi raz bym tego nie zrobił. Drugi raz tego nie zamienił.

Może komuś się przyda.

 

 

 

  • Like 14
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, tmr napisał:

A co byś zrobił? 

Jakie przemyślenia? Porady? 

Nie, nie dla mnie. Bo ja jestem na podobnym etapie.

 

Zaryzykowałbym własne bezpieczeństwo i szedł w kierunku tego co ja chcę, a nie wymagają inni. Chyba ,że to faktycznie co radzą inni miałoby sens, wtedy mógłbym robić to czego wymagają ode mnie, ale tego sensu nie miało. Stracony czas, którego nie odzyskam. Nie mogłem zrobić inaczej wtedy, bo nie miałem obecnej wiedzy. Szkoda, że nie udało mi się spotkać siebie z teraz.

 

Byłbym brutalnie szczery ze sobą jeżeli chodzi o marzenia i plany. Nie zakłamywał siebie oraz rzeczywistości, bo stworzyłem sobie kiedyś bańkę światopoglądową do której wszedłem. Było miło. Ale pękła. Dupa bolała i boli nadal.

 

Byłem ślepy i nie widziałem szans. Przeleciały mi przed nosem, duże okazje do poprawy życia na lepsze. Przez głupotę. Zmarnowane szanse to jest najgorsza rzecz dla mnie.

Samooszukiwanie siebie to jest coś czego nie życzę nikomu. Zafałszowany obraz rzeczywistości najgorzej wpłynął na moje życie. Pomijanie faktów, zwłaszcza tych niewygodnych.

 

Ja szukam rozwiązań tych problemów od wielu lat, krok po kroku. Sporo gówna widłami już przerzuciłem. Największą przeszkodą według mnie do szczęśliwego życia są kłamstwa na temat rzeczywistości.

 

Jak samochód się rozbił o drzewo, to nie zasłaniać oczu i mówić, że

-stoi w garażu

-jedzie dalej

-to nie moje auto

itd. 

 

Szczerość i prawda samemu ze sobą i wobec samego siebie bez względu na konsekwencje. Cały czas do tego dojrzewam. Momentami jest bardzo ciężko. Aż wykręca flaki. Ale widzę jak moje życie poprawia się dzięki temu z dnia na dzień. Małą łyżeczką, powoli i do przodu.

 

Dodałbym jeszcze, że czytanie książek i ten cały samorozwój to jest kolos na glinianych nogach. Nie uczucia i nie słowa. Liczy się tylko działanie. Tylko. 

Wiedza dla życia, a nie życie dla wiedzy.

 

 

Edytowane przez Lucjusz
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Sky napisał:

zez całe życie na to nie wpadli.

Dokładnie, najbardziej mnie śmieszy tekst wielkich znawców podrywu, ludzi żyjących jak pies z kotem w związkach małżeńskich, gdzie facet zgrywa typowa pipe, nie fiknie do kobiety bo nie może, albo jest białorycerzem, a natępnie tacy goście pouczają mnie o związkach i pytają mnie kiedy się ożenię :) I słyszę teksty nie szukaj ładnej dziewczyny do związku, a później słyszę, że jeden kilka lat pracował, charował jak wół na budowie w Niemczech, pieniądze przelewał Pancii, kiedy przyjechał do domu, żeby mu dała pieniądze, wszystkie pieniądze Pancia przerąbała na ubrania, buty, pojechała nawet na wycieczkę z rodzicami i dziećmi bez niego za jego pieniądze do Włoch etc... Drugi z kolei wyzwiska, kłótnie, wziął sobie dziewczynę, która jest dobrze wykształcona, jest księgową, dobrze zarabia, a on jest po zawodówce, zwykłym robotnikiem fizycznym, mają dwójkę dzieci i go dojeżdża, za brak wykształcenia i dobrej pracy, jazdy gościu już miał podczas ślubu. Tak że słuchaj takich ludzi to nie zginiesz :) Wiec mówię, ze mi nie spieszno do tego, wole się wykształcić, nauczyć się 3 języków obcych , osiągnąć coś w życiu i dopiero szukać sobie jakieś partnerki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Trevor napisał:

, ale wnioski wyciągać samemu

Zrozum wtopili, pomimo tego, że wtopili, robią źle, to nadal radzą, żeby tak robić jak ci dwaj moi znajomi, w takim sensie świadomie, że to jest dobre. I  sami naciskają na mnie, żebym zrobił to samo, co oni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Boromir

 

Jedno to wiedzieć o tym wszystkim w takim wieku, (jestem w podobnym jak autor) ale co to zmienia, jeśli w sumie nie wie się co z tym zrobić dalej. ;) Nawet wspomniane relacje wyżej przez Ciebie. Co z tej wiedzy, skoro w sumie nie wiem jak ją przełożyć na to, żeby samemu budować lepsze relacje czy w ogóle je budować, bo od pewnego czasu stanęło to w miejscu.

 

Sama świadomość to jedno, a wiedzieć co zrobić żeby to zmienić to drugie. Także mimo młodego wieku czuję, że sytuacja jest mocno chujowa.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lucjusz napisał:

25

 Za drugie tyle i tak stwierdzisz ze nic nie wiesz o życiu, a to, co myślisz dzisiaj nie będzie aktualne.

 

4 minuty temu, Koko564 napisał:

Mam 18 lat forum w tym wieku jest  dla mnie dobre w tym wieku czy za młody jestem ?

 

Nie spinaj się zbyt mocno. Taka rada niby Januszowa, a jednak...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, vand napisał:

że sytuacja jest mocno chujowa.

Też tak sądzę.

16 minut temu, vand napisał:

koro w sumie nie wiem jak ją przełożyć na to, żeby samemu budować lepsze relacje

To są rady Januszy związków i relacji damsko - męskich, zarabiam teraz 3500 zł, ożeń się :) i jeszcze pójdź na swoje, weź kredyt na mieszkanie :) Czasami jak dochodzi do dyskusji, to czasami warto się nic nie odzywać, albo powiedzieć wprost, co cię to obchodzi.

 

Wielu ludzi niewiedzą, ludzką głupotą spaprało sobie życie, a teraz radzą, żebyś ty zrobił tak samo.

Że to niby dobre i tak trzeba :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Koko564 napisał:

Mam 18 lat forum w tym wieku jest  dla mnie dobre w tym wieku czy za młody jestem ?

 

Jakie porady dla 18 latka który czyta forum i słucha marka od roku czasu ?  Pytanie czy redpill nie wejdzie za mocno w tym wieku.

To odpowiedni wiek na takiego typu sprawy, wręcz idealny. Jakie rady? Przede wszystkim Marka piszemy z dużej litery. Ja od siebie dodam, co wielokrotnie było już mówione w audycjach i przez użytkowników forum: Związek może być zaledwie dodatkiem do życia, nigdy nie powinien być sensem istnienia. Z tego powodu rozpada się 1/3 małżeństw w przeciągu 3 lat, reszta żyje w iluzji. Do niektórych wniosków musisz dojść sam, nie są one w audycjach, nie usłyszysz wszystkiego na forum, choć wiele rad od doświadczonych mężczyzn dostaniesz. Są to w większości rady dobre. Ja od siebie dodam tak: kursy językowe warto robić, trenować jakiś sport(jaki chces, regularnie min. 3 razy w tygodniu), zdrowe odżywianie ( samodzielnie przygotowywanie posiłków) relaks, spacery, medytacja, unikanie negatywnych bodźców, jeśli to możliwe oraz najważniejsze Wygląd+Kasa(status społeczny)

2 godziny temu, Boromir napisał:

Wiec mówię, ze mi nie spieszno do tego, wole się wykształcić, nauczyć się 3 języków obcych , osiągnąć coś w życiu i dopiero szukać sobie jakieś partnerki.

No słusznie bracie, nauka języków zawsze może się przydać w postępującym bardzo dynamicznie świecie. Mam taką samą myśl jak ty: Facet powinien ogarnąć finanse jeśli mu się uda i dopiero potem po podwyższeniu statusu szukać partnerki. Trzeba jednak pamiętać, że wraz z wzrostem zarobków, koniecznie trzeba cały czas nieprzerwanie dbać o wygląd. W tym świecie to właśnie kasa i wygląd się liczy i nie ja to wymyśliłem, a rzeczywistość, w której żyjemy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Boromir napisał:

Wielu ludzi niewiedzą, ludzką głupotą spaprało sobie życie, a teraz radzą, żebyś ty zrobił tak samo.

Że to niby dobre i tak trzeba :)

No tak, ale jedno to stronić od relacji, a drugie umieć znaleźć odpowiednią partnerkę i umieć pokierować tym, żeby jednak jakoś szło. ;) No bo imo odcinanie się w pełni od relacji to trochę słaba opcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, vand napisał:

Co z tej wiedzy, skoro w sumie nie wiem jak ją przełożyć na to, żeby samemu budować lepsze relacje czy w ogóle je budować, bo od pewnego czasu stanęło to w miejscu.

 

Sama świadomość to jedno, a wiedzieć co zrobić żeby to zmienić to drugie. Także mimo młodego wieku czuję, że sytuacja jest mocno chujowa.

Ja część rad przełożyłem na życie. Może nie spektakularnych, ale trochę się polepszyło. Nie jestem zadowolony do końca. Wolę jednak żyć w świadomości wyjścia z matrixa niż tkwić w nieprawdzie świata. Tylko systematyczna, wieloletnia praca nad sobą przynosi efekty, rzadko efekt zmiany trwa miesiące, jest to proces dłużej rozłożony w czasie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lucjusz napisał:

Dodałbym jeszcze, że czytanie książek i ten cały samorozwój to jest kolos na glinianych nogach. Nie uczucia i nie słowa. Liczy się tylko działanie. Tylko. 

Wiedza dla życia, a nie życie dla wiedzy.

No tak, ja też już dzięki audycjom Marka przeczytałem trochę książek, ale to zbyt mało. Sama książka cię nie zmieni. Kołcze sukcesu obiecują złote góry, pic na wodę. Jednak uważam regularne czytanie dobrych książek ( głównie poradników) jako dobry nawyk. Wiele z książek dowiedziałem się i ta wiedza w jakimś stopniu daje mi przewagę nad innymi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.