Skocz do zawartości

Społeczeństwo samo pcha kobiety w kierunku pustej egzystencji


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Haruka napisał:

 

122 tys. like'ów, ponad 2 mln subskrypcji!

Nie wiem co tak fascynuje ludzi.

Życie młodych ładnych ludzi, którzy nie muszą być inteligenti ani zapierniczać, w idealnym świecie, bez problemów życia codziennego i względnym luksusie. Zapewne to chcą oglądać dziewczyny, młode chłopaki bardziej pewnie jarają się Wersow, oraz byciem cool, ale coraz mocniej zacierają się różnice mindsetu między płciami.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam prowadzę kanał poświęcony kulturze. Mam coś około 200 subskrybentów ale w tzw. realu ( rożnego rodzaju festiwale, spotkania z zainteresowanymi) dużo więcej chociaż bywa tez tak, że dużo mniej.
Jeśli chodzi o tzw. kulturę wysoką a nawet tylko pasje/hobby związane z taką kultura  to jest to norma i nie należy z tego wyciągać daleko idących wniosków. 

Jedno co jest pewne to fakt, że  kanały lajfstajlowe są dosłownie pompowane przez korporacje. Osoby z korpo dawno połapały się, że product placement, pewna "letniość" propozycji takich kanałów , uśmiech i everymanizm, nijakość sprzedają się równie dobrze co fancy glancy. A tzw. "przeciętni ludzie" są tańsi i co ważniejsze bardziej autentyczni nie tylko niż "poważni celebryci" ale nawet tańsze niż nawet  Karpie czy ich chłopcy z siłowni Oskary - aspirujący do bycia celebrytami.
To świat gdzie nic nie trzeba umieć, można się wypowiadać na absolutnie każdy temat a zasada, ze im głupiej tym lepiej sprawia, ze często daje się to znakomicie zmonetaryzować (jeśli przyjmiemy, ze najbardziej deficytowym towarem jest uwaga odbiorców).
Kanały o tańcu, grze na instrumencie są może dla ludności fajne ale tak w sam raz na 30 sekundowy filmik na peju. Poza tym ludzie z pasjami są często dla takich sponsorów zbyt nudni, niszowi i przeważnie tak zatopieni w swoim świecie, że nie maja już czasu na "trendsetting".

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Patton napisał:

Śmierdzi plastikiem jak chiński pegazus.

 

Szarpałbyś jak Reksio szynkę.

 

Wyobraźcie sobie jakby zaczęła dzień od ostrego seks z Karolem i wrzuciła to na tubę, z dupy do ust, obciąganie, anal, na koniec szybki spust na biust.

 

Przecież to by miało kilka mln wyświetleń.

 

A na obiad, mój luby uraczy mnie swoim nasieniem, mówi z ochotą, po czym popija jedzenie spermo-drinkiem ! 

 

Mniam, mniam, mniam mówi swoim piskliwym głosem :D 

 

Oglądałbym ! 

Edytowane przez RENGERS
  • Like 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, RENGERS napisał:

Przecież to by miało kilka mln wyświetleń.

I natychmiastowy ban na kanał YT : )

 

48 minut temu, Personal Best napisał:

A tzw. "przeciętni ludzie" są tańsi i co ważniejsze bardziej autentyczni nie tylko niż "poważni celebryci" ale nawet tańsze niż nawet  Karpie czy ich chłopcy z siłowni Oskary - aspirujący do bycia celebrytami.

 

Już spokojnie od dobrych lat to trwa. Ale z tą taniością kampanii wśród tzw. influencerów z kanałów lifestyle bym nie przesadzał. Oczywiście, koszt jest nieporównywalny z tradyjnym ATL-em (czyli media klasyczne, głównie TV), ale w przypadku największych zasięgów tego rynku to nie jest parę tysięcy złotych. Często o wiele, wiele więcej. To i tak promil w porównaniu z TV, a grupa docelowa często lepsza i bardziej wyselekcjonowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mosze: ja to wszystko wiem, tyle że stan rzeczy taki, a nie inny jest zwyczajnie przygnębiający. Masz rację, to bardzo przygnębiające. Ale nie tylko kobiety pchane są w kierunku pustej egzystencji. Choć uważam, że duży wpływ na to ma mały udział mężczyzn w wychowaniu dzieci. Często biorący się także z wygody i lenistwa panów, niestety.

 Przeraził mnie ten filmik, ale bardziej, że ktoś dobrowolnie TO ogląda...  (dziewczyna, która opowiada o myciu twarzy i ząbków). Ostatnimi czasy zauważyłam znaczną zmianę w traktowaniu petentów w Urzędzie Skarbowym...i nie nie chodzi o uprzejmość i rzetelność urzędników, ale o tłumaczenie młodemu człowiekowi płci męskiej(  wypachniony, wyżelowany z najnowszym smartfonem w ręku i miną biznesmena stulecia, bo oto kupił beemkę 😉) że "w tym miejscu ma wpisać imię i nazwisko (tak, swoje(!), bo to pan kupił auto, datę zakupu (!) a tutaj gdzie napisane: "podpis podatnika", proszę podpisać się." Przyglądałam się temu i wspominałam, że 15 lat temu nikomu do głowy by nie przyszło, że młody człowiek nie potrafi wypełnić rubryk deklaracji w części danych osobistych, daty i podpisu, takie sprawy dotyczyły ewentualnie starszych, niedowidzących ludzi. A dziś... Dziś rzeczy/ fakty kiedyś oczywiste i podstawowe, znane człowiekowi przeciętnemu, urastają do rangi olbrzymiego wydarzenia. To wina także nas, rodziców. Na jednej z wywiadówek poddałam pomysł (uczniowie  7 klasy SP po uwadze wychowawcy(odbiegając: jak ja się cieszyłam, że to mężczyzna będzie 5 lat wychowawcą mojego syna!), że nie rozmawiają na przerwach tylko siedzą pod klasą z telefonami i piszą do siebie), aby odgórnie(wychowawca w porozumieniu z rodzicami i dyrektorem) zakazać(na jakiś czas przynajmniej) przynosić do szkoły telefony komórkowe. Wtedy jedna z matek oburzona na cały głos: nie po to kupiliśmy X najnowszy ajfon by go teraz trzymał w domu! Paniusia- mama z tzw "wyższej półki "(w skali własnego mniemania). Druga stwierdziła, że ona MUSI mieć kontakt z synem, bo czasem się spóźnia (odbiera go autem)i by ten nie denerwował się czekając na nią (chłop 14 letni, który do domu ma pieszo raptem kilometr wiejską drogą). Zakaz został przegłosowany, a syn pierwszej pani nosił po kryjomu telefon obwieszczając dzieciom, że mama mu powiedziała:"że jeśli będzie używał w łazience to go nie złapią". Wiem to od syna, który miał do mnie pretensje, że dzieci miały do niego pretensje, że "to twoja mama wymyśliła", i chciał przeforsować "tajne noszenie telefonu do szkoły"...Więc skąd te dzieci mają czerpać wzorce, skoro rodzice sami podważają swój i innych dorosłych autorytet? W kwestii wychowania: ojciec jest NIEZBĘDNY oraz brakuje w szkołach nauczycieli mężczyzn - to uważam za duży błąd.

Edytowane przez Wewerka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, mac napisał:

 

Kobiety idą przez życie najczęściej po najmniejszej linii oporu, na gotowe. Kiedyś posag wyrównywał spierdolenie damy, a teraz bierzesz głupola i jeszcze dopłacasz do interesu.

 

Mi ojciec kiedyś tłumaczył, że mężczyzna jest tyle warty ile jest warta kobieta, która z nim jest. Jeśli kobieta jest głupolem, to znaczy, że mężczyzna, który ją "wziął" też jest głupolem. Jeśli jego kobieta ma problem z garem, np. CHAD to znaczy, że "jej" mężczyzna też ma jakiś "problem", bo z jakiegoś powodu "potrzebował" poyebanej kobiety. Tak to działa.

 

12 godzin temu, Taboo napisał:

Patrząc na to wszystko człowiek załamuje ręce, często sobie myślę że jakbym miał dzieci w tych czasach to nie wiem co by z nich wyrosło, jakby szły za falą tego wszystkiego (bo wydaje mi się że dobrze wzorce rodzinne mogą czasem nie starczyć, jak coś takiego atakuje ze wszystkich stron i jest dostępne na pstryknięcie palcem).

 

Jakbyś miał dzieci, to wyrosłoby z nich dokładnie to, co one obserwują na co dzień w domu. Dziecko w procesie wychowania "działa" na zasadzie: "kopiuj i wklej". Ja patrząc na to wszystko nie załamuję rąk, bo nie ma ku temu powodu. Obecne czasy w porównaniu z czasami PRL-u wydają mi się rajem.

 

12 godzin temu, maroon napisał:

Od kliku lat obserwujemy powolny, ale ciągły spadek liczby chętnych dzieciaków do sekcji regatowych. 

 

Z opowieści bosmana jeszcze 20 lat temu kupa dzieciaków uczestniczyła w zajęciach szkutniczych, z prac bosmańskich, podstaw nawigacji i meteorologii. Dziś praktycznie żadnych takich zajęć dodatkowych już nie ma, bo nie ma chętnych.

 

Pogodę sprawdzają na telefonie, reszta mało interesuje. "Łódka ma być gotowa, bo tata za to płaci" jest coraz częściej słyszalne. Kiedyś nie do pomyślenia żeby gowniarz z takim tekstem wyskoczył. 

 

Mnie to nie dziwi. Zachowania tych dzieci są charakterystyczne dla dzieci nowobogackich. Mi kiedyś wychowawczyni mojego dziecka, gdy było w podstawówce opowiadała, że od jednego z uczniów usłyszała, że" jeśli się nie uspokoi, to on powie tacie, bo tata jest prezesem i każe ją zwolnić".😂

 

Pani nauczycielka zgłosiła to dyrektorowi, dyrektor wezwał ojca i go poinformował, że jeżeli takie sytuacje będą się powtarzać, to będzie musiał zabrać swojego syna do publicznej szkoły. Pomogło.

 

Jest coraz mniej dzieci w sekcjach sportowych, ale za to przybywa tzw. piwniczaków, czyli zdechlaków, których jedyną ambicją są gierki. Np. ja dopiero z Forum BS dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak fobia społeczna. Jest to zjawisko mi wcześniej nie znane.

 

Drugi powód, to taki, że na przestrzeni lat, w środowiskach, z których rekrutował się "narybek" w przeróżnych klubach, coraz bardziej zwiększa się ilość młodych facetów, którzy jedyne co chcą, to sobie niezobowiązująco poruchać i nie chcą mieć dzieci. Skutkiem jest to, że kobiety też mają takie podejście. Bo niby dlaczego nie? Jest popyt to i podaż się pojawia.

 

Kolejny powód, to polskie, obecne realia antyaborcyjne powodują, że tylko niezwykle odważna, albo głupia młoda kobieta może się w Polsce zdecydować na zajście w ciążę. Tak twierdzi chociażby moja córka, tzw. "panna na wydaniu".

Dlatego między innymi dzieci ubywa i to zjawisko będzie się pogłębiać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Jakbyś miał dzieci, to wyrosłoby z nich dokładnie to, co one obserwują na co dzień w domu. Dziecko w procesie wychowania "działa" na zasadzie: "kopiuj i wklej"

Czyli uważasz że społeczeństwo, otoczenie, inni ludzi niż rodzina, własne doświadczenia poza domem nie mają żadnego wpływu na dziecko? Ja zdaję sobie sprawę jak ważna jest zdrowa rodzina (na tyle ile to możliwe) i jak ważne są odpowiednie wzorce dla dziecka. Ale mój wpis dotyczył tych czynników na które nie mamy wpływu. Możemy się starać dziecko na nie przygotować, ale moje rozmyślenia płynęły w kiedrunku - co jeśli to nie starczy? Nie zatruwa mi to głowy, aby nie było, tylko to są przemyślenia odnośnie otaczającego nas świata w którym żyjemy. Dzieci nie mam, jedynie moje obserwacje.

 

Mój dobry przyjaciel ma 4 dzieci. Rodzina mocno katolicka, ale jak dla mnie wzorowe relacje mąż-żona, przekazują bardzo dobre wzorce dla dzieci i widać że dobrze są wychowywane. Ale więcej przykładów z otoczenia niestety nie zauważyłem...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Mosze Red napisał:

Natomiast kanały gdzie promuje sie pierdoły lub patologię, konsumpcjonizm, rozwiązłość, materializm  mają setki tysięcy, a często miliony subów. 

 

Eh...

Tak niestety się dzieje.

Uczę się niemieckiego na YouTube - filmik z jakiejś jednej lekcji mają nawet poniżej 10tys wyświetleń, subów także mnie od jakiegoś pato stremera...

23 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Dzisiaj prym wiedzie tik tok, na którym są kilkusekundowe filmiki ogłupiające oraz mądrości oświeconych Julek i Oskarów. Idiokracja staje się faktem gdzie nie jest ważna prawda tylko dobra zabawa. 

Coraz ,,mądrzejsze" wyzwania na TikTOk

Nowa moda na TikToku, która grozi poważnymi okaleczeniami (dobreprogramy.pl)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Stefan Batory napisał:

 

Mi ojciec kiedyś tłumaczył, że mężczyzna jest tyle warty ile jest warta kobieta, która z nim jest. Jeśli kobieta jest głupolem, to znaczy, że mężczyzna, który ją "wziął" też jest głupolem. Jeśli jego kobieta ma problem z garem, np. CHAD to znaczy, że "jej" mężczyzna też ma jakiś "problem", bo z jakiegoś powodu "potrzebował" poyebanej kobiety. Tak to działa.

Nie ma już posagu, więc bierzesz w każdym przypadku tylko kobietę, żadnej wartości dodanej z tego nie masz. Kiedyś się kolesie ogłaszali, że oni dadzą umiejętności, kobieta warsztat, czy jakiś sklep i walczymy razem o lepsze jutro. Żadnych bzdur o miłości, tylko ona coś wnosi i koleś coś wnosi. Teraz koleś wnosi dużo, często bardzo dużo, a kobieta wnosi biologiczny potencjał, ale sterowany sądownie, politycznie, systemowo. Mojego kuzyna oplątała panienka, która idealnie wpisała się w jego gusta. Ona lubi wszystko to, co on nagle, od dawna zna temat i tak dalej. No i zgadnij, co się stało? Oczywiście to wszystko była ściema. Jak miał się dowiedzieć tego, że jest rozgrywany? Kto wygrał z okresem promocyjnym? Kto się nie zakochał chociaż raz i wierzył, że jednak w tym momencie jest inaczej? 😆 Hipergamia poza tym. Nawet najsłabsze kobiety lgną do gości o klasę wyżej, a często dwie, trzy klasy wyżej. Postawie hipergamicznej nagle zaprzeczysz? 

 

Powiedz mi szczerze, co wnosi kobieta do związku? Siebie? 😆 Tekst twojego ojca rozumiem, bo jakby motywuje do rozwoju, czyli ojciec zakłada, że ty, jako lepszy, coraz lepszy człowiek dopasujesz sobie również taką kobietę, nie ze slumsów. Moim zdaniem taki układ nie działa i działać nie może, bo według hipergamii, z czym się zgadzam kobieta poszukuje mocniejszego od niej zawodnika, co wyklucza równowagę wartości. 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minutes ago, mac said:

Mojego kuzyna oplątała panienka, która idealnie wpisała się w jego gusta.

Brat ex, inżynier, dobra parta poleciał na HRówkę. Rodzice ziemię pod dom dali (okolica 500PLN/m2). Pobudowali się głównie z jego dochodów.

Potem pani się przestał charakter męża podobać, więc rozwód. Po kilku latach wróciła na rynek matrymonialny bogatsza kasą jego i jego rodziny.

Posag, to był bardzo dobry system kiedyś.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Jakbyś miał dzieci, to wyrosłoby z nich dokładnie to, co one obserwują na co dzień w domu.

 

Niestety nie jest to takie proste. 100% wpływ na dziecko masz do ok 6-8 roku życia. Potem przyjmuje się że 50% to wzorce z domu a 50% to wzorce z grupy rówieśniczej. Im starsze dziecko tym (podobno) te proporcje się zwiększają (np. na studiach większą rolę odgrywają rówieśnicy niż rodzice którzy często wtedy zaczynają "zostawać w tyle" w postrzeganiu świata.

10 godzin temu, Stefan Batory napisał:

coraz bardziej zwiększa się ilość młodych facetów, którzy jedyne co chcą, to sobie niezobowiązująco poruchać i nie chcą mieć dzieci.

 

Wyjaśnij mi proszę co złego jest w tym podejściu? Jak ktoś chce dzieci - nikt mu nie zabrania mieć całą gromadkę (jak to ogarnie finansowo i organizacyjnie). Czemu Ci co mają dzieci próbują na siłę "nawracać" tych którzy dzieci mieć nie chcą? Co do "niezobowiązująco poruchać" to jedzie hipokryzją na kilometr - bo niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto NIGDY w życiu kondoma nie założył na wacka (albo nie bzykał laski na pigułkach). No bo skoro skreślamy "niezobowiązujące" bzykanie, to antykoncepcja powinna pójść w kąt - czyż nie?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Wyjaśnij mi proszę co złego jest w tym podejściu? Jak ktoś chce dzieci - nikt mu nie zabrania mieć całą gromadkę (jak to ogarnie finansowo i organizacyjnie). Czemu Ci co mają dzieci próbują na siłę "nawracać" tych którzy dzieci mieć nie chcą? Co do "niezobowiązująco poruchać" to jedzie hipokryzją na kilometr - bo niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto NIGDY w życiu kondoma nie założył na wacka (albo nie bzykał laski na pigułkach). No bo skoro skreślamy "niezobowiązujące" bzykanie, to antykoncepcja powinna pójść w kąt - czyż nie?

Czuję się wywołany do tablicy, bo mam dzieci... I doskonale rozumiem to, że ktoś chce "niezobowiązująco poruchać", ale nie dziwi mnie też, że jeżeli jest przyzwolenie na takie praktyki wśród mężczyzn, to kobiety również tego chcą i mają do tego prawo. Oczywiście nie oceniam tego, bo kompletnie nie interesuje mnie co kto (obcy) robi ze swoim życiem. Poza tym co ma wspólnego antykoncepcja z niezobowiązującym seksem?

12 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Niestety nie jest to takie proste. 100% wpływ na dziecko masz do ok 6-8 roku życia. Potem przyjmuje się że 50% to wzorce z domu a 50% to wzorce z grupy rówieśniczej. Im starsze dziecko tym (podobno) te proporcje się zwiększają (np. na studiach większą rolę odgrywają rówieśnicy niż rodzice którzy często wtedy zaczynają "zostawać w tyle" w postrzeganiu świata.

To tylko teoria, w praktyce wygląda to jednak nieco inaczej. Widzę to też po swoich synach, z których najstarszy ma ponad 10 lat a jednak grupa rówieśników ma na niego bardzo niewielki wpływ (o ile w ogóle jakiś ma)

Im bliżej jest się własnego dziecka, tym lepiej można je kształtować. Tylko wymaga to jednak sporego wysiłku ze strony obojga rodziców...

10 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Jakbyś miał dzieci, to wyrosłoby z nich dokładnie to, co one obserwują na co dzień w domu. Dziecko w procesie wychowania "działa" na zasadzie: "kopiuj i wklej". Ja patrząc na to wszystko nie załamuję rąk, bo nie ma ku temu powodu.

Podpisuje się pod tym w 100%

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tacritan napisał:

Czuję się wywołany do tablicy, bo mam dzieci... I doskonale rozumiem to, że ktoś chce "niezobowiązująco poruchać", ale nie dziwi mnie też, że jeżeli jest przyzwolenie na takie praktyki wśród mężczyzn, to kobiety również tego chcą i mają do tego prawo.

 

Zdecydowanie nie jestem z tej frakcji z BS która chce "żeby było jak dawniej"...bo jak nie raz już tu pisałem to dawniej to było często sex dopiero po ślubie, często z laską typu kłoda (bo wychowanie przez Kościół, bo grzech, bo co on o mnie pomyśli itp). Uważam ogólnie, że system "nakazowo-rozdzielczy" się nie sprawdzi w tej kwestii. Natury nie oszukasz. Jedyną nadzieję na w miarę zdrowy związek daje budowanie swojej własnej pozycji w związku, tak aby to partnerka chciała z nami być bo widzi w nas atrakcyjnego partnera -to ją będzie zwilżało (a nie system kar i zakazów).

 

1 godzinę temu, Tacritan napisał:

Poza tym co ma wspólnego antykoncepcja z niezobowiązującym seksem?

 

Bez antykoncepcji nie byłoby niezobowiązującego seksu. Zobacz na świat przed 1960-tym (i wynalezieniem pigułki anty).

1 godzinę temu, Tacritan napisał:

Widzę to też po swoich synach, z których najstarszy ma ponad 10 lat a jednak grupa rówieśników ma na niego bardzo niewielki wpływ (o ile w ogóle jakiś ma)

 

Po pierwsze to "dopiero" 10-lat, czyli jesteś jeszcze bliżej skali gdzie rodzice są postrzegani przez dzieci jako niemal Herosi (wszystko wiedza, wszystko potrafią). Po drugie przypomnij sobie jak Ty sam zachowywałeś się w podstawówce....i o ilu z tych zachowań wiedzieli rodzice? Rodzicom zawsze się wydaje że mają "aniołka" bo Ci bardziej inteligentni promują się na takich. 

Nie twierdzę, że dobry kontakt z rodzicami się nie liczy - jasne że to bardzo pomaga, z tym że nie zawsze i nie ze wszystkim dzieciaki przyjdą pogadać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.02.2021 o 13:41, Mosze Red napisał:

@Obliteraror ja to wszystko wiem, tyle że stan rzeczy taki, a nie inny jest zwyczajnie przygnębiający.

 

I chętnie sam bym rzucił trochę gotówki

 

Ta pani poniżej się o Ciebie pyta Mosze 😀 Może ma dwa kółka zamiast jednego, ale też jest fajnie.

 

 

Edytowane przez Pancernik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.