Skocz do zawartości

Pierwsza wizyta u divy - prośba do weteranów o rady


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 27.10.2021 o 15:09, JoeBlue napisał:

2. Dojście do nowej dupy, której najprawdopodobniej nie miałbyś szansy bzyknąć w normalnej rzeczywistości.

3. Różne dupy.

Tego nijak inaczej nie będziesz miał, chyba że jesteś w tych 20% mężczyzn na topie.

Nie przypuszczam, bo by cię tu nie było.

 

Czyli jednak trochę szufladkujemy to jako rozrywkę dla samców spoza mitycznego top 20%, którzy mogą przelecieć kogoś spoza swojej ligi. W mojej opinii to szkodliwe myślenie, zwłaszcza jeśli pytającym jest młody samiec. Implikuje/może implikować ograniczenia w samoocenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RENGERS napisał:

Pójście do  dziwki, to przyjemność, coś jak pójście do kina, bądź na obiad do dobrej restauracji, nie ma się co przejmować :) 

 

Czysta rozrywka.

 

Jak dla mnie pójście do dziwki to właśnie zeszmacenie się i degrengolada.

Ładujesz w picz która nie wiadomo ilu i jakich dzisiaj (wczoraj, w w tym tygodniu etc.) miała. Kobieta tzw. normalna (nie zarabiająca seksem, na określonym poziomie) przynajmniej decyduje, z kim sypia. I niekoniecznie musi to być śmierdzący tirowiec. No i raczej w setkach czy nawet dziesiątkach się nie liczą. Niby to nie mydło i się nie wymydli, ale... dla mnie ohyda.

Nastawienie kobiety typu "płać i się spuść" choćby zawoalowane, jest strasznie poniżające dla kogoś, kto ma jakie takie poczucie własnej wartości. 

No i płacenie za seks, ehhh... czy to nie jest przyznanie się, że jest się tak marnym, że trzeba kobiecie płacić, żeby dopuściła?

 

  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Casus Secundus napisał:

No i płacenie za seks, ehhh... czy to nie jest przyznanie się, że jest się tak marnym, że trzeba kobiecie płacić, żeby dopuściła?

 No tak, bo w tradycyjnym związku seks jest za darmo:lol:

 

Co to jest małżeństwo? To taka forma prostytucji, w której mężczyzna za coraz więcej kasy ma coraz mniej seksu.

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Casus Secundus napisał:

No i płacenie za seks, ehhh... czy to nie jest przyznanie się, że jest się tak marnym, że trzeba kobiecie płacić, żeby dopuściła?

 

Nie, nie uważam aby to było przyznanie się, że jest się marnym.

 

Obecnie mam świetną koleżankę, rypiemy się jak króliki w kapuście i jest fajnie, gdy będzie zaczynać nalegać na związek to wyjdę po angielsku i zacznę chodzić na divy bo wolę zapłacić i wiem co będę miał niż ganiać za witaminkami, starać się, inwestować czas i forsę a i tak nie wiadomo czy lalunia będzie zadowolona.

 

Zamiast tracić czas na dziewczynki skupiam się na pracy, mnożeniu majątku i rozwoju.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Krugerrand napisał:

No tak, bo w tradycyjnym związku seks jest za darmo:lol:

 

Co to jest małżeństwo? To taka forma prostytucji, w której mężczyzna za coraz więcej kasy ma coraz mniej seksu.

 

Nie zgodzę się kolego. W moim małżeństwie tak to nie wyglądało.

 

U moich kumpli też tak nie jest. Częstokroć jest wprost przeciwnie - moi rówieśnicy, podobnie jak ja, mają dzieci nastoletnie, samodzielne. Żony nie muszą już niańczyć dzieciaków. Mają więcej wolnego czasu, więcej samoświadomości seksualnej i chcą się pierdzielić (z mężami) nieporównywalnie częściej niż 10 lat temu. 

 

No, ale pewnie, zważywszy na własne rozliczne doświadczenia małżeńskie, wiesz co piszesz. :)

Biorąc pod uwagę, że wypowiadają się tutaj tacy, co żonaci nigdy nie byli i są mocno zrażeni do kobiet, tudzież własnych przykrych doświadczeń -  radziłbym (bez złośliwości) czasem zastanowić się nad sensem powtarzania obiegowych historyjek ku uciesze ogółu.

Jasne, wszyscy tu milion razy czytaliśmy, że baby są takie, srakie i owakie, głupie i nieporadne. Paradoksalnie, zarazem te nieporadne istoty nas, silnych super samców, mogą zeżreć i wysrać w okamgnieniu, więc trzeba się od nich trzymać jak najdalej.

Trochę merytoryki, praktyki własnej i zdrowego rozsądku się przydaje. 

 

 

 

4 minuty temu, Massamba_ napisał:

Nie, nie uważam aby to było przyznanie się, że jest się marnym.

Jedne rabin powie tak .... :)

Spoko, ja tylko wyraziłem swój pogląd. Możesz mieć inny, bo przecież każdy wybiera sam swoją drogę.

Uściski dla koleżanki :)

Edytowane przez Casus Secundus
  • Haha 4
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Casus Secundus napisał:

W moim małżeństwie tak to nie wyglądało.

To czemu się rozwodzisz? Czemu nie wyszło?

 

XD

 

  

12 minut temu, Casus Secundus napisał:

że wypowiadają się tutaj tacy, co żonaci nigdy nie byli

Wiesz, tak to w życiu jest, że nie trzeba być żonatym, aby wiedzieć co w trawie piszczy. Wystarczy nauczyć się na błędach innych i samemu starać się nie wchodzić w bagno.

Słyszałem od znajomych, że znam się na piłce nożnej, a piłkarzem nigdy nie byłem, trenerem też nie zamierzam być. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.

 

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Casus Secundus napisał:

 

Jak dla mnie pójście do dziwki to właśnie zeszmacenie się i degrengolada.

Ładujesz w picz która nie wiadomo ilu i jakich dzisiaj (wczoraj, w w tym tygodniu etc.) miała. Kobieta tzw. normalna (nie zarabiająca seksem, na określonym poziomie) przynajmniej decyduje, z kim sypia. I niekoniecznie musi to być śmierdzący tirowiec. No i raczej w setkach czy nawet dziesiątkach się nie liczą. Niby to nie mydło i się nie wymydli, ale... dla mnie ohyda.

Nastawienie kobiety typu "płać i się spuść" choćby zawoalowane, jest strasznie poniżające dla kogoś, kto ma jakie takie poczucie własnej wartości. 

No i płacenie za seks, ehhh... czy to nie jest przyznanie się, że jest się tak marnym, że trzeba kobiecie płacić, żeby dopuściła?

 

 

Ja tam nie czuję wstydu w życiu, nie wmawiam sobie poczucia winy za to czy za tamto.

 

Po kobiecie, czy to płatnej, czy darmowej, czuję się przyjemnie odprężony i szybko o niej zapominam.

 

Można je więc w moim życiu porównać do narzędzia.

A jak chce, to mogę mieć "darmową" bez najmniejszego problemu.

Czasami przypadkiem bywałem w różnych przybytkach, chwila rozmowy, wzajemne podniecenie i szalony seks - nawet nie czułem, że to dziwka.

 

Zachwyceni w objęciu mistycznego orgazmu, wyciągnąłem po akcie 3 stówki + napiwek i podarowałem wspaniałej kobiecie.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Casus Secundus said:

 

Jak dla mnie pójście do dziwki to właśnie zeszmacenie się i degrengolada.

Ładujesz w picz która nie wiadomo ilu i jakich dzisiaj (wczoraj, w w tym tygodniu etc.) miała. Kobieta tzw. normalna (nie zarabiająca seksem, na określonym poziomie) przynajmniej decyduje, z kim sypia. I niekoniecznie musi to być śmierdzący tirowiec. No i raczej w setkach czy nawet dziesiątkach się nie liczą. Niby to nie mydło i się nie wymydli, ale... dla mnie ohyda.

Nastawienie kobiety typu "płać i się spuść" choćby zawoalowane, jest strasznie poniżające dla kogoś, kto ma jakie takie poczucie własnej wartości. 

No i płacenie za seks, ehhh... czy to nie jest przyznanie się, że jest się tak marnym, że trzeba kobiecie płacić, żeby dopuściła?

 

Fresh Roasted Coffee, Organic White Knight Coffee Pods ...

Przecież ty nigdy nie znajdziesz porządnej kobiety... bo ty po rynsztokach szukasz... a moja to dziewicą była... ale się pokłóciliśmy :D

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś czuje wstyd, uważa się za kogoś gorszego itd z powodu chodzenia na kurewki, to ma problem z samooceną i poczuciem własnej wartości. Przerobiłem w życiu "normalne" atrakcyjne kobiety, więc wiem że jestem w stanie wyrwać sobie ładną dupę, ale od jakiegoś czasu nie chce mi się chodzić na randki, łazić po klubach których nie lubię czy szukać po tinderach, badoo i innym ścieku. Wolę iść raz na jakiś czas do divy i nie uważam, żeby to uwłaczało mojej godności czy czyniło mnie kimś gorszym. To ja daję hajs i jestem Panem, czuć gorsza to może się ta kobieta, która za kawałek papieru mi się oddaje i zrobi co jej każę.

  • Like 10
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Casus Secundus napisał:

Jak dla mnie pójście do dziwki to właśnie zeszmacenie się i degrengolada.

 

No i płacenie za seks, ehhh... czy to nie jest przyznanie się, że jest się tak marnym, że trzeba kobiecie płacić, żeby dopuściła?

 

A co jeżeli taka forma seksu jest dla mnie jedyną opcją?

Okej, jestem marny do kwadratu ale dlaczego mam sobie odmawiać tej przyjemności przez całe życie (średnia wieku w naszym kraju to ok. 72-74 lata dla mężczyzn)

Czyli przez te wszystkie dekady mam jechać na ręcznym, by móc na łożu śmierci sobie powiedzieć, że nie byłem marny? :D

 

A co z mężczyznami w Bangladeszu, którzy pracują całe dnie przy rozbiórce statków za 1-2 USD dziennie, przez co muszą spać w rynsztokach?

Też im powiesz, że są marni bo jedynie na co ich stać to spanie w lepiance na ulicy?

No sorry kurwa tak wygląda świat, jeden nie ma pieniędzy, drugi nie ma dostępu do normalnych kobiet a trzeci umiera na raka.

Każdy kombinuje na swój sposób.

 

Kiedyś jedna dziewczyna mi powiedziała, że kobiety mają łatwiej w tych tematach, ponieważ posiadają ,,dziurę".

Julki są w pełni tego świadome, więc też piszmy, że faceci mają ciężej z dostępem do seksu niż płeć przeciwna.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Casus Secundus napisał:

No i płacenie za seks, ehhh... czy to nie jest przyznanie się, że jest się tak marnym, że trzeba kobiecie płacić, żeby dopuściła?

:DDDDDDDDDDDD

Tak się składa, że to prawdopodobnie najtańsza forma zapłaty za seks.

Ludzie, którzy mają kupę hajsu tez robią zakupy w Biedrze i co? Też są marni?

Takie wpędzanie w poczucie winy typowe dla kobiet - może zwyczajnie trollujesz na Forumie.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 9
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Chcni said:

Jak ktoś czuje wstyd, uważa się za kogoś gorszego itd z powodu chodzenia na kurewki, to ma problem z samooceną i poczuciem własnej wartości. Przerobiłem w życiu "normalne" atrakcyjne kobiety, więc wiem że jestem w stanie wyrwać sobie ładną dupę, ale od jakiegoś czasu nie chce mi się chodzić na randki, łazić po klubach których nie lubię czy szukać po tinderach, badoo i innym ścieku. 

Zgoda.

 

Ale...

Jak dla mnie niepotrzebna ta wzmianka o tych "normalnych" dziewczynch. 

Mam wrażenie, że dalej utwierdza to ten mit, że panienki to coś gorszej jakości, jakaś gorsza alternatywa. Że trzeba się tłumaczyć, po co i dlaczego....

 

Jak dla mnie płatny seks to jak kupowanie żarcia w restauracji - jeden kij czy umiem gotować, czy nie umiem - idę tam by się najeść i miło spędzić czas, a opinie innych na ten temat mam... w poważaniu. :)

 

edit:

A tak przy okazji, bo nie jestem na bieżąco w temacie. 

Jest coś lepszego jak garso by poznać opinie o pannach? (jw - też będę szukał czegoś niedługo w lubelskim :P

Edytowane przez eknm2005
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda kobieta jest prostytutką, tak u podstaw przedstawia się ten damsko-męski układ, w biedniejszych rejonach kobiety sprzedają się za pieniądze wprost, natomiast w bogatszych - jak w Polsce - transakcja przybiera troszkę bardziej zawoalowaną formę, mężczyzna nie płaci przy ślubie, a zawiera niekorzystną umowę, przez co zobowiązuje się do płacenia niejako "na raty", przez kolejne lata związku.

Edytowane przez bad intentions
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Casus Secundus, a czyż moralnie gorsze (o ile to można definiować w takich kategoriach) nie jest przypadkiem dawanie mężowi po premii, wypłacie albo jak był "grzeczny"? :) Wiele osób liczy na to, iż będąc w stałym związku/małżeństwie będzie miała regularny dostęp do seksu, może się naprawdę z czasem mocno zdziwić. Niestety.

 

Kupczenie czterema literami, wygaszanie seksu itd. Zgadzam się, to nie jest prostytucja.

 

To czyste kurewstwo.

  • Like 13
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Sugar Johnson said:

 

Czyli jednak trochę szufladkujemy to jako rozrywkę dla samców spoza mitycznego top 20%, którzy mogą przelecieć kogoś spoza swojej ligi. W mojej opinii to szkodliwe myślenie, zwłaszcza jeśli pytającym jest młody samiec. Implikuje/może implikować ograniczenia w samoocenie. 

Jeszcze trochę a wymyślisz koło.

1. Te 20% nie musi a też chodzi na dziwki i tu dopiero można spytać po co, choć odpowiedź oczywiście jest wiadoma.

2. Niby bycie incelem podbudowuje psychikę, tak?

Casus Secundus:

Żony nie muszą już niańczyć dzieciaków. Mają więcej wolnego czasu, więcej samoświadomości seksualnej i chcą się pierdzielić (z mężami) nieporównywalnie częściej niż 10 lat temu. 

To chyba w alternatywnej rzeczywistości.

Gdziekolwiek zajrzysz na męskie forum widzi się pytania i rady co robić, żeby żona dawała częściej.

Żonaci miesiącami obywają się z musu bez sexu, bo nie chcą postawić sprawy na nożu.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Casus Secundus said:

No i płacenie za seks, ehhh... czy to nie jest przyznanie się, że jest się tak marnym, że trzeba kobiecie płacić, żeby dopuściła?

 

Typowe myślenie bialorycerzy. Myślę że nie miałbyś odwagi umówić się z divą na seks. Następnie trzeba przed obcą kobietą się rozebrać, mieć erekcję i jeszcze ja wyruchać. 

 

Już widzę jak męskie beta bankomaty małżenskie potrafią coś takiego zrobić. Jeszcze byś się zdziwił kto tu jest marny. 

 

Albo inne durne hasło - jestem za piękny i młody aby płacić za seks... OMG. 

 

Myślę, że bardzo wielu mężczyzn nie miało by odwagi - prosta czynność - weź telefon i się umów. 

 

Ps. Pamietam swój pierwszy raz u Divy. Ja, co w życiu nie miałem problemów z szybkim wytryskiem, spuściłem się w Divie po kilku ruchach. Wstyd jak się patrzy  - tak mi się wydawało, bo Diva to miała głęboko w rzyci i nawet jej było na rękę. 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, eknm2005 napisał:

Zgoda.

 

Ale...

Jak dla mnie niepotrzebna ta wzmianka o tych "normalnych" dziewczynch. 

Mam wrażenie, że dalej utwierdza to ten mit, że panienki to coś gorszej jakości, jakaś gorsza alternatywa. Że trzeba się tłumaczyć, po co i dlaczego....

 

 

Dlatego napisałem normalne w cudzysłowie, żeby zrozumiał każdy biały rycerz. Zgadzam się ten mit jest szkodliwy i to element bluepillowego oprogramowania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

Uspokójcie trochę emocje. 

Temat jest o divach. Każdy z was robi z robi to, co uważa za stosowne i nic mi nie do tego. Ani was ganię, ani chwalę. 

 

Założyciel tematu (czy dowolny inny czytelnik, mający w planach wybrać się do zamtuzu) może po prostu najpierw rozważyć, jaki efekt taka wizyta może mieć na niego samego. Czy to naprawdę będzie takie fajne? Jak będzie się po tym czuł? Jaki globalny efekt wywrze na nim seks z prosytutką - na plus, czy na minus? Jakie są ewentualne zagrożenia?

 

Jedni chodzą, inni nie chodzą. Powody, dla których ja akurat nie chodzę i mnie to nie kręci oraz uważam to za - nomen omen - chujnię z grzybnią, wyłożyłem wyżej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Casus Secundus napisał:

Uspokójcie trochę emocje

Zdaje się, że każdy z nas jest tu spokojny i na spokojnie wyłożył co i jak. Dostałeś kupę odpowiedzi gdzie każdy podał swoje argumenty. Gdzie tu niby emocje? Raczej nie wpędzisz nas tu po babsku w jakieś poczucie winy oraz nie zdyskredytujesz tych co chodzą, chodzili albo zamierzają chodzić. Licz się z tym, że jak tu na forum napiszesz jakieś mundrości prosto z głównego ścieku matriksowego, to Bracia będą to po kolei punktować oraz wyśmiewać. 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.