Skocz do zawartości

Moje "bycie nikim"


Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni Panowie...
wybaczcie, nawet nie wiem jak zacząć. Początkowo przyszedłem na to forum by dowiedzieć się czy jakieś nagranie Sz. P. Marka mogą mi pomóc ze zwiększeniem poczucia własnej wartości, myślami autodestruktywnymi, poniżaniem siebie w myślach etc. jeśli wynika to częściowo z traumy. Jednak po chwili namysłu uświadomiłem sobie, że jednak muszę chociaż trochę naświetlić temat by ktoś się mógł do tego odnieść. Krótko mówiąc, kiedyś... w wieku ok. 10 lat zrobiłem coś złego, osoba którą skrzywdziłem mi wybaczyła, lecz ja sam się tym zadręczam po dziś dzień. Nie mogę sobie poradzić z myślą, że jedna moja decyzja ma tak wielki wpływ na życie drugiej osoby, wmawiam sobie, że na nic przez to nie zasługuję, że jedyne co powinienem to się zabić. Cholera, tak naprawdę to nie było ze mną tak źle, gdyby ta osoba się nie przypomniała. Że pamięta, że staruszkowie wiedzą, i że mi wybacza. To u mnie uruchomiło jeden wielki ciąg poczucia winy i odrzucenia wybaczenia. Nie jestem w stanie sobie wybaczyć, po prostu nie... Modlę się do Boga o unicestwienie mnie, mojej duszy i każdego śladu po moim istnieniu. Nie wiem co już robić, każda próba robienia czegoś ze swoim życiem spełza na niczym, aspołeczność postępuje. Czuję, że od wewnątrz gniję i sam się zabijam. Potrzebuję pomocy, ale panicznie się boję kolejnych konfrontacji. Same comiesięczne przyjazdy do domu napełniają mnie gigantyczną niepewnością i sprawiają, że gdy tylko nie pomagam przy czymś ojcu to siedzę sam odizolowany. Czuję frustrację, strach, panikę i rozgoryczenie.
Dziękuję za wysłuchanie i przepraszam za zmarnowanie waszego czau.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jesteś wierzący, to odpowiem parafrazując Jezusa - Wyznałeś, twoje grzechy zostały wybaczone! Zapomniałem o twych grzechach i NIGDY o nich nie wspomnę.

 

Jeśli Mu nie wierzysz, to komu uwierzysz? 

 

Nie uwierzyłeś osobie co ci wybaczyła, psychologowi, ani sobie. Komu w ogóle ufasz? 

 

Ja też wybaczam, wstań i żyj w pokoju, zachowałeś się jak człowiek z sercem i to wszystkim wystarcza. Jesteś dobry.

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaką krzywdę wyrządziłeś? Nie musisz pisać szczegółów jak nie chcesz. Chodzi mi o ciężar i gatunek,coś, co może naświetlić z czym się borykasz. Bo może po prostu przesadzasz i za dużo sobie do głowy nawkładałeś? Może posłuchanie kogoś mądrego kto na chłodno to oceni z boku by pomogło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miałem 10 lat, razem z koleszką-rówieśnikiem, zaprosiliśmy na siano w jego stodole 2 lata młodszą sąsiadkę. 

 

Coś tam poskakaliśmy po ssianku 🤫jak to dzieciaki. A ta w płacz i ucieka. Zrobiło mi się przykro, że ona tak zareagowała. 

 

Dzisiaj jest ekspedientką i czasem się widujemy. Ale ona nie ma już pretensji.

 

Choć teraz już bym jej na siano nie zaprosił. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary.

Psychiatra, jakieś leki na chwilę i psycholog. Wiem byłem tam. Zacznij dzialac, bo stracisz 15 lat na męczenie się że sobą jak ja albo wpadniesz na jakiś głupi pomysł(W sumie też jak ja) 

Dziś wrzuciłem swoją historię do świerzakowni to zobacz jak prawie skończyłem. 

Jesteś ważny. Twoje życie ma znaczenie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Yorvente napisał:

Krótko mówiąc, kiedyś... w wieku ok. 10 lat zrobiłem coś złego

 

Byłeś dzieckiem a dzieci robią głupie rzeczy...

 

Ja w wieku 6 lat zdjąłem w nocy kuzynce piżamowe spodnie starszej 5 lat i bawiłem się jej tyłkiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed tobą kolego dużo pracy i zmian. Wpierw popracuj nad samoocena i stosuj każdego dnia Afirmacje czyli np. Mówisz do siebie przed lustrem kocham i szanuje siebie, jestem czysty i niewinny, jestem wartościowym człowiekiem, umiem, mogę, potrafię, nic nie musze tylko chce. Druga sprawa nabierz pewnosci siebie najlepsze na to zapisanie się na sztuki walki, siłownia, uprawianie sportu. Z wywaleniem poczucia winy będzie trudno dodatkowo nie karaj się za coś co było kiedyś to przeszłość wybacz sobie i ruszaj do przodu. Kolejna sprawa zmiana myślenia i wywalenia z głowy starych przekonań, przyzwyczajeń, bzdur, których kościół, rodzina, społeczeństwo czy media wsadziło do głowy bo nie wiem czy wiesz software trzeba aktualizować. Zamiast narzekać staraj się wytworzyć nawyk szczęścia czyli cieszyć się pieprzotami i być wdzięcznym za to co się posiada bo inni mają jeszcze gorzej. Praca nad sobą jest trudna, żmudna i przynosi wiele cierpienia, ale tylko tak możesz zmienić życie na lepsze. Jeżeli obecnie sobie nie radzisz na dobry początek tak jak bracia pisali psychiatra, leki, terapie. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.