Skocz do zawartości

O krzywdach i krzywdzicielach (karma)


Paweł z N

Rekomendowane odpowiedzi

W większości przypadków krzywdziciel realnie nic nie robi tylko ludzie cierpią przez swoje błędne interpretacje. Dobrze jest przeanalizować takie poglądy za pomocą RTZ albo The Work. W większości relacji np w rodzinie każdy jest jednocześnie katem i ofiarą. Np alkoholik i żona alkoholika - raz zaczyna się od tego, że chłop pije i jest katem ale czasem chłop pije tak jak mój dziadek bo babcia była nie do wytrzymania, robiła awantury i histerie, przyjeżdżali żeby ją zabrać w kaftan to nagle była spokojna i nadawała na dziadka :D Nic dziwnego, że chłop się rozpił, i tak miał anielską cierpliwość. Do gościa podchodzi dresiarz  w celu zrobienia dziesiątki ale ofiara okazuje się silniejsza i jeszcze bierze na koniec komórkę i portfel temu dresikowi - kto tu jest krzywdzicielem a kto krzywdzącym? :D A są sprawy gdzie ktoś ordynarnie atakuje kogoś dla pieniędzy czy innego celu i wtedy nie gromadzi żadnej złej karmy bo czuje się niewinny i to poczucie powoduje, że karmy nie ma. Bo to co uważamy za karmę to negatywne intencje wobec samego siebie, które są nieuświadomione i powstają jako reakcja podświadomości np na złamanie tabu, złamanie swoich zasad, lęk przed wpadnięciem, zaburzone postrzeganie swojej tożsamości. Gorszą karmę może mieć osoba, która nic nie zrobiła ale cały czas się zamartwia. Łazariew niby mówi o karmie ale nie pozbył się wzorców chrześcijańskich, tego podziału na dobro i zło w szczególności no i straszy czyli kiepski z niego guru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym dresiarzem to strasznie relatywizujesz, prawie jak lewak. Jeżeli dresiarz podchodzi do drugiego człowieka z INTENCJĄ rabunku i pobicia to jest przestępcą, a jeśli ofiara potrafi się sama obronić i pokonać agresora to nie czyni z atakującego ofiary, tylko przestępcę, któremu się nie udał czyn zamyślony - co wcale nie sprawia, że negatywna karma się nie tworzy. Karma negatywna tworzy sie wszędzie tam, gdzie istnieją negatywne intencje, czyli energie oddzielające. Obrona jest intencją scalającą, wiec jest karmą pozytywną. Atak jest intencją rozdzielającą, dlatego będzie karma negatywna bez względu na to czy atak się udał, czy nie. Poza tym, Karma jest manipulowana przez pewne negatywnie zorientowane Byty, dlatego można wyciągnąć błędne wnioski, że morderca nie poczuwający się do winy nie gromadzi negatywnej karmy - otóż w normalnym systemie karmy, gromadzi. Na naszej planecie można jednak zaobserwować pewne anomalie od tej reguły, tylko dlatego że system karmiczny jest sterowany przez negatywne istoty, które potrafią przekierować negatywną karmę z jednego człowieka na drugiego. Oto cała tajemnica.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra ale rozmawiajmy o tym co jest realnie a nie sciencefiction i jakieś demoniczne byty rodem z New Age. Karma to nasze nastawienie i intencje. Nie ma czegoś takiego jak dobre i złe. W przykładzie z dresikiem napisałem wyraźnie, że koleś zabiera mu fanty czyli obaj są krzywdzącymi i poszkodowanymi jednocześnie :D Sytuacje kat - ofiara realnie występują dosyć rzadko a i w ten sposób dopełniają się podświadome intencje dusz - dusza ofiary chce zostać ukarana, kat często nic nie robi a ofiara źle to interpretuje i powstaje coś na kształt relacji kat-ofiara ale realnie kat jest niewinny. Przykład takiej sytuacji to np rodzic -dziecko, mąż - żona kiedy relacje międzynimi nie są bezwarunkowe. Np mąż mówi żonie żeby zmieniła sukienkę, w której źle wygląda co jest dobrą radą z jego strony a ona ma niską samoocenę i myśli, że to krytyka jej figury, stylu itd. Rodzic mówi dziecku, że ma ciężko pracować żeby coś osiągnąć a temu się nie chce więc myśli, że rodzic jest katem. Faktycznie nie ma tu ani kata ani ofiary ale roboczo w oczach dziecka ojciec jest katem a ono ofiarą. Rodzic w takiej sytuacji musi okazać bezwarunkową miłość i racjonalnie wytłumaczyć ale ile rodziców tak robi? Czy to, że nie są doinformowani oznacza, że są katami? W większości przypadków karma, przypisywanie winy po prostu nie mają sensu. Nawet jak ktoś kradnie z intencją posiadania jakichkolwiek pieniędzy to intencja różni się od robienia komuś krzywdy dla zabawy. I to te intencje wracają jako karma a pozostałe sprawy wracają jako projekcje innych ludzi i ich wola co stworzy karmę jeśli ktoś będzie ich obwiniał i nosił urazę. To wina patrzenia przez pryzmat ego "on MI to zrobił i MUSI ponieść karę". Taka postawa jest karmicznie najgorsza. Dlatego przebaczenie plus samoocena i poczucie niewinności i karmy nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz przeczytaj co napisałem. Koleś w obronie własnej powala dresika i zabiera mu kasę i telefon. Czyli przekracza obronę własną ale de facto bronił się i zabranie fantów można potraktować jako zemstę. I mało tego jeśli ktoś w samoobronie koniecznej zabił, sąd go uniewinnia i ogólnie jest niewinny z punktu widzenia moralności ale jeśli on się za to obwinia to karma powstaje. Podobnie ktoś popełnia samobójstwo a rodzina ma wyrzuty sumienia, że nie zapobiegła temu - karma jest bo jest obwinianie siebie. Karma to nasz stan umysłu i tyle. Negatywne myśli do nas wracają, pozytywne też - to jest karma a nie jakieś byty wymierzające nam kary i nagrody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku, który opisujesz koleś przekracza obronę własną. Zemsta jest energią rozdzielającą - negatywną czyli powinna tworzyć karmę negatywną. Jeżeli w samoobronie zabijesz, i się obwiniasz to nie masz żadnej karmy, tylko już sam kreujesz własną rzeczywistość. Nie ma to nic wspólnego z karmą.

 

Poza tym karma to idiotyczny koncept i szczerze mówiąc wcale nie jestem przekonany czy istnieje. Równie dobrze, może być to wybajdurzony mechanizm na potrzeby kontroli społecznej. Wiadomo przecież, że główną przyczyną powstania systemu karmy jest system kastowy panujący w Indiach.

 

Na temat Władców Karmy doczytaj sobie, bo gdyby ta Twoja karma funkcjonowała tak jak zakłada tego teoria, to morderców i złoczyńców spotykałby los na który sobie zapracowali, a zbyt często tak nie jest. Tacy ludzie cieszą się długim zdrowiem i powodzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja właśnie o tym piszę :) Chodzi o to co my sami myślimy i przyciągamy więc psychopatyczny morderca bez sumienia zabija bez skrupułów i nie ma karmy a niewinna zgwałcona kobieta obwinia siebie i ma negatywną karmę. To nie jest sprawiedliwe ale sprawiedliwość Boga to kwestia dogmatu. O sprawiedliwość na świecie powinni zadbać ludzie z wyższą moralnością ale niestety rządzi pieniądz i religia więc póki co nic nie możemy poza pracą nad sobą i pomocą bliskim i napotykanym ludziom. Wiara w takie prawo karmy jakie opisałeś opiera się na dogmacie, że za dobre jest nagroda a za złe kara czyli wiara, że jesteśmy barankami w stadzie, które mają być posłuszne a tymczasem my mamy się nauczyć moralności sami z siebie i postępować dobrze z własnej woli. Nie dla jakiegoś Boga czy wyższego porządku tylko dla samych siebie żeby żyło nam się dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja teoria opiera się właśnie na braku wiedzy. To czy morderca ma sumienie czy nie, nie ma najmniejszego znaczenia. To czy się ktoś obwinia czy nie, nie ma znaczenia. Energie działają automatycznie. Jeśli robisz komuś krzywdę i się potem nie obwiniasz, to zła karma i tak do Ciebie przyjdzie. To jest mechanizm. Nie ma znaczenia, czy sprawca się poczuwa czy nie.

 

Powstaje zatem pytanie, dlaczego dzieje się tak, że złoczyńcy zamiast cierpieć prosperują? I tutaj właśnie tworzysz teorie (nie tylko ty), która by wyjaśnić tą anomalię, wymyślacie, takie dyrdymały. To wynika z tego, że wydaje się wam, że ten mechanizm energetyczny jest poza możliwością manipulacji. Otóż świat to nie jest system hermetycznie zamknięty, tak samo mechanizmy energetyczne nie są. Jakbyś wiedział coś o świecie niematerialnym to byś wiedział, że kipi w nim od różnej maści istot. Od zwykłych robaczków astralnych bo potężnych bogów. Zakładanie, że mechanizm karmy jest poza zasięgiem negatywnych istot jest właśnie przyczyną tej błędnej teorii, którą prezentujesz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie wydaje mi się, że to Twoje teorie opierają się na braku wiedzy. Nie działają żadne energie tylko nasza podświadomośc przyciąga lub odpycha pewne rzeczy a działa to na zasadzie naszych najgłębszych nieuświadomionych przekonań i programów. Energie jeśli np rozwijam energię Kundalini powodują, że oddziaływanie jest mocniejsze, mogą zmienić też odbiór mojej osoby u innych ludzi (inner game = outter game i wtedy jest się postrzeganym jako ktoś ponadprzeciętny i przy okazji hejtowanym przez zawistnych). Im większy luz i przekonanie o swojej niewinności tym pozytywniejszą mamy karmę. Psychopata, który jest wyluzowany ale jest na tyle wewnętrznie przekonany o swojej wyjątkowości, że nie zwraca uwagi na zagrożenia i wpada. Trzeba połączyć zamiar zewnętrzny z wewnętrznym.

 

Ty tworzysz natomiast błędne teorie zarzucając mi, że ja to robię. Tylko, że ja piszę o tym co jest przedmiotem badań psychologów i naukowców i dzięki metodzie prób i błędów, przymierzaniu różnych przekonań zobaczyłem co się sprawdza i widzę coraz większą spójność i piękno, nieprzewidywalność i złożoność tego świata. Ci, którzy próbują sprowadzać to do bytów i energii (poziom archetypowy czyli cofamy się wtedy do prymitywu zamiast się rozwijać) tworzą jakieś skomplikowane teorie albo schematyczne uproszczenia. Potem medytują pod dany przyjęty bezkrytycznie od guru model i widzą, że to faktycznie prawda. To jest tylko instalowanie sobie niepotrzebnych halunów a wynikają one z metaprogramu "muszę znać prawdę, prawda jest tylko jedna i da się w ten sposób opisać cały świat i jego sens". To przekonanie doprowadziło mnie do depresji, nerwic itd więc wiem co odrzucam i mówię o tym na podstawie wiedzy jaką zdobyłem dzięki rozwojowi.

 

Niektórzy po prostu myślą, że obejmą wiedzą całą prawdę i szukają bytów, energii, wniebowstąpienia. Na pewnym etapie to mija. A wytłumaczenie jest najprostsze z możliwych. Dobro i zło to pułapka ludzkiego umysłu zamykającego się w dualności a prawo karmy, wiara w byty i demony mające świadomość opiera się na tym błędzie poznawczym.

 

Skurwysyny powinni się uczyć od innych moralności a ludzie powinni się uczyć od skurwysynów luzu i radzenia sobie w świecie zewnętrznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że opierając się na autorytetach podważysz wagę mojej wiedzy? Mylisz się. Psychologowie są różni, tak samo jak naukowcy i na Twoich naukowców, ja znajdę innych mówiących coś zupełnie innego, wiec zostaw lepiej te autorytety bo to jest wiedzy pochodząca z zewnątrz, a Prawdy nie można nikomu przekazać. Trzeba jej doświadczyć. Innej drogi nie ma.

 

W ogóle się z Tobą nie mogę zgodzić bo mam inne informacje. W Twoich teoriach brakuje Ci czynnika innych bytów. Wszechświat jest pełen życia facio, czy to akceptujesz czy nie. Mnie to lata. Bez czynnika innych bytów jesteś w ciemnej dupie, tyle Ci powiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakich autorytetach ja się niby opieram? Właśnie Ci piszę, że je odrzucam a Ty słuchasz jakichś guru, którzy mówią o ciemnych bytach i demonach żebyś się bał, wierzył w karmę albo niebo i piekło i nie mógł czerpać z prawdziwego źródła, które jest w Tobie. Twoja postawa pasuje mi do tego opisu :)http://www.xorceria.pl/slownik/ezoterycznie_poprawny.html#axzz3BsjVJQSz

 

Ok, jakie masz dowody na istnienie innych bytów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowody? Hmm... Nie mam dowodów materialnych. Mam jedynie własne doświadczenie. Jeśli byłbyś zainteresowany, mógłbym Cie pokierować na pewne artykuły do poczytania, które uważam za bliskie prawdzie, czyli temu co się faktycznie dzieje. Ale nie wiem, czy jest jeszcze miejsce w Twoim naczyniu na nowe informacje.

 

Rozumiem, że Ty odrzucasz istnienie bytów i demonów, tylko dlatego że budzą w ludziach strach? Hehe dobre :D Boję się, więc to nie istnieje. Ciekawe logika. Zaprawdę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrzucam istnienie bytów i demonów ponieważ ich istnienie jest nielogiczne i nie ma żadnych podstaw żeby tak twierdzić. A fakt, ze wiara w to wywołuje strach i jest niekorzystna dla ludzkiej psychiki to silny argument na to, że jest to jedynie teoria używana do zastraszania ludzi. Możliwe, że jest inaczej ale póki co nie ma podstaw żeby tak zakładać, szczególnie po prywatnych doświadczeniach jakie mam z polem informacji i pracą z archetypami i integracją cienia i też jest wiele artykułów na ten temat jeśli chcesz poczytać. Tworzenie bytów z myślokształtów (egregorów, wahadeł czy jak to inaczej nazwać) to wg wszelkich przesłanek atawistyczny prymitywny sposób magicznego myślenia. Zresztą podobnie ludzie czynią z wiarą w Boga. Pokaż te artykuły, zobaczymy czy jest tam coś przekonującego. Ciekaw jestem jakie to doświadczenie jest dowodem na to, że jakieś byty żyją skoro już sam fakt, że wiara w coś takiego powoduje błędy poznawcze, zniekształcenia, filtry. Przekonanie jest skrajnym negatywizmem więc podejrzewam, że wynika to też z jakiegoś nieprzepracowanego wzorca z podświadomości. Mi to w pewnym momencie wywaliło na wierzch i spojrzałem z boku na te irracjonalne przekonania i w moim przypadku miały swoje źródło jeszcze w wierzeniach katolickich wpajanych mi od dziecka. Polecam Ci też książkę "efekt synchroniczności" Kirby Surprise i zapoznanie się z teoriami Junga http://pl.wikipedia.org/wiki/Archetyp_%28psychologia%29

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.