Skocz do zawartości

Kawa, lęki, brak energii i stany depresyjne.


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie i Panie, rzucał ktoś z was kawę?

Dzisiaj jest mój pierwszy dzień bez kawy rano i czuje się jak zwłoki, negatywne myślenie, ciśnieniowe chwilowe bóle głowy, brak motywacji, jedyny plus to że lęki się dziś nie pojawiają. 
 

Postanowiłem zrobić sobie detoks bo zauważyłem że jestem nieźle uzależniony od czarnego szatana. I nawet nie próbuje się na siłe zmotywować do nauki. 
 

Dodam jeszcze ze jestem bardzo wrażliwy na działanie kofeiny i mimo że mam wyrobioną tolerancję, to np po monsterze czuję się jak po solidnej dawce amfetaminy.


Najmocniejsze czerwone lampki wpływu kawy na moje życie  to: 

-rano nie mogę się obudzić,

 

-potrzebuje 10 godzin snu,

 

-jak wstanę nawet po 10 godzinach snu i nie wypije kawy po śniadaniu, to praktycznie najchętniej położyłbym się znowu do łóżka,

 

-zależnie od wielkości kawy, po małej czarnej porannej po 2,5 godziny już czuje zjazd i senność, po przedtreningowym dużym szatanie czuje niszczącą senność 4 godziny po jej spożyciu, natomiast przed samym położeniem się do łóżka łapie mnie bezsenność,

 

-zwiększenie spożycia kawy z 1 przed treningiem, do 1 rano, 1 przed treningiem i jednej po treningu, 

 

-ogólnie miałem dość fajny okres kompletnego zniknięcia nerwicy i lęków, niestety zauważyłem że wraz ze zwiększoną ilością spożycia kofeiny, wracają też i lęki, tzn podczas dni w których pije te 3-4 kawy, to zdarzają mi się takie sekundowe mini ataki paniki które przez resztę dnia fundują mi lęki i zatacza się koło lękowca, 

 

-spadek libido, 

 

-zachowanie wśród ludzi jak zaszczute zwierze, przestraszone, gotowe żeby zaatakować w samoobronie, czekające na atak przed nie istniejącym wrogiem. 

 


Przełomowym wydarzeniem które prawdopodobnie dał mi moj organizm, był wczorajszy wieczór, kiedy po przedtreningowym szatanie już tak z godzinę po treningu położyłem się na półgodzinną drzemkę, obudziłem się z budzikiem, ze strasznym uczuciem jakbym umierał i zaraz po tym zaatakował mnie straszny lęk przed śmiercią, już wiedziałem ze wieczór mam z głowy. 
 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku zobaczysz co będzie w ciągu najbliższych kilku dni. Ogólnie mam takie same objawy, od samego początku mojej przygody z tym wykwintnym gównem, owiniętym w złoty papierek marketingu.

Lęk, niewyspanie, pańka, natrętne myśli.

To chyba organizm daje znać, że ten napój jest nie dla mnie, nie dla ciebie, nie dla każdego. Jeśli nie chcesz odstawić tego syfu to nie pij go zbyt dużo. Dwie słabe kawy na dzień ci nie zaszkodzą. Za to mocna lura, może sponiewierać ciebie, jak burą sukę. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZamaskowanyKarmazyn kiedy rzucałam kawę (a piłam dwie słabe dziennie), przez pierwszy tydzień nie mogłam się skoncentrować na niczym jak na myśleniu o tym: jak robię kawę, jak pachnie kawa, widziałam jak trzymam filiżankę, wszędzie i na każdym kroku myślałam o kawie. Nie dowierzałam, że tak się dzieje, tym bardziej, że piłam je tzw lurowate (parzone lub z ekspresu). Byłam rozdrażniona i gotowa zrezygnować z "rzucania", ale pomyślałam sobie wtedy coś w stylu "nie no to jakieś jaja są, żeby kawa miała nade mną władzę, bez żartów",  wytrzymałam. Lęków nie miałam, podczas rzucania, ani problemów ze snem, ale podczas picia regularnego kawy (słabej) zauważałam dosłownie chwilowy przypływ endorfin, a za chwilę brak koncentracji (co za tym idzie motywacji i chęci do działania) i rozdrażnienie, czasem senność. Wiedziałam, że kawa to gówno w papierku jak pisze@vodkas85, jasnym było dla mnie, że skoro to produkt najlepiej rozpoznawalny i mający najwyższą sprzedaż na świecie, to coś musi być na rzeczy, ale nie sądziłam, że tak trudno będzie mi się z tym rozstać. Teraz piję tylko od święta, przerzuciłam się na zieloną herbatę i wodę. Dodam jeszcze ciekawostkę, swego czasu na jakimś szkoleniu(2005), wykładowcą był pracownik służby celnej, który opowiadał jak przechwycili nielegalny przewóz najpopularniejszej kawy rozpuszczalnej i zbadali próbki. Czego tam nie było, ano było wszystko prócz kawy. Także nie odpuszczaj, mnie trzymało dwa tygodnie, choć później też musiałam się upominać przez jakiś czas na głos by nie pić kawy (czasem gadam do siebie :D), wtedy też zaczęłam spacerować. Spacery są bardzo dobre na odświeżenie umysłu, przynajmniej 3/4 kilometry; czujesz, że Ci się nie chce uczyć? Nie siedź i nie czekaj na cud, bo zmarnujesz czas, a nauki i tak nie będzie, zrób przerwę na spacer/szybki marsz. Mnie pomaga, może i Tobie pomoże, a najlepiej testować metodą prób i błędów. Oczywiście, to może zadziałać po kilku razach, nie od razu, ale myślę, że zauważyłbyś różnicę.

Edytowane przez Wewerka
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZamaskowanyKarmazyn bez kawy też masz tendencje do stanów lękowych? Kofeina podnosi poziom kortyzolu i adrenaliny co może potęgować takie stany. Jeśli i bez kawy wykazujesz takie tendencje to powinieneś unikać kofeiny jak tylko się da. Podrzucam jeszcze artykuł, który czytałem w zeszłym roku o rzucaniu kawy https://www.menprovement.com/benefits-of-being-caffeine-free/

Sam ograniczam kawę, ale topornie mi to idzie...

 

@Carl93m generalnie herbata też ma w sobie kofeinę(czy tam teinę żeby być precyzyjnym), ale jest jej mniej. I w przypadku herbat herbaty czarne(czyli ta na literę L też) mają najwięcej teiny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, WoLe napisał:

Od kilku miesięcy stosuję zimny prysznic zamiast kawy czy energola, człowieku inne życie! Początek jest ciężki ale warto! Dodam, że zakwasy znikają po kilku minutach.

Dokładnie zaczęłam robić tak samo  i nic nie daje takiego kopa na dzień dobry i fajnego samopoczucia jak 8 stopni po przebudzeniu. Dodatkowo warto sprawdzić witaminę D i B, bo mają bardzo duży wpływ na naszą energię. Kiedyś miałam problem z przedawkowywaniem kawy (około 6 dużych czarnych dziennie), ale jak ograniczyłam do zera na kilka miesięcy to nie odczuwałam żadnych skutków negatywnych, nie robiło mi to żadnej różnicy, jedynie brakowało mi smaku. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, maroon said:

Piłem dużo wódki - rzuciłem. 

 

Paliłem po dwie paczki fajek dziennie - rzuciłem. 

 

Piłem po 5-6 kaw z ekspresu dziennie - rzuciłem. 

 

Byzkałem laskę 3-4 razy dziennie - rzuciłem. 

 

Wszystko się da, jak się chce. 🤔

 

A jak samopoczucie? 😏

 

@ZamaskowanyKarmazyn czyli te lęki mają związek z kawą?

 

Jedyne lęki jakie mi się w życiu pojawiały to od chronicznego niedospania. Wystarczyło raz się wyspać i jak ręką odjął. Ale to nie twój case.

Raz wybierając się na siłkę wypiłam jakąś przedtreningówkę, wróciłam się, bo myślałam, że mam zawał serca i właśnie coś na zasadzie lęku, takiej gonitwy myśli, jakiegoś popłochu czy oszołomienia, dziwny stan. Serce to miałam wrażenie że mi klatę rozerwie jak jakiś obcy 🥵

Edytowane przez Colemanka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłam też uzależniona od wielu rzeczy. Od kofeiny, nikotyny. 

Bardzo pomogło mi to, że wybielałam zęby w gabinecie, przez co musiałam się powstrzymać od palenia i picia. A także od jedzenia słodyczy, itp. 

Teraz jest mi niedobrze, kiedy jem lody waniliowe. Strasznie słodkie. Nienaturalne. 

Oczywiście wciąż mnie niezwykle kusi. Wypić energetyka. 

Podobnie czułam się zmęczona, jednak mam psa z którym wychodzę z rana. To mnie budzi do życia. Świeże powietrze. 

Czasami w godzinach popołudniowych muszę sobie zrobić drzemkę, gdyż bardzo się czuję śpiąca. 

Albo wychodzę znowu z psem, żeby nie czuć znużenia.

Oczywiście jest to dla mnie ogromny brak, bo kawa też była moim codziennym rytuałem. Pyszna kawa z ekspresu ze spienionym mlekiem.

Na samą myśl czuję tęsknotę... 

Teraz z rana piję tylko wodę. Z herbaty też całkowicie zrezygnowałam. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamień na kakao, jest znacznie zdrowsze, a jak trochę poslodzisz to jest smaczne, ja jednak lubię pic czyste, bez niczego. Tylko koniecznie ma to być nieodtłuszczone, surowe kakao, może być zmielone. Dwie „kopiaste” łyżeczki, i możesz dodać jakichś przypraw korzennych typu imbir, cynamon, kurkuma, chili, zalewasz wrzątkiem i po takim szocie chodzisz jak messerszmit, ale bez przesady, bo tu kofeiny nie ma, działają inne substancje, poczytaj o tym.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie masz problemu z glutenem polecam Ci zamienić kawę na Inkę plus do tego duzo mleczka- w jakiś tam sposób zaspokaja głód smaku kawy.

Druga sprawa jeśli jesteś tak bardzo zmęczony i masz tak ataki lęków, to przyczyn nie szukałabym w kawie a w zdrowiu: koniecznie do zbadania cały profil tarczycowy, anemiczny i cukrowy.

Aczkolwiek kawa faktycznie u osób predysponowanych genetycznie może wzmagać lęki, ja też jej nie mogę pić.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, maroon said:

Piłem dużo wódki - rzuciłem. 

Paliłem po dwie paczki fajek dziennie - rzuciłem. 

Piłem po 5-6 kaw z ekspresu dziennie - rzuciłem. 

Byzkałem laskę 3-4 razy dziennie - rzuciłem. 

Wszystko się da, jak się chce. 🤔

Co by dac jakis pozytywny alternatywny przyklad:

Na ogol nie pije alkoholu - nie musialem rzucac.

Nie pale papierosow itp. - nie musialem rzucac.

Nie potrzebuje bzykac - nie musialem rzucac. 

Latwiej zapobiegac, niz leczyc. ;) 

 

A co do kawy.

Ach, jedynia ta kawa. Ja akurat probowalem pare razy rzucic*. Do tej pory z marnym skutkiem.

Poki co juz 3 tygodnie bez kawy. Ale to efekt uboczny radykalnej zmiany diety.

Moze sprobuj zrobic kompletna wywrotke jesli idzie o diete/aktywnosci?

 

Yerba mate/inne herbatki - nie pomagaly.

Kawa bezkofeinowa/inka - pomagala, ale to rodzaj oszustwa.

Kakao/rooibos/mieta/woda - stosuje obecnie na odwyku kawowym. 

 

* z perspektywy osoby co pila 2 litry kawy mielonej lub 4-8 szotow espresso dziennie przez miesiace/lata. Bez kawy to ja czasem zasnac nie moglem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waliłem dzień w dzień od gówniarza, i to nie kakao rozpuszczalne tylko kawę. Zdarzało się po dwie, więcej nigdy nie miałem potrzeby. Odstawienie nigdy nie powodowało u mnie kłopotów, czasami nawet nie chce mi się parzyć z rana.

 

@ZamaskowanyKarmazyn

Ty chyba coś o zielonym pisałeś, u niektórych może indukować stany nerwicowe. Używki stosujesz? Jak to od samej kawy to lepiej nie baw się w stymulanty, bo Cię zmiecie z planszy.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tobie napiszę, jak było w moim przypadku, bo w pewnym momencie tak polubiłem kawę, że postanowiłem ją ograniczyć.

Po przebudzeniu - rozgrzewka, bieg, ćwiczenia (brzuch, pompki, drążek). Potem - prysznic (chłodny), śniadanie (woda, zakwas buraczany, len, jogurty + jaja).

Ani razu nie czułem, że potrzebuję kawy.

No i obowiązkowe - sen przynajmniej od 23:00 do 6:00, a najlepiej do 7:00. Przed snem nie siedzieć przed ekranem, przewietrzyć się, nie jeść ciężkostrawnej kolacji, można coś poczytać, raczej nie wysilać się umysłowo tuż przed capstrzykiem. :)

 

A skracając - znajdź sobie jakiś fajny (i zdrowy) zamiennik tej kawy.

3-4 dziennie to zbyt dużo.

 

 

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawa powstaje z ziaren, które są toksyczne bo roślina nie chce by coś je zjadało. Kawa palona jest poddana obróbce termicznej, bez tego procesu kawa ma dużo kwasu chlorogenowego, który hamuje absorbcję minerałów.

Kawa hamuje działanie soków trawiennych, zabija bakterie w żołądku - organizm nie pobiera wystarczającej ilości składników z pożywienia stąd jest ciągle niedożywiony/słaby, stąd się biorą ataki paniki albo depresja. Coś co miało powodować mały boost na dłuższą metę wyniszcza organizm i działa jak narkotyk.

 

Kawa wyzwala adrenalinę, kortyzol, co powoduje stres, przyśpiesza się bicie serca - organizm szybciej się zużywa.

 

Po odstawieniu kawy trzeba zadbać o jak najlepszą naturalną dietę.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealnie trafiłeś z tematem, bo akurat mam podobny dylemat. Jak nie palę, nie pije alkoholu to niestety kawę uwielbiam. Będąc dzisiaj u dentysty na usuwaniu kamienia, pomyślałam czas skończyć z kawami po kilka razy dziennie. Szczerze mówiąc czuję jak ciężko będzie rzucić. 

Ogólnie z opisu wynika, że musisz zrobić badania, które już wcześniej były przytoczone, problem nie jest z samą kawą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie powiem ci tak kawa to syf , który nie ma niczego wspólnego ze zdrowiem.

Nie słuchaj fantastów, którzy uważają inaczej.

Kawa to używka, od której można się uzależnić po czym potrzeba będzie większe

dawki brać by stymulować organizm.

Atak paniki, lęki czy stres to efekt odstawienia i jest to normalne.

Kawa wypłukuje z organizmu makro i mikroelementy zadbaj o suplementacje magnezu, potasu i D3.

Zachowanie też będzie inne bo po kawie człowiek jest pobudzony gdy przestajesz pić staje się drażliwy.

Zamiast tego herbatki ziołowe czy uspokajające.

Osobiście odstawiłem kawę cztery lata temu po problemach zdrowotnych z sercem bo wpływała negatywnie na pracę i podnosiła ciśnienie.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, vodkas85 napisał:

Dwie słabe kawy na dzień ci nie zaszkodzą. Za to mocna lura, może sponiewierać ciebie, jak burą sukę. 

Oj tak to nie ma, u mnie albo walona przez cały dzień, albo w ogóle. :)

 

@Wewerka mam bardzo podobnie jak ty, a lęki mam tylko w jakimś szczytowym momencie działania kofeiny, plus pewnie niewyspanie bo organizm się dobrze wyspać nie może jak jest nafurany non stop kofeiną. 
 

19 godzin temu, WoLe napisał:

Od kilku miesięcy stosuję zimny prysznic zamiast kawy czy energola, człowieku inne życie! Początek jest ciężki ale warto! Dodam, że zakwasy znikają po kilku minutach.

Według badań zimne prysznice nie wpływają pozytywnie na cokolwiek związanego z wysiłkiem fizycznym i tym bardziej na regenerację, natomiast wykazują podwyższenie ogólniej odporności organizmu, dlatego je stosuję każdego ranka. 
 

19 godzin temu, bassfreak napisał:

@ZamaskowanyKarmazyn

 

Wrzuć Cytrynian magnezu 400 mg dziennie, dużo potasu najwięcej i najszybciej nabijać dobrym sokiem pomidorowym. Z 4 litry wody dziennie i kup sobie d3+k2.

Pije 3 litry płynów dziennie, nie przesadzajmy z czterema, pije 1,5 l muszynianki i 1,5 litra innych płynów. 
witaminę D3 biorę w ilościach 5k jednostek, magnez zarzucam czasem jak czuje skurcze lub coś w tym stylu, trener mi robi suplementajce ogólna. 
 

18 godzin temu, Kangur Z Austrii napisał:

bez kawy też masz tendencje do stanów lękowych? Kofeina podnosi poziom kortyzolu i adrenaliny co może potęgować takie stany. Jeśli i bez kawy wykazujesz takie tendencje to powinieneś unikać kofeiny jak tylko się da

Tak, ogólnie mam bardzo skomplikowany profil psychologiczny, jestem lękowcem z dużymi skłonnościami do ryzyka i lubiącego adrenalinę, także jest nieźle. :D

 

Chodziłem do psychologa i obyło się bez leków, wczoraj musiałem wypić yerbe bo nie zebrałbym się na trening, od poniedziałku detoks calkowity, jak się detoksuje to może wrócę do yerby, bo po niej nie przypominam sobie żebym miał takie akcje i zjazdy jak po kawie.

18 godzin temu, maroon napisał:

Piłem dużo wódki - rzuciłem. 

 

Paliłem po dwie paczki fajek dziennie - rzuciłem. 

 

Piłem po 5-6 kaw z ekspresu dziennie - rzuciłem. 

 

Byzkałem laskę 3-4 razy dziennie - rzuciłem. 

 

Wszystko się da, jak się chce. 🤔

Wódka w weekend, a do wódki fajka, przed wódką kawka, a po wódce 3-4 razy. :D

 

18 godzin temu, Colemanka napisał:

 

@ZamaskowanyKarmazyn czyli te lęki mają związek z kawą?

Jestem prawie pewny ze tak, ogólnie epizody nerwicowe miałem w poprzednie lato i zaczęło się to dziać w momencie gdy piłem 2 kawy do godziny 18 przed 18 jeszcze energetyk lub dwa i leciałem na trening, do tego mało snu, wtedy dostałem pierwszego ataku paniki i od tamtego czasu moj krąg lękowca się zapętlał. 
Psycholog trochę mi pomógł, ale jak wybuchła pandemia to chciał przejść na rozmowy online, a ja stwierdziłem ze wolę wydać 100 zł na lepsze cele niż gadać z psychologiem przez neta. 

Ostatecznie pomogłem sobie sam, mam swoje sposoby na przegonienie natrętnych myśli i lęków. Obecnie takie ataki paniki są wywoływane raczej tylko kawą. 
 

17 godzin temu, deomi napisał:

zamienić kawę na Inkę

To raczej nie dla mnie, jestem osobą która popijała kawy „robotnicze” tzn czarne, mielone, mocne, bez mleka i bez cukru, lubię ten głęboki gorzki smak. 
 

 

17 godzin temu, deomi napisał:

jeśli jesteś tak bardzo zmęczony i masz tak ataki lęków, to przyczyn nie szukałabym w kawie a w zdrowiu: koniecznie do zbadania cały profil tarczycowy, anemiczny i cukrowy.

Czy nie wyszłoby coś nieprawidłowego w zwykłej morfologii? Robiłem niedawno morfologię+hormony i wszystko w normie, prolaktyna tylko lekko podwyższona. 
Moja mama jest lękowcem, moja babcia była lękowcem, mama miła mocną nerwicę natręctw, także mam silne do tego predyspozycje. 
 

16 godzin temu, Imiennik napisał:

Ty chyba coś o zielonym pisałeś, u niektórych może indukować stany nerwicowe. Używki stosujesz? Jak to od samej kawy to lepiej nie baw się w stymulanty, bo Cię zmiecie z planszy.

Tak, jaram od gimnazjum, z dłuższymi przerwami. 
Moze indukować, owszem. Głównie przez strach przed samą używką, plus podatność na sugestie kiedy jest się upalonym, wyolbrzymianie problemu itd. itd.
Każdy palący wie ze łatwo sobie coś wmówić jak się jest upalonym, może to doprowadzić nawet do mini ataku paniki, atak paniki znika po wytrzeźwieniu, ale myśli i lęki zostają, co przeciąża układ nerwowy i wywołuje kolejny atak paniki, nerwica to kurestwo. 


https://www.zaburzeni.pl/marihuana-narkotyki-nerwica-stany-kowe-t2945.html

 

Tak, pale trawkę w małych ilościach dla relaksu, żeby skupić się na tu i teraz, oczyścić umysł, zrobić się bardziej socjalnym i zakorzenionym w teraz, pomaga mi tez z męczącymi snami. 
 

Ze stymulantów próbowałem już chyba wszystko i zawsze nieśmiertelność i w ogóle nie mogłem wtedy sobie wyobrazić lęku przed czymkolwiek, dzień później człowiek wiadomo zmęczony, chce się leniuchować i lekkie oderwanie od rzeczywistości, ale w trzeci dzień wszystko wracało do normy. 
 

Ja jestem chyba po prostu wrazliwy na kofeinę, nie ogólnie na stymulanty, ale już nie stosuję bo do niczego mi to niepotrzebne. :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mordeczko Karmazyn

 

A może najzwyczajniej w świecie dalej walisz konia do pornoli? :D

Kiedyś wrzuciłeś post z wyzwaniem rzucania tego syfu, pozniej post o mitach masturbacji i że w sumie nofap to trochę jest be.

Jak to jest?

 

Moi rodzice od ponad 20 lat piją średnio dwie kawy dziennie o średniej mocy i jeszcze im nie odjebało :P:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.