Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, zychu napisał:

Czyż całokształtu wpisu nie można podsumować klasycznym tekstem: "nie jestem taka jak inne"? 😜

Można ! I nawet trzeba;)

 

A teraz na serio...

Wszystkie Panie, które poczuły się dotknięte moim wpisem- to, że czujecie się obrażone to nie znaczy, że macie rację. Nie uważam, żebym generalizowała bo odniosłam się do swojego środowiska. Nie do całej planety. To są moje subiektywne obserwacje i takie wyciągnęłam wnioski. Tyle. 

 

@deomi czy gdzieś w moim wpisie napisałam, że Panowie są idealni ? Myślę, że nie. Po prostu po 3 latach wnikliwej obserwacji MOICH znajomych i rodziny doszłam do wniosku, że Panowie są po prostu bardziej uczciwi w relacjach i życiu. Mniej zakłamania, mniej manipulacji, a więcej szacunku. Tak to widzę. 

 

@maggienovak nie mam żadnego pomysłu na rozwiązanie tego problemu i nawet nie zamierzam się nad tym zastanawiać bo szkoda mi życia. Don Kichotem nie jestem i nie będę, a poza tym do zmian trzeba dojrzałości wewnętrznej i po prostu chęci. Mam na szczęście wpływ na siebie. Tyle mi wystarczy 

 

Poza tym tak sobie myślę czasami dziewczyny, że za dużo się tu emocjonujecie niepotrzebnie. Jeśli uważacie, że robicie dobrze i fajne z Was kobiety to róbcie tak dalej. Nie odbierajcie personalnie wszystkiego, jeśli was nie dotyczy. 

 

@Colemanka Tobie też chciałam odpisać, ale przyznaję, że nie rozumiem o co chodzi:) 

7 godzin temu, PyrMen napisał:

@Sagittarius A

 

Atencji, jeszcze więcej atencji! 

Do tego się muszę odnieść, bo mnie to rozbawiło:) 

Wiesz, że w Internecie istnieję tylko tutaj? Na tym forum. Mam prawie 30 lat i nie mam (i nigdy nie miałam) żadnego medium społecznościowego. Nigdy, nawet jak rzeczywiście  szukałam atencji w wieku adolescencji :D Nigdy nie zrobiłam sobie selfie w lustrze i nie wstawiłam do Internetu. Aaaa !  Kilka tygodni temu chciałam założyć konto na portalu randkowym, ale w końcu też nie zrobiłam... I tak właśnie poszukuję od 28 lat atencji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Lalka napisał:

Faceci są leniuszkami.

 

Zastosuję pewien fikołek: nie wszyscy faceci są leniuszkami, tylko ci których sobie wybrałaś i miałaś z nimi więcej do czynienia, a jak ich wybrałaś, to ja nie wiem. Także to wszystko to Twoja wina:lol:

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, deomi napisał:

Żebyś z jednej skrajności nie wpadła w drugą, Faceci też nie są tacy idealni i niewinni, a do tego leniwi jeśli chodzi o obowiązki domowo- wychowawcze.

Taka to leniwość mężczyzn, że stworzyli cywilizacje i wszelkie dogodności by żyło się lepiej, przyjemniej i bezpieczniej.

A co zrobiły kobiety dla poprawy bytu na tym padole łez? Co do obowiązków domowo-wychowawczych to raczej rola kobiet bo mężczyźni są od zarabiania pieniędzy, ogarniania statusu społecznego i zapewnienia bytu i bezpieczenstwa rodzinie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Sagittarius A napisał:

Wiesz, że w Internecie istnieję tylko tutaj? Na tym forum. Mam prawie 30 lat i nie mam (i nigdy nie miałam) żadnego medium społecznościowego. Nigdy, nawet jak rzeczywiście  szukałam atencji w wieku adolescencji :D Nigdy nie zrobiłam sobie selfie w lustrze i nie wstawiłam do Internetu. Aaaa !  Kilka tygodni temu chciałam założyć konto na portalu randkowym, ale w końcu też nie zrobiłam... I tak właśnie poszukuję od 28 lat atencji. 

A teraz to już grasz na Himalajkę. :)

Chyba że jesteś gruba i brzydka.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie zawsze się śmieją z używania tekstu pt. "jestem inna niż wszystkie", ale nie da się zaprzeczyć, ze ów powiedzenie "robi robotę"

Powiedziane w mniej lub bardziej dosadny sposób ;) 

 

Ciekawy temat z wielu względów. Choćby z tego, że jeśli Ty jako czytelnik również przeprowadzisz "wnikliwą obserwację" widzisz, że nic się nie zmieniło :D 

 

Moim zdaniem teksty pt. "Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina", bądź też "wina w 90% to wina kobiet/mężczyzn" nie niosą w dłuższym rozrachunku żadnej realnej wartości. Ktoś wiecznie przybity do ściany nie będzie miał motywacji do zmian. Może zamiast ciągłego szukania winnych,  trzeba zacząć szukać rozwiązań lub po prostu zrobić coś dobrego?

 

Ten tekst  to taka trochę niepotrzebna biurokracja. Wiem, że dostrzegasz to co czytasz na forum, wiem, że Ty od siebie wymagasz dużo (po co to dodałaś?), wiem, że u Twoich znajomych  to kobiety w związkach walą sprawę w 90%. Super. 

Co w związku z tym?

Co teraz?

 

To jest mój problem z tym całym redpillem. W skrócie: kobiety są złe, bo tak ukształtowała je biologia, co jest dobre, bo inaczej byśmy nie przeżyli. Do tej narracji dodaj jeszcze: mają za sobą cały system prawny, tylko po to, żeby Cię dojebać, co bez wahania uczynią, 

 

Jak jeszcze nałożysz tą ideologię na matrycę swoich doświadczeń to w ogóle robi się przysłowiowy kogel-mogel.  Młody chłopak odrzucany przez rówieśniczki przyjmie to jako pewnik i świętą prawdę. Młoda dziewczyna mająca takie same doświadczenia jak on powie, że to totalna bzdura. 

Hit sytuacyjny polega na tym, że oboje mają rację.

 

Tym się kończy wieczne szukanie winy.  Jeszcze większym wzajemnym odizolowaniem się od siebie.

 

Przepraszam, ale na mnie twój tekst Autorko nie zrobił wrażenia. Dla mnie jest skrajnością, ale z drugiej strony. Nie, nie jestem obrażona ;) 

 

Wszystkiego dobrego.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Sagittarius A napisał:

Mogę mówić tylko z własnej perspektywy, ale nie będę ukrywać, że 90% związków z mojego otoczenia psują kobiety.

 

 

A teraz bardziej na poważnie bo chociaż mój pierwszy wpis mógł sugerować, że się nabijam lub nie doceniam to jednak szanuje i cipe bym ci polizał za to co napisałaś ale tu nie masz racji do końca.

 

Powtórzę coś co mówiłem już milion razy.

 

Przeciętny polski "menszczysna" to niewiarygodny pantofel. 

 

To większość mężczyzn swoim służalstwem, stulejarstwem, lokajstwem, uległością i głupotą rozwala związki niemal równie mocno co kobiety swoim frajerstwem i kurestwem.

 

Jak reagują ci idioci kiedy mówi się im o tym, że większość kobiet to przemocowcy wielbiący przemoc emocjonalną i psychiczną?

 

Jak reagują kiedy nie pochwała się przepisywania czegokolwiek na kobietę albo ostrzega się ich przed dużym wspólnym kredytem?

 

Jak reagują kiedy mówi się "nagrywaj to co ona odpierdala bo będziesz ruchany w sądzie za jakiś czas". No jak?!

 

 

Polakowi wystarczy, że mu jakąś popuścić dupy i już dla niego jest inna niż wszystkie bo popuściła akurat jemu. Taka prawda.

 

Sami dajemy im w 99% przypadków zielone światło do odpierdalania co chcą.

 

Pamiętacie ten wpis o murzynce, której 2miesiące po przylocie do Polski i lawinie adoracji, która na nią spadła odechciało się sprzątać, gotować i wszystkiego bo chciała już tylko chodzić po galeriach handlowych??

 

Kogo zasługa? Polskich pedałów.

 

Ps. Spodobało mi się kiedyś w jednym temacie stwierdzenie, że " w Afryce jak kobieta chce coś od mężczyzny to od razu robi coś do jedzenia albo daje mu dupy inaczej on nie kiwnie palcem" a w Polsce ?? 

 

Dlatego właśnie tam są prawdziwi mężczyźni a tu pedały i nic do tego nie ma długość pały.

 

 

Pisss.

 

  • Like 10
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Król Jarosław I napisał:

a tu pedały

 

Mała uwaga co do Twojego wpisu: polski system edukacyjno-medialny oparty na kobiecym punkcie widzienia nie robi z nas pedałów, tylko pizdusiów/pantoflarzy. Sam wiem to po sobie i myślę, że wielu z nas tu zgromadzonych myśli podobnie. To, że się biegało za paniami z wywalonym jęzorem i chciało się dla nich zrobić wszystko w nagrodę otrzymując jedynie pogardę, to nie pedalstwo, pedalstwo nie ma z tym nic wspólnego. Co do reszty 150% zgody.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sagittarius A

W jakiej materii jesteśmy zgodne :

- tak, warto pracować nad swoją dojrzałością emocjonalną;

- tak, Twoja wypowiedź mogła u mnie wywołać podświadomy bunt/dysonans poznawczy

 

Jednak odnoszę wrażenie (choć mogę się mylić, bo słowo pisane nie pokaże tylu intencji, co rozmowa face to face), że jest jakaś doza w Tobie nihilizmu (odnośnie relacji damsko-meskich). 

Mysle, że to uczucie W PEŁNI NIE WYNIKA z Twoich obserwacji...

 

Np.u mnie taki nihilizm występuje automatycznie, jeśli chodzi o panie z SV 8<. Od razu mój mózg wywala komunikat "Zobacz, Gośka, Ty głupia, będziesz się starać, a i tak chłop nie doceni, gdy spotka babę rodem z porno, więc po co być dobrą żoną, skoro i tak piękniejsza zgarnia wszystko?! Pfff!" 

Ten komunikat nazwam po prostu błędnym przekonaniem, nad którym pracuję. Oczywiście FAKTEM jest, że atrakcyjniejsze doświadczają większego męskiego zainteresowania, ale czy mogę powiedzieć, że TYLKO ATRAKCYJNE mają dobre relacje damsko-męskie? No nie. 

 

Jednak dalej proszę o Twoją receptę na to, by rozwiązać problem, który zaobserwowałaś. ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Sagittarius A said:

 

@Colemanka Tobie też chciałam odpisać, ale przyznaję, że nie rozumiem o co chodzi:)

A pisałaś:

"Forum czytam od 2, a może już 3 lat. Nie pamiętam, ale od dawna. Większość tematów tutaj przeczytałam, przerobiłam prawie każdą dramatyczną historię"

 

I nie dotarłaś do murzynów i Habibi? Coś tu się nie zgadza 🤔

 

1 hour ago, Król Jarosław I said:

Sami dajemy im w 99% przypadków zielone światło do odpierdalania co chcą.

 

Dobrze rzeczesz Bracie. Ja np. nie mogę uwierzyć w tą lawinę ślubów. 2 panny z mojej roboty opowiadały jakie szopki wyprawiali ich faceci żeby zainscenizować romantyczne poproszenie ich o rękę: jakieś kolacje, płatki róż. Obie dobiegające 3 dych. No przecież nie kłamały. Skąd się biorą tacy frajerzy? Jedna z tych par nawet nie dociągnęła do terminu ślubu, niedoszła panna młoda już zaciążyła, L4 welome! Szefowa zwaliła robotę na nas pod hasłem ‘’Taka już kolej rzeczy’’. Ja pier*olę jaka kolej? Kiedy Polacy w końcu się obudzą i przestaną się żenić? Ja się pytam.

Edytowane przez Colemanka
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sagittarius A

Otóż to, współczesne kobiety robią co chcą, podejmują decyzje za mężczyzn i nie pozwalają mieć własnego zdania w relacji. Liczy się współcześnie jedynie egoistyczny interes jednostkowy, przez co większość relacji się rozpadnie lub będzie dysfunkcyjna.

 

@Patton

@deomi niczym niemiecki U-boot z partyzanta wyłoniła się z głębin oceanów, aby wypuścić swoją mała torpedkę :d

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Colemanka wiem o co chodzi, ale wciąż nie rozumiem jak ten temat ma się do mojego wątku. Stąd moje zdziwienie. 

@maggienovak myślę, że nikt Ci nie da recepty na rozwiązanie tego problemu. Jak tu pierwszy raz weszłam do dałabym sobie rękę odciąć za płeć piękną. I wiesz chyba co dalej ;)

Ja mogę się odnieść tylko do siebie i do swoich bliskich. Przy czym na tych drugich nie mam wpływu. Każdy żyje jak umie i jak mu świadomość pozwala. Mnie się oczy otworzyły stosunkowo niedawno, jak zaczęłam obserwować bardziej dokładnie relacje w moim otoczeniu i poddawać w wątpliwość wszystko, co do tej pory myślałam o związkach. Wyszło z tego, co wyszło i chciałam się tym podzielić. Żadna ze mnie himalajka, myślę, że mam sporo wad, ale widzę je i pracuję nad nimi. 

 

@zychu jestem przeciętna z wyglądu, jak większość z nas przypuszczam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę to nieco inaczej.

 

Nie miałam do czynienia z kobietami, nie wiem jak wyglądają typowe związki, ale w ostatnich miesiącach poznałam dużo różnych wysoko postawionych facetów.

 

Lekarz który miał problem z zamkniętą głową, unikał odpowiedzialności za swoje zachowanie i stosował komunikacje, która wskazywała na bardzo przeciętny poziom iq, walił drineczki kilka razy w tygodniu, oglądał seriale pokroju hotel paradise i szukał motywacji, której miała mu dostarczyć kobieta. Czepiał się mnie dlaczego uczę się w piątki, a nie chodzę na imprezy 🤦‍♀️.

 

Przedstawiciel innego prestiżowego zawodu szukający poklasku na każdym kroku, pochwał, docenienia, a gdy coś nie układa się po jego myśli to dostajesz wiązankę żali w których na pierwszy plan wychodzi komunikat "tyle osiągnąłem, a wy jesteście nikim". Miałam silne wrażenie, że próbuje mnie przekupić swoimi osiągnięciami.

 

Gość niewychodzący z domu prawiący elaboraty rodem jak coach od samorozwoju. Jakiegokolwiek pytania nie zadasz to obchodzi je frazesami bez konkretnych odpowiedzi (to było tak wkurwiające, że aż dałam sobie spokój).

 

Już nie mówiąc o tym, że komunikacja z Panami często bywa również stratą czasu. Jest byle jaka. Tematy są byle jakie. Jestem przyzwyczajona do prowadzenia rozmów 1:1 i nadawaniu im biegu. 

 

Niejasne komunikaty u Panów też widziałam. Często musiałam się domyślać co ukrywają za swoim zachowaniem i słowami... a raz gość się wprost na mnie obraził w sposób "Okej" i obrócił na pięcie na co ja odpowiedziałam, że "Takie zachowanie nie ma sensu. Mów o co chodzi jasno i wyraźnie. Jak się mamy dogadać to chcę wiedzieć CO Ci nie pasuje.". Był w szoku i obsypał mnie euforycznymi buziakami.... Był też bezrobotny i codziennie doprowadzał się do stanu upojenia alkoholowego.

 

Nie wiem jak to wygląda u kobiet, nie jestem reprezentatywnym przykładem, ale odczuwam silne wewnętrzne przekonanie, że ludzie są po prostu byle jacy. Byle jaka komunikacja, byle jakie ekranizacje, byle jakie plany, byle jakie wszystko.

 

Ludzie lubią bylejakość i rutynę. Dobrze się w niej odnajdują. Ogólnie reprezentują sobą niewiele, po prostu. Zdaję sobie sprawę, że kobiety są dramatyczne w tych czasach i to o czym wspomniałaś @Sagittarius A nie jest czymś odosobnionym, ale to po prostu znak naszych czasów. Począwszy od edukacji, po normy społeczne i systemowe ludziom wpaja się schematy - rzeknijmy, wgrywa się jeden program - z lekkim rozróżnieniem na płcie. Program nudny, wygodny, konformistyczny i bez smaku.

 

Frustruje mnie otoczenie. Zawsze podchodziłam do nowych ludzi na zasadzie "Coś tam w środku ciekawego na pewno jest, da się znaleźć nić porozumienia". Teraz nie jestem już tego taka pewna. Pozostawiam szerokie pole do popisu, ale im głębiej wchodzę w znajomość tym bardziej tam nudno i pusto. Może ludzie zapełniają własną pustkę inną osobą?

 

Ludzie są też zachłyśnięci własnym ego wprost nieproporcjonalnie do stanu samoświadomości.

 

Fuck the system. 

 

 

 

Edytowane przez melody
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Colemanka na braszkowanie to trzeba se zasłużyć :D zdjęć kopyt nie dostałem z tego co pamiętam.

@Krugerrand w podwórkowej łacinie pedał poniekąd i w określonych kontekstach oznacza również pizde i pantofla.

Może także oznaczać konfidenta.

Edytowane przez Król Jarosław I
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.