Skocz do zawartości

Proszę szanownych Braci o pomoc! Historia trochę jak z Harlequina, ale jeszcze bez zakończenia...


Rekomendowane odpowiedzi

JEŚLI UMIEŚCIŁEM TEN POST W NIEWŁAŚCIWYM DZIALE, TO UPRZEJMIE PROSZĘ O PRZESUNIĘCIE GO W ODPOWIEDNIE MIEJSCE!

17 lat temu poznałem moją pierwszą dziewczynę i to była miłość na zabój. Była bardzo inteligentna, z dobrego domu, mieliśmy bardzo zbliżone zainteresowania muzyczne, spostrzeganie świata, filozofię, itp.., Ona miała wtedy 16 lat, ja 19. Po 6 miesiącach zostawiła mnie dla kolesia, który nie ukończył podstawówki i bywał w poprawczakach i już w tamtym wieku pił i ćpał. BadBoy. Nie mogłęm się pozbierać po tym przez długi czas, ale obraziłem się na nią honorowo i całkowicie zerwałem kontakt. Miałem kolejne dziewczyny, ale to nie było to. Później okazało się, że ten wyskok kosztował ją załamanie nerwowe, bo była z nim 2 lata i on zaczął robić różne agresywne jazdy po alkoholu i ciężkich narkotykach. Skończyło się na leczeniu u psychologa i prawnym zakazie zbliżania się do niej dla tego typa. Po 2 latach, przez które byłem na śmierć obrażony i nie odzywałem się, ona się jakoś do mnie dobiła przez koleżankę. Skończyło się na tym, że zaczęliśmy rozmawiać i kiedyś przejeżdżałem rowerem koło bloku, w którym miałą mieszkanie, w którym mieszkała już bez rodziców.

Nadal byłem na nią zły, ale zaprosiła mnie na wieczór. Wino. Byłem tak zdeterminowany i to, co zrobiła wcześniej wciąż siedziało mi w głowie, że po wiadomym zakończeniu wieczoru pojechałem do domu i na drugi dzień perfidnie powiedziałęm jej, że nie możemy być razem. Kontakt nie zerwał się do końca, potem jeszcze byłem z nią na jej studniówce, czasem widywaliśmy się i rozmawialiśmy, ale ciągle siedziało mi w głowie to, co zrobiła na początku. W międzyczasie była zaręczona i też miała kilku facetów. W międzyczasie ja też miałem kilka związków, ale ciągle ją pamiętałem...

W roku 2012 poznałem Moją już byłą żonę. Modelkę i byłą miss jednego z województw, z którą w tym roku się rozwiodłem. Nie mieliśmy dzieci. Dokonana została rozdzielność majątkowa aktem notarialnym i rozwód bez orzekania o winie (nie chcę ciągnąć tego latami), więc w kwestiach majątkowych i prawnych na szczęście jestem spokojny. Okazało się, że ma chorobę dwubiegunową afektywną i po 7 latach małżeństwa i dziwnych zachowaniach tylko czasami wdała się w romans z 72 letnim alkoholikiem, oraz w tym samym czasie z zadłużonym "ochroniarzem"(na starcie dała mu 10 000 na alimenty i po tygodniu znajomości starają się o dzieci). Jej dokonania, jak agresja wobec mnie i mojej rodziny, ataki nożem, alkoholizm (6 miesięcy picia bez przerwy) i oczywiście incydenty łóżkowe z tym starszym panem uwieczniłem na filmie, gdyż w ogóle się z tym nie kryła i wpuściła mnie do mieszkania, gdzie się z nim bawiła... Nawet ksiądz na pierwszej rozmowie powiedział mi, że z tymi dowodami unieważnią mi ślub. :) Opiszę niebawem szczegółowo tę historię w odpowiednim dziale Forum.

W każdym razie byłej żony nie żałuję wcale i czuję się po rozwodzie lżej.

Pamiętam, że jakoś przed ślubem spotkałem się z tą moją pierwszą dziewczyną i ona jak zobaczyła zdjęcie mojej byłej już żony, to powiedziała, że to wywłoka... Miała rację. Nie mieliśmy kontaktu od tamtej pory. No i oto jesteśmy w roku 2020. Jakoś w listopadzie widziałem już, że sprawa z żoną skończy się rozwodem. Wyświetliła mi się na FB w propozycjach znajomych moja była dziewczyna. Miejsce zamieszkania : USA. Wysłałem zapro, przyjęła. Okazało się, że była tam 7 lat i akurat wróciła. Jest jeszcze mądrzejsza, niż była i ma super zawód. Ma chłopaka na innym kontynencie, ale nie widziała się z nim od roku, bo zamieszanie kowidowe przyblokowało sprawę. Są w kontakcie przez internet, on urządza mieszkanie dla nich tam, w Azji, ale póki co jest ona tutaj.

 

Umówiliśmy się na spotkanie przy winie... Opowiadała, że miała kilku facetów, ale w zasadzie żaden jej nie zostawił i tylko ja jej wywinąłem taki numer.  Jednocześnie opowiada trochę o tym swoim chłopaku, ale niewiele. Niesamowicie wsparła mnie przy rozwodzie. Sama się odzywała i miała czas, żeby pomóc mi załatwić kwestie formalne. Sama proponowała spotkania. Wiele rozmawialiśmy o przeszłości tej sprzed 17 lat i powiedziała, że jakby to się nie rozpadło, to bylibyśmy już razem. mamy więc nieco sprzeczne sygnały.

 

Podczas jednego z wieczorów u mnie, kiedy leciała piosenka z tekstem "byliśmy młodzi, dzicy i wolni" odwróciła do mnie twarz i czekała chyba na mój ruch, ale ja wtedy udałem, że tego nie zauważyłem. Było to już z 2 miesiące temu i cały czas mamy kontakt, sama proponuje spotkania na zmianę ze mną. Przesiadujemy do późnej nocy. Nadal opowiada czasem o tym chłopaku, wspomina, że się kłócili i pogodzili, ale mówi o nim niewiele i potem czasem przytula się do mnie. Jak nie odezwę się przez jeden, lub dwa dni, to ona się odzywa. Wczoraj jedliśmy pizzę do 24, a dzień wcześniej tosty do 2 nad ranem (z wódką).

Część dramatyczna polega na tym, że zaczynam się z nią czuć jak 17 lat temu i coraz bardziej mi na niej zależy, ale  NIE MAM JUŻ POJĘCIA, czy jest szansa z nią znowu być, bo sygnały z jej strony wydają się być silnie sprzeczne, a przy tak eleganckim zachowaniu z jej strony i wsparciu mnie w takim fatalnym momencie życia, jakim jest rozwód nie chce wypaść na zwykłą świnię. Nie wykonałem żadnego radykalnego ruchu, bo po tych wszystkich latach i tym, co się stało, oraz tak długim czasie bez kontaktu jest osobą, która tak bardzo wsparła mnie przy rozwodzie i ciągle ma dla mnie czas, no ale ja też mam dla niej czas. Stale mówiła, żeby jak najszybciej zamknąć temat z byłą żoną i żebym nie miał fałśzywych nadziei, żeby ją już wywalić z domu i jej rzeczy też.

Ciągle wypomina mi, że jestem niezdecydowany życiowo i nie ma we mnie konkretności, że mam być facetem, a nie chłopcem.


Na dzień dzisiejszy, ona ma pozostać w Polsce przynajmniej jeszcze przez parę tygodn lub miesięcyi i nie ma sprecyzowanej daty wyjazdu, a ja czuję się jak bohater jakiejś głupiej książki dla bab, bo Moja pierwsza dziewczyna miłość 17 lat jest jeszcze mądrzejsza, niż była wtedy i zdaje się mnie znać na wylot...

Co zdaniem szanownych Braci mogę zrobić? 

Edytowane przez EasyRider
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, EasyRider napisał:

W roku 2012 poznałem Moją już byłą żonę. Modelkę i byłą miss jednego z województw

 

Madzia? xD 

 

8 godzin temu, EasyRider napisał:

Na dzień dzisiejszy, ona ma pozostać w Polsce przynajmniej jeszcze przez parę tygodn lub miesięcyi i nie ma sprecyzowanej daty wyjazdu, a ja czuję się jak bohater jakiejś głupiej książki dla bab, bo Moja pierwsza dziewczyna miłość 17 lat jest jeszcze mądrzejsza, niż była wtedy i zdaje się mnie znać na wylot...

Co zdaniem szanownych Braci mogę zrobić? 

 

Chłopie mówisz o kobiecie, która ma 33 lata i faceta na innym kontynencie, do którego nie będzie mogła polecieć jeszcze rok - dwa bo covid. 

 

Żaden USA boy nie będzie czekał na 3x letnią sarenkę z Polski, ona już wie, że on ją zostawi wcześniej czy później, wystarczy że do łóżka wskoczy mu jakaś randomka.

 

 

Jeździła przez kilkanaście lat na karuzeli kutangów (od 16 roku życia) mogę się założyć o duże pieniądze, że jej kolejni faceci byli gorsi od tego, do którego uciekła jak byliście nastolatkami.

 

Wskoczyło 30+ na licznik miał być mąż Amerykanin, ślub, dzieci żeby nie dał w długą, ale wyszło jak wyszło i utknęła w PL trzeba sobie coś zorganizować.

 

 

Schemat jest taki, że kobiety 30+ biorą się za byłych, których kopnęły w d w młodości. Wyszukują wolnych i są do rany przyłóż. 

 

Właśnie doświadczasz działania schematu, jesteś urabiany na providera i ojca bąbelka. 

 

Gdyby jakimś cudem jej luby z USA wytrwał do końca covidu to ona kopnie cię znów w d... nawet gdybyś ją zaobrączkował.

 

 

Odbierasz ją jako nastolatkę, którą znałeś kiedyś, a to jest osoba całkowicie inna, udaje tylko starą wersję i gra na twoich emocjach.

 

Karuzela kutangów, używki, huśtawki emocji, duży przebieg.

 

 

Jej "mądrość", którą dostrzegasz to schemat, który sobie wyrobiła przebywając z patusami, musiała się nauczyć jak kierować patusowatym bad boyem, a ilość partnerów daje ci jasne info, że nawet patus budzący silne emocje nie mógł jej na dłużej utrzymać. 

 

Więc przez kilkanaście lat (gdzieś do 30) skała z patusa na patusa, gdzie uczyła się jak ich okręcał w koło paluszka (i się nudził)  podwyższał poziom skacząc na nowego i praktykując urabianie.

 

 

Skoro ona urabiała gości, którzy jak się wk...ą potrafią kobiecie dać po głowie i mogła ich kontrolować do takiego stopnia, że stawali się nudni, to ona UDAWANIE ma opanowane na poziomie mistrzowskim.

 

To ty z całym szacunkiem nie jesteś dla niej żadnym wyzwaniem, zrobi z tobą co zechce, wyciśnie z zasobów, urodzi bąbelka, a   jak się covid skończy odejdzie w siną dal, lub namówi ciebie na wyjazd do USa, a na miejscu cie odstawi ;) 

 

 

Run Forest, run.  

  • Like 25
  • Dzięki 11
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Mosze Red said:

To ty z całym szacunkiem nie jesteś dla niej żadnym wyzwaniem, zrobi z tobą co zechce, wyciśnie z zasobów, urodzi bąbelka, a   jak się covid skończy odejdzie w siną dal, lub namówi ciebie na wyjazd do USa, a na miejscu cie odstawi ;) 

 

 

Run Forest, run.  

Mordą o beton - to lubię. To jest odpowiedź warta więcej, niż życie. :) Bardzo dziękuję! Właśnie za taką konkretność jestem fanem Radia Samiec od lat.
Pozdrawiam!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz jej mieć co za złe bo ona realizuje bardzo standardowy schemat. Zostawiła Cię dla emocji jak była młoda a teraz wróciła i urabia jako zabezpieczenie w razie kopnięcia przez tamtego. Przedmówca wszystko Ci wyjaśnił. Korzystaj ale pamiętaj że to nie stan permanentny i nie daj się wrobić na bombelka. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, EasyRider napisał:

Co zdaniem szanownych Braci mogę zrobić? 


Skoro 7 lat ruchałeś modelkę-miss województwa, to raczej wiesz, że nie wystarczy ani uroda, ani "to coś", gdy druga osoba jest świrusem albo kurwiszonem.

 

Twoja eks z młodości kopnęła Cię w dupę dla jakiegoś seby-patusa, więc czy uważasz, że jest to partia warta zainteresowania? nie? to daj sobie spokój z nią wreszcie i eksmituj ze swojego życia. Miała szansę z Tobą, chciała "prawdziwego alfy" - nie wkurwia Cię to do dziś, że ona Cię chce bo z sebiksem jej nie wyszło?

 

Nie jesteś żadnym wypełniaczem czasu po sebie, a panna niech - brzydko mówiąc - wypierdala.

 

Jak umiesz wyrywać modelki to wyrwij jakąś 8-9/10, tylko normalną i po problemie.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie powtarzać tego co napisali powyżej. Przede wszystkim, to jesteś w fatalnym momencie, aby myśleć o nowym związku. Po tym co miałeś ze swoja miss, widać, że przede wszystkim potrzebujesz trochę stabilizacji, spokoju i ta twoja była wpasowała się w ta potrzebę.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, EasyRider napisał:

Pamiętam, że jakoś przed ślubem spotkałem się z tą moją pierwszą dziewczyną i ona jak zobaczyła zdjęcie mojej byłej już żony, to powiedziała, że to wywłoka...

Przecież ona też xd. 

 

3 godziny temu, EasyRider napisał:

Wiele rozmawialiśmy o przeszłości tej sprzed 17 lat i powiedziała, że jakby to się nie rozpadło, to bylibyśmy już razem.

Gra Ci na emocjach, zostawiła Cię już z pierwszym lepszym głupkiem. Pokazała już ile dla niej znaczysz. 

3 godziny temu, EasyRider napisał:

Ciągle wypomina mi, że jestem niezdecydowany życiowo i nie ma we mnie konkretności, że mam być facetem, a nie chłopcem.

Zdecyduj się ją przygarnąć bo wiesz, przeszłość się nie liczy, to wtedy bd Ci mówić, że jesteś BOHATEREM. 

 

3 godziny temu, EasyRider napisał:

Co zdaniem szanownych Braci mogę zrobić?

Nie wiązać przyszłości z kimś kto już pokazał ile dla takiej osoby znaczysz 😜

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia dobrze piszą. Ta laska jest mistrzynią urabiania, nie takich zawodników jak Ty urobiła. Do tego dobrze wie w jakiej jesteś sytuacji. Chętnie przyjmiesz pomoc takiej osoby i ona się w to wpasowuje. Urabia Cię swoim zachowaniem, pomocą w trudnej chwili, jednocześnie wyzywa Twoją byłą żonę (słusznie, nie słusznie, nie ważne chodzi o sam fakt) i wpasowuje się ogólnie w Twoje emocje i stan w jakim jesteś. Wszystko to po to, że pewnie była ściana, do tego covid blokuje bolca z ameryki i szuka zamiennika na w razie "W". 

Wiem, że to ciężkie ale daj sobie spokój z ta laską. Szkoda Twojego zdrowia. Zresztą sam pisałeś:
 

3 godziny temu, EasyRider napisał:

W każdym razie byłej żony nie żałuję wcale i czuję się po rozwodzie lżej.


Chcesz mieć znowu jazdy i po ewentualnym rozstaniu z tą kobitą znowu nam pisać takie samo zdanie?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Bracie....

Po pierwsze - twoja była żona potwierdza, że 99% lasek 10/10 jest mocno zaburzonych. 

 

Odnośnie Twojej nowej/starej miłości powtórzę za kolegami:

"jesteś urabiany na providera i ojca bąbelka. "

 

Jesteś opcją "B".

 

Jedziesz na emocjonalnym haju, podgrzanym drastyczną zmianą życia.

 

Daj sobie czas człowieku. 

 

Masz ewidentnie niepoukladane z kobietami. 

 

Zalecam Ci roczny monk mode.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, EasyRider said:

bo sygnały z jej strony wydają się być silnie sprzeczne,

JPRDL, przecież jak cie kobieta zaprasza do domu na wino to sprawa jest jasna. Jakie sprzeczne sygnały? 

Sygnały są jednoznaczne. 

 

Co masz zrobić? Puknij ją. Ale się nie zakochuj i nie obiecuj jej związku. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, EasyRider napisał:

Po 6 miesiącach zostawiła mnie dla kolesia, który nie ukończył podstawówki i bywał w poprawczakach i już w tamtym wieku pił i ćpał. BadBoy.

 

No popatrz a kobiety wszem i wobec mówią, że liczy się wnętrze i dobre serduszko😆🤣😂

 

4 godziny temu, EasyRider napisał:

ona się jakoś do mnie dobiła przez koleżankę. Skończyło się na tym, że zaczęliśmy rozmawiać i kiedyś przejeżdżałem rowerem koło bloku, w którym miałą mieszkanie, w którym mieszkała już bez rodziców.

Nadal byłem na nią zły, ale zaprosiła mnie na wieczór. Wino. Byłem tak zdeterminowany i to, co zrobiła wcześniej wciąż siedziało mi w głowie, że po wiadomym zakończeniu wieczoru pojechałem do domu i na drugi dzień perfidnie powiedziałęm jej, że nie możemy być razem. Kontakt nie zerwał się do końca, potem jeszcze byłem z nią na jej studniówce, czasem widywaliśmy się i rozmawialiśmy, ale ciągle siedziało mi w głowie to, co zrobiła na początku. W międzyczasie była zaręczona i też miała kilku facetów. W międzyczasie ja też miałem kilka związków, ale ciągle ją pamiętałem...

 

Tu raczej widać ,że chciałeś się odegrać na kobiecie bo cię zostawiła dla Bad Boya jakaś zadra w tobie pozostała.

Mogłeś wybaczyć i odpuścić bo traciłeś tylko niepotrzebnie czas.

 

4 godziny temu, EasyRider napisał:

Okazało się, że ma chorobę dwubiegunową afektywną i po 7 latach małżeństwa i dziwnych zachowaniach tylko czasami wdała się w romans z 72 letnim alkoholikiem, oraz w tym samym czasie z zadłużonym "ochroniarzem"(na starcie dała mu 10 000 na alimenty i po tygodniu znajomości starają się o dzieci). Jej dokonania, jak agresja wobec mnie i mojej rodziny, ataki nożem, alkoholizm (6 miesięcy picia bez przerwy) i oczywiście incydenty łóżkowe z tym starszym panem uwieczniłem na filmie, gdyż w ogóle się z tym nie kryła i wpuściła mnie do mieszkania, gdzie się z nim bawiła... Nawet ksiądz na pierwszej rozmowie powiedział mi, że z tymi dowodami unieważnią mi ślub.

 

Dlaczego tego nie zakończyłeś wcześniej tylko ciągnąłeś 7 lat?

Czerwone lamki ostrzegawcze tyle razy a ty nic z tym nie robiłeś?

 

4 godziny temu, EasyRider napisał:

USA. Wysłałem zapro, przyjęła. Okazało się, że była tam 7 lat i akurat wróciła. Jest jeszcze mądrzejsza, niż była i ma super zawód. Ma chłopaka na innym kontynencie, ale nie widziała się z nim od roku, bo zamieszanie kowidowe przyblokowało sprawę. Są w kontakcie przez internet, on urządza mieszkanie dla nich tam, w Azji, ale póki co jest ona tutaj.

 

Umówiliśmy się na spotkanie przy winie... Opowiadała, że miała kilku facetów, ale w zasadzie żaden jej nie zostawił i tylko ja jej wywinąłem taki numer.  Jednocześnie opowiada trochę o tym swoim chłopaku, ale niewiele. Niesamowicie wsparła mnie przy rozwodzie. Sama się odzywała i miała czas, żeby pomóc mi załatwić kwestie formalne. Sama proponowała spotkania. Wiele rozmawialiśmy o przeszłości tej sprzed 17 lat i powiedziała, że jakby to się nie rozpadło, to bylibyśmy już razem. mamy więc nieco sprzeczne sygnały.

 

Podczas jednego z wieczorów u mnie, kiedy leciała piosenka z tekstem "byliśmy młodzi, dzicy i wolni" odwróciła do mnie twarz i czekała chyba na mój ruch, ale ja wtedy udałem, że tego nie zauważyłem. Było to już z 2 miesiące temu i cały czas mamy kontakt, sama proponuje spotkania na zmianę ze mną. Przesiadujemy do późnej nocy. Nadal opowiada czasem o tym chłopaku, wspomina, że się kłócili i pogodzili, ale mówi o nim niewiele i potem czasem przytula się do mnie. Jak nie odezwę się przez jeden, lub dwa dni, to ona się odzywa. Wczoraj jedliśmy pizzę do 24, a dzień wcześniej tosty do 2 nad ranem (z wódką).

Część dramatyczna polega na tym, że zaczynam się z nią czuć jak 17 lat temu i coraz bardziej mi na niej zależy, ale  NIE MAM JUŻ POJĘCIA, czy jest szansa z nią znowu być, bo sygnały z jej strony wydają się być silnie sprzeczne, a przy tak eleganckim zachowaniu z jej strony i wsparciu mnie w takim fatalnym momencie życia, jakim jest rozwód nie chce wypaść na zwykłą świnię.

 

Byłe kobiety nie odzywają się bez powodu po pierwsze chcą sprawdzić czy jeszcze raz można cię opętać i rzucić

bo jak widać kobieta jest pamiętliwa i ma problem z tym, że nie była dla ciebie femme fatale tylko to ty ją rzuciłeś.

Druga opcja bardziej prawdopodobna w twoim przypadku kobieta to karuzeli kutang w wieku 30+ widzi, że nie ma

fajnego poukładanego życia, męża, dzieci czuje się obiektem ostracyzmu społecznego dlatego lepsza opcja dla nie to

ty niż mężczyzna gdzieś tam daleko bo jak wiesz związki na odległość nie są trwałe i nie przetrwają próby czasu. 

Ściana dla kobiet i obudzenie się z ręką w nocniku pcha w desperację byle by tylko ktoś był i przestali gadać.

 

4 godziny temu, EasyRider napisał:

Nie wykonałem żadnego radykalnego ruchu, bo po tych wszystkich latach i tym, co się stało, oraz tak długim czasie bez kontaktu jest osobą, która tak bardzo wsparła mnie przy rozwodzie i ciągle ma dla mnie czas, no ale ja też mam dla niej czas. Stale mówiła, żeby jak najszybciej zamknąć temat z byłą żoną i żebym nie miał fałśzywych nadziei, żeby ją już wywalić z domu i jej rzeczy też.

Ciągle wypomina mi, że jestem niezdecydowany życiowo i nie ma we mnie konkretności, że mam być facetem, a nie chłopcem.

 

Bardzo dobrze na twoim miejscu dał bym sobie spokój z tą kobieta nie chciała ciebie w najlepszych latach swojego życia a teraz chce tylko zaspokoić swój interes i potrzeby twoim kosztem.

Ty się zabujałeś w jej wersji demo bo ci pomagała i wspierała, ale jak pokaże pełną wersję swojej osoby to możesz gorzko tego żałować po co ci to chłopie.

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie, pamiętaj.

 

Kobieta jest jak akcja giełdowa, tylko walne zebranie wszystkich akcjonariuszy pozwoli powiedzieć o niej całą prawdę.

 

Kilkanaście lat karuzeles kutanges massimos mokebes i chce do Ciebie? Toż kopa w dupę Ci dała w swoich najlepszych czasach.

 

Ściana blisko, życie nie wyszło, sądzisz, że dla niej istotne czy to będziesz Ty czy Jurek z klatki obok? 

 

Przypomniała sobie o Tobie bo coś tam kiedyś tam i liczy na łosia aby przygarnął.

 

Nie przedłużając krótko.

 

Wiesz co by zrobiła gdybyś ją spotkał gdzieś w Stanach Zjednoczonych na plaży z lampką szampana w dłoni i przystojnym milionerem u boku?

 

Albo by Ci plunęła w twarz, albo odwróciła głowę i udawała że Cię nie zna albo dostałbyś piękny soczysty tekst "z czym do ludzi biedny Polaczku cebulaczku"

 

Ty wiesz co powinieneś zrobić ale napisałeś tu na forum licząc na to, że może akurat któryś z Braci zaproponuje Ci abyście spróbowali być ze sobą.

 

Nie ma żadnej alternatywy więc jesteś Ty, będzie nowa opcja, nowe możliwości dostajesz kopa w jaja i bejsbolem w głowę.

 

Uciekaj.

 

Zrozumiano?

To dobrze.

Wiesz co masz robić.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.