Skocz do zawartości

Domy za 1 euro we Włoszech


slusa

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Obliteraror napisał:

 

Ok, rozumiem :) Ale przyjąć takiego punktu widzenia nie jestem w stanie. Co Cię tak bardzo interesuje, ile ktoś bywa na swojej nieruchomości? Kogo to powinno interesować, oprócz jej właściciela? Mnie to kompletnie nie interesuje. Nie interesują mnie rzeczy i aktywa nie należące do mnie. Ich majątek, ich problem. Nie mój, nie zawracam sobie takimi rzeczami głowy. Przyjmując ten tok rozumowania, powinienem przy każdym domu/pałacu/willi większej niż mój dom zatrzymywać samochód, wysiadać, naszczać mu na bramę i jeszcze splunąć przez zęby, jak on śmiał coś takiego postawić a ja to muszę widzieć! Niesamowite, prawda? I kuriozalne. Nie rozumiem, z jakiego powodu kogoś interesują czyjeś pieniądze oprócz kontekstu, jak je zarobił, czy czego ewentualnie dzięki temu sam mogę się nauczyć i rozwinąć własne umiejętności.

 

Dlatego chociaż prywatnie uważam za irracjonalne posiadanie portfolio nieruchomości bez celu komercyjnego/inwestycyjnego, by stały i marniały za kuriozum, nie interesuje mnie co ktoś robi z ze swoimi pieniędzmi. Może nimi w kominku palić, nie moja rzecz.

Nawet jak pali czymś co truje Cie?  no bo co kogo interesuje co ktoś robi na swojej posesji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

 

W granicach obowiązującego prawa, to oczywiste.

Istnieje cos takiego jeszcze jak marnotrastwo zasobów. Ci co mają takie zasoby że aż w palę się nie mieści to i tak tego nie przejedzą nie przepiją i nie prse ruchają. Więc skoro te podstawowe potrzeby wraz z rekreacją innej maści zostają spełnione. To czym ci ludzie się kierują gdy im się nudzi jak nie chęcią władzy. Bo w altruizm i chęć czynienia dobra nie wierzę. Oczywiście jestem za tym aby za kreatywność i chęć robienia czegoś takich ludzi nagradzać a nie za siedzenie na dupie i na socjalu ale muszą być jakieś granice bo but można zapewnić jakiś podstawowy każdemu na planecie. Powinno się edukować ludzi aby nie marnować zasobów. 

(wcale nie odbiegam od tematu :p) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minutes ago, Obliteraror said:

Nie rozumiem, z jakiego powodu kogoś interesują czyjeś pieniądze oprócz kontekstu, jak je zarobił, czy czego ewentualnie dzięki temu sam mogę się nauczyć i rozwinąć własne umiejętności.

 

Widzisz, bo to wynika ze zatomizowanego myślenia, które przynależy jednostkom na nazwijmy to 'indywidualnym poziomie świadomości'. Człowiek przeżywa trzy etapy rozwoju świadomości:

 

-indywidualny

-społeczny

-duchowy

 

Założenie jest takie, że kolektyw takich jednostek będzie sprawnie działał na zasadzie transakcyjności. Niestety - jest to założenie błędne, że ten egoistyczny interes przyniesie spokój i dobrobyt i ludzie to już zauważyli, bo jesteśmy jako ludzie JEDNOŚCIĄ DUCHOWĄ. Nawet taki ty i ja, choć możemy się napierdalać retorycznie i ideologicznie, nią na głębszej warstwie jesteśmy.

 

Nie znamy (nie pamiętamy) pojęcia dobrej władzy, która dba o interesy ogółu. Jesteśmy nawykli do unikania władzy, która nas uciska i stąd to myślenie. Ja jednak tak nie myślę, bo nie mogę tak myśleć, budując społeczność. Liczy się rezultat ogólny, a nie mój indywidualny. Mój też się liczy oczywiście, ale nie może odbywać się kosztem ogółu, taką mam etykę. Ludzie są równi, pod warunkiem równego poziomu świadomości. Jeżeli twoja świadomość wzrasta, wzrastają też rezultaty na konkretnym polu i to stawia cię automatycznie wyżej.

 

Powód jest zatem taki - kolektywne myślenie na zasadzie dojrzałej, świadomej i odpowiedzialnej społeczności pozwala osiągnać więcej, nowy pułap horyzontów i coś a la ideologiczną odporność stadną, której Polacy nie mają z racji uwarunkowań historycznych (bycia skłócanymi).

 

Jest to odporność na zagrożenia ideologiczne, wojenne, okupacyjne, czyli jak pojawia się jakaś ideologiczna lewizna, to całe społeczeństwo staje natychmiast przeciw i lewizna wypierdala za firewall. Nie jest podejmowany 'dyskurs społeczny', spory, nastrajanie jednych obywateli przeciw drugim, podburzanie jeszcze małoletnich, mniejszości itp. tylko cały trefny plan jest ucinany na poziomie dyskursu w starszyźnie plemiennej. Wynika to z faktu, że starsi widzieli więcej i ich głos ma w naturalny sposób większą wagę, cenność, niż głos tych, którzy tylko teoretyzują. Można to określić demokracją z cenzusem wieku, majątku, wykształcenia, czegokolwiek. Na końcu jedna osoba bierze odpowiedzialność autokracja oświecona, lub ewentualnie wąskie konsylium niewybieralne, które odpowiada za rezultat przed całą resztą. To jedyny system skutecznego rządzenia i jest on w każdym silnym państwie począwszy od Partii Chin zwanej dla niepoznaki komunistyczną, a na wiosce plemiennej w Afryce skończywszy, tylko jest często, jak na przykład w świecie zachodnim, skryty dla spokoju rządzenia, poza oczami maluczkich i niekoniecznie ma szlachetne zamiary. Cała reszta, to bujda, duraczenie i dywersja ideologiczna na nieświadomych i maluczkich w duchu.

 

Przykładem jest nawet forum BS. Nie ma tu demokracji, tylko trzyma je właściciel, Marek, ze swoim wąskim klubem zaufanych ludzi (konsylium) a my możemy tylko mieć głos opiniotwórczy. Wiadomo, że nie powstanie tu klub feministek, bo ci ludzie wzięli za to głęboką odpowiedzialność, na zasadzie świadomości, zrozumienia pewnych procesów, które są naszymi wspólnymi wartościami. Stakeholder jest zawsze odpowiedzialny za te wartości, bo to z nich wynika jego siła, nie może być inaczej.

 

Teraz odnośnie pomysłu, który podniósł @Optimus Prime ja ten pomysł już zaczałem realizować zanim ktokolwiek o nowej normalności słyszał, bo to jest jedyna normalność bez przymiotników. Niestety, wymaga resetu świadomości z toksycznych wzorców, których jako Polacy mamy niestety pełne głowy. Czasem, jak czytam niektórych, to zaczynam wątpić, czy to jest w naszym sosie w ogóle możliwe, ale czas pokaże. Póki co robię to z ludźmi z innych krajów, bo tu jest jak na razie więcej rezultatów. A liczą się rezultaty. W granicach etyki rzecz jasna.

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Optimus Prime napisał:

Istnieje cos takiego jeszcze jak marnotrastwo zasobów. Ci co mają takie zasoby że aż w palę się nie mieści to i tak tego nie przejedzą nie przepiją i nie prse ruchają.

 

Ale to ich zasoby. Własne, prywatne. ICH. Czy ja po murzyńsku mówię? :) Siła państwa/społeczeństwa to siła prywatnych sukcesów poszczególnych jednostek.

 

Inaczej zawsze, zawsze prędzej czy później dochodzi do sytuacji w rodzaju - ejże, obywatelu, po co Wam tyle? Po co Wam 500 metrów do mieszkania. Sto wystarczy. Albo pięćdziesiąt. A naiwni, których to wtedy cieszy jeszcze nie wiedzą, że potem przyjdzie czas na nich i na ich majątki. Ja mam alergię na czerwony zapaszek.

 

@absolutarianin, przykład CHRL jest szczególnie kuriozalny. To państwo gdzie dobry deal na dużą skalę robisz gdy idziesz po linii i na bazie kompartii. I czy to Huawei, Czy TikTok, czy Jack Ma z Alibabą, któremu kompartia przycięła ostatnio pazurki i uniemożliwiła debiut giełdowy. To aberracja, nie kapitalizm oparty na etycznym kręgosłupie, czy społeczeństwo republikańskie, w ostateczności demokratyczne. Żadna dobra władza nie nastanie bez dobrych elit. Dobre elity nie nastaną bez podwalin moralno - etycznych społeczeństwa, bo z niego się wywodzą. I to jest największa tragedia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas potwierdzasz to, co napisałem:

 

- nie ma 'ich' zasobów, 'własnych', przychodzisz na ten świat goły i odejdziesz goły, resztę masz tylko WYPOŻYCZONĄ, to jest duchowa prawda, która znajduje odbicie w wysokiej świadomości. Wynika to z tego, ze zasoby na planecie są jednak ograniczone, a ich dystrybucją tak czy owak sterują wyższe siły niż człowiek. Są ludzie o bardzo wysokich standardach i kwalifikacjach, a jednak z jakiś powodów nie są bogaci, są ludzie bogaci - bez żadnych standardów o świadomości egoistycznego prymitywa.

 

Nie możesz postawić życia na tej planecie kręcącego się wokół człowieka, chyba że to jest ŚWIADOMY CZŁOWIEK, respektujący wysokie duchowe prawa, czyli przynależy do prawdziwej, duchowej elity, a nie samozwańczej elity, której każdy się boi, jak tych trockistów

 

KPCh jest tylko tego konkretyzacją, na określonym poziomie świadomości (nie za wysokim). Przynieśli dumę i potęgę swoim obywatelom i szacunek na świecie, kosztem wyzysku i określonego ubezwłasnowolnienia. Gdyż znowu - wolność wynika ze świadomości i odpowiedzialności, że czego się tkniesz na tej planecie - wywołujesz reakcję przeciwną. Czyli wielkiego duchowego prawa zobrazowanego III zasadą dynamiki Newtona, zasadą zachowania pędu itp.     

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, absolutarianin napisał:

- nie ma 'ich' zasobów, 'własnych', przychodzisz na ten świat goły i odejdziesz goły, resztę masz tylko WYPOŻYCZONĄ, to jest duchowa prawda, która znajduje odbicie w wysokiej świadomości. Wynika to z tego, ze zasoby na planecie są jednak ograniczone, a ich dystrybucją tak czy owak sterują wyższe siły niż człowiek

 

Aaaa, wypożyczoną. Nie wypracowaną własnym trudem,pracą, siłą, kreatywnością, zapierdolem, potem i nerwami. Nie przekazaną potem kolejnym pokoleniom. Wypożyczoną :)Brawo, ezo-towarzyszu. Nie masz się co obrażać, stwierdzam fakt.

 

7 minut temu, absolutarianin napisał:

Są ludzie o bardzo wysokich standardach i kwalifikacjach, a jednak z jakiś powodów nie są bogaci, są ludzie bogaci - bez żadnych standardów o świadomości egoistycznego prymitywa.

Zawsze byli, są i będą. Co ma z tego wynikać? Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i wszystko się każdemu uda.

 

8 minut temu, absolutarianin napisał:

Nie możesz postawić życia na tej planecie kręcącego się wokół człowieka, chyba że to jest ŚWIADOMY CZŁOWIEK, respektujący wysokie duchowe prawa, czyli przynależy do prawdziwej, duchowej elity, a nie samozwańczej elity, której każdy się boi, jak tych trockistów

A kto będzie decydował o tym, czy ktoś należy do tej elity duchowej, czy nie należy? Ktoś w końcu musi. Zawsze zaistnieje jakaś elita decydentów. Z której strony ugryziesz temat, zawsze kończy się to w tym kontekście terrorem i zamordyzmem. Tertium non datur.

 

I tak, życie na planecie kręci się wokół człowieka, dla jednych (siebie wliczam w tę grupę), zgodnie z biblijną zasadą "czyńcie sobie ziemię poddaną", dla innych - siłą kreatywności jednostki ludzkiej i ludzkiego umysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Obliteraror napisał:

Siła państwa/społeczeństwa to siła prywatnych sukcesów poszczególnych jednostek.

 

Po części tak, jednak jeżeli jednostka zdobędzie bardzo dużo kapitału i władzy, na tyle aby zacząć górować nad "oficjalną" władzą, tzn rządem/instytucją, to co stanie na przeszkodzie aby te urzędy przekupić/zmanipulować?

 

Ta władza zostanie wykorzystana dla osobistej korzyści, tak jak to się działo kiedy w stanach wprowadzono wytyczne żywienia na podstawie jednej bardzo kiepsko przeprowadzonej pracy naukowej, przy okazji otwierając drogę do zysków poszczególnym gałęziom przemysłu spożywczego, lub kiedy zbojkotowano konopie z których można było wytworzyć mnóstwo pożytecznych rzeczy niedużym kosztem, ale to by zniszczyło przemysł którego właścicielem była odpowiednio wykorzystująca władzę którą daje duży kapitał grupka osób. Są inne historie, mniej lub bardziej postrzegane jako teorie spiskowe, jak chociażby fluor w paście do zębów którego przemysł musiał się jakoś pozbyć (utylizacja jako odpad byłaby bardzo droga) i cyk, odpowiednio rozdane granty i znalazł się sposób. Są już badanie które poddają w wątpliwość to ochronne działanie (ta ochronna warstwa jest tak żałośnie cienka), ale fluor dalej jest a ludzie nieświadomi kupują nie zastanawiając się, dlaczego na opakowaniu masz ostrzeżenie żeby nie połykać za dużo.

 

Ja osobiście staram się bardzo egoistycznie dbać o siebie, swoją rodzinę i najbliższe otoczenie ale wiem że to nie wszystko. Świat oparty w 100% na kapitaliźmie i kulcie jednostki pomimo tego że jest lepszy od komunizmu też do niczego dobrego nie prowadzi, popatrz chociażby na władze w Polsce. Są to ludzie którzy mają kontakty, władzę, pieniądze, można ich nazwać silnymi  jednostkami, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby się to przekładało na dobro ogółu, społeczeństwa. 

 

Swoją drogą muszę wrócić do książki "Atlas zbuntowany" gdzie gloryfikuje się taką postawę, bo pamiętam że zakończenie wcale nie było takie dobre, a książka pięknie oddawała duszę takiego podejścia, tj rozwoju, sukcesu, postępu.

 

Ale świetnie się czyta Wasze wpisy, tj @Obliteraror oraz @absolutarianin, dwa zupełne przeciwstawne podejścia które dyskutują nad problemem na który nie ma rozwiązania bo człowiek i tak przyjdzie i to zepsuje xD

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę po marsjańsku widzę. To że ktoś wypracuje coś ze zwykłych szarych obywateli i jest milionerem a gość który zawłaszczył zasoby na przykład ropy bo jest księciem uj wie czego to dwie inne kwestie. Trzeba myśleć globalnie jak naprawić problemy świata i społeczeństw a nie gonić za czubkiem swojego nosa i otworem odbytu jak reszta szczurów konsumpcjonizmu. 

Edytowane przez Optimus Prime
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, absolutarianin said:

przychodzisz na ten świat goły i odejdziesz goły, resztę masz tylko WYPOŻYCZONĄ,

Większość ludzi powinna rodzić się ze spadkiem po rodzinie. Umierać ze świadomością, że owoce swojej pracy przekazuje potomkom. Do tego potrzebne jest nienaruszalne prawo własności.

Bez tego ludzie będą pracować tylko na to co potrzebują tu i teraz. Bogactwo krajów budowały dynastie, gdzie ludzie mieli poczucie że nie przyszli na świat goli i że mają komuś co zostawić.

47 minutes ago, absolutarianin said:

p. Alissy Rosenbaum (alias Ayn Rand) to programowe dzieło 'randystów' - nowej komunistycznej religii.

Czytałeś?

Edytowane przez Orybazy
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, slusa napisał:

Swoją drogą muszę wrócić do książki "Atlas zbuntowany" gdzie gloryfikuje się taką postawę, bo pamiętam że zakończenie wcale nie było takie dobre, a książka pięknie oddawała duszę takiego podejścia, tj rozwoju, sukcesu, postępu.

 

Zdecydowanie. Ja jestem w dużej części randystą, może prócz programowego ateizmu. "Atlas" to jedna z najważniejszych dla mnie lektur w życiu.

 

I moje ulubione cytaty:

 

Nie masz obowiązków wobec nikogo, z wyjątkiem siebie.

 

Przysięgam na swoje życie i swoją miłość do niego, że nigdy nie będę żył dla innego człowieka ani prosił go, by żył dla mnie.

 

Pieniądze nie kupią szczęścia człowiekowi, który nie ma pojęcia, czego chce: pieniądze nie zapewnią mu systemu wartości, jeśli nie wie, co jest dla niego wartością, ani nie dostarczą mu celu, jeśli się nie zdecydował, ku czemu zmierzać. Pieniądze nie kupią inteligencji głupcowi, podziwu — tchórzowi, szacunku — nieudacznikowi.

 

Dopóki ludzie żyją razem na ziemi i potrzebują środków, by prowadzić ze sobą interesy, jedyne, co będzie mogło zastąpić pieniądze, jeśli z nich zrezygnują, to będzie lufa karabinu.

 

Człowiek, który potępia pieniądze, zdobył je w sposób nieuczciwy; ten, który je szanuje, zarobił je.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Orybazy napisał:

Większość ludzi powinna rodzić się ze spadkiem po rodzinie. Umierać ze świadomością, że owoce swojej pracy przekazuje potomkom. Do tego potrzebne jest nienaruszalne prawo własności.

Bez tego ludzie będą pracować tylko na to co potrzebują tu i teraz. Bogactwo krajów budowały dynastie, gdzie ludzie mieli poczucie że nie przyszli na świat goli i że mają komuś co zostawić.

Czytałeś?

Ładnie napisane.

Popatrz w hinduizmie masz coś takiego że jak urodzisz się w kaście dajmy na to zwykłego robola to masz w niej pozostać i nie próbować się wybić. 

Przynajmniej nie oszukują co jest dla kogo 😛

Edytowane przez Optimus Prime
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Optimus Prime napisał:

Trzeba myśleć globalnie jak naprawić problemy świata i społeczeństw a nie gonić za czubkiem swojego nosa i otworem odbytu jak reszta szczurów konsumpcjonizmu. 

Tu bym uważał na tych, co chcą "globalnie naprawiać problemy świata i społeczeństw" :) Jak (podobno) Pan Schwab z WEF-u, aktywiści klimatyczni, w skali mikro miejscy i inni, za przeproszeniem, pojebańcy, którzy wiedzą lepiej, co dla Ciebie dobre. Nie ma, po prostu nie ma w historii ludzkości bardziej skurwysyńskiego systemu jak komunizm, który najpierw pozabierał ludziom plany, aspiracje, ambicje i marzenia, potem ściągał w dół, glaszachtował do linijki, a opornym zabrał życie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Optimus Prime said:

Popatrz w hinduizmie masz coś takiego że jak urodzisz się w kaście dajmy na to zwykłego robola to masz w niej pozostać i nie próbować się wybić. 

Przynajmniej nie oszukują co jest dla kogo 😛

Mylisz własność (rzecz) z pozycją społeczną. Własność możesz odziedziczyć i przehulać albo nie odziedziczyć i wypracować sobie. Przynależności do kasty nie można ani nabyć ani stracić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Obliteraror napisał:

Tu bym uważał na tych, co chcą "globalnie naprawiać problemy świata i społeczeństw" :) Jak (podobno) Pan Schwab z WEF-u, aktywiści klimatyczni, w skali mikro miejscy i inni, za przeproszeniem, pojebańcy, którzy wiedzą lepiej, co dla Ciebie dobre. Nie ma, po prostu nie ma w historii ludzkości bardziej skurwysyńskiego systemu jak komunizm, który najpierw pozabierał ludziom plany, aspiracje, ambicje i marzenia, potem ściągał w dół, glaszachtował do linijki, a opornym zabrał życie.

Ja jestem za formą taką aby to maszyny pracowały za ludzi a ludzie powinni dostawać - Ci leniwi którzy nie chcą sie rozwijać....

Oraz oraz tych których życie tak pokierowało, W sensie takim że urodzili się w miejscu gdzie nie ma możliwości rozwoju.

 

A ci co chcą się rozwijać i dbać o to aby polepszać byt na ziemi i tworzyć technologie pracujące w symbiozie z naturą oraz takie technologie które pozwalałby kolonizować inne planety. 

No przyziemne rzeczy jak restauracje i tego typu bajery też w to wliczam. 

Kto będzie chciał pracować ten będzie mógł i będzie chwalony za to 

 

Komunizm dla leni i słabszych a dla ludzi ambitnych kapitalizm. 

12 minut temu, Orybazy napisał:

Mylisz własność (rzecz) z pozycją społeczną. Własność możesz odziedziczyć i przehulać albo nie odziedziczyć i wypracować sobie. Przynależności do kasty nie można ani nabyć ani stracić.

Ale to sie wiąże z własnością również. Bo kasta niższa gówno ma a ta "wyższa" coś już jednak z majątku ma. No tak czy nie? 

Zresztą z tego co wiem w sensie materialnym też kasta brudna nie może wystawać po za szereg i sie wyróżniać. Czyli milionerem pomimo że robisz świetne żarcie nie możesz się stać. 

Edytowane przez Optimus Prime
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Optimus Prime said:

Ale to sie wiąże z własnością również. Bo kasta niższa gówno ma a ta "wyższa" coś już jednak z majątku ma. No tak czy nie? 

Dla mnie nie, "kasta wyższa" ma inne prawa niż "niższa" vide nietykalni. To bardzo niesprawiedliwy system. Można dziedziczyć przedmioty a nie przywileje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Orybazy napisał:

Dla mnie nie, "kasta wyższa" ma inne prawa niż "niższa" vide nietykalni. To bardzo niesprawiedliwy system. Można dziedziczyć przedmioty a nie przywileje. 

Tego trzeba stworzyć własny system a mnie dać na Króla. Absolut i Obli byliby dobrymi doradcami - gdzie burza mózgów to obfite plony z pomysłów. 🤣 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, manygguh said:

Ej, ale temat jest o domach za 1 ojro, a nie o Rand, kompartiach, masonach czy kastach.

 

No właśnie, słuszna uwaga. Ale kolego @Orybazy czy naprawdę musiałem?

 

Popatrz na cytaty, które przytoczył obli. Czyż trzeba więcej, by człowiek uduchowiony podtarł sobie tą pozycją dupsko?

 

Apoteoza pieniądza i egocentryzmu, egoizmu. Świetne podłoże dla budowniczych NWO, zapierdalaj za pieniądzorki (bo pieniądzorki kontrolujemy my), niby dla siebie i na swój pożytek, a na koniec my wszystko i tak przejmiemy. Dziękuję, do widzenia. Korwiniści już się nabrali i aportem wciągnęli na swoje sztandary. 

 

Będą patrzyć, a nie zobaczą, będą słuchać, ale nie usłyszą. 

 

Dlatego, że duchowość, Boga, wykreślili ze swojego życia, a bez Niego i tak się nic trwałego nie da zbudować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin Nie odpowiedziałeś na bezpośrednie pytanie więc zakładam że nie czytałeś.

Piszesz o " 'randystów' - nowej komunistycznej religii." Wskaż gdzie ona promowała komunizm albo religię?

Z książek, które ja czytałem wywnioskowałem że nienawidziła wszelakich rodzajów kolektywizmów jak komunizm, socjalizm, religie, ideologie narodowościowe. 

Można w/g niej kochać swój kraj jeśli na to zasłuży wspieraniem wartości, które są ci bliskie.

 

http://www.aplvblog.com/2018/07/quote-ayn-rand-on-nationalism.html

10 minutes ago, absolutarianin said:

Dlatego, że duchowość, Boga, wykreślili ze swojego życia, a bez Niego i tak się nic trwałego nie da zbudować.

Gdyby ludzie tak podchodzili do wszystkiego to dalej byśmy siedzieli w jaskini. Tu masz współczesne podeście do świeckiej etyki:

 

https://mises.org/library/universally-preferable-behavior-rational-proof-secular-ethics-stephan-molyneux

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, Orybazy said:

Piszesz o " 'randystów' - nowej komunistycznej religii." Wskaż gdzie ona promowała komunizm albo religię?

Z książek, które ja czytałem wywnioskowałem że nienawidziła wszelakich rodzajów kolektywizmów jak komunizm, socjalizm, religie, ideologie narodowościowe. 

 

Masz mnie za idiotę? Rosenbaum pochodziła z rodziny rosyjskich żydów, którzy zostali rozkułaczeni w Petersburgu (jej ojciec) przez bolszewików, a zatem jest męczennikiem żydostwa. Jest narzędziem. Kto choć trochę rozumie, jak działa gadzi gen na ziemi, ten wie, że tworzą oni swoich męczenników z niskich klas, by osiągać interesy klas wysokich. Jest to zresztą zgodne z prawem akcji i reakcji. Wykorzystują go. Na tym opierał się holocaust, bolszewia i na tym opiera się nwo. Ja rozumem, że nie pojmuje tego janusz oderwany od harnasia i kiełbasy zwyczajnej, ale na litość boską, rozmawiamy w kręgu ludzi inteligentnych jak mniemałem... 

 

Gadzi gen na ziemi (jak to określa go też Sanjaya), żydowskie sekty (te szkodliwe), satan, to jest jedna i ta sama siła, która zwodzi ludzi od tysięcy lat. Masz napisane to w Apokalipsie św. Jana, jak ten gen skończy, w rozdziale 20-21. To jest trudny tekst, więc go omówię. Wytłumaczył mi go niedawno jeden uczony w piśmie, zresztą fizyk kwantowy po wykształceniu, więc może to was zainteresuje:

 

Tysiącletnie królestwo1

 

20

Potem ujrzałem anioła, zstępującego z nieba,
który miał klucz od Czeluści2
i wielki łańcuch w ręce.
I pochwycił Smoka,
Węża starodawnego,
którym jest diabeł i szatan,
i związał go na tysiąc lat3.
I wtrącił go do Czeluści,
i zamknął, i pieczęć nad nim położył,
by już nie zwodził narodów,
aż tysiąc lat się dopełni.
A potem ma być na krótki czas uwolniony4.
I ujrzałem trony -
a na nich zasiedli [sędziowie],
i dano im władzę sądzenia -
i ujrzałem dusze ściętych dla świadectwa Jezusa i dla Słowa Bożego,
i tych, którzy pokłonu nie oddali Bestii ani jej obrazowi
i nie wzięli sobie znamienia na czoło ani na rękę.
Ożyli oni
i tysiąc lat królowali z Chrystusem.
A nie ożyli inni ze zmarłych, aż tysiąc lat się skończyło.
To jest pierwsze zmartwychwstanie5.
Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu:
nad tymi nie ma władzy śmierć druga6,
lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa
i będą z Nim królować tysiąc lat.
 

Walka ostateczna i potępienie wrogów Boga7


A gdy się skończy tysiąc lat,
z więzienia swego szatan zostanie zwolniony.
I wyjdzie, by omamić narody
z czterech narożników ziemi,
Goga i Magoga8,
by ich zgromadzić na bój,
a liczba ich jak piasek morski.
Wyszli oni na powierzchnię ziemi
i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane9;
a zstąpił ogień od Boga z nieba
i pochłonął ich.
10 A diabła, który ich zwodzi,
wrzucono do jeziora ognia i siarki,
tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok.
I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków10.
 

Sąd nad narodami11


11 Potem ujrzałem wielki biały tron
i na nim Zasiadającego,
od którego oblicza uciekła ziemia i niebo,
a miejsca dla nich nie znaleziono.
12 I ujrzałem umarłych -
wielkich i małych -
stojących przed tronem,
a otwarto księgi.
I inną księgę otwarto,
która jest księgą życia.
I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano,
według ich czynów.
13 I morze wydało zmarłych, co w nim byli,
i Śmierć, i Otchłań wydały zmarłych, co w nich byli,
i każdy został osądzony według swoich czynów.
14 A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia12.
To jest śmierć druga - jezioro ognia.
15 Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia,
został wrzucony do jeziora ognia.

 

https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1109

 

Zaznaczam, że to jest jego interpretacja wzięta od innych ludzi, którzy to analizowali, z różnych kościołów protestanckich.

 

Werset drugi rozdziału 20 oznacza właśnie ten gadzi gen. Smok może oznaczać Chiny, ale tego nie wiemy na pewno. Wąż starodawny to jest bez wątpienia ta siła, której przejawem jest bestia - system finansowy i druga bestia, która siedzi w podziemiach Watykanu (świątynia lucyferiańska).

 

Natomiast istotny jest motyw dwóch sądów, które rozdziela tysiąc lat królowania z Chrystusem (przy czym Chrystus oznacza tutaj byt doskonale duchowy odpowiedzialny za nasz lokalny świat, który stworzył człowieka na swoje podobieństwo z funkcją nieśmiertelności i możliwością zejścia na niski, materialny poziom, nazywany jest też Mesjaszem, Michelangelo). Żeby to ogarnąć, trzeba odwołać się do fizyki prędkości światła, która zatrzymuje czas w miejscu. A zatem dwa sądy będą miały miejsce w tym samym czasie z punktu widzenia jednostek nieduchowych, dla których czas ma znaczenie, a dla jednostek, które osiągną swoją duchowość w pierwszej fazie (zbudują ciała świetliste) znajdą się w Nowym Jeruzalem (opis z rozdziału 21go) które jest bytem duchowym, więc czas tam nie ma znaczenia. Tam ma miejsce to 'tysiąc lat', które jest retrospektywne, tzn. pozwala istocie, która osiągnęła swoją duchowość w pierwszej fazie, na zasadzie wiary bez namacalnego dowodu w postaci ujrzenia bytów duchowych (nie dała się przyciągnąć przez materialny świat, którym zwodzi gadzi gen) osiągnąć poznanie całej Wiedzy poprzez obcowanie z bytem duchowym MA, który jest odpowiedzialny za stworzenie na tym poziomie człowieka w wersji nieśmiertelnej, pod warunkiem, że przestrzega instrukcji! Instrukcją jest niegrzeszenie i wiara w nieśmiertelność/ życie wieczne w bardzo wielkim skrócie.  

Osiągnięcie duchowości w drugiej fazie jest dla tych, którzy chcieli ją zbudować, tzn. chcieli żyć jak najlepiej, ale nie otrzymali łaski wiary w pierwszej fazie i oni zostają 'osądzeni' (a wpierw wskrzeszeni) po tym tysiącu lat bytów duchowych, które osiągają pełnię, a dla tych 'spowolnionych' z drugiej fazy jest to ten sam moment na strzałce czasu. Tak samo satan, który jest bytem duchowym, spędziwszy 1000 lat w więzieniu (musi przeczekać czas osiągnięcia pełni duchowej przez pierwszą grupę) w ten moment zostaje wypuszczony, skonfrontowany z bytem doskonale duchowym i następuje ocalenie tych drugich, którzy chcieli, a nie umieli, czyli tych, którzy utworzyli zalążek ciał duchowych:

 

I rzekł mi:
«Stało się.
Jam Alfa i Omega,
Początek i Koniec.
Ja pragnącemu
dam darmo pić ze źródła wody życia.
Zwycięzca to odziedziczy
i będę Bogiem dla niego,
a on dla mnie będzie synem3.
A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców:
udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką.
To jest śmierć druga».

 

Potępieni, jak widać, śmiercią ostateczną zostają ci, którzy nie byli zainteresowani stworzeniem u siebie ciał duchowych w żadnej fazie.

 

Natomiast co się dzieje z satanem, który jest bytem duchowym? Ponieważ nie może on umrzeć, staje się czymś w rodzaju gwiazdy, gdzie masa zamienia się bez przerwy w energię zgodnie ze wzorem E=mc^2 i nie może uzyskać żadnego punktu stabilności, by szkodzić jeszcze komukolwiek.  

 

Wiem, że ciężko to ogarnąć, nam wszystkim, ale może komuś się to przyda i uzmysłowi mu, że nie warto budować swojej tożsamości z gadzim genem.

 

Wiem, że nie na temat, ale Sprawa Wielkiej Wagi! 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.