Skocz do zawartości

Ostatecznie w jaki sposób rozwiązać kwestie gotowania i sprzątania?


Rekomendowane odpowiedzi

36 minut temu, Martius777 napisał:

Sam mieszkam i dziwią mnie utyskiwania nad sprzątaniem, zmywaniem, praniem czy gotowaniem. Kupujesz roombę, zmywarkę, pralkę i dużolitrażowy garnek aby gotować raz w tygodniu i mieć zapas na tydzień z możliwością urozmacenia. Nie bójcie się technologii! Są maszynki do mycia okien, wiecie? Wiecie, że korzystając że smartfona uruchomisz praktycznie każdy sprzęt nie ruszając dupy? Można nawet zaprogramować automatyczne parzenie kawy o konkretnych godzinach, budzisz się, kawa już szykowana jest o godzinie pobudki, mniam mniam...

 

Właśnie uzmysłowiłem sobie dlaczego kobiety zawsze chcą coś wynieść z mojego domu (ostatnia chciała magiczny ekspres do kawy) i lecą na mnie - nic by nie musiały robić :D Wszystko samo się robi :D Niektóre robią zdjęcia i każą facetom kupić to i owo :D ostatnio hitem była maszynka do mycia okna :D

 

Był taki projekt lewicy w sejmie żeby za wykonywanie obowiązków domowych przez kobiety była wypłata od państwa

czyli jak się domyślasz z pieniędzy mężczyzn bo w większości to oni utrzymują to państwo.

I teraz te bidulki, które muszą  włączyć i ustawić program w pralce, ugotować obiad, posprzątać w mieszkaniu gdzie wiele

czasu się na to nie traci dodatkowo zrobić zakupy marudzi, że to piekło kobiet😆🤣😂

Mało tego śmią mówić, że mężczyzna po ciężkim dniu pracy ma zapierdalać na nią a czym tam misia zajmowała się przez ten czas?

Bezczelność kobiet nie zna granic później nie dziw, że chłopa nie mają, bo który normalny chciał by w domu nieroba.

Co do obsługiwanych sprzętów to co najwyżej smartfona umieją obsłużyć😁

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lalka napisał:

Przecież to jest bardzo ważny temat, który trzeba omówić.

Szczególnie to, że "ją już trochę pili", no cóż, biologii nie oszukasz.

Godzinę temu, Analconda napisał:

Kobieta jest od garów (gotowanie i zmywanie). To jest obowiązkiem kobiety

W takim razie musisz mieć niezły syf w domu.

1 godzinę temu, Lalka napisał:

 

 

Godzinę temu, Analconda napisał:

 

Edytowane przez Taboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Iceman84PL napisał:

Był taki projekt lewicy w sejmie żeby za wykonywanie obowiązków domowych przez kobiety była wypłata od państwa.

Ta jeszcze czego. Po pierwsze „praca” w domu to nie praca. Po drugie dla facetów też powinno być.

 

2 minuty temu, Taboo napisał:

W takim razie musisz mieć niezły syf w domu

No w pokoju jest konkretny burdel odkąd matka się wyprowadziła. To jest minus, że jak nie ma kobiety to trzeba se samemu gotować i sprzątać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Analconda napisał:

Ta jeszcze czego. Po pierwsze „praca” w domu to nie praca. Po drugie dla facetów też powinno być.

 

No w pokoju jest konkretny burdel odkąd matka się wyprowadziła. To jest minus, że jak nie ma kobiety to trzeba se samemu gotować i sprzątać.

Na szczęście był to tylko pomysł, który jak dotąd nie przeszedł. W drugą stronę nikt nie jest zainteresowany by wynagrodzić mężczyźnie poświęcony czas, pieniądze, energię, które wkłada w rodzinę, ogarnianie życia i bezpieczenstwa dla nich czy wykonywania wszelkich udogodnień w postaci remontów, napraw. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Iceman84PL napisał:

Na szczęście był to tylko pomysł, który jak dotąd nie przeszedł. W drugą stronę nikt nie jest zainteresowany by wynagrodzić mężczyźnie poświęcony czas, pieniądze, energię, które wkłada w rodzinę, ogarnianie życia i bezpieczenstwa dla nich czy wykonywania wszelkich udogodnień w postaci remontów, napraw. 

Ile rocznie remontów robisz albo napraw? Remonty robi się raz na x lat. I przewaznie nie robi tego pan domu ale wynajęta ekipa. No chyba ze  ma ugodową żonę która mu zezwoli na robienie remontu przez kilka lat. W wolnej chwili i po pracy.
A naprawy? Nie wszystko się da naprawić. Przynajmniej nie wszystko naprawisz bez wiedzy odpowiedniej. Drzwi od szafki naprawisz. Ale już lodówkę niezbyt.

Wkurwia mnie ten wyścig o to kto ma bardziej zjebane życie i komu więcej uznania się należy. To nigdzie nie prowadzi poza kąpaniem się w internetowym sosie frustratów.
Odpowiedzią na niewdzięczność i kupczenie winno być zerwanie relacji a nie kupczenie w drugą stronę i pokazywanie "kto rządzi" vel kto jest większym toksykiem.

Edytowane przez Libertyn
  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Libertyn napisał:

A naprawy? Nie wszystko się da naprawić. Przynajmniej nie wszystko naprawisz bez wiedzy odpowiedniej. Drzwi od szafki naprawisz. Ale już lodówkę niezbyt.

Na szczęście mamy Internet i dzięki temu nauczyłam się naprawiać wiele rzeczy. Ostatnio naprawiłam niedomykające się okno. O dziwo, mąż zamiast być zadowolony, że go wyręczyłam, to pół żartem powiedział, że czuje się niepotrzebny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet zarabia kobieta dom.

 

Ale z p0lką to niemożliwe bo wy się zaraz w takiej konstelacji idziecie kurwić i/lub na wszystko zaczynacie narzekać.

 

Więc w opcji z p0lką:

 

Facet 70proc. na czynsz i rachunki kobieta 30 proc. i dom.

 

Albo związek partnerski ale jak kto woli dla mnie to jebie lewactwem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Facet zarabia kobieta dom.

Facet bankomat, kobieta dom. Oczywiście brak intercyzy bo tylko debilka by poszła na inny układ.

 

7 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Albo związek partnerski ale jak kto woli dla mnie to jebie lewactwem.

Innej możliwości brak. No chyba ze ślub bez intercyzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Iceman84PL said:

W drugą stronę nikt nie jest zainteresowany by wynagrodzić mężczyźnie poświęcony czas, pieniądze, energię, które wkłada w rodzinę, ogarnianie życia i bezpieczenstwa dla nich czy wykonywania wszelkich udogodnień w postaci remontów, napraw

 

Ponad 2 lata temu wyprowadziłam się od mężczyzny. Wynajęłam mieszkanie, mieszkam sama. Na wypadek psucia się sprzętów, ewentualnych zniszczeń i nie daj Boże potrzebnych potem remontów ubezpieczyłam się finansowo. Po tych dwóch latach zrezygnowałam z tego ubezpieczenia. Wiesz dlaczego? Ano bo od ponad 2 lat NIC mi się nie zepsuło :D A jeść trzeba kilka razy dziennie, nie? Także tego. Niech sobie każdy sam przekalkuluje co mu się bardziej opłaca.

 

Na wypadek pytań: tak, zarabiam lepiej od przeciętnego mężczyzny.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2021 o 22:59, deomi napisał:

Kto i co Waszym zdaniem powinien żeby nie czuł się pokrzywdzony? Jak to wygląda(ło) w Waszych związkach? 

 

 

To różnie. Zależy od sytuacji i fazy związku (małżeństwa).

 

1. Faza wstępna związku- np. spływy kajakowe czy też żagle , zwykle w gronie większej liczby mężczyzn i kobiet. Zawsze było tak, że np. trzydzieścioro uczestników dzieliło się na sześć pięcioosobowych ekip składających się z uczestników płci obojga.  Każda ekipa składająca się zarówno z mężczyzn jak i kobiet przygotowywała posiłki dla wszystkich uczestników przez jeden dzień. Jaka normalna kobieta pojechałaby na spływ kajakowy, żeby facetom robić żarcie? To byłby absurd.

 

2. Małżeństwo. Sytuacja, w której nie ma dzieci, ja jestem bezrobotny i utrzymuje mnie żona, która pracuje. Sytuacja jest dla mnie bardzo niekomfortowa, ale różnie mi się układało.

    Wtedy to ja zwykle gotowałem obiady. Ten sam na dwa dni. Nigdy nie siadamy do stołu, gdy jest bajzel w kuchni. Najpierw sprzątanie. Sprzątanie kwadratu na bieżąco.

   Jak pamiętam w weekendy szanowna małżonka przejmowała prowadzenie domu. Będąc bezrobotnym nigdy nie siedziałem bezczynnie, robiłem jakieś remonty, nauka języka itp.

 

3. Małżeństwo. Sytuacja w której pracujemy obydwoje, brak dzieci. Gotowanie jak komu się chciało. Nie było napinki. Obydwoje lubimy to robić. Czasami ja to robiłem, czasami moja żona.

   Dość często robiliśmy to wspólnie. Ze sprzątaniem też nie było problemu, tzn. obydwoje lubimy porządek. Każde po sobie ogarniało rejon, zwykle sprzątaliśmy na bieżąco. Nie znam pojęcia tzw. generalnych porządków.

 

4. Małżeństwo. Sytuacja, gdy było dziecko w wieku  poniżej trzech lat. Ja pracowałem, żona na macierzyńskim- zajmowała się dzieckiem, prowadzenie domu. Ja tyrałem w fabryce. Wtedy ja robiłem zakupy (czasami w nocnym, gdy w robocie był zasów). Miałem szybko dosyć takiego życia. Upragnione dziecko wymagało ponad- standartowych  wysiłków opiekuńczych, to zrobiłem sobie około dwóch lat wolnego w robocie. Bez problemu dzieliliśmy się obowiązkami, z tym, że to ja je w zasadzie określałem. na mojej głowie był lekarz, psycholog rozwojowy itd.

 

5. Małżeństwo. Sytuacja, gdy dziecko chodziło do przedszkola, okres wczesnoszkolny, obydwoje pracowaliśmy na miejscu, codziennie jestem w domu. Ja zawoziłem i przywoziłem. Egzekwowanie obowiązków wobec dziecka (od czwartego roku życia było wciągane do sprzątania, najpierw w formie zabawy), lekcje, rozwiązywanie problemów wychowawczych, wywiadówki, odrabianie lekcji- zwykle ja, ale byliśmy elastyczni. Generalnie każdy sprząta po sobie. Każde z nas gotowało. Raz ja, raz żona. Zależało komu się chciało.

 

6. Małżeństwo. Sytuacja, gdy dziecko jest duże, chodzi do szkoły. Żona pracuje na miejscu. Ja jeżdziłem w delegacje w systemie 4 tygodnie pracy, 4 wolnego w domu. Zwykle zimy oprócz tego miałem również wolne. Jeśli żona w ciągu dnia była w pracy, a ja byłem w domu to ja ogarniałem jego prowadzenie . To nie miałoby sensu, gdybym był w chacie, a żona po swojej pracy robiłaby zakupy, gotowała obiad. W weekendy role się zmieniały. 

 

Ja ogarniam odrabianie lekcji, wywiadówki, problemy wychowawcze.

 

7. Małżeństwo. Sytuacja, gdy dziecko jest  mocno duże. ja pracuję na miejscu, żona siedzi w domu. Wtedy ona ogarnia prowadzenie domu, w tym gotowanie. Czasami gotuje dziecko. Też lubi to robić. każdy z domowników ma jakies tam obowiązki. Dziecko samo się ogarnia.

 

Po przetestowaniu różnych rozwiązań, ja mam pieczę nad finansami i kontroluję wydatki. Tzn. przydzielam pieniądze na życie itp. Mam wgląd do konta dziecka. Stosuję przemoc ekonomiczną😂. czyli dochody, zarówno z mojej roboty, jaki i żony wpływają na moje konto. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.03.2021 o 18:17, deomi napisał:

nie chce, tego robić CODZIENNIE, dla siebie, to i jeszcze dla kogoś kto je 2 razy tyle... 

Poszukaj kogoś w swojej wadze to będzie jadł podobnie. Jeśli nie chce ci się dbać o siebie to będzie chciało o dziecko?

 

Generalnie to wasz związek więc to wam ma się podobać. Zadbaj o "haj" ustal podział obowiązków przed zamieszkaniem. Potem w trakcie haju zamieszkajcie razem i egzekwujcie ustalenia. 

Jeśli chcesz to umów się, że co 3 miesiące siadacie i rozmawiacie co się sprawdza a co nie działa. 

 

Dlaczego podczas haju? Bo ludzie wtedy są bardziej elastyczni i zależy im by relacja działała. Potem siłą pędu się potoczy.

 

Jeśli wam będzie to pasowało to równie dobrze może być tak ,że każdy gotuje dla siebie, sprzątanie na pół. 

 

Tylko dlaczego partnerka ma mnie traktować gorzej od koleżanek z pracy? A te wg. widzimisię robią kawki, kanapki przynoszą ciasta i obiadki? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Colemanka napisał:

Po tych dwóch latach zrezygnowałam z tego ubezpieczenia. Wiesz dlaczego? Ano bo od ponad 2 lat NIC mi się nie zepsuło :D

 

Okres gwarancji każdego sprzętu to około 2 lata także już nie długo czekać cie będzie niespodzianka😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Libertyn napisał:

Facet bankomat, kobieta dom. Oczywiście brak intercyzy bo tylko debilka by poszła na inny układ.

 

Kobieta nie musi siedzieć przed smartfonem albo serialami. Może przez ten czas studiować.

 

Pamiętasz króliczki playboya ?

 

Ta najstarsza na chuju Hefnera skończyła 3 kierunki.

Pozostałe 2 tylko targały grata.

 

No i zwracam lewacki honor zapomniałem dodać, że kobieta powinna mieć kieszonkowe. P0lka nie może bo tylko szybciej sie puści.

7 godzin temu, Libertyn napisał:

 tylko debilka by poszła na inny układ.

 

Bez obaw z cyganami chodzą więc i na to pójdą.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.03.2021 o 23:34, SzatanKrieger napisał:

To jest wszystko tak kurde proste. 

 

Zgadza się. To proste. Pod warunkiem uświadomienia sobie, że wszystkie "kwasy" związane z tak zwanymi "obowiązkami" pochodzą od Ego.

Ego. Dobrze zakamuflowane (To nie ja!), żyjące przeszłością (Ty zawsze... Ty nigdy...), zagrożone (Czego ty chcesz ode mnie?), szukające wszędzie wroga (Nie będę twoją służącą!) i stawiające warunki (Zrobię, jak ty ...).

Jeśli sobie to uświadomić, to można zrozumieć, że zrobienie czegoś dla innej osoby (zwłaszcza bliskiej) jest jak zrobienie czegoś da siebie.

Robię coś z czego czerpię przyjemność. Jeśli do tego jestem z niezaburzoną osobą, to nie oczekuję nic w zamian. Wiem, że ona traktuje mnie podobnie.

 

Eru

Edytowane przez Eru Iluvatar
Błędy pisowni
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

z p0lką to niemożliwe bo wy się zaraz w takiej konstelacji idziecie kurwić

main_15o_czasy_o_obyczaje.jpg

 

  

W dniu 28.02.2021 o 23:13, deomi napisał:

niby teraz jest cudownie, ale jestem sceptyczna, przez to czego się tutaj naczytałam, boje się że ugrzęznę w obowiązkach domowych

1377061271_958ohf_600.jpg

kochanie-wez-mnie-tu-i-teraz-pragne-cie-

Edytowane przez Egregor Zeta
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, ntech said:

A do kogo dzwonisz jak Ci nie odpali auto ?

 

Nie posiadam samochodu i nie zamierzam hehe no i co teraz?

 

18 hours ago, Iceman84PL said:

Okres gwarancji każdego sprzętu to około 2 lata także już nie długo czekać cie będzie niespodzianka😁

 

No i co? Facet naprawi mi pralkę, kuchenkę? Oh nie czekaj! To nie moja pralka ani kuchenka tylko właściciela mieszkania, od którego wynajmuję. Dzwonię zatem do Niego i niech On decyduje jak Jemu najlepiej pasuje. Swoja drogą tak się zastanawiam czy ja posiadam jakiś sprzęt? Wychodzi mi, że nie. Nawet teraz klepię z służbowego kompa. Jestem minimalistką, bo:

 

‘’The things you own end up owning you’’ Tyler Durden

Edytowane przez Colemanka
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.