Skocz do zawartości

Energia, aura


mph25

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, wierzycie w coś takiego jak energia czy aura człowieka która jest niewidoczna gołym okiem? nie chodzi mi o pokłady energii fizycznej danej jednostki ale o .... to "coś".  Spotykając się z kimś, albo mijając kogoś na ulicy, wydaje wam się że dana osoba jest silna, pewna siebie, albo na odwrót, miękka, słaba.   Niektórzy lgną do danych osób, natomiast inni odpychają od siebie ludzi nie robiąc szczególnie niczego złego.  Do założenia tematu zainspirowały mnie wpisy osób które praktykują "nofap" czyli "odwyk" od pornografii i masturbacji, BARDZO duża liczba osób na reddicie, forach jak youbrainonporn opisuje zmianę nastawienia ludzi do nich po pewnym czasie od zaprzestania masturbacji i oglądania pornografii, przeważnie powyżej 60 dnia.  Mężczyźni wykazują więcej szacunku, kobiety częściej się oglądają, komplementują - nie jestem sceptykiem jeżeli chodzi o tą efekt ponieważ wzrost samopoczucia, pewności siebie, męskości (upregulacja receptorów) powoduje że swoją mimiką, gestykulacją, chodem, nawet to w jaki sposób patrzymy idąc przed siebie i czy nasz chód jest pewny determinuje jak odbierają nas inne osoby, ale czy oprócz tego nasza aura, energia której nie widać może emanować w inny sposób który ludzie podświadomie dostrzegają?  Od razu uprzedzam, nigdy nie interesowałem się tym tematem, ale chętnie poczytam wpisy osób dla których to zagadnienie nie jest obce, i jak to wygląda z ich perspektywy.

Edytowane przez mph25
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie, tutaj chodzi o dwie różne rzeczy.

25 minutes ago, mph25 said:

mijając kogoś na ulicy, wydaje wam się że dana osoba jest silna, pewna siebie, albo na odwrót, miękka, słaba

Ocenianie kogoś tylko na podstawie wyglądu, jest czysto naturalnym mechanizmem wbudowanym w każdego człowieka. Czasem łączone z tzw. "inteligencją emocjonalną", jest raczej domeną Pań - one są w tym zazwyczaj znacznie lepsze od mężczyzn. Inaczej, wychwytując pewne subtelne gesty, zachowanie, mimikę, sposób mowy - podświadomie dopasowujemy daną osobę do swoich wzorców. Nie ma w tym nic nadnaturalnego - ba, nawet w pewien sposób można się wysyłania "fałszywych sygnałów" nauczyć. Stąd też nofap czy np. kurs sztuk walki, odbijają się w postawie danej osoby, i taką zmianę inni mogą wychwycić. Nie ma tu natomiast żadnego przekazu jakiejkolwiek "energii".

33 minutes ago, mph25 said:

coś takiego jak energia czy aura człowieka która jest niewidoczna gołym okiem?

Od dawna wiara w aurę jest silna, ale zazwyczaj nie wiąże się z żadną konkretną definicją. Jeśli potraktujemy "aurę" jako jakiś rodzaj energii, powinna być wykrywalna - i o dziwo, są dostępne "zdjęcia" aury. Niestety, zazwyczaj są to oszustwa, głównie oparte na fotografii kirlianowskiej - która jest poprawniej zwana fotografią wyładowań koronowych. (Tak na marginesie, oryginalnym wynalazcą tej metody był Jakub Jarkiewicz-Jodko ). Więc jak na razie, naukowych dowodów - brak. A wiara... wierzę, że nie znamy nawet ułamka fizycznych praw rządzących wszechświatem, więc nie wiadomo, co któregoś dnia stanie się "niepodważanym faktem naukowym".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aura czy energia to nasz stan emocjonalny, który nas otacza.
Kobiety i dzieci idealnie to odczuwają, dlatego nieraz było napisane na forum, że dziecko czuje, że coś jest nie tak pomiędzy rodzicami.
Mężczyźni w większości z wiekiem tracą zdolność do odczuwania bo nie zwracają na to uwagi,
chyba że ktoś się tym sam zainteresuje.

Przypomnijcie sobie takie powiedzenie jak wchodzi się np. do jakiegoś pomieszczenia gdzie przebywają jacyś ludzie i mówi się:
"Ale tu ciężka atmosfera" - to właśnie aury np. skłóconych ludzi.

Zwróćcie też uwagę jak się czujecie np. w tym momencie, taka jest właśnie Wasza aura, którą inni podświadomie lub świadomie odczuwają,

i dostosowują z automatu swoje zachowanie pod Waszą aurę, a Wy pod ich.

Czy zauważyliście kiedyś jak patrzycie na świat gdy macie bardzo dobry humor ? 
Czy wszystko nie jest wtedy piękne, a Wam wszystko wychodzi ? 
A jak jest przy słabej energii (emocjach) ? 

Ja nie wierzę w aurę, ja wiem, że ona istnieje.
Sprawdzałem to setki razy na sobie i innych.
I zamiast czekać na naukowe wyjaśnienia, które nigdy mogą nie nadejść polecam ciekawym zainteresowanie się tym tematem na własną rękę.

emotion = energy in motion

Edytowane przez Sky
dopisek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że istnieje.

 

Porównaj sobie aurę Stalina czy Hitlera obserwując ich, potem porównaj do zwykłego Kowalskiego, czyli miękkiej, niepewnej fajki.

 

No kurwencja, różnica, jak ta lala,  na pierwszy rzut oka i ucha.

 

Jako nastolatek miałem plakat Adolfa na ścianie, mimo swoich złych czynów dokonanych na polakach, jego postać dawała mi siłę, by mierzyć się z problemami dnia codziennego.

 

Miał moc ten plakat, lubiłem go.

  • Like 1
  • Haha 3
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sky   Próbuję rozgryźć czym jest ta aura :)  dla przykładu, w parku są dwie ławki, obydwie zajęte, siedzą tam mężczyźni zaczytani w książce (nie zwracają uwagi na otoczenie) - osoba która przechadza się po parku chce usiąść, podświadomie wybierze osobę która emanuje lepszą aurą?  nie do końca wydaje mi się to logiczne, na to może wpływać tysiąc innych czynników.  Mężczyzna prędzej usiądzie koło faceta w garniturze niż obok dresa z tribalem na ręce, kobieta prędzej wybierze ławkę z kobietą niż z mężczyzną chyba że ten będzie jej się fizycznie podobał itd.


Czym więc jest aura i co się na nią składa, co ją polepsza a co pogarsza ? czy w ogóle istnieje aury ma jakikolwiek sens ?

Jaki jest sens istnienia aury na poziomie metafizycznym, w jaki sposób aura może przyciągać ludzi?    Jeżeli ktoś jest miły, uśmiechnięty, pomocny - to ludzie bardziej do niego lgną, a co jeśli udaje? 

Kiedyś czytałem wpis chłopaka który praktykował nofap, zapytał on się kiedyś swojej dobrej koleżanki co jest powodem że nie może znaleźć sobie dziewczyny, usłyszał "nie wiem dlaczego, ale dziwnie się przy Tobie czuje, nie potrafię odpowiedzieć dlaczego i tego sprecyzować".  Czy to może być właśnie ta aura? (zakładając że dziewczyna nie chciała mu powiedzieć prawdy że np, nie ma połowy zębów albo że jest biedakiem), sam wielokrotnie odczułem dziwne wrażenie siedząc w obecności innych osób że jest  dziwnie, drętwo, nieswojo, nie wiedziałem dlaczego ale tak to odczuwałem.

9 minut temu, RENGERS napisał:

Jako nastolatek miałem plakat Adolfa na ścianie, mimo swoich złych czynów dokonanych na polakach, jego postać dawała mi siłę, by mierzyć się z problemami dnia codziennego.

 

Miał moc ten plakat, lubiłem go.

Nie wiem czy blefujesz Rengers, ale akurat Tobie jestem wstanie w to uwierzyć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mph25 napisał:

osoba która przechadza się po parku chce usiąść, podświadomie wybierze osobę która emanuje lepszą aurą?  nie do końca wydaje mi się to logiczne, na to może wpływać tysiąc innych czynników

Oczywiście, że tysiące czynników na to wpływają, aura to nie wszystko,
jeszcze nasze przekonania i myśli jakie nam się w głowie pojawią, które są wynikiem poprzednich sytuacji i doświadczeń.
 

1 godzinę temu, mph25 napisał:

Czym więc jest aura i co się na nią składa, co ją polepsza a co pogarsza ? czy w ogóle istnieje aury ma jakikolwiek sens ?

Jaki jest sens istnienia aury na poziomie metafizycznym, w jaki sposób aura może przyciągać ludzi?    Jeżeli ktoś jest miły, uśmiechnięty, pomocny - to ludzie bardziej do niego lgną, a co jeśli udaje? 

Aura to taki wskaźnik naszego stanu zdrowia i samopoczucia, emocji.

Ludzie zawsze lgną do osób pozytywnych czyli do takich o czystej aurze, żeby się przy nich dobrze poczuć.
Jak ktoś udaje, to aura to perfekcyjnie odwzorowuje, więc inni będą też podświadomie to odczuwać.

Dodatkowo mocniejsza aura działa na słabszą, czyli można łatwiej wpływać na innych mając silną aurę, vide Hitler.
Zobacz jak jest się zmęczonym, słabszym, przejedzonym, podtrutym np. alko, to zauważ, że gorzej się myśli i taka osoba jest

bardziej podatna na manipulacje, bo ma dziury w aurze, a jak np. wracasz z biegania, siłowni to masz czystą głowę i na spokojnie będziesz słuchał

i nie brał od razu do siebie tego co kto do Ciebie mówi.

 

Po prostu jak się dba o siebie i to co ma się w głowie to ma się silną aurę, a na nofap i semen retention wzrasta poziom energii,

więc aura robi się z dnia na dzień silniejsza. Przy silnej aurze zwraca się uwagę tylko na podobne czyste aury, pomysły są lepsze, dostrzega się rzeczywistość szerzej,

a np. na kacu aura jest tak zniszczona, że w ogóle nie chroni nas przed światem zewnętrznym i wszystko dookoła odczuwamy jako nieprzyjemne.

Czasami jest tak, że jak ma się silną czystą aurę to ludzie się Ciebie boją,
3 razy pomyślą zanim coś powiedzą, odczuwają, że wszystko doskonale widzisz i nie dasz się omotać żadnymi gadkami.

Żule pod sklepem mają wytrenowane odczuwanie tego, który kierownik poratuje ich 2 PLN'ami :) chociaż nawet nie wiedzą co to aura.

Czy mi się do czegoś ta wiedza przydała, przydaje ? 
Trochę tak, jest to kolejny puzel w próbie jak najbardziej obiektywnego opisania sobie rzeczywistości i ulepszania swojego życia.
Lepiej mieć więcej wiedzy niż mniej, ale żadnej nie chwytać się na siłę. Do wszystkiego z dystansem.
Obserwować, obserwować, obserwować - wyciągać wnioski, i tak w kółko.
Zawsze mnie interesowały takie tematy, jakoś mnie naturalnie przyciągało do tajemnic tego świata,
więc dużo czytałem i badałem.

Wiele razy robiłem taki eksperyment:

W nocy na tle jasnej ściany albo zachmurzonego oświetlonego łuną miasta nieba wystawiamy rękę,
kierujemy wzrok pomiędzy palce (wzrok musi być rozluźniony, bez spiny), i po 10 sekundach można dostrzec takie chmurki wokół palców,
które poruszają się razem z dłonią. A jak się złączy np. kciuk z palcem wskazującym i powoli zacznie odsuwać od siebie o 2-3mm to zauważymy jak ta chmurka jest złączona pomiędzy palcami i dopiero przy ok. 5mm się rozłącza. Według nauk ezoterycznych jest to ciało eteryczne, czyli to najbliżej naszego ciała - pierwszy etap do ujrzenia aury.
Zachęcam do spróbowania samemu i nie poddawania się po pierwszym razie.

Obserwacja:
Podczas spotkań z koleżankami, które znam już wiele lat i jesteśmy na dobrej stopie,
one nieraz mówiły mi dokładnie jak ja się czuję, po prostu tylko mnie obserwując.
Ich oceny są zawsze w 100% trafne, jak one to robią ?
Odpowiedziałbym, że odczuwają mój stan emocjonalny czyli aurę, 
co było wiele razy poruszane na forum, tylko nigdy nie nazwane aurą.

Pamiętajmy, że to my decydujemy o aurze, a później ona wpływa na nasze życie.

Jest dużo literatury i wpisów w necie na ten temat.
Jak to jest, że taka ezoteryczna wiedza np. nt. aury przetrwała z nami aż do teraz od starożytności ? 

Ale się rozpisałem, to taki mój strumień świadomości :)
Pozdrawiam.

Edytowane przez Sky
  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RENGERS napisał:

Jako nastolatek miałem plakat Adolfa na ścianie, mimo swoich złych czynów dokonanych na polakach, jego postać dawała mi siłę, by mierzyć się z problemami dnia codziennego.

 

Miał moc ten plakat, lubiłem go.

Zło jest fastynujące bo jest SILNIEJSZE OD DOBRA. W takiej fajnej książce (polecam ci) "prawdziwy gangster" o kokainowym kowboju - Jonie Robertsie - on wypowiada owe słowa... i im dłużej żyje i wnikliwie patrzę na świat to to jest racja...

Rengers ja sądzę że hmm nie warto być do sziku kości złym bo we współczesnym świecie taka osoba jest mało elastyczna. Co innego bycie hmm beznamiętnym, czyli jak ktoś ci nadepnie na odcisk albo chce dla ciebie źle i ci robi koło dupy to nie masz ABSOLUTNIE żadnych skrupułów taką osobę zniszczyć. Dla mnie straszniejsze jest nie jak ktoś kogoś w gniewie pobije tylko jak ktoś ci przystawia lufe do skroni i mówi "tak naprawdę mnie nie obchodzisz i wisisz mi stary ale wiesz, są pewne przypaadki..." i wykonuje ten wyrok bez ani jednego drgania mięśni i potem idzie do restauracji w nagrodę za dobrze wykonaną robotę. Taki człowiek dla którego zabić drugiego jest jak zabicie komara który nieopatrznie spóźnił się z ucieczką...

 

W klasie pod koniec gimnazjum jeden frajer zrobił mi fame w klasie i wyszedłem na frajera, jak się z nim pobiłem i okazało się (ku mojemu zdziwieniu też) że dobrze się bije i że jak bije "to czuć te ciosy" to zaraz szacuneczek w klasie był z powrotem XD

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie niedawno minęła rocznica mojego ostrego naćpania na koszt podatnika najlepszym, dostępnym stuffem. Po przebudzeniu z pięciodniowej śpiączki farmakologicznej, wszystkie krzątające się wokół osoby miały coś w rodzaju półprzezroczystych, puchatych beretów (bez antenki ;)) w różnych kolorach. Dominowały: fioletowy, pomarańczowy, złocisto-żółty i czarny ale z poblaskami fioletu. To oczywiście lekarze i pielęgniarki, bo na zwłokach umierających obok w nocy ludzi tego nie widziałem. Na szczęście od pobudki byłoem na OiTcie tylko dobę, więc obserwacja dość pobieżna - piguły z fioletowymi aurami to samo wstrętne i sadystyczne zło. Praktyki szkolne miały chyba w Auschwitz. Opryskliwe, nieuprzejme, dowolny zabieg to boleść w ich wykonaniu, obcinały mi np. paznokcie a czułem jak by mi je wyrywały kombinerkami a ryj goliły mi z tygodniowego zarostu na sucho. Jasne "berety" miały dosłownie - anielice. 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy upierają się, że istnieją światy równoległe, bo jeden fizyk teoretyczny kiedyś tak stwierdził (pisarze sf są mu wdzięczni). Skoro więc światy równoległe, to czemu nie aury? A co tam! Niech będzie, że dopuszczam możliwość, że istnieją - nawet jeżeli aury to obecnie czysta mistyka (tak jak i naukawy wieloświat...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

Zło jest fastynujące bo jest SILNIEJSZE OD DOBRA. W takiej fajnej książce (polecam ci) "prawdziwy gangster" o kokainowym kowboju - Jonie Robertsie - on wypowiada owe słowa... i im dłużej żyje i wnikliwie patrzę na świat to to jest racja...

Rengers ja sądzę że hmm nie warto być do sziku kości złym bo we współczesnym świecie taka osoba jest mało elastyczna. Co innego bycie hmm beznamiętnym, czyli jak ktoś ci nadepnie na odcisk albo chce dla ciebie źle i ci robi koło dupy to nie masz ABSOLUTNIE żadnych skrupułów taką osobę zniszczyć. Dla mnie straszniejsze jest nie jak ktoś kogoś w gniewie pobije tylko jak ktoś ci przystawia lufe do skroni i mówi "tak naprawdę mnie nie obchodzisz i wisisz mi stary ale wiesz, są pewne przypaadki..." i wykonuje ten wyrok bez ani jednego drgania mięśni i potem idzie do restauracji w nagrodę za dobrze wykonaną robotę. Taki człowiek dla którego zabić drugiego jest jak zabicie komara który nieopatrznie spóźnił się z ucieczką...

 

W klasie pod koniec gimnazjum jeden frajer zrobił mi fame w klasie i wyszedłem na frajera, jak się z nim pobiłem i okazało się (ku mojemu zdziwieniu też) że dobrze się bije i że jak bije "to czuć te ciosy" to zaraz szacuneczek w klasie był z powrotem XD

 

Ja jestem  na oko, w 70 % wypełniony złem, a w 30 % dobrem.

 

Świetnie można zaobserwować co w sobie mamy po psychodelikach, ja mam baaardzo specyficzne wizje i obrazy, zupełnie inne niż reszta.

 

Uważam, że zło jest czymś normalnym, dobrym, naturalnym, dla nas ludzi.

 

Nie uważam bycia dobrym za jakąkolwiek zaletę.

 

Tym samym czasami lubię dobro czynić, ale bardziej podnieca mnie, gdy czynię zło, a najlepiej złym osobom.

 

Nie wierzę w piekło, ani niebo, wierzę, że Bóg kocha mnie takim jakim jestem, nie czuję się w jakikolwiek, choćby najmniejszy sposób zobowiązany wobec świata i tutejszych ludzi.

 

Wyrywaj co możesz i spierdalaj do swojej jaskini.

Edytowane przez RENGERS
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RENGERS Tylko jak można definiować ZŁO? Czy lew który zabija gazelę jest zły? On chce przecież przeżyć.

Ludzie to zwierzęta co dobitnie okazuje się w pracy (praca to jakby polowanie, każdy poluje na zwierzynę na swój koszt) jak jest zgoda to wszyscy przyjaciółmi ale tylko jakiś kwas wychodzi to ludzie w pracy skaczą sobie do gardeł i każdy martwi się o własną dupę.

Ja jestem dobitnym przykładem dobrego człowieka który przez swoją dobroć i prawość był bardzo często kopany w dupe i nieszanowany. I to przez Polaków - nacje bardzo religiją itp. Polakowi jak pokażesz słabość to uważa cię za cipę, polaka trzeba trzymać za mordę - wtedy okazuje szacunek i jest posłuszny. Nie fika...

Moim zdaniem męski facet podobający się z kobietom to facet pozytywny, ogarnięty, normalny ALE nie bojący się robić "złe rzeczy" kiedy będzie to w ostateczności konieczne. Dlatego psychopaci imponują kobietom - oni mają taki wzrok że ona wie że jakby chcieli to zgnietli by ją rak robaka... ale nie tylko ją ale i też przeciwnika/zagrożenie. Pierwotne myślenie i natura się odzywa XD

Kobieta widzi "brak zawachania" np. by opierdolić panią w banku jak na to zasługuje albo jakiegoś typa co wpieprzył się na rondo...

jeżeli ona widzi że facet ulega i nie reaguje w tak prozaicznych sprawach to resztę sobie sama dopowiada...

Edytowane przez Ramaja Awantura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mph25 - świetny temat.

 

Ja bym tu wyróżnił jeszcze jedną rzecz - "stan". Stanem w terminologii dinozaurów PUA (he he he :D ) była energia z jaką wchodziłeś w dany set ludzi - jeśli była wyższa niż ich to ich po prostu przejmowałeś i przewodziłeś grupie. W przeciwieństwie do @RENGERS ja mam inaczej - myślę, iż jest we mnie więcej dobra niż zła, a zła nauczyłem się w drodze przystosowania - zresztą z introwertyka zakładania maski ekstrawertyka również.

 

W przeciwieństwie do Ciebie kolego, nie jestem "naturalem", a kimś kto wyuczył w sobie pewne rzeczy i stosuje je mechanicznie choć wiele go to kosztuje. Czy to lepiej czy gorzej? Nie wiem :) 

 

Wystarczy zrobić drobny eksperyment - w dniu kiedy się świetnie czujesz, emanujesz energią wchodzisz do sklepu czy gdziekolwiek i mówisz głośne "dzień dobry" - nie ma szans aby większośc ludzi Ci się nie podporządkowała :) Ale - "wysokim stanem" wystawiasz się też drapieżnikom, bo czasem one chcą "sprawdzić" stan faktyczny - czy to bójką czy agresją słowną.

 

Jeśli o mnie chodzi uważam, że najlepiej jest umieć cyrkulować swoje "stany" - dostosowywać sytuacji jaka jest w danym momencie.

 

Co do aury jaką opisuje @Rnext - pełna zgoda. To coś istnieje.

 

BTW - @Ramaja Awantura - są ludzie, którzy "złymi ludźmi" się urodzili, a są tacy co się nimi stali. Przez okoliczności albo swoje decyzje. Tak naprawdę "normalnego człowieka" od "gangusa" dzieli bardzo cienka linia, którą może przekroczyć każdy.

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RENGERS napisał:

 

Przysięgam, jestem wielkim fanem plakatów, za dzieciaka byli to piłkarze, za nastolatka wielcy dowódcy, teraz mam wielki plakat grubego Buddy ;] 

Ja też lubię Buddę, w końcu, gdy poszukiwał prawdy opuścił żonkę oraz gówniaka, doznając podobno stanu oświecenia. W dzisiejszych czasach byłby antybohaterem madek p0lek 😆. Można powiedzieć, że Budda praktykował MGTOW, zanim stało się to modne 😄

  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.