Skocz do zawartości

Czy każda kobieta to prostytutka?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

tego - kupa koleżanek z Ukrainy, dwa krótkie związki i jakieś tam różne przygody.

Dla mnie to i tak nie ma znaczenia przy wyborze partnera, w sensie narodowość. Są języki ,które mnie irytują, i jest to ukraiński, rosyjski, hiszpański, niemiecki. Dlatego nie wzięłabym sobie za męża takiej osoby. To tylko moja opinia, bo głos jest dla mnie bardzo istotny w związku, jak i ogólnie z życiu. 

Wiem jaka jest opinia o Polkach. One same sobie na tę opinię zapracowały. Nawet,kiedy byłam jakiś rok temu z koleżanką w klubie, kiedy zniesiono obostrzenia. 

Niewyobrażalne było dla mnie to po pierwsze, ile jest obcokrajowców na takich imprezach. A ile mnie podrywało (obcokrajowców), było to dla mnie uciążliwe, gdyż nie miałam ochoty wówczas z nikim zawierać znajomości, ani tańczyć. Wolałam sama. Strasznie narzucający się ludzie.

Nie należę też do kobiet, które lubią flirtować z kim podobnie i łapią się na maślane oczka. Wręcz mnie to odpycha. Polacy też wcale nie są lepsi. Co oni sobie myślą, że jak będą stawiać mi drinki przez cały wieczór , to pójdę z nimi do ich domu?! A tak właśnie jest, jakiś koleś w sposób prymitywny starał się mnie przekonać, że jutro będziemy jeść truskawki popijane szampanem na śniadanie. 

Żenada. 

Polki być może mają o sobie duże mniemanie i stąd obserwujesz, że o nie się trzeba starać. 

To zależy. 

Mi na nikim na początku relacji nie zależy. Nie jestem w stanie przestawić swojego myślenia na tryb "staraj się". Dlaczego? 

Spotykasz obcego człowieka, którego oczywiście cenisz, bo jest człowiekiem. Miło spędzacie czas, ale żeby iść w związku z tym na jakieś ustępstwa albo coś, dla mnie jest to absurdalne... 

Jedyne osoby, które kocham , to wiadomo, że moi rodzice, najbliższsi przyjaciele. Reszta mnie mało interesuje szczerze mówiąc. 

Być może jest we mnie jakaś niechęć  wobec was, zwłaszcza wtedy, kiedy jesteście nachalni i tacy... seksualnie nastawieni. 

Co mi się podoba w moim obecnym partnerze - niczego ode mnie nie oczekuje. Na pierwszym naszym spotkaniu nie próbował mnie obłapiać (a to się przytrafia niezwykle rzadko), żeby nie było - ubieram się bardzo dziewczęco i przyzwoicie. Zapytał tylko na koniec czy może skraść mojego buziaka. 

Ale to było słodkie, takie nienachalne, jak wpychanie ci języka do ust. 

I tym mnie niezwykle urzekł. W końcu jeden facet, który nie patrzy na mnie jak na obiekt seksualny. 

Pomijam już, że jechał do mnie przez całą Polskę (dosłownie). I dostałam na pierwszym spotkaniu od niego piękne kwiaty i czekoladki! Na drugim , trzecim też. Na czwartym, piątym, itp. 

Zawsze otwiera mi drzwi, zdejmuje mi płaszcz i pomaga go założyć. 

W sumie tak sobie myślę, że on jest taki normalny i porządny.

Gdybyście tacy byli, to pewnie życie byłoby lepsze, a Wy nasłuchaliście się o technikach podrywu... Że trzeba kobietę dotknąć na pierwszym spotkaniu. A na drugim pocałować. A kolejne u was w mieszkaniu. I już jest wasza. 

Jakiś nonsens.

Żeby też nie było,  mój narzeczony nie jestem żadnym białym rycerzem. 

Bardzo go cenię, i jak już będzie moim mężem będę bardzo o niego dbała. 

 

 

  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, JudgeMe napisał:

Polki być może mają o sobie duże mniemanie i stąd obserwujesz, że o nie się trzeba starać. 

 

Cały Twój wywód, a szczególnie to co napisałaś, tłumaczy dlaczego coraz więcej facetów z Polski interesuje się kobietami z innych krajów. Tak trzymać. Dzięki CI Marku za rezerwat :D 

 

PS Tak, trzeba się starać:

simon-mol-8fa37f02-702a-49e1-83a6-bf1978

 

Tak na Ukrainie jest HIV. Simon Mol lubi to.

 

 

 BTW - 10/10:

 

Cytat

 

Co mi się podoba w moim obecnym partnerze - niczego ode mnie nie oczekuje. Na pierwszym naszym spotkaniu nie próbował mnie obłapiać (a to się przytrafia niezwykle rzadko), żeby nie było - ubieram się bardzo dziewczęco i przyzwoicie. Zapytał tylko na koniec czy może skraść mojego buziaka. 

Ale to było słodkie, takie nienachalne, jak wpychanie ci języka do ust. 

I tym mnie niezwykle urzekł. W końcu jeden facet, który nie patrzy na mnie jak na obiekt seksualny. 

Pomijam już, że jechał do mnie przez całą Polskę (dosłownie). I dostałam na pierwszym spotkaniu od niego piękne kwiaty i czekoladki! Na drugim , trzecim też. Na czwartym, piątym, itp. 

Zawsze otwiera mi drzwi, zdejmuje mi płaszcz i pomaga go założyć. 

W sumie tak sobie myślę, że on jest taki normalny i porządny.

Gdybyście tacy byli, to pewnie życie byłoby lepsze, a Wy nasłuchaliście się o technikach podrywu... Że trzeba kobietę dotknąć na pierwszym spotkaniu. A na drugim pocałować. A kolejne u was w mieszkaniu. I już jest wasza. 

Jakiś nonsens.

Żeby też nie było,  mój narzeczony nie jestem żadnym białym rycerzem

Bardzo go cenię, i jak już będzie moim mężem będę bardzo o niego dbała. 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Dzięki 3
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, JudgeMe napisał:

Pomijam już, że jechał do mnie przez całą Polskę (dosłownie). I dostałam na pierwszym spotkaniu od niego piękne kwiaty i czekoladki! Na drugim , trzecim też. Na czwartym, piątym, itp. 

Zawsze otwiera mi drzwi, zdejmuje mi płaszcz i pomaga go założyć. 

W sumie tak sobie myślę, że on jest taki normalny i porządny.

Gdybyście tacy byli, to pewnie życie byłoby lepsze, a Wy nasłuchaliście się o technikach podrywu... Że trzeba kobietę dotknąć na pierwszym spotkaniu. A na drugim pocałować. A kolejne u was w mieszkaniu. I już jest wasza. 

Jakiś nonsens.

Żeby też nie było,  mój narzeczony nie jestem żadnym białym rycerzem. 

Bardzo go cenię, i jak już będzie moim mężem będę bardzo o niego dbała. 

Niech zgadnę - już się "wyszalałaś", ściana przyszła i teraz trzeba się ustatkować i misio jest jak znalazł? Znając schematy to taki człowiek nie przyniesie Tobie tyle emocji co np. ten zajęty, o którym pisałaś. Ale kto wie, życzę szczęścia 🙃

 

Generalnie to już jest taki standard w dzisiejszych czasach (może zawsze był, ale nie żyłem 50 lat temu), że już takie rzeczy nie dziwią i nie kłują - ino trzeba znać tą grę i odpowiedni rozgrywać, jeśli się chce w niej oczywiścei uczestniczyć :) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie ma już w internetach nagrania z tej akcji. Laska robiła wszystko by wylądować w hotelu z mokebe, a on tylko nagrywał i się śmiał 🙂

 

https://wsieci24.pl/video-czarnoskorego-ktory-poderwal-polke-wywolalo-burze-teraz-autor-tlumaczy-czemu-zrobil/

 

Pamięta ktoś tę akcję? Głośno było o niej :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, JudgeMe napisał:

W sumie tak sobie myślę, że on jest taki normalny i porządny.

Normalny i porządny biały rycerz, który się Ciebie trochę boi - każdy z nas kimś takim był na pewnym etapie swojego życia.

Kwiatki, czekoladki, stawianie naszej księżniczki na piedestale, brak jakichkolwiek oczekiwań (ona ma tylko "być", nawet pachnieć nie musi, bo to przecież byłoby już jakieś wstrętne oczekiwanie ;)), poświęcanie się - wszyscy to kiedyś przerabialiśmy. Każdy z nas oberwał przez to solidnie po głowie :) 

Idzie za tym pewna prawidłowość - jeśli o kobietę musisz się starać momentalnie uznajesz, że jesteś od niej kimś gorszym, człowiekiem niższej kategorii. Powstaje relacja pionowa - moja "Pani" i ja. Potem już idzie z górki.

Jeśli kobiecie podoba się w jakimś mężczyźnie to, że ten tak bardzo się o nią stara to musi pamiętać o jednym - takiego zaangażowania nie da się utrzymać w dłuższej perspektywie czasu. Prędzej czy później przyjdzie rozczarowanie partnerem, nie ma innej możliwości. Co więcej - kwiatki i czekoladki szybko się znudzą, partnerka będzie oczekiwała więcej i więcej, podczas, gdy nasz biały rycerz będzie chciał jedynie spokoju i stabilizacji. 

Każda zdrowa relacja to forma wymiany i oczekiwania wobec naszego partnera/ki są czymś normalnym.

Tylko biały rycerz nie stawia wymagań swojej księżniczce. A że przy okazji jego poziom pożądania do "partnerki" systematycznie spada (bo jego "Pani" nie musi przecież już dbać o figurę, malować się, może chodzić po domu w rozciągniętym dresie - a nasz biały rycerz nic nie powie, bo to przecież skandal mieć wobec swojej "Pani" jakieś oczekiwania!) i po pewnym czasie biały rycerz woli od swojej partnerki własną rękę to już inna sprawa.

Nie bójmy się mieć oczekiwań i dajmy wolną rękę partnerowi czy chce je spełniać - jeśli nie ma zamiaru to nie bądźmy niewolnikami takiej relacji. Partner w relacji jest kimś wymiennym, a nie całym naszym światem.

Nie bójmy się szczerości w relacji - nie bójmy się wyrażać naszych potrzeb wprost, tylko wtedy się przekonamy czy trwanie w danym układzie ma jakikolwiek sens.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, JudgeMe napisał:

I dostałam na pierwszym spotkaniu od niego piękne kwiaty i czekoladki! Na drugim , trzecim też. Na czwartym, piątym, itp. 

+

43 minuty temu, JudgeMe napisał:

to było słodkie, takie nienachalne,

I tym mnie niezwykle urzekł.

 

Czyli "stara szkoła" podrywu jeszcze działa?

 

 

46 minut temu, JudgeMe napisał:

Mi na nikim na początku relacji nie zależy. Nie jestem w stanie przestawić swojego myślenia na tryb "staraj się". Dlaczego? 

Spotykasz obcego człowieka, którego oczywiście cenisz, bo jest człowiekiem. Miło spędzacie czas, ale żeby iść w związku z tym na jakieś ustępstwa albo coś, dla mnie jest to absurdalne... 

+

46 minut temu, JudgeMe napisał:

Co mi się podoba w moim obecnym partnerze - niczego ode mnie nie oczekuje.

+

47 minut temu, JudgeMe napisał:

jechał do mnie przez całą Polskę

+

47 minut temu, JudgeMe napisał:

dostałam na pierwszym spotkaniu od niego piękne kwiaty i czekoladki! Na drugim , trzecim też. Na czwartym, piątym, itp. 

+

48 minut temu, JudgeMe napisał:

i jak już będzie moim mężem będę bardzo o niego dbała. 

I dopiero wtedy zadbasz o jego potrzeby bliskości i intymności?

Bo wygląda jakbyś swoich nie miała lub nie pociąga Cię na tyle aby się uruchomiły.

Jak nie ma ognia teraz to i potem również nie będzie.

 

Klasyczny bankomat, współczujmy mu Bracia.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, JudgeMe napisał:

Pomijam już, że jechał do mnie przez całą Polskę (dosłownie). I dostałam na pierwszym spotkaniu od niego piękne kwiaty i czekoladki! Na drugim , trzecim też. Na czwartym, piątym, itp. 

Zawsze otwiera mi drzwi, zdejmuje mi płaszcz i pomaga go założyć. 

W sumie tak sobie myślę, że on jest taki normalny i porządny.

Gdybyście tacy byli, to pewnie życie byłoby lepsze, a Wy nasłuchaliście się o technikach podrywu

Acha. I nie jest to gość z opowiastki poniżej:

 

  

W dniu 28.09.2020 o 11:03, JudgeMe napisał:

Brzydzi mi tworzenie relacji i bycie miłym "na siłę".  

Robisz swoje i wywalone, dla nikogo nie musisz być miła. Szczególnie, jeśli tego kogoś nie lubisz. 

 

Zresztą, czego się ostatnio nauczyłam, to bycia chamską dla osób, które są chamskie dla mnie. 

Moja praca wymaga, żebym miała pozytywny stosunek, nie rzucam co prawda kurwami, ale jak mnie jakiś wkurwi, to nie mam litości. 

A ostatnio wszyscy mnie wkurwiają i grożą wniesieniem skarg. 

 

Ludzie są dziwni, leniwi, i nie potrafią czytać ze zrozumieniem.  

Formułować jasno swoich myśli.  I zwykle są pojebani, i to mnie męczy. 

Dlatego nie lubię z nimi przebywać.  Oczywiście za wyjątkiem poniektórych osób.  

Ale niektórzy moi znajomi też są męczący. Może z jedną koleżanką lubię rozmawiać, reszta mnie irytuje. 

 

Dlaczego ostatnio wszyscy zaczęli mi przeszkadzać, tego nie wiem. ?‍♀️

Wadzą mi w większości. W drodze, w pracy.  Nie potrafię być dla nich miła. 

Wczoraj szłam sobie rynkiem, i jakiś chłopak (przystojny), miał bukiet kwiatów, podchodzi do mnie i mówi: ale jesteś śliczna, to dla Ciebie. 

A ja do niego: proszę dać mi spokój. 

A on mi wciska te kwiaty, wysyczałam: pierdol się.  Z nienawiścią w oczach.  

 

 

Byłam wkurzona, że mnie typek zaczepia. Nie miało dla mnie znaczenia, że ma kwiaty i jak wygląda.

 

A to wszystko dlatego, że bidulka spieszyla się do Maca po śmieciowe żarcie:

 

  

W dniu 28.09.2020 o 18:52, JudgeMe napisał:

Głodna byłam. Spieszyłam do MacDonalda. 

Oto przyczyna. 

 

Czytajcie Bracia i uczcie się...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, JudgeMe napisał:

Dla mnie to i tak nie ma znaczenia przy wyborze partnera, w sensie narodowość. Są języki ,które mnie irytują, i jest to ukraiński, rosyjski, hiszpański, niemiecki.

 

Polacy też wcale nie są lepsi. Co oni sobie myślą, że jak będą stawiać mi drinki przez cały wieczór , to pójdę z nimi do ich domu?! A tak właśnie jest,  

 

Spokojnie, Mokebe nie zna żadnego z ww. wymienionych, najwyżej Francuski.

Jak ktoś stawia drinki lasce cały wieczór to jest frajerem. A frajerów trzeba dymać! Kurwa złoto! Jak to przekuć na biznes to właśnie tak robie! 
 

Godzinę temu, JudgeMe napisał:

W sumie tak sobie myślę, że on jest taki normalny i porządny.

Gdybyście tacy byli, to pewnie życie byłoby lepsze, a Wy nasłuchaliście się o technikach podrywu... Że trzeba kobietę dotknąć na pierwszym spotkaniu. A na drugim pocałować. A kolejne u was w mieszkaniu. I już jest wasza. 

Jakiś nonsens. 

W życiu nie słuchałem żadnej audycji, nie czytałem nic o podrywie. Moje doświadczenia natomiast pokazują, że każda pieprzy ww. farmazony o porządności i spokoju a potem się pruje na boku bo „czas coś zmienić, potrzebuje czasu, zmieniłeś się, potrzebuje przestrzeni” albo nagle pojawi sie chad, mokebe, habibi, bogatszy. Już mi gościa żal a nie czekaj... frajer, czyli trzeba go wydymać! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Brat Jan napisał:

Czyli "stara szkoła" podrywu jeszcze działa?

 

Nie, nie działa. Ponad 20 lat temu zrobiłem podobne białorycerskie kretyństwo, do dziś pamiętam reakcję i spojrzenie. Nie, jeszcze nie z przyszłą żoną. Ale było to pierwsze większe pouczające doświadczenie.

 

Cieszę się, że mogłem pomóc.

 

:))

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, cst9191 napisał:

No tylko nie wiem czy wiesz, ale ten dziad w programie na wizji w sposób obsceniczny macał uczestniczki, typowy stary zbok, erotoman, czyli poszedł po najmniejszej lini oporu, wybrał łatwą kobietę która toleruje takie zachwowania w zamian za wygodne życie, także chciałeś w dobrym świetle przedstawić Ukrainki, ale coś Ci nie pykło.

Edytowane przez Nico
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, cst9191 napisał:

Bzdura, nie miałem takiego zamiaru. Jedynie nawiązałem nieco do innej wypowiedzi w tym temacie.

Będę czekał na info o tym, że to ona go wy*uchała w tym związku i przejęła jego posiadłość, gospodarstwo, a najlepsze będzie to, że nie spadnie tu na nią tyle negatywnych opini za ten czyn bo nie jest Polką. 

Edytowane przez Nico
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Dla mnie to i tak nie ma znaczenia przy wyborze partnera, w sensie narodowość. Są języki ,które mnie irytują, i jest to ukraiński, rosyjski, hiszpański, niemiecki. Dlatego nie wzięłabym sobie za męża takiej osoby. To tylko moja opinia, bo głos jest dla mnie bardzo istotny w związku, jak i ogólnie z życiu. 

Mam podobnie. Akcent, tembr i barwa głosu są bardzo ważne.

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Wiem jaka jest opinia o Polkach. One same sobie na tę opinię zapracowały. Nawet,kiedy byłam jakiś rok temu z koleżanką w klubie, kiedy zniesiono obostrzenia. 

Niewyobrażalne było dla mnie to po pierwsze, ile jest obcokrajowców na takich imprezach. A ile mnie podrywało (obcokrajowców), było to dla mnie uciążliwe, gdyż nie miałam ochoty wówczas z nikim zawierać znajomości, ani tańczyć. Wolałam sama. Strasznie narzucający się ludzie.

Bo często to Erazmusi z zagranicy którzy są traktowani ulgowo.

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Nie należę też do kobiet, które lubią flirtować z kim podobnie i łapią się na maślane oczka. Wręcz mnie to odpycha. Polacy też wcale nie są lepsi. Co oni sobie myślą, że jak będą stawiać mi drinki przez cały wieczór , to pójdę z nimi do ich domu?! A tak właśnie jest, jakiś koleś w sposób prymitywny starał się mnie przekonać, że jutro będziemy jeść truskawki popijane szampanem na śniadanie. 

Żenada. 

A potem ból dupy o ilość wydanych pieniędzy. "Ona mnie wykorzystała".

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Polki być może mają o sobie duże mniemanie i stąd obserwujesz, że o nie się trzeba starać. 

To zależy. 

Mi na nikim na początku relacji nie zależy. Nie jestem w stanie przestawić swojego myślenia na tryb "staraj się". Dlaczego? 

Spotykasz obcego człowieka, którego oczywiście cenisz, bo jest człowiekiem. Miło spędzacie czas, ale żeby iść w związku z tym na jakieś ustępstwa albo coś, dla mnie jest to absurdalne... 

Pytanie co rozumiesz jako ustępstwa.

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Jedyne osoby, które kocham , to wiadomo, że moi rodzice, najbliższsi przyjaciele. Reszta mnie mało interesuje szczerze mówiąc. 

Być może jest we mnie jakaś niechęć  wobec was, zwłaszcza wtedy, kiedy jesteście nachalni i tacy... seksualnie nastawieni. 

Tu jest sedno. Potrzebujesz czuć zainteresowanie sobą, swoją osobowością, przemyśleniami, bo zainteresowanych Twoim wyglądem masz do porzygu.

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Co mi się podoba w moim obecnym partnerze - niczego ode mnie nie oczekuje. Na pierwszym naszym spotkaniu nie próbował mnie obłapiać (a to się przytrafia niezwykle rzadko), żeby nie było - ubieram się bardzo dziewczęco i przyzwoicie. Zapytał tylko na koniec czy może skraść mojego buziaka. 

Ale to było słodkie, takie nienachalne, jak wpychanie ci języka do ust. 

I tym mnie niezwykle urzekł. W końcu jeden facet, który nie patrzy na mnie jak na obiekt seksualny. 

Mam wrażenie ze większość ludzi tego pragnie. Nie być cyckami ani portfelem a człowiekiem.

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Pomijam już, że jechał do mnie przez całą Polskę (dosłownie). I dostałam na pierwszym spotkaniu od niego piękne kwiaty i czekoladki! Na drugim , trzecim też. Na czwartym, piątym, itp. 

Myślę że nie byłoby różnicy gdyby zamiast pół Polski jechał przez pół dzielnicy.

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Zawsze otwiera mi drzwi, zdejmuje mi płaszcz i pomaga go założyć. 

W sumie tak sobie myślę, że on jest taki normalny i porządny.

Kindersztuba ot co. A to nigdy nie zaszkodzi.

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Gdybyście tacy byli, to pewnie życie byłoby lepsze, a Wy nasłuchaliście się o technikach podrywu... Że trzeba kobietę dotknąć na pierwszym spotkaniu. A na drugim pocałować. A kolejne u was w mieszkaniu. I już jest wasza. 

I jednocześnie by była niedostępną dziewica albo miała bardzo mały przebieg.

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Jakiś nonsens.

Żeby też nie było,  mój narzeczony nie jestem żadnym białym rycerzem. 

Bardzo go cenię, i jak już będzie moim mężem będę bardzo o niego dbała. 

Czy Ty oczekujesz że Ci tu uwierzą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Nico napisał:

Będę czekał na info o tym, że to ona go wy*uchała w tym związku i przejęła jego posiadłość, gospodarstwo, a najlepsze będzie to, że nie spadnie tu na nią tyle negatywnych opini za ten czyn bo nie jest Polką. 

W tym samym artykule na Pudełku, jest napisane, że wcześniej flirtował z Bialorusinka, która już po dwóch tygodniach, chciała, aby przepisał na nią ojcowiznę 🤣

Jakoś tej części artykułu Panowie nie przytocza...

 

Zgodzę się jednak z tym, że na Józka z artykułu,  spłynął zbyt duży hejt za obściskiwanie  uczestniczek. Kobiety wiedziały po co do niego jadą, zresztą trafiły się jemu wyjątkowo naburmuszone i marudne babska. Zwłaszcza jedna, prostacka stara idiotka w kucykach 🙃Kto oglądał, ten wie

Edytowane przez TwojMalyMisio
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn

Uważam to samo co @niemlodyjoda to nie chodzi o to, że Azjatki są jakieś lepsze, są po prostu normalniejsze. Z twojego postu podobnie jak od pań wylewa się ksenofobia. Wszystko to co napisałeś o Azjatkach jest dokładnie w Polsce x2 + julkizm, oraz szukanie Chada. Dla mnie to upokarzające bycie na łasce kobiet i liczenie na to, że któraś co mi się podoba w końcu uzna mnie za "godnego" siebie.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Ksanti napisał:

@Libertyn

Uważam to samo co @niemlodyjoda to nie chodzi o to, że Azjatki są jakieś lepsze, są po prostu normalniejsze. Z twojego postu podobnie jak od pań wylewa się ksenofobia. Wszystko to co napisałeś o Azjatkach jest dokładnie w Polsce x2 + julkizm, oraz szukanie Chada. Dla mnie to upokarzające bycie na łasce kobiet i liczenie na to, że któraś co mi się podoba w końcu uzna mnie za "godnego" siebie.

 

 

Przeczytaj wiec jeszcze raz ze zrozumieniem, a potem przeczytaj temat @Tajski Wojownik o jego związku z tymi Tajskimi anielicami.
Jedyne o czym pisze to to by nie ulegać stereotypom i patrzeć na charakter oraz psychikę. I by nie łudzić się Tinderem. Bo na Tinderze możesz mieć olbrzymie zainteresowanie, które w realu zniknie bo np. masz szczatkową pewnosć siebie
Ja mam wrażenie ze masa osób widzi w tej Tajlandii jakieś panaceum na wszystko, na swoje braki i na kompleksy

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

to nie chodzi o to, że Azjatki są jakieś lepsze, są po prostu normalniejsze. Z twojego postu podobnie jak od pań wylewa się ksenofobia. Wszystko to co napisałeś o Azjatkach jest dokładnie w Polsce x2 + julkizm, oraz szukanie Chada. Dla mnie to upokarzające bycie na łasce kobiet i liczenie na to, że któraś co mi się podoba w końcu uzna mnie za "godnego" siebie.

 

Daj spokój grochem o ścianę :)

Wiesz o co chodzi? O utratę monopolu. Panie miały w PL monopol wiadomo na co i pojawiły się Panie z innych krajów i monopol kruszeje,

Polkę można porównać do Poczty Polskiej - zasiedziana, butna, pewna siebie, musisz się starać i na kolanach wchodzisz do urzędu żeby Cię obsłużono łaskawie.

Ukrainki - taki In-Post - ładnie wygląda, świeże, nowe, bez zadęcia i darcia twarzy i dodatkowo taniej.

Proste.

Normalne prawa rynku.

 

Najśmieszniejsze jest to, że te same Polki w UK czy w Niemczech są milutkie dla Johna, Abdulla, Hansa czy innego Mokebe i pełnią rolę Ukrainek w PL. Ale o tym już Panie milczą :D 

 

To nie jest tak, że Polka nie może być miła, ba mityczną "himalajką" - ona taka będzie ale dla TOPki facetów i przyjezdnych, a Ty się staraj, jedź pół Polski :D Przecież to co napisała @JudgeMe jest upokarzające dla tego faceta. Wiadomo, że ona nawet 10% energii nie włożyła żeby go zdobyć, a on latał jak pies za nią. Przypuszczam, że jej jedyną zasługą jest to, że ładnie się ubrała + w miarę jakoś wygląda (dla niego).

 

Ukrainka, Azjatka czy Wensujanka to nie jest remedium na całe zjebanie rynku matrymonialnego - po prostu za swoją wartość dostajesz więcej. Tyle. Tylko idiota kupuje towar "na górce", a mądry człowiek szuka okazji.

 

Nie ma o czym dyskutować.

 

PS Jakie to zabawne - ile razy trzeba było pisać, że człowiek był, randkował, ma ziomków co tam siedzą, a i tak będzie pieprzenie o tinderze itp. itd. No ale znów - odporność na argumenty lvl hard.

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Ale o tym już Panie milczą :D 

Mnie zawsze śmieszy reakcja kobiety na prawdę. Tzn kiedy ona wie, że ty wiesz, że ona kłamie, i kiedy ona przez to nie może odwrócić kota ogonem 😆

Edytowane przez Patton
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Patton napisał:

Mnie zawsze śmieszyła reakcja kobiet na prawdę 😆

 

images?q=tbn:ANd9GcSwjP8ND0LhoF3Mis5Ho3r

 

Najlepsze jest to, że jak Polka ma bejbika z obcokrajowcem = dobrze.

Polak chce to samo z kobietą z innego kraju = incel, kompleksy itp. itd.

 

 

Godzinę temu, Pyrkosz napisał:

@Libertyn Tak z ciekawości, byłeś kiedyś w Tajlandii?  
Ja tam lubię się czuć jak Mokebe w Europie 😉 A niejednego Mokebe też wyruchano.

 

 

99% z tych gości co szczekają na Panny z innych krajów nawet nigdy z taką nie rozmawiało o czym jest mowa ;) 

 

Ale patrz na to:

- piszesz źle o Polkach - incel, masz kompleksy, problemy ze sobą

- piszesz źle o Ukrainkach i Azjatkach - brawo, światły człowiek :D

 

Lepsze niż TVN i TVP razem wzięte :D 

Edytowane przez niemlodyjoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, niemlodyjoda napisał:

 

Najlepsze jest to, że jak Polka ma bejbika z obcokrajowcem = dobrze.

Polak chce to samo z kobietą z innego kraju = incel, kompleksy itp. itd.

Znajomy przywiózł czekoladkę z Francji. Wycie i jazgot kobiet na pół jego wsi. Przecież miał taka porządną „Aśkę” (nakryta z chadem) to za jakąś ... i tu każde określenie na kurtyzanę 😂 

 

41 minut temu, niemlodyjoda napisał:

piszesz źle o Ukrainkach i Azjatkach - brawo, światły człowiek :D

 Wiadomo, nasze witaminki są najwspanialsze 😂 Czyste jak łzy, szlachetne jak diament 😂 A Ty Polaku do nogi! Bo jak nie to zaraz Hans mnie wyrucha, bo on ma euro! 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Libertyn said:

Przeczytaj wiec jeszcze raz ze zrozumieniem, a potem przeczytaj temat @Tajski Wojownik o jego związku z tymi Tajskimi anielicami.

 

Dzięki za wspomnienie o moich wyczynach w Tajlandii haha

 

Jako, że mam doświadczenie z Tajkami, a poniekąd z Japonkami z którymi rozmawiałem na czacie to przyznam szczerze, że różnią się od Polek jedynie wychowaniem i kulturą. Soft pozostaje jednak ten sam.

 

U nas w Polsce panuje trend na wyzwolenie kobiet i feminizm, czego nie ma tak za bardzo w Azji. Kobiety są bardziej uległe i kobiece. Nie są nasiąknięte zgnilizną zachodu skutkiem czego słuchają się męża i wykonują solidną pracę w domu. Pozwalają mu być mężczyzną i rzadko kiedy (lub też nigdy) nie podważają jego autorytetu. Wyjątkiem od reguły są sytuacje patologiczne. 

 

Tak też było u mnie w związku dopóki nie opuściłem ramy! Życie po prostu bajka.

 

Jeśli ów obcokrajowiec jest z taką w związku to ma seks na zawołanie, posprzątane w domu, zero kłótni (jak o tym pomyślę, to aż mnie szlag trafia, że poprzez niezdane shittesty wszystko odwróciło się do góry nogami).

 

W Tajlandii bardzo popularne jest ustawianie się kobiet z bogatymi mężami, którzy płacą Sin Sod (posag), a potem przygarniają taką kobietę pod dach. Wszystko jest uwarunkowe kulturowo:

 

Związek -> narzeczeństwo -> Ślub -> zamieszkanie razem -> dziecko

 

Żona zachodzi w ciążę (bo już wypada, bo rodzina gada, bo utrata twarzy) i zajmuje się dzieckiem lub kiedy pracuje, do akcji wchodzą dziadkowie. W mojej szkole bardzo często widzę młodych chłoptasiów którzy odbierają swoje dzieci. Goście poubierani w jakieś szmaty, a laski w spodniach Chanel, torebki Louis, Gucii i inne duperele. Ci kolesie są tak urobieni, że aż głowa mała. Zajmują się całym budżetem, a laska jedynie ogarnia dom. Stoi przy nich jak taka ładna wizytówka. Choć nie powiem są matki, które też ciężko pracują, ale to rzadkość. 

 

I to w ten oto podobny sposób prawie każda Tajka próbuje złapać białego (farang), ponieważ on nie tylko zapewnia jej nowe możliwości, w tym wsparcie finansowe, ale również pozycję społeczną. Dla Tajki to jak wygrać w totolotka: inny kolor skóry, kutas, kasa, prestiż ,pozycja społeczna, możliwość wyjazdu do Europy i zamieszkanie tam.

 

Popularne wśród Tajów:

"OMG patrz jakiego bogatego męża znalazła! A teraz mieszka z nim za granicą. A to szczęściara! Musi być bardzo bogata! Też bym tak chciała."

 

A kobieta ze zdjęcia to jakieś przysłowiowe 5/6 na 10, która złapała białego na cipkę hahaha

 

Trzeba mieć to na uwadze, bo każdy, kto myśli, że związek z Tajką to fajnie, laska wierna itp. to by się mocno zdziwił i przestraszył realiów. 

W rzeczywistości wygląda to tak, że na początku jest demo, czyli urobienie białego do momentu spotkania z rodziną. Potem kwestia zobowiązań, narzeczeństwo, Sin Sod, ślub. Mieszkanie razem, pomaganie rodzicom żony, kiedy zachorują, zestarzeją się. W ekstremalnych przypadkach, mąż pomaga partnerce wysyłać pieniądze do rodziców żony - Zasada typu rodzice sponsorowali życie do ukończenia studiów, więc teraz trzeba spłacać ich życzliwość. Inaczej jest wyrodnym synem/ córką. Pojebana sytuacja.

 

Seks - one bardzo się wczuwają, więc łatwo wpaść w pułapkę uzależnienia. Widać po niej, że to lubi, że cię czuje, że chce więcej, głębiej. Po prostu ma na ciebie chcicę. A taki widok sprawia, że mężczyzna czuję się fajnie, seksownie. 

No i potem jak taki biały zakochany może ruchać dzień w dzień, ale po czasie pojawią się pytania o dziecko, o seks bez gumki, pierwsze fochy, shittesty. 

 

Jej głównym celem jest uzależnienie ciebie od jej cipki, by potem mogła ciągnąć z ciebie kasę (czyt. zrobić dziecko i łożyć na nie).

Z każdą laską jaką gadałem to wieczne pytania o pracę, z iloma Tajkami byłem itp. To daje więc do myślenia podczas pierwszej rozmowy z kim mamy do czynienia. 

 

***

 

Wszędzie panuje pogląd, że Tajowie zdradzają na potęgę. Kobiety niestety też. Krąży na facebooku pewien kanał na którym kobiety obgadują białych: jaki miały z nimi seks, czy zdradza, czy bogaty, czy dobry na męża, czy płaci za wszytko, czy jest skąpy, czy ma oczekiwania lub też jak go wrobić w dziecko. Tak panowie, kobiety są bardzo kreatywne.

 

I tam widać czarno na białym, że Tajkom nie chodzi o miłość i inne romantico, a po prostu o ustawienie się do końca życia kosztem bogatego przyzwoitego faceta. Nie owijają tam w bawełnę, tylko ostro krytykują jak koleś zarabia 2-3k złotych, że nieudacznik, że zmarnuje ci życie itp. 

A jak koleś nadziany, to laski nawet z chłopakami w profilu potrafiły pytać autorkę o numer telefonu do gościa, bo był komentarz od jednej co się z nim przespała, że facet 20+cm penisa i że rucha jak robot, że kończyła po pięć razy.

Tam był po prostu spam zazdrości i pytania o kontakt. 

Także nie wierzcie w to, że one są normalne, spokojne czy wierne. Gówno prawda!

 

Sam w to nie wierzyłem dopóki nie widziałem tych "aukcji białych" na telefonie eks. Wspólnie wtedy mieliśmy bekę z tego. Mógłbym napisać artykuł na ten temat co tam kobiety wyczyniały. Setki fotek gości, którzy dopiero co przylecieli do Tajlandii, a już byli testowani przez "Tajskie kobiece jury" zanim nawet spotkali ową niewiastę. 

 

***

 

Dopóki nie ma się tutaj kasy to można sobie pomarzyć o związku, bo taka cudna Tajka zawsze będzie dążyć do ślubu, Sin Sod i ciążę. One muszą to robić, bo tak ich nauczyła kultura. Rok, dwa bez ślubu równa się potwarzą dla rodziny. Więc taki Polak jest w szoku, że tak szybko musi podejmować najważniejsze w życiu decyzje, bo u nas to ludzie pierw się poznają, docierają. 

 

Jeśli już zapłacisz ten Sin Sod, to potem nie ma odwrotu. Jeśli Taj się rozwodzi to lipa, a biały spoko, może spierdolić za granicę i tyle go widzieli. 

 

Nic nie koloryzuję, przeszedłem piekło z dwiema Tajkami, które niebo mi obiecały, były na każde skinienie, przepięknie ubrane, dbające o siebie, makijaż, perfumy itp. Też wierzyłem, że znalazłem Himalajkę, że ona będzie normalna, wierna i przyzwoita.

 

A skończyło się tym, że byłem pośmiewiskiem, bankomatem i cieniem mężczyzny 😁🤣🤣 (teraz się z tego śmieję).

 

Dlaczego? Bo każda ma taki sam soft (niezależnie od kultury) i to tylko od nas zależy, czy te Tajki dalej sobą pozostaną czy też rozpęta się III wojna światowa.

W Azji jesteśmy atrakcyjni, tzw. Mokebe w Polsce, ale wszystko do czasu, jeśli we łbie mamy pustkę, kobietę na piedestale i zero szacunku do siebie. Jeśli natomiast nie damy sobie wejść na głowę, bo wtedy taka laska będzie o nas walczyć jak lwica, bo ona wie, że na jej miejsce jest setka innych dup, które z otwartymi rękami przyjmą białego. To się tak rzuca w oczy, że aż razi. One się po prostu boją, że któraś może taką "inwestycję" skasować dla siebie, stąd też są bardzo zazdrosne i ograniczające. Ja niestety za późno do tego doszedłem, ale lepiej późno niż wcale. 

 

Dostałem wpierdol i Polka, Tajka, Japonka, Meksykanka - każda zrobi shittest i od tego jak się przed nim obronisz zależeć będzie przyszłość Twojego związku. W Azji łatwiej, bo tych shittestów jest po prostu mniej.

 

1 hour ago, niemlodyjoda said:

To nie jest tak, że Polka nie może być miła, ba mityczną "himalajką" - ona taka będzie ale dla TOPki facetów i przyjezdnych, a Ty się staraj, jedź pół Polski :D Przecież to co napisała @JudgeMe jest upokarzające dla tego faceta. Wiadomo, że ona nawet 10% energii nie włożyła żeby go zdobyć, a on latał jak pies za nią. Przypuszczam, że jej jedyną zasługą jest to, że ładnie się ubrała + w miarę jakoś wygląda (dla niego).

 

O chłopie, widzę to codziennie jak wyjdę na market. Facet jak pies trzymający się swojej pańci, targający zakupy, czasem i jej torebkę, w oczach znudzenie lub strach. A ona jaki taki Boss z gry, nic nie muszę, no może z 10%, a ty się staraj i rób za mnie wszystko. 

 

Reasumując, jeśli ktoś myśli o związku z Azjatką to polecam, ale pamiętajcie, żeby ten związek był w Azji, a nie poza nim bo stracicie przewagę SMV. I co najważniejsze nigdy nie zdejmujcie ramy, bądźcie pewni siebie, panami tego związku i zawsze dawajcie jej znać, że za rogiem stoi pewna koleżanka, która lubi z wami rozmawiać. 

 

Dużo czasu mi zajęło ogarnięcie tego wszystkiego, ale powoli do przodu.

 

Pozdrawiam

 

@Tajski Wojownik

 

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.