Skocz do zawartości

Czy każda kobieta to prostytutka?


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, $Szarak$ napisał:

Mnie to tylko zastanawia jedno. Skoro tak wam kobietki nie odpowiadają to walcie konia - w końcu niezależni samcy. Najlepsze jest to, że wielu twierdzi, jakie to kobietki są złe, jednocześnie starają się żeby je puknąć. Ba! Niektórzy nawet depresji/dołów dostają bo nie ruchają tych wrednych, materialistycznych kobitek!!!

Witamy pierwszego adwokata vel kuka hahah piszecie już na chacie? 

I tak wszystkie upadki krzywe akcje i afery to w 90 procentach wina kobiet które się nudzą i puszczają, a puknąć to można zawsze i wszędzie jak jest okazja. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chadernest napisał:

Witamy pierwszego adwokata vel kuka hahah piszecie już na chacie? 

O kurcze, kolejny samiec alfa i badboy. Kilka miesięcy na forum i już specjalista od relacji damski - męskich. Cieszę się, że mogę czerpać wiedzę od teoretyków ze złamanym serduszkiem. Doceniam mocno! :)

Oczywiście, że tak! Przecież wiadome jest od dawna, że zasypuje wiadomościami na priv @Colemanka @JudgeMe @Lalka itd. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lalka napisał:

Pomijając fakt, że temat jest bezsensowny to przyglądając się relacjom damsko- męskim zwłaszcza ich początkom, to hm

 który mężczyzna bezinteresownie płaci za kobietę,  odprowadza do domu itd? Itp? Mogę się mylić, ale czy mężczyzna za takie sytuacje nie oczekuje kontaktu fizycznego? 

Przecież to oczywiste. 

 

Wszystkie drogi prowadzą między uda kobiety. Chodzi o jedno od samego początku. 

 

Jak się to dostanie najczęściej następuje szybka zmiana nastawienia. 

 

No chyba że wyjatkowa paskuda, to wtedy można bzyknąć jak sama włazi na kija i trochę poczekać, pograć białorycerza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, RENGERS said:

Co dwa tygodnie doświadczam go z ładnymi, brzydkimi, średnimi  dziewczynami, którym spuszczam się po wszystkim na mordę, a one po moim

 

artystycznym  " performance "  zanoszą pościel do prania, oraz przynoszą farbę " Dulux", by odmalować ścianę, często też pytają, czy zrobić mi herbatę.

 

      - Napijesz się czegoś, może jesteś głodny?  - Pyta 

 

A typiara ma pół tablicy mendelejewa na twarzy 😆

 

Nie popisuj się swoim głuptactwo - prostactwem przed nieskażoną kurewstwem kobietą.

 

Jak Cię czytam to oceniam, że jesteś najbardziej zepsutym osobnikiem na forum. Jesteś też najsłabszym kochankiem, jak ja to nazywam jednoscenariuszonym. Jak na moje oko skończysz z kosą w żebrach, tudzież z oderżniętym fiutem (nie namawiam nikogo do przestępstwa ale narwańców nie brakuje, również wśród kobiet). Oczywiście Ci tego nie życzę ale ewidentnie na to idziesz. Kiedyś jeszcze byłeś pogodny, zawadiacki chyba jednak to zdegradowanie się ruchaniem za kasę starych raszpli Cię już zupełnie zeszmaciło i wyprało z uczuć. Ale czego się spodziewać po przechodzonej męskiej prostytutce?

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror A co to zmieni jak pokażesz mi, że teksty tego typu karmią ego czytelniczek? Ja Ci mogę pokazać treści userów, które tak samo karmią ego innych i jakoś oboje tu jesteśmy.

Wszędzie gdzieś coś się znajdzie, tacy jesteśmy.

Może kiedyś mężczyźni nie byli skąpi- nie wiem, wiem jak jest teraz, tak jak pisałam himalajek jest mało, himalaistów też. 

Opowiem pewną sytuację. Dla śmiechu.

Spotykałam się kiedyś z takim gościem, pewnego razu przyjechał do mnie i powiedział,  że zrobi mi kolacje. Sprawdził co jest w kuchni i poszedł do sklepu. Wrócił z jednym ziemniakiem. 👱‍♀️👈

Zrobił mi kolacje, w mojej kuchni, z moich produktów kupując jednego ziemniaka.

To są jaja. 

Takich historii mam mnóstwo. O skąpstwie mężczyzn i o tym, że wszystko co robią robią dla seksu. I tyle, trzeba sortować tak długo aż trafi się na odpowiednią osobę.

Kiedy ostatni raz byłeś na randce?

A najlepiej na kilkudziesięciu by móc wyciągnąć jakieś wnioski? 

Może kiedyś było inaczej, teraz jest tak. Ja jakoś nie czuje się urażona jak źle piszecie o innych kobietach, wiem jakie są i nie mam z tym problemu.

 

@$Szarak$ Każdy kto ma inne zdanie jest tu wyzywany. 🤷‍♀️

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale baita łyknęliście :) Nowy user, kilka postów a wątek 10 stron.

1 minutę temu, Lalka napisał:

Zrobił mi kolacje, w mojej kuchni, z moich produktów kupując jednego ziemniaka.

To nie skąpstwo, to kreatywność :D

 

Dobra, czas zaprowadzić wiosenny porządek w tym wątku..

  • Like 3
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wielokropek napisał:

To jest kolejny powód dla którego warto płacić za siebie. :) 

Gdy zapłacisz za siebie, on i tak będzie chciał Cię zaciągnąć do łóżka !

Jeśli się zgodzisz, będziesz darmowym materacem, a on pójdzie do kobiety, która się bardziej szanuje i ceni.

Najlepiej pozwalać na płacenie za siebie, jeśli nie są to większe kwoty, a tyłka i tak nie dawać 😶

Przy kwotach typu kilkaset zł i więcej, warto płacić za siebie, żeby nie czuć się zobowiązana.

Jeśli mowa o soku za 15 zł, czy niedrogiej kolacji, to normalny, niezaburzony facet nie będzie oczekiwał ,, odwdzięczenia". 

 

Weźmy tutaj jednak poprawkę, na co niektórych panów z forum, którzy samo spędzenie czasu z kobietą, nie na ruchaniu i bez wydawania na nią kasy, traktują jako inwestycję 🤨, bo przecież mogli w tym czasie iść na siłkę lub spędzić czas z kumplem.

Natomiast nie sugeruj się skrytogejami, nie każdy facet taki jest.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lalka napisał:

Może kiedyś mężczyźni nie byli skąpi- nie wiem, wiem jak jest teraz, tak jak pisałam himalajek jest mało, himalaistów też. 

Nie są. Pomijając faktyczne ubóstwo, albo patologicznego węża w kieszeni, którego moim zdaniem nie ma wiele osób.  Na randki chodzę regularnie, w 99% przypadków jest to żona :)

 

Pomijam już autentyczne bezczelne twierdzenia w tym tekście, vide Pan wydał sobie na grę 200 zł, a nie na nową podrywkę. No wybacz, gradacja ważności. Przytoczony Pan (o ile istnieje, a nie jest kreacją literacką) zapewne zarabia dobrze również dlatego, że nikt nie wisi na jego portfelu. A ile kto inwestuje w nowe znajomości, nie moja rzecz i pieniądze. W moim przekonaniu nie ma to wiele wspólnego ze skąpstwem czy jego brakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wstawiałem gdzieś już coś takiego, warto tu też zostawić.

 

Paweł zaprosił dziewczynę o imieniu Kasia do restauracji. Założył ładną koszulę i się ogolił. W drodze na randkę kupił dla Kasi róże za 350 złotych. Młodzi ludzie spędzili w knajpie cały wieczór. Rachunek, który zapłacił Paweł wyniósł 520 złotych. Po kolacji Paweł i Kasia poszli do klubu, gdzie wypili parę drinków i dużo tańczyli. Łączna wartość rachunków wyniosła 485 złotych. Całość zapłacił Paweł. Po klubie Paweł zaprosił Kasię do siebie, ale ona odmówiła, mówiąc że chciałaby go lepiej poznać i że jeszcze nie jest gotowa by iść do niego do domu. Po czym pocałowała Pawła w policzek i poprosiła by dzwonił do niej jak będzie miał chwilę. W taki sposób Paweł wydał 1355 złotych +18 PLN za prezerwatywy, które zawczasu kupił i które mu się nie przydały.

W tym czasie, gdy Paweł siedział z Kasią w knajpie, jego przyjaciel Tomasz zamówił prostytutkę Magdalenę, z którą spędził dwie niezapomniane godziny. Za to Tomasz zapłacił 350 złotych. Prezerwatywy Magdalena przyniosła ze sobą.


Proszę zgadnąć, który z tych dwóch młodych facetów podczas pożegnania pomyslał: a to kurwa ?

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Colemanka napisał:

 

Nie popisuj się swoim głuptactwo - prostactwem przed nieskażoną kurewstwem kobietą.

 

Jak Cię czytam to oceniam, że jesteś najbardziej zepsutym osobnikiem na forum. Jesteś też najsłabszym kochankiem, jak ja to nazywam jednoscenariuszonym. Jak na moje oko skończysz z kosą w żebrach, tudzież z oderżniętym fiutem (nie namawiam nikogo do przestępstwa ale narwańców nie brakuje, również wśród kobiet). Oczywiście Ci tego nie życzę ale ewidentnie na to idziesz. Kiedyś jeszcze byłeś pogodny, zawadiacki chyba jednak to zdegradowanie się ruchaniem za kasę starych raszpli Cię już zupełnie zeszmaciło i wyprało z uczuć. Ale czego się spodziewać po przechodzonej męskiej prostytutce?

Ale ładnie wyszło szydło z wora :) I to wobec takich kobiet mamy być szarmanccy, mężni. 

Ilekroć baba kopnie faceta w mentalne krocze, tylekroć ma to znosić z uśmiechem. Chyba takie myślenie przyświeca wielu paniom. 

1 godzinę temu, Lalka napisał:

@Obliteraror A co to zmieni jak pokażesz mi, że teksty tego typu karmią ego czytelniczek? Ja Ci mogę pokazać treści userów, które tak samo karmią ego innych i jakoś oboje tu jesteśmy.

Wszędzie gdzieś coś się znajdzie, tacy jesteśmy.

Może kiedyś mężczyźni nie byli skąpi- nie wiem, wiem jak jest teraz, tak jak pisałam himalajek jest mało, himalaistów też. 

Opowiem pewną sytuację. Dla śmiechu.

Spotykałam się kiedyś z takim gościem, pewnego razu przyjechał do mnie i powiedział,  że zrobi mi kolacje. Sprawdził co jest w kuchni i poszedł do sklepu. Wrócił z jednym ziemniakiem. 👱‍♀️👈

Zrobił mi kolacje, w mojej kuchni, z moich produktów kupując jednego ziemniaka.

To są jaja. 

Takich historii mam mnóstwo. O skąpstwie mężczyzn i o tym, że wszystko co robią robią dla seksu. I tyle, trzeba sortować tak długo aż trafi się na odpowiednią osobę.

Kiedy ostatni raz byłeś na randce?

A najlepiej na kilkudziesięciu by móc wyciągnąć jakieś wnioski? 

Może kiedyś było inaczej, teraz jest tak. Ja jakoś nie czuje się urażona jak źle piszecie o innych kobietach, wiem jakie są i nie mam z tym problemu.

 

@$Szarak$ Każdy kto ma inne zdanie jest tu wyzywany. 🤷‍♀️

 

Mężność, szarmanckość kiedy jest się traktowanym jak gówno, to dysonans nie tylko trudny do pogodzenia. 

A wiem co mówię, bo mam obniżony nastrój od dłuższego czasu. Kobiety szybko to wyczuwają. Jestem traktowany jak trędowaty. A to tylko dlatego, że mam obniżoną energię.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, TwojMalyMisio napisał:
2 godziny temu, Wielokropek napisał:

o jest kolejny powód dla którego warto płacić za siebie. :) 

Gdy zapłacisz za siebie, on i tak będzie chciał Cię zaciągnąć do łóżka !

Jeśli się zgodzisz, będziesz darmowym materacem, a on pójdzie do kobiety, która się bardziej szanuje i ceni.

No co Ty nie powiesz ;) 

 

Napisałam "kolejny" powód, bo pierwszy i najważniejszy powód dla którego płacę za siebie, nawet jeśli to kawa z automatu brzmi: "nie lubię być na czyjejś łasce". Jestem dumna i za śmieszny punkt honoru uznaję płacenie za swoje potrzeby i zachcianki. Taka już jestem.

Na jakimś pierwszym spotkaniu zapoznawczym ;) -czy to randka czy spotkanie w gronie to u mnie zawsze mus.  Znam siebie i czułabym wyrzuty sumienia, gdyby ktoś mnie sponsorował. Jak ktoś np. zawczasu zamówił i opłacił bilety do kina, to kupowałam popcorn i colę.

 

Jeżeli jakiś Pan czuje potrzebę bycia "dżentelmenem" to i tak nim będzie, bo przecież to bezinteresowne, prawda? Przecież będzie sporo randek do płacenia, jak się z człowiekiem bliżej zapoznasz. Można się przecież umówić, że za jedną randkę płacę ja, a potem ty się rewanżujesz- tylko, że to na dalszym etapie znajomości. Będzie więc multum okazji by tą swoją rycerskość okazać- tylko dziwnym trafem, jak się już do łózka zaciągnie, to ilość darowanych kwiatuszków zaczyna spadać :D  Więc jeżeli tak- to darujmy sobie opowiastki o bezinteresowności. :D 

 

1 godzinę temu, TwojMalyMisio napisał:

Najlepiej pozwalać na płacenie za siebie, jeśli nie są to większe kwoty, a tyłka i tak nie dawać 😶

No nie. Ja chciałabym mimo wszystko ze spokojem patrzeć sobie w twarz. To, że ktoś myśli, że może mnie kupić, jeszcze nie oznacza, że mnie kupi, bo nie jestem na sprzedaż. A na sprzedaż nie trafiają te modele, które same się opłacają ;)

A o swoim tyłku decyduję przede wszystkim ja. :) 

 

@Krugerrand Obaj pomyśleli, że mają do czynienia z kurwami. Żaden nie podejrzewał o to siebie.

Jest na to jednak proste rozwiązanie- wystarczy, że Paweł wprost poinformuje, że w związku z wydanymi pieniędzmi oczekuje ściągnięcia majtek. Kasia albo da mu w twarz, albo policzy, ze za prywatną prostytutkę idą znacznie większe kwoty. W obu przypadkach Paweł dołączy do Tomasza, bo tam jest jego miejsce. Magdalena zgarnie zaś dwóch klientów, nie jednego. :D 

 

 

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Krugerrand napisał:

W taki sposób Paweł wydał 1355 złotych +18 PLN za prezerwatywy, które zawczasu kupił i które mu się nie przydały.

W tym czasie, gdy Paweł siedział z Kasią w knajpie, jego przyjaciel Tomasz zamówił prostytutkę Magdalenę, z którą spędził dwie niezapomniane godziny. Za to Tomasz zapłacił 350 złotych. Prezerwatywy Magdalena przyniosła ze sobą.


Proszę zgadnąć, który z tych dwóch młodych facetów podczas pożegnania pomyslał: a to kurwa ?


Serio, przecież ten tekst jest do bólu narcystyczny. To jest już egotyzm, żeby myśleć o kimś w kategoriach "zapraszam cię na randkę, a za to ściągaj majtki". Może wcześniej warto takie rzeczy komunikować drugiej stronie, że taka jest umowa? To jakby iść do kasyna i mieć pretensje do tego, że ktoś wydał małą fortunę i zarobiło tylko kasyno. @Chadernest serio takie rzeczy trzeba tłumaczyć? To może serio dobrze zostać tylko przy prostytucji.

Tego się nie da skomentować inaczej niż rozłożeniem rąk z zażenowania, naprawdę.

Rynek matrymonialny jest podobny do rynku pracy. Ja nie jestem w stanie intelektualnie pracować dla Microsoftu (tak jak nie stać mnie na topową modelkę Victoria's Secret za żonę) i to jest normalna sprawa, że nie będę robił pochodów w Internecie, że mnie nie chcą do takiej pracy. Nawet na rozmowę kwalifikacyjną mnie nie zaproszą. Idą tam lepsi. Jakoś ludzie wewnętrznie godzą się z tym, że nie spełniają warunków, żeby gdzieś pracować, a jeżeli chodzi o relacje D-M to tego mam wrażenie, że nikt nie rozumie.

Rynek matrymonialny jest taki sam. Nawet jak ktoś pójdzie na rozmowę kwalifikacyjną, to nadal to nic nie znaczy, bo wymagania petenta spełni ktoś inny (a za dotarcie na rozmowę kw. też trzeba zapłacić), a wtedy, gdy obie strony będą miały umowę, jeżeli spodoba im się to, co oferuje kontrahent. A rynek i tak wyjaśnia stan dobra, które oferuje druga strona. Im mniej, tym mniej się dostaje - tak jest wszędzie w życiu, silniejsze życie, zjada słabsze, bo słabsze służy silniejszemu - zawsze tak było i tak będzie. Tyle.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messermi nie musisz kolego nic tłumaczyć ja to wiem że 97 proc Julek lata za 3 proc czadami ja do tego nie mam pretensji projekt Klaudiusz pokazał przecież to dawno temu.

Mi chodzi tylko o to że jak mam myśleć inaczej o współczesnej kobiecie? Mam za nią latać kupować kwiatki i zabierać na wycieczki a może mi popuści a może nie? Tak myśli wiekszasc kukow.. A Czad wjeżdża i ma wszystko za darmo bo jest wygranym na rynku i to jest ok, szkoda tylko że te dziewczyny oszukują, kręcą itp że tak nie jest. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Wielokropek napisał:

No co Ty nie powiesz ;) 

 

Napisałam "kolejny" powód, bo pierwszy i najważniejszy powód dla którego płacę za siebie, nawet jeśli to kawa z automatu brzmi: "nie lubię być na czyjejś łasce". Jestem dumna i za śmieszny punkt honoru uznaję płacenie za swoje potrzeby i zachcianki. Taka już jestem.

Na jakimś pierwszym spotkaniu zapoznawczym ;) -czy to randka czy spotkanie w gronie to u mnie zawsze mus.  Znam siebie i czułabym wyrzuty sumienia, gdyby ktoś mnie sponsorował. Jak ktoś np. zawczasu zamówił i opłacił bilety do kina, to kupowałam popcorn i colę.

 

Jeżeli jakiś Pan czuje potrzebę bycia "dżentelmenem" to i tak nim będzie, bo przecież to bezinteresowne, prawda? Przecież będzie sporo randek do płacenia, jak się z człowiekiem bliżej zapoznasz. Można się przecież umówić, że za jedną randkę płacę ja, a potem ty się rewanżujesz- tylko, że to na dalszym etapie znajomości. Będzie więc multum okazji by tą swoją rycerskość okazać- tylko dziwnym trafem, jak się już do łózka zaciągnie, to ilość darowanych kwiatuszków zaczyna spadać :D  Więc jeżeli tak- to darujmy sobie opowiastki o bezinteresowności. :D 

 

No nie. Ja chciałabym mimo wszystko ze spokojem patrzeć sobie w twarz. To, że ktoś myśli, że może mnie kupić, jeszcze nie oznacza, że mnie kupi, bo nie jestem na sprzedaż. A na sprzedaż nie trafiają te modele, które same się opłacają ;)

A o swoim tyłku decyduję przede wszystkim ja. :) 

 

 

 

Czasem place w restauracji za koleżankę, która ma kiepska pracę i nie uważam, aby z tego powodu powinna czuć wstyd przed spojrzeniem w lustro.

Bezdomnym też czasem dam parę zł, jeśli nie są natrętni. 

Normalni ludzie nie wyliczają sobie niedużych kwot, od centusiow i skner należy trzymać się z daleka, czy to w przyjaźni, czy w miłości.

 

Tak, po zaciągnięciu do łóżka ilość prezentów najczęściej zaczyna spadać, o to mi chodziło, gdy pisałam, żeby nie dawać od razu tyłka.

Inns sprawa, że człowiek podświadomie bardziej szanuje i ceni, rzecz, czy człowieka, o którego musiał się starać.

Facet zawsze bardziej uszanuje kobietę, która ma wymagania niż taka, którą płaci za siebie.

To co darmowe może mieć każdy, o coś wartościowego trzeba się starać.

 

Chcni, dokładnie. Faceci wciskają kity o honorze, laskom, które są gorsze i tym proponują płacenie pol na pół już od początku znajomości.

Ja zawsze dostawałam drogie perfumy, ubrania, pobyty w SPA i jakoś nikt nie chciał ode mnie niewiadomo czego. W łóżku zawsze byłam przeciętna, zero wyuzdanego seksu, wszystko w zabezpieczeniu.

Nawet ostatnio na urodziny były podeslal mi 2.5 tys, mimo, że nie umawiamy się od lipca. Ma wypożyczalnie luksusowych aut.

Za to moje darmowe znajome, piły spermę i wymyślały cuda na kiju, a facet i tak traktował je jak gorszy sort.

 

Walaszek to burak ale posiada życiową wiedzę i ma super poczucie humoru, lubię jego muzykę i kreskówki. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez TwojMalyMisio
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Messer napisał:

Rynek matrymonialny jest taki sam. Nawet jak ktoś pójdzie na rozmowę kwalifikacyjną, to nadal to nic nie znaczy, bo wymagania petenta spełni ktoś inny (a za dotarcie na rozmowę kw. też trzeba zapłacić), a wtedy, gdy obie strony będą miały umowę, jeżeli spodoba im się to, co oferuje kontrahent. A rynek i tak wyjaśnia stan dobra, które oferuje druga strona. Im mniej, tym mniej się dostaje - tak jest wszędzie w życiu, silniejsze życie, zjada słabsze, bo słabsze służy silniejszemu - zawsze tak było i tak będzie. Tyle.

 

Fajnie, że użyłeś tej metafory, bo ona tutaj bardzo dobrze pasuje....ale po małej modyfikacji.

Bo to trochę tak, jakby iść na rozmowę kwalifikacyjną i dostać w firmie bezpłatny staż z obietnicą że może za 3 miesiące przyjmą na etat, jeśli się sprawdzisz. 

Widzisz są tacy którzy ryzykują i idą na staż (gdzie tyrają za darmo) w nadziei, że dostaną się do takiego MicroSoftu czy innego PwC. Część zostaje odesłana z kwitkiem -kilka miesięcy pracy w plecy.

 

Podobnie do tej metafory pasuje sytuacja gdzie aplikujesz na stanowisko i nie znasz nawet widełek pensji którą oferują (teraz na szczęście się to zmienia). Tracisz kupę czasu, przechodzisz przez 3 etapy....żeby się dowiedzieć że zaoferować mogą Ci 25% mniej niż obecnie zarabiasz.

 

 

Ja uważam, że każda skrajność jest zła. Zarówno gdy facet próbuje "kupić" kobietę poprzez płacenie na randce jakiś konkretnych pieniędzy, jak i w druga stronę - gdy gość zamawia herbatę i drożdżówkę, bo nie da się "sfrajerować" na 5,80 PLN, bo przecież nie chce wyjść na betabankomat -bo tak na forum pisali.

Dla mnie zasada jest prosta -płaci ten kto zaprasza. Podstawy savoir vivre -chodzi o to, że osoba która zaprasza dobiera miejsce pod swoje możliwości. Ktoś może nas bowiem zaprosić do eleganckiej restauracji gdzie sama zupa kosztuje 35 PLN a drugie danie od 200 w górę  i na koniec chcieć podzielić rachunek. Wtedy gdyby zapraszany wiedział, to mógłby zareagować wcześniej i zaproponować coś skromniejszego (na swoją kieszeń).  Tyle mówi teoria.

 

 

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, TwojMalyMisio napisał:

Czasem place w restauracji za koleżankę, która ma kiepska pracę i nie uważam, aby z tego powodu powinna czuć wstyd przed spojrzeniem w lustro.

Czekaj, nie rozumiem.

 

Ja mówiłam o sytuacji kiedy ktoś płaci za mnie- nie wtedy, kiedy ja płacę. Nie mam problemu by dać parę złotych bezdomnemu spod Biedry ;)  Dla mnie nie ma tu wzajemności, bo to dawca (pieniędzy czy też tyłka) ustala reguły gry. Dlatego nawet tu znajdzie się parę Panów co to za wydane parę złotych w kwiaciarni oczekują wypięcia tyłka.  Jeszcze przy tym są wzorem kultury :D . 

Płacenie za siebie jest tu bardzo jasnym komunikatem, przede wszystkim dla mnie samej.  To co sobie panicz w głowie wyobraził, to jego sprawa.

Kiedy ja płacę- czy za siebie czy za innych, jeżeli tego chcę- to ja ustalam reguły. Osoba obok albo może je przyjąć, albo i nie. Jestem fair, więc nie zamierzam kogoś oskubywać na te 15 zł, kiedy wiem, że to nasze ostatnie spotkanie. A jeśli nie ostatnie- to spokojnie, będzie jeszcze sporo okazji by okazać rycerskość- oczywiście bez żadnego musu. Ja zaś obserwuję- i wyciągam wnioski. ;) 

 

 

Swoją drogą, zastanawiam się czy wobec wymarzonej laski Panowie mieliby dylematy typu- płacić czy nie. ;) 

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.