Skocz do zawartości

Witamina D3 panaceum na wszystko?


mph25

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Throgg napisał:

Długowieczność jest cechą zapisaną w genach i przez to czysto losową - jedni trzymają się dobrze zakonserwowani do później starości, bez żadnego dbania o zdrowie, innym siada wszystko po 40, bez względu na terapie i leczenia.

Równie dobrze można wysnuć wniosek że polscy mężczyźni mają w genach samobójstwo. Teraz mamy plagę otyłości i chorób metabolicznych, wystarczy zobaczyć zdjęcia z Warszawy sprzed wojny - kobiety i mężczyźni wyglądają jak ludzie, szczupli, schludnie ubrani, jest kultura. Teraz? Leginsy na wielorybie, 30-latki z grupami inwalidzkimi. Coś szybko ta ewolucja ruszyła z tymi genami. 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gixer zależy jakie to omega-3, bo jak jest to pierwszy lepszy supel za 15zł i starcza na pół roku to można sobie pomyśleć jaka to jakość 😛 najlepiej szukać omega-3 z alg, ale są droższe niestety, miałem pewne źródło takiej omegi, to niestety ludzie wykupili :(

 

obecnie suplementuje d3 50k, k2mk7 chyba 950 mcg, witamina e mi się skończyła niestety ;/ biorę to raczej co drugi dzień, żeby jednak za bardzo wapń do góry nie skoczyl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Imiennik napisał:

Teraz mamy plagę otyłości i chorób metabolicznych, wystarczy zobaczyć zdjęcia z Warszawy sprzed wojny - kobiety i mężczyźni wyglądają jak ludzie, szczupli, schludnie ubrani, jest kultura.

To jest takie samo błędne myślenie, jak z tym dziadkiem. Ilu widziałeś ludzi na zdjęciach z dwudziestolecia międzywojennego? 100? 200? Jakie to ma przełożenie na całe ówczesne społeczeństwo ze swoim rozwarstwieniem?

21 minut temu, Imiennik napisał:

Teraz? Leginsy na wielorybie, 30-latki z grupami inwalidzkimi.

No zobacz, a jakby ktoś za 100 lat zobaczył zdjęcia z Instagrama, to byłby w przekonaniu, że na początku XXI w wszyscy byli dojebani fit na maxa, nie to co w XXII w.

21 minut temu, Imiennik napisał:

Coś szybko ta ewolucja ruszyła z tymi genami. 

Ewolucja tutaj nic nie ruszyła, zmieniły się tylko warunki - a czy na lepsze, czy gorsze dla ludzkiego zdrowia, to już kwestia mocno dyskusyjna. O ile otyłość jest pokłosiem negatywnych nawyków i obecnie zbiera swoje żniwo, które nie było spotykane wcześniej, tak ze względu na warunki w dwudziestoleciu międzywojennym, ludzie padali powszechnie na gruźlicę, tyfus, czy syfilis, co w dzisiejszych czasach jest już nie do pomyślenia.

 

Czyli coś za coś, co nie zmienia faktu, że bez względu, czy ktoś żył w dwudziestoleciu międzywojennym, czy też żyje obecnie, to o długowieczności decydują przede wszystkim osobiste predyspozycje ludzkiego organizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, mac napisał:

wszystko dla zwierząt piję i dla koni ashwagandę, witaminę D3 i całą litanię 😆 Normalnych nie biorę. Na mnie aszwaganda najlepiej działa. 2 tabsy końskie wezmę i inaczej się myśli. Sporo rzeczy robię, żeby psycha funkcjonowała normalnie

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mac napisał:

Tabletki uspokajające od nich mają działanie porównywalne ze sporą dawką kodeiny xD Łykam wszystko, jak leci. Zaczynałem od witaminy D, a później już poszło wszystko 😆

 

To jest w chuj dobre https://podkowa.eu/pl/p/Uspokajajace-tabletki-ziolowe-100-szt./1701.

Dobra Pluszaku, koniec pi*rdolenia, ile tego się bierze żeby była dobra fazka i przyjemnie?

da radę coś po tym działać? w sensie porobić coś jeszcze kreatywnego czy raczej to do leżenia na łóżku i chillowania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.09.2021 o 18:33, Throgg napisał:

To jest takie samo błędne myślenie, jak z tym dziadkiem. Ilu widziałeś ludzi na zdjęciach z dwudziestolecia międzywojennego? 100? 200? Jakie to ma przełożenie na całe ówczesne społeczeństwo ze swoim rozwarstwieniem?

Nie kompromituj się. Słyszałeś o czymś takim jak choroby cywilizacyjne i wiesz na jaki okres przypada ich największy rozwój? Masz setki zdjęć z początku XXw, nawet jakieś pierwsze nagrania z ulic są. 

 

W dniu 21.09.2021 o 18:33, Throgg napisał:

No zobacz, a jakby ktoś za 100 lat zobaczył zdjęcia z Instagrama, to byłby w przekonaniu, że na początku XXI w wszyscy byli dojebani fit na maxa, nie to co w XXII w

Szczerze mam wrażenie że Ci się nudzi i zamiast napisać coś konstruktywne potrafisz tylko obracać i 180°. Gdzie statystyka a jakieś zdjęcia z Instagrama. Nawet nie chce mi się do tego odnosić.

 

W dniu 21.09.2021 o 18:33, Throgg napisał:

Ewolucja tutaj nic nie ruszyła, zmieniły się tylko warunki - a czy na lepsze, czy gorsze dla ludzkiego zdrowia, to już kwestia mocno dyskusyjna.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ironia 

W dniu 21.09.2021 o 18:33, Throgg napisał:

Czyli coś za coś, co nie zmienia faktu, że bez względu, czy ktoś żył w dwudziestoleciu międzywojennym, czy też żyje obecnie, to o długowieczności decydują przede wszystkim osobiste predyspozycje ludzkiego organizmu.

Nie przede wszystkim. Warunki są nawet ważniejsze. W kiepskich warunkach silny organizm dużo dłużej od kiepskiego nie pożyje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Imiennik napisał:

Nie kompromituj się. Słyszałeś o czymś takim jak choroby cywilizacyjne i wiesz na jaki okres przypada ich największy rozwój? Masz setki zdjęć z początku XXw, nawet jakieś pierwsze nagrania z ulic są. 

Choroby cywilizacyjne, a długowieczność to są zupełnie dwie różne pary kaloszy. Co z tego, że w czasach obecnych jest ich największy rozwój, skoro jednocześnie średnia długość życia jest najwyższa w historii? Dla porównania, na początku XX średnia długość życia oscylowała w granicach 40-50 lat. Osoba otyła w XXI wieku, w dalszym ciągu ma dużo większe szanse na przeżycie, niż chory na cholerę czy tyfus na początku XX w.

8 godzin temu, Imiennik napisał:

Nie przede wszystkim. Warunki są nawet ważniejsze. W kiepskich warunkach silny organizm dużo dłużej od kiepskiego nie pożyje. 

No właśnie jest odwrotnie. W sprzyjających warunkach, słaby organizm ma większe szanse na przeżycie, co tłumaczy rozwój chorób cywilizacyjnych równolegle do zwiększania długości ludzkiego życia.

 

Jeszcze 100 lat temu, słabe organizmy nie przeżywały okresu niemowlęcego i takie schorzenia jak alergie, astma czy inne niewydolności były ówcześnie bardzo rzadkie, a dzisiaj są powszechne. To nie jest wina ludzi samych w sobie, że są ,,teraz są zjebani, a kiedyś to było", tylko to taki kłopotliwy efekt uboczny rozwoju medycyny, że z jednej strony zmniejsza śmiertelność, ale kosztem wywleczenia na wierzch pewnych schorzeń, które wcześniej ,,wygaszały" się w społeczeństwach naturalnie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy bezpiecznie jest branie 8000 witaminy d3 dziennie bez k2? 

Znalazłem coś takiego https://www.aptekaolmed.pl/produkt/ibuvit-d3-4000-iu-60-kapsulek,90934.html?utm_medium=referral&utm_source=ceneo&utm_campaign=niepromowane#readMore

i myślę że wygodniej będzie łyknąć 2 tabletki dziennie niż bawić się w kropelki. Tylko nie ma w składzie K2. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Throgg napisał:

średnia długość życia jest najwyższa w historii

Co do średniej długości życia, to pamiętajcie że na nią ma wpływ wiele czynników.

Śmiertelność noworodków jest duuużo mniejsza, ze względu na wzrost higieny przy porodzie, ludzie radzą sobie już z wcześniakami, są inkubatory, lepsze procedury medyczne. Ludzie z chorobami genetycznymi nie umierają w wieku kilku lat tylko dożywają więcej. 

To niekoniecznie jest tak, że ludziom kiedyś trudniej było dożyć sędziwego wieku - przynajmniej średnia wieku nie jest do tego argumentem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.09.2021 o 15:12, Chcni napisał:

@mac Skąd bierzesz te końskie suple?

@Zwykły Facet Jak brałem vita miner z olimpu to sikałem na zielono. Inni kumple z siłowni tak samo, twierdzili że organizm pozbywa się nadmiaru witamin. Różnicy w sumie to nie czułem prawie żadnej.

Co do supli typowo dla osób trenujących na siłce to dla mnie strata kasy, większość to placebo. Na mnie działała jedynie kreatyna i tylko jabłczan, po mono nie widziałem różnicy żadnej. No i przedtreningówki, ale to syf czasem czułem się po niektórych jak po kresce i później nieprzyjemny zjazd, a w dodatku uzależniają bo można trenować na większej intensywności i większymi ciężarami.

Sikałeś na zielono z powodu tego że kapsułki same w sobie barwią w tym suplemencie. Gdybyś wysypał zawartość kapsa i połkną pustą było by to samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Ile tej witaminy d3 dla koni bierzesz? Duże te tabletki są? Łatwo je połknąć? 

Poczytałem trochę o tym d3 i pooglądałem filmy i faktycznie w komentarzach dużo ludzi poleca z tej podkowy. 

Na wiosnę jak badałem miałem 33. Chciałbym dojść do tych 50-60. Coraz bardziej skłaniam się do Witamina D3 + K2 MK-7 - 10.000 IU + 250mcg. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cst9191 zdrowie akurat powiedziałbym średnio. Miałem sporo problemów w niedalekiej przeszłości, a niektóre dalej się za mną ciągną, ale w lżejszej, dającej się do zniesienia skali. Ja testuję i sprawdzam, co się tylko da, żeby sobie ulżyć. Botoksy, suplementacja, fizjoterapia, prądy, medycyna estetyczna, co chcesz, masaże i tak dalej i tak dalej. Wyjebałem fortunę na testy różnych rzeczy. Niektóre pomogły bardziej, inne mniej, ale gdybyś zobaczył mnie 5 lat temu, a teraz to byś nie uwierzył, że to ten sam człowiek.

 

Co do tabletek to normalnie wyglądają i można normalnie przełknąć. One są bardziej zbite bym powiedział. Na pewno nie jakieś giganty.

 

Biorę cały zestaw i generalnie dobrze się czuję, ale prowadzę też w miarę zdrowy styl życia z minimalnym stresem. Biorę tabsy, suplementy głównie na uspokojenie. Muszę mieć lekkie flow w życiu. To jest moje absolutnie najważniejsze kurwa założenie, cel nad celami. Spokojna koncentracja cały czas. Nic innego się nie liczy.

 

Byłem niedawno u stomatologa. Powiedziałem, co tam u mnie. Baba stwierdziła, że jak na mój wiek to trzymam się bardzo dobrze, pomimo pewnych uciążliwości i podjąłem dobre decyzje dotyczące leczenia, więc mi trochę podbiła pozytywną energię. Mówiła, że po 30 wiele wraków przychodzi, ludzi totalnie zniszczonych i że nie mam większych powodów do niepokoju chwilowo 😆 Trochę spadł mi kamień z serca przyznam szczerze, bo właśnie ktoś obiektywnie czasami musi powiedzieć, czy dobry kierunek się obrało.

 

Kolejna sprawa, że ja sobie niczego nie żałuję, a jeżeli nie zadziała to też specjalnie nie zaszkodzi, a siebie i tak zawsze trzeba monitorować. Na mnie tabsy uspokajające, melatonina i aszwaganda najbardziej działają, w tym dwa zestawy z podkowy. Z tego wyciągam wnioski, że i inne rzeczy też działają prawidłowo, bo badania krwi ok, u kardiologa ok, na bani ok, forma fizyczna ok, energetycznie ok, chociaż mogłoby być zawsze lepiej, motywacja w miarę ok i tak codziennie testowanie siebie.

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normy d3 są z dupy w cebulandi, to co jest u nas "ok" gdzieś za granicą jest dużym niedoborem.

Polacy to śmietniki zdrowotne więc czego się spodziewać, gotowce z biedry, hot dogi z żabki, browary, 10 kaw z cukrem i mlekiem dziennie, słodycze itd. mało lub zero ruchu, chujowy sen, tyranie godzinami w gówno pracy.

 

Srać mi się chce jak widzę te chodzące odpady zdrowotne. Ja takimi osobnikami na tyle brzydzę że czuję do nich jakiś lęk żeby te nawyki od nich nie przeszły na mnie niczym jakaś klątwa.

 

Z Grubsza niedobór każdej witaminy i minerału jest negatywny dla człowieka ale akurat witamina d3 odgrywa bardzo dużą rolę w ciele w szczególności u faceta.

 

Ja się czasem wstydzę że jestem Polakiem bo takich osobników jak opisałem wyżej oglądają ludzie z innych państw na wakacjach czy coś i myślą sobie że tutaj każdy taki jest.

Edytowane przez bassfreak
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Ostatnio przez przypadek praktykując uważność i obserwacje zauważyłem u siebie dość widoczną korelację - gdy jest słonecznie 25-30 stopni i wychodzę na rower na 2-3 godziny czuje się praktycznie cały dzień wyśmienicie i mam zero stresów czy zero złego samopoczucia. Mało tego - zauważyłem, że wtedy moje myśli lawirują wokół pożytecznych tematów - rozmyślanie na temat przyszłości, finansów, gospodarowania czasem, pieniędzmi, karierą. Praktycznie w ogóle nie myślę wtedy o kobietach, związkach i innych pierdołach. Czuje się tak zjednoczony z naturą, że inni ludzie wydają mi się zbędni do życia. W słoneczne dni wstaje o 7 rano, szybki spacer, śniadanie bialkowo-tłuszczowe, prysznic i odpalam laptopa, rozpoczynam pracę. Rowerem na siłke, siłownia, potem znowu powrót rowerem i jeszcze spacer wieczorem.

Natomiast w deszczowe czy pochmurne dni już samo wstanie z łóżka nieraz jest ciężkie i mi się nie chce, wstaje o 9, od rana mam ochotę na coś niezdrowego. Cały dzień praktycznie jakieś umartwianie się, smutek, negatywna energia i negatywne myśli. W pracy średnia produktywność. Czasami nawet nie chce mi się iść na trening, ale mimo wszystko idę, dopiero wieczorem i jest wtedy lepiej. No i masakryczny natłok myśli związany z kobietami. Zauważyłem taki podświadomy schemat, że im gorszy nastrój, smutek, użalanie się, tym bardziej ciągnie do bab, do mitycznego kobiecego ciepła i cipki. 

Suplementacja D3 mimo stosowania 4k - 8k dziennie nic mi nie daje. Nie wiem z czego to wynika, wystarczy mi dosłownie ekspozycja 30-60 minut na słonce w słoneczne dni w mieście, żeby poczuć się dobrze. Podejrzewam, że na wsi w jakimś zalesionym środowisku byłoby jeszcze lepiej.

Innych niedoborów raczej nie mam. Ogarnąłem teraz dość mocno dietę na zasadzie 1,5kg świeżych oraz mrożonych owoców dziennie (a to z tego względu, że nie jestem wstanie zjeść więcej niż 500g warzyw dziennie, a owoce wbrew pozorom dostarczają bardzo porównywalny poziom błonnika/witamin i minerałów do warzyw) jako źródło energii, zero ziemniaków, pieczywa, czy płatków owsianych, które wcześniej jadłem. 

Codziennie pierś/udo z indyka, czasem kurczak, czasem kaczka. 3 dni w tygodniu wątróbka wołowa/indycza, pozostałe dni jaja + boczek (żeby nie przesadzić z cholesterolem i witaminą A), oprócz tego nabiał, twaróg, sery, gorzka czekolada wysokiej jakości, algi morskie/spirulina, zioła - żeń szeń, dziurawiec, zielona herbata. 

Dzięki temu w ogóle nie ciągnie mnie do przetworzonego żarcia ani słodyczy, według fitatu mam zaspokojone 120-150% zapotrzebowania na wszystkie witaminy/minerały więc nie ma mowy o żadnych niedoborach, raczej boje się teraz o nadmiar. Oprócz dni kiedy jem wątróbkę bo wtedy poziom witaminy A jakieś 10000% dziennego zapotrzebowania.

Mimo dużej ilości cukru z owoców mam zero zjazdów/senności w ciągu dnia, a wcześniej po zjedzeniu klasycznie ryż/makaron/ziemniaki, mięso, surówka miałem straszne zjazdy i napady senności.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z suplementów codziennie biorę:

- wit. D

- wapń

- aszwagandę

- Omega3

- Cynk

- magnez

- NAC (L-tyrozynę)
 

Tutaj skala skuteczności suplementów według danych dziedzin (umysłowość/stawy/fizyczność.):
fLQWGvl.png
 

 

Tutaj co robić z punktu widzenia neuronauki w celu opanowania niekorzystnych emocji: 
rt1cBct.jpeg

 

 

Ciekawy ranking. Prawdopodobieństwo, że coś zmieni nasze życie połączone ze skalą (liczba prób, rzec można):
NkMAoVh.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Barry napisał:

Jaka waga/wzrost? Body fat?

Waga około 78kg, 171-172 body fat cięzko stwierdzić. Ćwicze już wiele lat. Rano mam dość dobrze widoczną kratę ale są też boczki, wieczorem rozmyta wiec pewnie około 18%.

 

Ja akurat od dzieciństwa miałem tendencję do bycia grubasem więc to i tak duży sukces. Biorąc pod uwagę że obecnie praca siedząca - robie 600-800km miesięcznie na rowerze, 8-10 tysięcy kroków, i siłownia 4 razy na tydzień. Inni przy takiej ilości ruchu by mieli niedowagę, a ja tyję xD

Nie jestem w stanie długofalowo utrzymać z 12%, zazwyczaj właśnie w ciągu roku lece z 12% do 20% i potem z 20 do 12%. Robiłem cięcie masy w styczniu więc teraz pewnie cięcie zrobie we wrześniu i od października znowu masa 

Edytowane przez Zbychu
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w trakcie suplementacji. Jest ok polecam! Należy jednak pamiętać że gwałtowny wzrost poziomu witaminy D3 może spowodować zwapnienie naczyń krwionośnych, aby zredukować ten efekt trzeba równolegle brać witaminę K2 MK7 i magnez najlepiej w formie cytrynianu. Ja do tego trio dorzucam kolagen (3cia grupa kolagenu to ten na stawy i kosci) Już teraz wiem że raz w roku będę taką suplementację robił. Jestem turbozadowolony!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.