Skocz do zawartości

K*rwa mać, ileż można?


Rekomendowane odpowiedzi

Mówisz jej wprost

 

"Słuchaj królowo parkietu, pożyczyłem Ci pierdolone 150 zł, nie oddałaś, nie proś więcej o pieniądze, bo jesteś dla mnie żałosna jak ja pierdole" 

 

 

Po co się pierdolic z jakąś kobita z roboty? Tylko, że powiedz to poza pracą, żeby nie oskarżyła Cię o jakieś mju tu, kij wie co.

 

Błąd, że nie oddała i machnąłeś ręką, teraz ma zakodowane w głowie, że jesteś frajer jak cholera, sam sobie jesteś winien 😉

Edytowane przez Turop
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią dobry zwyczaj nie porzyczaj. Dałeś raz to kobieta przyjdzie po więcej do tego zależy jaki masz charakter bo jak jesteś z natury ugodowy to kobieta zawsze znajdzie sposób by cię przekonać. Dobrze zrobiłeś, że stanowczo odmówiłeś kolejnych pożyczek, ale czy to było zrobione zdecydowanie? Bo wypowiadane słowa i emocje przy tym mają znaczenie. Następnym razem powiedz jej, że nie jesteś pomoc społeczna i jak chce pożyczyć pieniądze  to niech idzie do banku lub chwilówkę weźmie do tego ma chłopa to niech ją utrzymuje i sponsoruje. Co do pieniędzy, które jest Ci winna czyli 150 zł tyle ile kosztuje seks u divy zapytaj wprost czy w naturze nie spłaci długu. Wiesz co odróżnia ludzi bogatych od biednych? Bogaty liczy i szanuje każdy grosz a biedny na lewo i prawo trwoni lub rozdaje. Za młodu też w pierwszej robocie pożyczyłem pieniądze ziomkowi 200 zł, który nie chciał oddać miałem później z nim nieprzyjemności a, że jego kuzyn pracował razem z nami to mi pomógł odzyskać należność. Od tamtej pory nie pożyczam. Pamiętaj pasożytow wokoło jest pełno i tylko czekają na twoja słabość by to wykorzystać.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Wolumen napisał:

Powiedzcie mi, co robię źle? Mam jej w mordę dać czy splunąć na twarz?

A jak się czujesz jak masz jej odpowiedzieć? Masz takie stany, że zastanawiasz się co jej odpowiesz, poświęcasz temu energię, nakręcasz się?  Jaką wibrację odczuwasz gdy jesteś z nią face-to-face? lęk (że znów o to zapyta / zastanawianie się co odpowiedzieć), złość (że znów o to zapyta) czy może pogardę (znów ta leserka?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś niespójny mówisz że nie a pożyczasz 150zł i nie chcesz zwrotu za każdym razem domagaj się żeby oddała ci kasę i pisz do niej to po kilku takich wiadomościach się odczepi chyba że mi też pożyczysz co? Jestem w trudnej sytuacji kiedyś ci oddam 😉

Edytowane przez WsiunzSuchej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wolumen 

Mam dla Ciebie radę, dzięki której unikniesz kwasów w pracy a jednocześnie Sytuacja będzie nad wyraz jasna.

- Wolumen czy nie pożyczyłbyś mi 200zł? Mam trochę kiepską sytuację ale obiecuję, że oddam po dziesiątym

- Nie pożyczę Ci i proszę, nie proś więcej

 

Kurtyna dziękuję

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu jej powiedz NIE MAM.  Zawsze mówię to wszystkim kto mnie prosi o pieniądze.  Nie musisz się tłumaczyć, że zbierasz na coś, czy coś w tym stylu.  Nie masz i tyle.  I nie jesteś jej winny żadnego wytłumaczenia.  A potem rozmawiaj z nią tak jakby o nic cię nie prosiła.  Gdy się obrazi, trudno.  Jest więcej niż pewne, że jej przyjazne rozmówki mają na celu zaklepanie sobie potemcjalnej pożyczki.  Prawdopodobnie nie jesteś jedynym, któremu ona wisi pieniądze.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ursus napisał:

Po prostu jej powiedz NIE MAM.  Zawsze mówię to wszystkim kto mnie prosi o pieniądze.  Nie musisz się tłumaczyć, że zbierasz na coś, czy coś w tym stylu.  Nie masz i tyle.  I nie jesteś jej winny żadnego wytłumaczenia.  A potem rozmawiaj z nią tak jakby o nic cię nie prosiła.  Gdy się obrazi, trudno.  Jest więcej niż pewne, że jej przyjazne rozmówki mają na celu zaklepanie sobie potemcjalnej pożyczki.  Prawdopodobnie nie jesteś jedynym, któremu ona wisi pieniądze.    

 

 

Zdecydowanie najprostsze i najskuteczniejsze. Przespałem się z tym, ochłonąłem i faktycznie Twoja rada, mimo,że nie odkrywa Ameryki jest najlepsza.

Niech nawet przychodzi co miesiąc, będę mówił,że nie mam. To ona będzie wychodziła na osobę bez ambicji , a nie ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Baca1980 said:

Czytając ten temat nasunęło mi się jedno pytanie. Po co tłumaczycie się ludziom z faktu że nie chcecie im pożyczać własnych pieniędzy. Wystarczy powiedzieć NIE. A dlaczego? Bo TAK :).

Ponieważ nie każdy jest takim super kozakiem, co jak mu się coś nie podoba to gasi peta na czyimś ramieniu mówiąc szorstko "nie". 

Tak jak większość osób potrafi zignorować prośbę o pomoc od randomowej osoby z ulicy (bezdomnego), to podobnie większość osób nie potrafi po prostu wzruszyć ramionami jak o taką pomoc prosi osoba dobrze im znana (krewny/kolega/znajomy...). 

Nawet trudno mi sobie wyobrazić gościa, co tak samo by odpowiedział natrętnemu menelowi by ten dał mu jakieś pieniądze, jak i chorującemu rodzicowi/koledze z lat szkolnych.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2021 o 19:42, Wolumen napisał:

 

 

 

oj stary....Miałbym w firmie dupę obrobioną włącznie z magazynierami 2 piętra niżej.

 

To jest pani, która zanim wyjdzie z domu 1,5h stoi przed lustrem, co miesiąc ze 4 nowe pary spodni i tyleż samo koszulek/bluz, spódnic.

 

DAMA, że bez kija nie podchodź.

 

Dziś ma takie słabe 7/10 z racji zmęczenia materiału ale jeszcze 5 lat temu lekko była 8/10, a za młodu podejrzewam, że była 9tką.

 

Figurę ma taką, że nie dałbyś jej 36 lat.

 

Po co to piszę?

 

Ano po to, żeby Ci uzmysłowić, że to ksieżniczka nauczona przez lata, że to za nią panowie biegają, nie na odwrót.

 

Księżniczki nauczone przez lata, że to za nimi panowie biegają, nie sępią o dwie stówki od kolesia z pracy, bez jaj.
Moim zdaniem ta cała historia jest grubszymi nićmi szyta i zapewne kiedyś do niej startowałeś "na przyjaciela"

ale nic z tego nie wyszło i skończyło się na tym, że ty straciłeś tylko czas i hajsy, a panna poszła się ruchać z innym,

teraz wkurwiony takim obrotem spraw nie masz pomysłu jak się wymiksować z układu, który z jednej strony cię uwiera,

ale z drugiej strony nie chcesz jej powiedzieć wprost, żeby wypierdalała na drzewo, bo jeszcze po cichu na coś liczysz, 

idiotycznie zasłaniając się sprawami służbowymi załatwianymi w czasie wolnym poprzez kontakt na prywatny telefon.

Nigdzie nie ma takiego obowiązku, a po godzinach pracy masz święte prawo do odpoczynku i mieć wyjebane jajca, 

to co nam tu pociskasz, to jakieś głodne kawałki i farmazony na usprawiedliwienie podtrzymywania z laską kontaktu,

żeby się na ciebie nie obraziła, a wasza udawana przyjaźń przetrwała do czasu, gdy ten jej lovelas w końcu się zmyje.

 

Nawet jeśli się zmyje, to ogarnie sobie zaraz nowego, potem kolejnego, a ty już zawsze będziesz tym frajerem

od pogadania o dupie maryni w firmie i pożyczania kasy na wieczne oddanie. Na nic więcej bym już tutaj nie liczył. 

 

 

  • Like 5
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, marcopolozelmer napisał:

 

Księżniczki nauczone przez lata, że to za nimi panowie biegają, nie sępią o dwie stówki od kolesia z pracy, bez jaj.
Moim zdaniem ta cała historia jest grubszymi nićmi szyta i zapewne kiedyś do niej startowałeś "na przyjaciela"

ale nic z tego nie wyszło i skończyło się na tym, że ty straciłeś tylko czas i hajsy, a panna poszła się ruchać z innym,

teraz wkurwiony takim obrotem spraw nie masz pomysłu jak się wymiksować z układu, który z jednej strony cię uwiera,

ale z drugiej strony nie chcesz jej powiedzieć wprost, żeby wypierdalała na drzewo, bo jeszcze po cichu na coś liczysz, 

idiotycznie zasłaniając się sprawami służbowymi załatwianymi w czasie wolnym poprzez kontakt na prywatny telefon.

Nigdzie nie ma takiego obowiązku, a po godzinach pracy masz święte prawo do odpoczynku i mieć wyjebane jajca, 

to co nam tu pociskasz, to jakieś głodne kawałki i farmazony na usprawiedliwienie podtrzymywania z laską kontaktu,

żeby się na ciebie nie obraziła, a wasza udawana przyjaźń przetrwała do czasu, gdy ten jej lovelas w końcu się zmyje.

 

Nawet jeśli się zmyje, to ogarnie sobie zaraz nowego, potem kolejnego, a ty już zawsze będziesz tym frajerem

od pogadania o dupie maryni w firmie i pożyczania kasy na wieczne oddanie. Na nic więcej bym już tutaj nie liczył. 

 

 

 

 

Rozpędziłeś się w tej dedukcji, trochę za mocno. Nigdy do niej nic nie miałem prywatnie, byłem i jestem żonaty to raz. Dwa,że mdli mnie na myśl o babie z dzieckiem. Seks tez nie wchodzi w  grę, bo relacja zbyt skomplikowana zawodowo, by to robić. 

Ja się nie nadaję do takich tanich akcji. Prędzej za potrzebą poszedłbym do dziwki, 100km dalej.

Jedyny mój bład, którego nie ukrywam i ktorego sam żaluję, to fakt,że dałem zrobić z siebie wolnego słuchacza, bo przyszedł taki moment,że sam zauwazylem,ze robię za kolezankę w spodniach. 

Niestety taki mam charakter, trochę jak ktoś tu napisał typu gołebie serce. Nie umiem wprost komuś powiedzieć odpier....l się tylko grzecznie bedę probował zamknąc jakiś temat, na argumenty.

Taki sam był moj ojciec, mozna mu było nasrać na głowę, a on próbował tłumaczyć,ze to niegrzecznie tak robić.

 

Daleko mi do romansu z nią i całkowicie zle ocenileś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.