Skocz do zawartości

Największy spadek w dzietności od lat


Rekomendowane odpowiedzi

39 minut temu, Optimus Prime napisał:

Otóż nie. Przyrost w Afryce jaki jest? Szczury z dobrobytu przestają się rozmnażać i ruchają się samce z samcami itd stąd w większości przypadków homoseksualizm. 

Natura zawsze znajdzie sposób na zbyt dużą populację. 

 

2 minuty temu, BumTrarara napisał:

To dlaczego największa dzietność jest na Sahelu?

Bieda, korupcja, niesprawne państwo, islamskie bojówki...

Bo tam w ogóle o tym nie myślą, że jest bieda - niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
Tam nie króluje rozum, tylko instynkty.
Te dzieci się rodzą w lepiankach i szałasach, a potem 50% z nich umiera z głodu.
https://www.f5.pl/futopia/prawie-polowa-zgonow-dzieci-w-afryce-bierze-sie-z-glodu-pokazuja-badania

 

W świecie cywilizowanym jak zaczynają się zwolnienia, obniżki pensji, bankructwa, depresje i samobójstwa i dodatkowo w necie słyszą o kryzysie to jednak ruszają głową i ograniczają prokreację.

 

39 minut temu, Personal Best napisał:

Nie nic nie było "inaczej" w okresie 1981 - 1985 było turbo-beznadziejnie. To co jest teraz to jest hajlajf.
Nic nie było  inaczej tylko ludzie byli inni.

Przecież napisałem w moim poprzednim poście, że ludzie byli szczęśliwsi i spokojniejsi.
Tylko pytanie dlaczego ? Pewnie dlatego, że nie byli wystraszeni tym, że zaraz nie będą mieli jak spłacić kredytu za dom, zapłacić wszystkie rachunki, mieć na benzynę za ponad 5 zł itd. itd.
Było niby biednie ale stabilnie, a teraz robi się niestabilnie.

Psychologia Panowie. Nastroje społeczne. Optymizm lub jego brak.

@Optimus Prime a co do eksperymentu Calhouna to rzeczywiście degradacja postępuje powoli od 60 lat, co nie zmienia faktu, że drastyczny, jedyny w historii spadek urodzeń pomiędzy początkiem 2020 a początkiem 2021 jest wzmocniony właśnie poprzez lockdown i jego konsekwencje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fury King napisał:

A wojna, bida, komunizm? W takiej sytuacji już dawno nas nie powinni być :)

Nie porównuj kowidu do wojny.

Na wojnie masz bezpośrednie zagrożenie życia + brak dostępu do antykoncepcji.

 

Tu masz zejście w bardzo bazowe instynkty.

 

Inna sprawa, że za czasów II w.ś. antykoncepcja to tak bardziej teoretyczna była w porównaniu z obecnym stanem wiedzy.

Idźmy dalej - akurat eksplozja dzietności (pokolenie baby boomers) to lata 46-55... Czyli praktycznie wprost po wojnie. Urodzenia wojenne nie były szczególnie wysokie.

 

2 godziny temu, Fury King napisał:

W marcu jeszcze kryzysu nie było, mieliśmy się zamknąć na dwa tygodnie a potem żyć normalnie.

Taka była oficjalna propaganda.
Jak wyszło to każdy mający cokolwiek więcej niż wiatr między uszami miał wyobrażenie w moment.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwi mnie spadek narodzin dzieci. Zwiększa się dobrobyt ogólny społeczeństwa zachodniego. To powoduje, że ludzie chcą żyć bardziej wygodnie i bezproblemowo. Przy obłędzie lewackim, mającym na celu zniszczenie rodziny poprzez pakiet programów socjalnych, alienację rodzicielską, obniżenie roli mężczyzny, zachęcanie do bycia samotną matką, prowadzenie imprezowego stylu życia itp. Zwiększył się także poziom świadomości u ludzi. Myślicie, że osoba zajmująca się rozwojem duchowym, tym prawdziwym, medytacją będzie chciała realnie posiadać rodzinę? Oczywiście, że nie. Podam wam przykład, niestety przykrego i tragicznego zdarzenia, który miał niedaleko mojego miejsca zamieszkania miejsce. Otóż, moja sąsiadka, kilka lat starsza ode mnie, miała wypadek samochodowy. Sprawcą rzekomo był jakiś idiota 33 latek, który jechał samochodem bez prawa jazdy, ponieważ mu zabrali podobno. Zginęło jej dziecko, 11 miesięczne. Drugie, 3,5 letnie w stanie krytycznym przetransportowane śmigłowcem do szpitala, ponad 50 km dalej. Matka i najstarsze dziecko przetransportowane do najbliższego szpitala. Wniosek dla mnie jest jeden w tej smutnej historii: Wszystko i wszystkich możecie stracić w jednym momencie, chwili! Mówię to przede wszystkim do mężczyzn, bo wiem, że wiele kobiet po prostu, nie potrafi zrozumieć najprostszej prawdy w życiu. Gdy ktoś uzależni swoje szczęście na zewnątrz, to wszystko może stracić w ułamku sekundy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Sky napisał:

Te dzieci się rodzą w lepiankach i szałasach, a potem 50% z nich umiera z głodu.
https://www.f5.pl/futopia/prawie-polowa-zgonow-dzieci-w-afryce-bierze-sie-z-glodu-pokazuja-badania

Tylko, że wszystkie przewidywania co do populacji świata wyglądają tak:

55d38ec0dd089595388b46c6?width=1100&form

I to głównie Sahel ma robić robotę. +1 mld ludzi do 2050.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, BumTrarara napisał:

Tylko, że wszystkie przewidywania co do populacji świata wyglądają tak:

I to głównie Sahel ma robić robotę. +1 mld ludzi do 2050.

Dobrze, ale teraz zmieniasz temat.
Pomimo tego, że 50% zginie, to i tak przyrost jest największy, Twoja statystyka to mówi,
ale rozmawialiśmy o tym, dlaczego jest spadek dzietności w Polsce,
ja napisałem, że z powodu nadchodzącego kryzysu i biedy,
Ty napisałeś, że nie z powodu biedy, bo w Afryce najwięcej się rodzi,

a ja Ci napisałem, że tam mają to w dupie i i tak się będą płodzić, wiedząc o tym, że i tak połowa ich dzieci zginie,
a w cywilizowanym świecie ludzie starają się przewidywać przyszłość i nie robią dzieci, gdy nie czują się w miarę bezpiecznie.
Inna mentalność. Kraje 3 Świata = mniej rozumu, mniej analizy - więcej zwierzęcego instynktu i spontaniczności

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Sky napisał:

a w cywilizowanym świecie ludzie starają się przewidywać przyszłość i nie robią dzieci, gdy nie czują się w miarę bezpiecznie.

Gdyby starali przewidywać przyszłość to właśnie robiliby dzieci. ;) Bo przewidzieliby co się stenie jak się demografia zawali.

Już tu ktoś wspominał "Mysią utopię". Jak dla mnie to dokładnie to -> czysta biologia.

 

Relacja pomiędzy bezpieczeństwem, śmiertelnością a "kosztami reprodukcyjnymi".

Porównaj sobie wykres śmiertelności wśród dzieci dla 1900-2000, a dzietnością. Zaraz znajdę:

 

- Te dane są pewnie mniej-więcej dobre. Taki sam trend masz we wszystkich innych krajach USA/UK/.... jak sobie wyszukasz.

https://www.statista.com/statistics/1041883/poland-all-time-child-mortality-rate/

https://www.statista.com/statistics/1033939/fertility-rate-poland-1800-2020/

 

Dzietność "leci na pysk" za spadkiem śmiertelności wśród dzieci + niemowląt. Jeżeli masz gwarancję, że mając 1-2 dzieci "zabezpieczysz" geny to po co mieć więcej? To się biologicznie nie opłaca, bo wymaga inwestycji, a nic nie daje.

 

edit:

Swoją drogą to, z dzisiejszej perspektywy jest SF. 300-400 zgonów na 1000 narodzin. Teraz 1 dziecko umrze, a TV robi dramat przez tydzień.

 

Edytowane przez BumTrarara
lit
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem i nie neguję tego trendu, tylko uważam, że cała nagonka na COVID i związane z nią konsekwencje ekonomiczne, też miały w tym swój udział i wzmocniły spadek w tym okresie, bo rozmawiamy o porównaniu dzietności z początku 2020 i początku 2021, tak jak autor tematu napisał. 

Godzinę temu, BumTrarara napisał:

Gdyby starali przewidywać przyszłość to właśnie robiliby dzieci. ;) Bo przewidzieliby co się stenie jak się demografia zawali.

A z tego to się zaśmiałem, bo wyobraziłem sobie taką scenkę:
- Hej Grażynka musimy dzieciaka zrobić, bo demografia spada, musimy zrobić coś dobrego dla ludzkości,

chuj tam, że nie mamy kasy i komornik nas gania. Wypinaj się i dzisiaj bez gumy! YOLO! :) 


Dodatkowo przecież śluby zostały poprzekładane z powodu "pandemii",

więc powtórzę ostatni raz: trend istnieje tak jak piszesz i mysia utopia, ale koronka też macza w tym palce.

Tyle, pozdrawiam :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Fury King napisał:

Argument nr 2 , utrudniony dla kobiet dostęp do alfa-rozpłodówców, praca na zdalnym, koniec z wyjazdami integracyjnymi, problem dla kochanków by znaleźć miejsce i czas

 

To jest najprawdopodobniejszy scenariusz spadku dzietności bo zobacz ile rozwodów było w 2020 roku aż 50 tyś przypadek nie sądzę.

Zamknięcie na małej przestrzeni mieszkaniowej obojga małżonków doprowadził do pokazania przez kobiety swojej prawdziwej natury 

miały się rozmnażać i rodzić masowo potomstwo a okazało się, że jeszcze mocniej dochodziło do rozpadów związków bo nie mogły już 

wytrzymać ze swoimi słabymi mężczyznami.

Brak dostępu do samców alfa, wyjazdów integracyjnych, zamknięcie granic gdzie kobiety chętnie jeździły samotnie do ciepłych krajów, erasmusy 

i brak napływu egzotycznych imigrantów czy pozamykanie placówek użyteczności publicznej jak chociażby hotele do schadzek z kochankami

mogły być przyczyną spadku dzietności.

Druga sprawa to galopująca hipergamia, stawianie absurdalnych wymagań mężczyznom, którzy w większości nie są wstanie spełnić.

Zazwyczaj najwięcej dzieci rodzi się w czasie wojny gdzie strach o przetrwanie i niepewne jutro motywuje do działania i chęci pozostawienia

czegoś po sobie czy zaraz po gdy trzeba odbudować braki w narodzie tak jak to było po drugiej wojnie gdy był bum demograficzny.

Lepiej już nie będzie bo dzisiaj biały heteroseksualny mężczyzna jest wrogiem numer jeden dla kobiety dlatego relacje damsko męskie

są popsute i następuje rozpad rodziny lub brak w ogóle jej tworzenia.

Kolejna sprawa kobiety wszem i wobec trąbią, że prawdziwych mężczyzn już nie ma i patrząc na młode pokolenie mężczyzn nie trudno się z nimi nie zgodzić.

A w dobie wolności seksualnej gdzie kobieta może mieć na pstryknięcie palców masę napalonych simpów i kuców i łatwy dostęp do seksu czyli swoistą

karuzelę kutangów przesuwa w czasie decyzje o założeniu rodziny co ma miejsce gdy kobieta dobija do 30 lub jest po niej i zdrowy na umyśle i ciele

mężczyzna nie podejmie ryzyka płodzenia potomstwa gdzie jest duże ryzyko urodzenia przez kobietę niezdrowego dziecka. 

 

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W normalnej cywilizacji, taki spadek urodzin widział bym negatywnie.

W obecnej rzeczywistości to jest dla mnie plus. Mniej kasy na 500+, dla roszczeniowych "madek", mężczyzn wrabianych w alimenty i służących jako współcześni murzyni.

 

Przyczyn spadku dzietności jest wiele:

  • Kosmiczne wymagania kobiet w wyborze partnera. Nie ofiarujących w zamian nic więcej, niż pęknięcie w kroku na krótki czas.
  • Lewicowe niszczenie rodziny i pozycji mężczyzny.
  • Trudniej samicom znaleźć Chada w czasie pandemii, który zrobi dziecko, do wychowania potem przez beciaka.
  • Zamknięte hotele, pensjonaty, kluby. Przez co partnerki "misiów", trudniej mają spotykać się z kochankami. 
  • Niepewność wywołana przez COVID.
  • Realny wzrost cen o wiele wyższy od wzrostu płac, czyli zubożenie społeczeństwa, żyjącego już na kredyt.
  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z praktycznych rzeczy ciąża to chodzenie po lekarzach, badania i sam poród w szpitalu, gdzie dziś trzeba unikać szpitali jak ognia bo jest tam mało lekarzy i w pakiecie można dostać covid np na sorze. Wyobrażacie sobie poród czekając w karetce kilka godzin na wynik testu na covid pod szpitalem? Tak czekając na testy ludzie umierają tuż po zawale itd. Ja się ludziom nie dziwię, że czekają.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Sky napisał:

 

 

Przecież napisałem w moim poprzednim poście, że ludzie byli szczęśliwsi i spokojniejsi.
Tylko pytanie dlaczego ? Pewnie dlatego, że nie byli wystraszeni tym, że zaraz nie będą mieli jak spłacić kredytu za dom, zapłacić wszystkie rachunki, mieć na benzynę za ponad 5 zł itd. itd.
Było niby biednie ale stabilnie, a teraz robi się niestabilnie.

Psychologia Panowie. Nastroje społeczne. Optymizm lub jego brak.
 

Właśnie trudno mi powiedzieć czy ludzie nie byli wystraszeni- byli tylko inaczej.
Czy było niestabilnie to nie będę nawet mówił bo po prostu pamiętam czołgi na ulicach, patrole wojskowe. No i szepty( wszędzie) "wejdą czy nie wejdą". Otóż, było TOTALNIE niestabilnie. 
Żyło jednak jeszcze pokolenie ludzi którzy przeżyli wojnę jako dorośli i naprawdę pamiętali kiepskie czasy - to oni byli punktem odniesienia i WSPARCIEM dla naszych rodziców i dla nas. 
Teraz te funkcje (dziadków, mentorów, opiekunów, drogowskazów)  zdają  się być do zagospodarowania i jest wielu chętnych na przechwycenie tego i zmonetaryzowanie ( milion postów o tym jest tutaj) , wmawiana ludziom ze są nieszczęśliwi, że ich życie to jakiś jebany check box który musza po kolei odhaczać żeby przechodzić na kolejne jak to mówią "lewele". To nie ma nic wspólnego z "lewadztwem", "komunis(memem)" czy innymi określeniami tyleż malowniczymi co nieprawdziwymi.
Ważne jest aby nie "foszyc się" na rzeczywistość, nie nazywać wszystkiego co nam sie nie podoba "lewadztwem".
Kiedy dla jakiejś która ci się podoba i do której czujesz mięte, ty nie jesteś atrakcyjny  - odkochać się wrzucić na luz i nie pielęgnować urazów. Iśc swoją drogą. 
Nawet gdyby tu przyszło milion zranionych mężczyzn i każdy wylałby swoje żale, opowiedział o sobie,  kobiety nie stałyby się przez to mniej progresywne a świat dla nas mężczyzn nie zrobiłby się bardziej przyjazny. 

Edytowane przez Personal Best
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Do pełnego obrazu brakuje jeszcze tego:

 

 

igrafika_20210203_01%20(1).png

Rozwodów było mniej ze względu na zatory w sądach + COVID.

Podsumowując - plan idzie wyśmienicie, - rękoma kobiet zniszczyć instytucję małżeństwa (zdaje się, że 2/3 pozwów to kobiety), rękoma lewicy zlikwidować dzietność.

 

Do pełnego obrazu trzeba odjąć zgony:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Morfeusz napisał:
  • Kosmiczne wymagania kobiet w wyborze partnera. Nie ofiarujących w zamian nic więcej, niż pęknięcie w kroku na krótki czas.
  • Lewicowe niszczenie rodziny i pozycji mężczyzny.
  • Trudniej samicom znaleźć Chada w czasie pandemii, który zrobi dziecko, do wychowania potem przez beciaka.
  • Zamknięte hotele, pensjonaty, kluby. Przez co partnerki "misiów", trudniej mają spotykać się z kochankami. 
  • Niepewność wywołana przez COVID.
  • Realny wzrost cen o wiele wyższy od wzrostu płac, czyli zubożenie społeczeństwa, żyjącego już na kredyt.

Czyli chady robią z 10% przyrostu? ;)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2021 o 19:50, Personal Best napisał:
W dniu 19.03.2021 o 18:21, Sky napisał:

Tak, z tym, że w tamtych latach bardzo dużo ludzi żyło na wsiach, hodowali zwierzynę, uprawiali grządki, robili zapasy w piwnicach i ziemiankach - więc mieli co jeść,
a Ci z miasta znali tych ze wsi, więc sprawa miała się zgoła inaczej niż dzisiaj. Nawet jak się noga komuś powinęła, to jajka, mleko, masło od sąsiadów bliższych lub dalszych i żyjemy dalej.
Do tego nie mieli kredytów na setki tysięcy, i byli bardziej spokojni i szczęśliwi, bo mieli ciszę i spokój, bo nie było ogłupiających mediów i sztucznej żywności, 

a co najważniejsze mogli chodzić do jakiejkolwiek prostej pracy na czarno, a teraz większość siedzi w domu, bo wszystko zamknięte rozporządzeniem.
Jakieś możliwości były, a dzisiaj to Biedronka będzie musiała rozdawać jedzenie przywiezione z Chin jak to wszystko pierdolnie, bo naszym rolnikom już pewnie zgniły te zapasy, których nie mogli sprzedać przez nieuczciwą konkurencję, rządy korpo i nakazy i zakazy unii.


https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/koronawirus-pandemia-przeorala-polskie-spoleczenstwo/g7vnd0b,79cfc278

Rozwiń  

Nie nic nie było "inaczej" w okresie 1981 - 1985 było turbo-beznadziejnie. To co jest teraz to jest hajlajf.
Nic nie było  inaczej tylko ludzie byli inni.
Tak pamiętam moich rodziców i ich znajomych , mężczyzn i kobiety, inżynierostwo, ludzi którym o cos chodziło a ich życie to była radość i witalnosc. Ludzie sie bzykali bo (jak sądzę ) lubili bo łaknęli życia. Kobiety były kobietami a mężczyźni mężczyznami.  

 

Nieżle się uśmiałem jak przeczytałem co kolega @Sky napisał o tamtych czasach. Te ciągłe zadymy i napier..lanie się z zomowcami w stanie wojennym to nie była "cisza i spokój"😂. Media były wyjątkowo ogłupiające, przepełnione debilną, komunistyczną propagandą, gdzie ciągle pierdolili, że całe zło jakie spotyka Polskę to wina amerykańskich imperialistów, a na  zgniłym Zachodzie jest bieda, bo wyzyskują robotników, a u nas jest raj ludzi pracy, a ja przez cały rok w jednej parze butów chodziłem.

 

Mam deja vu, jak gdzieś czytam o globalitarystach, złym USA itd.

Żarcie wtedy to wtedy była tragedia, gdyby nie pomoc z Niemiec, to w Polsce byłby głód. Ale jakoś kilku moim kolegom z klasy ze szkoły średniej to nie przeszkodziło, jeszcze przed maturą

 

się pożenić (za zgodą sądu bo nieletni!), narobić sobie bąbelków, pokończyć dzienne (!) studia i być z tymi kobietami do dzisiaj. Jak to kumpel ujął, fajnie było mieć 36 lat i z pełnoletnim już synem pójść na ryby.

 

W moim dziesięciopiętrowym akademiku (druga połowa lat osiemdziesiątych) tak z połowę zajmowały małżeństwa studenckie, często dzieciate. Wszyscy byli na dziennych! Było nie do pomyślenia, żeby żonaty i dzieciaty kolega poprosił kogoś o popilnowanie swojego dziecka i żeby ktoś odmówił. Ludzie sobie wtedy bardzo chętnie pomagali i robią to do dzisiaj.

 

Relacje międzyludzki i rodzinne były moim zdaniem dużo lepsze i trwalsze niż dzisiaj i to jest moim zdaniem główna przyczyna obecnej, niskiej dzietności w Polsce, a nie sprawy materialne.

 

Wśród moich rówieśników, boomerów nie przypominam sobie nikogo, kto nie chciałby mieć dzieci. To było oczywiste, że mamy mieć dzieci.

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Nieżle się uśmiałem jak przeczytałem co kolega @Sky napisał o tamtych czasach. Te ciągłe zadymy i napier..lanie się z zomowcami w stanie wojennym to nie była "cisza i spokój"😂. Media były wyjątkowo ogłupiające, przepełnione debilną, komunistyczną propagandą, gdzie ciągle pierdolili, że całe zło jakie spotyka Polskę to wina amerykańskich imperialistów, a na  zgniłym Zachodzie jest bieda, bo wyzyskują robotników, a u nas jest raj ludzi pracy, a ja przez cały rok w jednej parze butów chodziłem.

Nie zrozumieliśmy się.

 

Z ciszą i spokojem chodziło mi o natłok agresywnej informacji, która dociera dzisiaj do nas zewsząd, czyli większość Polaków przylepiona do telewizora (wystarczy przejść się przez miasto w nocy i popatrzeć w okna - to jest przerażające), w samochodzie radio i upławy, w internecie pudelki, onety, media lewicowe, prawicowe, memy, gify, śmieszne filmiki, porno - uzależnienie od tego wszystkiego, ciągła nagonka na wirusa, zastraszanie i ciągłe działanie na psychikę. A teraz przypomnij sobie PRL - ile było programòw TV ? Jak długo trwało nadawanie? Jak wyglądał program? Czy wszyscy bezmyślnie wierzyli w propagandę czy jednak wiadomo było, że to teatrzyk dla widzów? Bardziej ciągnęło do książki, wyjścia na powietrze ze znajomymi, pojechania na wieś czy do gnicia w domu przed netflixem ? O to mi chodzi z tą ciszą i spokojem. I wlasnie dzięki temu ludzie mieli w sobie więcej naturalnego wewnętrznego bezwarunkowego szczęścia nie uzależnionego od zbędnych konsumpcyjnych zbytków jak nowy iPhone. 

 

Dla tych którzy nie znają polecam obejrzeć "Gadające głowy" Kieślowskiego (są na YouTube) Widać tam, że nawet ludzie w fabryce byli filozofami zastanawiającymi się nad życiem.

 

ZOMO, MO, puste pòłki, kolejki, oczywiście, ale ludzie nie srali po kątach tylko odważnie żyli, bo mieli energię i siłę, a dzisiaj wyobraź sobie takie strajki jak wtedy - nie ma takiej opcji bo ludzie to słabe jednostki, zamulone "dobrobytem", telewizorkiem, McDonaldem, netflixem itd.

 

I wtedy jak szli spać, to wiedzieli że rano wstają i idą do pracy, bo był nakaz pracy, a dzisiaj Ci którzy potracili pracę i bankrutują, jak idą spać to się zastanawiają skąd wezmą pieniądze na obiad i utrzymanie dzieci i jak spłacą kredyty i czy nie przyjdzie drugi medialny wirus który przewróci świat do góry nogami.

 

I to jest ta różnica.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Państwo ewidentnie widzi ten problem bo wszędzie jest pełno plakatów : " Kochajcie się mamo i tato". Kobiety pokazały swoja prawdziwą twarz zamknięte w domu mężami których nie znoszą a mają za mobilne bankomaty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morfeusz Dokładnie 30% to realna statystyka wychowywania nie swojego potomstwa i zdrad kobiet. Jednak nikt nie jest zainteresowany przedstawianiem tych informacji bo żyjemy w kraju gdzie jest kult kobiety. Plandemia pokazała spadek tego trendu, ale również obnażyła prawdziwą naturę kobiet gdzie zamknięte z własnym mężczyznami nie chcą chcą się rozmnażać i dochodzi do masowych rozwodów. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rządzący tak bardzo obawiają się, że produkcja nowych członków piramidy finansowej, tfu, systemu emerytalnego nie jest dostatecznie szybka, to proponuję rozwiązanie:

 

i nie, nie jest to więcej zapomóg dla patologii, albo miliony z kasy publicznej na jakieś "spoty" w TV jak to "królik ma liczną rodzinę" albo "nie zdążyłam zostać mamą".

 

ZMIENIĆ KURWA SYSTEM EMERYTALNY!

 

Należy odejść od modelu Bismarcka. To się sprawdzało, gdy mało kto dożywał 60+ a Europę dziesiątkowały wojny. Czyli koniec ze składaniem znacznej części wynagrodzenia na jakieś konto-widmo, gdzie za 40 lat będzie to warte mniej, niż paczka chusteczek z powodu potężnej inflacji i składanego procenta, a także z koniecznością opłacania potężnej armii urzędasów, z naczelnikami, dyrektorami i innymi pociotkami przez przyszłego emeryta (czyli całe życie).

 

Przyjąć w zamian model inwestycyjny oparty na szerokim portfolio.


Wtedy konieczność "produkcji" nowych ludzi zniknie i skończy się problem, bo emerytury przestaną być systemem opartym o ZUS-owską piramidę finansową.

Przy okazji może okazać się, że za 40 lat będziemy mieli bajecznie bogatych emerytów. I to mimo negatywnego przyrostu naturalnego.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.03.2021 o 21:01, Stefan Batory napisał:

Wśród moich rówieśników, boomerów nie przypominam sobie nikogo, kto nie chciałby mieć dzieci. To było oczywiste, że mamy mieć dzieci.

 

A nie było przypadkiem tak, że jeśli facet do 30/35 roku życia nie miał żony/dzieci to był uznawany za dziwaka i przegrywa? Wiesz, chcieć to jedno, ale mieć wybór to drugie. 

Poza tym nie wiem co jest takiego fajnego, z mojego punktu widzenia (warto podkreślić!) w posiadaniu potomka już na studiach. Mówię to też z perspektywy mężczyzny. Nie mieliście niestety za dużo możliwości, więc żyliście na miarę możliwości. Relacje międzyludzkie być może były inne, może fajniejsze, nie wiem, ale raczej nie chciałbym spędzić młodości w Polsce lat 80....brzmi może i fajnie, ale to były mega dołujące czasy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 wystarczy bykowe dla kobiet i mężczyzn. A model Bismarcka zostawić. Ustawić na 75 lat dla obu płci i tyle. 

Dalej, wypowiedzieć umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Wprowadzić progresje podatkową. 

Opodatkować zyski z krypto i wprowadzić limit na kawalerki. 

Pieniądz ma iść w gospodarkę, finansować innowacje, tworzyć miejsca pracy. 

 

 

Wprowadzić zasadę Druckera by najlepiej opłacani pracownicy zarabiali najwyżej siedmiokrotność pensji tych najgorzej opłacanych. 

Ewentualnie wypierdolić Emerytów do Mozambiku

Dzieci muszą być. 

 

Bo Twój model uda się tylko przy osobach które mogą sobie pozwolić na dywersyfikacje inwestycji i na starcie mają dość dużo kapitału. 

Dodatkowo przy takiej demografii za te 40 lat ci krezusi będą płacić olbrzymie sumy za bycie 20 w kolejce do prywatnego specjalisty.

 

Zastępowalność pokoleń musi być. Albo multikulti. Inaczej to państwo się rozpadnie. 

Lekarze to jedno. Drugie to budowlańcy, strażacy, drogowcy, kurierzy, listonosze, żołnierze. Cała armia niezauważalnych ludzi ogarniająca naszą rzeczywistość. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.