Skocz do zawartości

Największy spadek w dzietności od lat


Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Libertyn napisał:

wystarczy bykowe dla kobiet i mężczyzn. A model Bismarcka zostawić. Ustawić na 75 lat dla obu płci i tyle. 

 

Nie ma mowy. Prędzej wyjadę z tego kraju, niż będę płacił jakieś bykowe. Które w zasadzie już przecież opłacam w postaci 500+.

Nie nadaje się na rodzica, nie zamierzam fundować wygodnego życia tym, którzy się nadają. Niech wzorem naszych rodziców sami sobie zarobią, a nie łapy po socjal wyciągają "bo bombelki". A wypier... ekhm... spadajcie i sobie zaróbcie.  Ich ojciec potrafił, ich dziadek potrafił, a tutaj miernota jedna z drugą się na socjal ogląda...


Model Bismarcka to klasyczna do bólu piramida finansowa - jest oparta na dopływie świeżych, którzy opłacają tych starszych, a bez dopływu nowych wszystko się wali.

 

7 godzin temu, Libertyn napisał:

Opodatkować zyski z krypto i wprowadzić limit na kawalerki. 

Krypto jest opodatkowane już (normalnym dochodowym).

 

7 godzin temu, Libertyn napisał:

Wprowadzić zasadę Druckera by najlepiej opłacani pracownicy zarabiali najwyżej siedmiokrotność pensji tych najgorzej opłacanych. 

Zasilisz budżet ościennych krajów, specjaliści po prostu spierdolą. Zostaną Seby krzyczące o równości.

 

7 godzin temu, Libertyn napisał:

Bo Twój model uda się tylko przy osobach które mogą sobie pozwolić na dywersyfikacje inwestycji i na starcie mają dość dużo kapitału. 

Niekoniecznie. Emerytura oparta o portfel inwestycyjny może być przecież prowadzony przez tych cieciów z ZUS. Niech się postarają i opłacą speców od inwestowania. Nie musisz mieć dużych kwot, zobacz ile byś miał kupując akcje Amazonu przez ostatnie, a niech będzie, 10 lat (gdy już był popularny) - za 200zł miesięcznie, a ile masz, gdy wydawane jest to na w pierwszej kolejności opłacenie armii krzesłogrzejów w ZUS, a w drugiej - na dziadowe rachunki "inwestycyjne" gdzie inflacja pożera to w astronomicznym tempie.

 

7 godzin temu, Libertyn napisał:

Dodatkowo przy takiej demografii za te 40 lat ci krezusi będą płacić olbrzymie sumy za bycie 20 w kolejce do prywatnego specjalisty.

Przecież i tak będą płacić. Tylko będą mieli z czego.

 

7 godzin temu, Libertyn napisał:

Zastępowalność pokoleń musi być. Albo multikulti. Inaczej to państwo się rozpadnie. 

Nieprawda.  Bogate kraje z ujemnym przyrostem naturalnym są o niebo lepszym miejscem do życia, niż jakaś Nigeria czy Somalia z monstrualną dzietnością.

 

Trzeba zrozumieć, że tam, gdzie większość ludzi jest biedna, kolejne pokolenia prawie zawsze również będą biedakami. Biedacy produkują biedaków.

 

vbv2AVD.jpg

 

Przy zaproponowanym przez Ciebie modelu, będziesz miał zawalenie się państwa od socjalu dawanego na masowo produkowanych biedaków i znaczny spadek dochodów państwa z CIT bo np. programiści opuszczą PL, by nie mieć szklanego sufitu zarobków i ich kasa zasili budżet np. Czech czy UK, a nie PL.

 

Musiałbyś zamknąć granice, penalizować wyjazdy i zignorować sankcje, jakie inne kraje wprowadzą za zamordyzm na własnych obywatelach. Tak się nie da w dzisiejszym świecie. Ludzie widząc absurdalność sytuacji zabiorą dupę w troki i wyjadą, a Ty możesz śmiało budować zastępowalność Sebów Brajanami w świecie magazynów i biedronek.

 

Chcesz iść w kierunku Pisu na sterydach: roszczeniowe miernoty zachęcone socjalem produkują kolejne roszczeniowe miernoty, zaradni uciekają za granice, a ci, którzy z różnych powodów nie wyjechali prowadzą "półżycie" na styku zaoranej klasy średniej i biedoty.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

 

Nie ma mowy. Prędzej wyjadę z tego kraju, niż będę płacił jakieś bykowe.

To wyjedź. Szczerze mówiąc mam to w nosie. Ale to jest metoda która by się sprawdziła. Podobnie jak niskie oprocentowanie i wysokie podatki od lokat skłaniają do konsumpcji

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Które w zasadzie już przecież opłacam w postaci 500+.

Nie opłacasz. Opłacasz to samo co matka brajana którą widujesz w biedrze. Bykowe by było specjalnie dla singli,  tych co sa druidem na 110 levelu, tych co"To jesszcze nie czas, mam 29 lat, jeszcze tylko pojadę stopem na Kiribati"

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Nie nadaje się na rodzica, nie zamierzam fundować wygodnego życia tym, którzy się nadają.

A ja mam w nosie Warszawe i Warszawiaków, a jednak moje podatki idą głównie na stolyce

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Niech wzorem naszych rodziców sami sobie zarobią, a nie łapy po socjal wyciągają "bo bombelki". A wypier... ekhm... spadajcie i sobie zaróbcie.  Ich ojciec potrafił, ich dziadek potrafił, a tutaj miernota jedna z drugą się na socjal ogląda...

Niech zarabiają. ALe niech niech mgtowy i księżniczki płacą za to ze będą na starość obciążeniem dla budżetu

3 godziny temu, Januszek852 napisał:


Model Bismarcka to klasyczna do bólu piramida finansowa - jest oparta na dopływie świeżych, którzy opłacają tych starszych, a bez dopływu nowych wszystko się wali.

Za Bismarcka wiekszosć osób nie dożywała. I Bismarck był geniuszem bo uwolnił potencjał gospodarczy i inwestycyjny masy ludzi wcześniej ograniczonych przez to że trzeba utrzymywać zniedołężniałych rodziców. A tu proszę, pojawia się emerytura. 
25 latek z Detmold moze jechaćdo Berlina, bez obawy o to że jego ojciec skończy pod mostem jak tylko przestanie byc zdolny do pracy

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Krypto jest opodatkowane już (normalnym dochodowym).

Każde? Czy może jak obracam krypto na Cyprze to płace0 na Cyprze?

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Zasilisz budżet ościennych krajów, specjaliści po prostu spierdolą. Zostaną Seby krzyczące o równości.

Specjalisci juz spierdalają.I nie tylko oni.
To państwo to miks skansenu, montowni i centrum oustosurcingowego.
Masz pomysł i ambicje? Albo żebrzesz w Unii albo jedziesz na zachód czy do Szwecji, bo co jak co Polak prędzej właduje się w kawalerkę niż dofinansuje innowacje.

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Niekoniecznie. Emerytura oparta o portfel inwestycyjny może być przecież prowadzony przez tych cieciów z ZUS. Niech się postarają i opłacą speców od inwestowania.

Tak to działa w Irlandii czy Norwegii gdzie mamy kasę emerytów obracaną i wydawaną na budynki w Mordorze

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Nie musisz mieć dużych kwot, zobacz ile byś miał kupując akcje Amazonu przez ostatnie, a niech będzie, 10 lat (gdy już był popularny) - za 200zł miesięcznie, a ile masz, gdy wydawane jest to na w pierwszej kolejności opłacenie armii krzesłogrzejów w ZUS, a w drugiej - na dziadowe rachunki "inwestycyjne" gdzie inflacja pożera to w astronomicznym tempie.

Ok. Ale po fakcie łatwo sobie mówić co by się zrobiło.  Z inwestowaniem jest taki problem że poza hossą jest bessa. A jesli nie masz zdywersyfikowanego portfela. Odziedziczyłem pakiet akcji kupionych za 200 złotych, spółki, która w momencie przyznania mi prawa do tych akcji miała postępowanie upadłościowe. Na sprzedaży zyskałem jakieś 2 złote

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

 

Przecież i tak będą płacić. Tylko będą mieli z czego.

Będzie inflacja. Spadek wartości pieniądza w relacji do usług. Bo to jest zawsze jak mamy nadpopyt. Po prostu płacisz i płaczesz. Jak masz 5 fryzjerów na dzielni z 2 k osób to oni konkurują ze sobą i jest niska cena. A co jak masz 5 na 40 000 emerytów? 
Masz oligopol i dzielenie rynku.
I więcej zapuszczonych typów

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Nieprawda.  Bogate kraje z ujemnym przyrostem naturalnym są o niebo lepszym miejscem do życia, niż jakaś Nigeria czy Somalia z monstrualną dzietnością.

I mają hordy imigrantów. Bez imigrantów w zasadzie przestałyby funkcjonować. 

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Trzeba zrozumieć, że tam, gdzie większość ludzi jest biedna, kolejne pokolenia prawie zawsze również będą biedakami. Biedacy produkują biedaków.

Pan to może jakiś Hutten-Czapski czy inny Potocki? A może po kądzieli Poznański?
Jak myślisz, ilu dzisiejszych bogaczy ma szlacheckie pochodzenie? A ilu wybiło się na tym że była komuna która im dała ich rodzicom szanse awansu społecznego?
 

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

vbv2AVD.jpg

 

Przy zaproponowanym przez Ciebie modelu, będziesz miał zawalenie się państwa od socjalu dawanego na masowo produkowanych biedaków i znaczny spadek dochodów państwa z CIT bo np. programiści opuszczą PL, by nie mieć szklanego sufitu zarobków i ich kasa zasili budżet np. Czech czy UK, a nie PL.

Programiści nie opuszczą PL. Bo Tylko Tu maja pozycje niewiadomo kogo. W Niemczech Programista to jeden z wielu zawodów. 
W Polsce to Eldorado, bo uwaga, Polski inżynier budownictwa dostaje polską stawkę, Programista pracuje zaś w outsourcowni dla zachodniego klienta i dostaje płace zachodnią PL. 

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Musiałbyś zamknąć granice, penalizować wyjazdy i zignorować sankcje, jakie inne kraje wprowadzą za zamordyzm na własnych obywatelach.

Żyjemy w czasach gdy najbardziej zamordystyczne państwa są cacy. Spójrz na Saudów. Mogą kamienować zgwałcone kobiety, bronić pedofilii i finansować terroryzm. I co z tego?
Ja bym nie penalizował wyjazdów.

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Tak się nie da w dzisiejszym świecie. Ludzie widząc absurdalność sytuacji zabiorą dupę w troki i wyjadą, a Ty możesz śmiało budować zastępowalność Sebów Brajanami w świecie magazynów i biedronek.

To przecież i tak świat magazynów obecnie. 

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Chcesz iść w kierunku Pisu na sterydach: roszczeniowe miernoty zachęcone socjalem produkują kolejne roszczeniowe miernoty, zaradni uciekają za granice, a ci, którzy z różnych powodów nie wyjechali prowadzą "półżycie" na styku zaoranej klasy średniej i biedoty.

Nie. Chce by to państwo chodziło jak zegarek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LibertynO rety, ile cytatów :( nie chce mi się tego rozbijać na wycięte z kontekstu wypowiedzi, bo to gówno a nie dyskusja jest.

 

Należy naprostować parę Twoich błędów: to nie "inni płacą na Warszawę" tylko Warszawa płaci na innych (https://pl.wikipedia.org/wiki/Janosikowe) i że nie każdy kraj o wysokim standardzie życia ma mnóstwo uchodźców (np. Japonia, Korea Południowa, Nowa Zelandia - świat nie kończy się na krajach EU i Stanach).

 

Bismarck mógł być geniuszem, dlatego w czasach dzisiejszych raczej na bank nie zaproponowałby niewydolnego systemu. On po prostu nie jest dostosowany do realiów rzeczywistości, a politykierzy trzymają się go kurczowo. W końcu wymyślenie czegoś innego wymaga wysiłku intelektualnego. A tak mamy gotowe i wystarczy tylko krzyknąć "ludzie, płódźta więcej" i wydać 5 baniek na spot z królikami . I wszystko cacy. Kiedy to się zawali, to przecież ich już dawno nie będzie przy korycie i martwić się będą następcy.

 

Co do programistów - jasne, to fenomen Europy Wschodniej, ale to tylko przykład. Możesz w to miejsce podstawić np. właścicieli małych, prężnych biznesów.

 

Najgorszym błędem, jaki popełniłeś w powyższym poście jest jednak tekst o obciążeniu budżetu. "Mtgowy i księżniczki" nie są żadnym obciążeniem dla budżetu, oni często gęsto tworzą ten budżet opłacając podatki od wysokich dochodów, natomiast dzieciorobna patusiarnia ten budżet konsumuje. Innymi słowy, kompletnie Ci się coś popierdzieliło. Taki @maroon pewnie wkłada do budżetu więcej, niż dziesięciu sebków i ich dwudziestu gówniaków razem wziętych.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Januszek852 napisał:

Trzeba zrozumieć, że tam, gdzie większość ludzi jest biedna, kolejne pokolenia prawie zawsze również będą biedakami. Biedacy produkują biedaków.

Czyli, w dobrych warunkach, wszyscy mogą być bogaci?

To skąd się to bogactwo weźmie? I kto na nie będzie pracował?

 

Już Merkantyliści uważali, że bogactwo tworzy się z "dodatniego bilansu handlowego, protekcjonizmu celnego, popieranie rozwoju produkcji krajowej, rozwój kolonializmu, oddziaływanie na preferencje społeczeństwa dla zmniejszenia popytu na towary importowane." Czyli w skrócie: stajesz się bogaty, bo odsysacz bogactwo od innych, oni akurat myśleli o akumulacji kruszców. 

 

Dlaczego Chiny się od lat rozwijają? Bo gospodarczo przeszli na wolny rynek, o ile nie mieszasz partii we władzy, i cisną eksport. Pomimo pandemii mieli w ostatnich kwartałach najlepsze wyniki, co do wartości eksportu, w historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Brat Jan napisał:

Zauważcie, że ludzie chcą żyć w strefach zagrożenia, okolice wulkanów, trzęsień ziemi. Tłumaczono to dobrymi glebami, ale moim zdaniem prawda jest inna człowiek lubi zagrożenie. Lubi te emocje i to go stymuluje do rozrodu i rozwijania się.

Spokój, brak wojen i względne bezpieczeństwo materialne powodują stagnację a nawet degradację (LPG, LGBT itp).

Zanik wartości moralnych, brak dzietności, niski rozwój i postęp technologiczny.

To nie emocje stymulują rozwój, lecz niesprzyjające warunki i chęć przetrwania.

Kiedyś, jak się zbliżała zima i było ci zimno, to musiałeś upolować zwierza i go oskórować. Nie tylko miałeś okazję do rozwoju, ale MUSIAŁEŚ się rozwijać, inaczej umierałeś.

Stagnację i degradację społeczeństwa powoduje brak wyzwań. Staje się to oczywiste, kiedy spojrzy się na kulturę i to jak zmieniał się przedmiot jej zainteresowania.

Od zarania ludzkości (i przez sporą część historii) kultura była ściśle powiązana z religią, dlaczego? Bo było ciężko o plony, potomstwo umierało na choroby, było zimno, brudno, wszędzie czyhało niebezpieczeństwo - zatem człowiek starał się "ubłagać" naturę na różne sposoby, by była dla niego łaskawsza, personifikując ją w postaciach różnych bożków, składając im ofiary i odprawiając rytuały. Ludzie potrzebowali bożków, ale tę potrzebę trzeba było sobie jakoś uzasadnić - i cyk, miałeś kulturę w postaci mitologii, która nie tylko wyjaśniała cały świat, ale i nadawała jakiś sens ludzkiemu cierpieniu. Świat nie był okrutny tak po prostu, to bogowie wystawiali cię na próbę. A nawet oni sami przechodzili przez różne próby, dając ci przykłady postępowania.

Dzisiaj, dzięki technologii życie jest bajecznie łatwe, a kultura nieciekawa, do bólu pretensjonalna i w zasadzie to nie wiadomo o co jej chodzi, poza możliwością ekspresji naszego seksualnego popędu czy czegoś innego banalnego. Trochę to wygląda tak, jakbyśmy zgubili sens kultury, ale tak bardzo się do niej przyzwyczailiśmy, że nie możemy bez niej żyć i wymyślamy teraz jakieś cuda na kiju. Byle coś poczuć, byle więcej, byle intensywniej, a i tak nie daje nam to szczęścia. Innymi słowy, im w większym stopniu życie człowieka staje się pozbawione wyzwań, tym bardziej kultura odchodzi od transcendencji i skupia się na potrzebach niższego rzędu.

Sprawa dzietności też w sumie sprowadza się do technologii: nigdy, przenigdy rewolucja seksualna nie byłaby możliwa, gdyby nie powszechny dostęp do skutecznej antykoncepcji. Czy w naturze istnieje coś takiego jak antykoncepcja? Nie, człowiek za bardzo ułatwił sobie życie technologią, chciał przechytrzyć naturę i jak zwykle ponosi tego koszty. LPG, LGBT, te wszystkie zmiany dot. seksualności, w tym dzietność, to tylko pokłosie.

Edytowane przez Raczej oczywisty
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest kompletnie to samo, jeśli chodzi o to co mają ludzie w głowie jak przez ostatnie 20 lat. Problem jest taki, że teraz w wiek "rodzenia" wchodzi niż demograficzny i zobaczycie, że z roku na rok będzie coraz mniej urodzeń, a więcej zgonów (wyż powojenny wchodzi w wiek umierania). Suma sumarum będzie ubywać co roku 300 tys. ludzi. 

Jeśli to jest przyczyną co tak gęsto piszecie o hipergamii (na pewno jakiś wpływ to ma), to co musiało się dziać w 2003, gdy dzietność była tak mało, że dopiero teraz jesteśmy na tym poziomie, a wtedy w wiek "rodzenia" był wyż z lat '70 i '80, które niby były bardziej normalne niż roczniki '90?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.03.2021 o 06:21, Raczej oczywisty napisał:

Czy w naturze istnieje coś takiego jak antykoncepcja? Nie, człowiek za bardzo ułatwił sobie życie technologią, chciał przechytrzyć naturę i jak zwykle ponosi tego koszty.

Chyba Cię trochę poniosło. Nie po to wymyśliliśmy równie "nienaturalne" antybiotyki, kanalizację, internet czy chociażby bieliznę, by dziś pisać, że ponosimy tego jakieś koszty. Wszystko zdecydowanie poprawiło i podniosło jakość życia człowieka. Poz tym "sztucznej" antykoncepcji nie musisz stosować, możesz przejść w 100% na oral, zdaje się, że oral był w ruchu w ludzkości nim pierwsze prezerwatywy z pęcherzy i jelit zrobione wyszły ;)

 

W dniu 23.03.2021 o 06:21, Raczej oczywisty napisał:

im w większym stopniu życie człowieka staje się pozbawione wyzwań,

 

Współczesny człowiek ma moim zdaniem więcej wyzwań, niż XVI-wieczny wieśniak, za którego życie było napisane od urodzenia: będzie zapierdalał w polu, spłodzi kilka dzieci karynie z sąsiedniego gospodarstwa, potem przejmie gospodarkę po ojcu. Tam nie było nawet jednej niewiadomej, poza wypadkami i chorobami rzecz jasna. Dziś już za młodu musisz np. wybrać edukację lub zawód, w wieku, gdzie jest się kretynem, a cierpisz od złego wyboru (np. zaoczna politologia) całe życie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka depopulacja? Ziemia jest przeludniona, nie w sensie powierzchni, bo zmieści się na niej ze 100 razy tyle ludzi, a w sensie dewastacji środowiska, która jest wymagana, by "obsłużyć" wszystkich jej mieszkańców na cywilizowanym poziomie. Chyba, ze marzą Ci się masowe dzielnice biedy jak w Indiach czy Brazylii, bo tylko do tego prowadzi masowa produkcja gówniaków, ale nawet zakładając, że większość masowo produkowanych obywateli będzie żyła w slumsach, to i tak musisz wyciąć monstrualne powierzchnie zielone, by mieć miejsce np. na wypasanie bydła w dostatecznej ilości, czy też zagwarantować sposoby na radzenie sobie z astronomiczną ilością produkowanych śmieci.

 

atitscurrent.jpg


Czad, co nie? Ale grunt, że przyrost naturalny wysoki i wszyscy to hindusi. Życie kierwa jak w raju, a to, że to cudo śmierdzi gównem na 20 kilometrów - ot, detal. Jakoś sobie radzą.

 

Nie potrzebujemy wysokiego przyrostu naturalnego. Potrzebujemy:

1. konsekwentnie egzekwowanej polityki migracyjnej, takiej, jak w Australii czy Nowej Zelandii - o przybycie trzeba się konkretnie postarać i musisz spełniać szereg warunków, np. posiadać wykształcenie w brakującym sektorze.

2. zmiany systemu emerytalnego z piramidy finansowej na portfel inwestycyjny. Jest sto sposobów na ryzyka na giełdzie, np. można hedge'ować długie pozycje shortami w trudniejszych okresach, etc. I do tego wypadałoby właśnie zatrudnić specjalistów od inwestycji, a nie stare baby w okienkach zusowskich. Przeciętny obywatel w ogóle by się tego nie tykał.

3. automatyzacji, która zredukuje zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą, której w cywilizowanych krajach niestety zawsze będzie brakować. Moim zdaniem błędem jest otwieranie granic dla dzikusów (z całym szacunkiem dla nich), bo to prowadzi jedynie do tarć etnicznych i destabilizacji wewnętrznego bezpieczeństwa kraju.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Januszek852 napisał:

Jaka depopulacja? Ziemia jest przeludniona, nie w sensie powierzchni, bo zmieści się na niej ze 100 razy tyle ludzi, a w sensie dewastacji środowiska, która jest wymagana, by "obsłużyć" wszystkich jej mieszkańców na cywilizowanym poziomie.

Mam na myśli Polskę, i w szerszym ujęciu większość starzejącej się Europy

15 minut temu, Januszek852 napisał:

Chyba, ze marzą Ci się masowe dzielnice biedy jak w Indiach czy Brazylii, bo tylko do tego prowadzi masowa produkcja gówniaków, ale nawet zakładając, że większość masowo produkowanych obywateli będzie żyła w slumsach, to i tak musisz wyciąć monstrualne powierzchnie zielone, by mieć miejsce np. na wypasanie bydła w dostatecznej ilości, czy też zagwarantować sposoby na radzenie sobie z astronomiczną ilością produkowanych śmieci.

Pytanie jak sobie poradzą Polacy bez masowej migracji z Azji czy Afryki. Bo nie oszukujmy się, za 50 lat tu będzie bieda z nędzą. Na Ukrainie jest jeszcze gorzej. Aktywa i pasywa śmieci nie wywiozą. A na migracje z Zachodu nie ma co liczyć.

15 minut temu, Januszek852 napisał:

Nie potrzebujemy wysokiego przyrostu naturalnego. Potrzebujemy:

1. konsekwentnie egzekwowanej polityki migracyjnej, takiej, jak w Australii czy Nowej Zelandii - o przybycie trzeba się konkretnie postarać i musisz spełniać szereg warunków, np. posiadać wykształcenie w brakującym sektorze.

Czy my jesteśmy Australią? Czy my możemy zachęcić tym samym? Zwłaszcza że stąd się ciągle wyjeżdża. Zresztą nawet wtedy będziesz miał masy przybyszy z Indii czy z Lewantu.

15 minut temu, Januszek852 napisał:

2. zmiany systemu emerytalnego z piramidy finansowej na portfel inwestycyjny. Jest sto sposobów na ryzyka na giełdzie, np. można hedge'ować długie pozycje shortami w trudniejszych okresach, etc. I do tego wypadałoby właśnie zatrudnić specjalistów od inwestycji, a nie stare baby w okienkach zusowskich. Przeciętny obywatel w ogóle by się tego nie tykał.

Już masz. Masz masę maklerów giełdowych.
Co jak się nie uda jednak? Co jak specjalista się pomyli? Co jak dojdzie do zawirowań jak w ostatnim kryzysie gdzie  padały firmy finansowe o najlepszych ratingach ustalanych przez nomen omen specjalistów? 

15 minut temu, Januszek852 napisał:

3. automatyzacji, która zredukuje zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą, której w cywilizowanych krajach niestety zawsze będzie brakować. Moim zdaniem błędem jest otwieranie granic dla dzikusów (z całym szacunkiem dla nich), bo to prowadzi jedynie do tarć etnicznych i destabilizacji wewnętrznego bezpieczeństwa kraju.

Automat Ci nie podetrze dupy. Tania siła robocza tak. Widać to w Niemczech gdzie wiele fabryk jest zautomatyzowanych, i jednocześnie masz masę ludzi robiących za opiekunów osób starszych albo robiących nieautomatyzowalne  prace w budowlance.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn można zabezpieczyć nieudane decyzje poprzez emisję obligacji państwowych, generalnie "wujek państwo" ma większe możliwości zabezpieczenia takiego systemu, niż Kazek z giełdy bitcoinowej. Dziwi mnie niemniej, że obawiasz się potencjalnych "czkawek" w emeryturze inwestycyjnej, a nie obawiasz się systemu piramidy finansowej, który jest skazany na upadek, choćby skały srały bo jest niewydolny i dolewanie ludzi tylko odwleka w czasie nieuniknione (najlepiej, by przesunęło - oczywiście - poza czas utrzymywania się polityków przy korycie, czyli na za 20-30 lat).

 

Bo chyba zdajesz sobie sprawę, że utrzymanie piramidy finansowej wymaga wykładniczego wzrostu obywateli, prawda? Nawet, jeśli zrobisz 100 milionów Polaków (czym wprowadzisz problemy innego typu, typowo związane z przeludnieniem, biedą, przestępczością, brakiem dostępu do usług medycznych) - to będziesz potrzebował dalszego przyrostu, by te zrobione, dodatkowe 70 milionów przyszłych emerytów utrzymać.

 

Powtórzę się, robienie 4 gówniaków per para nie rozwiązuje problemu ZUSowskiej piramidy finansowej, a jedynie odwleka katastrofę w czasie.

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Automat Ci nie podetrze dupy. Tania siła robocza tak. Widać to w Niemczech gdzie wiele fabryk jest zautomatyzowanych, i jednocześnie masz masę ludzi robiących za opiekunów osób starszych albo robiących nieautomatyzowalne  prace w budowlance.

 

Wszystkiego nie zautomatyzujesz, ale spójrz na to w ten sposób: w Stanach masz aż 3,5 miliona kasjerów (dane z 2018). Jeśli w wyniku automatyzacji pracę straci 2 miliony, to masz gotowe 2 miliony bezrobotnych do przyuczenia do innej prostej pracy fizycznej. To, co schodzi w jednym miejscu może wypełnić braki w drugim miejscu. Ponadto w Polsce mamy zdaje się 42% dorosłych w tzw. "wieku produkcyjnym" (debilne określenie, no ale cóż), którzy nie są zatrudnieni (statystyki GUS - liczba zatrudnionych względem ogółu 18-65). Ja tam problemu niedoboru osób do pracy nie widzę, widzę za to, że nie opłaca się pracować. Chcesz mi powiedzieć, że produkując po 3 gówniaki na rodzinę sprawisz, że będzie się opłacało? hmm. ;) Przy obecnym systemie - NIE. Bo 500+ da Ci podobną pensję, plus zapomogi z MOPS, etc. Tylko kto ma zapierdalać na te wszystkie dżesiki i brajany?

 

Następnie te dżesiki i brajany dorosną i okaże się, że jednak nie ma dla nich pracy, bo na ich miejsce jest tańszy Ukrainiec albo Hindus. Więc co zrobią? ano kolejne dżesiki i brajany. Wzorem mamy i taty. I tak produkcja bezrobotnych będzie sie kręcić, aż do bankructwa państwa. ;)

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Libertyn napisał:

Mam na myśli Polskę, i w szerszym ujęciu większość starzejącej się Europy

Pytanie jak sobie poradzą Polacy bez masowej migracji z Azji czy Afryki. Bo nie oszukujmy się, za 50 lat tu będzie bieda z nędzą. Na Ukrainie jest jeszcze gorzej. Aktywa i pasywa śmieci nie wywiozą. A na migracje z Zachodu nie ma co liczyć.

Czy my jesteśmy Australią? Czy my możemy zachęcić tym samym? Zwłaszcza że stąd się ciągle wyjeżdża. Zresztą nawet wtedy będziesz miał masy przybyszy z Indii czy z Lewantu.

Już masz. Masz masę maklerów giełdowych.
Co jak się nie uda jednak? Co jak specjalista się pomyli? Co jak dojdzie do zawirowań jak w ostatnim kryzysie gdzie  padały firmy finansowe o najlepszych ratingach ustalanych przez nomen omen specjalistów? 

Automat Ci nie podetrze dupy. Tania siła robocza tak. Widać to w Niemczech gdzie wiele fabryk jest zautomatyzowanych, i jednocześnie masz masę ludzi robiących za opiekunów osób starszych albo robiących nieautomatyzowalne  prace w budowlance.

 Może dzisiaj automat nie podetrze nam tyłka ale w przyszłości...  Robotyka robi naprawdę wielkie postępy. Już dzisiaj można wyeliminować wiele niepotrzebnych zawodów a ludzi w nich pracujących przesunąć do pełnienia innych funkcji. Księgowych można zastąpić programami, kasjerów kasami samobsługowymi, w USA już testują autonomiczne samochody cieżarowe, większość ludzi pracujących w  magazynach można zastąpić automatyzacją, część lekarzy mogą zastąpić roboty diagnostyczne itp. Ściągnięcie dzisiaj do Polski kilku milionów ludzi z totalnie innych kultur do pracy jako tania siła robocza to głupota. Co zamierzasz z nimi zrobić jak przestaną być potrzebni?

 Przypomnij sobie jak wyglądały takie roboty dwadzieścia lat temu a jak prezentują się dzisiaj. Przyszłość to coś zawsze niepewnego ale postawiłbym wszystko co mam że w ciągu następnych dwudziestu lat zostaną stworzone w pełni sprawne humanoidalne roboty przewyższające inteligencją ludzi. Po co nam wtedy będą te miliony afrykańczyków i hindusów, które zamierzasz ściągnąć do Polski. 

Edytowane przez RedPill12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RedPill12 napisał:

postawiłbym wszystko co mam że w ciągu następnych dwudziestu lat zostaną stworzone w pełni sprawne humanoidalne roboty przewyższające inteligencją ludzi.

I wszystko byś stracił, odtworzenie ludzkiego mózgu a raczej jego pracy przez kilka sekund to praca dla najwydajniejszych komputerów na świecie, i to nie jednego komputera. 
 

Zestaw to z ,,samodzielną humanoidalną jednostką” o której mówisz?

Ludzki umysł to wielowymiarowe urządzenie, drugi świat. 
 

Dlatego osobiście nie wierzę w te sex-roboty, roboty i inne baje.

Jako maszyny/oprogramowanie tak ale by stworzyć jakby człowieka 2.0 nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, BlacKnight napisał:

I wszystko byś stracił, odtworzenie ludzkiego mózgu a raczej jego pracy przez kilka sekund to praca dla najwydajniejszych komputerów na świecie, i to nie jednego komputera. 
 

Zestaw to z ,,samodzielną humanoidalną jednostką” o której mówisz?

Ludzki umysł to wielowymiarowe urządzenie, drugi świat. 
 

Dlatego osobiście nie wierzę w te sex-roboty, roboty i inne baje.

Jako maszyny/oprogramowanie tak ale by stworzyć jakby człowieka 2.0 nie.

Bardziej chodziło mi o fakt że za kilka lub kilkanaście lat będa istniały roboty które zastąpią ludzi w wielu zadaniach i będą wykonywały je lepiej. Program szachowy nie ma pojęcia że gra w szachy a mimo tego bez problemu pokona  mistrza świata. Nie potrzeba wyobraźni abstrakcyjnej do wyrzucania śmieci, wybierania szamba, kopania rowów, przenoszenia ładunków, podcierania tyłka, podawania wody  itp. Wystarczy by taki robot był w stanie fizycznie wykonać to zadanie + odpowiednie oskryptowanie. 

 

 

Edytowane przez RedPill12
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 automatyzacja, jeżeli już zacznie dominować to równolegle ze standardowymi usługami, bo ludzie z natury nie ufają obsłudze zmechanizowanej, szczególnie starsze pokolenie, a starsze to już mówię nawet ludzie 35+. Zauważ, kto korzysta z kas samoobsługowych w marketach dla przykładu. Nigdy rezygnacji 100% nie będzie, bo człowiek potrzebuje kontaktu z człowiekiem nawet, jak coś się spierdoli z tym robotem 😆 To bardziej luźne myśli. Ja bym to widział bardziej robot przypisany do pracownika i większa płynność pracy. Idziesz się wysrać to programujesz robota, żeby się zajął przesyłką, czy czymś tam, wracasz, robota kierujesz do innego stanowiska, na inną czynność. Robot i człowiek razem. Nawet coś na zasadzie kredytuj robota i więcej zarabiaj na danym stanowisku 😆 Taki robo-niewolnik dla każdego. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.03.2021 o 21:01, Stefan Batory napisał:

Relacje międzyludzki i rodzinne były moim zdaniem dużo lepsze i trwalsze niż dzisiaj i to jest moim zdaniem główna przyczyna obecnej, niskiej dzietności w Polsce, a nie sprawy materialne.

Zgadzam się tą opinią.

To jest przyczyna: dlaczego rodzi się tak  mało Dzieci w Polsce.

Relacje międzyludzkie są dziś dużo gorsze niż kiedyś za komuny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Legionista Brachu relacjie między ludzkie w 21 wieku są fatalne, nie ma przyjaźni, koleżeństwa coraz więcej mężczyzn nie chce się wiążąc, żenić czy przebywać w towarzystwie kobiet co pokazuje, że relacje damsko-męskie prawie nie istnieją. Dzisiaj przypomina to wyścig szczurów goniących za materializmem i konsumpcjonizmem kosztem drugiego człowieka. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Brachu relacjie między ludzkie w 21 wieku są fatalne

Bracie ależ wiem o tym. Miałem na roku 38 studentek i było Nas tylko 3 Chłopaków.

Cóż Filologia obca -j niemiecki.

Koledzy mi zazdrościli, że mam tyle młodych kobiet na roku.

Że niby tyle okazji do po...ania. Akurat. !😊

Ha, ha ha to było psychicznie na dłuższą metę nie do wytrzymania.

Duża liczba Kobiet w jednym czasie i miejscu to jest hardcore.

Moje Koleżanki z roku- Studentki się nienawidziły wzajemnie, obgadywały się po całości, tworzyły podgrupy, które toczyły

miedzy sobą wojny o byle co. Normalnie - piekło Kobiet.

Niektóre Dziewczyny były bardzo fajne ale tylko niektóre.

Na Żonę się nadawało może kilka, a reszta to były przyszłe korpo-suczyska.😀

Była nawet walka o to, która się lepiej ubierze albo dostanie wyższą ocenę.

Ciężko było się normalnie zaprzyjaźnić. Rok był generalnie mało zgrany.

Mam wrażenie że na Politechnice Studenci lepiej się ze sobą dogadują.

 

Edytowane przez Legionista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Januszek852 napisał:

szystkiego nie zautomatyzujesz, ale spójrz na to w ten sposób: w Stanach masz aż 3,5 miliona kasjerów (dane z 2018). Jeśli w wyniku automatyzacji pracę straci 2 miliony, to masz gotowe 2 miliony bezrobotnych do przyuczenia do innej prostej pracy fizycznej.

Przyuczenia na czyj koszt? I do jakiej pracy fizycznej?  I jaki jest na nią popyt? I jakie z niej zarobki? Bo obecnie masz na przykład hordy camperowców pracujących okresowych gówno pracach za jakieś 10$ za godzinę albo i za samo jedzenie i dostęp do mediów

21 godzin temu, Januszek852 napisał:

To, co schodzi w jednym miejscu może wypełnić braki w drugim miejscu. Ponadto w Polsce mamy zdaje się 42% dorosłych w tzw. "wieku produkcyjnym" (debilne określenie, no ale cóż), którzy nie są zatrudnieni (statystyki GUS - liczba zatrudnionych względem ogółu 18-65).

Ok, może trzeba się przyjrzeć czemu nie są zatrudnieni? Gdzie mieszkają?
Bo tu mamy:
Niepełnosprawnych,

Samotnych opiekunów tychże

Masy freelancerów i "przedsiębiorców" bez działalności,
Studentów np. medycyny
Ludzi mieszkających na wygwizdowach gdzie pracy generalnie nie ma, zaś relokacja jest poza ich budżetem.
Ludzi pracujących po pół roku za granicą i poł roku niepracujących w Polsce

Emerytów branżowych ( Sędziowie, policjanci, górnicy)

21 godzin temu, Januszek852 napisał:

Ja tam problemu niedoboru osób do pracy nie widzę, widzę za to, że nie opłaca się pracować.

Bo i owszem tak może być. Bo socjal jest liniowy, nie regresywny. Niektórym praca może ten socjal odebrać. A socjal może być bardziej wartościowy od np pracy za stawkę minimalną.

21 godzin temu, Januszek852 napisał:

Chcesz mi powiedzieć, że produkując po 3 gówniaki na rodzinę sprawisz, że będzie się opłacało? hmm.

Nie, bo 500 plus to kijowy interes. Darmowe przedszkola byłyby o wiele lepsze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Libertyn said:

Przyuczenia na czyj koszt? I do jakiej pracy fizycznej? 

Do np. pracy w sortowni Amazona, jeden dzień przyuczenia na koszt firmy.

13 minutes ago, Libertyn said:

Darmowe przedszkola byłyby o wiele lepsze.

Czyli co przedszkolanki mają jako wolontariuszki pracować, prąd, media mają płacić rodzice. Budynek ma być zajęty siłą jakiemuś bogatemu?

Jak ich wszystkich do tego zmusisz, żeby było "darmowe"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.