Skocz do zawartości

O co tu jego mać chodzi?


mph25

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, byłem dzisiaj na rozmowie o pracę, poniżej opisze wam dialog, zdanie w zdanie.

Zostałem zaproszony do gabinetu na rozmowę kwalifikacyjną do pokoju weszła kobieta oraz kierownik i rozpoczęła się rozmowa.

- Ile ma pan lat, gdzie pan wcześniej pracował (trzyma moje cv w ręku)
- Pracowałem głównie "na czarno" dlatego nie mam dużo legalnego doświadczenia w pracy

- Dlaczego na czarno?
- Ponieważ w młodości troche pogubiłem się w życiu, na czarno więcej się zarabiało, później postanowiłem coś w końcu zmienić w swoim życiu, zrobiłem właśnie ten kurs na cnc, w domu staram się dokształcać na własną rękę przerabiam m.in kurs Sandvika na ich własnej stronie, staram się codziennie poszerzać wiedze z rysunku technicznego i dwóch książek odnośnie obróbki skrawaniem - podałem tytuły. No i ćwiczę również na symulatorach w domu, jednak same podstawy.. chociaż jak wiadomo, symulator a maszyna to całkiem coś innego, szczerze mówiąc nie wiedziałbym pewnie nawet jak tą maszynę włączyć albo wymienić płytki skrawające

Do rozmowy wtrąca się kobieta, patrząc na mnie podejrzliwym i nieufnym wzrokiem

- No dobrze.. dobrze, ale tutaj widzę że Pan szkołę skończył gdzieś indziej niż w mieście w którym pan mieszka, dlaczego?
- Tak, ponieważ to była szkoła online, materiały do nauki pobieraliśmy online i dwa razy do roku jeździliśmy do siedziby szkoły zdawać egzaminy przez nauczycielami, było trudniej bo nikt w szkole tego nie tłumaczył i trzeba było się uczyć na włąsną rękę, ale tak było mi wygodniej

- No ale dlaczego wygodniej? co w tym wygodnego? a pracował pan w ogóle w tym czasie, a do jakiego gimnazjum pan chodził? a co pan robił w ogóle w tym czasie gdy pan chodził do szkoły?
-"Odpowiadam na zadane pytania"

- Widze że pan złożył do nas podanie na staż, to 1400 złotych miesięcznie, będzie pan pracował za takie pieniądze? dlaczego na staż?
- Bo praktycznie niewiele potrafie, nikt nie chce przyjąć pracownika do pracy jeżeli ten nic nie potrafi, wymaga się umiejętności i za te umiejętności się płaci, złożyłem podanie na staż ponieważ chce się nauczyć, a pracodawca pewnie przychylniejszym okiem patrzy na osobę za którą nie musi płacić ponieważ całość wynagrodzenia pokrywa urząd pracy, a to byłby mój czas na nauczenie się samych podstaw

- Mi się tutaj nie podoba że Pan tak mało legalnie pracował, ma pan 27 lat a tu nawet legalnie jednego roku nie ma.

Kobieta patrzy nadal podejrzliwym wzrokiem, do rozmowy wraca kierownik

- Dobrze.. dam tutaj panu taki rysunek, proszę go opisać, jak by go pan wykonał na maszynie.
- szczerze mówiąc nie mam pojęcia
- Nie wie pan.. no dobrze, to chociaż proszę opisać ten rysunek.
- opisuje wymiary, otwory, tolerancje, A-A, fazki, promienie, odległości pomiędzy otworami, fi, średnice
- W porządku, a to co to za symbol? ------ i na rysunku był ten z dopiskiem 1,25 https://ibb.co/WHDGQy8
- Jest to symbol chropowatości powierzchni o dowolnej metodzie obróbki, 1,25 czyli bardzo niska chropowatość, dokładna obróbka ale nie wiem dokładnie.. wydaje mi się że to obróbka wykończeniowa

- "Patrzy na mnie dziwnie (po tym jak powiedziałem że dowolna metoda obróbki)"
- Dobrze, tutaj jest kolejny rysunek, proszę go opisać.
- Opisałem cały

- Dobrze to teraz coś trudniejszego, kolejny rysunek, proszę go opisać
- Opisałem

- Proszę opisać suwmiarke, średnicówkę, mikrometr i zmierzyć ten element
- Zmierzyłem i wszystko się zgadza, wszystko opisałem

- Jeszcze jedno, proszę popatrzeć na ten rysunek, gdzie odnalazł by pan z jakiego materiału jest ten element zrobiony, co to jest za element?
- Poniżej w rubrykach w tabeli jest wszystko napisane, podaje rodzaj materiału, nazwe elementu

- No dobrze z naszej strony to chyba wszystko, wie pan co.. no powiem panu tak, 4 miesiące to zbyt krótki okres stażu żeby pana nauczyć, to potrwa dużo dłużej, będziemy rozmawiać z dyrekcją bo jeszcze na stażu nikogo nie mieliśmy, dam znać do końca tygodnia
- Kobieta patrzy na mnie bez przerwy, tak jakbym jej ukradł banana na śniadanie i mówi "będziemy w kontakcie, do widzenia"


Ten kierownik to jeszcze w miare dobry chłop był, pokiwał głową, przytaknął wielokrotnie że mam racje, ale ta "rekrutantka" to by mnie z miłą chęcią wysłała na przymusowe roboty do Rosji.

Tak po wyjściu sobie myślę.. kurva, chce przyjść na staż za 1400 złotych, oni nie płacą za mnie nic, przecież mogą mnie później wyrzucić jak będą chcieli... i tak myślę.. "gdybym np się pogubił w życiu i był menelem, a później np w wieku 35 lat chciał się ogarnąć to po mnie, jestem śmieciem i nie mam powrotu do życia"
 

Edytowane przez mph25
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naucz się tych podstaw i języka i jedź za granicę chociażby do Niemiec. Przyjmą Cię z otwartymi rękoma, że chcesz pracować w ogóle i masz zapał i oczywiście dostaniesz normalne pieniądze od samego początku. Szkoda tracić czas na polskich pracodwaców. 

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole....dramat.

 

Swoją drogą pamiętam jak miałem praktyki w technikum. Praktyki w hotelach/pensjonatach - nie dość, że zapierdol za darmo, wykonywanie praktycznie tej samej roboty co zatrudnieni pracownicy, to jeszcze przypierdolka jak się czegoś nie wiedziało lub czegoś nie zrobiło. Jak nie trafisz na spoko właściciela/szefa to jest przejebane. Aż jebie cebulą.

Edytowane przez sleepwalking
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ich rozumiem, bo kiedyś byłem w podobnej sytuacji i współpracowałem. Poprawiałem błędy po człowieku dłużej niż zajmowała jego praca tak naprawdę. Wolałbym wtedy wszystko samodzielnie zrobić od podstaw. Staż to koszt czasu, nie chodzi tylko o pieniądze niestety. O pustych punktach się nie mówi w życiorysie, tylko zmienia CV pod przekwalifikowanie. Pracowałem w innych zawodach, ale to nie jest istotne, bo aktualnie szukam czegoś nowego, uczę się i czy z Państwem, czy bez zamierzam to robić. Na zasadzie pewności siebie. 

 

Przyznam, że CV nikomu nie pokazywałem, tylko zawsze próbka umiejętności (wliczona w cenę) po akceptacji i od lat to się sprawdza. Ludzie szukają ludzi do zrobienia roboty. Nic innego się nie liczy. Jak nie umiesz zrobić roboty to nawet za hajs nie przyuczą, bo to średnio się opłaca. Oni raczej spodziewali się, że to ty zapłacisz i to dużo hajsu za wyrównanie (spekulacja). Na babę nie patrz, tylko rozmawiaj zawsze z decyzyjną osobą. A trzeba z góry wiedzieć, kto podejmuje decyzje. Nigdy w takich sprawach nie ma demokracji. 

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukać do skutku. Jedyna rada. Są pracodawcy co przyjmują ludzi na staże jak mój. Mój szef przyjmuje co pół roku kilka osób i kieruje ich do konkretnych pracowników aby nieco odciążyć ich od obowiązków. Skierowana osoba przy okazji uczy się zawodu.

 

Zmienić cv bez wspominania o pracy na czarno, krótko napisać, że długa przerwa spowodowana była niezależnymi przyczynami jak np chorobą czy opieką nad chorym członkiem rodziny, porzuconymi studiami. Przekwalifikowanie też brzmi sensownie. Tak miał mój kolega co uczył się na stolarza i potem dostał alergii na drewno i musiał zmienić zawód.

 

Prawda jest taka, że firmy szukają kompetentnych ludzi i raczej z ulicy nie biorą. Wolą brać doświadczonych pracowników. Staż jest twoją szansa na praktyczna naukę zawodu.

 

Za granicą bardzo chętnie biorą na staże, niemal od reki bo to dla pracodawcy okazja do zwiększenia produktywności oraz jako doskonały egzamin sprawdzający czy dana osoba pasuje do zawodu. Podróż za granicą to piwo, np z Wrocławia do Oslo lecisz tylko nieco ponad godzinę, wyjazd jest naprawdę szybszy niż podróż krajowa. Dużo firm zagranicznych oferuje hotele pracownicze od reki.

 

Życzę powodzenia ze stażem!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po samym przeczytaniu tego opisu rozmowy mam obraz cichego, nie odzywającego się, nie znającego się na rzeczy, niepewnego gościa, który w dodatku chce pracować za miskę ryżu. Sam bym Cie nie chciał przyjąć. 

 

 

 

Nie dziw się, że rekrutantka Cię tak dziwnie odebrała, byłeś przeciwieństwem ludzi, których spotykają na rozmowach, zapewne inni rekrutacji krzyczeli na start 4/5k, Ty chcesz pracować za 1.5k, w zasadzie co zaoferujesz w zamian? Chęć nauki?

 

 

Według mnie nie tędy droga, mogłeś powiedzieć, lać wodę, że nie potrafisz, ale bardzo szybko się uczysz, możesz wykonywać narazie inne prace i w wolnej chwili przyuczać się na tych maszynach CNC, jesteś turbo zajebistym fachmenem, chloniesz wiedzę jak gąbka, ba nawet nazwa gąbka wzięła się jak pojawiłeś się na świecie. 

 

 

Trafiłeś do buszu, pokazałeś cechy, które nie imponują na rozmowach, według mnie nie jesteś zły, ale źle się sprzedałeś, jak by Cię przyjęli wtedy mógł byś się wykazać, Ty im pokazałeś się od nie najlepszej strony. Lanie wody i kłamanie w granicach rozsądku mile widziane, albo znajdź firmę, gdzie mają CNC, pokaż się jako zwykły pracownik, złap znajomości i poproś o przeniesienie, chyba szybciej się tak dostaniesz na te Frezy. 

 

Edytowane przez Turop
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Turop napisał:

Po samym przeczytaniu tego opisu rozmowy mam obraz cichego, nie odzywającego się, nie znającego się na rzeczy, niepewnego gościa, który w dodatku chce pracować za miskę ryżu. Sam bym Cie nie chciał przyjąć.

 


 Nie znam się na pracy - nie będę zgrywał fachury, bo gość weźmie mnie na produkcje postawi przy maszynie i powie "działaj towarzyszu" gdy nawet nie będę wiedział jak włączyć tą maszynę czy gdzie włożyć narzędzia ani co z nimi zrobić, to nie obsługa wiertarki stołowej.

 

 

10 minut temu, Turop napisał:

Trafiłeś do buszu, pokazałeś cechy, które nie imponują na rozmowach, według mnie nie jesteś zły, ale źle się sprzedałeś, jak by Cię przyjęli wtedy mógł byś się wykazać, Ty im pokazałeś się od nie najlepszej strony. Lanie wody i kłamanie w granicach rozsądku mile widziane, albo znajdź firmę, gdzie mają CNC, pokaż się jako zwykły pracownik, złap znajomości i poproś o przeniesienie, chyba szybciej się tak dostaniesz na te Frezy. 

 


 Nie mogłem kłamać, bo facet który przy tym pracuje po 30 sekundach wie czy mówię prawdę czy pierdole od rzeczy.  Natomiast o tym że szybko się uczę mówiłem.

27 minut temu, mac napisał:

Niestety ich rozumiem, bo kiedyś byłem w podobnej sytuacji i współpracowałem. Poprawiałem błędy po człowieku dłużej niż zajmowała jego praca tak naprawdę. Wolałbym wtedy wszystko samodzielnie zrobić od podstaw. Staż to koszt czasu, nie chodzi tylko o pieniądze niestety.

W takim razie jak mam zdobyć doświadczenie w zawodzie? opierdolić loda kierownikowi? staż polega na tym że stanę przy pracowniku który ma mnie uczyć, będę patrzył jak on to wykonuje, od czasu do czasu pozwoli mi wykonać 5% jego pracy, później, 10, 20,50,80    4 miesiące stania przy kimś w pracy przez 8 godzin dziennie to sporo czasu na to żeby załapać podstawy, i to jeszcze nie musieliby mi za to płacić bo całość pokrywa urząd pracy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inf.o pracy na czarno nie powinna być zatajona. Ponieważ świadczy to o tym, że cały czas funkcjonowałeś zawodowo. Nie byłeś "wyłączony". Piszę to jako osoba, która od czasu do czasu uczestniczy w rozmowach rekturacyjnych/selekcji jako rekrutujący.

O glupocie samych rekruterów, braku logiki, braku wiedzy z zakresu stanowisk, mógłbym sam napisać ze 2 nowele. Z pozycji kandydata.A to postawa asertywna-źle bo nie będzie współpracował, a za mało asertywna to...a to zbyt rozluźniony, zbyt spięty.Kilka razy z rozmów wyszedłem( będąc kandydatem)informując rekrutera, że ..... 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak wygląda przemysł. Wbrew pozorom, próg wejścia jest dość wysoki. Maszyna CNC kosztująca setki tysięcy + koszt materiału + koszt przyuczenia. Proces nauki wygląda w ten sposób, że trzeba najpierw co nieco sknocić, a tutaj będzie to dość kosztowne. A nuż jeszcze coś rozwalisz, albo zrobisz sobie krzywdę. Same problemy. Przechodziłem to samo kilka lat temu, z tym że kończyłem wtedy politechnikę. Mało kto mnie chciał, do tego pieniądze były żenujące. Po obdzwonieniu wszystkich januszexów w mieście (duże miasto wojewódzkie), stwierdziłem, że nie ma to żadnego sensu. Poszedłem do IT, po części dzięki temu, że kończyłem pokrewny kierunek. Tam mogłem już popsuć co najwyżej klawiaturę, więc jakoś poszło :D

 

Co do rozmowy o pracę - nikogo nie interesuje czy pracowałeś na czarno/zielono/różowo. Wymieniasz każą pracę, która jest spójna ze stanowiskiem na jakie aplikujesz. Koloryzuj, jeśli sądzisz, że jesteś w stanie to obronić. Jeśli szkoła online im się nie podoba, wpisz w CV, że skończyłeś normalną, myślisz, że ktokolwiek poprosi, żebyś przyniósł świadectwo? :D 

Edytowane przez Mosze Green
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym co opisałeś byłeś bardzo dobrze przygotowany do rozmowy o staż nawet rekruterka i kierownik tak naprawdę nie byli w stanie cię zagiąć.

Skoro zadawali tak dużo pytań i rekruterka się czepiała to wychodzi na to, że oni tak naprawdę na mus nie potrzebują stażysty bo zainteresowana firma

przeprowadziła by miłą rozmowę kwalifikacyjną następnie oprowadzili by cię po zakładzie i wytłumaczyli co i jak a co najważniejsze desperacko by zapytali

kiedy może pan zacząć u nas pracować.

Stwierdzenie w stylu zadzwonimy do pana nie wróży pozytywnego zakończenia sprawy raczej będzie dziękujemy, ale przyjęliśmy już inną osobę.

 

 

Dodatkowo rekruter w postaci kobiety to nieporozumienie, ponieważ kobiety z natury nie są obiektywne oceniają między innymi na podstawie wyglądu

a po jej nienawistnym wyrazie twarzy o jakim napisałeś świadczy dobitnie, że jej się nie spodobałeś więc drążyła pytania by cię na czymś złapać.

Firma również może mieć obawy bo nie masz udokumentowanego legalnego zatrudnienia i tak naprawdę nie wiedzą ile masz doświadczenia, kwalifikacji

bo tego nie zweryfikują dzwoniąc do poprzedniej firmy a w dobie pseudo pandemii gdzie każdy grosz się liczy nie chcą inwestować w pracownika bo za szkolenia będą musieli płacić.

Dlatego pracodawca zawsze poszukuje gotowego do pracy pracownika by jak najtańszym kosztem osiągnąć dzięki niemu jak najwyższy zysk.

Niestety wrócił rynek pracodawców gdzie mogą przebierać jak w ulęgałkach bo rynek pracownika skończył się w zeszłym roku z dniem wprowadzenia epidemii i obostrzeń gdzie na potęgę

ludzie tracą pracę czy masa Polaków wraca z zagranicy i są dodatkową konkurencją na rynku pracy z większymi umiejętnościami jak znajomość obcego języka.

Szukanie roboty nie jest łatwe dodatkowo trzeba ponosić jeszcze przy tym koszty, ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo bo życie to istna dżungla gdzie walczy się o swoje i o przetrwanie.

Nie załamuj rąk, nie poddawaj się, zbieraj cenne doświadczenia z tych rozmów, wyciągaj lekcje i wiedzę na przyszłość a w końcu osiągniesz sukces i praca się znajdzie.

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1400 zł to jałmużna. Według mnie lepiej przyjąć się już do roboty nawet za minimalna krajową. I mieć tą umowę o pracę. Mój kumpel na magazynie zarabia więcej niż jego dziewczyna po AGH. W dodatku laska musi się wozić do miasta wojewódzkiego. Z przesiadkami i na samą podróż traci półtorej godziny w jedną stronę. Mniejsza z tym. Może jeszcze zadzwonią. 

Ja kiedyś na pierwszej rozmowie o pracę na pytanie babki. "dlaczego pan złożył tutaj podanie i dlaczego ma Pan rok przerwy między skończona szkoła a podaniem złożonym do nas?" 

Jprd młody łebek 20 lat. Chcę się przyjąć na hale produkcyjną, co by dostać pierwsza umowę o pracę i zyskać jakieś doświadczenie zawodowe. A ta wywiad jak by mnie co najmniej rekrutowała na głowego inżyniera do Microsoft. Mówię typiarce, że przez ten czas zrobiłem dwa kursy. I chciałem się po prostu przyjąć, zyskać jakieś doświadczenie zawodowe. Mniejsza z tym. Przyjąłem się potem i tak gdzie indziej. Gdzie popracowałem chwilę i chciałem przenieść się na widlaki. No i będąc niż pracownikiem, miałem umowę na 2 lata zmieniłem dział. I kierowniczek do mnie tekst " co Cię w tym pociąga?" 

A cóż może być pociagajacego w jeździe wózkiem widłowym? Ten wiatr we włosach i zapach spalin? Wiadomo. Chłopak chce zmienić dział co by nie jebac fizycznie. A na wózku też zapierdol, ale nie musi ręcznie dźwigać. Tak mu właśnie powiedziałem, tylko w grzeczny sposób. 

Kiedyś po szkole zarejestrowałem się w urzędzie pracy. No i zrobili nam jakieś warsztaty dla osób młodych bez pracy, absolwentów. Każdy kurwa wychodził na środek i mówił o swoich pasjach i ambicjach. I oczywiście każdy miał przykładowa rozmowę o pracę. Z tymi babeczkami z urzędu pracy. Babka oczywiście kij w dupie po sam żołądek. Dział HR, administracja to stan umysłu. I wielce cwana, że większość rozmów, które tutaj przeprowadziła zakończyła by się po dwóch pytaniach z jej strony. A były tam osoby, które miały wyższe wykształcenie techniczne... 

Także nie ma co się przejmować. 

W dzisiejszych czasach i tak się głównie liczą znajomości. Znam laske, która przyjęli zaraz po studiach za 3600 zł netto na rękę na jakieś stanowisko. Ale tatuś załatwił. 

Kiedyś byłem na rozmowie o pracę na kopalnie. Złożyłem cv i na drugi dzień zadzwonili. Przyszło 30 osób. Wyszła jakąś babeczka i typek w eleganckim stroju górnika. Pytanie? Po chuj dzwonią i umawiają rozmowę o pracę, skoro warunkiem było wykształcenie kierunkowe górnicze. By potem i tak nam wszystkim powiedzieć, że narazie przyjęć nie ma. Miną ludzi bezcenna. Czas i nerwy niepotrzebnie stracone. A robotę i tak dostał typek pewnie co jego wujek jest szytgarem i po zawodach. 

Edytowane przez Montella26
  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Montella26 napisał:

1400 zł to jałmużna. Według mnie lepiej przyjąć się już do roboty nawet za minimalna krajową. I mieć tą umowę o pracę.

Plan był prosty - rok doświadczenia (podstawy) i wyjazd za granicę, więc mogę nawet za te 1400 pracować te 4 miesiące.

 

 

5 minut temu, BlacKnight napisał:

@mph25 Ile masz lat bratku i jak u ciebie z sprawnością fizyczną? 
 

Może armia😁. Sugeruje bez żartów.

 27

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Patton napisał:

I jak potem taki przeciętny np Mietek ma mieć swój własny kwadrat?

 

Poczekaj 15 lat to będziesz mieć 20 swoich kwadratów.

W tej dziurze o nazwie Polska..

 

Masz taki niż demograficzny, że jak patrzeć na dzisiejsze ceny najmu, kupna nieruchomości to jako racjonalny finansowo gość,  klepiesz się w czoło i uśmiechasz do siebie samego, bo wiesz, że to wszystko

 

przewartościowane razy 50.

 

Tymczasem bydło walczy w kredycie na 30 lat :]

Edytowane przez RENGERS
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomina mi to rozmowę z panią psycholoszką w WKU. Podobny ton, podobna wyższość. Co lepiej, również rozmowa kwalifikacyjna z jednym kierownikiem hotelu przebiegała w podobnym tonie - tyle że tamtego w końcu zbeształem.

Stary, nie przejmuj się. Działaj. Jeżeli masz inklinacje, idź na polibudę, po kilku latach zapierdolu nikt ci nie będzie robił łaski. Może w międzyczasie zrób jakiś kurs spawalniczy i zatrudnij się gdzieś na pół etatu. Albo w ogóle pójdź na stacjonarny kurs z większą ilością godzin.

I nigdy nie mów na rozmowie, że się pogubiłeś. Ani że "gdzieś popełniłeś błąd". Tego się po prostu nie robi. Nigdy. Pierdolić krwiopijców.

Edytowane przez zychu
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, mph25 said:

Plan był prosty - rok doświadczenia (podstawy) i wyjazd za granicę, więc mogę nawet za te 1400 pracować te 4 miesiące.

Jak myślisz o stażu w PL by potem wyjechać, to nie myślałeś aplikować od razu za granicą, np. na jakieś apprenticeship lub jakieś stanowisko dla początkujących?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, eknm2005 napisał:

Jak myślisz o stażu w PL by potem wyjechać, to nie myślałeś aplikować od razu za granicą, np. na jakieś apprenticeship lub jakieś stanowisko dla początkujących?

 

 

Nie znam na tyle dobrze języka obcego 😕  Angielski obecnie na B1, Niemiecki A1 - w ten rok na spokojnie dociągnąłbym do B2 w angielskim i B1 w Niemieckim + rok doświadczenia = wyjazd. Taki był mój plan od początku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, to działaj! Ciśnij angielski na B2, żeby ci później jakaś zarozumiała kurewka z pizdościskiem nie okazywała wyższości. 27 lat to jeszcze dobry wiek. Do trzydziestki spokojnie ogarniesz robotę.

Sorry, ale aż sie we mnie gotuje, gdy czytam takie historie. Od lat nie byłem na rozmowie kwalifikacyjnej, teraz bym chyba od progu zajebał, gdybym zobaczył takie haerowe pizdeczki.

35 minut temu, BlacKnight napisał:

@mph25 Ile masz lat bratku i jak u ciebie z sprawnością fizyczną? 
 

Może armia😁. Sugeruje bez żartów.

Można by rozważyć np. WAT. Tylko co z tej armii będzie za np. 10 lat?

Tak czy inaczej, fachu tam nauczą.

Edytowane przez zychu
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, mph25 said:

Nie znam na tyle dobrze języka obcego 😕  Angielski obecnie na B1, Niemiecki A1 - w ten rok na spokojnie dociągnąłbym do B2 w angielskim i B1 w Niemieckim + rok doświadczenia = wyjazd. Taki był mój plan od początku.

Nie wiem do którego kraju chciałbyś wyjechać a także nie jestem na 100% pewien Twojej wymarzonej branży - operator CNC, jeśli się nie mylę?

Ale kilka moich uwag (z perspektywy emigranta żyjącego w UK):

1) Kursy są o kant wiadomo czego potłuc, liczy się komunikatywna znajomość języka. O wiele ważniejsze niż jak dobrze znasz język obcy, jest jak się ogarniasz w nowej sytuacji. Jeśli jesteś osobą towarzyską, która łatwo nawiązuje nowe kontakty to nawet z podstawami sobie poradzisz. Zamiast uczyć się jakichś głupot w stylu czasu przewlekle teraźniejszego, którego nikt nie używa, powinieneś skupić się na tym, by jako tako rozumieć pytania i jako tako dawać odpowiedzi. Przed wyjazdem porobiłem też jakieś kursy, nawet na 5+, a po przyjeździe okazało się, że nawet o kierunek się nie umiałem zapytać. 

2) "Trawa jest zawsze zielona po drugiej stronie". Rok pracy w PL może nie dać Ci aż tyle, ile sobie wyobrażasz. I wbrew temu co niektórzy piszą, robota za granicą nie jest zawsze na skinienie małego palca. A w związku z koronaściemą jest trudno, a będzie jeszcze trudniej. Oczywiście, zależy też od regionu i typu pracy, ale podejrzewam, że na takie stanowisko będzie sporo chętnych. Zawsze łatwiej jest zacząć robotę od pracy z gównianymi zarobkami (apprenticeship) i powoli piąć się w górę, niż od razu atakować normalne stanowisko pracy. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.