Skocz do zawartości

Czy ona mnie podrywa? Poradźcie okiem osoby trzeciej


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

 

Dziś mamy słoneczny dzień.

Wyjdź na słoneczko, usiądź sobie na łączce i zastanów się na zasadzie analizy cost-benefit:

 

1. Czy jesteś zainteresowany ROMANSEM z panią.

Romansem rozumianym jako "bzykamy się na boku".

 

2. Jeśli TAK, to zderz to z wszelkimi ewentualnymi tego faktu konsekwencjami, typu: małżonek pani będzie się do Ciebie sapał jeśli się dowie, pani będzie usiłować przeskoczyć na Ciebie jako na drugą gałązkę (jeśli ma przychówek to w komplecie z nim), małżonka (jeśli posiadasz) może się dowiedzieć mniej lub bardziej przypadkiem. Krótko mówiąc - możesz sobie narobić smrodku.

Usiądź i kalkuluj NA ZIMNO. Bez "oj chujtam YOLO, fajna dupa jest". Górną głową myśl.

 

3. Weź w powyższym pod uwagę, że bardziej stałej kopulacji damsko-męskiej towarzyszy nieuchronnie niezrównoważenie hormonalno-chemiczne zwane zakochaniem. Z Twojej lub jej strony. Taki stan ograniczonej poczytalności sprzyja głupim pomysłom typu "powiem mężowi/powiem żonie, mój nowy miś/nowa łania mnie kofa i będzie moim/moją nowym mężem/żoną".

 

Jeśli analiza cost-benefit wyjdzie na tak -> należy pani WPROST powiedzieć. Że Ty od piwa to masz kolegów. Widzisz i rozumiesz jej podchody, w związku z czym jako ludzie dorośli możecie przejść do rzeczy.

Jeśli pani podejmie... pałeczkę 🙂 to jak najszybciej należy wyartykułować WPROST, że NIE JESTEŚ zainteresowany ślubem/rodzinką/byciem ojcem jej dzieciom. I jeśli tego właśnie szuka, to trafiła pod zły adres.

 

Dalej - cieszyć się jędrną dupeczką na boku, ale też UWAŻAĆ.

Pani może zmienić zdanie i nagle wymyślić, że jednak "to będzie mój nowy mąż", bądź pani może się zapalić pod dupą, jak się mąż dowie i "miś, ratuj ZBAŁAMUCIŁEŚ MNIE". Panie "na boku" obracamy ZAWSZE w gumie. Choćby na kolanach 🙂 przysięgała, że "bezpłodna, na pigułce, wkładkę ma i w ogóle". Bez gumy obracamy tylko panie, które są perspektywiczne jako matki naszym dzieciom. Każda inna - tylko w kaloszu.

 

Jeśli analiza cost-benefit wyjdzie na nie... No cóż, wrzucić panią do lodówki. Panie odrzucone miewają durne pomysły, wiec po co ryzykować nazywanie rzeczy po imieniu?
"Nie mam czasu", "Zakochałem się", "Mam inną". Wymyśl coś durnego, albo po prostu bądź mężczyzną - przestań odbierać od niej telefony 😄

Pani męża na pewno nie zostawi, zbyt wiele ma do stracenia. Znamienne jest też to, że to jej pierwszy i jedyny partner. Są ze sobą od 18 roku życia.

 

W grę w jej przypadku wchodzi chyba tylko dyskretne bolcowanie. Chodź na tyle, co ją znam to porządna dziewczyna i nie pasuje mi to do niej, ale różnie bywa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawić i zignorować.

 

Chciałbyś aby obcy facet troskliwie zaopiekował się  muszelką twojej żony i zostawił w niej ślimaczka, którego nieświadomie byś wychował łożąc na niego zasoby zdobyte kosztem ciężkiej pracy?

 

Uszanuj, że należy do kogoś. Znajdź inną lub wbij się na roksę i za 50 zł spuścisz się  i spytasz się czy naprawdę warto?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Po prostu jestem ciekaw, czy moje spostrzeżenia mnie nie mylą. Poznawanie rzeczywistości przez praktykę.

Jezeli cos kwacze jak kaczka, chodzi jak kacza i wyglada jak kaczka, to musi byc kaczka (bez skojarzen z polityka).

 

Czasami tez potrzebuje potwierdzenia oczywistych rzeczy, to forum czasami potwierdza ze nie ja zwariowalem tylko swiat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Mam od lat znajomą, bardziej koleżankę. Kiedyś coś tam kręciła do mnie, ale ja nie chciałem i się rozeszło. Od lat utrzymujemy kontakt, w miarę regularnie. Od dłuższego czasu zauważyłem sukcesywnie i w regularnych odstępach czasu, że ona trochę smoli do mnie cholewki.

 

Pani nie szuka w Tobie bolca tylko liczy na delikatny flirt byś podbudował jej ego. Robi z Ciebie orbitera dając Ci coraz więcej atencji. Gdy poczuje, że połknąłeś haczyk i też coś się klei z Twojej strony, sytuacja się odwróci. Na 90% gdy wyciągniesz fujarę dostaniesz z liścia, po czym padnie słynne "za kogo Ty mnie masz?". Druga opcja jest taka, że to nie chodzi o Ciebie, a jej misia, który jej zdaniem powinien wziąć się za siebie.

Edytowane przez horseman
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jankowalski1727 napisał:

Pani męża na pewno nie zostawi, zbyt wiele ma do stracenia.

Zdziwiłbyś się...

 

3 godziny temu, jankowalski1727 napisał:

Znamienne jest też to, że to jej pierwszy i jedyny partner. Są ze sobą od 18 roku życia.

No skoro kobieta tak mówi, to... tak mówi.

 

3 godziny temu, jankowalski1727 napisał:

Chodź na tyle, co ją znam to porządna dziewczyna i nie pasuje mi to do niej

Mhm...

 

Nie znam się. Licznik mam... No jakiś tam mam. IMHO raczej przeciętny.

Z dowodu empiryczno-anegdotycznego powiem Ci tak:
Wszelkiej maści "ryczące dwudziestki/trzydziestki/czterdziestki" opowiadające "co to nie one" i "czego to nie one" i mające styl bycia wamp/sexbomba są w wyrku totalnymi KŁODAMI. A na drugie mają "pruderia".

Wszelkie DZIKIE PETARDY łóżkowe z jakimi miałem do czynienia miały starannie wypielęgnowany wizerunek grzecznej dziewczynki/spokojnej mamuśki/szarej myszki/przykładnej żonki. Dysonans poznawczy wizerunku zderzonego z wyczynami wyrywał z butów.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Zdziwiłbyś się...

 

No skoro kobieta tak mówi, to... tak mówi.

 

Mhm...

 

Nie znam się. Licznik mam... No jakiś tam mam. IMHO raczej przeciętny.

Z dowodu empiryczno-anegdotycznego powiem Ci tak:
Wszelkiej maści "ryczące dwudziestki/trzydziestki/czterdziestki" opowiadające "co to nie one" i "czego to nie one" i mające styl bycia wamp/sexbomba są w wyrku totalnymi KŁODAMI. A na drugie mają "pruderia".

Wszelkie DZIKIE PETARDY łóżkowe z jakimi miałem do czynienia miały starannie wypielęgnowany wizerunek grzecznej dziewczynki/spokojnej mamuśki/szarej myszki/przykładnej żonki. Dysonans poznawczy wizerunku zderzonego z wyczynami wyrywał z butów.

Jest to jakiś trop tutaj. Z tej "grzecznej" dziewczyny jak ona może wyjść petarda, ale ja nie chcę tego sprawdzać. 

 

A co do tego,że to jedyny jej związek w zyciu - to fakt akurat, znam ich oboje od przesżło kilkunastu lat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Znamienne jest też to, że to jej pierwszy i jedyny partner. Są ze sobą od 18 roku życia.

Jak to powiedziała moja była "po kilku latach to prawie jak kazirodztwo z bratem".

W jej głowie coraz częściej pojawia się pytanie , "jak to jest z innymi?".

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.