Skocz do zawartości

Czterdziestoletnia Warszawska witaminka z Badoo


Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Massamba_ napisał:

Dumy i pogardy? Zaznaczyłem jedynie że co najmniej nie na miejscu jest MOIM ZDANIEM pisać bzdury o poszukiwaniach ambitnego, kasiastego, wysokiego i dobrze zbudowanego gościa samej pracując na najniższych szczeblach w korpo wpisując cyferki do komputerka (mniej więcej tak napisała).

Hawkins w swojej książce opisuje to jako wibrację dumy.Przy czym pogarda to taki "kwiatek", który wyrasta właśnie z tej wibracji.

Duma to stan, pogarda to akcja, jaka wywodzi się z tego stanu.

Traktowanie kogoś jako gorszego od siebie, ocenianie go, nie poznając uprzednio. To taka zgoda na własną ignorancję i w sumie: zacofanie w rozwoju na rzecz głaskania swojego ego.

 

Popatrz na ten tekst, który jej zaserwowałeś:

Cytat

Dlaczego szanowna koleżanka pracuje w korpo z wyższym wykształceniem? 

Od razu sugerujesz, że wyższe wykształcenie i korpo to wg Ciebie faux-pass. Błędne założenie, bo nie wszyscy w korpo będą pod butem. Kasta kierownicza lub okołokierownicza zwykle ma się dużo lepiej. @johnnygoodboy to zresztą wyłożył ładnie.

Na początku swojej kariery pracowałem w korpo, były tam też osoby, których normalnie bym traktował jako mniej ambitni. Ale wiesz...potrafili się lepiej integrować z zespołem i jakby byli bardziej szczęśliwsi. Ja poszedłem drogą realizowania kariery poza korpo i jakoś nie mogę powiedzieć, aby działanie poza korpo i wyższe wykształcenie było super zajebiste i sprawiło, że czułem się szczęśliwszy czy lepiej ustawiony niż oni. To nie jest żaden wyznacznik jakości kariery czy dokonań.

 

Cytat

wyższe wykształcenie i korpo? Cenisz w innych ambicje a u Ciebie jej brak, kiepsko.

Ponawiasz pytanie, za bardzo to drążysz, po czym wyprowadzasz cios - miażdżącą ocenę. Z jednego punktu widzenia może to wyglądać, jakbyś chciał, aby ona kwalifikowała się do Ciebie, ale pokazujesz, że na starcie nie chcesz się zagłębić w rozmowę, lecz sprowadzić ją do uzyskania zielonego światła od niej, że się kwalifikujesz. Popatrz co napisałeś na starcie:

 

Cytat

Cześć,a jeśli mam średnie wykształcenie i bardzo dobrze prosperujący biznes to też odpadam?

To już jest kwalifikowanie się do niej, czyli próba uzyskania jej akceptacji. Wiesz, może w żarcie by przeszło, ale jak dodajesz:

 

Cytat

Mam powyżej 180 więc się kwalifikuję ale szukam kobiety o wymiarach modelki 90-60-90.

I pokazujesz jej, że nie jesteś spójny, na kobietę działa to niefajnie. Wg niej stosujesz gierkę, której zadaniem jest pokazać, że w tej sytuacji to Ty masz wybór, a ona może spadać, jak Cię nie akceptuje. To Ty zagadałeś, Ty jesteś facetem - inwencja po Twojej stronie.

 

Ponieważ wprowadziłeś wibrację dumy na rozmowę, jej się udzieliło i tym samym zapodałeś jej shittesta, którego nie zdała - bo okazała się z wulgarnej strony. Podświadomie wyczuła od Ciebie podejście beta-agresywne - co działa jak czerwona płachta na byka na laski, które mają odpowiedni poziom pewności siebie.

I tak - to znaczy, że laska nie jest opanowana i w związku mogłaby np. gdzieś tam kiedyś z czymś przesadzić i np. mógłbyś tego nie zdzierżyć. Niemniej jednak czuła się na tyle pewnie, że odpowiedziała Ci podobną wibracją, ale z większą siłą.

 

Reasumując: była to prowokacja, a nie normalny dialog. Zamiast wprowadzić wibrację zaciekawienia i radości (wyższą) wprowadziłeś taką, której zadaniem jej wywołać te najniższe. Osoby z odpowiednio mocną pewnością siebie (nawet wynikającymi z możliwości - np. hipergamii tutaj) nie pozwolą sobie na jej przeżywanie i wskoczą na dumę/pogardę (która jest już o krok od pozytywnych wibracji).

 

Wbiłeś rozmowę na tryb HARD i gdybyś chciał z tego wybrnąć musiałbyś naprawdę ograniczyć wpływ własnych emocji na działanie.

Ale to nie jest takie proste, łatwo się pisze zza klawiatury, podczas rozmowy wchodzą emocje i wtedy wygląda to zupełnie inaczej.

 

13 godzin temu, Massamba_ napisał:

Czy ją atakowałem i w jakikolwiek sposób obrażałem? Nie.

Tak, obraziłeś ją. Głównie właśnie swoją ignorancją i powierzchowną (możliwe, że mylną) oceną. Na poziomie słownym oczywiście nie wyskoczyłeś z wulgaryzmem, ale mentalnie to było bardzo słabe. Są ludzie, którzy twierdzą, że jak podchodzisz z kimś do rozmowy, będąc wkurwionym i mając chęć mu "dosrać" to już jest to forma obrażania. Nawet jak nie powiedziałeś jeszcze ani jednego słowa.

To tak jakbyś przychodził do kogoś w odwiedziny z brudnymi butami, pakując mu się i przynosząc błoto np. na czysto umytą posadzkę. Podczas gdy wycieraczka jest przed drzwiami. Właściciel takiego przybytku ma prawo się obrazić, bo bez uzasadnionego powodu zaburzasz harmonię jego miejsca. Rozumiesz?

Przenieś to porównanie na mental.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Redbad napisał:

Rozmowa, flirt z kobietą inteligentną to fajne doznanie, znacznie podkręca napięcie między dwiema osobami. Z tym że dzisiaj wiele pań najwyraźniej przyjęło, że arogancja, to objaw mocnego charakteru kobiety. Dla mnie nie jest.

Dla mnie również.

Księżniczkowatość i roszczeniowość jest drażniąca i aseksualna i efektywnie nabija pistolet wibracji "dumy/pogardy".

 

14 godzin temu, Redbad napisał:

Spróbuj wyłożyć swoją listę wstępną. Po 2 punkcie, przy newralgicznych dla kobiet kwestiach zacznie się najpierw relatywizowanie czy aby na pewno twoje wymagania nie są zbyt wybujałe i jestem pewien, że od tego krótka droga do zdiagnozowania ciebie jako chama, prostaka itd.

Po co? Nawet jak tworzysz nowy biznes to todo-listą wymagań raczej odstraszysz, niż zachęcisz kontrahenta.

To tak nie działa.

Może działać tylko wtedy, gdy Ty masz więcej możliwości - czyli masz możliwość być wybredny, ale druga strona występuje na niższej, pasywnej pozycji. "Z niewolnika nie zrobisz dobrego pracownika" - kojarzysz takie powiedzenie?

Trzeba szukać rozwiązań WIN-WIN. Przedstawianie wymagań i kwalifikacja to prosta droga do rozwiązań roszczeniowych - jeden wygrywa, drugi przegrywa.

I to działa - ale do czasu. Teraz kobietom jest łatwiej narzucać mechanizm WIN-LOSE, ale na to jako faceci nie możemy się zgodzić, bo widzimy jak wygląda to gdy większość bluepillowców/kukoldów akceptuje to rozwiązanie. I jak się to kończy.

 

14 godzin temu, Redbad napisał:

Jeśli ktoś takie gierki traktuje jako wyzwanie i odnajduje w tym satysfakcję i męskie spełnienje, to nic mi do tego. Są faceci którzy dzikie zaspokojenie odczuwają kopani szpilkami w jajca. Ja dostrzegam pewne zaburzenia ról w relacji damsko-meskiej. Przy czym wymagania każdy ma, nawet jeśli tego wprost nie powie, to naturalne.

Myślę, że satysfakcję bardziej można odnaleźć w potencjalnym celu (tj. obejściu arogancji laski i wbicia jej na wibrację sprzyjającą uwodzeniu - otworzenia jej głębszego "ja"), a nie w tym, że "udało się przejść te wszystkie shittesty!".

Im facet bardziej podatny na zranienie, tym bardziej będzie traktował takie "wyzwania" z postawą defensywną.

 

Taka jest prawda, że laski dostały ten oręż. Łatwiej im budować mentalne mury i odsiewać facetów. Zauważanie zaburzenia - fakt, już jest od wielu lat, ale zauważenie to teraz połowa sukcesu, druga połowa to adaptacja. Zrobić to tak, aby zastosować na laskę filtr (np. odrzucić ją lub zignorować jej głupie teksty), ale jednocześnie nie psując samemu sobie mindsetu.

 

Jeśli kontakt z laskami powoduje frustracje, bo trafiasz na aroganckie, pewnie siebie baby - to tylko znak, że jakiś element tej układanki nie gra. Albo środowisko jest patusiarskie, albo też postawa czy jakieś detale w zachowaniu męskim je odrzucają.

 

1 godzinę temu, SamiecGamma napisał:

szukanie ogarniętego intelektualnie i zawodowo normika z wyglądu, ale sterowalnego (czyli Blue Pillersa); Red Piller taki jak ja odpada w przedbiegach - jak tylko panna zauważy, że nie podlegam manipulacjom, nie jestem wrażliwy na kobiece gierki itp., to przekalkulowuje sobie szybko w głowie i wie, że łatwo mnie zastąpi jakimś spermiarzem/cuckoldem/beciakiem.

Dokładnie tak. To jedna z ważniejszych obaw dla kogoś, kto preferowałby dłuższy, normalny (klasyczny) związek. Nie da się go zbudować na lęku, czy próbie "uszczelnienia" tamy, której laska co jakiś czas będzie testować wytrzymałość. Gdzieś jest granica, gdzie pannie po prostu należy podziękować, objaśnić co spieprzyła i spuścić na nią zasłonę zapomnienia.

 

Problem w tym, że po pewnej ilości tak rozpoznanych/odrzuconych lasek może się włączyć mechanizm traktowania ich z pogardą, jak klony, wykorzystywania jako "zasoby". Tym samym realizuje się scenariusz, jaki góra (czy tam elity) próbują nam narzucić. Powierzchowne traktowanie bliskich osób, brak prawdziwie głębokich związków. 

 

Jednak nie uświadomimy niewyedukowanych lasek wibracją dumy czy pogardy - wydaje się, że to bardziej działa na facetów, niż na kobiety. Być może jednak nie warto za bardzo odsłaniać się ze świadomością/znajomością kobiecych gierek.

 

W dobrym związku facet będzie wyzwaniem dla kobiety i vice versa. To sprawia, że kobieta, która stosuje podejście dostosowane do Bluepilla nie będzie w stanie zatrybić z facetem, który stosuje podejście RedPilla (bo będzie dla niej niestrawne - on będzie dla niej "zbyt szorstki"). W takim przypadku któraś ze stron (np. facet, albo musiałby umieć sprawnie przełączać się pomiędzy BP a RP) musiałaby stosować jakieś mechanizmy "wygładzające".

 

I tutaj dochodzimy do sedna, z jednej strony wielu z nas poznało RP, ale tak naprawdę w pewnej głębszej "jaskini" siedzi sobie element Bluepillowy, który tylko czeka na znak, że teraz już jest pora, można się odsłonić, bo to jest właśnie ta Himalajka!

I wtedy .... oddajemy ster i po jakimś czasie jest po zawodach.

 

Są Bluepillowcy, którzy steru nie oddają (lub wydaje się, że chcą oddać, a nie oddają) - może faceci znający RP i celujący w LTR powinni w jakimś zakresie brać z nich przykład?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie macie racji z tym odrzucaniem Pań i pogardą do nich!
Jest. zgoła inaczej - ale do rzeczy.

Mi pomogła jedna prosta technika - AUTORSKA :)
Mianowicie, ja jako człowiek z zasadami wprowadziłem sobie do życia taką zasadę, że liczba odrzuceń jakich doświadczyłem od naszych Pań w ciągu mojego całego życia musi być równa liczbie odrzuceń z mojej strony w danym miesiącu.

 

Powiem wam szczerze,  że  wówczas przestałem czuć pogardę względem płci przeciwnej. Teraz mam z tego bekę bo wiem, że na tinderku albo badoo wykręcę 30 owych match'y z czego przez pisanie odejdzie do dyszki - a z niej po rozmowach na skype akurat 4/5 witaminek. I cyk norma wyrobiona xd.

U mnie ta liczba wynosi około 4 - więc wychodzi jedna na tydzień. W marcu akurat troszkę podniosłem statystyki, stąd moje pytanie dla bardziej doświadczonych braci - tj. czy to przechodzi na następny miesiąc czy traktować to jak bonus?






 

Edytowane przez isaac_auto_tune
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minutes ago, lync said:

. W takim przypadku któraś ze stron (np. facet, albo musiałby umieć sprawnie przełączać się pomiędzy BP a RP) musiałaby stosować jakieś mechanizmy "wygładzające".

Oj. Typowe kobiece mieć jabłko i zjeść jabłko. 

 

Dr. Hyde i Mr Jekkyl. 

 

Kameleon. 

 

Pewnie się da, czemu nie. 

 

Tylko ile to energii kosztuje. 

 

A energia teraz droga. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Tylko ile to energii kosztuje. 

W rzeczy samej!

Najlepiej działający mechanizm to taki, który nie wymaga nadmiarowych elementów do działania.

 

Najtrudniejsze w tym wszystkim (z perspektywy osoby mającej tendencje do LTR) jest to, że albo:

 1) pójdzie się drogą ruchacza, który traktuje osoby i relacje płyciej (albo: może idzie "w głębię", ale momentalnie), nie przejmuje się zlewkami ... "kobiety to zasoby...dziś jedna, jutro druga!"

 

albo

 

 2) tryb mnicha / danie sobie na przeczekanie - praca nad sobą / matrymonialne BHP - filtrowanie kontaktów i nie wprowadzanie siebie na pole treści serwujących hipergamię (np. ślęczenie nad Tinderem, Badoo...itd jeśli nie ma się w nich konkretnych efektów), traktowanie lasek z uważnością i patrzenie perspektywiczne (to co @absolutarianin pisał o własnych celach, męskiej integracji, grupach, albo też np. @Marek Kotońskii @Mosze Red o pracy nad swoimi zasobami i niezależnością).

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Potencjalnie możliwe stosowanie w znaczeniu pieszczotliwym."

 

Moje preferencje i poczucie smaku, pozwalają mi nazywać witaminkami w znaczeniu pieszczotliwym, część kobiet z zakresu np. 19 - 25 lat. Nie roszczeniową i wulgarną babę 40+, ale jak widać gusta są różne. ;)

8 godzin temu, lync napisał:

Ej! Spełnia definicję! Znasz jakąś inną? 🤔

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny, który siedzi w budzie jak pies i rozkminia świat na podstawie jakiegoś śmiesznego portalu dla starych bab szukających frajera. 

Wyjdź człowieku z domu i zobacz jak wygląda prawdziwe życie. Dużo fajnych i chętnych lasek, które tylko czekają na FAJNYCH facetów, żeby im się oddać. Sporo par, gdzie facet:

1) nie ma kwadratowej szczęki

2) nie ma 190 cm

3) nie podjeżdża Ferrari

4) nie jest synem prezydenta/premiera/szefa banku etc. 

5) jest zwykłym gościem, który zamiast użalać się nad sobą i swoim spierdoleniem, wyszedł na miasto i przygruchał sobie ładną laskę - jeśli będzie dobrym zawodnikiem to jest spora szansa, że utrzyma ten związek przez jakiś czas (nic nie jest wieczne....)

 

Już rzygać się chce jak widzę po raz n-ty takie tematy. Chuj mnie obchodzą wymagania jakiegoś kaszalota z przeterminowanym terminem ważności. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle postów o tym, że jak @Massamba_ poszedł w chamską kwalifikację od początku, to nie poruchał... No i co tego? :D 
Laski się ciągle bawią facetami w różne gierki, dlatego są w tym dobre i nie mają blokad. Tutaj zaraz wielkie aj waj, że jak to tak, przecież mógł nie iść w wibracje dumy itd. Poszedł, doświadczył odrzucenia, jednocześnie będąc spójnym ze sobą. Żyje, ma się dobrze, oddycha. 

Swoją drogą - czy to nie działa na facetów deprymująco, że kobiety mogą na tych portalach wypisywać bezkarnie dowolnie odjechane bzdury, a nikt ich z tego nie rozlicza, nie punktuje? @Massamba_ wypunktował i już tragedia.
Jak one mają dostać feedback za tą głupotę, skoro większość gości nabierzę wody w usta, bo ciupcianie ważniejsze? Skoro i tak mają dużo adoratorów, to może właśnie te gorzkie słowa od nielicznych dadzą niektórym do myślenia i spuszczą nieco powietrza z rozdętego ego?
 

W dniu 4.04.2021 o 01:09, Messer napisał:

Chyba tylko w oświadczeniach w redpillowym półświatku.. Nie widzę żadnego przełożenia się tych oświadczeń na życie realne. 

Ale za to ten światek istnieje. Do tego są grupy typu "Duchowi single" itd. Mam wrażenie, że po prostu rzeczywistość społeczna rozjeżdża się na więcej wysepek. Pewnie wiele z nich to małe piekiełka, ale coś tam się jednak dzieje jak obserwuję ile tych grup na fejsie powstało ostatnio.

 

W dniu 4.04.2021 o 01:09, Messer napisał:

Reszta musi pokornie schylać głowę, jeżeli nie chce oberwać. 

Mógłbyś sprecyzować na czym polegałoby to oberwanie? 

 

Edytowane przez t0rek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, isaac_auto_tune napisał:

Mianowicie, ja jako człowiek z zasadami wprowadziłem sobie do życia taką zasadę, że liczba odrzuceń jakich doświadczyłem od naszych Pań w ciągu mojego całego życia musi być równa liczbie odrzuceń z mojej strony w danym miesiącu.

Na bluzgać "ksiemżniczkom" na portalu, Świetny sposób na pozbycie się negatywnej energii :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, t0rek napisał:

Tyle postów o tym, że jak @Massamba_ poszedł w chamską kwalifikację od początku, to nie poruchał... No i co tego? :D 

Po to by wiedział co zrobił źle? 

Cytat


Laski się ciągle bawią facetami w różne gierki, dlatego są w tym dobre i nie mają blokad. 

Mają za to mur. Zresztą nie jesteśmy laskami by zachowywać się jak laski. 

Cytat

Tutaj zaraz wielkie aj waj, że jak to tak, przecież mógł nie iść w wibracje dumy itd. Poszedł, doświadczył odrzucenia, jednocześnie będąc spójnym ze sobą. Żyje, ma się dobrze, oddycha. 

Problem jest jak po ntym odrzuceniu dorobi do tego ideologie, mimo popełniania tych samych błędów

Cytat


Swoją drogą - czy to nie działa na facetów deprymująco, że kobiety mogą na tych portalach wypisywać bezkarnie dowolnie odjechane bzdury, a nikt ich z tego nie rozlicza, nie punktuje?

Jak to nikt nie rozlicza? Odbiorca rozlicza i punktuje. Tylko że odbiorca prędzej zmyśli bajkę by zaruchać, niż wypunktuje nierealne wymagania. 

Cytat

 @Massamba_ wypunktował i już tragedia.

On nie wypunktował. On wydał werdykt w oparciu o argumenty z dupy. Przedtem wykazując uniżenie. Finalnie uzyskał efekt laski która uklękła robić loda, przedtem jedząc potrawę z wasabi. 

Cytat


Jak one mają dostać feedback za tą głupotę, skoro większość gości nabierzę wody w usta, bo ciupcianie ważniejsze?

A czy Op dał feedback? Nie. Jest po prostu kolejnym typem z łatką "zjeb". Na którego opinie się nie zważa. By dawać feedback, potrzebny jest autorytet. 

Cytat

Skoro i tak mają dużo adoratorów, to może właśnie te gorzkie słowa od nielicznych dadzą niektórym do myślenia i spuszczą nieco powietrza z rozdętego ego?
 

Zapomnij. 

Cytat

 

 

Ale za to ten światek istnieje. Do tego są grupy typu "Duchowi single" itd. Mam wrażenie, że po prostu rzeczywistość społeczna rozjeżdża się na więcej wysepek. Pewnie wiele z nich to małe piekiełka, ale coś tam się jednak dzieje jak obserwuję ile tych grup na fejsie powstało ostatnio.

Nie na wysepki. Na jednoosobowe łodzie z ludźmi co by chcieli związku bez rezygnacji z walorów singielstwa. 

Cytat

Mógłbyś sprecyzować na czym polegałoby to oberwanie? 

 

@Messer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Bullitt napisał:

Chuj mnie obchodzą wymagania jakiegoś kaszalota z przeterminowanym terminem ważności. 

Panie Bracie więcej szacunku do kobiet, 40 lat to ta Pani nie przekroczyła jeszcze połowy swojego życia. 

 

17 godzin temu, Bullitt napisał:

Dużo fajnych i chętnych lasek, które tylko czekają na FAJNYCH facetów, żeby im się oddać. Sporo par, gdzie facet:

Fajni czekają na fajnych, dokładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Po to by wiedział co zrobił źle? 

Zaleciało mi to po prostu klimatami PUA z parciem na wynik podrywu kosztem siebie. 
 

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Jak to nikt nie rozlicza? Odbiorca rozlicza i punktuje. Tylko że odbiorca prędzej zmyśli bajkę by zaruchać, niż wypunktuje nierealne wymagania. 

Tak rozlicza i punktuje, żę większość opisów na Tinderze albo Badoo to dwie linijki albo nic i często bzdury. To lepiej siedzieć cicho jak mysz pod miotłą? Rozumiem jakby to była jego sąsiadka i nie chciał palić mostów, ale odrealniona 40stka z Badoo w obecnych realiach? 
 

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Problem jest jak po ntym odrzuceniu dorobi do tego ideologie, mimo popełniania tych samych błędów

Unikając tego odrzucenia jak ognia, raczej ciężko nabrać dystansu.

 

3 godziny temu, Libertyn napisał:

A czy Op dał feedback? Nie. Jest po prostu kolejnym typem z łatką "zjeb". Na którego opinie się nie zważa. By dawać feedback, potrzebny jest autorytet.

No nie wiem, skoro ją to tak wyprowadziło z równowagi, to myślę, że jakiś procent tego został.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.