Skocz do zawartości

Jak to Polacy mordowali biednych Ukraińców (artykuł Łonetu)


Rekomendowane odpowiedzi

Polecam przeczytać bardzo ciekawy artykuł i zwrócić uwagę na ogólną wymowę i zabiegi propagandowe w nim zawarte. Jest tam sporo perełek :)

https://www.onet.pl/informacje/nowaeuropawschodnia/ofiary-sahrynia-prosila-by-darowali-jej-zycie-bo-jest-mloda-i-chce-zyc/8c4jzf2,30bc1058

 

Ciekaw jestem ilu przesiedleńców z akcji Wisła nie zapomniało o swojej prawdziwej narodowości...

 

 

 

 

No to lecimy od początku (pogrubiony tekst - zaznaczam co istotne)

 

O autorze:

Mariusz Sawa - dr historii, zajmuje się problematyką stosunków polsko-ukraińskich w XIX-XX w. na terenie Chełmszczyzny, stypendysta Fundacji "Kalyna", publikował m.in. w "Kulturze Enter", "Tygodniku Powszechnym", "Karcie", "Ukraińskim Almanachu", w 2016 r. wydał książkę pt. Ukraiński emigrant. Działalność i myśl Iwana-Kedryna Rudnyckiego (1896-1995). W 2015 r. zainicjował prace renowacyjne na prawosławnym cmentarzu w Werbkowicach.

 

 

Później w artykule przedstawia się dwóch antagonistów: polskiego przywódcę, partyzanta i 9-letnią Ukrainkę. Sielankę spokojnych i bezkonfliktowych mieszkańców wsi przerywa atak polskich zbrodniarzy. I próba wytłumaczenia - po co? Dlaczego Polacy dokonali tego mordu? 

 

Historycy wciąż spierają się, co było przyczyną tej bezprecedensowej akcji oraz jaki miała charakter. Część z nich nie bez podstaw uważa, że w wyniku banderowskiego ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej Wołynia w 1943 r. lubelska AK postanowiła uprzedzić banderowską czystkę, której pierwsze przejawy stały się widoczne na Lubelszczyźnie w początkach 1944 r. Niektórzy zaś twierdzą, że miała ona zastraszyć Ukraińców lub po prostu wypędzić. Jeszcze inni dowodzą, że była to kontynuacja antyukraińskich represji sprzed wojny o charakterze ludobójczym.

 

Bez podstaw? Dlaczego?

Inni? Kto konkretnie? Przedwojenne represje o charakterze ludobójczym? A to dobre.

 

Idziemy dalej:

 

Późnym popołudniem mieszkańcy Sahrynia zobaczyli na horyzoncie łuny pożarów. Paliły się między innymi pobliskie Turkowice. Dziadek Hani, Iwan, ukrył ubrania i zdjęcia w schowku przy piecu. Strzały we wsi obudziły ich o godz. 4.30, gdy jeden z sahryńskich patroli natknął się na atakujących. Walka rozgorzała najpierw na cmentarzu, potem przy budynku Ukraińskiej Policji Pomocniczej i w cerkwi. Wielu spośród kilkudziesięciu uzbrojonych, w tym część policjantów, uciekło od razu w stronę Hrubieszowa. 

 

 

Jeden z patroli natknął się na atakujących... Ciekawe o kogo chodzi...

 

Wróćmy chwileczkę i wszystko się wyjaśni:

 

Historycy wciąż spierają się, co było przyczyną tej bezprecedensowej akcji oraz jaki miała charakter. Część z nich nie bez podstaw uważa, że w wyniku banderowskiego ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej Wołynia w 1943 r. lubelska AK postanowiła uprzedzić banderowską czystkę, której pierwsze przejawy stały się widoczne na Lubelszczyźnie w początkach 1944 r. 

 

Ojej, przecież we wsi były tylko bezbronne kobiety i dzieci...

 

Idziemy dalej i mamy wspomnienia świadka, oczywiście nie można ich w żaden sposób zweryfikować, innymi słowy są bezwartościowe - ale kogo to obchodzi.

 

"Moja 12-letnia córka na widok bandytów zemdlała" – zeznała kilka tygodni później przed Ukraińskim Komitetem Pomocowym w Hrubieszowie, Anastazja Szufel. – Bandyci kazali ojcu polać ją wodą. Ojciec uczynił to i doszła ona do siebie. […] Prosiła, by darowali jej życie, bo jest młoda i chce żyć. […] błagałam, by nie zabijali mojego dziecka; [mówiłam] że nic złego nie zrobiliśmy, że to nie nasza wina, iż tu żyjemy. Jeden z oprawców odpowiedział: "Idziemy do was kilkaset kilometrów, żeby wszystkich was tu wymordować, co do nogi". Wtedy bandyci strzelili do mojego ojca, który szybko skonał, potem do mojej mamy. Po matce zabili kuzyna mojego męża, a sąsiad zdążył uciec. Zaraz po tym zabrali się za moją córeczkę, która […] jeszcze raz zwróciła się do napastników i błagała o litość. Wtedy dostała kulę w szyję. Rzuciłam się jej na ratunek, ale bandyci zaczęli strzelać do mnie. Dostałam trzy kule, dwie w ramię, jedną w palce. Dziewczynka szybko skonała. Bandyci myśleli, że ze mną już koniec i rzucili się do babci […] i zabili dziecko, które było pod opieką staruszki".

 

Idziemy dalej, jest już po akcji i mamy to:

 

Duma

Gdy Hania wraz z częścią rodziny ukrywała się w drugim schronie, Jachymek atakował posterunek ukraińskiej policji i świątynię. Po latach z dumą pisał: "Ostrzeliwujemy cerkiew. Zatracam się jako dowódca. Zamieniam się w żołnierza jak inni. Ta różnica od innych żołnierzy, że posiadam inicjatywę większą od innych i wszystko odbywa się z mą wolą". Prawdopodobnie miał już wówczas świadomość, że giną niewinni ludzie. Twierdził, że ponowił wówczas rozkaz o oszczędzaniu ludności cywilnej i sobie przypisał ocalenie pozostałych przy życiu: "wysłane rozkazy oszczędzania ludności cywilnej uratowały masie mieszkańców życie". Był ponadto zadowolony z efektów ataku: "Około godziny 10-tej Sahryń nie istnieje" – wspominał.

 

Nie znamy kontekstu wypowiedzi Jachymka, ale kogo to obchodzi. Ciekawe gdzie się podziały uzbrojone bandy Ukraińców o których wspomniano wcześniej? :) Ostrzeliwano cerkiew ot tak sobie? W sumie, logiczne.

Posterunek ukraińskiej policji? A co to takiego?

 

 

Omijam kolejne dywagacje autora i docieram do kolejnej perełki:

 

Perspektywa zwykłego ukraińskiego chłopa, który o wydarzeniach na Wołyniu wiedział niewiele (lub nie wiedział w ogóle), również nie była szersza. Dla niego atak na Sahryń mógł być kontynuacją wieloletniej eksterminacji Ukraińców Chełmszczyzny, która na tym terenie przejawiała się burzeniem prawosławnych świątyń w 1938 r. i przymusowym nawracaniem na katolicyzm w pobliskich Turkowicach rok później.

 

Słyszał ktoś z Was drodzy bracia o eksterminowaniu Ukraińców w II RP?

 

Dalej.

 

Liczby

W ciągu dwóch dni puszczono z dymem kilkanaście wsi. Według ustaleń prof. Igora Hałagidy w Sahryniu i jego kilku koloniach zginęło wówczas ponad 600 osób, z czego prawie 400 kobiet i dzieci. Ogółem, w wyniku akcji przeprowadzonej jednocześnie w kilkunastu wsiach, życie straciło ponad 1 tys. 200 ukraińskich cywilów, w tym 500 kobiet i 300 dzieci. W Sahryniu, po stronie atakujących zginął tylko jeden żołnierz Armii Krajowej, rozstrzelany zresztą przez samego Zenona "Wiktora" Jachymka pod zarzutem rażącego naruszenia dyscypliny wojskowej.

 

Wybiórcze powoływanie się na ukraińskiego historyka, którego liczby są co najmniej dwukrotnie wyższe od tych podawanych przez IPN. Choć to nie odosobniony przypadek, podobne rozbieżności są w przypadku ogólnej liczby ofiar rzezi wołyńskiej, a nawet bitwy pod Beresteczkiem z 1652. Sami zobaczcie:

 

POL: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Beresteczkiem

UKR: https://uk.wikipedia.org/wiki/Битва_під_Берестечком

ENG: https://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Berestechko

 

 

Drugie pogrubienie: co to znaczy, że polskiego partyzanta skazano na śmierć? Cóż takiego zrobił? Przecież chyba po to atakował wieś, by rażąco naruszać dyscyplinę wojskową?

 

 

Koniec:

 

Artykuł powstał w ramach stypendium Polsko-Ukraińsko-Kanadyjskiej Fundacji Stypendialnej KALYNA.

 

 

Dziękuję za uwagę i zapraszam do dyskusji. Nie wiem czy zauważyliście, ale na Łonetach coraz więcej pojawia się artykułów o podobnym wydźwięku. 

  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem coś znaleźć o osobach związanych z tą fundacją, jednym z jej stypendystów jest dr Eugeniusz Misiło.

Już na wikipedii można znaleźć o nim taką informację:

 

Cytat

Rafał Wnuk z lubelskiego IPN w artykule o stanie historiografii stosunków polsko-ukraińskich ocenił prace Eugeniusza Misiły jako jednostronne, czego dowodem zdaniem Wnuka jest traktowanie powojennych polskich władz komunistycznych jako niezależnego organu władzy (w rzeczywistości ważniejsze decyzje musiały być uzgadnianie z ZSRR), pomniejszanie wagi działalności UPA, przy podkreśleniu wojskowej słabości tej formacji i ignorowaniu przestępczych działań przeciw polskiej ludności cywilnej, wyolbrzymianie brutalności Wojska Polskiego, milicji i tajnej policji. W efekcie czytający jego książki otrzymuje portret niewinnych Ukraińców, brutalnych, okrutnych polskich komunistów i powszechnego polskiego poparcia dla wysiedleń. Misiło pisze tylko o konflikcie polsko-ukraińskim na terytorium obecnej Polski. Pozwala mu to ignorować wszelką antypolską akcję OUN-UPA na Wołyniu i w Galicji. Nie wspomina o polsko-ukraińskich porozumieniach z 1945 r.[1]

 

Chyba wiadomo, o co chodzi.

 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Chyba wiadomo, o co chodzi.

Wiadomo.

 

W pierwszej wiadomości zapomniałem wrzucić to:

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Sahryniu

 

Ukry w artykule rozważają dlaczego Polacy zaatakowali wsie, ale nie wspomną o tym, co pisze choćby na wikipedii:

 

Na początku 1944 OUN-B utworzyła na Chełmszczyźnie dwie bojówki Służby Bezpieczeństwa OUN, rozpoczęła rozszerzanie siatki OUN i tworzenie samoobron wiejskich. Już w styczniu bojówki rozpoczęły ataki na Polaków, głównie napadając na majątki ziemiańskie i mordując właścicieli[9]. Zdaniem historyków z IPN, wiele wsi położonych pomiędzy Bugiem a linią wyznaczoną przez miejscowości Uchanie, Bereść, Hostynne, Werbkowice, zostało umocnionych, co uczyniło z nich obozy warowne z siecią bunkrów, okopów i zasieków[2].

Na Zamojszczyznę docierały również od 1943 r. – razem z uchodźcami – informacje o mordach na ludności polskiej na Wołyniu. W związku z tym w końcu lutego 1944 r. odbyła się narada Inspektoratu Zamojskiego AK, na której postanowiono zorganizować linię samoobrony przeciwukraińskiej i przygotować partyzancką ofensywę przeciwko Ukraińcom[2]. Na początku marca 1944 r. w dowództwie Armii Krajowej zapadła decyzja o zorganizowaniu akcji uprzedzającej przeciwko zgrupowaniom Ukraińskiej Powstańczej Armii w Sahryniu, Szychowicach i Łaskowie. Miejscowości te uznano za centra koncentracji sił UPA w powiecie hrubieszowskim[10]. Decyzję tę podjęto po tym, gdy wywiad obwodu hrubieszowskiego AK dowiedział się o planowanym na 16 marca 1944 ataku UPA w powiecie hrubieszowskim (który faktycznie nastąpił)[a][10]. Grzegorz Motyka przypuszcza, że za legitymizację tych działań posłużył rozkaz generała „Bora” nakazujący wycinać w pień kolonistów, którzy brali udział w mordach na Polakach. Według tego historyka uznano, że rozkaz dotyczy nie tylko Niemców, ale i Ukraińców[9].

16px-Information_icon4.svg.png Osobny artykuł: Powstanie zamojskie.

Sahryń był wsią z ludnością ukraińsko-polską, z przewagą ukraińską. Na temat wielkości wsi istnieją różne relacje – wskazuje się liczbę 260[1], 300[7], 325[11] domów. Zdecydowaną większość mieszkańców stanowili Ukraińcy wyznania prawosławnego (według Jurija Makara 80%[7]). Polacy wyznania rzymskokatolickiego żyli we wsi do niemieckich wysiedleń w 1943. Po tej dacie w miejscowości spośród polskich mieszkańców zostali jedynie ci, którzy byli skoligaceni z Ukraińcami lub uzyskali od nich pomoc w ukryciu się przed wywózką[11].

 

 

Wracając jeszcze do ostrzeliwania cerkwi przez podłych Polaków:

 

10 marca 1944 w Sahryniu znajdowało się ok. 60-80 uzbrojonych Ukraińców: co najmniej 20 członków miejscowego oddziału Ukraińskiej Policji Pomocniczej, kilkudziesięcioosobowy oddział UNS, kilkunastu żołnierzy ukraińskiego Selbstschutzu/Ortschutzu i prawdopodobnie również kilkunastu dezerterów z 5 pułku policji SS, którzy na krótko wcześniej porzucili posterunek w Kosmowie[11].

Źródła ukraińskie wskazują, że sahryński oddział UNS posiadał 60 karabinów, natomiast polskie, że było ich 200, zaś liczba 60 odnosi się tylko do broni przekazanej przez Niemców na krótko przed 10 marca. Również polskie źródła twierdzą, że w rejonie cmentarza i cerkwi oraz na posterunku policji pomocniczej znajdowały się gniazda broni maszynowej[11]. Polak mieszkający w Sahryniu, Jan Palenga, twierdził, że broń znajdowała się w każdym ukraińskim gospodarstwie we wsi[11].

 

Czyli jednak nie walili w cerkiew na wiwat :)

 

 

Sensowny artykuł Ewy Siemiaszko:

http://www.nawolyniu.pl/artykuly/sahryn.htm

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
On 4/5/2021 at 10:23 AM, cst9191 said:

 

 

On 4/5/2021 at 10:23 AM, cst9191 said:

Źródła ukraińskie wskazują, że sahryński oddział UNS posiadał 60 karabinów, natomiast polskie, że było ich 200, zaś liczba 60 odnosi się tylko do broni przekazanej przez Niemców na krótko przed 10 marca

 

O ho ho, bluźnisz bracie! Jak śmiesz opowiadać takie herezje? Przecież dobrzy Ukraińcy, nigdy by nie współpracowali z Niemcami.

 

No i kolejny raz się okazuje, że Niemcy  nie tylko słowem ale i czynem a nawet bronią wspierali OUN/UPA w ich "niepodległościowych" akcjach przeciwko narodowi polskiemu. W druga stronę tak samo - Ukraińcy z upodobaniem zaciągnął się do niemieckiej armii tłumiącą tym razem Polskę i Polaków. Bo Ukraińcy bynajmniej nie zaciągali się do Wermachtu by walczyć z sowieckim okupantem tylko do SS, walczącym z "wrogiem wewnętrznym".

 

Nie znam historii Ukrainy tak dobrze, żeby jednoznacznie określić ich motywacje ale wydaje mi się nieprawdopodobnie naiwne walka z "polskim panem", który i owszem"podbił w 1918-1920 część terenu, do którego rościli sobie prawo, a nie walczyli z sowieckim  okupantem,  który nie dość, że podbił większą część Ukrainy to jeszcze kilka lat wcześniej, w 1936 zagłodził 6 milionów Ukraińców. Jakoś nie widzę tego porównania...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.04.2021 o 00:23, cst9191 napisał:

Moja 12-letnia córka na widok bandytów zemdlała" – zeznała kilka tygodni później przed Ukraińskim Komitetem Pomocowym w Hrubieszowie, Anastazja Szufel. – Bandyci kazali ojcu polać ją wodą. Ojciec uczynił to i doszła ona do siebie. […] Prosiła, by darowali jej życie, bo jest młoda i chce żyć.

&

W dniu 5.04.2021 o 00:23, cst9191 napisał:

araz po tym zabrali się za moją córeczkę, która […] jeszcze raz zwróciła się do napastników i błagała o litość. Wtedy dostała kulę w szyję.

Jak wiele polskich kobiet, nastolatek czy dzieci nie miało takiego "szczęścia" i po prostu nie dostało tylko kuli w łeb? :)

Ile razy zgwałcono je na oczach ojców, mężów czy ich chłopaków nim rozpruto im brzuchy?:)

Ukraińska delikatność w kwestii obchodzenia się z ludnością cywilną skromnie mówiąc jest powszechnie znana..

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czysta polityka. 

Ukraina jest Polsce w tej chwili potrzebna do przetrwania. To nasz bufor. Sprawy historyczne schodzą na ostatni plan. A na wierzchu jest poprawność i strach przed Moskalem. 

Dlatego próbują przekonać polskie społeczeństwo do chwilowego "zapomnienia" krzywdy. 

 

I niestety taka jest dzisiaj "racja stanu". Co nie znaczy że sprawę rzezi trzeba zamieść pod dywan. Należy wyjaśnić i dojść do prawdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, samiecżeta said:

Ukraina jest Polsce w tej chwili potrzebna do przetrwania. To nasz bufor.

 

Co nie znaczy, że mamy im włazić bez mydła wiadomo gdzie.

 

"Nasza" polityką jest polityką Niemiec, USA, a nawet Rosji, przynajmniej była za PSL.

Morawiecki, nie tylko Merkel podziwia, co powiedział otwartym tekstem na taśmach, ale recytuje ją na wyrywki.

Dlatego uprawia wobec Ukrainy politykę a to amerykańską a to niemiecką ale nigdy polską.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.