Skocz do zawartości

Sumerowie i ich niesamowite historie


Martius777

Rekomendowane odpowiedzi

Od kilku lat interesuję się Sumerami i ich niezwykłą spuścizną.

 

Najbardziej niesamowitą sprawą jest fakt, że posiadają kalendarium wydarzeń sięgający aż 450 tys. lat przed naszą erą!

 

Posiadam dużo książek o Sumerze i pomyślałem, że od czasu do czasu wrzucę ciekawostki.

 

Zaczynam jak Hitcock, od trzęsienia ziemi aby potem podnieść napięcie :)

 

Sumerowie wiedzieli jak powstał świat i człowiek!

 

Podaję sfilmowaną historię powstania człowieka według Sumerów, sfilmowano opierając się na dziele nazwanym Zaginiona księga Enki. Wybrali tylko kilka ważnych wydarzeń.

 

Następnym razem opiszę jak Sumerowie opisali powstanie świata i człowieka.

 

Oto film na leniwy weekend, nie zapomnijcie włączyć napisy!

 

 

  • Like 16
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Martius777 napisał:

Najbardziej niesamowitą sprawą jest fakt, że posiadają kalendarium wydarzeń sięgający aż 450 tys. lat przed naszą erą!

Dzisiaj już mało który historyk zgadza się z tezą, że Sumerowie byli ludnością autochtoniczną Mezopotamii, a raczej osiedli się tam, po latach migracji. Nie do końca jest więc pewne, czy te kalendarium, to ich własny ,,wynalazek", czy też przejęli go od swoich poprzedników, którzy zamieszkiwali te tereny przed nimi, bo są pewne poszlaki, że przed Sumerami, Mezopotamię zamieszkiwała inna, nieznana do dzisiaj cywilizacja.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Throgg napisał:

 są pewne poszlaki, że przed Sumerami, Mezopotamię zamieszkiwała inna, nieznana do dzisiaj cywilizacja.

Bingo! Właśnie Sumerowie opisali pierwszą cywilizację i twierdzili cały czas, że są DRUGĄ ziemską cywilizacją.

 

Wczoraj czytałem artykuł w magazynie naukowym, że 95% ludności europejskiej pochodzi od 7 kobiet i uwaga, Sumerowie napisali, że właśnie tyle kobiet zrodziły Ziemian, w wolnym czasie przytoczę ich "raport",  niesamowite!

 

Znali wiele rzeczy jak np. precesję, obwód Ziemi, nazwy planet, nawet opisali Plutona, Neptuna czy Urana, który niedawno dopiero zostały odkryte, podawali nawet nazwy galaktyk gdzie istnieją inne cywilizacje jak w Wodniku, Łabędziu (ostatnio odkryto tam ziemskie planety, Keplery!) wraz z opisem jak wyglądają! Opisali nawet kim jest Stwórca wszechświata a ten opis powoduje mrowienie na skórze.

 

W wolnym czasie będę wrzucać posiadane materiały na temat Sumerów.

 

Jeśli interesuje Cię ten temat, pisz, krytykuj, potwierdzaj.

 

Jeśli masz jakieś materiały, wklejaj.

  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

44 minuty temu, Martius777 napisał:

Znali wiele rzeczy jak np. precesję, obwód Ziemi, nazwy planet, nawet opisali Plutona, Neptuna czy Urana, który niedawno dopiero zostały odkryte, podawali nawet nazwy galaktyk gdzie istnieją inne cywilizacje jak w Wodniku, Łabędziu (ostatnio odkryto tam ziemskie planety, Keplery!) wraz z opisem jak wyglądają! Opisali nawet kim jest Stwórca wszechświata a ten opis powoduje mrowienie na skórze.

Skoro interesujesz się his-story Sumerów to wiesz dobrze (a może nie) ,że kosmologia Sumerów zakłądała geostacjonarny model ziemi (nie Ziemi) ,z firmamentem ,a w nim (na nim) słońce, księżyc, światła na niebie (zwane gwiazdami). To nie byli głupi ludzie jak my teraz, nie wierzyli w bajki o kręcących się kulkach. Wierzyli w to co widzieli, a nie w to co im wmówiono ,że istnieje. Więc proszę cie nie pisz głupot, ja też się interesowałem his-story Sumerów. Niestety jak z każdą his story jest jeden problem, piszą ją zwycięzcy. Nie macie ŻADNEJ pewności ,kiedy i o ile w ogóle wydarzyło się to co wam mówią, że się wydarzyło. Trzeba brać na to poprawkę.

 

Tak wygląda kosmologia Sumerów, a nie jakieś głupoty heliocentryczne.

 

ce4c248d2d84684c862cd3fc380df7d2.jpg

Edytowane przez TruthInPlainSight
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powstał Układ Słoneczny według Sumerów? (część 1)

 

„Gdy na wysokościach niebo nie miało imienia,

A ziemia poniżej nie była nazwana;

Był tylko APSU, ich rodzic pierwotny,

MUMMU i TIAMAT – która zrodziła ich wszystkich;

Ich wody były razem zmieszane.

 

Żadna trzcina nie miała jeszcze formy,

Żadne bagno nie miało oblicza.

Żaden z bogów nie pojawił się jeszcze,

Nikt nie nosił imienia, los nie ciążył na nikim;

W prądach wód rodzili się bogowie”.

 

Tak zaczyna się poemat Enuma Elish.

 

W bezmiarze kosmicznej przestrzeni planety jako bogowie – mają się dopiero pojawić, przybrać imiona i przyjąć wyznaczone im „losy”, los w znaczeniu Sumerów oznaczał orbity. Na początku istniały tylko trzy ciała: „pierwotny AP.SU” (w sumeryjskim brzmi tak„ten, który istnieje od początku”), MUM.MU („ten, który się urodził”) i TIAMAT („dziewica dająca życie”). „Wody” czyli podstawowe pierwiastki tworzące układ słoneczny - Apsu i Tiamat mieszają się.

Apsu jest Słońcem, „tym, który istnieje od początku”.

Najbliżej niego jest Mummu.  Mummu był zaufanym pomocnikiem i posłańcem Apsu, idealna charakterystyka Merkurego, mitologicznego szybkiego posłańca bogów.

W pewnym oddaleniu znajdowała się Tiamat. Była „potworem”, dokładniej wodnym, planetarnym potworem, nie posiadał kontynentów, była całkowicie wodną planetą. Ona jest przyszłą Ziemią, podpowiadam :)

 

Układ słoneczny miał taką kolejność:

SŁOŃCE - MERKURY - TIAMAT

 

„Ich wody zmieszały się [...],

Z nich powstali bogowie:

Zrodzili się bóg LAHMU i bóg LAHAMU;

Nazywani byli po imieniu”.

 

 

(cytuję fragment od Sitchina) Etymologicznie, imiona tych dwóch planet pochodzą ze źródłosłowu LHM („wszczynać wojnę”). Starożytni przekazali nam, że Mars był bogiem wojny, a Wenus boginią miłości i wojny. LAHMU i LAHAMU to rzeczywiście imię męskie i żeńskie według wymienionej kolejności; tak więc tożsamość tych dwojga bóstw z eposu z planetami Mars i Wenus potwierdzona jest etymologicznie oraz na gruncie mitologii. Potwierdza ją również astronomia:  Tiamat znajdowała się za Marsem. Mars i Wenus są faktycznie położone w przestrzeni między Słońcem (Apsu) a „Tiamat”.

 

Układ słoneczny

SŁOŃCE - MERKURY - WENUS - MARS - TIAMAT

 

„Zanim wzrośli w latach

I postaci do ustalonego rozmiaru

Bóg ANSHAR i bóg KISHAR przybrali kształt,

Prześcigając ich [w wielkości].

Gdy rozciągnęły się dni i pomnożyły lata,

Zrodzili boga ANU, syna – rywala przodków.

Potem pierworodny Anszara, Anu,

Sobie równego i na swój obraz zrodził NUDIMMUDA”.

 

Jak widać, wzrost Marsa i Wenus był ograniczony ustaloną miarą; lecz zanim osiągnęły pełnię rozwoju, została ukształtowana inna para planet. Były to planety majestatyczne, jak świadczą o tym ich imiona – AN.SHAR („książę, główny na niebie) i KI.SHAR („główny na stałym gruncie”). Przewyższyły rozmiarami dwoje wcześniej urodzonych, „prześcigając ich” wzrostem.  Łatwo rozpoznać ich jako Saturna i Jowisza.

 

SŁOŃCE - MERKURY - WENUS - MARS - TIAMAT - SATURN - JOWISZ

 

Upłynął jakiś czas („pomnożyły się lata”) i narodziła się trzecia para planet. Najpierw powstał Anu, mniejszy niż Anszar i Kiszar („ich syn”), większy jednak niż pierwsze planety (rozmiarem „rywal przodków”). Anu z kolei zrodził bliźniaczą planetę, „sobie równego i na swój obraz”.Raz jeszcze opis wielkości i położenia pasuje do następnej znanej pary planet w Układzie Słonecznym, Urana i Neptuna. (wkleiłem słowa Sitchina)

 

SŁOŃCE - MERKURY - WENUS - MARS - TIAMAT - SATURN - JOWISZ - URAN - NEPTUN

 

Mały słowniczek polsko-sumeryski dla przypomnienia:

 

SŁOŃCE – Apsu, „ten, który istniał od początku”,

MERKURY – Mummu, doradca i posłaniec Apsu,

WENUS – Lahamu, „pani zmagań bitewnych”,

MARS – Lahmu, „bóstwo wojny”,

?? – Tiamat, „dziewica, która dała życie”,

JOWISZ – Kishar, „główny na stałym gruncie”,

SATURN – Anshar, „główny na niebie”,

PLUTON – Gaga, doradca i posłaniec Anszara,

URAN – Anu, „niebiański”,

NEPTUN – Nudimmud (Ea), „zdolny twórca”.

 

Jak powstał Pluton?

Jak powstała Ziemia i jej księżyc?

W końcu jak znalazło się życie na Ziemi, czy przyszło z innej planety, od kosmitów, czy od meteorytu zawierającego DNA?

 

Opiszę w kolejnej części jak Sumerowie dalej opisali powstanie Układu Słonecznego.

Edytowane przez Martius777
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powstał Układ Słoneczny według Sumerów? (część 2)

 

Odsłaniam na  chwilę zagadkę Plutona.

 

Pluton był księżycem Saturna. Teraz jest na końcu Układu Słonecznego jakby był na wygnaniu... Co się wydarzyło. Dlaczego tam jest? Ten piękny Pluton z serduszkiem na powierzchni płacze za swoim ojcem Saturnem... nigdy nie wróci do domu.

 

W Sumeryskim określany był jako GAGA - posłaniec Anshara.

 

Z pierwotnej "wody" słowami Sumerów uformował się Układ Słoneczny.

 

SŁOŃCE - MERKURY - WENUS - MARS - TIAMAT, czyli przyszła Ziemia - SATURN z księżycem Plutonem jako GAGA - JOWISZ - URAN - NEPTUN

 

Układ był bardzo niespokojny!

 

„Boscy bracia się zebrali;

Trzęśli Tiamat, miotając się tu i tam.

Ich błazeństwa dręczyły »brzuch« Tiamat,

Ich szaleństwa rujnowały niebiański dom.

Apsu nie był w stanie uciszyć ich wrzasków;

Ich wybryki odjęły mowę Tiamat.

Ich uczynki były obrzydliwe [...].

Nieznośne było ich postępowanie”.

 

Oddaję głos Sitchinowi:

 

Mamy tutaj rzucającą się w oczy wzmiankę o chwiejności orbit. Nowe planety „miotały się tu i tam”; zbliżały się za bardzo do siebie („zebrali się”); stawały na przeszkodzie Tiamat; zbytnio zbliżały się do jej „brzucha”; ich „postępowanie” było nieznośne. Chociaż to, co robili, zagrażało głównie Tiamat, Apsu także uznał wybryki planet za „obrzydliwe”. Zapowiedział, że zamierza „zniszczyć, zniweczyć ich poczynania”. Zmówił się z Mummu, naradzał się z nim w tajemnicy. Jednakże „cokolwiek ukartowali”, zostało podsłuchane przez bogów; wykrycie spisku grożącego im unicestwieniem odebrało im mowę. Jedynie Ea nie stracił głowy. Obmyślił ekspedycję mającą na celu „uśpienie Apsu”. Kiedy innym niebiańskim bogom spodobał się ten plan, Ea „narysował wierną mapę Kosmosu” i rzucił boski urok na pierwotne wody Układu Słonecznego.

Czym był ten „urok”, czyli siła zastosowana przez „Ea” (planetę Neptun) – wtedy najbardziej skrajną planetę, jako że okrążała Słońce i wszystkie inne ciała niebieskie? Czy jego własna okołosłoneczna orbita miała wpływ na magnetyzm Słońca, a zatem na jego promieniowanie radioaktywne? Czy sam Neptun, w czasie gdy się tworzył, emitował olbrzymie ilości energii? Czymkolwiek to było, epos określił to jako „rozlanie snu” – efekt uspokajający – na Apsu (Słońce). „Mummu, doradca, nie miał siły się ruszyć”.

Tak jak w biblijnej opowieści o Samsonie i Dalili, heros – obezwładniony snem – mógł być łatwo pozbawiony sił. Ea pośpiesznie wydarł Apsu jego twórczą moc. Tłumiąc, jak się zdaje, potężny wylew pierwotnej materii ze Słońca, Ea/Neptun „ściągnął diadem Apsu, usunął płaszcz jego aury”. Apsu był „pokonany”. Mummu nie mógł już dłużej swobodnie wędrować. Został „związany i porzucony” – planeta bez życia u boku swojego pana.

Pozbawiając Słońce kreatywności – wstrzymując proces emisji większej ilości energii i materii mogącej utworzyć dodatkowe planety – bogowie na pewien czas zaprowadzili pokój w Układzie Słonecznym.

 

Ile czasu upłynęło, zanim niebiański pokój został powtórnie zerwany?

 

Wciskam w tym miejscu STOP i specjalnie zatrzymuję wydarzenia w tym miejscu :D Lubię zaostrzać apetyty.

 

 

Wciskam guzik cofnij! Co się działo się jeszcze wcześniej przed powstaniem Układu Słonecznego, tuż po tym jak Stwórca stworzył nasz wszechświat, w którym mieszkamy?

 

Wirowała masa gorącej plazmy, zalążek Drogi Mlecznej, rozprysła się na miliardy kropel,które stały się przyszłymi gwiazdami. Rzućmy okien na jedną kroplę światła.

 

Gwiazda pod wpływem szaleńczej prędkości rozpadła się na dwie siostry Słońce i Nemezis, które wirowały wokół siebie. Tańczyły opętańczy taniec wirowy trzymając się za grawitacyjne ręce. Rozchichotana Nemezis puściła ręce Słońca i odleciała pijana hen hen daleko, że siostry przestały widzieć siebie nawzajem.

 

(Dużo naukowców potwierdza, ze nasze Słońce musi mieć bliźniaka bo obliczenia na to wskazują, niestety prawdopodobnie Obłok Oorta zasłania nam widok na niego, wkleję innym razem opracowania naukowe na temat Nemezis)

 

Nemezis zrodziła trzy planety, najmłodszą zwała Nibiru, którą Sumerowie nazywali Mardukiem.

 

Siostry tańczyły wciąż wirując wciąż w oddali, nie widząc siebie nawzajem, w pewnym momencie niesforne dziecię MARDUK wyrwało się z objęć Nibiru i pobiegło w stronę Słońca! Tak chciało poznać siostrę swojej matki!

 

Potworny MARDUK, sypiący iskrami pędził ku naszemu układowi.

 

Niósł w sobie DNA, które zostało zasiane na rozkaz Stwórcy Wszechświata... tak, Sumerowie wyraźnie to napisali. Na rozkaz samego Stwórcy! Jak o tym się dowiedzieli? To już inna historia.

 

Tymczasem Układ Słoneczny nie przeczuwał zbliżającej się niebiańskiej bitwy... i tego, że będzie miał żywych mieszkańców.

 

Nas.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Martius777 napisał:

Wczoraj czytałem artykuł w magazynie naukowym, że 95% ludności europejskiej pochodzi od 7 kobiet

W jakim ? :) Poprosiłbym o źródło.  Z góry dziękuję

1 godzinę temu, TruthInPlainSight napisał:

Tak wygląda kosmologia Sumerów, a nie jakieś głupoty heliocentryczne.

Wiedziałem, że ktoś taki również się tutaj objawi .... Gdzie mój popcorn ?

I jeszcze n/t pana Sitchin'a - odaję za Wiki ;)

"Twierdził, że potrafi czytać i rozumieć język sumeryjski – oparł swoje Kroniki Ziemi na informacjach i tekstach rzekomo spisanych na glinianych tabliczkach pozostawionych przez starożytne cywilizacje Bliskiego Wschodu[1]. Krytycy pokazują jednak, że Sitchin miał nikłą znajomość dawnych języków i wielu słowom sam nadawał nowe, wymyślone przez siebie znaczenia, tak by odpowiadały jego teoriom[2][3][4]. Dowodzą również, iż w cytowanych źródłach Sitchin pomijał niektóre fragmenty lub zmieniał ich treść[5]. Historycy wskazują, że Sitchin nie posiadał w rzeczywistości elementarnej wiedzy na temat Sumerów, pisał on bowiem, iż znali oni rzekomo 12 planet Układu Słonecznego, podczas gdy żaden sumeryjski tekst nie mówi o więcej niż 5 planetach[6]."

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, GurneyHalleck napisał:

W jakim ? :) Poprosiłbym o źródło.  Z góry dziękuję

Jest kilka artykułów o tym fakcie, wkleję ci link na polskojęzyczną stronę.

 

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77221%2Czdecydowana-wiekszosc-polakow-pochodzi-od-siedmiu-pramatek-europy.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, TruthInPlainSight napisał:

Wierzyli w to co widzieli, a nie w to co im wmówiono ,że istnieje.

 

Biorąc pod uwagę, że Sumerowie żyli w pobliżu równika i raczej poza Azją Mniejszą i Afryką Północną nie znali reszty świata, to mogło im być całkowicie obce zjawisko tzw. dnia/nocy polarnej. Czyli kiedy w ciągu doby, słońce wykonuje obrót 360 stopni wokół widnokręgu, ani razu nie chowając się przy tym za horyzontem.

 

Gdyby to zobaczyli na własne oczy, to może dałoby im do myślenia, co do swojej teorii o kształcie i położeniu ziemi. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Martius777 napisał:

Jest kilka artykułów o tym fakcie, wkleję ci link na polskojęzyczną stronę.

 

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77221%2Czdecydowana-wiekszosc-polakow-pochodzi-od-siedmiu-pramatek-europy.html

Tak, czułem, że to jest właśnie to ....

Mylisz linie genetyczne mitochondrialnego DNA (pop. haplogrupy DNA) z fizycznymi osobami.

To, że ktoś się wywodzi z tej samej linii genetycznej nie oznacza, że wywodzi się fizycznie od tej samej osoby.

 

Zalecam mniej głupot i zainteresowanie się tematem badań genetycznych na poważnie, bo jest on szalenie fascynujący.
 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krytyka jest wskazana, warto podawać za i przeciw pytaniu czy tablice Sumerów mówiły prawdę czy są tylko mitem?

 

To czytelnik sam odpowiada na pytanie czy im uwierzy czy raczej potraktuje jako starożytne bajania :)

 

Poki nie mamy wehikułu czasu, nie mamy żadnej 100% pewności.

 

Przypominam, wątek jest o historiach Sumerów :)

Edytowane przez Martius777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Martius777 napisał:

Krytyka jest wskazana, warto podawać za i przeciw pytaniu czy tablice Sumerów mówiły prawdę czy są tylko mitem?

Źle postawione pytanie !!

Prawdziwe pytanie powinno brzmieć - Czy pan Zacharia Sitchin, mimo, że nie znał sumeryjskiego, prawidłowo przekazał zawartość podań i mitów sumeryjskich.
Zwracam uwagę, że WSZYSTKIE informacje podane w tym wątku pochodzą od niego i jego akolitów.
To jest FAKE. To są współczesne wymysły, legendy i opowieści jednej osoby.
 

Off-topić - żeby zademonstrować mechanizm powstawania tego typu mitów.
Jeżeli są tutaj fani militariów i II wojny światowej na pewno na pewnym etapie zetknęli się z tzw. "dzwonem", jedną z potencjalnych Wunderwaffe III. Rzeszy.
Wykonana analiza tego mitu wykazała, że WSZYSTKIE informacje na ten temat dają się wyśledzić do jednej osoby. 
Dookoła tego wyrósł cały przemysł "historyczny" łączący to z UFO, podróżami w czasie, antygrawitacją, itp.

A rozmawiamy o przeszłości odległej o lat ok. 80, a nie kilka tysięcy. FAKE.

Edytowane przez GurneyHalleck
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zecheria budzi kontrowersje bo postanowił potraktować mity jako fakty naukowe i szukać wyjaśnień. Historycy i chrześcijanie są oburzeni nie zapoznawszy się nawet z jego 15-tomowym dziełem :) 

 

Przepraszam, że Sitchin budzi lęk i agresję światopoglądowa zamiast zaciekawienie tym co Sumerowie chcieli przekazać potomkom :) 

 

Myślicie, że dla kaprysu wznieśli obserwatoria astronomiczne, dla zabawy ryli kilometrowe znaki klinowe opisując szczegółowo daty, historie, obliczenia matematyczne, fizykę, chemię (znali aż 27 różnych stopów metali a reszta świata wtedy tłukła kamienie!) na chybił trafił odgadli temat precesji, (poczytajcie co to jest precesja, głowa odpada!) jakie mamy planety, tak z czapy określili kolor Urana i Neptuna, wyrzeźbili komórkę jajowa, plemniki, podziały komórkowe ot tak sobie?

 

Nie chcemy uwierzyć, że my jesteśmy gorsi od nich? Że my dopiero odkrywamy wszystko to co oni odkryli już 450 tys lat przed naszą era! Uciekamy z krzykiem jak weźmiemy opisy Sumerów jak wygląda powierzchnia Jowisza, Marsa a nawet co zbudowano na innych planetach lecąc na shem...  Opisali silnik na wodę, nie, bzdura, to mit. Wolimy uznać, że to mity. Przypadkowo zgadli pisząc bajania.

 

Sitchin szukał wyjaśnień skąd wiedzieli i postanowił iść pod prąd i przestać traktować starożytnych potomków jak bezrozumnych dzikusów.

 

Sitchin wielokrotnie podkreślał fakt, że chrześcijanska Biblia to niemal streszczenie mitów sumeryjskich :)

 

Edytowane przez Martius777
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, cst9191 napisał:

@Martius777 masz coś do powiedzenia o starożytnych Indiach, Wedach, Ariach? Sanskryt jest bardzo podobny do języków słowiańskich.

Posiadam książki typowo sztywne, historyczne ukazujące  ich jako prymitywów oraz takie, które zwracają  uwagę na to, że ich pisma wedyjskie czy Mahabrarata to nie jest mit lecz opis prawdziwej wojny przed załamaniem  cywilizacji induskiej, która odeszła w niepamięć i przyszłe  pokolenia już nie rozumiały ich pism harując w polu w cieniu niemych potężnych budowli pokrywających się roślinnością, które skrywały zapomniane recepty na choroby, dzieła filozoficzne i kosmologiczne, instrukcje budowy wimanów... gdzieś w śmieciach leżał niekompletny opis jak przywrócić  człowieka do życia  przytaczając  zmartwychwstanie Inanny, ktora była dwa razy wracana do życia,  raz po morderstwie i drugi po tym jak odcięto jej głowę. (opis zielonego promieniowania usuwającego  stężenie  pośmiertelne, zagadkowych nazw odpowiednich mikstur uaktywniające narządy oraz podanie na koniec iskry aby ruszyć serce, podano warunek - wykonać w ciągu trzech dni, jeśli Stwórca nie zwróci duszy, to zaprzestać) Może to mity? Może nie? Nikt nie wie jak traktować te pisma.

 

Wstrząsające było to tak jakby nagle nasza cywilizacja upadła, elektrownie padły  i nie było już nikogo kto by zbudował komputer, komórkę, kolejne pokolenia by myslały, że monitory to po prostu jakiś rodzaj luster do oglądania siebie i by śmiali się czytając  pisma komputerowe, ha ha, coś widzieli w tych wygasłych ekranach, chyba brali grzybki a to programowanie...  :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu A. Lalak wydał książkę, pewnie kojarzycie gościa, a jak nie, to stał się nieco znany z filmów na yt, w których mówi nieco w niekonwencjonalny sposób o historii. Na podstawie tabliczek, pisze trochę inną historię Sumeru, niewiele ma wspólnego z tym co oficjalnie się podaję i o czym piszecie powyżej, ogólnie to książka ciekawa, choć trochę ciężko się czyta. Dla lubiących tematykę można polecić.

Edytowane przez brat mniejszy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nieco o sumeryjskiej Nemezis, zaginionej siostry Słońca.

 

Sumerowie nazywali ją jako ZAOS, które było matką Nibiru/MARDUKA.

 

Istnieje dużo badań naukowych i poszukiwań aby znaleźć brata bliźniaka Słońca. Sumerowie dawno wiedzieli, że ma bliźniaka... Czy te mity były tylko bajkami?

 

https://www.google.com/amp/s/www.komputerswiat.pl/aktualnosci/wydarzenia/nasze-slonce-mialo-blizniacza-gwiazde-nemesis/zy0bt3j.amp

 

https://www.national-geographic.pl/artykul/amp/slonce-ma-zaginionego-blizniaka-nowa-teoria-zmieni-rozumienie-wszechswiata?page=1&_gl=1*46nfkv*_ga*UTZjbEFrYlRSZVEwelVFM050VWhOLW9GZzdCTm5hbDdUQXc4Ty1mOC0taF9vcWZGT0lxR1lKQ2NmcWtPc1M2QQ..

 

https://www.google.com/amp/s/spidersweb.pl/2018/11/brat-blizniak-slonca-hd-186302.html/amp

 

https://nauka.rocks/slonce-mialo-brata-blizniaka/

 

https://www.google.com/amp/s/spidersweb.pl/2020/08/slonce-jako-uklad-dwoch-gwiazd.html/amp

 

 

W wolnym czasie zeskanuję lub przepiszę pewien artykuł badacza gwiazd opisujący technicznym językiem twierdzenie, że ruchy Słońca wskazują na to, że na niego oddziałuje słońce- bliźniak z ogromnej odległość. Na razie skupię się na opowiedzeniu co Sumerowie napisali dalej na temat Ukladu Słonecznego.

 

 

Edytowane przez Martius777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.04.2021 o 11:08, Martius777 napisał:

Sumerowie wiedzieli jak powstał świat i człowiek!

To jest wysokorozwinięta cywilizacja, która udało nam się zrozumieć, i wiele jej rzeczy zostało odczytanych w dzisiejszych czasach, pomyśl o tych zapomnianych cywilizacjach, które były, a nie przetrwały, a były wysoko rozwinięte, temat też bardzo ciekawy, również na terenach Polski jest wiele interesujących stanowisk archeologicznych, czy nawet patrząc przez pryzmat historii ziemi we wcześniejszym czasie mogła istnieć jakaś wysoko rozwinięta cywilizacja, wyobraź sobie, ziemia ma 4,5 miliarda lat, od miliarda lat prawdopodobnie istnieje życie na ziemi, gdyby nasza cywilizacja zniknęła po milionie lat, albo góra dwóch nie byłoby po niej śladu, tak że czas mógł zatrzeć inne cywilizacje na ziemi ,które kiedyś tam istniały i czas powodował, że śladów było coraz mniej, zostawić co najwyżej legendy przekazywane z ust ust, z ojca na syna itd.

Edytowane przez Boromir
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.04.2021 o 11:08, Martius777 napisał:

Najbardziej niesamowitą sprawą jest fakt,

A tutaj trochę szurskich teorii, nie wiem , czy takie coś ciebie interesuje :)

 

 

 

Albo książka Anny głowacz Gwiezdne dzieci: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4940053/gwiezdne-dzieci-swiadomosc

843591-352x500.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powstał Układ Słoneczny według Sumerów? (część 3)

 

Krótkie przypomnienie:

 

Pierwotna plazma słoneczna rozdzieliła się na dwa wirujące gwiazdy Słońce i Nemezis/ZAOS, które pod wpływem szybkiej rotacji oddaliły się od siebie na bardzo daleką odległość.

 

Powstały planety wokół Słońca w następującej kolejności najpierw Markury (Mummu) razem z Tiamat, która w przyszłości stała się naszą Ziemią, potem Wenus (Lahamu) i Mars (Lahmu, potem Jowisz (Kishar) i Saturn (Anshar) z księżycem Plutonem (Gaga), na koniec powstał Uran (Anu) i Neptun (Ea).

 

Układ Słoneczny
SŁOŃCE - MERKURY - WENUS - MARS - TIAMAT, czyli przyszła Ziemia - SATURN z księżycem Plutonem jako GAGA - JOWISZ - URAN - NEPTUN

 

Nemezis zrodziła też planety.

 

NEMEZIS - HELION - ARBODA - NIBIRU/MARDUK

 

Podczas wirowania Słońca i Nemezis, które trzymały się za "grawitacyjne ręce" najmłodsze dziecko Nemezis Marduk wyrwał się z jej objęć i podążył w stronę Słońca aby zobaczyć siostrę swojej matki. Na Marduku istniało już życia "zasadzone" na rozkaz Stwórcy Wszechświata.

 

Opis MARDUKA

 

„Powabna była jego postać, oczy pełne blasku;
Wykwintny w ruchach, majestatyczny, jak za dawnych czasów...
 
Mocno przyćmiewał bogów, prześcigał we wszystkim [...].
Pyszny, jak żaden z nich; przewyższał ich wzrostem;
Potężne były jego członki, niezmiernie był wysoki”.
 

Cytuję Sitchina, bo ładnie wyjaśnia:

Pojawiając się z zewnątrz, Marduk wciąż był nowo narodzoną planetą, miotającą ogień i emitującą promieniowanie. „Kiedy poruszał wargami, ogień przed nim buchał.”
Gdy Marduk zbliżył się do innych planet, „sypnęły na niego strasznymi błyskawicami”, on zaś świecił jasno, „przybrany w aureolę dziesięciu bogów”. A zatem jego zbliżenie wzbudziło pola elektryczne i inne pola promieniowania napotkanych planet Układu Słonecznego.
Kiedy Marduk zbliża się do Neptuna, siła ciążenia tego drugiego oddziałuje na przybysza w coraz większym stopniu. Zaokrągla trajektorię Marduka, „czyniąc ją odpowiednią do jego celu”.
W tym czasie Marduk musiał znajdować się jeszcze w bardzo plastycznej fazie. Kiedy mijał Ea/Neptuna, siła grawitacji spowodowała wybrzuszenie boku Marduka, tworząc mu jakby „drugą głowę”. Jednak żadna część Marduka nie została oderwana przy tym przejściu; ale kiedy znalazł się w sąsiedztwie Anu/Urana, zaczęły wydzierać się z niego bryły materii, formując w rezultacie cztery satelity. „Anu zrodził czterech i ukształtował cztery boki, powierzając ich energię przewodnikowi tego zastępu.” Owi czterej, nazywani „wiatrami”, zostali wepchnięci na szybką orbitę wokół Marduka, „gdzie wirowali jak trąba powietrzna”.
Kolejność mijania – najpierw Neptuna, potem Urana – wskazuje na to, że Marduk wchodził do Układu Słonecznego nie w kierunku orbitalnym tego układu (przeciwnym do ruchu wskazówek zegara), lecz odwrotnym. Przemieszczając się dalej, nadchodząca planeta została wkrótce przechwycona przez potężne, grawitacyjne i magnetyczne siły olbrzymiego Anszara/Saturna, a potem Kiszara/Jowisza. Jej trajektoria zakrzywiła się jeszcze bardziej do środka układu, w kierunku Tiamat...

 

Zbliżanie się Marduka zaczęło niebawem niepokoić Tiamat oraz wewnętrzne planety (Marsa, Wenus i Merkurego). „Wytwarzał prądy, irytował Tiamat; bogowie nie mieli spokoju, ogarnięci jakby burzą.”
Chociaż wiersze starożytnego tekstu są w tym miejscu częściowo zniszczone, możemy jeszcze mimo wszystko przeczytać, że przybliżająca się planeta „rozpuszczała ich organy [...], szczypała ich w oczy”. Sama Tiamat „krążyła jak oszalała” – jej orbita została najwyraźniej zakłócona.
Siła ciążenia nadciągającej wielkiej planety zaczęła wkrótce odrywać części Tiamat. Z jej środka wyłoniło się jedenaście „potworów”, „warcząca, wściekła” hurma satelitów, które „oddzieliły się” od jej ciała i „maszerowały przy boku Tiamat”. Szykując się do spotkania z napierającym Mardukiem, Tiamat „ozdobiła je aureolami”, przez co nadała im wygląd „bogów” (planet).
Szczególnie ważny w eposie oraz mezopotamskiej kosmogonii był główny satelita Tiamat, zwany KINGU; „pierworodny spośród bogów, jacy tworzyli jej asystę”: (Kingu to nasz ziemski księżyc!)

 

„Na czele postawiła Kingu,
Zrobiła go wielkim wśród nich [...].
Naczelne dowództwo w bitwie
Złożyła w jego ręce”.
 
Poddany sprzecznym siłom ciążenia, ten wielki satelita Tiamat począł przemieszczać się w kierunku Marduka. Tym, co szczególnie zaniepokoiło inne planety, było przyznanie Kingu tablicy przeznaczeń, własnej drogi planetarnej. Kto dał Tiamat prawo do tworzenia nowych planet? – zapytał Ea. Przedstawił ten problem Anszarowi, ogromnemu Saturnowi:
 
„Powtórzył mu wszystko, co Tiamat uknuła:
»[...] stworzyła gromadę i szaleje z wściekłości [...],
dozbroiła się jeszcze w broń niesłychaną,
urodziła bogów-potworów [...],
takich to od razu zrodziła jedenastu;
a spośród bogów tworzących jej gromadę
wyniosła Kingu, pierworodnego, zrobiła go wodzem [...],
nadała mu tablicę przeznaczeń, przymocowała mu ją
do piersi«„.
 
Zwracając się do Ea, Anszar zapytał go, czy byłby gotów pójść i zgładzić Kingu. Odpowiedź, której nie znamy z powodu uszkodzenia tabliczek; najwidoczniej nie zadowoliła Anszara, jako że w dalszej części opowieści zwrócił się do Anu (Urana), by go wybadać, czy „wyszedłby i przeciwstawił się Tiamat”. Ale Anu „nie był w stanie zmierzyć się z nią i odstąpił”.
W niebiosach zarysowuje się coraz bliższa konfrontacja: bogowie wycofują się jeden po drugim. Czy nikt nie stanie do walki z szalejącą Tiamat?
Marduk, minąwszy Neptuna i Urana, zbliża się teraz do Anszara (Saturna) i jego szerokich pierścieni. Nasuwa to Anszarowi pewien pomysł: „Ten, kto jest mocny, będzie naszym mścicielem; ten, kto jest zażarty w walce: Marduk, bohater!” Wchodząc w zasięg pierścieni Saturna („ucałował usta Anszara”), Marduk odpowiada:
 
„Jeśli rzeczywiście jako wasz mściciel
Mam pokonać Tiamat, ocalić wam życie
Zwołajcie zgromadzenie, by ogłosić moje
przeznaczenie najwyższym!”
 
Był to warunek zuchwały, aczkolwiek prosty: Marduk wraz ze swoim „przeznaczeniem” – orbitą wokół Słońca – miał zdobyć supremację wśród niebiańskich bogów. Właśnie wtedy Gaga, satelita Anszara/Saturna – przyszły Pluton – otrzymał nową orbitę:
 
„Anszar otworzył usta,
Do Gagi, swego doradcy, skierował słowo [...]:
»Ruszaj w swoją drogę, Gago,
przed bogami zajmij stanowisko
i powtórz im to, co ci powiem«.
 
Mijając innych bogów/planety, Gaga przynaglał ich, by „gotowali swoje wyroki na Marduka”. Decyzja była zgodna z przewidywaniami: bogowie byli zachwyceni, że znalazł się ktoś gotów pójść i załatwić za nich porachunki. „Marduk jest królem!” krzyczeli i ponaglali go, by nie tracił czasu: „Idź i przerwij życie Tiamat!”

 

Tak GAGA (Pluton)  znalazł się na końcu Układu Słonecznego. Grawitacja Marduka wyrwała go z dotychczasowej orbity wokół Saturna i wyrzuciła go w nowe miejsce.


Bogowie zadekretowali „przeznaczenie” Marduka; ich łączna siła ciążenia spowodowała, że mógł poruszać się tylko jedną drogą – do „bitwy”, zderzenia z Tiamat.
Jak przystało na wojownika, Marduk uzbroił się wszechstronnie. Napełnił swoje ciało „buchającym płomieniem”; „skonstruował łuk [...], założył na niego strzałę [...], przed sobą zapalił błyskawicę”, a „potem zrobił sieć, by schwytać w nią Tiamat”. Jest to powszechnie zrozumiała terminologia, określająca w tym wypadku zjawiska niebieskie – wyładowanie elektryczne i wzajemnie działająca siła ciążenia („sieć”), gdy dwie planety dążą do jednego punktu.
Jednak główną bronią Marduka były jego satelity, cztery „wiatry”, w jakie zaopatrzył go Uran, kiedy Marduk mijał planetę: Wiatr Południowy, Wiatr Północny, Wiatr Wschodni, Wiatr Zachodni. Przechodząc teraz obok kolosów, Saturna i Jowisza, poddany ich olbrzymiej sile grawitacji, Marduk „zrodził” trzy następne satelity, zwane: Zły Wiatr, Trąba Powietrzna i Niezrównany Wiatr.
Używając satelitów jako „rydwanu burzy”, „posłał naprzód wiatry, które zrodził, wysłał ich siedem”. Przeciwnicy byli gotowi do walki:
 
„Pan ruszył naprzód, zmierzał swoją drogą;
Ku szalejącej Tiamat obrócił swą twarz [...].
Pan zbliżał się, by zbadać jej wnętrzności
By wykryć knowania Kingu, jej doradcy”.
 
Ale kiedy planety przybliżyły się do siebie, Mardukowi zaczęły się plątać kroki:
 
„Gdy spojrzał, stracił zaraz równowagę,
Zaczął gubić kierunek, mylić poczynania”.
 
Nawet satelity Marduka zaczęły zbaczać z kursu:
 
„Kiedy bogowie, jego pomocnicy,
Którzy maszerowali u jego boku,
Ujrzeli walecznego Kingu, ich oczy zaszły mgłą”.
 
Czy przeciwnicy mieli się minąć?
Klamka jednak zapadła, obie planety nieodwołalnie zmierzały ku zderzeniu. „Tiamat wydała z siebie ryk...”, „Pan rozpętał zatapiającą burzę, swoją potężną broń”. Kiedy Marduk zbliżał się, „furia” Tiamat rosła; „korzenie jej nóg dygotały”. Zaczęła rzucać na Marduka „uroki” – ten sam rodzaj promieniowania kosmicznego, jaki Ea zastosował wcześniej przeciwko Apsu i Mummu. Ale Marduk nie przestawał się do niej zbliżać:
 
„Tiamat i Marduk, najmądrzejsi z bogów,
Natarli na siebie;
Parli do boju w pojedynkę,
Podchodzili do walki”.
 
Epos ENUMA ELISH przystępuje teraz do opisu niebiańskiej bitwy, w której wyniku zostały stworzone niebo i ziemia:
 
„Pan rozpostarł swoją sieć, by ją pochwycić;
Rozpętał Zły Wiatr i cisnął go jej w twarz.
Gdy Tiamat otworzyła usta, by go pożreć
Wbił go w nią tak, że nie zamknęła ust.
Potem gwałtowne wichry spadły na jej brzuch;
Jej ciało się rozdęło, usta miała szeroko otwarte.
Strzelił w nią z łuku, strzała rozdarła jej brzuch;
Przedarła jej wnętrzności, wdarła się do jej łona.
Ujarzmiwszy ją w ten sposób, uśmierzył jej oddech życia”.
 
Mamy tutaj zatem nader oryginalną teorię wyjaśniającą kosmiczne zagadki, dręczące nas do dzisiaj. W nie ustabilizowany Układ Słoneczny, złożony ze Słońca i dziewięciu planet, wtargnęła duża, zachowująca się na podobieństwo komety, planeta z przestrzeni kosmicznej. Najpierw spotkała się z Neptunem; kiedy przechodziła koło Urana, olbrzymiego Saturna i Jowisza, jej tor został mocno zakrzywiony do środka układu i utworzyła siedem satelitów. Jej droga prowadziła nieuchronnie do zderzenia z Tiamat, następną planetą w szeregu.
 
Ale te dwie planety się nie zderzyły; fakt o zasadniczym znaczeniu dla astronomii. To satelity Marduka uderzały w Tiamat, nie sam Marduk. „Rozdęły” ciało Tiamat, zrobiły w niej szeroką szczelinę. Przez te pęknięcia Marduk wstrzelił „strzałę”, „boską błyskawicę”, olbrzymi strumień elektryczny, który przeskoczył jak iskra z naładowanego energią Marduka, planety, która była „napełniona blaskiem”. Kierując się do wnętrza Tiamat, owa „strzała” „uśmierzyła jej oddech życia” – zneutralizowała jej siły i pola elektryczne i magnetyczne i „uśmierzyła” je.

 

Z pierwszego spotkania z Mardukiem Tiamat wyszła spękana i bez życia; ale jej ostateczny los miał się dopiero rozstrzygnąć przy następnych spotkaniach tych dwojga. Także Kingu, przywódcę satelitów Tiamat, czekało szczególne przeznaczenie. Los dziesięciu innych, mniejszych satelitów Tiamat został jednak z miejsca przypieczętowany:
 
„Po zgładzeniu Tiamat, przewodniczki,
Jej grupa została rozbita, jej armia rozproszona.
Bogowie-pomocnicy, którzy maszerowali u jej boku,
Trzęsąc się ze strachu podali tył, by ocalić
I zachować życie”.
 
Czy możemy zidentyfikować tę, rozbitą [...], rozproszoną” armię która trzęsła się i „podała tył” – odwróciła swój kierunek?
Proponujemy tu wyjaśnienie jeszcze jednej zagadki Układu Słonecznego – komet. O tych niewielkich bryłach materii mówi się często, że są „piratami” układu, jako że najwyraźniej nie przestrzegają żadnej z norm ruchu drogowego. Orbity planet wokół Słońca (z wyjątkiem Plutona) tworzą prawie dokładne koła; orbity komet są wydłużone, w większości przypadków bardzo wydłużone – do tego stopnia, że niektóre z nich znikają nam z pola widzenia na setki czy tysiące lat. Planety (z wyjątkiem Plutona) obiegają Słońce mniej więcej w tej samej płaszczyźnie; orbity komet leżą w wielu różnych płaszczyznach. Co najbardziej znaczące, gdy wszystkie znane nam planety okrążają Słońce w tym samym kierunku, przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, wiele komet porusza się w kierunku odwrotnym.
Astronomowie nie potrafią powiedzieć, jakie wydarzenie, jaka siła stworzyła komety i rzuciła je na ich niezwykłe orbity. Nasza odpowiedź brzmi: Marduk. Płynąc w odwrotnym kierunku, w swojej płaszczyźnie orbitalnej, rozbił roztrzaskał armię Tiamat na mniejsze komety i wciągnął w swoje pole grawitacji, w tak zwaną sieć:
 
Wrzuceni w sieć, znaleźli się w sidłach [...].
Całą bandę demonów, którzy maszerowali przy niej
Spętał, związał im ręce [...], mocno opasał,
Nie mogli uciec”.
 
Po skończonej bitwie Marduk odebrał Kingu tablicę przeznaczeń (niezależną orbitę Kingu) i przywiązał ją do swojej piersi: jego droga została wytyczona jako stała orbita okołosłoneczna. Odtąd Marduk był zobowiązany zawsze powracać na scenę niebiańskiej bitwy.
„Zwyciężywszy” Tiamat, Marduk wypłynął na niebo, w przestrzeń kosmiczną dookoła Słońca, by ponownie przejść koło planet zewnętrznych: Ea/Neptuna, „którego życzenie Marduk spełnił”, Anszara/Saturna, „któremu triumf Marduk zapewnił”. Potem, nowa droga po orbicie zawróciła Marduka na scenę jego zwycięstwa, „aby umocnił swoją władzę nad pokonanymi bogami”, Tiamat i Kingu.

 

Biblijna historia Genesis łączy się z mezopotamskim „Eposem o stworzeniu”; jako że dopiero w tym punkcie opowieść o stworzeniu nieba i ziemi zaczyna się naprawdę.
Kończąc swój pierwszy w historii bieg wokół Słońca, Marduk „powrócił wówczas do Tiamat, którą był ujarzmił”:
 
„Pan zatrzymał się, by popatrzeć na jej ciało bez życia.
Potem zaplanował przemyślnie, jak podzielić potwora.
Potem rozszczepił ją jak małża na dwoje”.
 
Tym razem Marduk sam uderzył pokonaną planetę, rozszczepiając Tiamat i odłączając jej „czaszkę”, czyli górną część. Następnie inny satelita Marduka, zwany Wiatrem Północnym, zderzył się z tą oddzieloną połówką. Ów potężny cios wyniósł ją – los chciał, że stała się Ziemią – na orbitę, gdzie dotąd nie krążyła żadna planeta:
 
„Pan deptał po tylnej części Tiamat;
Połączoną z nią czaszkę odciął swoją bronią:
Porozrywał jej naczynia krwionośne;
I spowodował, że Wiatr Północny ją poniósł
W nieznane miejsce”.
 
Tak powstała Ziemia!
Dolną część spotkał inny los: na innej orbicie uderzył ją sam Marduk, rozbijając na kawałki:
 
„Jej [drugą] połowę zawiesił jak zasłonę na niebie:
Splatając ich razem, rozstawił jak wartowników [...],
Zakrzywił orszak Tiamat, by uformować wielki pas,
Jak bransoletę”.
 


 

 

 

 

Ciąg dalszy

 

„Jej [drugą] połowę zawiesił jak zasłonę na niebie:
Splatając ich razem, rozstawił jak wartowników [...],
Zakrzywił orszak Tiamat, by uformować wielki pas,
Jak bransoletę”.

 

Kawałki tej rozbitej połowy zostały potłuczone, by stać się „bransoletą” na niebie, spełniającą rolę zasłony między planetami wewnętrznymi a zewnętrznymi. Rozciągały się w „wielkim pasie”. Został stworzony pas planetoid.
Astronomowie i fizycy zauważają znaczne różnice między wewnętrznymi, czyli „ziemskimi” planetami (Merkurym, Wenus, Ziemią, jej księżycem i Marsem) a planetami zewnętrznymi (Jowiszem i pozostałymi), dwiema grupami oddzielonymi pasem planetoid. W sumeryjskim eposie znajdujemy teraz wytłumaczenie tych zjawisk.
Do tego jeszcze otrzymujemy – po raz pierwszy – logiczne, kosmogoniczno-naukowe wyjaśnienie zjawisk niebieskich, które doprowadziły do zniknięcia „brakującej planety” i stworzenia w rezultacie pasa planetoid (oraz komet) i Ziemi. Po rozszczepieniu Tiamat na dwie części przez kilka satelitów Marduka i jego elektryczne wyładowania inny jego satelita przesunął jej górną połowę na nową orbitę jako naszą planetę Ziemię. Potem Marduk na swojej drugiej orbicie roztrzaskał dolną połowę na kawałki i rozciągnął je w wielki pas niebieski.
W tak rozszyfrowanym przez nas „Eposie o stworzeniu” znajdujemy wyjaśnienie wszystkich zagadek, o których mówiliśmy. Ponadto mamy też odpowiedź na pytanie, dlaczego ziemskie kontynenty skupione są na jednej półkuli, głęboka zaś wnęka (niecka Pacyfiku) jest na przeciwległej stronie. Pouczające są też ciągłe wzmianki o „wodach” Tiamat. Była nazywana Potworem Wodnym, i jest rzeczą zrozumiałą, że Ziemia jako część Tiamat była tak samo obdarzona tymi wodami. A nawet niektórzy współcześni uczeni opisują Ziemię jako „planetę-ocean” – ponieważ jest jedyną znaną w Układzie Słonecznym planetą błogosławioną życiodajnymi wodami.
Jakkolwiek te kosmogoniczne teorie mogą wydawać się nowe, akceptowali je prorocy i mędrcy, których słowa wypełniają Stary Testament. Prorok Izajasz przywoływał na pamięć „dni dawne”, kiedy ramię Pana „rozłupało potwora, przeszyło smoka morskiego [...], osuszyło morze, wody wielkiej toni [tehom-raba]”. Mówiąc do Pana Jahwe: „z dawna jesteś moim królem”, psalmista odtworzył w paru wersetach kosmogonię eposu o stworzeniu: „Tyś mocą swoją rozdzielił morza, zmiażdżyłeś głowy potworów na wodach”. Hiob przypomniał, jak ów niebiański pan sprawił też, że „przed nim ugięli się pomocnicy wyniosłego”; i w sposób zdradzający znajomość astronomii wychwalał Pana, który:
 
„Rozpostarł wykutą zasłonę w miejscu tehom
Ziemię zawiesił nad nicością [...],
Swoją mocą uspokoił wody,
swoją siłą zmiażdżył wyniosłego;
Swoim tchnieniem zmierzył wykutą bransoletę;
Jego ręka przebiła giętkiego smoka”.
 
Bibliści uznają obecnie, że hebrajskie tehom („głębia wodna”) pochodzi od Tiamat, że tehom-raba oznacza „wielką Tiamat” i że biblijne pojmowanie pierwotnych zdarzeń opiera się na sumeryjskich eposach kosmologicznych. Nie powinno też być wątpliwości, że koronnymi analogiami są początkowe wersety Genesis, opisujące jak Duch Boży unosił się nad wodami tehom i jak światłość Boga (w babilońskiej wersji – Marduka) rozjaśniła ciemność otchłani, kiedy uderzyła i rozszczepiła Tiamat, tworząc Ziemię i rakia („wykutą bransoletę”). Ów pas niebieski (tłumaczony dotąd jako „firmament”) zwany jest „niebem”.
Księga Genesis (1, 😎 stwierdza wyraźnie, że to właśnie tę „wykutą bransoletę” Bóg nazwał „niebem” (shamaim). Teksty akadyjskie także nazywają tę strefę niebieską „wykutą bransoletą” (rakkis) i opisują, jak Marduk rozciągał dolną część Tiamat, aż połączył oba końce i utworzył trwały, wielki obwód. Źródła sumeryjskie nie pozostawiają wątpliwości że to specyficzne „niebo”, w odróżnieniu od powszechnego pojęcia nieba i przestrzeni, jest pasem planetoid.
Nasza Ziemia oraz ów pas są „niebem i ziemią” zarówno w odniesieniach mezopotamskich, jak i biblijnych, stworzonymi, gdy Tiamat została rozczłonkowana przez niebiańskiego pana.
Po wypchnięciu jej na nową pozycję niebieską przez Wiatr Północny Marduka Ziemia otrzymała orbitę wokół Słońca (co przyniosło w rezultacie nasze pory roku) i przyjęła ruch dokoła osi (obdarzając nas dniem i nocą). Mezopotamskie teksty twierdzą, że jednym z zadań Marduka po stworzeniu Ziemi było rzeczywiście „wyznaczenie [na Ziemi] dni Słońca i ustalenie granic dnia i nocy”. Biblijne pojęcia są w istocie identyczne:
 
„Potem rzekł Bóg:
Niech powstaną światła na sklepieniu niebios,
aby oddzielały dzień od nocy
i były znakami
dla oznaczania pór, dni i lat!”
 
Współcześni uczeni uważają że na początku swojego istnienia Ziemia była gorącą kulą, pełną wybuchających wulkanów, napełniających niebo kłębami pary wodnej i dymu. Gdy temperatura zaczęła się obniżać, para zamieniała się stopniowo w wodę, dzieląc oblicze Ziemi na ląd stały i oceany.
Piąta tabliczka Enuma Elisz, chociaż poważnie okaleczona, przekazuje dokładnie te same informacje. Określając tryskającą lawę jako „ślinę” Tiamat, „Epos o stworzeniu” poprawnie umieszcza to zjawisko przed utworzeniem się atmosfery, ziemskich oceanów i kontynentów. Po „zebraniu się chmur wodnych” zaczęły powstawać oceany i zostały wzniesione „fundamenty” Ziemi – jej kontynenty. Gdy nastąpiło „wytwarzanie zimna” – ochłodzenie – pojawił się deszcz i mgła. Tymczasem „ślina” wylewała się nieustannie, „układając się warstwami”, kształtując topografię Ziemi.
Jeszcze raz znajdujemy wyraźną analogię biblijną:
 
„Potem rzekł Bóg:
Niech się zbiorą wody spod nieba
na jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd!
I tak się stało”.
 
Ziemia z oceanami, kontynentami i atmosferą była teraz przygotowana do utworzenia gór, rzek, źródeł, dolin. Przypisując całość stworzenia Panu Mardukowi, Enuma Elisz kontynuuje narrację:
 
„Kładąc głowę Tiamat [Ziemię] na miejsce,
Podniósł na niej góry.
Otworzył źródła, by wypuścić potoki.
Z jej oczu puścił Tygrys i Eufrat.
Z jej sutek ukształtował wysokie góry,
Wywiercił otwory studzienne, by wydobyć wodę”
 
W całkowitej zgodzie z wynikami badań doby dzisiejszej, zarówno Księga Genesis, jak i Enuma Elisz oraz inne, związane z tematem teksty mezopotamskie, umieszczają powstanie życia na Ziemi w wodach, gdzie następnie „zaroiły się wszelkie żywe, ruchliwe istoty”, a „nadto wszelkie ptactwo skrzydlate”. Dopiero później „istota żywa według rodzaju jej: bydło, płazy i dzikie zwierzęta” pojawia się na Ziemi, gdzie szczytem i końcowym aktem stworzenia jest człowiek.
 
W ramach zaprowadzania nowego, boskiego porządku na Ziemi Marduk „spowodował, że zjawił się boski Księżyc [...]; wprowadził go, by zaznaczał noc, określał dnie każdego miesiąca”.
Kim był ten niebiański bóg? Tekst nazywa go SHESH.KI („bóg niebiański, który ochrania Ziemię”). W eposie nie ma wcześniej wzmianki o planecie tak określonej; aczkolwiek znajduje się tam, „pod jej niebiańskim przymusem [w polu grawitacyjnym]”. Ale kim jest „ona”: Ziemią czy Tiamat?
Odniesienia do Tiamat i Ziemi oraz ich role wydają się wymienne. Ziemia jest reinkarnowaną Tiamat. Księżyc okrzyknięto „obrońcą” Ziemi; dokładnie tak nazywała Tiamat Kingu, swojego głównego satelitę.
„Epos o stworzeniu” wyraźnie wyklucza Kingu z „armii” Tiamat, która została rozbita, rozproszona i wprawiona w odwrotny ruch wokół Słońca jako komety. Po swoim pierwszym okrążeniu i powrocie na pole bitwy Marduk wyznaczył Kingu odrębny los:
 
„A Kingu, który wybił się wśród nich na wodza,
Marduk umniejszył;
Uważał go za boga DUG.GA.E.
Odebrał mu tablicę przeznaczeń,
Nie należała mu się”.
 
Marduk zatem nie zniszczył Kingu. Ukarał go, odbierając mu niezależną orbitę, jaką Tiamat przyznała mu, kiedy dorósł. Sprowadzony do mniejszego rozmiaru, Kingu pozostał „bogiem” – ciałem planetarnym Układu Słonecznego. Nie mając orbity, mógł stać się ponownie tylko satelitą. Gdy górna część Tiamat została rzucona na nową orbitę (jako nowa planeta Ziemia), Kingu, naszym zdaniem, zmuszony był podąży za nią. Sugerujemy, że nasz Księżyc to Kingu, dawny satelita Tiamat.
Przeobrażony w niebiańskiego duggae, Kingu został odarty ze swych „życiowych” elementów – atmosfery, wody, radioaktywnej materii; skurczył się i zmienił w „masę gliny pozbawionej życia”. Te sumeryjskie określenia trafnie opisują nasz pozbawiony życia Księżyc, jego odkrytą ostatnio historię oraz los, jaki spotkał tego satelitę, który zaczął jako KINGU („wielki posłaniec”), a skończył jako DUG.GA.E („garnek ołowiu”).
L. W. King (The Seven Tablets of Creation) poinformował o istnieniu trzech fragmentów tablicy astronomiczno-mitologicznej, która przedstawia inną wersję bitwy Marduka z Tiamat; są tam wersety dotyczące sposobu, w jaki Marduk obszedł się z Kingu. „Kingu, jej małżonka, niewojenną bronią odciął [...], tablice przeznaczenia ode brał, chwycił w swoje ręce.” Dalszy wysiłek, podjęty przez B. Landesbergera (w 1923 roku w Archiv für Keilschriftforschung) w celu pełnego przetłumaczenia i wydania tego tekstu, dowiódł wymienności imion Kingu-Ensu-Księżyc.
Teksty te nie tylko potwierdzają naszą konkluzję, że główny satelita Tiamat stał się naszym Księżycem; wyjaśniają też wyniki badań prowadzonych przez NASA odnośnie potężnej kolizji, „kiedy ciała niebieskie wielkości dużych miast i małych państw zbombardowały Księżyc”. Zarówno wnioski NASA, jak i tekst odkryty przez L. W. Kinga, opisują Księżyc jako „planetę spustoszoną”.
 

Pozbywszy się Tiamat i Kingu, Marduk raz jeszcze „przepłynął niebiosa i zlustrował okolice”. Tym razem skupił uwagę na „mieszkaniu Nudimmuda” (Neptuna), by ustalić ostateczne „przeznaczenie” Gagi, niegdysiejszego satelity Anszara/Saturna, obarczonego misją „wysłannika”.
Epos opowiada, że jednym z ostatnich czynów Marduka w niebiosach było wyznaczenie temu niebiańskiemu bogowi „ukrytego miejsca”, nie znanej dotychczas orbity, zwróconej ku „głębi” (przestrzeni kosmicznej poza Układem Słonecznym), i powierzenie mu „doradztwa w kwestiach wodnej głębi”. Odpowiednio do jej nowej pozycji, ta najdalej położona od środka układu planeta otrzymała nowe imię, US.MI („ten, który wskazuje drogę”), nasz Pluton.
Według „Eposu o stworzeniu” Marduk chwalił się kiedyś: „Drogi bogów niebiańskich przemyślnie pozmieniam [...], na dwie grupy będą podzieleni”.
Rzeczywiście to zrobił. Wyeliminował z niebios pierwszą partnerkę-współpracowniczkę Słońca, Tiamat. Powołał do istnienia Ziemię, lokując ją na nowej orbicie bliżej Słońca. Wykuł „bransoletę” na niebie – pas planetoid, który oddziela grupę planet wewnętrznych od zewnętrznych. Z większości satelitów Tiamat utworzył komety. Jej głównego satelitę, Kingu, wprowadził jako Księżyc na orbitę wokółziemską. Przeniósł satelitę Saturna, Gagę, by stał się planetą Plutonem, przekazując mu niektóre właściwości swojej orbity (takie, jak inna płaszczyzna orbitalna).
Zagadki Układu Słonecznego – wnęki oceaniczne na Ziemi, spustoszenie Księżyca, odwrócone orbity komet, osobliwe cechy Plutona – rozwiązuje całkowicie rozszyfrowany przez nas mezopotamski „Epos o stworzeniu”.
Wyznaczywszy w ten sposób pozycje planetom, Marduk obrał sobie „pozycję nibiru”, „przepłynął niebiosa i zlustrował” nowy Układ Słoneczny. Układ był teraz złożony z dwunastu ciał niebieskich, z dwunastoma odpowiadającymi im wielkimi bogami.

 

Marduk podczas zderzenia z Tiamat przekazał jej życie kiedy przez chwilę wody obu planet się zmieszały...

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.