Skocz do zawartości

Polacy chcą zakazu sprzedaży aut spalinowych


RealLife

Rekomendowane odpowiedzi

8 hours ago, Iceman84PL said:

ekologia

Najfajniejsze jest to że ekologia nie zajmuje się ochroną środowiska, od tego jest sozologia.

Jeśli coś jest ekologiczne to musi być ożywione i częścią jakiegoś ekosystemu.

Jak słyszysz "ekologiczny" powinien się człowiekowi uruchamiać alarm "teraz będzie lewacka propaganda". 

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Iceman84PL said:

Swego czasu pewien mechanik opowiadał mi, że podzespoły do elektryków trzeba utylizować i są niebezpieczne dla środowiska.

A które podzespoły? Koła, przekładnie, karoserię? Przecież to wszystko kresy to samo. Silnik jest dużo prostszy w budowie i niej awaryjny, jedyne co je różni to baterie. Fakt baterie są skomplikowane, w sensie "fizyko-chemicznym", ich produkcja kosztuje dużo zasobów i pieniędzy, ale poza tym to ci ten mechanik cisnął kit. Chyba że sam w to wierzy. A to już czerwona kartka jest.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, wrotycz said:

Fakt baterie są skomplikowane, w sensie "fizyko-chemicznym"

Baterie to raz, falowniki AC do silników, prostowniki jeśli ładujesz z gniazdka, elektronika tym wszystkim sterująca. Silnik spalinowy jest prostszy do odzysku, stal, alu trochę gumy na uszczelkach, jakiś plastik do prowadnic łańcucha rozrządu. Ale bym się tym nie przejmował, będą roboty rozbierające standardowe silniki raz dwa. Z bateriami też sobie poradzimy, są już firmy regenerujące baterie jak Gruber Motors:

https://insideevs.com/news/451095/tesla-model-s-battery-pack-repair-gruber-motors/  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten artykuł to lewackie brednie. Ja jestem za zakazem produkcji samochodów elektrycznych, z powodów:

  • Gigantycznego zużycia surowców i energii, na każdy kolejny wyprodukowany nowy pojazd wraz ze złomowaniem poprzedniego. Tymczasem w starszych, prostych konstrukcyjnie wymienia się tylko zużyte części.
  • Zniszczeniem planety, w skutek przekopywania, pozyskiwania, obróbki, potem utylizacji, pierwiastków ziem rzadkich, na akumulatory.

Takich gigantycznych kopalni rzadszych pierwiastków i zniszczeń będzie coraz więcej

nature-mountain-stone-canyon-geology-min

025147_r2_940.jpgtianqi-kwinana-lithium-plant.jpgKopalnia-miedzi-w-Stanach-Zjednoczonych-

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.04.2021 o 11:23, Orybazy napisał:

Auta parowe przegrywają komplikacją i długim czasem rozruchu. 

 

 

Jest to nieprawda. Stanleye, które Jay Leno prezentuje w swoich filmach mają po sto lat. Na pierwszym filmiku przygotowanie auta do jazdy trwało pół godziny.  Również stuletni kabriolet zaprezentowany na drugim filmie potrzebuje pięciu minut od momentu rozruchu kotła do momentu kiedy auto jest gotowe do drogi.

 

Aby uruchomić gazowy palnik kotła w kabriolecie trzeba nacisnąć guziczek z napisem "Ignition".

 

Na drugim filmie gdzieś od (09:00) pan Leno prezentuje na jednym egzemplarzu pokazowym budowę i zasadę działania napędu parowego w autach. Silnik parowy jest bajecznie prosty, auto nie wymaga elektrycznego rozrusznika, skrzyni biegów (silnik parowy ma wysoki moment obrotowy), komputerów i innych goowien, nie potrzebuje drogiego serwisowania i ma bardzo wysoką niezawodność przy bardzo dobrych osiągach.

 

"Wadą" niezawodnych aut parowych jest to, że serwisy sobie na nich już nie zarobią.

 

Największą zaletą aut parowych jest "ekologia"-  "zanieczyszczają" powietrze właściwie tylko parą wodną, bo kotły w autach są opalane gazem.

 

Tylko Teslami i samochodami "hybrydami", które są iluzją działań proekologicznych  nie da się podnieść jakości powietrza w miastach. 

 

 

 

Sam jestem "za ekologią" i chciałbym, aby z miast zniknęły spaliny. Jestem również cyklistą.

 

Auta parowe moim zdaniem są najtańszą i najprostszą metodą na poprawienie sytuacji "ekologicznej" i radykalne zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza.

 

 

 

@Morfeusz "Ten artykuł to lewackie brednie. Ja jestem za zakazem produkcji samochodów elektrycznych, z powodów:

Gigantycznego zużycia surowców i energii, na każdy kolejny wyprodukowany nowy pojazd wraz ze złomowaniem poprzedniego. Tymczasem w starszych, prostych konstrukcyjnie wymienia się tylko zużyte części.

Zniszczeniem planety, w skutek przekopywania, pozyskiwania, obróbki, potem utylizacji, pierwiastków ziem rzadkich, na akumulatory. "

 

Kolego, zaorałeś temat.

 

 

 

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Stefan Batory said:

Na pierwszym filmiku przygotowanie auta do jazdy trwało pół godziny.  Również stuletni kabriolet zaprezentowany na drugim filmie potrzebuje pięciu minut od momentu rozruchu kotła do momentu kiedy auto jest gotowe do drogi.

Pięć minut to długo w porównaniu do 2s silnika spalinowego czy 0 sekund elektrycznego. Jest to jak dla mnie dużo szybciej niż myślałem i byłoby warte czekania jeśli maszyna byłaby niezawodniejsza i tańsza w eksploatacji. Można by też zrobić jak z Wabasco, zdalne uruchomienie radiowo czy z telefonu. 

8 hours ago, Morfeusz said:

Ten artykuł to lewackie brednie. Ja jestem za zakazem produkcji samochodów elektrycznych, z powodów:

Tylko właśnie lewacy chcą wszystkiego zakazywać, wszystko kontrolować.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Orybazy napisał:
32 minuty temu, Stefan Batory napisał:

Na pierwszym filmiku przygotowanie auta do jazdy trwało pół godziny.  Również stuletni kabriolet zaprezentowany na drugim filmie potrzebuje pięciu minut od momentu rozruchu kotła do momentu kiedy auto jest gotowe do drogi.

Pięć minut to długo w porównaniu do 2s silnika spalinowego czy 0 sekund elektrycznego. Jest to jak dla mnie dużo szybciej niż myślałem i byłoby warte czekania jeśli maszyna byłaby niezawodniejsza i tańsza w eksploatacji. Można by też zrobić jak z Wabasco, zdalne uruchomienie radiowo czy z telefonu. 

 

Napęd parowy ma też wady, to oczywiste, ale mnie czasami szlag trafia jak widzę w jaki sposób obecnie projektuje się samochody. Typowym i bardzo skutecznym działaniem proekologicznym w dziedzinie motoryzacji byłoby podnoszenie niezawodności= wydłużenie czasu eksploatacji samochodów.

 

Trzeba by było produkować ich mniej. To chyba oczywiste. W 1997 roku, gdy byłem we Włoszech, to mój gospodarz miał Fiata z lat sześćdziesiątych, takiego ze zwijanym dachem i silnikiem chłodzonym powietrzem. Silnik był już zużyty. Ale był tak fajnie zaprojektowany, że w pół godziny, na podwórku nie mając żadnych ku temu szczególnych kwalifikacji i narzędzi   go wymieniliśmy. To auto było w ruchu już ponad 30 lat.

 

Niedawno widziałem niemiecki auto jednej z czołowych marek, Auto było zrobione tak, że aby wymienić pasek rozrządu, to trzeba było wymontować albo silnik, albo skrzynię biegów.😂 Dzięki temu wymiana paska rozrządu w serwisie kosztowała nie 100 PLN, a 5 kilo PLN.

 

Dla mnie prostota konstrukcji auta ma fundamentalne znaczenie i jest również działaniem proekologicznym.

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Stefan Batory said:

Dla mnie prostota konstrukcji auta ma fundamentalne znaczenie i jest również działaniem proekologicznym.

Dla mnie też, tylko działania "pro-ekologiczne" oznaczają np. że w Niemczech starszym dieslem nie wjedziesz do centrum miasta vide kupujesz nowe. Komplikację aut wymuszają normy spalin, wymogi homologacyjne jak ABSy, poduszki  itd. Producenci aut idą ręka w rękę z urzędnikami, celem nie jest sozologia a planowana tymczasowość (planned obsolescence nie wiem jak lepiej przetłumaczyć), "ekologia" to tylko zasłona dymna. Używam aut z 200k, 300k i 500k 16-20 letnich i moją ambicją jest jak najdłużej je eksploatować. 

Ten ich "ślad węglowy" na km przejechany jest pewnie mniejszy niż gdybym je co 5 lat wymieniał. Tego już nikt nie liczy i pokazuje, tu próbują:

 

https://www.theguardian.com/environment/green-living-blog/2010/sep/23/carbon-footprint-new-car

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Orybazy napisał:

Dla mnie też, tylko działania "pro-ekologiczne" oznaczają np. że w Niemczech starszym dieslem nie wjedziesz do centrum miasta vide kupujesz nowe. Komplikację aut wymuszają normy spalin, wymogi homologacyjne jak ABSy, poduszki  itd. Producenci aut idą ręka w rękę z urzędnikami, celem nie jest sozologia a planowana tymczasowość (planned obsolescence nie wiem jak lepiej przetłumaczyć), "ekologia" to tylko zasłona dymna. Używam aut z 200k, 300k i 500k 16-20 letnich i moją ambicją jest jak najdłużej je eksploatować. 

Ten ich "ślad węglowy" na km przejechany jest pewnie mniejszy niż gdybym je co 5 lat wymieniał. Tego już nikt nie liczy i pokazuje, tu próbują:

 

OK z tą ekologią i starymi dieslami, ale jak zobaczyłem auto typu SUV z silnikiem 1000 cm3 pojemności, to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Ile to pojeżdzi? Pewnie z 50.000 km i się rozsypie. 😂. Ekologia całą gębą.  ABSy, poduszki itd. to bezpieczeństwo i jestem jak najbardziej za, ale chciałbym mieć auto z prostym, niezawodnym i nie zanieczyszczającym środowiska napędem.

 

Dlatego marzy mi się takie współczesne auto z napędem parowym.  Jeśli dasz radę złożyć meble z IKEI, to dasz radę w takim aucie "wszystko" zrobić.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Libertyn napisał:

IMO tu nie chodzi o ekologie. A o sprzedaż

Cholera, aż z @Libertyn muszę się zgodzić. Dokładnie, te normy i obostrzenia, mają po prostu napędzać sprzedaż kolejnych wersji, nie ekologię.

 

@Stefan Batory Pierwsze solidne i proste turbiny w Dieslach nie były takie złe i bardzo trwałe, np. wersje AGR 1.9 TDI. Kolejne generacje, były coraz bardziej skomplikowane i zawodne. Wprowadzono zmienną geometrę łopatek, a potem sterowanie elektronicznie, które szybciej pada.

 

Przykładowo:

1.9 SDI - 64 - 68KM pancernik silnik Diesla bez turbo z lat 1997 - 2004 (brak też turbodziury). Potrafią zrobić 800 tys. - 1 mln km bez remontu. Spalają średnio nawet 4,5 l ON (mniej niż dzisiejsze hybrydy). Nie mają DPF, dwumasy, przepływomierza, pompowtryskiwaczy, pompy Vacum.

 

1.9 TDI 90KM AGR - bardzo wytrzymały silnik Diesla z prostym turbo, z lat jeśli dobrze pamiętam 1998 - 2001. Robi takie same przebiegi jak SDI i pali prawi tyle samo. Nie ma fabrycznie DPF, dwumasy, zmiennej geometrii turbo, pompowtryskiwaczy. Z problematycznych rzeczy ma tylko przepływomierz (koszt 300zł i spokój na kilka lat).

 

Kolejne generacje i wersje 1.9 TDI, czyli 90 KM ALH, 101KM AXR, 110 KM np. AFN, 115KM np. AJM, 130 KM, 150 KM, były coraz bardziej zawodne i mniej trwałe.

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Co samego schematu jak się zniechęca ludzi do spaliny jest downsizing i doprężanie. Wiadomo prowadzi to do znacznie większej awaryjności, żywotność silnika nie rzadko spada do okolic stu tysięcy kilometrów - to jest jawna kpina. Ludzie jak to ludzie chcą nowego, lepszego i bardziejszego aż przyjdzie czas że z braku laku będą prosić o elektryki. Dla mnie osobiście absolutnym stanem skurwienia i zbydlęcania produkcji aut są te pieprzone wyświetlacze lcd zasrywające całą deskę rozdzielczą z panelem środkowym włącznie. Nie ma zegarów analogowych, nie macie we mnie klienta.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekologia....dręczą nas ekoświry w sandałach swoimi pierdołami o redukowaniu CO2. 

Bardzo lubie oglądać progarmy Dawida Andresa. A tam co? ano, na każdym parkingu po 30 ciężarówek z odpalonymi przez całą noc silnikami :D  

Niech ekoświry zakładają sandały i lecą do Chin manifestować pod byle fabryczką, która w 1 mc wypuszcza tyle zanieczyszczeń co Priwislanski kraj w rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.