Skocz do zawartości

Uwięziony we własnym domu. Co robić?


Siłacz

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia. Zostałem właśnie wrobiony w kwarantannę. Musze siedzieć w domu, wyjść z domu nie mogę. 

 

Muszę zrealizować receptę na leki. Nie mogę poprosić ludzi którym ufam, bo nie mają takiej możliwości. Kto mi może wykupić leki?

Policja się wypięła, nie pomogą, sanepid nie widzi rozwiązania. Obcym kodu nie dam, bo to mocne leki na różowa receptę. Co robić? Kogo mogę poprosić w takiej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapitan Horyzont 

@masculum

 

Bracie - ja wiem, że to jest rozwiązanie, ale mogę poprosić swoich znajomych, którzy mi w tym pomogą, mogę poprosić rowniez braci tutaj, ale to nie wchodzi w grę. 

 

Pomyśl w ten sposób - dam komuś, komukolwiek nawet znajomemu kod recepty i pesel. Ktoś wykupi leki i będzie miał np. głupi pomysł, żeby zjeść kilka tabletek, co wtedy?

Duże prawdopodobieństwo, że umrze, bo to ciężkie leki narkotyczne. 

Jak nie umrze, to będzie potrzebował leczenia i ja będę miał wyrok na karku, być może również prokuratora, bo udostępnić leków narkotycznych KATEGORYCZNIE nikomu nie wolno. Boję się dać komuś kod, bo myślę o konsekwencji tego. Dałbym przyjacielowi, który wiem, że mi pomoże, ale jest w szpitalu. 

Dałbym mamie - kwarantanna. Dałbym babci - nie może chodzić, dziadek - nie może wychodzić. Reszta rodziny mieszka daleko. 

Policja nie chce mi pomóc. Sanepid nie widzi rozwiązania tego problemu - według nich mam poczekać aż skończę kwarantannę i sobie wykupić. Według mnie, jak do czwartku nie będę miał leków - to na koniec kwarantanny może przyjechać po mnie karawan, bo nie można od tak tego gówna odstawić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Siłacz napisał:

@Kapitan Horyzont 

@masculum

 

Bracie - ja wiem, że to jest rozwiązanie, ale mogę poprosić swoich znajomych, którzy mi w tym pomogą, mogę poprosić rowniez braci tutaj, ale to nie wchodzi w grę. 

 

Pomyśl w ten sposób - dam komuś, komukolwiek nawet znajomemu kod recepty i pesel. Ktoś wykupi leki i będzie miał np. głupi pomysł, żeby zjeść kilka tabletek, co wtedy?

Duże prawdopodobieństwo, że umrze, bo to ciężkie leki narkotyczne. 

Jak nie umrze, to będzie potrzebował leczenia i ja będę miał wyrok na karku, być może również prokuratora, bo udostępnić leków narkotycznych KATEGORYCZNIE nikomu nie wolno. Boję się dać komuś kod, bo myślę o konsekwencji tego. Dałbym przyjacielowi, który wiem, że mi pomoże, ale jest w szpitalu. 

Dałbym mamie - kwarantanna. Dałbym babci - nie może chodzić, dziadek - nie może wychodzić. Reszta rodziny mieszka daleko. 

Policja nie chce mi pomóc. Sanepid nie widzi rozwiązania tego problemu - według nich mam poczekać aż skończę kwarantannę i sobie wykupić. Według mnie, jak do czwartku nie będę miał leków - to na koniec kwarantanny może przyjechać po mnie karawan, bo nie można od tak tego gówna odstawić. 


Ok rozumiem problem. Trochę wyraźniej to nakreśliłeś. No nic... żyjemy w takim pojebanym państwie, że niestety albo zrób jak kazał sanepid co jest głupota (bo oni mają Cię w dupie) albo poproś jakiegoś w miarę rozważnego znajomego bo innego wyjścia nie masz chyba. 

Ewentualnie zobacz czy w Twoim mieście nie działa jakaś apteka lub firma, która dowozi leki lub wysyła, czasem są takie możliwości w większych miastach.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A próbowałeś z strażą miejską ? Wydaje mi się, że prędzej powinni pomóc niż policja.

Podzwoń po aptekach przedstawiając problem, może któryś z pracowników przerabiał już ten temat i wpadł na jakieś rozwiązanie ? Lub, jak radzi brat @masculum, może któraś apteka dowozi leki ?

Później dzwoniłbym do przychodni i prosił o pomoc. W końcu nawet w czasie pandemii lekarze odbywają wizyty domowe, więc może jak dobrze trafisz to któryś Ci pomoże z tym tematem.

Jeśli wszystko zawiedzie, to poszukałbym po prostu kogoś na jakimś fixly czy gdzieś, piszesz z nim normalnie umowę, jeśli on ukradnie/zje te leki to masz podkładkę I nie pójdziesz siedzieć (być może @Mosze Red mógłby się wypowiedzieć, czy ma to rację bytu i jak taka umowa powinna być sporządzona).

Na samym końcu chyba bym nagłośnił sprawę, pewnie któreś medium skusi się na obnażenie kolejnych zwyrodnień systemu podczas pandemii. Po nagłośnieniu sytuacji pewnie jednak nagle znajdzie się cudowne rozwiązanie. Powodzenia bracie !

 

Edytowane przez Xin
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, masculum napisał:

Ewentualnie zobacz czy w Twoim mieście nie działa jakaś apteka lub firma, która dowozi leki lub wysyła, czasem są takie możliwości w większych miastach.

Działa jedna. Chcą dużo pieniędzy za dowóz leków. Zdecydowałem, że muszę i zamówiłem taka usługę. Jak doszło do realizacji, dostałem telefon, że leki czekają w aptece, bo nie dostarczają tych konkretnie substancji do pacjenta. Jestem w kropce. Już jutro rano zadzwonię do sanepidu, czy mi zdejmą kwarantannę na 2h, żebym kupił sobie sam, jak nie, to próbuje jeszcze komendę policji, jak nie pomogą, to dzwonie na 112, żeby mnie zabrali do szpitala, skoro sam nie mogę wyjść, bo w czwartek już nie będę ich miał i zacznie się dziać - syndrom odstawienny i pewnie kilka dni i zawał / zapaść. 

 

 

@Xin więc jeszcze spróbuję straż miejska, ale to z rana. Dziękuję. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na twoim miejscu zaryzykował i wyjebał z tej kwarantanny wstaw kolegę żeby się podał za ciebie w domu i tyle liczba osób będzie się zgadzać. Nie jedź do szpitala bo możesz serio się zarazić jakimś syfem teraz to niewiadomo a mają taki zapierdol że jeszcze tych leków nie dostaniesz i walnkesz na zawał

Policja sprawdza raz dziennie to ile ci to zajmie dojazd do apteki 30-40 minut maks to jest mniejsze ryzyko niż dzwonienie żeby cię zabrali do szpitala.

Edytowane przez WsiunzSuchej
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Siłacz napisał:

 

@Xin więc jeszcze spróbuję straż miejska, ale to z rana. Dziękuję. 

 

Drobiazg amigo. Trzymam kciuki. Napisz jutro w tym wątku czy pomogli.

 

Jako, że akurat jak byłem na zjeździe w Polszy kilka miechów temu, wlepili mi także 14-dniową kwarantannę i powiem, że pomysły braci @WsiunzSuchej I @masculum, aby podstawić kogoś i iść po te leki nie są takie głupie.

Na 14 dni kwarantanny kontrolę miałem może z 3-4 razy. Policjanci, gdy ich o to zapytałem, stwierdzili, że mają tyle osób do kontrolowania, że fizycznie nie są w stanie być dziennie u każdego. Kontrole były tylko rano/do południa i polegały na tym, że policjanci siedzieli w radiowozie przed domem, dzwonili i kazali po kolei podchodzić każdemu domownikowi z telefonem do okna i się pokazać. Gdyby kolega się pokazał to raczej nie ma opcji, że się zorientują. Wszystko na szybko, na odpierdol. 

Ojciec akurat ciężko covida przechodził i podczas jednej z kontroli mama powiedziała, że ojciec zaraz przyjdzie, bo ma dziś ciężko, ledwo z łóżka wstaje przez bóle mięśni itd. To powiedzieli od razu, żeby się nie kłopotał i że nie musi podchodzić. Mama zaproponowała, że może podejść do niego i dać go do telefonu, to tez stwierdzili, że nie trzeba.

Najlepsze, że gdy byłem pierwszy dzień po kwarantannie, przyjechali mnie kontrolować, bo coś im się popierdoliło i ciągle mieli mnie na liście. Mama poinformowała ich, że ja już wczoraj mialem ostatni dzień kwarantanny i mnie nie ma, na co oni machnęli ręką i stwierdzili, że widocznie u nich jest jakiś błąd. Niezły cyrk te kontrole. Łatwo ich ograć.

Edytowane przez Xin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście to takie żarty i nie na serio żeby ci przez myśl nie przyszło i społeczniakom którzy tu siedzą że tu namawiamy do łamania prawa 

 Masz siedzieć w domu i wypij rumianku zamiast tych leków wyjdzie ci na zdrowie 

Edytowane przez WsiunzSuchej
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam coś powiem. W UK odbywając kwarantannę jeśli nie ma ci kto zrobić zakupów, wyprowadzić psa czy iść do apteki, to możesz to wszystko zrobić sam legalnie i niema żadnego problemu.

Wielu moich znajomych którzy byli na kwarantannie, ani razu nie było sprawdzonych. A jeszcze lepszy to był numer jak do znajomego dzwonili na telefon zapytać się czy siedzi w domu faktycznie haha. Tylko bez radiowozów pod domem 🤣 Normalnie pani z urzędu sobie zadzwoniła zapytać czy siedzisz w domu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem powiedzieć, że nie ma pomocy dla ludzi takich jak ja. Każdy ma mnie w dupie, nikt mi nie pomógł, policja, straż miejska, sanepid, mops, kompletnie nikt. 

Poszedłem być może spać, albo to był sen, ale już leki są w domu. Przyszły same, nie wiem jak to się stało ;)

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radeq tak, wrobiony. 

 

Zadzwoniłem po zwolnienie z powodu gorszego samopoczucia psychicznego. Chciałem tydzień odpocząć od obowiązków. Lekarka mówi, że pewnie koronawirus, tłumaczę, że nie mam żadnych, absolutnie żadnych objawów. 

 

Teraz mam odpoczynek - w domu na kwarantannie. ;) 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.