Skocz do zawartości

Depresja u mężczyzn maskowana alkoholem i agresją - Panie radzą i pomagają oraz mówią jak (one - he he) się czują


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Trevor napisał:

Przez ten rok ponad 40k pompek (klatka wyrobiona), teraz zmieniam repertuar ;) 

 

Zamiast się nad sobą użalać lepiej przekuć ten czas w cos produktywnego. 

 

Brawo brachu tak trzymaj, popieram👍

Akurat też robię pompki tak 120 dziennie.

Za to przez ostatni rok zrobiłem 7162 km pieszo😉

Staram się zawsze wypełniać sobie czas produktywnie a o plandemi nie myślę dla mnie to bujda na resorach.

 

7 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

"dorabiam się z mężem" :D

 

Ile to razy przy jednym stole wśród znajomych słyszałem te słowa😁

Ogarnia mnie wtedy śmiech jak wypowiada to kobieta, która jedyne co się dołożyła to 1000 zł pożyczone od rodziców.

Pamiętam sytuacje jak nie jedna pańcia przy takich rozmowach chwaliła się cytuję. "Dorobiliśmy się, osiągnęliśmy, załatwiliśmy, zdobyliśmy czy wyremontowaliśmy".

Po czym zawsze znalazł się odważny pytając np. jak to wyremontowaliście? przecież wykonanie, środki, czas, energię, zdrowie dał powiedzmy Rysiu a ty co takiego zrobiłaś?

Mina kobiety oczywiście bezcenna, wpierw zażenowanie przy gościach a później by wybrnąć z sytuacji palnęła, że ona tym remontem kierowała od taka to kierowniczka😆

 

8 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Nie byłam przygotowana na depresję męża. Jakkolwiek głupio to zabrzmi. Gdyby dostał raka, to bym się z tym jakoś pogodziła. Tak, jak pogodziłam się z pandemią – mówi Dorota.

 

No tak bo przecież kobiety wpierw przysięgają przed Bogiem w kościele i zebranymi gośćmi "W zdrowiu i chorobie, w bogactwie i biedzie"

po czym jak w życiu mężczyźnie po winie się noga to nie wiedzą co czują.

Dla kobiet mężczyzna ma być niezniszczalną maszyną spełniającą zachcianki i potrzeby swoim kosztem.

Pamiętam sytuacje jak odwiedzałem kolegę w onkologu bo miał raka jądra i był tam też na jego oddziale starszy mężczyzna z rakiem mózgu

praktycznie nie do wyleczenia.

Żona tego człowieka przychodziła do niego tylko dlatego by przepisał majątek na nią a jego zdrowie i życie miała tam gdzie nie dochodzi słońce. 

 

 

8 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Bo przecież nie chodzi ci o mnie, ale o kasę”.

– Żałosne… – powiedziałam. W pierwszej chwili chciałam podejść do niego, wtulić się, błagać, żeby tak nie mówił, że go kocham, że musi żyć – dla mnie, dla naszego synka. Ale to był tylko moment. Bo zaraz zamiast współczucia, poczułam pogardę.

 

W tym zdaniu jest kwintesencja relacji damsko-męskich.

Wpierw wyparcie kobiety prawdy usłyszanej od mężczyzny, następnie próba wywołania poczucia winy z podkreśleniem musisz😂 a na koniec w ułamku sekundy rodząca się pogarda bo pokazał słabość.

 

 

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Ksanti napisał:

173267626_3825651324154797_8242834334193

 

Co do W.Olszańskiego, to jego córka Michalina w jednym wywiadzie zapytana o niego, wypowiedziała się w następujący sposób:

 

A Twój ojciec, aktor Wojciech Olszański?
Ma niezwykle jasną i otwartą osobowość, trudno go zmartwić. Mama zawsze się obawiała, że ktoś mnie może skrzywdzić, tata wychowywał mnie na silną kobietę. Zawsze powtarza, że odkąd mu się urodziła córka, przeszedł na pozycje feministyczne. Panował u nas model rodziny, który dopiero dziś zaczyna być szanowany. Mama pracowała, tata zajmował się domem i wychowaniem mnie. Jest świetnym ojcem. Nie zgadzamy się w wielu sprawach, ale tak musi być. Od kiedy jestem niezależna, on realizuje swoje pasje. 

 

☺️

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Iceman84PL napisał:

a na koniec w ułamku sekundy rodząca się pogarda bo pokazał słabość.

Pokazał rozwiązanie, które jest:

 - kiepskie dla niego (bo kończy jego żywot z głupiego powodu) - ignorancja skierowana w swoją stronę (negowanie wartości swojego życia)

 - kiepskie dla niej (bo jej w jakiejś formie na nim zależy) - ignorancja skierowana w jej stronę

 - kiepskie dla ich relacji i tego co razem budowali

Dodatkowo wyjechał z emocjonalnym mocnym oskarżeniem (o kasę), być może mającym podstawy, a być może jednak bardziej wynikającym z rozminięcia się potrzeb i wzajemnego zrozumienia (tego, że kobieta i facet w swoich celach i pojmowaniu będą się różnić).

Psychicznie dał tej kobiecie "lepa"!

I co? Miała go "nagrodzić" współczuciem?

Żeby wyhodować jeszcze większą cipę?

 

Nawet patrząc inaczej:

Jeśli ona była w stanie "przeinwestowania" tudzież mocnego zmęczenia tematem i jego nastrojami (depresja to wyciągacz energii) można zadać pytanie - czy okazywała mu wcześniej współczucie?

Jeśli okazywała, ale jego "odpowiedź" była negatywna ("bo depresja") - to w pewnym zakresie pokierował ją (podświadomie) do odczuwania pogardy.

 

Możliwe, że na wcześniejszym etapie zabrakło zwykłej normalnej rozmowy, np. inicjowanej przez niego (jeśli to on odczuwał dyskomfort w związku) i pokierowania kroków tak, aby sytuację unormować lub zwyczajnie: zdecydować się na rozwód. Doskonale wiem, jak wyczerpujące jest utrzymywanie stanu "pomiędzy" i brak prób konkretnego rozwiązywania sytuacji. Próba "taka sobie" to zwykle taka, która daje po dupie, ale - długofalowo. Te wszystkie sytuacje pokazują, że problemy potrafią się nawarstwiać i czasem spychanie problemów głębiej (samodzielnie lub indukowane przez wychowanie/środowisko) skutkuje właśnie problemami z psychiką i depresją. Wtedy ucieczka w apatię jest łatwiejsza.

 

Istotny problem to taki, że nie ma instrukcji do tego - człowiek nieuświadomiony, bez konkretnej pomocy - nie dostrzeże nawet prób rzucania mu kół ratunkowych.

 

3 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Po czym zawsze znalazł się odważny pytając np. jak to wyremontowaliście?

Odważny i uważny.

Aż mi się przypomina jak w książce @Mosze Red o tym wspominał. Fakt faktem, z perspektywy (powiedzmy ex-)bluepillowca zdaję sobie sprawę, że czasem takie pytanie w ogóle nie przyjdzie do głowy. Bo jeśli zostanie wyartykułowane - może zostać rozpoznane jako próba "niepotrzebnego drążenia". I to właśnie warto ignorować, tj. nie pozwalać się sobie przejmować tę etykietką. A bycie w związku, szczególnie LTR o podstawach bluepillowych w jakimś zakresie ryje facetowi beret (tj. w zakresie dbania o "swoją część ogródka"). Dlatego trudno się dziwić kobietom, że będą izolować swoich facetów od innych bardziej świadomych, aby nie odkryli w sobie tej "lekkiej anomalii". :P 

 

3 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Akurat też robię pompki tak 120 dziennie.

Za to przez ostatni rok zrobiłem 7162 km pieszo😉

Staram się zawsze wypełniać sobie czas produktywnie

Wygląda na to, że te minimalne 10 tys. kroków spokojnie dziennie wyrabiasz.

To zajebiście. 👍  Powiedziałbym Ci, że mnie zawstydzasz :P, ale ostatnio stosuję się do zasady, lepsze X niż Y.

Nawet jak danego dnia mam np. mniej czasu, a coś tam przeszedłbym się, to lepsze 15 min spaceru niż 0 min.

Ale na tej zasadzie lepsze 30 min niż 15 min lub 1h niż 30 min :)  co tam się ograniczać.

 

Więc ta produktywność ma znaczenie - dyscyplina wysiłkowo-fizyczna (lub wychodzenie ze stref komfortu) bardzo pomaga w wychodzeniu ze stanów depresyjnych.

Nawet regularne spacery są lepsze od siedzenia na łóżku, picia wina, oglądania tv czy zagryzania problemów słodyczami.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL jeśli chodzi o te kilometry pieszo to jak to wplatasz w dzień? Spacery wieczorem rano? Podziel się może na tym skorzystam też.

 

U mnie jeśli chodzi o pompki to wstawałem 6:40 pierwsza seria 54 pompki zaraz po wstaniu i potem kolejne dwie w przeciągu godziny dwóch od wstania, a potem jedna seria na wieczór ale nie później niż 19:00 - max 20:00 żeby móc spać spokojnie. Przy 50 pompkach dodaję już 2 pompki jak się przyzwyczaję i czuję że mogę więcej co czasem teraz trwa z miesiąc albo dwa, ale dzięki temu nie ma szoku a przyzwyczajenie robi swoje więc nie ma szarpania się z tym większego. powoli do przodu.

 

Ostatnio kumpel mi pokazał jak zgięcia ramion ze sztangą robić żeby przynosiło to efekty (bardzo powoli - robię z 28 kg na sztandze po 30 sztuk dziennie w seriach po 10 bez jakiejś spiny wielkiej - efekty przyjdą z czasem). Pompek robiłem ostatnio dziennie 212 w czterech seriach po 54. Był moment że robiłem 1000 tygodniowo ale musiałem zacząć robić przerwę w środy bo po prostu zacząłem chodzić mega zmęczony więc wychodziło tak około 800 na tydzień. Przy pracy kierowcy/kuriera bardzo fajnie się to komponowało z przerzucaniem paczek choć w święta było ciężko a jak miałem dłuższe trasy to sobie odpoczywałem w pracy. Aktualnie mam przerwę ze względu na wyrwanie ósemek (i będę zmieniał prace teraz), ale się zastanawiam na ile wracać do pompek (w sensie ciśnięcia tylko pompek - warto by zrobić jednak ręce a potem może drążek a pompki utrzymać na razie na obecnym poziomie robiąc ze stówkę dziennie w dwóch seriach i potem jak ręce wzmocnię to kontynuować z pompkami żeby stówkę za rob czy dwa w końcu zrobić). No i czasem przy robieniu pompek czułem krew w ustach przy dociskaniu więc muszę trochę przystopować z tym ze względu na zęby. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Libertyn napisał:

Wy dalej ze swoją piwnicą. Kurła. Rozejrzyjcie się dookoła. Ilu facetów mających dziewczyny zarabia realnie 10 k? Ilu z nich ma realnie 180+? Ilu ma kwadratowe szczęki? 

Dlatego mamy plagę rozwodów, samotnych matek i facetów wraków. Dla nich liczą się tylko zasoby. Widzę to po innych i widzę po sobie.

Sam chce teraz zmienić pracę na gorzej płatna i dużo ciekawszą i mniej stresującą. Gwiazda mi chyba zaraz wystawi torby przed dom, grozi, przekonuje żebym tego nie robił ale i tak postawie na swoim.

Edytowane przez Cloud7
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Cloud7 napisał:

Dlatego mamy plagę rozwodów, samotnych matek i facetowi wraków 

I plagę gości bojących się zrobić cokolwiek bo i tak się nie da.
Ludzi nie umiejących stawiać granic,  robiących te same błędy. Ale potem jojczących w sieci

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lync Ogólnie w ciągu dnia zależy od pogody robię między 20-30 km to jakieś 30-40 tyś krokow😉 Dzięki temu zawsze mam świetny humor, jestem dotleniony, sprawny fizycznie i psychicznie. Dodatkowo tak jak napisałeś wychodzę ze swojej strefy komfortu, poznaje ciekawych ludzi bo nie raz już tu pisałem, że podróżując można spotkać ciekawych ludzi i uczyć się socjalizacji, rozmowy i oswajania z sytuacjami. Dlatego naprawdę warto to robić i na początek polecam te 7 km czyli 10 tyś kroków dziennie robić to raptem 1 godzina spaceru a ile przy tym radości😁 Jestem człowiekiem konsekwetnym, systematycznym i zdyscyplinowanym dzięki wam bracia zmieniam swoje  życie w różnych obszarach i powiem szczerze to działa. 

@Trevor Ze spacerami wygląda to tak rano gdy idę na zakupy obieram najdłuższa możliwa drogę około 5 km w jedną stronę co zajmuje mi od 40 minut do 1 godziny zależy od dnia, pogody. Z powrotem do domu jest już 10 km. Później idę do roboty i do tramwaju mam 1,5 km następnie gdy wysiadam na przystanku docelowym do pracy zostaje mi jeszcze 2 km więc mamy już 13,5 km + 1,5 km wcześniej przed pracą gdy chodze po domu robiąc porządki, jedzenie do pracy czy wykonując trening i tak jest to możliwe bo wiele osób nie wierzy, że w domu można tyle zrobić dystansu😉 W korpo, w którym pracuje robie około 10 km biegam, załatwiam sprawy firmowe i z klientami także kolejna dawka wysiłku jest. Daje to nam już 25 km na koniec powrót do domu około 3 km łącznie wychodzi 28 km w ciągu dnia. Później ludzie się dziwią skąd mam tak wysportowane ciało i mięśnie a bywając na działce u kuzyna kobiety z sąsiednich działek przychodza mnie poznac😁 Także bracia warto sobie rozplanować dzień na przyjemne z pożytecznym. 

@TrevorOczywiście w weekend czy jak mam urlop jadę i idę w plener bo lubię obcować z naturą i sobie zwiedzam okolice gdzie człowiek nawet nie wie jakie piękno ma wokoło siebie tutaj w Polsce co czasem zajmuje mi kilka godzin i mój rekord z zeszłego roku z lipca to było około 40 km jednego dnia😁

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, lync napisał:

Nie ma wzmianki dlaczego tak jest? Albo facet coś w sobie dusi

Jest w...zmianka.

Dość wyraźna.

 

UTRATA PRACY w corpo.

 

TERAZ rozbieramy na kwanty za pomocą szeregów Furie'ra.

 

Stały dopływ gotówki. Czy się stoi czy leży kasą się należy.

Określońy tor rozwojowy(potencjalny) nie trzeba się wysilać/kombinować.

Utrata jakiejś tam pozycji społecznej.

Potencjalna odskocznia od nudy w domu(opis wypowiedzi samicy).

....ona nic nie generuje rozrywek.

Zapewne zobaczył iż na rodzinę małżą liczyć nie może(impreza rodzinna/teść).

 

Zapewne brak naturalnych/pozasytemowych zainteresowań(brak kasy z korpo na COKOLWIEK).

 

....STYKA?

 

TERAZ.

CZYM taki korpiwicz może zamulić czas na blokach w pandemii??? 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
W dniu 14.04.2021 o 22:03, Libertyn napisał:

Wy dalej ze swoją piwnicą. Kurła. Rozejrzyjcie się dookoła. Ilu facetów mających dziewczyny zarabia realnie 10 k? Ilu z nich ma realnie 180+? Ilu ma kwadratowe szczęki? 

Właśnie to mnie trochę drażni, że chłopaki patrzą na związki przez pryzmat tylko i wyłącznie nieudanych związków i spaczonych p0lek...

Odnoszę wrażenie, że nie ma możliwości być w związku nie będąc zaprogramowanym cyborgiem bez uczuć... A jednak ludzie jakoś tworzą szczęśliwe związki czego przykładem są np. moi rodzice.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.