Skocz do zawartości

Czy incel ma szansę na szczęśliwy związek z kobietą?


squarex

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, eknm2005 napisał:

Trzeba było korzystać z okazji. 

 

Jak to się mówi, kto wybrzydza, ten nie rucha. :P

 

Widzisz nawet incel ma gadzi mózg i nie jest wstanie oszukać natury.

Podobała mu się ta ładniejsza, więc zagadał😁

  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, squarex napisał:

SMV 1.11
Urodziłem się z wadami genetycznymi, brzydka morda, wzrost 161 cm, mikropenis, dyspraksja, asperger, borderline, depresja od trzech lat (tak btw), jestem niepełnosprytny.

Bycie odpadem genetycznym mnie demotywuje, ale palenie się postaram rzucić, a co do trenowania to bardzo możliwe że też coś zrobię w tym kierunku, ale na razie brakuje mi motywacji i wigoru.

Mam do czynienia z różnymi niepełnosprawnymi.

 

Rozumiem co czujesz, opowiem ci jedną historię.  Uczyłem jedna niepełnosprawną za darmo j. migowego bo ogłuchła z powodu guzów na układzie nerwowym.

 

Niegdyś piękna kobieta straciła wszystko, urodę, możliwość pracy, wyrósł jej wielki guz zasłaniający jedno oko. Schudła, ważyła koło 45 kg, straciła też węch i smak.

 

Pomimo nieszczęścia pragnęła żyć i robić swoje pomimo ograniczeń. Traktowałem ją normalnie, szybko się uczyła razem z matką.

 

Po roku miała operację łamania kregosłupa aby usunąć największe guzy. Funkcjonowała jedynie dzięki morfinie. Wargi jej się wywinely, lysiała, straciła wzrok w jednym roku i drugie oko było zagrożone.

 

Nauczyłem ja alfabetu Lorma, aby w razie utraty wzroku nie straciła kontaktu z matką. Uwierzysz, że opanowała ten alfabet biorąc morfinę?

 

Myślisz, że patrzyłem na nią przez pryzmat niepełnosprawności czy braków? Była ciekawą osobą, wciąż uczyła się, zawsze uśmiechała się na powitanie. Powiedziała, że chce pomóc niewidomym i głuchym po tym co doświadcza jeżeli w ogóle będzie cud.

 

Cudu nie było. Zmarła przy matce po utracie wzroku i tylko alfabet Lorma łączył ją z nią i światem.

 

Zapamiętałem jej hart ducha, upór i uśmiech przy każdym powitaniu. Nie pamiętam jej fizycznych braków. Dla mnie absolutnie nie była brzydka! Charakter był jej ozdobą! Chciałbyś być zapamiętany jak ona, prawda?

 

Pogódź się z rzeczami, na które nie masz wpływu, pomyśl nad tym co sprawi u ciebie radość, co byś chciał umieć, robić. Posiadanie kobiety nie jest wyznacznikiem szczęścia.

 

Określiłeś u siebie brak urody? Potrzebujesz ładniejszej twarzy? Wystarczy dobra fryzura, ładnie przycięta broda, bądź farbowanie i człowiek jest nie do poznania! W razie zmian skórnych dermatolog ci pomoże.

 

Wzrost masz normalny. Nie wmawiaj sobie, że tylko ci co mają +180 są chadami. Mam 188 (190 w butach) i nie mogę wsiadać do małych samochodów a ty możesz do każdego 😛

 

Depresję i bordeline jest możliwa do przepracowania u psychologa, warto iść do niego. Dużo ludzi odnosi w tym sukces i ty też możesz!

 

Rzucanie palenia jest dobrym pomysłem.

 

Widzisz, praktycznie wszystko możesz zmienić!

 

Znajdź w sobie swoje światło, to co umiesz i potrafisz. Rozwiń nowe umiejętności, spróbuj nowych rzeczy, które podniosą cię na duchu i samoocenę.

 

Na kobiety przyjdzie czas albo wcale i nic się nie stanie. Nie definiuj siebie na podstawie wielkości cukinki w spodniach!

 

Możesz mieć inne większe rzeczy jak odzyskany szacunek do siebie czy radość z tego jak przezwyciężyłeś przeszkody!

 

Wstawaj, znasz kierunek, czas na marsz na ścieżce prowadzącej do tego co naprawdę da ci szczęście. Tylko ty sam możesz dać szczęście, nie zawsze ktoś ci da a tym bardziej kobieta.

 

Nie obrażaj się na braci, wiem, że niektóre wypowiedzi są bolesne i mocno prześmiewcze, uwierz mi - dają ci lustro prawdy abyś się obudził i zobaczył wszystko z odpowiednim dystansem. Nie będą ci poklepywać po plecach i płakać z tobą, tylko rzucą cię do wody abyś wreszcie zaczął pływać. Okrutne ale skuteczne.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealizujesz związek z kobietą, bo nie masz dobrej relacji z samym sobą.

 

Gdybyś miał dobrą relację z samym sobą, to byś zadbał o siebie. Zdrowe odżywianie, sport, medytacja, rozwój zawodowy i znalezienie jakiejś pasji. Tak się zachowuje człowiek, który ma szacunek do samego siebie, bo to się również wiąże z szacunkiem do swojego ciała i do swojego wolnego czasu.

 

Ty za to naprawdę wierzysz w to, że kobieta cię uczyni szczęśliwym. Przykra prawda jest taka, że nikt nie ma takiej mocy na tym świecie, żeby to uczynić. Haj hormonalny jest taką samą używką jak alkohol czy narkotyki. Chwilowe odcięcie świadomości, a potem powrót do starego piekiełka.

 

Nie masz szacunku do samego siebie, bo oddajesz kontrolę nad swoim życiem innej osobie. To ona ma cię uczynić szczęśliwym i podnieść na duchu. Albo bierzesz odpowiedzialność za swoje poczucie życiowego spełnienia, albo już na zawsze twój dobrostan będzie zależny od cudzych humorów i tego czy myszka będzie chciała z tobą być, czy wybierze kogoś innego.

 

To jest dość powszechny syndrom szukania czegoś, co jakoś na chwilę zapełni tą wewnętrzną pustkę. Mogą to być markowe ciuchy, drogie auta albo właśnie wspomniany związek z kobietą.

 

Cytat

po prostu jestem ciekaw waszego zdania

Nie ufam ci.

 

Jakbyś chciał coś zmienić, to zadałbyś konkretne pytania i szukał praktycznego rozwiązania swoich problemów. Nie wszystkich, bo nie wszystko da się zmienić. Takie to już jest wredne te życie, że można zmienić jakiś kawałek swojej rzeczywistości, ale mógłbyś chociaż spróbować zrobić to, co jest twoim zasięgu na tym etapie twojego życia.

 

To tak jakbym wbił do tematu " motoryzacja" i zadał takie pytanie " Witajcie bracia, jestem chujowym kierowcą i jestem ciekawy waszego zdania. Co o tym sądzicie, czy jako chujowy kierowca mam szansę poprowadzić samochód bez wysokiego ryzyka potencjalnej stłuczki, czy może pozostaje mi całe życie zapierdalać z buta albo komunikacją miejską ?"

 

Albo zadajesz konkretne pytania, albo przyszedłeś tu tylko po to, żeby dać ujście swojej masochistycznej potrzebie użalania się nad sobą. Też taki kiedyś byłem, więc znam temat od podszewki.

 

Dlaczego się nie zapytasz jak inni rzucili fajki, jak ogarnąć zdrową dietę przy budżecie jakim dysponujesz, jakie książki o samorozwoju czytają, jak udało mi się rozwiązać taki, a taki problem. Lepiej wyjechać z " do niczego się nie nadaje, pewnie tylko divy mi zostały, co ?"

 

Co zmieniłeś w swoim życiu od czasu ostatniego pobytu na forum ?

 

Wejdż w dział " twoje cele życiowe " albo " przysięgam przed braćmi" i przedstaw konkretny plan albo poproś o pomoc w jego ułożeniu. Potem składaj co jakiś czas relacje z realizacji tego planu, a nie zakładasz kolejny taki sam temat, który będzie prowadził w kółko do tych samych wniosków.

 

 

 

 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, squarex napisał:

Witajcie bracia, jestem incelem i po prostu jestem ciekaw waszego zdania. Co o tym sądzicie czy jako incel mam szansę na kobietę czy tylko divy z roksy i jazda na ręcznym?

 Tak w ogóle to dlaczego nazywasz siebie Incelem? Po prostu tymczasowo jesteś singlem i tyle. 
Co do powodzenie u kobiet ważne są trzy rzeczy w tej kolejności wygląd, pieniądze, charakter. Tak więc staraj się w miarę możliwości poprawić wygląd i oszczędzaj zarobione pieniądze by posiadać jakiś kapitał to zawsze rokuje w oczach kobiet. Po za tym możesz poczytać o PUA. Tak w ogóle to nie wiele tracisz większość współczesnych kobiet  to kompletne idiotki. Uwierz mi pod wieloma względami brak zainteresowania ze strony kobiet to  błogosławieństwo w szczególności jeśli nie masz wyglądu Chada wtedy musisz się zadowolić drugim( najczęściej trzecim) sortem lub zostać beta-bankomatem co nie jest niczym fajnym.

 

 

Edytowane przez RedPill12
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

 

Chłopie masz 19 lat a jojczysz jakbyś miał 119. 

Czy w ostatnim tygodniu zrobiłeś coś żeby zmienić swoje położenie?

Szkoła jest?

Robota jest?

Fajki próbowałeś rzucić?

Ruch jakikolwiek?

Kontrolujesz co jesz?

Nauczyłeś się czegoś ostatnio?

 

Z tego co powyżej Ci już bracia napisali powinieneś ułożyć sobie plan zmiany tylko pewnie chodzi o ciągłe jojczenie a nie zmienienie obecnego stanu.

 

Myślę, że po pierwsze zmęcz się fizycznie i od razu będzie Ci lepiej.

 

PS Ta depresja to realna czy sam sobie "zdiagnozowałeś"?

 

Szkołę rzuciłem, ale myślę o jakiejś dla dorosłych jak na razie mam wykształcenie gimnazjalne. Roboty nie mam jestem na rencie, bo jestem niezdolny do pracy. Fajki już niedługo spróbuję rzucić na dobre. Ruch to do toalety albo do sklepu tylko. Z jedzeniem to jem fast foody, słodycze, pije słodkie no niezdrowo. Niczego się nie nauczyłem stoję w miejscu. Dzięki za radę.

13 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Autorze kobiety kochają siłę a słabością niestety gardzą.

Incel to mężczyzna, który pomimo chęci nie jest wstanie nawiązać relacji seksualnych z kobietami.

Nie potrafi zbliżyć się do kobiety, więc zaczyna je nienawidzić. 

Dlatego proponuje tobie dać sobie spokój z kobietami i ogarnąć swoją głowę, zaktualizować software

, błędne przekonania, że kobiety to efemeryczne istotki karmiące się miłością czy romantyzmem co jest bzdurą.

Kobiety są przyziemne i nastawione na ugranie swojego interesu oraz potrzeb kosztem mężczyzn.

Dlatego wygląd, status społeczny i pieniądze mężczyzn są dla nich najważniejsze.

Dlaczego bo kobieta ma cel biologiczny urodzić i wychować potomstwo do tego jest potrzebny silny, zdrowy

mężczyzna jak go ma rozpoznać to proste poprzez ładny wygląd.

Później to dziecko trzeba odchować potrzebne są środki, bezpieczeństwo dlatego aspekt społeczny czyli zasoby 

mężczyzny dla kobiety to możliwość przetrwania.

Skoro nie wygrałeś na loterii genowej i nie chcesz jeść ochłapów z pańskiego stołu no cóż prawda jest brutalna

nie rozmnożysz się a z kobietami będziesz miał przesrane.

To nie jest świat dla słabych ludzi i liczy się tu powierzchowność przez, którą jesteś oceniany.

Zajmij się wyskilowaniem na tyle ile możesz swojego wyglądu, popracuj nad samooceną, pewnością siebie, zdobądź

pozycję w społeczeństwie i finanse to wtedy zobaczysz jakie cuda dzieją się z kobietami.

A w chwili obecnej jak masz chcice i cię cisną jaja to panie płatne tylko pozostają.

 

 

 

Swoich genów dalej nie przekażę choćbym miał się wykastrować nawet, a podwiązać jak się zdarzy cud (znajdę dziewczynę) to obowiązkowo się będę musiał. Dzięki za szczerość ziomuś.

10 godzin temu, Infernal Dopamine napisał:

Idealizujesz związek z kobietą, bo nie masz dobrej relacji z samym sobą.

 

Gdybyś miał dobrą relację z samym sobą, to byś zadbał o siebie. Zdrowe odżywianie, sport, medytacja, rozwój zawodowy i znalezienie jakiejś pasji. Tak się zachowuje człowiek, który ma szacunek do samego siebie, bo to się również wiąże z szacunkiem do swojego ciała i do swojego wolnego czasu.

 

Ty za to naprawdę wierzysz w to, że kobieta cię uczyni szczęśliwym. Przykra prawda jest taka, że nikt nie ma takiej mocy na tym świecie, żeby to uczynić. Haj hormonalny jest taką samą używką jak alkohol czy narkotyki. Chwilowe odcięcie świadomości, a potem powrót do starego piekiełka.

 

Nie masz szacunku do samego siebie, bo oddajesz kontrolę nad swoim życiem innej osobie. To ona ma cię uczynić szczęśliwym i podnieść na duchu. Albo bierzesz odpowiedzialność za swoje poczucie życiowego spełnienia, albo już na zawsze twój dobrostan będzie zależny od cudzych humorów i tego czy myszka będzie chciała z tobą być, czy wybierze kogoś innego.

 

To jest dość powszechny syndrom szukania czegoś, co jakoś na chwilę zapełni tą wewnętrzną pustkę. Mogą to być markowe ciuchy, drogie auta albo właśnie wspomniany związek z kobietą.

 

Nie ufam ci.

 

Jakbyś chciał coś zmienić, to zadałbyś konkretne pytania i szukał praktycznego rozwiązania swoich problemów. Nie wszystkich, bo nie wszystko da się zmienić. Takie to już jest wredne te życie, że można zmienić jakiś kawałek swojej rzeczywistości, ale mógłbyś chociaż spróbować zrobić to, co jest twoim zasięgu na tym etapie twojego życia.

 

To tak jakbym wbił do tematu " motoryzacja" i zadał takie pytanie " Witajcie bracia, jestem chujowym kierowcą i jestem ciekawy waszego zdania. Co o tym sądzicie, czy jako chujowy kierowca mam szansę poprowadzić samochód bez wysokiego ryzyka potencjalnej stłuczki, czy może pozostaje mi całe życie zapierdalać z buta albo komunikacją miejską ?"

 

Albo zadajesz konkretne pytania, albo przyszedłeś tu tylko po to, żeby dać ujście swojej masochistycznej potrzebie użalania się nad sobą. Też taki kiedyś byłem, więc znam temat od podszewki.

 

Dlaczego się nie zapytasz jak inni rzucili fajki, jak ogarnąć zdrową dietę przy budżecie jakim dysponujesz, jakie książki o samorozwoju czytają, jak udało mi się rozwiązać taki, a taki problem. Lepiej wyjechać z " do niczego się nie nadaje, pewnie tylko divy mi zostały, co ?"

 

Co zmieniłeś w swoim życiu od czasu ostatniego pobytu na forum ?

 

Wejdż w dział " twoje cele życiowe " albo " przysięgam przed braćmi" i przedstaw konkretny plan albo poproś o pomoc w jego ułożeniu. Potem składaj co jakiś czas relacje z realizacji tego planu, a nie zakładasz kolejny taki sam temat, który będzie prowadził w kółko do tych samych wniosków.

 

 

 

 

 

 

Szczerze nic nie zmieniłem :/. Dzięki za wywody i rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, squarex napisał:

Szkołę rzuciłem, ale myślę o jakiejś dla dorosłych jak na razie mam wykształcenie gimnazjalne. Roboty nie mam jestem na rencie, bo jestem niezdolny do pracy. Fajki już niedługo spróbuję rzucić na dobre. Ruch to do toalety albo do sklepu tylko. Z jedzeniem to jem fast foody, słodycze, pije słodkie no niezdrowo. Niczego się nie nauczyłem stoję w miejscu. Dzięki za radę.

 

Nie odpowiedziałeś na najważniejsze pytanie - czy Twoja depresja jest zdiagnozowana przez lekarza?

Czy się leczysz?

Jeśli nie kiedy idziesz do lekarza żeby ją zdiagnozować i zacząć leczenie?

Czy to Ty sobie sam ją "zdiagnozowałeś"?

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, niemlodyjoda napisał:

 

Nie odpowiedziałeś na najważniejsze pytanie - czy Twoja depresja jest zdiagnozowana przez lekarza?

Czy się leczysz?

Jeśli nie kiedy idziesz do lekarza żeby ją zdiagnozować i zacząć leczenie?

Czy to Ty sobie sam ją "zdiagnozowałeś"?

A no faktycznie... Sorrki - zdiagnozowana przez psychiatrę, leczę się na nią już 3 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, squarex napisał:

A no faktycznie... Sorrki - zdiagnozowana przez psychiatrę, leczę się na nią już 3 lata.

 

Świetnie.

To teraz poza tym, że już wiesz na czym stoisz weź się do roboty a nie użalaj.

Pozakładaj tematy w dziale zdrowie, zarabianie pieniędzy etc. - tu jest kupa ludzi, którzy znają się na wielu rzeczach i CI pomogą oraz wyjaśnią co, jak, po co i dlaczego.

PS Masz 19 lat i statystycznie przed Tobą jeszcze minimum 50 lat. Przeciętny facet w Polsce ma w swoim życiu 7 kobiet. Przemyśl to.

PS 2 Ja mam specyficzne podejście do wielu spraw i lubię życie "po coś" i rywalizację - nie każdemu to może pasować. Polecam Ci natomiast posłuchać sobie tego nagrania, zrobić z tego notatki, poczytać wpis na blogu o tym i przemyśleć kilka kwestii:

 

https://zenjaskiniowca.pl/dan-bilzerian-zycie-jako-gra-warta-swieczki/

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest tylko jadąc do Tajlandii i mając seks za kasę bądź będąc Chadem. Wszystko się zgadza.

Jeszcze tylko autor tematu drugi raz napisze, że ma mikropenisa dodamy kogoś od braku kwadratowej szczęki i będzie komplet :)

 

Miłej niedzieli mordki ;) 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.