Skocz do zawartości

Podświadome szukanie matki


Ceranthir

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, nie jest to komfortowe dla mnie pisać o tym, ale nie chce sobie życia spierdolic zanim jeszcze na dobre się nie zaczęło... 

 

Otoz przez całe moje życie wychowywałem się z matka, miałem rodzeństwo. Ojca nie było w moim wychowaniu, bo jest od kilkunastu lat za granica, kontakt mamy jednak telefoniczny a fizyczny to jest ogromna różnica. Odkąd pamietam moja matka nie wyrażała wobec mnie jakichś wielkich czułości, może czasem jakieś przytulenie, ale wydaje mi się, ze tego zdecydowanie za mało, na tyle bym się mógł w miarę rozwinąć na normalnego człowieka... w ogóle mam wrazenie, ze w całej mojej rodzinie tak trudno szło wyrażanie emocji, ze to szok, uslyszec od kogoś kocham cię czy nawet złość była przeważnie tłumiona i wypierana, zamiast w jakiś sposób ja wyrazić i się z niej oczyścić... przez to zauważyłem swoje problemy w sferze emocjonalnej i seksualnej, tzn nie miałem nigdy dziewczyny, czasem się zdarzyły jakieś spotkania, czasem jakieś przytulanie, buziaki itp ale nic więcej... nie jestem jakiś brzydki, dałbym sobie 6/10 około, wiem, ze dziewczynom się podobam choć wiadomo nie wszystkim, ale ja podświadomie się ich boje, czuje wstyd, może poczucie winy... dlatego tez na randki się w ogóle nie umawiam bo się tego boje jak skurwysyn, choć wiem, ze przecież tam nie zginę ale i tak strach ze mną wygrywa.. byłem uzależniony od porno gdzieś pewnie od 12 roku życia do teraz, czyli 11 lat, obecnie jestem czysty przez ponad 2 miesiące i w sumie konia tez nie bije od tego czasu, czuje poprawę, nawet duża, ale mimo to, z kobietami jak nie szło tak nie idzie... Nawet jak mam konta na apkach randkowych i dochodzi do propozycji spotkania, to uciekam jak tchórz żeby tylko do tego nie doszło... dodatkowo tez zauważyłem, ze ciągnie mnie do znacznie starszych kobiet, w wieku 40+ i się zastanawiam czy to jest normalne, mi się wydaje, ze podświadomie szukam matki, pragnę jej czułości, dotyku, opieki... czyli tego czego nie dostałem lub w za małej ilosci ;/ dlatego tez mam problem z eskalacja jakiegokolwiek dotyku, czasem próbuje tak bardzo delikatnie coś robić, jak się spotykam ze znajomymi i idzie mi to dość opornie.. w dodatku teraz ta sramdemia i siedzi się przez długi okres czasu w domu, nie pozwala mi to na poznawanie jakichkolwiek kobiet, no kurwa jest dramat. 
 

Opisalem pewnie tak mało szczegółowo, ze pewnie ciężko będzie cokolwiek na tej podstawie wyciągnąć, wiec w razie czego pisać, to odpisze, szukam pomocy jak tą rzecz uzdrowić bo chce w końcu normalnie żyć, a nie być w stanie wegetatywnym... 

Sorki za 2 posty, ale czas edycji postu to jest żart, dajcie chociaż pół godziny...

 

 

Zeby nie było, ja wiem, ze moja matka pewnie tez została wychowana w taki sposób w jaki wychowała mnie, i ok staram się to akceptować, mimo to, jest mi czasem cholernie żal i mnie to wkurwia, ze przez to wychowanie mam spierdoloną tę sferę życia, przynajmniej narazie dopóki tego choć trochę nie naprawie.. 

 

A jeśli chodzi o moje relacje z matka to są one ok, bywało gorzej, ale ogólnie są dni kiedy się dobrze dogadujemy i jest fajnie, a czasem czuje ten potężny żal i czasem pogardę, ze to ona jest winna tego spierdolenia ;/ 

 

Od razu dodam tez, ze nie mieszkam z nią, jedynie na weekendy zjeżdżam na 2 dni, bo tak to mieszkam sam w mieście, ale zwyczajnie potrzebuje takiego weekendu w domu, żeby tez odetchnąć świeżym powietrzem ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ceranthir napisał:

dlatego tez na randki się w ogóle nie umawiam bo się tego boje jak skurwysyn, choć wiem, ze przecież tam nie zginę ale i tak strach ze mną wygrywa..

 

Ale Ty się boisz zaproponować dziewczynie spotkanie czy iśc na randkę jak już jest umówione?

 

 

Godzinę temu, Ceranthir napisał:

 (...) dochodzi do propozycji spotkania, to uciekam jak tchórz żeby tylko do tego nie doszło...

 

Czy to Ty wychodzisz z propozycją i inicjatywą czy one?

 

Godzinę temu, Ceranthir napisał:

dodatkowo tez zauważyłem, ze ciągnie mnie do znacznie starszych kobiet, w wieku 40+ i się zastanawiam czy to jest normalne,

 

Jak jesteś młody i naoglądałeś się za dużo pornoli to normalne tylko rozczaruję Cię - 99% kobiet z kategorii MILF nie wygląda jak na pornolach. Ja w wieku ok 23 lat zrealizowałem fantazję o starszej kobiecie i już kooorwa podziękowałem potem :D :D:D

 

 

Godzinę temu, Ceranthir napisał:

 dlatego tez mam problem z eskalacja jakiegokolwiek dotyku, czasem próbuje tak bardzo delikatnie coś robić, jak się spotykam ze znajomymi i idzie mi to dość opornie..

 

Spróbuj zacząć od lightowych rzeczy czyli witanie się z koleżankami poprzez pocałunek w policzek i/lub przytulenie. Z kobietami nieznajomymi witaj się uściskiem dłoni.

Ważna rzecz - jak witasz się z kobietą Ci znaną nie możesz mieć nieprzyjemnego zapachu z ust / na ciele muszą być perfumy / musisz być czysty (wyjątek siłka itp,. ale to inne tematy).

Jak podajesz dłoń jakiejkolwiek pannie, szczególnie w sezonie "zimnym", musi być ciepła - ona nie może złapać negatywnej kotwicy co do Twojego dotyku.

 

Powyższe pozwoli Ci się oswoić z dotykiem.

 

Potem zacznij siadać coraz bliżej lasek, tych znajomych, kinetyzacja jest dla kobiet naturalna, one między sobą dużo częściej się dotykają niż faceci w naszej kulturze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niemlodyjoda bardziej udać się już na to spotkanie, umówić się przez pisanie to raczej nic trudnego, w szczególności na tych apkach :D 

 

jesli chodzi o to kto proponuje spotkania to 90% przypadków to ja je inicjuje, ale jak już jest coraz bliżej dnia spotkania to panikuje i się nie odzywam albo nie potwierdzam spotkania lub tez na szybko wymyślam wymówkę ;D 

 

Troche się tych pornoli naoglądałem, tylko ja te 40+ nie traktuje jak MILF do ruchania tylko bardziej jako taką matkę zastępcza mam wrazenie, żeby dała mi trochę czułości, opieki, tak mi się przynajmniej wydaje ;D

 

ok, dzięki za rady, będę próbował, choć z tego co napisałeś to ja z tym raczej problemu nie mam, być może nie są to dla mnie tak naturalne zachowania, ze ludzie którzy się znają to się dotykają, czy się pacną w ramie itp w takim razie nie jest ze mną aż tak tragicznie jak myślałem ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ceranthir napisał:

@niemlodyjoda bardziej udać się już na to spotkanie, umówić się przez pisanie to raczej nic trudnego, w szczególności na tych apkach :D 

 

I git!

 

3 minuty temu, Ceranthir napisał:

jesli chodzi o to kto proponuje spotkania to 90% przypadków to ja je inicjuje, ale jak już jest coraz bliżej dnia spotkania to panikuje i się nie odzywam albo nie potwierdzam spotkania lub tez na szybko wymyślam wymówkę ;D 

 

Ale czego się boisz konkretnie?

 

3 minuty temu, Ceranthir napisał:

Troche się tych pornoli naoglądałem, tylko ja te 40+ nie traktuje jak MILF do ruchania tylko bardziej jako taką matkę zastępcza mam wrazenie, żeby dała mi trochę czułości, opieki, tak mi się przynajmniej wydaje ;D

 

Nie idź tą drogą młody Padawanie :D 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najkrótsza droga to dać się zjeść temu potworowi.

Nasze uwarunkowania są jakie są i takie zostaną zamiast je naprawiać warto ich używać bo jak wszystko nie są jednoznaczne. Ocena ich wynika z nich i kółeczko się zamyka, szkoda czasu. 
Poszukaj szerszej perspektywy by wyściubić nos z pudełka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niemlodyjoda chyba najbardziej się obawiam jakiegoś odrzucenia, ze nie wypadne dobrze, ze będzie nudno, ze będę zestresowany, ze ewentualnie jakby bylo fajne, przyjemne spotkanie to nie będę wiedział co robić dalej, no wychodzi tutaj brak doświadczenia, nawet mimo tego, ze czytam forum, to i tak w połowie sytuacji w których myśle, ze dałbym sobie radę to jakby przyszło co do czego to bym się zesral choć nie dosłownie 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ceranthir napisał:

@niemlodyjoda chyba najbardziej się obawiam jakiegoś odrzucenia, ze nie wypadne dobrze, ze będzie nudno, ze będę zestresowany, ze ewentualnie jakby bylo fajne, przyjemne spotkanie to nie będę wiedział co robić dalej, no wychodzi tutaj brak doświadczenia, nawet mimo tego, ze czytam forum, to i tak w połowie sytuacji w których myśle, ze dałbym sobie radę to jakby przyszło co do czego to bym się zesral choć nie dosłownie 😁

 

Nie ma innej drogi niż żebyś zaczął chodzić na randki - to jak ze wszystkim - ćwiczysz i czujesz się bardziej komfortowo z tym. Idź, nie nastawiaj się na nic i baw się dobrze :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niemlodyjoda no ogólnie spoko, tylko te blokady mnie blokują żeby na te randki pójść, i się zastanawiam jak je można rozwalić w pył, bo dzięki nim stoję w miejscu xd 

 

@Trevor no ja akurat nadopiekuńczej matki nie miałem, dużo luzu jak byłem mały miałem, tylko no ojca nie było niestety i to widać 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Ceranthir said:

no ja akurat nadopiekuńczej matki nie miałem, dużo luzu jak byłem mały miałem, tylko no ojca nie było niestety i to widać 

 

Brak ojca w życiu młodego człowieka który podchodzi do niego po ludzku to bardzo poważna skaza w późniejszym życiu. Jest taka scena w Braveheart. Prosta i piękna. Tak powinno wyglądać wychowanie młodego chłopaka.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z reguły to tak działa, z tego co zauważyłem. Podświadomie szukamy w potencjalnych partnerach i w relacjach z nimi czegoś innego niż to, co wynieśliśmy z domu. 
 

Mogę podać swój przykład w kontrze do Twojego - ja z kolei byłem wychowywany przez nadopiekuńczą samotną matkę i czułości (+ bezpieczeństwa, tzw „parasol ochronny”) nigdy mi nie brakowało, stąd też jej nie szukam. Podświadomie ciągnie mnie za to do dziewczyn niezbyt stabilnych emocjonalnie, potrzeba odczuwania emocji i przeżywania przygód jest u mnie nadzwyczajnie silna. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie podobny schemat, ojciec nie dość że ciamajda to wiecznie w pracy (w tygodniu jak wstawałem to już go nie było, jak się kładłem to często jeszcze nie wrócił), matka bardzo zaborcza, inaczej niż u Ciebie ale też spierdolona relacja. Ja do teraz przez to cierpię i przez dłuugi czas miałem w sobie dużo żalu i złości, ale już jest znacznie lepiej. Na pewno da się to szybciej przerobić niż ja to zrobiłem (najlepiej z psychologiem, ale znaleźć kogoś naprawdę dobrego w PL to sztuka), mi pomogło czytanie na ten temat, słuchanie podcastów psychologów/neurologów: odwaga bycia nielubianym, letting go hawkinsa, wykłady nt odpowiedzialności petersona na yt. Moja rada to staraj się najlepiej zrozumieć mechanizmy (biologiczne) które są w ten temat wplątany, im więcej wiesz tym lepiej powinieneś sobie z tym radzić.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym z takimi tematami poszedł na psychoterapię (już byłem, za trochę wracam zobaczyć postępy z ostatnich miesięcy).

 

 

Widać, że jesteś świadomy co Cie boli, i gdzie są braki, ale samemu, czy z pomocą forum nie złapiesz dystansu do sytuacji i nie odnajdziesz spokoju wewnętrznego. 

 

 

 

Te głosy, gdzie szukasz matki to zranione wewnętrzne dziecko, z pomocą terapi dowiedz się jak je uspokoić i tych braków poszukać u siebie samego, a nie zewnętrznego otoczenia. 

 

 

Pozdrawiam 😉

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by to powiedzieć dziś byle z pierdołą każdy leci do cwirologa .... a ten cwirolog przeważnie sama/sam nie ogania swojego życia.  A może by tak po-prostu nie ślimaczyć się jak mały chłopiec i wziąć się za rogi z demonami własnego dzieciństwa.

 

Większość facetów którzy szukają stałego związku pragnie aby ich kobieta kochała ...niestety kobiety postrzegają uczucie kocham całkiem inaczej niż my. Tak że jakoś nie jesteś oryginalny ani nie potrzebujesz pomocy w tym. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Staś napisał:

Jak by to powiedzieć dziś byle z pierdołą każdy leci do cwirologa .... a ten cwirolog przeważnie sama/sam nie ogania swojego życia.  A może by tak po-prostu nie ślimaczyć się jak mały chłopiec i wziąć się za rogi z demonami własnego dzieciństwa.

Tylko ze, wielu się bierze za rogi i guano z tego wychodzi. A nawet przechodzi to na inne osoby.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Libertyn napisał:

Tylko ze, wielu się bierze za rogi i guano z tego wychodzi. A nawet przechodzi to na inne osoby.

Chyba rozumiem ... nie każdy ma takie same mentalne / psychiczne czy jak tam zwał zdolności. Masz racje. Wynika z tego ze powoli nastaje czas słabych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Staś napisał:

Chyba rozumiem ... nie każdy ma takie same mentalne / psychiczne czy jak tam zwał zdolności. Masz racje. Wynika z tego ze powoli nastaje czas słabych.

Zdefiniuj siłę  i słabość. 

 

A może zawsze byliśmy słabi tylko słabość chowaliśmy za butelką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Libertyn napisał:

Zdefiniuj siłę  i słabość. 

 

A może zawsze byliśmy słabi tylko słabość chowaliśmy za butelką. 

Wydaje mi się ze każdy z nas będzie miał innej pojecie człowieka silnego jak również słabego. Wywiąże się z tego tylko zbędna przepychanka.

Ciężko mi powiedzieć alko raczej używałem w życiu do zabawy i towarzystwa a nie wyłączania umysłu.

 

Odniosę się jeszcze do psychologów, uważam że to forum robi więcej niż psycholodzy z drugiej strony ludzie młodzi tak lądują się medialnie (gry/FB/itd generalnie świat szklany) że nie maja czasu na najmniejsza chwile refleksji w okresie dojrzewania. Później mamy 20  i 30 latków którzy nie radzą sobie z rzeczywistym życiem a większość problemów upatrują w fakcie ze ojciec w robocie albo matka na nich krzyczała a nikt nie pamięta jak spędzał całe dnie waląc w joystickiem

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Staś napisał:

Później mamy 20  i 30 latków którzy nie radzą sobie z rzeczywistym życiem a większość problemów upatrują w fakcie ze ojciec w robocie albo matka na nich krzyczała a nikt nie pamięta jak spędzał całe dnie waląc w joystickiem

 

Albo że to wina julek i feminizmu i w ogóle zmiany modelu rodziny.. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ceranthir napisał:

podświadomie się ich boje, czuje wstyd, może poczucie winy... dlatego tez na randki się w ogóle nie umawiam bo się tego boje jak skurwysyn,

 

Podświadomie utożsamiłeś kobiety z zagrożeniem i często występuję to u osób nieśmiałych, zapewne wpływ na to miała twoja matka, kobiety

w rodzinie jak i w dotychczasowym życiu, które mogły w procesie socjalizacji nie okazywać Ci zainteresowania lub po prostu zostałeś w jakiś sposób odtrącony .

Skoro piszesz, że miłości czy czułości było mało, nie okazywano tobie należytych emocji to utwierdziło ciebie w przekonaniu, że nie zasługujesz na kobiety.

Dlatego gdy zbliżasz się do kobiet odczuwasz strach natomiast jak się oddalasz ulgę.

Pewnie boisz się również odrzucenia z ich strony dlatego nie próbujesz?

To jest swego rodzaju wzorzec jaki się w tobie utrwalił w procesie wychowania.

Wiedzę z forum już masz jak działa, co to jest i czego chce kobieta teraz pora wykorzystać to w praktyce bo nie oszukujmy się tylko wyjście ze strefy komfortu

i doświadczenie z kobietami na żywo może zmniejszyć twoje lęki i poprawić relacje z nimi.

Polecam również obejrzeć nagranie Marka, w którym naświetla ten temat😉

 

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL czyli od czego mógłbym zacząć prace nad tym? Wiadomo, tak czy inaczej będę się musiał przemóc i się z nimi spotykać, nawet mimo tego strachu, w końcu na tym polega pokonywanie strefy komfortu i stawanie się coraz lepszy, no ale wiadomo jak jest... w gronie znajomych dziewczyn kobiet czuje się ok, czasem nawet całkiem dobrze ale gorzej mi idzie zdecydowanie poznawanie nowych kobiet, bo może ma jakieś oczekiwania wobec mnie, trzeba zadawać pytanka, jakoś rozmowę pociągnąć by się poznać i właśnie obawiam się tego, ze nie będę w stanie tego zrobić, będzie nudno, do dupy i na jednym spotkaniu sie skończy xd

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Ceranthir napisał:

czyli od czego mógłbym zacząć prace nad tym?

 

Pewność siebie i samoocena to podstawa w kontakcie z kobietami.

Na twoim miejscu na razie na tym bym się skupił i na pewien czas zostawił kobiety.

Gdy już to ogarniesz wtedy wychodzenie ze strefy komfortu poza grono przyjaciół czy rodziny

i poznawanie nieznanych kobiet poprzez praktykę w realu i na dobry początek

prowadzenie niezobowiązujących rozmów sytuacyjnych jak co słychać czy jak mija dzień.

Pamiętaj nic na siłę jak Ci kobieta nie pasuje to do widzenia nie masz obowiązku dawania darmowej atencji.

Co do nowo poznanych kobiet mężczyźni ogólnie boją się odrzucenia i tego, że nie podołają

wynika to z błędnych przekonań i trzeba zaktualizować software w głowie.

Tak jak w nagraniu, które w poprzednim poście wstawiłem jasno wynika, że mężczyzna, który nie doświadczył 

miłości, czułości, akceptacji od kobiet podświadomie będzie tego szukał w kobietach a jednocześnie będzie się bał odrzucenia

od nich poprzez złe doświadczenia w przeszłości, które go utwierdziły w przekonaniu, że nie jest wystarczająco dobry, gotowy.

Dlatego tak ważne są afirmacje poprzez powtarzanie sobie np. jestem czysty i niewinny, kocham i szanuje siebie, jestem wartościowym

człowiekiem i zasługuję na wszystko co najlepsze, umiem, potrafię , mogę czy chce.

Trzeba się pozytywnie zaprogramować😉

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

@Ceranthir

 

Mówi ci to coś? 

 

A ciągnie Cię do osób niedostępnych emocjonalnie czy ogólnie Tobie niedostępnych?

 

"Przywiązanie lękliwe i unikające jest jednym z czterech stylów przywiązania dorosłych. Osoby z tym niepewnym stylem przywiązania mają silne pragnienie bliskich relacji, ale nie ufają innym i boją się intymności. Prowadzi to ludzi z przywiązaniem do lęku i unikania do unikania tych właśnie relacji, których pragną"

"Wierzą, że nie można ich kochać, a także nie ufają innym ludziom, że ich wesprą i zaakceptują."

Ludzie, którzy rozwijają lękliwy i unikający styl przywiązania, często pragną bliskości. Szukają intymności u partnerów. Mogą jednak nie być w stanie osiągnąć głębokiego związku, którego pragną. To dlatego, że ich doświadczenia przywiązania nauczyły ich bać się intymności

 

Coś to mówi? @Ceranthir

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanK w głębi duszy myślę, że bym chciał coś w deseń jakiejś relacji z kobietą, która by mi czasem powiedziała dobre słowo, motywowała, czasem do pionu postawiła, coś w tym opisie ze mnie rzeczywiście jest, myślę, że jakoś podświadomie boje się zaangażowania w jakąś relację, że będą wobec mnie jakieś oczekiwania których nie będę mógł spełnić, więc wycofuje się i nawet się nie staram doprowadzać do takich relacji, mimo, że spokojnie znalazłbym chętne laski na mnie, ale zwyczajnie obsrywam zbroje xD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lęk przed intymnością @Ceranthir

 

Strach przed zaangażowaniem jest naturalny, bo możesz zostać zranionym, porzuconym i co najgorsze jak się otworzysz to możesz dostać tyłku. 

 

A jeśli chciałbyś związku ale się go boisz, zbliżasz się by się oddalić to są to mocne objawy najgorszego stylu przywiązania. Natomiast spokojnie można to wyleczyć :) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.