Skocz do zawartości

Było, jest i będzie, a odpowiedzi nigdy nie znajdziecie


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, jankowalski1727 napisał:

Chodzi mi ogolnie, że ludzie w większości sa beznadziejni i mają więcej minusów niż plusów. Z natury próżni egoiśći. Może masz inne wrażenie, ale to tylko wraenie. Z czasem z większości wychodzi mniejsza bądź większa świnia.

Ja sam chce być egoistą. Z bycia altruistą masz tylko wątpliwe korzyści pt. wykorzystywania i łatki lewicowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, BlacKnight napisał:

Dla mnie Pan z historii, to nie żaden frajer. 

 

Pan nie stracił ani majątku/pozycji/nie odjebał czegoś za co mógłby siedzieć a wiadomo jak jest z rycerzami.

 

Wyjebał za drzwi raz i tutaj brawa. Pozwolił wrócić tu minus ale jak na gościa z poza forum i zapewne nie będącego alfa/sralfa to i tak dobrze.


Dokładnie wiele materialnych rzeczy nie stracił, stracił 4 lata czasu. 
 

Godzinę temu, maroon napisał:

Facet jest logiczny, to nie był w stanie zrozumieć co się wydarzyło. 

 

Używa świadomości , dlatego będzie chciał wiedzieć. 
Sęk w tym że jego poszukiwania prawdy stworzą dodatkową pożywkę dla jego EGO. Będzie raz myślał wstecz raz jak by to było.
To pętla - teoretycznie lepiej wiedzieć. Ale z drugiej strony jeśli nie ma doświadczenia to może ulec jeszcze jakiejś chęci powrotu.

Moim zdaniem powinien przestać drążyć, tylko ona zna odpowiedź.

I ona mu tej prawdy nie powie, bo wyszłaby na wywłokę . 
Trzeba zapomnieć 
 

Edytowane przez spitfire
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Redbad said:

Twardziel, kasa, ciekawe pasje, a biologia i tak swoje. Dosadny przykład wyjaśniający porady typu: trzymaj ramę w związku, a będziesz miał kontrolę.

Prawda? 

 

Dla mnie rama to kolejny mit racjonalizujący. Coś w stylu tonący brzytwy się chwyta, no bo czegoś trzeba się trzymać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki przyjaciel z dawnych lat to wrzód na dupie kobiety. Ciągnie się on za nią latami. Często od czasów studiów albo liceum. 

 

Kobieta może być w kolejnych związkach, które się kończą a przyjaciel się nie zmienia. Tym samym rośnie jego siła bo okazuje się, że oficjalni partnerzy byli ale się skończyło a przyjaciel jest dalej. Daje więc on poczucie ogromnej stabilizacji oraz zaufania do swojej osoby. 

 

Seks z "przyjacielem" jest bardzo łatwy i pewny bo oboje się dobrze znają, jest też duża dyskrecja bo często przyjaciel ma żonę. Kobieta może sie łudzić, że w końcu będzie z nią albo wykrztalci się taka toksyczna relacja, że nie mogą być ze sobą albo nie chcą ale znajomości też nie są wstanie skończyć. 

 

Kobiecie nie wytlumaczysz, że taka znajomość ją krzywdzi. Dopóki sama nie zmęczy się totalnie i nie zauważy jak jej "przyjaźń" działa niszcząca na nią samą. 

 

Ma on także negatywny wpływ na aktualny związek bo kobieta dzieli uwagę pomiędzy partnerem a przyjacielem. Nawet jak nie widzą się np. rok to i tak on gdzieś w tyle głowy siedzi. 

 

A przyjaciel to mężczyzna - łatwym i pewnym seksem nie pogardzi, choćby na zasadzie odmiany od seksu małżeńskiego. Póki żona nie zrobi mu piekła w domu za "przyjaciółkę" i zabierze dzieci albo póki sam nie pozna nowej kobiety w której się mocno zauroczy to sam nie zniknie. 

 

Ogólnie jak słyszę od kobiety, że ona woli męskie towarzystwo i jej najlepszym przyjaciel jest mężczyzna to mnie mierzi to wyznanie i czuję się tak jakbym dostał kopa w jaja, nawet jeśli mówi mi o tym znajoma w czasie niezobowiązującej rozmowy. 

  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czym tutaj się przejmować? Sama spierdoliła, zero stresu i dobrze. Niech nakręca na kutasa kolejną, znacznie lepszą i nie popełnia błędów. To tak, jakby chodził codziennie do sklepu i wpierdalał tylko marchewkę, a ma przecież więcej produktów i wszystko można wpierdolić do koszyka zwanego życiem. Nie wszystkie produkty jednak zachowują długi termin ważności, tylko jak nie skonsumujesz odpowiednio szybko to trzeba wyjebać do śmietnika. Ona się sama wyjebała, więc zrobiła mu przysługę.

 

A dlaczego? Bo to zła kobieta była. Wszystko można wyjaśnić życiem Franza z Psów, wiadomo.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maroon napisał:

"Dlaczego tak mnie potraktowała?".

Chłop myślał że może naprawić wcześniejszą sytuację a kobieta weszła drugi raz w związek z wcześniejszym bagażem doświadczeń. Tabu zakończenia związku już raz zostało zerwane. Drugi raz poszło bardzo łatwo, kiedy zorientowała się że zabawa się kończy i będzie czas na poważne deklaracje. Pewnie wcześniejsza "trampolina kutangów" była akceptowana przez matkę, bo sama uczestniczyła w kłamstewkach o nieobecności córki w domu. Może to świadczyć o przyzwoleniu na poziomie rodziny. Możliwe że w rodzinie jest presja na znalezienie "dobrej partii" i stąd brak skrupułów przy zrywaniu kontaktów. Chłop się zaangażował a był dla niej tylko opcja do wyboru. Trudno powiedzieć jak takiemu biedakowi pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, maroon napisał:

Staś to indywidualista i twardziel

 

Znam  takich. Twardzielami są na zewnątrz. Wewnątrz potrzebują ciepła i wsparcia kobiety. Tak na prawdę są romantykami, a kobieta to bezbłędnie wyczuwa i bezwględnie wykorzystuje. Poza tym może Staś nie jest dla kobiet zbyt urodziwy. To, że ktoś skacze na spadochronie nie oznacza, że ma 190 cm i przysłowiową kwadratową szczękę.

Godzinę temu, BlacKnight napisał:

Kto będzie tej decyzji w przyszłości żałował?

 

Koleś który jest ustawiony, spełnia się itp.

Jak na razie to koleś jest w szpitalu...

 

Godzinę temu, BlacKnight napisał:

Czy lala która za kolejne 4 lata będzie pluła sobie w brodę.

 

Nie będzie sobie pluła w brodę. Ona ma to wyjebane tak jak większość kobiet. Przypisujemy kobietom dzięki naszemu wychowaniu jakieś wyższe uczucia, delikatność i inne pierdoły, a one są po prostu wyrachowane i cieszą je inne rzeczy niż myślimy. Dzisiaj kocha Stasia, jutro rucha Jasia.

  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, maroon napisał:

Dla mnie rama to kolejny mit racjonalizujący. Coś w stylu tonący brzytwy się chwyta, no bo czegoś trzeba się trzymać. 

Rama dla siebie, jako mój etos postępowania, życia, tarcza obronną przed problemami z zewnątrz - ok, ale jako gwarant sukcesu w związku? Panaceum na kobiece instynkty pierwotne? Jestem niewierzący i niepraktykujący w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, maroon napisał:

Trwało to 2 tygodnie i nagle Basia literalnie z dnia na dzień znikła. Przestała odbierać telefony, odpisywać na wiadomości, w jej mieszkaniu (był 2x) domofon odbierała mama i twierdziła, że Basi akurat nie ma. Profil na fejsie zaczął być niewidoczny. 

 

Brzmi znajomo? Klasyczny ghosting. Przypominam, że Basia to nie 20-to latka, tylko 32-letnia poważna pani kierownik.

 

 

 

Dlaczego znikła ? 

Z zemsty żeby za nią płakał ? 

Edytowane przez mati248
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zostało już bardzo dobrze wyjaśnione. Można dodać, że chłopak się podniesie o ile ma mocne oparcie w rodzinie i znajomych. Jeśli ma biznes i nic poważnie nie zawalił  w tzw. "międzyczasie"- tym szybciej to nastąpi.
Rzecz w tym, że ta pańcia będzie wracała do niego jak bumerang. Zawsze tak jest.
Powinieneś kumplowi zaaplikować jak najszybciej czerwona pigułkę i powiedzieć że red pille to nie są zadni incele i przegrywy  bo to chyba teraz najczęstsze obelgi mainstreamu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, RENGERS napisał:

Im atrakcyjniejsza kobieta, tym więcej

"Przyjaciół" posiada.

 

Schemat, brak wiedzy ze strony męskiej.

Dokładnie, red. Paweł Zarzeczny radził na żonę, partnerkę która ma być matką Twoich dzieci tylko przeciętna dziewczyna, a nie taka, że się będziesz martwił z kim się rucha na boku. Opowiadał anegdotkę z chlania w redakcji "Piłki Nożnej" jak jeden dziennikarz do drugiego: "Ty Stefan to masz dobrze z żoną, jak jedziesz w delegację to masz pewność, że Ci ją nikt nie wyjebie."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, mati248 said:

 

Dlaczego znikła ? 

Z zemsty żeby za nią płakał ? 

Albo pojawił się nowy ukochany, który nie stawiał żadnych warunków. 

 

Wybierz co wolisz. 

 

Kobiety niezmiernie rzadko myślą perspektywicznie. Nie potrafią oceniać korzyści vs. ustępstwa. Ma być tak jak chcą i już. Po prostu emocjonalnie to takie duże rozkapryszone dzieci. 

 

Można jedynie polemizować, czy tak było od zawsze, czy też to wzmożony efekt tresury socjalno-medialnej ostatnich dziesięcioleci. 

 

Natomiast czy tak, czy siak to wina mężczyzn cywilizacji zachodniej, że tego dżina z butelki wypuścili.

 

W istocie nas wszystkich schlebiających na każdym kroku, nie stawiających wymagań, pozwalających na każde możliwe zachowanie. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Carl93m napisał:

Wniosek: można sobie między bajki włożyć to, że ustatkowany dorobiony facet weźmie sobie dziewczynę, a ona będzie go się kurczowo trzymać.

To jest prawidłowy wniosek.
 

Gdzieś tu ktoś kiedyś na forum napisał mniej więcej tak: ,,jak nie masz powodzenia lub masz ale znikome to licz się z tym że poprzez pieniądze możesz być tylko gościem do ojebania z nich”.

 

Żadnych ślubów i umów, żadnych drogich prezentów.

Tylko korzystanie i krzyż na drogę.

 

15 minut temu, Fury King napisał:

na żonę, partnerkę która ma być matką Twoich dzieci tylko przeciętna dziewczyna,

Na logikę tak ale ale kobiety nie są logiczne i ta przeciętna też może doprawić ci rogi/rozjebać życie. 
Każda zdradzi jak zechce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maroon napisał:

Kobiety niezmiernie rzadko myślą perspektywicznie. Nie potrafią oceniać korzyści vs. ustępstwa. Ma być tak jak chcą i już. Po prostu emocjonalnie to takie duże rozkapryszone dzieci. 

 

Dokładnie tak jest. Wszystkie ładniejsze, z którymi miałem jakieś kontakty (byłe czy niedoszłe, nieważne) były rozkapryszonymi, emocjonalnie niezrównoważonymi dziećmi. Było to dla mnie niepojęte, co takiego mam w sobie, że trafiam tylko na takie egzemplarze, ale im dłużej czytam forum, tym coraz bardziej jestem przekonany, że to nie mnie spotkało coś wyjątkowego, tylko po prostu to jest standard...

 

Cytat

Można jedynie polemizować, czy tak było od zawsze, czy też to wzmożony efekt tresury socjalno-medialnej ostatnich dziesięcioleci. 

 

Ciekawe pytanie. Sądzę, że pół na pół. Trochę tak było zawsze, ale społczenie piętnowane były zdrady, rozwody. Nie było tez łatwej możliwości przemieszczania się, nie było internetu, nawet rozmowa międzymiastowa była droga. Dziś świat swoi otworem, klasy średniej i ludzi, których stać na podróże przybywa, kobiet z zawodami i kasą przybywa, propaganda medialna wpaja im, że mają "dbać o swoje potrzeby", realizować się i nie jest niczym złym "poznawanie swoich potrzeb" (czytaj: karuzela kutangów). 

Jedno pytanie @maroon - wydaje mi się kluczowe. Jakie SMV miał ten gość? Ja też jestem mocno ogarniętym gościem, choć nie ta półka co on - nie tak twardy, nie te biznesy, nie te sfery, ale zainteresowań mi nie brakuje itd. Ale to wcale aż tak dużo w relacji z kobietą nie zmienia. 185+, odpowiednia budowa i kwadratowa szczęka dają dużo lepsze rezultaty niż ogarnięcie życiowe. Jeśli koleś nie będzie podniecał panny, to ona nie będzie go pożądać, a tym samym nie będzie go szanować. Podstawy, o których być może twój kumpel zapomniał (albo ich nawet nie rozumie).

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Kleofas said:

. Poza tym może Staś nie jest dla kobiet zbyt urodziwy. To, że ktoś skacze na spadochronie nie oznacza, że ma 190 cm i przysłowiową kwadratową szczękę.

 

Staś nigdy nie narzekał na brak kobiet w swoim otoczeniu. Natomiast zawsze odkąd pamiętam był wybredny. Dlatego też się kumplujemy, bo trochę podobne charaktery. 😁 Czy przystojny, to ciężko mi oceniać. Na pewno nie wygląda jak Janusz z brzuszkiem i ma coś 183 wzrostu, brunet, ale na łyso się strzyże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

Czy przystojny, to ciężko mi oceniać. Na pewno nie wygląda jak Janusz z brzuszkiem i ma coś 183 wzrostu, brunet, ale na łyso się strzyże. 

To te całe smv=7/8 u niego. 
To nwm wychodzi że w 2021 jak nie jesteś 9 lub 10 to jesteś spuszczamy w kiblu razem z niskim jak ja czy inna brać z forum.

 

Panie idź pan w chuj.😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, BlacKnight napisał:

To te całe smv=7/8 u niego. 
To nwm wychodzi że w 2021 jak nie jesteś 9 lub 10 to jesteś spuszczamy w kiblu razem z niskim jak ja czy inna brać z forum.

 

Panie idź pan w chuj.😂

 

Zwróć uwagę, że też facet, który coś osiągnął w życiu, i to nie małe "coś", musiał na to zapracować. W czasie, gdy inni jego kumple zdobywali szlify w kontaktach socjalnych i z pannami, on zapewne ciężko pracował na to, co ma dziś. A kobiety często patrzą płytko i zwracają uwagę na pozory. Weźmy np. dwóch kolesi z tym samym SMV: średnio ambitny i przeciętnie ogarnięty życiowo, ale z "gadką" i ambitny, bardzo ogarnięty, ale logiczny do bólu, zasadniczy, nie znający się na "grze", bez "gadki" (co nie oznacza, że nieśmiały, ot po prostu konkretny). Który ma większe szanse mieć relacje z kobietami? ;)

 

Edytowane przez SamiecGamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, SamiecGamma napisał:

 

Zwróć uwagę, że też facet, który coś osiągnął w życiu, i to nie małe "coś", musiał na to zapracować. W czasie, gdy inni jego kumple zdobywali szlify w kontaktach socjalnych i z pannami, on zapewne ciężko pracował na to, co ma dziś. A kobiety często patrzą płytko i zwracają uwagę na pozory. Weźmy np. dwóch kolesi z tym samym SMV: średnio ambitny i przeciętnie ogarnięty życiowo, ale z "gadką" i ambitny, bardzo ogarnięty, ale logiczny do bólu, zasadniczy, nie znający się na "grze", bez "gadki" (co nie oznacza, że nieśmiały, ot po prostu konkretny). Który ma większe szanse mieć relacje z kobietami? ;)

 

Kobiety uwielbiają ogarniętych mężczyzn. Zresztą ten argument usłyszysz w pewnym wieku od kobiet baardzo często . Usłyszysz też ze jak pływasz, latasz na lotni to może i fajny z ciebie "facet" ale jednak "troche taki Piotrus Pan" Rzecz w tym że to słyszy się to od kobiet +35 z dziećmi, które poza twoja kwadratowa szczęka czy byciem Chadem chca jeszcze w pakiecie mężczyzny z dobrymi dochodami. Ta poprzeczka tak została juz podniesiona (obraz tak przeskalowany) w ciągu ostatnich 20 lat że to jest aż groteskowe. No ale o tym jest pół tego Forum.
Nie wiem kim jest "mężczyzna z gadką" bo znowu jest tak ze w pewnym wieku nabywasz już kompletnego dystansu do kobiet i poza wyglądem, statusem po prostu się do nich normalnie odzywasz wiedząc czego i jak chcą usłyszeć. Tylko ja sie pytam po co to wszystko robić ? Inwestować zasoby, CZAS i tracić w końcu nerwy. Dla tych kilku minut ruchów frykcyjnych?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, maroon said:

poznał swoją "docelową" kobietę

 

Urzekł mnie ten oksymoronik, możemy dorzucić do wątku z dwuwyrazowymi żarcikami :D 

 

13 hours ago, maroon said:

wydawała się być równie szczęśliwa

 

A ten może i nawet jeszcze lepszy....

 

Ale do czego zmierzam z tą historią. To wszystko już było, już to wszystko grali, dlatego noszę się z zamiarem założenia wątku z redpillowymi ekstrakcjami z rodzimej literatury. Na pierwszy ogień to (celowo nie podam źródeł, będzie quiz ;) :

 

Krótki szkic tła: rozstanie z Rysią mnie rozłupało, a gdy człowiek zbiera się z powrotem do jakiejś spoistości, irracjonalne dyrektywy biorą w nim górę, coś, co zostało właśnie skutecznie zwalczone, staje się naraz bezsensowną kierunkową wysiłków. Rozpadliśmy się z Rysią, gdyż Rysia nade wszystko pragnęła małżeństwa, kochała nie tyle mnie, ile swoją miłość do mnie, i widziała dla niej ochronę w tym, co nazywała solidnym ułożeniem naszego życia. Dla mnie małżeństwo byłoby końcem otwartej gry z poszukiwaniami samego siebie pośród przeciwności historii, polityki, ideowego sumienia, nie wykrystalizowanego powołania. Małżeństwo oznaczało koniec ryzyka, przeciwstawiania się, odpowiedzialności tylko za siebie, byłoby w istocie zubożeniem. Lecz moja ówczesna rzeczywistość zasadzała się jakoś na wspólnocie z Rysią, toteż jej rozbicie nieuchronnie prowadziło do idei rewanżu. Zaraz po rozstaniu owładnęło mną rozpaczliwe pragnienie małżeństwa. Zląkłem się zaprzepaszczonego życia, nieokreślonej groźby marnotrawienia pustych lat, absurdalnego przekonania, że już jest za późno. Zacząłem rozglądać się gorączkowo za kandydatką, jedną jedyną, bezbłędną dla takiego przedsięwzięcia - założenie przeciwne naturze, zwłaszcza mojej naturze. Rzecz jasna, gdy nie szuka się kobiety, życie wypełnia się kobietami, taka już osobliwa mechanika tej imprezy, a im skwapliwiej się szuka, tym bardziej jej nie ma, rzekłby Kubuś Puchatek. W ogóle, poszukiwania nie sprzyjają umacnianiu ideałów ani wzniosłych wymagań, zawsze miałem wątpliwości, czy naprawdę wiemy wszystko o Parsifalu i jego uganianiu się za św. Graalem. Dość z tym, że popadłem w rodzaj seksualnej tayloryzacji: zagadnienie polegało na tym, jak zatrzymać taśmę, zaś taśma nie dawała się zatrzymać, wprowadziła monotonię, utrapienie amerykańskiego proletariusza. Nie zawsze łóżko, lecz zawsze te same słowa, ta sama rotacja dat, znaczków w kalendarzu, mizernych zadowoleń z niemylenia się w imionach.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.