Skocz do zawartości

Ile mężatek ma na koncie zdradę/zdradza? Orientacyjna dyskusja


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 20.04.2021 o 13:35, jankowalski1727 napisał:

Jak wiadomo kobiety bardzo się z tym kryją, wszelkie dane o kobiecych zdradach są niedoszacowane, kobiety świetnie to ukrywają, więc zadanie dla nas.

Owszem, widzimy tylko wierzchołek góry lodowej.

W dniu 20.04.2021 o 13:35, jankowalski1727 napisał:

Ile Waszym zdaniem (% mniej więcej) żon ma na koncie zdradę bądź zdradza mężów obecnie?

Stawiam na 80-90% mężatek. Zwłaszcza tych z co najmniej kilkuletnim stażem. Widziałem w życiu wiele...

W dniu 20.04.2021 o 13:35, jankowalski1727 napisał:

Podajcie przykłady z życia, kiedy byliście zszkodowani, że dana kobieta, która uchodziła za wierną ma na koncie skok.

Otyła sąsiadka, która pościła się z przełożonym. Miś wybaczył. 

Koleżanki z pracy, które przyłapywał firmowy monitoring w "akcji".

Nawet mało atrakcyjne, szybko ogarniają bolca na boku.

W dniu 20.04.2021 o 13:35, jankowalski1727 napisał:

Podajmy może typowe cechy bądź sytuację w małżeństwie, które też zwiększają ryzyko zdrady.

Wystarczy co najmniej kilkuletni staż związku. Trochę nudy i rutyny. Jak również udowadnianie sobie w wieku 40+, że nadal znajdzie się chętny na przebolcowanie ich tyłka.

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Morfeusz napisał:

Owszem, widzimy tylko wierzchołek góry lodowej.

Stawiam na 80-90% mężatek. Zwłaszcza tych z co najmniej kilkuletnim stażem. Widziałem w życiu wiele...

Otyła sąsiadka, która pościła się z przełożonym. Miś wybaczył. 

Koleżanki z pracy, które przyłapywał firmowy monitoring w "akcji".

Nawet mało atrakcyjne, szybko ogarniają bolca na boku.

Wystarczy co najmniej kilkuletni staż związku. Trochę nudy i rutyny. Jak również udowadnianie sobie w wieku 40+, że nadal znajdzie się chętny na przebolcowanie ich tyłka.

 

Mam podobne doświadczenia.  Właściwie uważam, że zajętą (kilka lat związku/małżeństwa) łatwiej jest bzyknąć niż singielkę. A to co się dzieje na wyjazdach, delegacjach to już inna para kaloszy, one same same tego chcą i dosłownie biorą sprawy w swoje ręce. Alkohol, muzyka, zabawa i jazda. 
 

Przeraża mnie ich brak sumienia i wyrachowanie. Laska, której po sexie skończyłem w ustach, dwie minuty po gdy się ubierałem odebrała telefon od swojego misia i jak nigdy nic spytała „a co tam u Ciebie kochanie... kocham cie, papa”.  Myślałem, że będę obojętny na takie rzeczy ale takie coś mi zostanie w głowie chyba na zawsze, aż ciary człowieka przechodzą, jak sie pomyśli że mógłby trafić samemu taką perełkę.

Edytowane przez Szczery Człowiek
  • Like 6
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, RedChurchill napisał:

Tu bym w te magiczne 30% uderzył i przyjął.  Przy tym stażu 3-5lat to najczęściej są w ciąży lub bawią maluchy. Na zdradę czasu i okazji tak nie ma, ale jak już dzieci w podstawówce, to powroty do pracy, spotkania z koleżankami itd.

 

A właśnie - taka dygresja - kobiety nie mogą mieć zasady, że nie zdradzają, bo zasady u nich są tylko chwilowe i to wynika z ich natury ;)

W punkt. Kobiety nie posiadają usystematyzowanych zasad moralnych i godności własnej. Wszystko u nich odbywa się na podstawie chwili (niestałej emocji). Mężczyzna potrafi powiedzieć, innej larwie, która go podrywa, że przyszedł z dziewczyną/żoną bądź jest zajęty. Pociąg kobiet do silnych samców jest zbyt duży, by mógł wystąpić u niej jakiś logiczny osąd. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że lewacy mówią, że wszyscy jesteśmy równi, kobiety i mężczyźni. Jako gatunek, owszem, mamy również podobne cele biologiczne. Różnicą jest jednak rodzaj ich wykonywania. Wielu mężczyznom podoba się wiele kobiet, kobietom natomiast podoba się wąskie grono mężczyzn (5-10%, mniej więcej). Kobieta do małżeństwa, paradoksalnie wybiera mężczyznę, który często nie podoba się jej fizycznie, ale ma zasoby, jest wierny i też naiwny. To tłumaczy fenomen, dlaczego atrakcyjne kobiety mają mężów dalece mniej atrakcyjnych. Faceci z kolei robią ten błąd, że za wszelką cenę chcą mieć mega atrakcyjną żonę, na którą będzie się oglądało bardzo wielu samców, z oczywistym zamiarem. To rodzi zazdrość i niepewność, lęk przed stratą, często nawet podświadomy. Tak czy owak, każde przywiązanie prowadzi do cierpienia, najważniejsze to akceptować zmiany, jako element, na który często nie mamy realnego wpływu. Zmiana to podstawowe prawo życia.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile procentowo.

Natomiast w życiu miałem mnóstwo jednorazowych/kilkurazowych kwiatków obrobionych i był już pewien okres, że jeśli widziałem obrączkę na palcu, bądź dostawałem oświadczenie, że Pani jest w związku małżeńskim to byłem praktycznie pewien, że akcja zakończy się pozytywnie. Zero hamulców, jak spuszczone, wygłodniałe psy.

Oj było historii, będzie co wnukom opowiadać 🙂.

 

Obrońcy moralności- dajcie na luz. Są sytuacje których żałuje, dzisiaj pewnie dużo przypadków bym nie powtórzył. Ale w większości przypadków, jestem przekonany, że jak nie ja to ktoś inny zrobiłby to samo. Żaden ze mnie wyjątek, ot znajdowałem się w odpowiednich czasach i miejscach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Jan III Wspaniały napisał:

Obrońcy moralności- dajcie na luz. Są sytuacje których żałuje, dzisiaj pewnie dużo przypadków bym nie powtórzył. Ale w większości przypadków, jestem przekonany, że jak nie ja to ktoś inny zrobiłby to samo. Żaden ze mnie wyjątek, ot znajdowałem się w odpowiednich czasach i miejscach.

Też tak uważam. Nie ma co się bawić w jakiegoś zbawcę narodu. One same tego chcą, odmówisz to da innemu i tyle w temacie, dla nich to żaden problem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

Obrońcy moralności- dajcie na luz.

Temat był kiedyś wałkowany już w bardzo popularnym wątku więc mam nadzieję że nikt tego nie zacznie tutaj ;)

 

Co do tematu to można powiedzieć że 100% mężczyzn i kobiet może zdradzić, wszystko zależy od sprzyjających okoliczności. A to ile rzeczywiście to robi przy jakiej granicy - zależy od jego wewnętrznych wartości.

 

Ale jak każdy spotykał tylko na szony i nie spotkał się z sytuacją gdzie np kobieta odmówiła zdrady bo jest zajęta - to gratuluję zdolności uwodzenia, ale nie zazdroszczę otoczenia :D

 

PS. no ja znam jedną kobietę za którą oddałbym rękę że nie zdradzi swego męża, mego przyjaciela. Myślę że jest więcej takich ludzi. 

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Szczery Człowiek said:

One same tego chcą, odmówisz to da innemu i tyle w temacie

 

2 hours ago, Szczery Człowiek said:

Myślałem, że będę obojętny na takie rzeczy ale takie coś mi zostanie w głowie chyba na zawsze

 

Kładąc lachę na tzw. moralność i tak zwane społeczeństwo - chodzi o to, co sam sobie robisz, bzykając towar zaobrączkowany z własnego wolnego wyboru. Coś zawsze zostanie w głowie, nie da się ot tak odejść i zapomnieć - stąd samousprawiedliwianie, że "kto inny i tak by...", bo przyznanie racji moralistom, to cios w swoje własne ego, a tego niewielu się podejmie.

 

Edycja: @Taboo, to płonne nadzieje. I z wątkiem, i z wierną kobietą - "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono".

Edytowane przez Kespert
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Taboo napisał:

Ale jak każdy spotykał tylko na szony i nie spotkał się z sytuacją gdzie np kobieta odmówiła zdrady bo jest zajęta - to gratuluję zdolności uwodzenia, ale nie zazdroszczę otoczenia :D

No ale jest marginalny wpływ na kogo trafisz. 
Szon na pierwszy rzut oka może akurat nim nie być a szara myszka już tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kespert napisał:

 

 

Kładąc lachę na tzw. moralność i tak zwane społeczeństwo - chodzi o to, co sam sobie robisz, bzykając towar zaobrączkowany z własnego wolnego wyboru. Coś zawsze zostanie w głowie, nie da się ot tak odejść i zapomnieć - stąd samousprawiedliwianie, że "kto inny i tak by...", bo przyznanie racji moralistom, to cios w swoje własne ego, a tego niewielu się podejmie.

 

Edycja: @Taboo, to płonne nadzieje. I z wątkiem, i z wierną kobietą - "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono".

To co mi zostanie w głowie to miałem na myśli ich umiejętność kłamstwa, wyrachowanie, brak jakiegokolwiek poczucia winy.

 

Ta czy siak, jak wspominałem ja sie dowiedziałem o tym po fakcie, a obrączki zwyczajnie nie miała.

Generalnie to nie interesują mnie zabawy z zajętymi ale tak jak wspominałem dla nich to żaden problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Szczery Człowiek said:

To co mi zostanie w głowie to miałem na myśli ich umiejętność kłamstwa, wyrachowanie, brak jakiegokolwiek poczucia winy.

Ja też, chociaż to tylko jeden z elementów. Z wyboru czy z niewiedzy, coś zawsze zostaje, bo nawet jak otworzysz ładnie opakowany prezent, a potem dowiesz się że w środku było gówno, to smród mniejszy-większy zostanie w pamięci. Stąd do nieznanych paczek podchodzę ostrożnie, i do nieznanych kobiet też.

 

Po prostu większa świadomość procesów zachodzących w samym sobie, jest pożyteczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, BlacKnight napisał:

No ale jest marginalny wpływ na kogo trafisz.

A byś się zdzwił ile od Ciebie zależy na kogo trafiasz i jak Ci się życie toczy. Chodzi o pracę nad sobą, dostrzeżenie toksycznych zachowań w sobie, wypracowanie spójnego wnętrza. Jak dobrze korzystasz z tego forum to jest łatwiej. Przykład złego korzystania z forum widzimy w tym wątu, np. "Bez sensu wchodzić w związek bo każda mnie zdradzi".

 

21 minut temu, Kespert napisał:

to płonne nadzieje. I z wątkiem, i z wierną kobietą

Może i tak, może i nie... ;) Nie zrozum mnie źle, widzę co się wokół odpierdala. Ale też po to zdobywamy tą wiedzę tutaj aby odpowiednio reagować i się zachowywać w ujowych przypadkach (co też może przełożyć się na stabilny związek, jeśli ktoś ma oczywiscie ochotę takowy zakładać ;)

Edytowane przez Taboo
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tak postawione pytanie zawsze odpowiadam,że 50:50 w stosunku do mężczyzn. Przecież zdradzają z mężczyznami z planety Ziemia, a nie z jakimiś kosmitami.

 

Sęk w tym,że sprawa jest mocno tabu, a co za tym idzie ststystyki są mocno przekłamane, niedoszacowane. Uważam, że rozkłada się to po równo na obie płci, bo nie płeć to warunkuje, a charakter.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wolumen napisał:

Na tak postawione pytanie zawsze odpowiadam,że 50:50 w stosunku do mężczyzn. Przecież zdradzają z mężczyznami z planety Ziemia, a nie z jakimiś kosmitami.

 

Sęk w tym,że sprawa jest mocno tabu, a co za tym idzie ststystyki są mocno przekłamane, niedoszacowane. Uważam, że rozkłada się to po równo na obie płci, bo nie płeć to warunkuje, a charakter.

Mogą zdradzać z wolnymi, niezajętymi facetami (a takich jest sporo), więc współczynnik 1 zdradzająca kobieta - 1 zdradzający facet odpada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Mogą zdradzać z wolnymi, niezajętymi facetami (a takich jest sporo), więc współczynnik 1 zdradzająca kobieta - 1 zdradzający facet odpada.

Błędne założenie.

 

Kobiety zdradzają zarówno z wolnymi jak i żonatymi;

 

Mężczyźni zdradzają zarówno z mężatkami jak i wolnymi.

 

Summa summarum rozkłada się po rowno.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Wolumen napisał:

Na tak postawione pytanie zawsze odpowiadam,że 50:50 w stosunku do mężczyzn. Przecież zdradzają z mężczyznami z planety Ziemia, a nie z jakimiś kosmitami.

Nie jest tak, bo jak dobrze wiemy 10 mężatek leci na 1 żonatego czada, więc może być stosunek 90:10 równie dobrze.

 

Jak zawsze, tu na forum, odpowiedzi są przesadzone. Ciężko mi uwierzyć gdyby nawet więcej niż 70% mężatek zdradzało. O zdradach się głośno mówi i zapomina o tych normalnych małżeństwach, w których partnerzy boją się iść w bok. Jest masa ludzi, których to przerasta lub są zbyt mało atrakcyjni żeby sobie pozwolić na zdradę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Taboo napisał:

PS. no ja znam jedną kobietę za którą oddałbym rękę że nie zdradzi swego męża, mego przyjaciela. Myślę że jest więcej takich ludzi.

 

4 godziny temu, Szczery Człowiek napisał:

Laska, której po sexie skończyłem w ustach, dwie minuty po gdy się ubierałem odebrała telefon od swojego misia i jak nigdy nic spytała „a co tam u Ciebie kochanie... kocham cie, papa”.

Mężatka, która ładnie połknęła mój ładunek i dossała, odebrała potem telefon od swojego misia i też mówiła do niego "kochanie...".

Inna mówiła mężowi, że "pracuje na nocną zmianą", gdy szmaciłem ją w hotelu. 

3 godziny temu, Jan III Wspaniały napisał:

widziałem obrączkę na palcu, bądź dostawałem oświadczenie, że Pani jest w związku małżeńskim to byłem praktycznie pewien, że akcja zakończy się pozytywnie.

Mężatki są najłatwiejsze i często same składają propozycje.

2 godziny temu, Kespert napisał:

Coś zawsze zostanie w głowie, nie da się ot tak odejść i zapomnieć - stąd samousprawiedliwianie, że "kto inny i tak by...",

Witamy w realnym świecie. Można udawać że tak nie jest, albo korzystać z tego że tak jest.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Morfeusz napisał:

Mężatka, która ładnie połknęła mój ładunek i dossała, odebrała potem telefon od swojego misia i też mówiła do niego "kochanie...".

Inna mówiła mężowi, że "pracuje na nocną zmianą", gdy szmaciłem ją w hotelu.

Od jednego męża za to dostaniesz wpierdol, a znajdzie się taki co postawi Ci wódkę za to.

 

Pomyśl teraz czemu tak się stanie i połącz kropki odnośnie głównego tematu :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Jan III Wspaniały said:

 

Obrońcy moralności- dajcie na luz. 

To nie tyle chodzi o obronę moralności, co o wykorzystywanie sytuacji powiedzmy. 

 

Bo co innego jest jak ewidentnie pani chce przeżyć "przygodę pozamałżeńską", a co innego jest jak trafia się pizdek, ktory laskę ciśnie - takie maczo sraczo jakich pełno. 

 

A powszechnie wiadomo, że od odpowiedniego nacisku każdy materiał pęknie. 

 

Reasumując jak suka chce dać, to niech bierze kto chce. Ale jak nie chce, to niech żigolak jeden z drugim wypierdala, a nie drąży temat. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon zgadza się, dlatego właśnie napisałem, że niektórych akcji żałuje i dzisiaj bym sobie sam strzelił w ryj. Cóż, czasem trzeba trochę przeżyć, przemyśleć, popełnić błędów. Zapewne jeszcze dużo błędnych decyzji przede mną ale pewnych rzeczy nie powtórzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pacman napisał:

Nie jest tak, bo jak dobrze wiemy 10 mężatek leci na 1 żonatego czada, więc może być stosunek 90:10 równie dobrze.

 

Jak zawsze, tu na forum, odpowiedzi są przesadzone. Ciężko mi uwierzyć gdyby nawet więcej niż 70% mężatek zdradzało. O zdradach się głośno mówi i zapomina o tych normalnych małżeństwach, w których partnerzy boją się iść w bok. Jest masa ludzi, których to przerasta lub są zbyt mało atrakcyjni żeby sobie pozwolić na zdradę.

 

 

Mężatka nie kieruje się tym, czy kochanek jest czy nie jest Chadem.

Ona szuka bolca na boku, a nie partnera.

Oczywiście im przystojniejszy, tym lepiej ale bez przesady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, RealLife napisał:

Swego czasu często brałem udział w imprezach integracyjnych, popijawach na mieście. Nie wiem ile tam kobiet było ale w sumie może z 10. Wszystkie mężatki bo taki wiek. Inna sprawa że wszyscy to towarzystwo z jednej pracy. Więc może trochę się krępowały ale z drugiej strony w pracy o zdradę najłatwiej. 

 

Jak covid minie to polecam studia podyplomowe w innym mieście. Jak panie sobie popiły i zaczęły przechwalać się o tym jak dają dupy i w jakich okolicznościach to aż człowiek w porno zwątpił. Klasyka:

 

- Praca. Przy ścianie pod kamerą by ochrona nie widziała. 

- Winda.

- "Delegacja nie ruchana, delegacja nie uznana".

- Ławka w parku.

- Plac zabaw.

- Łazienka na domówce. 

 

I to wszystko Panie, które nie wyglądają na takie co lubią ten sport... Ja bym z nimi nawet na nofapie nie trenował.

 

17 godzin temu, bernevek napisał:

Ale ona ich na swoim insta jako #love czy #couple nie oznaczy. Tylko...

 

...soulmates xD

 

Klasyk. Patrzę sobie na insta koleżanek z obrączkami. I jak to coraz mniej misia na zdjęciach. Zazwyczaj zastępuje je bobo, albo "krajobrazy". Ile ja znam Pań w stałych związkach na insta, których nie ma śladu męża, dzieci, rodziny :D 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, horseman napisał:

Klasyk. Patrzę sobie na insta koleżanek z obrączkami. I jak to coraz mniej misia na zdjęciach. Zazwyczaj zastępuje je bobo, albo "krajobrazy". Ile ja znam Pań w stałych związkach na insta, których nie ma śladu męża, dzieci, rodziny :D 

Albo same selfie w lustrze z pokaźnym dekoltem i wypiętym tyłkiem :D.

Bo ich instagram nie służy do chwalenia się misiem czy rodziną a po to, żeby wyłapać i zapoznać innego samca, ewentualnie swoimi prowokacyjnymi fotkami sprowokować, żeby faceci pisali sami. Ale żadna się do tego nie przyzna oficjalnie.

Edytowane przez Szczery Człowiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Jan III Wspaniały napisał:

Nie wiem ile procentowo.

Natomiast w życiu miałem mnóstwo jednorazowych/kilkurazowych kwiatków obrobionych i był już pewien okres, że jeśli widziałem obrączkę na palcu, bądź dostawałem oświadczenie, że Pani jest w związku małżeńskim to byłem praktycznie pewien, że akcja zakończy się pozytywnie. Zero hamulców, jak spuszczone, wygłodniałe psy.

Oj było historii, będzie co wnukom opowiadać 🙂.

 

Obrońcy moralności- dajcie na luz. Są sytuacje których żałuje, dzisiaj pewnie dużo przypadków bym nie powtórzył. Ale w większości przypadków, jestem przekonany, że jak nie ja to ktoś inny zrobiłby to samo. Żaden ze mnie wyjątek, ot znajdowałem się w odpowiednich czasach i miejscach.

Zakładam ze mówisz o sowich wnukach przyszlych ? Czyli upraszczając bawiłeś się ogniem widziałeś ze pali wszystko a i tak kiedyś jesteś przekonany ze celowo wsadzisz tam swoja łapę aby ja spalić zywcem  .... nie no to brzmi całkiem logicznie szczególnie dla tych obrońców moralności hahahahha

5 godzin temu, Szczery Człowiek napisał:

Też tak uważam. Nie ma co się bawić w jakiegoś zbawcę narodu. One same tego chcą, odmówisz to da innemu i tyle w temacie, dla nich to żaden problem.

A nie pomyślałeś tutaj o tych incela czy jak oni tam się sami nazywają, no nie ma co być taki sobkiem warto co druga odpuści aby oni tez jakieś chociaż chrząstki z łona obwisłości mogli po-mamlać 🤡

2 godziny temu, Jan III Wspaniały napisał:

@maroon zgadza się, dlatego właśnie napisałem, że niektórych akcji żałuje i dzisiaj bym sobie sam strzelił w ryj. Cóż, czasem trzeba trochę przeżyć, przemyśleć, popełnić błędów. Zapewne jeszcze dużo błędnych decyzji przede mną ale pewnych rzeczy nie powtórzę.

Już się nie biczuj -  odpowiedzialność - to przed samy sobą trzeba brać na klate , w tylko w jednym zawiniłeś ze chłopakom (mężom) dowodów nie dostarczyłeś na jaki towar oni codziennie w hucie albo na tirze zapierda.....ja

Edytowane przez Staś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.