Skocz do zawartości

Przebranżowienie z powodu wypalenia zawodowego


Eskel

Rekomendowane odpowiedzi

@Dassler89 Na pewno nie ma takiego zapisu i oczywiście możesz zatrudnić osobę bez uprawnień na stanowisku kierownika robót. Nie mniej w dziennik się taka osoba wpisać nie może i dla administracji budowlanej nic nie znaczny. Nie ma co tego ciągnąć i wklejać całego prawa budowlanego, rozporządzeń itp. 

 

Chciałem tylko uświadomić autora, że uprawnienia budowlane, bycie kierownikiem to duża odpowiedzialność i ich posiadanie może zapewnić dobre dochody i satysfakcję z pracy, ale też duży stres. Ponieważ niemal za wszystko na budowie odpowiada kierownik i często nikt z firmy mu nie pomoże przy kłopotach. Często osoby w większych firmach piastują stanowisko dyrektora kontraktu, managera itp. są wyżej w hierarchii firmowej od kierownika. Uczestniczą w naradach, ustaleniach. Ale nie są to osoby które firmują swoją osobę uprawnieniami, dla własnej wygody i zmniejszenia odpowiedzialności przed prawem. Na takie wygodne stanowisko niełatwo się dostać. 

 

Godzinę temu, Dassler89 napisał:

Nie wystarczy skończyć studiów i zbierać doświadczenie (jak ma to miejsce w zawodach niezamkniętych). I dzięki, że się w tym względzie ze mną zgadzasz.

 

Mało tego, żeby @Eskel wiedział, że często uprawnienia nie dają szansy aby prowadzić duże roboty ponieważ potrzeba zbierać doświadczenie już po zdobyciu uprawnień. Np. wykazywać się doświadczeniem 5-letnim od uzyskania uprawnień aby prowadzić większe, droższe kontrakty (na których tak naprawdę dopiero jest dobra kasa dla kierownika).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia wysokości zarobków nie jest dla mnie w tej chwili priorytetem. Gdybym w perspektywie powiedzmy trzech lat doszedł do zarobków rzędu 5000 netto to byłoby okej (mówię o dzisiejszych 5 tysiącach a nie tym ile będą znaczyć za 3 lata bo pewnie rosnąca inflacja konkretnie zredukuje ich wartość). Cały czas chodzi mi bardziej o kwestię wykonywania satysfakcjonującej pracy, bo spędzam w niej połowę życia.

Kolejna sprawa to odpowiedzialność. Już kilka razy pojawiła się ta kwestia w Waszych odpowiedziach, jakby sugerująca że nie byłbym w stanie wytrzymać stresu. Mam się raczej za osobę odpowiedzialną, w tej chwili pracuję nad badaniami wartymi setki tysięcy, które są potem wdrażane w przemyśle i też jeśli coś spieprzę to nie będzie ciekawie.

 

Chciałem jeszcze napisać, że pojawiła się pewna niezbyt dobra informacja. Rozmawiałem przed chwilą z uwielbianą przez wszystkich "panią z dziekanatu" i generalnie kręciła nosem, że różnice programowe byłyby bardzo duże i ciężko będzie to nadrobić. Muszę napisać maila do dziekana i niech on sam oceni czy jest sens sobie zawracać głowę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
18 godzin temu, Boromir napisał:

I jak tobie teraz idzie ?

 

Odbiłem się od dwóch uczelni. Niestety nie było możliwości aby ukończyć tylko studia magisterskie z zaliczeniem różnic programowych z inżynierskich. Na obu uczelniach powiedzieli mi, że różnic jest zbyt dużo i nie da się tego ogarnąć bo zajęcia by zachodziły jedne na drugie. Po przemyśleniu odpuściłem, bo zaczynanie od początku pięcioletnich studiów w wieku 40 lat, z dwójką młodych dzieci na głowie jest dla mnie chyba nie do przeskoczenia. Pracuję tam gdzie pracowałem, plus jest taki że atmosfera w pracy się trochę oczyściła i jakoś leci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.