Skocz do zawartości

Panowie, jak "przystopować" kobietę?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Przejdę od razu do rzeczy, w skrócie, bo nie ma co się rozpisywać, a schematy każdy tutaj zna. 

 

Kobieta 30 lat, ja sporo po 30, dokładnie to w drugiej połowie tej 30stki. Całe życie kawaler, sporo związków miałem, ale małżeństwa żadnego. Może dlatego nie przetrwały te moje związki, bo wiadomo jakie są schematy, a ja nie pasuję do schematów. Teraz od paru miesięcy jestem w nowym związku, no i już po paru miesiącach schemat zaczyna się powtarzać.

 

Więc przechodząc do rzeczy:

Dopóki spotykaliśmy się dość "luźno" że tak powiem, czyli bez zobowiązań, to wszystko grało - oczywista oczywistość. 

 

Od kiedy zaczął się regularny związek, czyli regularnie seks, wspólne weekendy itd (podkreślam że nie mieszkamy razem! absolutnie nie, każde z nas ma swoje mieszkanie i tylko w weekendy nocujemy u siebie), od razu błyskawicznie zaczął się schemat bardzo znany tutaj czyli "ja Ciebie zmienię".

 

Dosłownie minęły 3 miesiące związku. I się zaczęło.

"Męczenie" typu: kiedy zamieszkamy razem, kiedy będziemy wspólnie żyli, ja tak dłużej nie chce, ja tak nie umiem, itd.

Do tego wręcz wymaganie żebym "się spowiadał" codziennie wieczorem jak spędziłem dzień w sensie w pracy dokładnie co robiłem, co po pracy, gdzie byłem, z kim gadałem itd. Czyli kontrolowanie.

Do tego lekkie (jeszcze na razie leciutkie, ale już widzę że zaczynają być) próby zmiany moich przyzwyczajeń, mojego rytmu dnia, życia (w sensie że za dużo czasu poświęcam na pracę i hobby).

Do tego 10x dziennie pytanie czy ją kocham, czy tęsknię, czy myślę o niej. Nosz kurde. Jestem w pracy, za chwilę mam ważnego klienta na negocjacje itd, a tu sms "a kochasz mnie?" , nic nie odpowiadam bo wiadomo że nie czas na takie głupoty, to za pół godziny już mam kolejne smsy typu "czemu mnie olewasz?" , "nie to nie" itd.. Nosz kurde, panowie... Nie reaguję na to, nie daję się wplątać w żadne gierki.  I teraz przykład: nie odpisywałem na takie rzeczy przez cały dzień, bo nie miałem czasu. Ona przestała się do mnie odzywać. Jestem z tych którzy się nie proszą, tylko uznają że jak nie to nie i tyle. Drugi dzień też się nie odzywała. Na trzeci dzień się odzewała z pretensjami że ja się nie odzywam. Mówię - przecież to Ty przestałaś się odzywać. Jej odpowiedź - LICZYŁAM ŻE PRZEMYŚLISZ SWOJE ZACHOWANIE I ZACZNIESZ MNIE PRZEPRASZAĆ. 

 

Kurde, panowie. 3 miesiące związku, seks super, ogólnie kobieta super, ale to ciśnienie... na zapewnianie o miłości, o tęsknocie, no i to parcie na wspólne mieszkanie, już teraz, szybko, już. Wiem że to normalny schemat, ale jak to wyhamować? Jak ją przystopować? Może wystarczy powiedzieć jej wprost? Owszem, powiedziałem. Mówię "nie pospieszaj naszego związku, nie poganiaj, nie wymuszaj" itd. Ona, że dobrze, że ok, że rozumie. Minęły 2-3 dni i jest to samo. W dzień jak jestem w pracy to smsy czy tęsknię i czy kocham (nie reaguję, bo pracuję, ale wkurzają). A jak się widzimy to od razu prowadzenie rozmowy na temat kiedy zamieszkamy razem itd itd. Ciśnienie straszne i się duszę. A dopiero 3 miesiące związku.

 

Nie wiem czy proszę o rady, czy napisałem to tak żeby się wyżalić, bo tak naprawdę doskonale wiem że to typowy schemat i takie są kobiety. Świeżak nie jestem, no ale jako stary kawaler znowu się zastanawiam czy jednak nie być dalej tym starym kawalerem i singlem przede wszystkim - tylko wtedy jest święty spokój...

 

 

  • Like 5
  • Haha 7
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym czytał końcówkę mojego najdłuższego związku 😆 Wiesz, co było, jak się skończyło? Po kilku dniach już była w ciąży z chłopem w innym mieście 😆 Tak to wygląda stary. Do pewnego momentu sielanka, a później PRESJA na kolejne ETAPY związku 😆 Moja była mnie jebała tekstem "ty mnie nigdy nie przepraszasz" i odpowiadałem na to, bo nie mam za co i to ty raczej mnie powinnaś przeprosić za rzucanie takich głupich tekstów 😆 Niby słodko, ale do pewnego momentu, jak mówię :) Mi zostało tylko MGTOW po uświadomieniu totalnym całego procesu. Kobiety chcą coraz więcej, po prostu, a mi się nie uśmiechało niczego dawać 😆 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmijacie się bardzo w oczekiwaniach związanych z tym związkiem. Ona wyraźnie daje Ci do zrozumienia czego oczekuje a Ty tego nie chcesz.

 

Przystopujesz na chwilę, krótką chwilę a Ona później i tak wróci do wyjściowego punktu. Po prostu Ona wie czego chce. Ty chyba też ale się wahasz? Rozmijacie się w tych oczekiwaniach na przyszłość.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Adrianos napisał:

Kobieta 30 lat, ja sporo po 30

3 miesiące związku

parcie na wspólne mieszkanie

10x dziennie pytanie czy ją kocham, czy tęsknię, czy myślę o niej.za pół godziny już mam kolejne smsy typu "czemu mnie olewasz?" , "nie to nie" itd.

przestała się do mnie odzywać. 

LICZYŁAM ŻE PRZEMYŚLISZ SWOJE ZACHOWANIE I ZACZNIESZ MNIE PRZEPRASZAĆ. 
 

 

Border line detected, spierdalaj jak najprędzej mode activated. A tak serio to widzę tu miks Pani ze ścianą i borderki. Moja rada: Zakładaj dwie gumy i spuszczaj w kiblu. Nie wyrzucaj przez balkon bo Pani może się pomylić jak będzie ich w trawie szukać i będziesz cudze dzieci chował. 

 

9 minut temu, mac napisał:

Jakbym czytał końcówkę mojego najdłuższego związku 😆 Wiesz, co było, jak się skończyło? Po kilku dniach już była w ciąży z chłopem w innym mieście 😆 

To Twoja wina. Nie doceniłeś takiej wspaniałej istoty, co chce dać nowe życie i tworzyć rodzinę. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, SennaRot napisał:

Po prostu Ona wie czego chce. 

 

 

Albo tak się jej wydaje, albo ma taką presję środowiska, że nie potrafi inaczej. Pierdzenie w jedną kołdrę to nie fiołki. Myślisz, że w razie problemu Pani zachowa się jak dorosła osoba i będzie chciała wypracować kompromis skoro mając 30 lat po 3 miesiącach związku zachowuje się jak jebnięta? 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Adrianos napisał:

kiedy zamieszkamy razem, kiedy będziemy wspólnie żyli, ja tak dłużej nie chce, ja tak nie umiem, itd.

Po co ma ponosić koszty życia sama skoro po jakimś czasie Ty będziesz płacił praktycznie za wszystko.

38 minut temu, Adrianos napisał:

10x dziennie pytanie czy ją kocham,

Bardzo niska samoocena, sądzę że typowy kanapowiec bez żadnych zainteresowań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Adrianos napisał:

3 miesiące związku, seks super, ogólnie kobieta super,

To nie jest super kobieta, cipa Ci rozum przysłoniła. Jedyna zaleta czytając ten post to jej krocze a super seks na zachętę.

Jakbym czytał post o mojej eks.

 

Gdy się do niej wprowadzisz za pół roku usłyszysz, że po co dwa mieszkania utrzymywać skoro swoje możesz sprzedać i BĘDZIEMY mieć więcej pieniędzy.

Za rok będzie chciała kaszojada.

 

Nie będę się rozpisywać, ruchaj i nic poza tym.

 

Gwarantuję Ci, w przeciągu roku będzie żałował, że w ogóle tę kobietę poznałeś.

 

Wieczne męczenie dupy czemu za mało czasu jej poświęcasz, czemu za mało przytulasz, masz się zajmować tylko nią.

 

Po pewnym czasie zapomnij o swoim hobby bo będzie foch że ten czas możecie razem spędzić.

 

COKOLWIEK ZROBISZ ONA I TAK BĘDZIE NIEZADOWOLONA.

 

Spuentuję to swojskim ale jakże dosadnym słowem.

Spier*alaj jak najdalej.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ścianie, uciekać!

 

Nie no żarty, przepisuj mieszkanie na nią i zalewaj, to ta jedyna himalajka, inna niż wszystkie, większość facetów się myli, będziesz w 20% tych małżeństw gdzie nie wniesie pozwu o rozwód! Z nudów!

Edytowane przez spacemarine
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu tylko zaręczyny mogą coś poprawić 🤔

 

Na chwilę. 

 

A tak serio, to nie da się "przystopować". 

 

Jakbym eks widział. Ruchanie 3x dziennie i mało. Kochasz mnie 20x dziennie i mało. Każda wolna chwila z nią i mało. 

 

A potem sobie wymyśli, że ją zaniedbujesz i znajdzie sobie nowego albo pójdzie do starego "przyjaciela" się pocieszać. 

 

Będzie tylko gorzej. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, -dumuzi- napisał:

 

 

 

Godzinę temu, Adrianos napisał:

Nie wiem czy proszę o rady, czy napisałem to tak żeby się wyżalić, bo tak naprawdę doskonale wiem że to typowy schemat i takie są kobiety. Świeżak nie jestem, no ale jako stary kawaler znowu się zastanawiam czy jednak nie być dalej tym starym kawalerem i singlem przede wszystkim - tylko wtedy jest święty spokój...

 

@Adrianos jak chcesz mieć dzieci to nie stopuj. Jak nie chcesz to proponuje szybką ewakuacje .

Ja chciałem mieć dzieci dlatego teraz już bez żadnych śmiechów w pełni rozumiem chłopka z filmu ! Udało mi się uniknąć alkoholu i fajek ale nikt nie mówił ze będzie takie nerwowo. Ogólnie jak ludki przychodzą zapraszać na ślub to w obecnosci mojej zony obydwoje instruuje w jakie syf się pchają i żeby później nie było narzekania że nikt ich nie przestrzegał. Nikt oczywiście słowa nie powie ...oczywiście już po czasie każdy w bagienku kończy na szczęśliwych nie wyglądają !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Libertyn napisał:

Nie chcesz ślubu? Zakomunikuj to. Najwyżej wrócisz w objęcia Ręczyńskiej

 

Drodzy Państwo. Musze to przyznać ale lewak ma rację.

 

 

Ale na początku trzeba postawić sprawę jasno.

W sprawach związanymi z kobietami co byś nie zrobił i tak będzie chujowo, weź to pod uwagę.

 

Wyjścia masz 2:

1) Uciekać/Ruchać/Zwodzić ją nadal nie dając jej jasnej odpowiedzi  czyli zejście do poziomu kobiet.

Wyjście może i pragmatyczne, krótko dystansowe. 

 

Pytanie ile dasz radę, ile chce ci się robić z mordy śmietnik i czy w ogóle ?

 

2) Zakomunikować co sądzisz o ślubie, że możecie mieszkać razem ale u niej ( ty w ogóle chcesz mieszkać razem?), i w ogóle wyjaśnić wszystkie kwestie ślubno/cywilno/prawno/majątkowo/mieszkaniowe sie powinno na samym początku maksymalnie do kilku tygodni od pierwszego ruchanka.

W tym wypadku w 99% (szczególnie jeśli mowa o p0lkach) przekonujesz się, że masz do czynienia z pospolitą szmatą i kończy się wielkie love.

Ale zachowujesz twarz i nie zniżasz się do poziomu kobiet bo od początku grasz w otwarte karty.

 

Odpowiadając na twoje pytanie : Jak to przystopować? Postawić sprawy jasno i pogodzić się z jej odejściem.

 

Edytowane przez Król Jarosław I
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwiej "przystopować" tira, prowadzonego przez dziecko z down syndrome, niż kobietę po 30 szukającej stabilizacji.

 

Dobrze kombinujesz, ładnie zlewasz, przygruchałeś sobie tą sikorkę, to możesz przygruchać sobie 100 innych sikorek, to jej się śpieszy.

 

Nie jesteś desperatem i za to masz serdecznego plusa.

 

Wyjściem z sytuacji będzie po pewnym czasie zerwanie.

 

Możesz jej powiedzieć, że się dusisz i potrzebujesz więcej przestrzeni w relacji na dzień dzisiejszy i jak kocha to zrozumie i że liczy się zaufanie ;]

  • Like 4
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adrianos napisał:

Wiem że to normalny schemat, ale jak to wyhamować? Jak ją przystopować? Może wystarczy powiedzieć jej wprost?

Rozejść się. 

 

Niech znajdzie sobie kogoś, z kim stworzy tzw "starodawny związek". Czyli mieszkanie razem i całe te. 

 

Nie tracie na siebie czasu. Tym bardziej dla niej, każdy rok jest na wagę złota teraz i należy to zrozumieć. Ona nie chce tego jak żyjecie teraz, tylko normalnego funkcjonowania i będzie naciskać oraz Ci smęcić koło tyłka i nie ma w tym nic złego, jeśli obiecałeś jej coś takiego KIEDYŚ

 

Niech dziewczyna znajdzie sobie kogoś z kim ułoży sobie życie i założy może rodzinę. Stety, niestety odpowiedzialność paradoksalnie za jej życie i ewentualne szczęście należy do Ciebie i od Twojej decyzji zamieszkania razem lub rozejścia się i uwolnienia jej od Ciebie i tym samym oddania jej przysługi i znalezienia tym samym kogoś z kim stworzy normalny związek a może i małżeństwo. Ona chce stabilizacji i zacementowania relacji, wszystko zależy od Twojej decyzji. Jeśli o mnie chodzi dałbym jej wolność i szansę a nade wszystkim przywrócił jasność sytuacji i nakreślił wizję "naszej" przyszłości, zdaje się że tutaj występuje pewne zamydlenie stron.

 

Jeśli świadomie chce "tracić na Ciebie czas", że tak to ujmę to zgoda ale może macie nie wyraźną komunikację lub ona posiada mylne wyobrażenie - dziewczyna liczy na coś, co nigdy się nie stanie. Warto jej uświadomić zdecydowanie TWOJE stanowisko, czyli np że jest tylko do seksu i niczego od niej więcej nie chcesz i to jedyne co możesz jej dać. 

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jej nie zakomunikujesz jasno teraz, że nie chcesz razem mieszkać - ona potraktuje to jako Twoje niezdecydowanie. Uzna, że się zastanawiasz i do gry wkroczy swoją największą broń  - szparkę. Przez pewien czas będziesz miał więcej r***ania niz potrzebujesz :) . Jak  ulegniesz (a piszesz,że nie chcesz razem mieszkać) - to żeś przepadł. Wkrótce d*pą i fochami, tak jak koledzy pisali, wymusi na Tobie ślub, bobmla i większe mieszkanie z kredytem na Ciebie, ale zapisane na nią :) .

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnego mieszkania razem, bracie! Nigdy w życiu, nie w tych czasach! A już zwłaszcza nie u Ciebie w chacie. Finanse tylko oddzielne. Tylko dlatego, że byłem twardy w tych sprawach w swoim życiu, to go nie przegrałem i mam jakąś bazę i jakieś oszczędności. Dwie mnie próbowały namówić na ten cyrk, ale się nie dałem. Co prawda ja miałem łatwiejsze zadanie, bo seks z nimi był marnej jakości. Nie wiem jakby było, gdyby były prawdziwymi kocicami... może i bym uległ i dziś zakładał tematy jak się podnieść po depresji i jak zbudować na nowo swoją pozycję, jak wrócić do pracy, jak odzyskać mieszkanie itd.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.