Skocz do zawartości

Panowie, jak "przystopować" kobietę?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Adrianos napisał:

Mówię - przecież to Ty przestałaś się odzywać. Jej odpowiedź -

Tu mamy wyraźny ODCZYN, że jednak się wciągnołeś 'W TE GIERKI'.

 

.....W owej sytuacji powinieneś był prowadzić rozmowę jakby tematu nie było.

Tak pani w kontrataku przeszła do wbijania poczucia winy.

Ach.

 

....od dupy strony patrząc, jeśli to jeszcze roku nie ma, trzeba kończyć znajomość.

Poprzez dylatacje uzupełnianą inną białogłową, o ile jeszcze Ci się chce grać.

W TE GIERKI.  

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to chcesz przystopować?  Kobieta 30 lat. Kolezanki pewnie już mężatki i dzieciate, rodzina jej dupę truje przy każdej okazji kiedy zajdzie w ciążę, presja ogromna, jajniki na widok dzieci jej się skręcają. W jej głowie wizja ślubu, męża i wakacji a ty tak byś chciał poruchac bez zobowiązań . 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, RealLife napisał:

Jak to chcesz przystopować?  Kobieta 30 lat. Kolezanki pewnie już mężatki i dzieciate, rodzina jej dupę truje przy każdej okazji kiedy zajdzie w ciążę, presja ogromna, jajniki na widok dzieci jej się skręcają. W jej głowie wizja ślubu, męża i wakacji a ty tak byś chciał poruchac bez zobowiązań . 

 

I tego nie zazdroszczę kobietom. Tej presji społecznej na rodzinę i dziecko. Ale z drugiej strony widzę ile takie 30 latki odrzuciły dobrych chłopaków gdy były w swoim najlepszym czasie i to współczucie mi mija. 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adrianos napisał:

Kurde, panowie. 3 miesiące związku, seks super, ogólnie kobieta super, ale to ciśnienie... na zapewnianie o miłości, o tęsknocie, no i to parcie na wspólne mieszkanie, już teraz, szybko, już. Wiem że to normalny schemat, ale jak to wyhamować?

Jesteś (jeszcze chwilę) jej lokalnym centrum życia - a to co obserwujesz to sygnały, że albo:
 - ma poczucie, że jej czas na usidlenie się kończy (świadomość ściany)

 - jesteś tak dobrą partią, a ona ma tak niską pewność siebie, że działa z perspektywy osoby chcącej utrzymać pozytywny dla siebie stan

W obydwu przypadkach masz do czynienia z zaburzonym zachowaniem.

Tyle analiza "na szybko".

Stawiałbym jednak na to, że ona może wychodzić z shittestami, które nie do końca zdajesz. Część z nich możesz sam prowokować, jeśli nie komunikujesz jasno swojego stanowiska w ważnych sprawach.

 

Idealne zdanie shittestu raczej zapewniłoby Ci leading w tym związku, a nie bycie pod presją.

Chyba, że ....

a88.jpg

 

Czy czasem nie miałeś poczucia, wchodząc w tryb "związkowy", że lada chwila panna zacznie naciskać na dalsze pogłębianie znajomości, a Ty miałeś w głębi obawę, że odpowiednie sprawdzenie partnerki zajmuje więcej czasu? 🤔

Skoro panna potrzebuje Twoich zapewnień o uczuciu, to może znaczy,ć że:

 - albo je oszczędnie dawkujesz (tutaj pytanie do Ciebie: jeśli tak jest - czy stoi za tym lęk? czy może wyrachowanie? - gdybyś miał chociażby procentowo określić w obu kategoriach, jakbyś to ocenił?)

 - albo podświadomie wytworzyłeś dystans, który ona chce skrócić. Ponieważ jej się to nie udaje, idzie prawdopodobnie klasycznym tropem "jest spieprzone, ale zrobię to samo intensywniej, może się poprawi" :P 

 - albo nie do końca wpasowałeś się w jej potrzeby (czyli "demo" się kończy, czas na inwestycje, ale Ty zwlekasz - w pewnym sensie marnujesz jej czas, bo w związku na pewnym etapie [nie liczyłbym tego ściśle w miesiącach] zawsze pojawia się konieczność inwestycji, im człowiek starszy, tym szybciej)

 

Rozmawialiście w ogóle o tematach odnośnie przyszłości relacji?

Jakie macie poglądy na kwestie związku, rodziny, posiadania dzieci...itd?

Zadałeś sobie pytanie, czego tak naprawdę oczekujesz od siebie i od kobiety (na różnych poziomach życia)?

Na takie tematy, gdzie później "zmiana decyzji" nie wchodzi w grę, bo są to kompromisy, na które się nie chodzi (a dzieci to zwykle taki bezkompromisowy temat).

Właśnie na rozmowie na te tematy i wybadaniu wzajemnie - czego od siebie oczekujecie - możecie uzyskać albo pogłębienie relacji lub spłycenie związku.

Jej zachowanie może świadczyć, że zależy jej na pogłębieniu, a Twoje "oddalanie" pewnych kwestii wskazuje, że Tobie zależy na spłyceniu. Konflikt.

 

Tobie prawdopodobnie zależy na związku, ale ... no aby się nie zmieniła...uroda, regularny seks, pozwalanie przez kobietę, abyś mógł trzymać swoją ramę..itd 

Patrzysz wtedy na wycinek, nie na całość.

Ekstrapolujesz całość na bazie lokalnych danych, nie do końca odzwierciedlających rzeczywistość. To może prowadzić do kumulacji błędów.

 

Pamiętaj, że Twoja obecna sytuacja w rozciągnięciu na pewien okres czasowy może być jednym dużym shittestem wyzwaniem, mającym na celu zweryfikować, czy posiadając wiedzę o relacjach damsko-męskich jesteś w stanie użyć tej wiedzy do uzyskania zbalansowanego poziomu życia.

 

Na razie jest prawdopodobne to, że albo za bardzo koncentrujesz się na sobie (a Twoja ścieżka życiowa niekonieczne obejmuje hedonizm jak np. u  @RENGERS), albo gdzieś w tle czai się wibracja lękowa.

Można podsumować - albo zaliczysz ten level i wejdziesz w coś ciekawego, albo będziesz powtarzał naukę na innej pannie i może dojść Ci świadomość, że ta była idealna, "ale spieprzyłeś". To będzie szczególnie dotkliwe, jeśli panna szybko znajdzie innego amanta, który np. się jej oświadczy lub zmajstruje jej "bombelka".

Wtedy będziesz miał pogłębienie wibracji lękowej (dojdzie jeszcze wibracja żalu/straty) i jeszcze większe wyzwanie, aby wejść na optymalny poziom.

Wibracja lękowa to kiepski doradca.

Jeśli właśnie ona Tobą teraz kieruje (nawet w mniejszym procencie) - masz potencjał rozwojowy do pracy nad sobą*, inaczej ciekawa opcja może Ci minąć koło nosa. Musisz się wznieść poza Twój obecny mindset i spojrzeć na sytuację szerzej, nawet jeśli konsekwencją będzie rozejście. I być otwarty na rozmowę z nią**, jeśli Ci na niej zależy lub po prostu poszukać innej! Zadać sobie pytanie - jak chcesz się ustawić i co jest ważniejsze: utrzymanie status quo  - beta (którego nie utrzymasz w dłuższej perspektywie) czy postawienie na swoim - alfa (jeśli nie chcesz ślubu nigdy w życiu - komunikujesz i żyjesz z wszystkimi konsekwencjami tej deklaracji).

 

Ale oczywiście możesz się patrzyć przez pryzmat "demo się kończy, sikorka chce mnie zaobrączkować 🤪" - to cóż można tutaj poradzić, sam wiesz jak to wygląda, Forum czytałeś przecież :D - wówczas:

1) zrezygnujesz ze związku (i w sumie - znajomości w tym lokalnym momencie czasowym) - wyjdziesz z tej relacji niepokonany (i być może kiedyś będziesz miał do niej "dostęp" jako alfa, gdy ona zaobrączkuje jakiegoś beciaka)

2) będziesz ją zwodził - nieładna opcja, tym bardziej, że zwodzenie często wynika z niskich wibracji

3) albo będziesz się do niej tak przysuwał (beta), ale łatwo przesadzić i w końcu może dojść do tego, że stracisz ramę lub przeinwestujesz i będzie Cię miała dość - ale wtedy będzie jej łatwiej znaleźć innego amanta, trzymającego ramę lepiej i będącego skłonnym do większych poświęceń niż Ty.

 

*nie...to nie znaczy, że masz szukać jubilera :P

**mając na uwadze swoje potrzeby, jej potrzeby i wspólne potrzeby związkowe - w takiej właśnie kolejności

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, horseman napisał:

 

Border line detected, spierdalaj jak najprędzej mode activated. A tak serio to widzę tu miks Pani ze ścianą i borderki. Moja rada: Zakładaj dwie gumy i spuszczaj w kiblu. Nie wyrzucaj przez balkon bo Pani może się pomylić jak będzie ich w trawie szukać i będziesz cudze dzieci chował. 

 

To Twoja wina. Nie doceniłeś takiej wspaniałej istoty, co chce dać nowe życie i tworzyć rodzinę. 

 

Też pomyślałem że borderka. 

Na początku wszystko, ładnie, pięknie, elegancko teraz wychodzi kontrola. 

 

Wierci w brzuchu kiedy razem zamieszkacie i ciągle wypisuje, bo boi się że ją zostawisz, albo spotykasz się z inną. 

 

@Adrianos po tych lampkach ostrzegawczych, twoje centrum dowodzenia, powinno wysłać do nóg RLS (radzę lepiej spierdalać). 😀

 

 

Edytowane przez mati248
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na samym początku stawia się granice a za ich przekroczenie jest kara oraz mówi o swoich zasadach jeżeli kobieta się na nie nie zgadza to do widzenia.

Wersja demo kobiety zawsze jest idealna, ale jak to jest z wersją próbną ma zawsze szybki koniec i zaczyna się pełna, w której kobieta będzie ciebie testować

na różne sposoby by się przekonać czy jesteś silnym mężczyzną, można cię kontrolować, manipulować i rozgrywać tak by jej było dobrze.

Po tym co opisałeś to jesteś poddawany shit testom czyli zaczęła się gra na poważnie i teraz pytanie do ciebie czy ty też chcesz w tą grę grać i na jakich zasadach?

Gdy będziesz dla kobiety zbyt wymagającym graczem to ona szybko odpuści, da sobie spokój i prawdopodobnie to będzie koniec znajomości.

Twoje szczęście, zdrowie, czas, energia nie obchodzą kobiet bo związek jest dla nich zaspokojeniem potrzeb i ugraniem własnego interesu.

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adrianos

10 godzin temu, Adrianos napisał:

Dosłownie minęły 3 miesiące związku. I się zaczęło.

"Męczenie" typu: kiedy zamieszkamy razem, kiedy będziemy wspólnie żyli, ja tak dłużej nie chce, ja tak nie umiem, itd.

 

Dobrze radzę.

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta bluszcz.

 

Takie są kobiety po 30-stce, mają niesamowite parcie na ślub i dziecko.

 

Po trzech miesiącach już chce ślubu i dosłownie ciebie męczy, chce zmieniać, wpędza w poczucie winy i osacza psychicznie.

 

Czy to materiał na żonę?

 

Czy można myśleć o ślubie po 3 mc?

 

Gdzie jest miejsce na twoje potrzeby?

 

Nie umawiam się z kobietami po 30-stce bo są bardzo zdesperowane i bezwzględne aby mieć bąbelka bo i tak w razie czego alimenty i 500+. To jak wygrana na loterii. 

 

Raczej nie przystopujesz tego parcia na ślub, już ma menu weselne, piosenkę i listę gości.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Adrianos napisał:

Kurde, panowie. 3 miesiące związku, seks super, ogólnie kobieta super, ale to ciśnienie...

 

Cóż u kobiety w okolicach trzydziestki. Każdy miesiąc związku to"lata" a lata to całe "eony". Sam zauważyłem że czym kobieta starsza. To czas tzw. "chodzenia"ulega skróceniu.

 

Tak że mam złe wieści. Musisz się zdeklarować.

 

 

 

Lenovo Community

:).

 

  • Like 8
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dziękuję Panowie za odpowiedzi. Muszę wyciągnąć wnioski. Ogólnie chcę jedną rzecz wyjaśnić, bo wczoraj pisałem "na szybko" i parę osób mnie źle zrozumiało. Chodzi o mieszkanie razem. To, że napisałem "absolutnie nie" to miałem na myśli czas obecny, czyli po 3 miesiącach. Dla mnie to za szybko, chcę dobrze poznać osobę z którą zamieszkam. Dlatego tak reaguję (chcę "stopować") gdy ona mi ciągle mówi o tym zamieszkaniu razem, jest to dla mnie za wcześnie. Ale nie wykluczam tego za jakiś czas. Jak najbardziej docelowo będę chciał zamieszkać razem. Ale... nie po 3 miesiącach, nie chcę tego liczyć w miesiącach, a w poczuciu że dobrze się poznaliśmy. Na razie jeszcze tak nie czuję (w obie strony).

 

Żebyście nie myśleli, że chcę tylko "por*chać" bez zobowiązań. Nie o to mi chodziło. Jak najbardziej poważnie traktuję tę kobietę, jak najbardziej rozważam związek "na całe życie". Ale obecnie jesteśmy moim zdaniem na etapie "poznajemy się" i właśnie poznajemy te swoje oczekiwania, zachowania, itd. Napisaliście żeby jej jasno komunikować moje oczekiwania - zakomunikowałem jasno żeby się nie spieszyła z tym namawianiem na wspólne mieszkanie, że nie tak szybko, żeby nie pospieszała etapów w naszym związku itd. Powiedziała, że rozumie. Za 2-3 dni znowu to samo.

 

Kolejna sprawa, ktoś pisał żebym się zastanowił czy chcę z nią dziecko i czy o tym rozmawialiśmy. Dziecko ogólnie chcę, ojcem być też, ale - czy z nią, no cóż jak wyżej napisałem ja uważam że jesteśmy na etapie "poznajemy się" i przez te 3 miesiące jeszcze na tyle się nie poznaliśmy, że odpowiedzieć na to pytanie. Rozmowy o dzieciach były jakieś, choć takie dość luźne, nie super-poważne, tylko takie... wiecie, no gadka szmatka, i zarówno ona powiedziała że "jeszcze to nie czas na dzieci, jeszcze nie myślę o tym" , ja również tak samo.

Ale - po tym, jak ona przyspiesza ten związek (i po tym że ma 30 lat), to obawiam się że za kolejny miesiąc, już może być etap "to już czas na dzieci".

 

Plus do tego wszystkiego ta nagła zwiększona kontrola nade mną. Na początku, jak wiadomo, naturalnie wychodziły rozmowy o tym jak minął dzień (zwłaszcza że nie mieszkamy ze sobą, więc wieczorami przez telefon), a obecnie po 3 miesiącach wręcz to jest wymuszanie żebym się spowiadał co robiłem, z kim się widziałem itd. A jak się nie spowiadam, to lekki (na razie bardzo lekki, ale jestem na to wyczulony, więc już to widzę) foch.

Czuję się osaczony też tym, że ciągle ona oczekuje odpisywania na smsy typu czy tęsknie, czy kocham, co robię. No kurcze, w ciągu pracy, gdzie człowiek myśli ma skupione wokół pracy, klientów itd nie mam głowy to pisania takich smsów. Więc nie odpisuję. I potem są też lekkie foszki.

No i kwestia mojego hobby. Po całym dniu pracy (a pracuję niestety dużo) lubię sobie spędzić czas przy swoim hobby, to mnie relaksuje. I o ile jeszcze miesiąc temu nie było z tym problemu (a nawet komentarze typu że fajnie że mam hobby), to teraz się zaczęło, że po co na to tracę czas, jak mogę z nią powisieć na telefonie godzinę.... (a najlepiej razem we wspólnym mieszkaniu).

 

Nie wiem panowie, czy mam próbować zatrzymać, to "osaczenie" i przystopować to wszystko, czy za radą niektórych tutaj - mamy inne oczekiwania i wychodzi na to że to ja ją zwodzę... Nie jestem małolatem, swoje lata mam, ale wciąż chyba nie znam się na tych sprawach ;)

 

@lync - masz coś wspólnego z psychologią? Trafnie napisałeś, muszę to przemyśleć poważnie.

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adrianos napisał:

"poznajemy się" i właśnie poznajemy te swoje oczekiwania, zachowania

Nie chce być złym prognostykiem i życzę jak najlepiej ale przecież sam widzisz, że ta kobieta po 3 miesiącach znajomości zaczyna Cię męczyć.

 

Sam wspomniałeś o tych ciągłych SMSach, zapewnieniach o miłości i tak dalej.

 

Już są czerwone lampki a to przecież dopiero wersja demo czyli ta najlepsza.

 

Jeśli ta wersja demo jest najlepsza to jak jej minie haj to co będzie dalej?

 

Myślę też, że jeśli byś zakończył relację w ciągu miesiąca byłaby już z innym i również suszyła głowę na wspólne mieszkanie, później ślub, bąbelki i tak dalej.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Massamba_
Chce dodać jedno zdanie.
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, RENGERS said:

Możesz jej powiedzieć, że się dusisz i potrzebujesz więcej przestrzeni w relacji na dzień dzisiejszy i jak kocha to zrozumie i że liczy się zaufanie ;]

 

Ja jeszcze dodałbym 'nie wiem, co czuję' i 'musimy zrobić sobie przerwę, bo chcę odnaleźć samego siebie'.

 

Po pół roku, najdalej za rok ujrzałbyś swoją milejdi w ciąży z jakimś randomem i wtedy zrozumiałbyś, jak kiedyś zrozumiał @mac że nie o ciebie tu chodzi, a o środek do celu pani, którym jesteś ty. 

 

Ale coś mi się wydaje kolego, autorze wątku, że zamroczony cipką jesteś i za mięciutki i tego nie zrobisz, dlatego za jakiś czas będziesz pchał taczki obłędu. Kobiety szanują tylko mężczyzn silnych, a słabych eksploatują, bo po cichu nimi gardzą.

 

No cóż, każdy musi mieć swoją osobistą tragedię...

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, absolutarianin napisał:

Po pół roku, najdalej za rok ujrzałbyś swoją milejdi w ciąży z jakimś randomem i wtedy zrozumiałbyś, jak kiedyś zrozumiał @mac że nie o ciebie tu chodzi, a o środek do celu pani, którym jesteś ty.

Kolega, autor tematu nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że dostał ultimatum z odliczaniem. Przeszedł 3 miesiące promocji i teraz nadszedł czas zapłaty zmarnowaniem życia i odpierdoleniem głowy wraz z kręgosłupem. Mnie kiedyś samotna matka po tygodniu zabaw łóżkowych pytała, co z nami dalej będzie. Po pierdolonym tygodniu już snuła plany na przyszłość z obcym facetem 😆 Niepojęte, ale tak właśnie to wygląda. Autor jeszcze wierzy chyba, że spotyka go coś wyjątkowego i da się to naprostować. Moim zdaniem nie ma nawet opcji. To schemat i w tym momencie już się wychodzi i szuka następnej relacji z promocją. Przerabiałem to samo wiele razy i za każdym razem tak się kończy, presją na dalsze zaangażowanie. No, ale w tym przypadku rozumiemy się bez słów. Podejrzewam, że też przerabiałeś coś podobnego.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adrianos napisał:

Po całym dniu pracy (a pracuję niestety dużo) lubię sobie spędzić czas przy swoim hobby, to mnie relaksuje. I o ile jeszcze miesiąc temu nie było z tym problemu (a nawet komentarze typu że fajnie że mam hobby), to teraz się zaczęło, że po co na to tracę czas, jak mogę z nią powisieć na telefonie godzinę.... (a najlepiej razem we wspólnym mieszkaniu).

 

Skoro mało znana Ci kobieta narzuca swój sposób na życie to wyobraź sobie (jeżeli masz wyobraźnie,  a jak jej nie masz to poczytaj, są tematy na forum) co będziesz miał po zabąbelkowaniu.

14 minut temu, mac napisał:

Przeszedł 3 miesiące promocji i teraz nadszedł czas zapłaty

Coś te okresy promocyjne coraz krótsze.

Jeszcze nie dawno Bracia pisali o roku, dwóch na haju hormonalnym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, lync napisał:

Jesteś (jeszcze chwilę) jej lokalnym centrum życia - a to co obserwujesz to sygnały, że albo:
 - ma poczucie, że jej czas na usidlenie się kończy (świadomość ściany)

 - jesteś tak dobrą partią, a ona ma tak niską pewność siebie, że działa z perspektywy osoby chcącej utrzymać pozytywny dla siebie stan

W obydwu przypadkach masz do czynienia z zaburzonym zachowaniem.

☝️

 

14 godzin temu, lync napisał:

Skoro panna potrzebuje Twoich zapewnień o uczuciu, to może znaczy,ć że:

 - albo je oszczędnie dawkujesz (tutaj pytanie do Ciebie: jeśli tak jest - czy stoi za tym lęk? czy może wyrachowanie? - gdybyś miał chociażby procentowo określić w obu kategoriach, jakbyś to ocenił?)

 - albo podświadomie wytworzyłeś dystans, który ona chce skrócić. Ponieważ jej się to nie udaje, idzie prawdopodobnie klasycznym tropem "jest spieprzone, ale zrobię to samo intensywniej, może się poprawi" :P 

 - albo nie do końca wpasowałeś się w jej potrzeby (czyli "demo" się kończy, czas na inwestycje, ale Ty zwlekasz - w pewnym sensie marnujesz jej czas, bo w związku na pewnym etapie [nie liczyłbym tego ściśle w miesiącach] zawsze pojawia się konieczność inwestycji, im człowiek starszy, tym szybciej)

@lync w sedno.

Skąd ja to znam.
Gdy dowiedziałem się o DDa odrazu się zdystansowałem na poziomie podświadomości i zaczęło się podobne zachowania, ja się oddaliłem a ona kochasz mnie jeszcze.... seksu w brud, dodatkowe deklaracje  z jej strony,

Wysłanie zdjęć z dziećmi koleżanek ;)

@Adrianos znasz ją 3 miesiące i panna leci ewidentnie za szybko. Moim zdaniem masz być byczkiem rozpłodowym "na szybko" 

 

Edytowane przez spitfire
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.