Skocz do zawartości

Ucieczka z rutyny


Ali

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia! 
Dzisiaj pisze do Was z prośbą o radę. Mianowicie chcę rzucić pracę ze względu na rutynę, która mnie męczy i przede wszystkim brak jakiegokolwiek rozwoju.

Jeśli chodzi o moją sytuacje mam UOP, 4k na ręke, 500 zł stałych zobowiązań, 5k poduszki i auto przed przeglądem ;)

Chciałbym pójść w świat zacząć uczyć się czegoś, próbowałem programowania i do pewnego pułapu się naumiałem ale system równoważny w pracy daje mi zbyt po dupie

żebym mógł to robić na bieżąco i w sumie olałem naukę. Mam dziewczynę, która jest otwarta na to aby ze mną jechać choćby do Norwegii więc jeśli chodzi o to to nie jestem uziemiony.
 

Dlaczego chce zmienić pracę:

- 12 godzinny tryb pracy(brak możliwości systematyczności w czymkolwiek)

- robocze weekendy

- niesamowita presja i toksyczni ludzie(produkcja)

- chęć wykonywania lepszego zawodu

- uciekający czas

 

Co mnie blokuje:

- covid, lockdowny brak mozliwosci przemieszczania sie miedzy krajami

- zobowiązania (5oozł mies.)

- strach przed niższymi zarobkami

 

Jakie mam zalety:

- duża samodyscyplina, makiawelizm, odporność na stres i presje, brak nałogów, sprawność fizyczna 

- chęć nauki

- oczytanie względem ludzi, którymi się otaczam

- miła aparycja

- analityczność i planowanie wszystkiego z dużym wyprzedzeniem

 

Mam w tym roku 27 lat, chce iść dalej. Nie mam pomysłu, nie mam kasy jedynie co mam to ambicja.
Boję się tylko jednego, że przez sukcesy w mojej pracy stałem się odrealniony i przejadę się przez mój brak obiektywnego spojrzenia na siebie i swoją sytuację.
Macie jakieś rady co zrobić? Mam trzy miesiące wypowiedzenia, złoże je w maju. Proszę Was o rady, pozdrawiam serdecznie! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ali napisał:

Czołem Bracia! 

Czołem, kluski z rosołem!

 

5 godzin temu, Ali napisał:

Chciałbym pójść w świat zacząć uczyć się czegoś

Hmm, muszę przyznać, że masz bardzo szczegółowy plan, co i gdzie chcesz robić w życiu. Szacun.

 

5 godzin temu, Ali napisał:

próbowałem programowania i do pewnego pułapu się naumiałem ale system równoważny w pracy daje mi zbyt po dupie

żebym mógł to robić na bieżąco i w sumie olałem naukę

(a few minutes later)

- duża samodyscyplina, makiawelizm, odporność na stres i presje,

Programowanie to głęboki temat. Programowania nie da się "naumieć" do pewnego pułapu. Metodologie, języki, systemy ewoluują i często wiedza sprzed kilku lat, jest warta na rynku pracy dokładnie ZERO.

W przyszłości będzie coraz mniejsze zapotrzebowanie na klepaczy/sklejaczy znalezionego kodu w sieci, natomiast będzie ogromne zapotrzebowanie na wysokiej klasy specjalistów znających i rozumiejących dogłębnie technologie, potrafiący rozwiązywać nowe problemy samodzielnie (a nie za pomocą wyszukiwarek) oraz znających algorytmy i matematykę na bardzo wysokim poziomie. Znajomość powierzchowna jednego języka programowania i jego instrukcji warunkowych, pętli czy design-patternów jest warta na rynku .. dokładnie ZERO PLN.

 

Ale muszę, przyznać, że z twojego posta aż bije samodyscypliną i konsekwencją w działaniu ;)

 

5 godzin temu, Ali napisał:

Mam dziewczynę, która jest otwarta na to aby ze mną jechać choćby do Norwegii więc jeśli chodzi o to to nie jestem uziemiony.

Na Twoim miejscu, PRZED jakimkolwiek wyjazdem za granicę, przedyskutował bym z dziewczyną, czy świadoma jest tego, jak wygląda praca za granicą. Poruszyłbym temat, dla którego wielu kolegów jest po rozwodach/małżeństwach na odległość - czyli "ale ja to nie mam tu znajomych (powiedziała Julka, nieznająca języka kraju, w którym mieszka)", "ale ja tęsknię za mamusią", "jak chcesz, to tutaj siedź, ja wracam do psiapsiułek w PL".

 

6 godzin temu, Ali napisał:

Jeśli chodzi o moją sytuacje mam UOP, 4k na ręke, 500 zł stałych zobowiązań, 5k poduszki i auto przed przeglądem ;)

Zarabiasz 4k miesięcznie na rękę, zobowiązań masz 500 PLN ... a poduszki finansowej 5k? To się nie dodaje... Ile pracujesz w tej firmie? Dwa miesiące?

Do tego masz 27 lat.. Czy to Twoja pierwsza praca? Jeżeli zacząłeś pracować w wieku 18-20 lat, to przez ostatnie 7-9 lat odłożyłeś 5k?

 

6 godzin temu, Ali napisał:

Nie mam pomysłu, nie mam kasy jedynie co mam to ambicja.

Ambicja bez pomysłu czy bez kierunku i mozolnej, ciągłej i systematycznej pracy - warta jest dokładnie ZERO PLN/EUR/USD.

Od ambicji ważniejsza jest wiedza, umiejętności, stabilne podążanie w kierunku wyznaczonego celu. Jeżeli nie masz celu - to "Que Vadis, Domine?"

 

6 godzin temu, Ali napisał:

Boję się tylko jednego, że przez sukcesy w mojej pracy stałem się odrealniony i przejadę się przez mój brak obiektywnego spojrzenia na siebie i swoją sytuację.

Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że owszem, jesteś bardzo oderwany od rzeczywistości.

 

6 godzin temu, Ali napisał:

Macie jakieś rady co zrobić? Mam trzy miesiące wypowiedzenia, złoże je w maju.

Mam dla Ciebie jedną radę: Nie rzuca się pracy, dopóki nie ma się następnej!

 

Podsumowując:

Nie wiesz, czego chcesz, nie masz oszczędności (pomimo dość wysokiego miesięcznego dochodu), znasz chociaż język Norweski (skoro chcesz tam wyjechać)? Masz kogokolwiek, kto mógłby wprowadzić Cię w Norwegii w rynek pracy? Rozmawiałeś z kimkolwiek, jak wygląda praca, jakie są warunki oraz perspektywy, jakie jest zapotrzebowanie w jakich branżach i jakie trzeba mieć wykształcenie, aby dostać pracę?

 

Zadaj sobie te pytania, pracę (nawet nudną) ale dającą dobry miesięczny dochód rzucić bardzo łatwo - jednak po kilku miesiącach, można obudzić się z ręką w przysłowiowym nocniku, bez możliwości znalezienia jakiejkolwiek pracy, która dawała by nawet zbliżony dochód do tej, którą tak łatwo się rzucało.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz, że dotarłeś do martwego punktu, to działaj. Nawet pojedź za granicę, choćby przez sprawdzoną agencję. Masz trochę czasu, aby przyuczyć się języka. Nie tkwij w bagnie. Pamiętaj jednak, aby mieć jakiś plan. Odwagi, ludzie, bo bez odwagi zawsze znajdziecie multum "ale", które uniemożliwią wam poprawę egzystencji. Nic nie przychodzi od razu, ale bez działania nie zmieni się nic.

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, zychu napisał:

Odwagi, ludzie, bo bez odwagi zawsze znajdziecie multum "ale", które uniemożliwią wam poprawę egzystencji.

Niektórzy często mylą odwagę z brawurą (aby nie powiedzieć ostrzej).

36 minut temu, zychu napisał:

Nic nie przychodzi od razu, ale bez działania nie zmieni się nic.

Nie wiem, może się mylę, ale samo działanie dla samego działania bez określonego celu czy chociażby kierunku również nie zmieni nic.

Robić nieprzemyślane głupstwa, bez brania pod rozwagę konsekwencji swojego działania raczej niczego dobrego nie przyniesie (a gdy nie ma się bazy finansowej, rezultat jest łatwy do przewidzenia).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@oxy A ile miał odłożyć z tej śmiesznej wypłaty 4k ? i do tego żeby tyle zarobić tyra po 12h dziennie, przecież to chore. 60% Polaków nie ma w ogóle oszczędności, 20% ma ich tyle że mogliby przeżyć 2-3 miesiące, czyli w graniach 5-10k.  Sorry - taka rzeczywistość. Nie każdy zarabia 10-20k miesięcznie,  z tej jego wypłaty mieszkanie, samochód, paliwo, ciuchy, wyjście na miasto - nie ma 4k (i to skromnie, bez szaleństw z patrzeniem czy koszulka kosztuje 49,99 czy 119,99)


@Ali Kolego, pracuj w swojej firmie dalej jeżeli możesz, ale ucz się mocno języków obcych w zalezności w który region chcesz jechać, angielski to taka podstawa jak jedzenie, drugi język według kierunku. Może spróbuj zrobić kurs na coś ciekawego w Polsce, popracuj tutaj z pół roku, rok (przez okres nauki języka) żeby zdobyć pierwsze doświadczenie i ruszaj. P.S posłuchaj/poczytaj co pisze @absolutarianin

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuję: "500 zł stałych zobowiązań".

Kolega nie określił, co rozumie "stałych zobowiązań", nie określił, gdzie mieszka (czy u rodziców za darmo, czy wynajmuje), nie określił gdzie mieszka.

Przy założeniu, że nie wynajmuje willi, ale w związku ze "stałymi zobowiązaniami = 500" mieszka z rodzicami:

 

Uwaga, będzie matematyka!

4.000 netto - 500 = 3500

jedzenie, paliwo, życie itp: powiedzmy 2000/miesiąc (na bogato).

3500 - 2000 = 1500

uwaga, będzie dzielenie!

5.000 / 1.500 = 3.(3)

 

Pomyliłem się. Poziom oszczędności jest na poziome 3 i 1/3 przepracowanych miesięcy.

17 minut temu, mph25 napisał:

ciuchy, wyjście na miasto - nie ma 4k

Hmm, przy takim podejściu, to wcale się nie dziwię, że większość Polaków nie ma oszczędności.

 

Nie moja sprawa, nie moje pieniądze, nie moje małpy i nie mój cyrk.

Ale wyjazd bez bazy finansowej, bez jakiegokolwiek rozeznania, bez znajomości języka (mam nadzieję, że kolega zna chociaż angielski na poziomie komunikatywnym), bez określenia celu, bez pomysłu co chce robić - jest moim zdaniem kulturalnie mówiąc mało rozsądne.

 

Edytowane przez oxy
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć i czołem Bracie.

Przeczytałem Twój post i jakbym widział siebie 15 lat temu czyli mając 20 lat.

 

Więc zaczynamy.

7 godzin temu, Ali napisał:

analityczność i planowanie wszystkiego z dużym wyprzedzeniem

Wielki plus.

7 godzin temu, Ali napisał:

Mam w tym roku 27 lat, chce iść dalej. Nie mam pomysłu, nie mam kasy jedynie co mam to ambicja.

Te zdanie wyklucza analityczność i planowanie wszystkiego z dużym wyprzedzeniem.

 

7 godzin temu, Ali napisał:

4k na ręke, 500 zł stałych zobowiązań, 5k poduszki i auto przed przeglądem ;)

Co robisz z pieniędzmi, że masz tylko 5k poduszki ? 

 

Nie masz pomysłu, nie masz kasy, nie masz rozeznania na rynku pracy, sam nie wiesz czego chcesz, nie wiesz co chcesz robić w życiu.

 

Chcesz złożyć wypowiedzenie w pracy nie mając już zaklepanej innej roboty.

 

Podsumowując wszystko masz jedynie ambicje, miłą aparycję i chęci, jesteś jeszcze młody.

 

To zdecydowanie za mało.

 

Usiądź z kartką, zastanów się jaki będzie Twój pierwszy krok i kolejne, co musisz zrobić aby te kroki wykonywać i do czego chcesz dojść.

 

Masz jakieś specjalistyczne kwalifikacje, kursy? Języki obce?

 

Przede wszystkim sam odpowiedz sobie na pytanie co chcesz, jakie musisz mieć do tego narzędzia aby osiągnąć swój cel.

 

Nie znam żadnych szczegółów ale z postu wynika jedynie, że chcesz lepszą, lepiej płatną pracę ale samą ambicją i chęcią rozwijania się tego nie osiągniesz.

 

Nauka, nauka i jeszcze raz nauka, podnoszenie swoich kwalifikacji zawodowych, dyscyplina.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, oxy napisał:

Nie wiem, może się mylę, ale samo działanie dla samego działania bez określonego celu czy chociażby kierunku również nie zmieni nic.

Dlatego też napisałem, że trzeba mieć plan i wiedzieć, dokąd się chce iść. Nie namawiam do brawury, ale do nabrania odwagi. To nie ma nic wspólnego z "ucieczką do przodu". Zakładam, że autor jest na tyle ogarnięty, że potrafi ocenić własne siły i potencjał.

 

Cytat

(a gdy nie ma się bazy finansowej, rezultat jest łatwy do przewidzenia)

Gdy nie ma się bazy finansowej, to tym łatwiej jest wyjechać. W obecnej pracy - jak sam napisał - nie ma czasu się dokształcać, bo musi zapierdalać. Jeżeli praca jest na tyle absorbująca, że nie pozwala na regularną naukę, to trzeba przemyśleć zmianę pracy.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, oxy napisał:

Cytuję: "500 zł stałych zobowiązań".

Kolega nie określił, co rozumie "stałych zobowiązań", nie określił, gdzie mieszka (czy u rodziców za darmo, czy wynajmuje), nie określił gdzie mieszka.

Przy założeniu, że nie wynajmuje willi, ale w związku ze "stałymi zobowiązaniami = 500" mieszka z rodzicami:

 

Uwaga, będzie matematyka!

4.000 netto - 500 = 3500

jedzenie, paliwo, życie itp: powiedzmy 2000/miesiąc (na bogato).

3500 - 2000 = 1500

uwaga, będzie dzielenie!

5.000 / 1.500 = 3.(3)

 

Pomyliłem się. Poziom oszczędności jest na poziome 3 i 1/3 przepracowanych miesięcy.

Hmm, przy takim podejściu, to wcale się nie dziwię, że większość Polaków nie ma oszczędności.

 

Nie moja sprawa, nie moje pieniądze, nie moje małpy i nie mój cyrk.

Ale wyjazd bez bazy finansowej, bez jakiegokolwiek rozeznania, bez znajomości języka (mam nadzieję, że kolega zna chociaż angielski na poziomie komunikatywnym), bez określenia celu, bez pomysłu co chce robić - jest moim zdaniem kulturalnie mówiąc mało rozsądne.

 


 Dolicz mieszkanie/wynajem   

jedzenie,paliwo,życie 2000 miesięcznie to jest na bogato? co rozumiesz poprzez życie?

Gość ma 3500 złotych wypłaty.. czyli chuj a nie wypłatę a Ty się go pytasz o oszczędzanie

Wynajem kawalerki - 1300 złotych (z opłatami)
Jedzenie - 200 zł na tydzień (sam wszystko gotuje) = 800
Samochód paliwo, przegląd, ubezpieczenie - liczę 600 zł miesięcznie (trup)
Wyjście na miasto raz na tydzień, czy do kina, na rynek na piwo, kebaba, zapiekanke, pizze - 200 zł miesięcznie
Jakieś ubranie raz na jakiś czas - 150 zł miech.
Fryzjer, telefon abonament - 100 zł miech

Przestawiłem życie szarego smutnego człowieczka, nie piszę nawet o wakacjach, restauracjach, lekarzach (leczenie kanałowe potrafi kosztować 1/2 minimalnej krajowej), prezentach na urodziny dla kogoś, jest tyle takich małych sytuacji w życiu że zawsze te pieniądze gdzieś pójdą. Co innego gdyby miał z 2k więcej.


Oczywiście że koszta można zredukować,  wynająć pokój, jeść ryż z tartym jabłkiem, samochód sprzedać i przerzucić się na rower, ciuchy kupować w szmatexie, wyebać abonament z telefonu i kupić kartę i nielimitowane smsy na miesiąc za 10 złotych, kupić maszynkę i golić się samemu w domu, a wyjście na miasto ograniczyć do posiedzenia dupy na ławce i rzucania chlebem w łabędzie. Problem natomiast jest inny - większość Polaków w tym kraju zapierdala jak małe roboty, każdy chce żyć NORMALNIE,  nikt nie odkłada BO NIE MA Z CZEGO, odkładać to by sobie mógł gdyby zarabiał 6k, za 4k żyć jak zwykły robol z produkcji a 2k co miesiąc odkładać.  Ten człowiek potrzebuje albo zmiany zawodu albo wyjazdu za granicę, a nie odkładania pieniędzy, ciułanie po 300 złotych miesięcznie nic mu nie da, do niczego go nie przybliży, w rok odłoży 3000 złotych które mógłby odłożyć w miesiąc po wszystkich kosztach życia skręcając długopisy w Rajchu.
 

Cytat

Ale wyjazd bez bazy finansowej, bez jakiegokolwiek rozeznania, bez znajomości języka (mam nadzieję, że kolega zna chociaż angielski na poziomie komunikatywnym), bez określenia celu, bez pomysłu co chce robić - jest moim zdaniem kulturalnie mówiąc mało rozsądne.

  Problemem jest tylko znajomość języka, i drobna suma na przeżycie pierwszego miesiąca, może wziąć nawet kredyt na 5k (spłaci po 2 miesiącach za granicą) - a pracę w której zarobi więcej niż obecnie, znajdzie na drugiej ulicy po tym jak wyjdzie z dworca PKP.  Wystarczy wejść na stronę agencji Silverhand i zobaczyć jakie tam są oferty, bierze dziewczynę pod pachę, obydwoje angielski B1-B2, pierwsza lepsza produkcja, może być BMW w Lipsku (przyjmują każdego) zarobki 1600-1800 euro netto x2 = 3500 euro netto, kawalerka: 400e, żarcie 400e, samochód,paliwo,ubezpiecznie: 400e zostaje 2200 euro netto = 10k złotych miesięcznie.  Następnie kolego @Ali uczysz się Niemieckiego, i albo robisz Ausbildung, albo kursy w jakimś dobrym zawodzie jeżeli chcesz zmienić pracę z fabryki na coś lepszego. Tyle.



@Ali   Mój szwagier pracował na produkcji i zarabiał 2400 złotych netto, pojechał przez agencję do Niemiec, ulokowany został w okolicach Monachium, na start dostał 2300 euro netto (premie za soboty, dodatkowa stawka za drugą i trzecią zmianę, premie, dodatki świąteczne, 13 wypłata) po 2 latach pracy zarabia 3100 euro netto - akurat w jego okolicach bo to Bawaria jest drogo, ale gość nie ma nawet matury, nie ma zawodu i nie zna Niemieckiego - jedynym językiem jakim się posługuje na poziomie B1 to jest Angielski. 
 

Edytowane przez mph25
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Ali said:

jechać choćby do Norwegii

Generalizując, przy jeździe do innego kraju, minimum zasobów gotówki to 2* średnia cena biletu lotniczego, 2* średnia cena kursu taksówki w okolicy pobytu, i 2* trzydniowy pobyt w dość dobrej jakości hotelu. Skąd takie wnioski - z praktyki. Kilka razy wyłącznie prywatna gotówka ratowała mi cztery litery przy wyjazdach służbowych, a w sytuacji awaryjnej nie możesz liczyć na najtańszy bilet, czy najtańszy hotel. Akurat w Norwegii bez hotelu w zimie to może być krucho... dosłownie. W USA jak źle zrobili rezerwację, musiałem się przenieść do jedynego hotelu który miał miejsca od ręki, ze względu na cenę (500$+/dobę). Tak samo samolot, możesz czekać kilka dni na "tanią linię", a jak jest mocno obłożona, to i dłużej - a wtedy albo trzeba płacić za "wolną" linię, albo wraca kwestia hotelu (spanie na lotnisku jest możliwe, ale przereklamowane).

Przy poduszce 5k zł, akurat minimum na styk... nie wliczając jedzenia, awaryjnego ubrania itd.

 

Ponadto, przy "ciekawych" krajach, trzeba znać zwyczaje lokalne. Znajomy kiedyś poleciał z plikiem euro, a na miejscu okazało się że gotówki żaden hotel nie przyjmie. Przykład z gazety, w kraju arabskim złapali za narkotyki kogoś, kto miał jeszcze ślady we krwi po pobycie w Holandii.

 

Po pierwsze wywiad, po drugie wywiad, po trzecie wywiad.

Po czwarte, jak nie znasz albo lokalnego języka, albo angielskiego, będziesz na łasce tłumacza lub agencji pracy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, zychu napisał:

Dlatego też napisałem, że trzeba mieć plan i wiedzieć

Tak, ale kolega @Ali takiego planu nie ma - patrz pierwszy post.

 

43 minuty temu, zychu napisał:

Gdy nie ma się bazy finansowej, to tym łatwiej jest wyjechać.

Hmmm.. tutaj bym dyskutował: jeżeli nie masz ani kasy na wyjazd, ani na opłacenie mieszkania przez minimum 2 miesiące, ani nikogo, kto w danym kraju mieszka i mógłbyś mieszkać u niego do czasu znalezienia pracy (jak to jest w konkretnym przypadku kolegi, który założył temat) , to ... w jaki sposób nie mając "bazy finansowej" jest "łatwiej wyjechać" - jakbyś mógł rozwinąć?

Dodatkowo, gdy wyjeżdżający nie potrafi oszczędzać, całą kasę przewalasz co miesiąc i jedyne co ma to "ambicje".

 

BTW. w Norwegii bywa chłodno ... i spanie pod gołym niebem jest mało przyjemne (tutaj mógłby ktoś, kto pracował w Norwegii napisać, czy do uzyskania pracy/rejestracji pracownika wymagany jest stały adres - zapewne tak)

 

39 minut temu, mph25 napisał:

Dolicz mieszkanie/wynajem   

Przeczytaj ze zrozumieniem pierwszy post w tym wątku... a potem post, na który odpowiadasz.

 

39 minut temu, mph25 napisał:

Problemem jest tylko znajomość języka, i drobna suma na przeżycie pierwszego miesiąca

Zadam proste pytanie: Czy pracowałeś kiedyś za granicą? W jakich krajach i ile razy zmieniałeś kraj zamieszkania?

 

Cytat

obydwoje angielski B1-B2, pierwsza lepsza produkcja

Kolega @Ali napisał, że posiada ambicje, nie wspominał o umiejętnościach językowych.

Nie zauważyłem niczego odnośnie "znajomości języków obcych" w akapicie "Jakie mam zalety".

Bez znajomości Norweskiego, znalezienie sensownej pracy może być sporym wyzwaniem.

 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, oxy napisał:

 

Zadam proste pytanie: Czy pracowałeś kiedyś za granicą? W jakich krajach i ile razy zmieniałeś kraj zamieszkania?

 

 

Nie pracowałem i nie ma to żadnego znaczenia bo mąż mojej siostry wyjechał do Niemiec, wiem ile miał pieniędzy ze sobą, wiem ile wydał i wiem jak to wyglądało z najdrobniejszymi szczegółami.  Teraz ja zadam Ci pytanie, wyjeżdzałeś kiedyś za granicę przez dobrą agencję pracy? która załatwia Ci mieszkanie które opłacasz dopiero po pierwszej wypłacie, która zapewnia Ci osobistego człowieka od spraw urzędowych (meldunek, ustalenie klasy podatkowej, złożenie wszystkich dokumentów), która zapewnia Ci dobre mieszkanie (a w razie warunków które Ci nie odpowiadają, przyjeżdża osoba wyznaczona przez agencję, ocenia sytuację i ew zmienia Ci mieszkanie)  ?? bo ja znam taka agencję która ma biuro w Warszawie oraz główne biuro w Nürnberg  - Twoim zadaniem jest tylko tam dojechać, zameldować się, i rano pójść do pracy, tyle.. no i mieć kwotę na jedzenie, bilety autobusowe do pracy (chyba że ktoś ma samochód/rower) ewentualnie praca jest  blisko miejsca zamieszkania i można chodzić na piechotę/dojeżdżać z kimś. Po roku możesz z tej agencji zrezygnować i jak czujesz się na siłach przyjąć się bezpośrednio przez firmę.  To jest najlepsza i najbezpieczniejsza opcja wyjeżdżając za granicę po raz pierwszy, jeżeli ktoś ma więcej pieniędzy, zna język obcy.. to może jechać na własną rękę - ale wtedy trzeba mieć $$ na wynajem mieszkania z góry (a przyjezdnym nikt nie chce z marszu wynajmować mieszkań), i załatwiać wszystkie sprawy urzędowe samemu (w internecie są agencje które przez pierwsze 6 miesięcy pobytu w Niemczech pomagają przy załatwianiu spraw urzędowych za darmo, dając Ci właśnie te 6 miesięcy na załapanie podstaw Niemieckiego).   Bez języka, bez planu, bez pieniędzy I NA WŁASNĄ rękę a nie przez agencję, wyjeżdża albo totalny kocur albo idiota.

Edytowane przez mph25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mph25 napisał:

Nie pracowałem i nie ma to żadnego znaczenia bo mąż mojej siostry wyjechał do Niemiec, wiem ile miał pieniędzy ze sobą, wiem ile wydał i wiem jak to wyglądało z najdrobniejszymi szczegółami.

 

Masz jeszcze wiele do nauczenia się od życia.

A szczególnie o polakach pracujących za granicą.

 

 

 

Cytat

Bez języka, bez planu, bez pieniędzy I NA WŁASNĄ rękę a nie przez agencję, wyjeżdża albo totalny kocur albo idiota.

A teraz na spokojnie przeczytaj pierwszy post tego wątku.

 

Edytowane przez oxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, oxy napisał:

 

Masz jeszcze wiele do nauczenia się od życia.

A szczególnie o polakach pracujących za granicą.

 

 

 


 ???? Nie bardzo rozumiem kontrargument.  Wiem jakie bydło pracuje za granicą, ale co to ma wspólnego z tym wszystkim? przyjedzie przez agencje, ogarną mu wszystko, przemęczy się z patologią 2-3 miesiące i wynajmie sobie kawalerkę sam lub z dziewczyną. We wschodnich Niemczech wynajęcie kawalerki za 400e to 5 minut, na zachodzie niestety są castingi i jest gorzej trafić na coś dobrego.  Natomiast nie bardzo rozumiem co masz na myśli mówiąc "masz jeszcze wiele do nauczenia się od życia" :)


 

Cytat

A teraz na spokojnie przeczytaj pierwszy post tego wątku.

 Wiem co napisał w pierwszym poście, Ty przeczytaj moje poprzednie.. przecież powiedziałem mu jak ma sie przygotować do wyjazdu.

Edytowane przez mph25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiesz, bo nie czytasz ze zrozumieniem. Reagujesz emocjonalnie, nie masz doświadczenia w pracy za granicą a piszesz, ile czasu trwa wynajem kawalerki w Niemczech i jak łatwo znaleźć tam pracę, pomimo, że sam jej tam nie szukałeś.

Nie przeczytałeś ze zrozumieniem pierwszego wątku ani tego co napisałem w poprzednich postach.

 

13 minut temu, mph25 napisał:

Natomiast nie bardzo rozumiem co masz na myśli mówiąc "masz jeszcze wiele do nauczenia się od życia"

Odpowiedź znajdziesz w załączonym filmie w poście na który odpowiadasz.

 

13 minut temu, mph25 napisał:

Wiem jakie bydło pracuje za granicą, ale co to ma wspólnego z tym wszystkim?

Bydło? Serio? Gdzie coś takiego napisałem w moim poście?

Czytanie ze zrozumieniem to bardzo przydatna umiejętność.

 

Edytowane przez oxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, oxy napisał:

Nie bardzo rozumiesz, bo nie czytasz ze zrozumieniem. Reagujesz emocjonalnie, nie masz doświadczenia w pracy za granicą a piszesz, ile czasu trwa wynajem kawalerki w Niemczech i jak łatwo znaleźć tam pracę, pomimo, że sam jej tam nie szukałeś.

Nie przeczytałeś ze zrozumieniem pierwszego wątku ani tego co napisałem w poprzednich postach.

 

Odpowiedź znajdziesz w załączonym filmie w poście na który odpowiadasz.

 

Bydło? Serio? Gdzie coś takiego napisałem w moim poście?

 


 Posłuchaj kolego, wiem o wynajmie mieszkań, o sytuacji w Niemczech (głównie wschód) zapewne więcej niż Ty, próbujesz mnie tutaj zdyskredytować pomimo tego że nie masz racji, wiem jak wygląda praca w Niemczech, wiem jak wygląda praca w Holandii z najdrobniejszymi szczegółami, bo mam kolegów którzy tam byli (przyjaciół) oraz Szwagra, jestem w relacjach z siostrą tak blisko, że wiem jak wyglądał każdy dzień z życia szwagra w Niemczech bo codziennie dzwonił do siostry i wszystko opowiadał, od spraw urzędowych, pierwszy dzień w pracy, warunki mieszkania, wiem ile zabrał pieniędzy, wiem jak wyglądał cały jego wyjazd bo szykował się na niego pół roku.  Sugerujesz że wszyscy kłamią.. oczywiście że większość tak, ale jestem pewny tego co wiem. Jeżeli Ty nie jesteś świadomy tego jak wygląda wyjazd za granicę przez dobrą agencję to należy zacząć od tego.. co Ty wiesz o wyjeździe za granicę? chyba że Twoje doświadczenie wynika z chvjowego początku pracy za granicą, wyjechania na ślepo, spania pod mostem (znam taki przypadek, kuzyn spał w samochodzie przez dwa tygodnie ze swoją dziewczyną) bo pojechali w ciemno, natomiast nikt normalny nie pcha się za granicę  NIE WYJEŻDŻAJĄC PRZEZ AGENCJĘ bez języka i pieniędzy.  Być może w tej chwili Cię zaskoczę.. ale ... agencje pracy właśnie po to powstały, żeby załatwić za Ciebie wszystko (ściągnąć za to należną sumę poprzez mniejsze zarobki przez agencję niż gdybyś był przyjęty bezpośrednio przez firmę), masz opieke polskiego koordynatora i całą resztę "gratisów", no chyba że wyjeżdza się przez agencję w pciumiu dolnym z dwoma opiniami,  wtedy szykuj się na spanie pod mostem (w najgorszym wypadku).  Jedynym Twoim argumentem jest to że ja nie byłem za granicą a Ty byłeś i wiesz... znam takich ludzi z podobnym tokiem myślenia jak Ty, "nie wiesz, nie byłeś, ja byłem" "nie wiesz, nie pracowałeś, ja pracowałem" ... w ciemno za granice to się jeździło 20 lat temu.      A ten Pan bardzo fajnie to podsumowuje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mph25

To, że znajomi czy szwagier mają tak, tak i tak to nie znaczy, że każdy ma tak mieć.

 

Na sytuację składa się mnóstwo wypadkowych.

 

Miejsce pracy, kraj, towarzystwo, ludzie i atmosfera w pracy.

 

Ps. Nie podchodź do swoich i innych osób wpisów tak emocjonalnie w myśl powiedzenia "moja prawda jest mojsza i lepsza od twojszej bo jest najmocniej mojsza".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Massamba_ napisał:

@mph25

To, że znajomi czy szwagier mają tak, tak i tak to nie znaczy, że każdy ma tak mieć.

 

Na sytuację składa się mnóstwo wypadkowych.

 

Miejsce pracy, kraj, towarzystwo, ludzie i atmosfera w pracy.

 

Ps. Nie podchodź do swoich i innych osób wpisów tak emocjonalnie w myśl powiedzenia "moja prawda jest mojsza i lepsza od twojszej bo jest najmocniej mojsza".


Słucham?  Przecież to nie ja zacząłem dyskusję kto ma racje a kto jej nie ma.   Miejsce pracy można zmienić, kraj również i atmosferę w pracy również - to nie Polska i 50 tysięczne miasteczko w którym są trzy fabryki i lepiej nie ruszać dupy z jednej bo w drugiej może być gorzej.  Ofert pracy na magazyn w Niemczech w samym Lipsku jest obecnie 36 (i to tylko patrzę na Polskiej stronie).   I odbijając piłeczkę .. to że ktoś miał za granicą ciężko bo był na tyle nieogarnięty że nie potrafił sobie poradzić, spał pod mostem, nie oznacza że każdy tak ma.  Znam ćpunów, pijaków i ludzi z listem gończym którzy nie potrafią się po angielsku przedstawić a pracują w Holandii, Niemczech a agencja pracy załatwia za nich wszystko, Ci ludzie nie wiedzą nawet jak wygląda Niemiecki urząd skarbowy nie mówiąc o złożeniu tam dokumentów.   Brak nałogów, podstawowa znajomość języka obcego, ambicja i chęć rozwoju + wyjazd przez agencję pracy za pierwszym razem +  odwaga to 90% sukcesu i gwarantuje wybicie sie na tle ludzi miernych, którzy swoje miesięczne 1600$ przeznaczają na gips do wciągania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikogo nie próbuję zdyskredytować. Zwracam jedynie uwagę, że możesz się mylić, swoje opinie budujesz nie na własnych doświadczeniach, lecz na cudzych, co jest obarczone zazwyczaj sporym błędem.

34 minuty temu, mph25 napisał:

Jeżeli Ty nie jesteś świadomy tego jak wygląda wyjazd za granicę przez dobrą agencję to należy zacząć od tego.. co Ty wiesz o wyjeździe za granicę?

Jeżeli bierzemy pod uwagę tylko zasłyszane opinie odnośnie pracy za granicą, to przy takim założeniu wiem dokładnie nic - abo raczej (dokładniej, żeby było łatwiej zrozumieć), nie przywiązuję do takich opinii żadnej wagi, gdyż w bardzo wielu przypadkach, odbiegają one znacznie od zastanej rzeczywistości, którą samodzielnie weryfikowałem.

 

34 minuty temu, mph25 napisał:

w tej chwili Cię zaskoczę.. ale ... agencje pracy właśnie po to powstały, żeby załatwić za Ciebie wszystko

No to mnie rzeczywiście zaskoczyłeś. W tym przypadku przywołując jednak opinię strony trzeciej w postaci mojego znajomego, który rzeczywiście pracował przez agencję, zgłosił bym zdanie odrębne (szczególnie w kwestii "załatwić za Ciebie wszystko" i w kwestii "ściągnąć należną sumę" czy w kwestii "gratisów"), ale to temat rzeka i widzę, że wolisz wierzyć w jednorożce i w piękny, nieskazitelny obraz pracy "agencyjnej", więc nie będę tej kwestii rozwijał.

 

34 minuty temu, mph25 napisał:

Jedynym Twoim argumentem jest to że ja nie byłem za granicą a Ty byłeś i wiesz...

Jeżeli twierdzisz, że to mój jedyny "argument", to znaczy, że nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego co napisałem wcześniej - widać wiesz lepiej.

 

34 minuty temu, mph25 napisał:

znam takich ludzi z podobnym tokiem myślenia jak Ty, "nie wiesz, nie byłeś, ja byłem" "nie wiesz, nie pracowałeś, ja pracowałem"

No i .. jakie z tego wyciągasz wnioski?

Na czym opierasz swój "obraz pracy" za granicą, skoro odrzucasz to, co mówią Ci ludzie, którzy spędzili pracując za granicą lata swojego życia?

Rozumiem, że Ty wiesz lepiej - ok, wcześniej czy później chłodna rzeczywistość weryfikuje każdy światopogląd zbudowany na iluzji.

 

34 minuty temu, mph25 napisał:

... w ciemno za granice to się jeździło 20 lat temu.

Serio? Moi koledzy z branży pewnie mieliby odmienne zdanie, ale szkoda strzępić języka (chociaż zazwyczaj taka podróż przebywa w dwóch etapach - pierwszy interview, drugi operacja transportowa) - przecież wiesz lepiej.

 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@oxy        Moja opinia nie jest zasłyszana przez kolegę kolegi którego kolega był za granicą, tylko z pierwszej ręki, wiem jak wszystko wyglądało.

 

Cytat

No to mnie rzeczywiście zaskoczyłeś. W tym przypadku przywołując jednak opinię strony trzeciej w postaci mojego znajomego, który rzeczywiście pracował przez agencję, zgłosił bym zdanie odrębne (szczególnie w kwestii "załatwić za Ciebie wszystko" i w kwestii "ściągnąć należną sumę" czy w kwestii "gratisów"), ale to temat rzeka i widzę, że wolisz wierzyć w jednorożce i w piękny, nieskazitelny obraz pracy "agencyjnej", więc nie będę tej kwestii rozwijał.

 
 Jak już mówiłem na początku, agencja agencji nie równa.. najpierw trzeba dobrze poszukać, zaczerpnąć opinii, znam agencje które lokują swoich pracowników po 2-3 na pokoju w zagrzybionych mieszkaniach w Rotterdamie, chłopaczki śpią na materacach i jedzą parówki z konserwami.

 

Cytat

No i .. jakie z tego wyciągasz wnioski?

Na czym opierasz swój "obraz pracy" za granicą, skoro odrzucasz to, co mówią Ci ludzie, którzy spędzili pracując za granicą lata swojego życia?

Rozumiem, że Ty wiesz lepiej - ok, wcześniej czy później chłodna rzeczywistość weryfikuje każdy światopogląd zbudowany na iluzji.


 Nauczyłem się mimo młodego wieku nie słuchać ludzi starszych ode mnie.. przynajmniej nie z bliskiego mi otoczenia, a tym bardziej Polaków.  W swoim życiu spotkałem już kilkanaście osób które mi odradzały wiele decyzji "nie idz tam do pracy.. bo.." "nie jedz tam bo..." "nie zmieniaj branży bo..."  wiesz co za tym szło? złość, wkurwienie, i zazdrość... że mógłbym robić coś innego, coś lepszego niż oni.. że mógłbym w przyszłości osiągnąć więcej niż oni, albo że mógłbym poradzić sobie lepiej niż oni.  Wiesz jakie jest typowe zdanie osoby wracającej z zagranicy która nie ułożyła sobie tam życia bo nie ma odpowiednich predyspozycji czy to do nauki języka czy psychicznych do przebywania w obcym kraju, ewentualnie ambicji do rozwoju?   "Za granicą to było dobrze 20 lat temu, teraz nie ma po co tam jechać" to jest próba racjonalizacji własnego niepowodzenia.

 

Cytat

Serio? Moi koledzy z branży pewnie mieliby odmienne zdanie, ale szkoda strzępić język - przecież wiesz lepiej.


Serio, serio :) jeżeli jedzie się w ciemno, to trzeba się liczyć ze spaniem w samochodzie albo w ośrodku dla bezdomnych.  Przez agencję pracy na takie coś nie trafisz.. co najwyżej przyjedziesz i pierwsze co usłyszysz "Pijemy kurva chłopaki, wyciągajcie nafte" ale od takiego bydła ucieka się po 2-3 pierwszych wypłatach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, mph25 napisał:

Moja opinia nie jest zasłyszana przez kolegę kolegi którego kolega był za granicą,

Warto potrenować czytanie ze zrozumieniem. Wkleję jeszcze raz, bo widzę, że źle zrozumiałeś, oraz nie doczytałeś zdania do końca.

"W tym przypadku przywołując jednak opinię strony trzeciej w postaci mojego znajomego, który rzeczywiście pracował przez agencję, zgłosił bym zdanie odrębne (...) "

Gdybyś mógł wskazać, w którym miejscu widzisz powiązanie "kolega kolegi którego kolega był ..." - byłbym bardzo wdzięczny.

 

22 minuty temu, mph25 napisał:

Nauczyłem się mimo młodego wieku nie słuchać ludzi starszych ode mnie

Oooo.. grubo... widzę, "wielki potencjał", szczególnie w przypadku, gdyby zdarzyło się, że Twój szef, bądź kolega, który będzie przyuczał Cię do stanowiska - będzie starszy od Ciebie...

BTW. Ile to Marek ma lat.. nieważne ;)

 

22 minuty temu, mph25 napisał:

.... a tym bardziej Polaków

Rozumiem, że sam Polakiem nie jesteś, bądź się nim nie czujesz - takie zdanie, to tak zakrawa trochę na anty-polonizm...

 

22 minuty temu, mph25 napisał:

W swoim życiu spotkałem już kilkanaście osób które mi odradzały wiele decyzji "nie idz tam do pracy.. bo.." "nie jedz tam bo..." "nie zmieniaj branży bo..."  wiesz co za tym szło? złość, wkurwienie, i zazdrość... że mógłbym robić coś innego, coś lepszego niż oni.. że mógłbym w przyszłości osiągnąć więcej niż oni, albo że mógłbym poradzić sobie lepiej niż oni

Rozumiem, większość ludzi tak miała, w tym przypadku raczej nie jesteś wyjątkowym płatkiem śniegu. I co z tego wynika? Jedynie to to, że obracasz się wśród takich ludzi, którzy mają dość kiepski (bądź brak) system wartości o jakiejkolwiek etyce niewspominając.

 

22 minuty temu, mph25 napisał:

  "Za granicą to było dobrze 20 lat temu, teraz nie ma po co tam jechać" to jest próba racjonalizacji własnego niepowodzenia.

I taki osąd wysnuwasz na bazie tego że .... ? ... ... ??? że tak ci się wydaje ...?

 

22 minuty temu, mph25 napisał:

Przez agencję pracy na takie coś nie trafisz..

... zgłosił bym zdanie odrębne... no ale ... znowu rozbuchasz drzewo zależności koleżeńskich, więc sensu nie widzę.

Edytowane przez oxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Oooo.. grubo... widzę, że masz przed sobą "wielki potencjał", szczególnie w przypadku, gdyby zdarzyło się, że Twój szef, bądź kolega, który będzie przyuczał Cię do stanowiska - będzie starszy od Ciebie...

BTW. Ile to Marek ma lat.. nieważne

Marek nie bierze dyskusji w temacie i nikt nie powiedział że ma 100% racji we wszystkim co mówi, tak samo jak Ty nie masz i jak i ja nie mam.  Dokładnie precyzując to chodziło mi o pracowników produkcji, osób które były za granicą itd.. to frustraci, nie słucham tego co mówią.

 

Cytat

Rozumiem, że sam Polakiem nie jesteś, bądź się nim nie czujesz - takie zdanie, to tak zakrawa trochę na anty-polonizm...


Nie wiem co to znaczy czuć się Polakiem.. podatki płace - ale walczyć za kraj bym nie poszedł.  Nie lubię Polaków za ich wścibskość, zawiść i zazdrość względem drugiego człowieka.

 

Cytat

... zgłosił bym zdanie odrębne... no ale ... znowu rozbuchasz drzewo zależności koleżeńskich, więc sensu nie widzę.


 Po raz kolejny powtarzam Ci że są AGENCJE i agencje.  Ja nie wiem czy Ty w ogóle czytasz to co ja piszę. BTW... przecież sam powiedziałeś że zdanie osób trzecich jest gówno warte, więc zdanie i opinia Twojego kolegi jest gówno warta. Jeżeli mówił że było źle to kłamie... everybody lies.


P.S W tym momencie kończę z Tobą prowadzić jakąkolwiek dyskusje bo to nie ma sensu.

A do kolegi @Ali  masz dwie opcje.

1) Zostajesz w pracy, uczysz się angielskiego/niemieckiego, jak złapiesz podstawy (B1) wyjeżdzasz przez dobrą agencję pracy do pracy na produkcje/magazyn - ofertę znajdziesz po 10 minutach, zarobki 1500-1800 euro netto, odkładasz kasę z wypłaty na kurs/szkolenia/ robisz ausbildung.

2) Robisz teraz jakiś kurs za odłożone pieniądze (wcześniej sprawdź na co jest zapotrzebowanie w Twoim rejonie i czy będzie szansa na przyjęcie po kursie) może być spawacz, cnc, magazyn (wózki widłowe, boczne, wysokiego składowania) nie wiem w czym pracujesz, i na jaki zawód chciałbyś zmienić pracę,  zostajesz w Polsce przez następny rok i zdobywasz swoje pierwsze doświadczenie po kursie + uczysz się języka, po roku wyjeżdżasz przez agencję pracy do firmy w której będziesz pracował w swoim nowym zawodzie.

Edytowane przez mph25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, oxy napisał:

Zarabiasz 4k miesięcznie na rękę, zobowiązań masz 500 PLN ... a poduszki finansowej 5k? To się nie dodaje... Ile pracujesz w tej firmie? Dwa miesiące?

Do tego masz 27 lat.. Czy to Twoja pierwsza praca? Jeżeli zacząłeś pracować w wieku 18-20 lat, to przez ostatnie 7-9 lat odłożyłeś 5k?

 

Czepiasz się faceta zupełnie bezpodstawnie. Gdyby w tym poście się OP żalił, że jest biedakiem - spoko. Ale gość chce porady co do jakiejś zmiany.

Odłożył 5k... a może 50k wydał na operację, a drugie 50k przejebał w kasynie i uważa że popełnił błąd i teraz w wieku 27 lat chce się naprostować. 

 

Kurwa, nie każdy urodził się zwycięzcą.

 

Ale dobra, nawiasem mówiąc: z czego miałby niby odłożyć pieniądze?

- Kawalerka - 1600 zł

- Jedzenie - 800 zł

- Rachunki - 300 zł

- Zobowiązania - 500 zł

 

Po odliczeniu tego od pensji zostaje.... 800zł. A gdzie ubrania, dentysta, urządzenia do domu, a może samochód?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.