Skocz do zawartości

Mistrz friendzone'a


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, subzero napisał:

@Wolumen nie musisz wierzyć. Myślę, za to że mocno upraszczasz. Nie jestem też bogaty. Jest okej plus - tyle i aż tyle. Na tym polu mam jeszcze wiele do zrobienia. Mam wrażenie, że ja w pracy i ja w życiu prywatnym to dwie różne osoby. Z drugiej strony na pewno rację masz co do siedzenia w piwnicy. 

 

@niemlodyjoda na bank może mieć lepszego niż ja. Nie czaruję się.

 

 

Dlatego polecam wyjść do ludzi, nawet trochę na bezczela zaafiszować się z forsą, a panna się znajdzie.

 

Moje pokolenie czyl c.a. 40 latków ma dziwne zasady wpojone, wyniesione jeszcze z podwórka, by nie być szpanerem, nie afiszować się z majatkiem celem wyrwania kobiety.

Dziś niestety czasy nastały podłe i jak nie pokazesz , żeś coś wart również finansowo to pies z kulawą nogą nie przyjdzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, SamiecGamma napisał:

to może po prostu Ci się nie podobał, bo jakbyś wyczuła dobre geny, to byś sama zainicjowała kontakt fizyczny 

 

Zgadza się silne geny sprawiają, że kobieta szaleje a ona sama nie wie co się z nią dzieje.

Miałem taką nieśmiałą koleżankę w pracy bała się odzywać do mężczyzn po czym jak pojawił się true Alfa

z zakompleksionej dziewczyny przemieniła się w przebojową kobietę.

Sama zagadywała, inicjowała kontakt i zapraszała nachalnie na chatę z czego oczywiście ten Bad boy skorzystał.

Później się zakochała a on ją olał bo przecież Chad szybko się nudzi i szuka kolejnej.

Etap metamorfozy tej kobiety był najlepszy miała chęci, zawsze czas widok bezcenny i pouczający.

Jak będziecie mieli okazję uczestniczyć w takiej sytuacji warto obserwować w celach edukacyjnych jak naprawdę

reaguje kobieta na silne geny.

 

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@undertakerPozwolisz, że jako porucznik, czyli Brat starszy stażem od Ciebie, udzielę ci bardzo przydatnej instrukcji, gdyż widzę, że zakładając tu konto nie zapoznałeś się z panującymi tu zasadami. Piję do poniższego:

 

Cytat

8. Panie mogą zamieszczać treści jedynie w dziale REZERWAT i nielicznych tematach poza rezerwatem (w odpowiednich działach lub tematach widnieje informacja). Czasami jest ściśle określona forma wypowiedzi "panie mogą odpowiadać na pytania panów" < oznacza to dokładnie to co jest napisane. Panie mogą odpowiadać w wątku, a nie zadawać serię własnych pytań czy wylewać żale.

 

Więcej na ten temat znajdziesz tu:

Generalnie po zalogowaniu na forum, po prawej stronie w górnym rogu znajdziesz ogłoszenia, a tam wszelkiego rodzaju informacje o zasadach panujących na forum oraz regulaminie.

 

Nie twierdzę, że na pisane tu posty przez ową Panią są niewartościowe, wręcz przeciwnie. Niestety zamieszczone zostały poza Rezerwatem, czyli w miejscu nieprzeznaczonym do ich zamieszczania przez Samice. Sam pewnie dałbym lajka, gdyby to było w odpowiednim miejscu. Tylko o to mi tutaj się rozchodzi.

 

Miłej i owocnej lektury.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wolumen napisał:

Średnio mi się chce wierzyć w to Twoje bogactwo, mega oszczędności po kilka koła pln na miesiąc.

 

Kilka koła/miesiąc w jednym z największych miast w PL to wcale nie są jakieś mega oszczędności... Ot "okej plus" jak napisał autor tematu.

 

Godzinę temu, Wolumen napisał:

Gość z takimi zasobami nie stęka na forum, bo przewaznie wokół niego wianuszek kobiet się kręci. One wyczuwają niczym pies ogarniętego faceta.

 

Czy my żyjemy na tym samym świecie? Ja też mam sporo oszczędności (nie mam rodziny, nie jestem po rozwodzie, nie wydaję dużo, a zarabiam okej plus) i jakoś nie zauważyłem większego brania niż miałem na studiach, kiedy byłem gołodupcem. Oczywiście rola beta-providera mnie nie interesuje, więc odpada bycie beciakiem, czyli de facto posiadanie droższej kurwy i robienie dobrej miny do złej gry. Tylko realne pożądanie mnie interesuje i zero zainteresowania moimi zasobami.

 

Godzinę temu, Wolumen napisał:

Nawet, gdyby tak nie było samo z siebie to mając forsę sam dawno byś dopomógł losowi - dobre auto, dobry ciuch i fryzura  i już masz branie na mieście.

 

Uwierz mi, że to nie zmienia aż tyle. Poza tym dobre auto w dużym mieście to już nie będzie Avensis czy nawet jakiś SUV dla aspiring middle class. To będą auta za 300k+, a to już nie jest tak łatwo kupić, nawet oszczędzając parę kół miesięcznie.

 

Godzinę temu, Wolumen napisał:

Jak będziesz siedział w piwnicy i stukał w klawiaturę zamiast wyjść do ludzi to te Twoje oszczędności inflacja szybciej zje, niz coś z nimi zrobisz.

 

To sensowna rada, ale po 40-tce to już trochę trudno nowe znajomości nawiązywać - taka jest prawda! Mam na myśli nie spotkania na randki tylko poszerzanie social circle.

 

39 minut temu, Wolumen napisał:

Dlatego polecam wyjść do ludzi, nawet trochę na bezczela zaafiszować się z forsą, a panna się znajdzie.

 

Świetna rada jak zostać beta-providerem 🙊😂

 

39 minut temu, Wolumen napisał:

Moje pokolenie czyl c.a. 40 latków ma dziwne zasady wpojone, wyniesione jeszcze z podwórka, by nie być szpanerem, nie afiszować się z majatkiem celem wyrwania kobiety.

 

Bardzo dobre zasady! Kobieta ma się Tobą zainteresować, bo się jej podobasz, a nie dlatego, że jest łasa na Twoje zasoby. Jeśli nie będziesz się podobał, to będziesz zasilał fora internetowe z postami o tematyce: "nieudany seks/brak seksu".

 

39 minut temu, Wolumen napisał:

Dziś niestety czasy nastały podłe i jak nie pokazesz , żeś coś wart również finansowo to pies z kulawą nogą nie przyjdzie.

 

Trochę to niestety jest prawda. Tak, już widzę, jak chcesz mi wytknąć sprzeczność z tym, co napisałem linijkę wyżej ;) Ale nie ma tu sprzeczności. To, że taka jest rzeczywistość, nie oznacza, że mamy się na nią zgadzać. Ja też to zauważam, dlatego ja pierdolę ten cały rynek seksualno/małżeński (podobnie jak autor tematu, dobiegam 40-tki). Kobieta i związek to nie jest jakaś przepustka do szczęścia, a jak jaja swędzą to są na to inne, tańsze sposoby...

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, subzero napisał:

na bank może mieć lepszego niż ja. Nie czaruję się.

 

Nie myśl w ten sposób... Pewnie, że zawsze się znajdzie bogatszy, przystojniejszy niż Ty, ale tak samo to działa w drugą stronę. Ty też możesz mieć lepszą, inteligentniejszą niż ona i kobiety też tak myślą. Ale jeśli kobieta wyczuje, że masz tak niskie poczucie własnej wartości, to faktycznie pomyśli że jesteś dla niej za słaby i znajdzie sobie lepszego(pewniejszego siebie). Musisz popracować nad samooceną, bo jeśli dalej będziesz tak myślał, to żaden związek nie ma sensu.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracujesz, odkładasz miesięcznie parę złotych co już pokazuje ze jesteś ogarniętym chłopakiem, cos tam ćwiczysz i masz dzięki temu jak piszesz dobry wygląd. Jesteś też  jak rozumiem stosunkowo młody a wiec pewnie tez zdrowy. Last but not least jesteś tutaj, czyli co bardzo możliwe szukasz tez innych treści w manosferze (umówmy się to co tu jest proponowane jesli chodzi o YT - filmy Marka Kotonskiego, Selfmastery, Olszak, MGTOW Polska - to są jakieś konkretne treści i wiedza)  
Ilu jest takich chłopaków jak Ty - 1 % ?  To dużo mniej niż jakichś "chadów" czy innych męskich pustaków.  

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Personal Best napisał:

Ilu jest takich chłopaków jak Ty - 1 % ?  To dużo mniej niż jakichś "chadów" czy innych męskich pustaków.  

 

O właśnie! Dobrze, że to podkreśliłeś. Nas jest naprawdę mało. Przyznaję, że zadziwia mnie to zjawisko. Mam sporo inteligentnych znajomych, którzy sporo osiągnęli w życiu, wielu zaszło w pracy zawodowej dalej niż ja: managerowie średniego szczebla, właściciele małych spółek, domy pobudowali, 2-3 dzieciaków mają, a w relacjach z kobietami i zrozumieniu świata - mam wrażenie - nadal pozostali głębokimi Blue Pillersami. Nie będę z nimi nawet na ten temat zaczynał dyskusji, bo nie chcę słuchać tych wysrywów emocjonalnych o tym, że "życie w małżeństwie nie jest łatwe, ale co ty możesz o tym wiedzieć, przegrywie, jak jesteś singlem" ;) Ja już wolę być tym "przegrywem" (choć wcale tak się nie czuję) niż robić dobrą minę do złej gry, przynosić wypłatę w zębach żonie, a na Instagramie udawać szczęśliwą rodzinkę.

 

Jak się długo tutaj przebywa, to człowiekowi błędnie się wydaje, że nas - świadomych - jest sporo wokół, a tak naprawdę jest nas <1%. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Ja już wolę być tym "przegrywem" (choć wcale tak się nie czuję) niż robić dobrą minę do złej gry, przynosić wypłatę w zębach żonie, a na Instagramie udawać szczęśliwą rodzinkę.

 

W czterech ścianach domu/mieszkaniu po zamknięciu klucza dantejskie sceny, a na portale społecznościowe pod publikę trzeba przecież wstawić fotkę/relację jak się super życie układa...Pod publikę zagrywka by się dowartościować i pokazać innym, że jest cud miód i orzeszki :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/23/2021 at 8:58 AM, Personal Best said:

Last but not least jesteś tutaj, czyli co bardzo możliwe szukasz tez innych treści w manosferze (umówmy się to co tu jest proponowane jesli chodzi o YT - filmy Marka Kotonskiego, Selfmastery, Olszak, MGTOW Polska - to są jakieś konkretne treści i wiedza)  

W polskim necie mam w zasadzie dwa źródła - to forum i kanał Musisz Wiedzieć (mega robota). Jak widzę jest tego więcej.

Sporo też oglądam Far From Avarage, The Gentlemen's Game i czasem Entrepreneurs in Cars oraz czytam The Red Pill na redditcie. Staram się pracować nad sobą. Efekty są. Jeszcze pare lat temu nie miałbym o czym tu pisać bo nic w moim życiu się nie działo w relacjach D-M. Już te sytuacje to w jakiś pokraczny sposób pozytywna zmiana. Niestety mam bardzo głęboko zakorzenione te złe nawyki. Nie nauczyłem się jeszcze brać, wygrywać, przejmować inicjatywę. Wciąż często czekam na decyzję poza własnym "ja". Czekam aż, ktoś mnie wyręczy i zrobi robotę za mnie. Jestem kopią mojego chorego ojca - zawodowo w sumie okej, prywatnie już daleko od ideału.

 

Sporo energii poświęciłem w ostatnich dniach na przemyślenia nad moją sytuacją. W obecnym stanie nie pójdę na pewno na divy. To by mnie pogrążyło w wyrzutach sumienia. Nie mówię, że tego w ogóle nie zrobię. To musi poczekać kilka dni lub tygodni. Potem wrócę do tematu. Jeśli pójdę to na pełnej świadomości czego oczekuję od takiego ruchu.

 

Co do relacji - nie mogę przedstawić tu całego tła naszej znajomości ale czuję się jednak manipulowany. Z drugiej strony rzuciliście nowe światło na tą, jakże istotną kwestię, jaką jest wyjazd na weekend ;) Doświadczenie (każde, nawet odrzucenie) na bank się przyda i nie boję się tego. Jest jeszcze kilka dni, podejmę decyzję w tygodniu. 

 

Najważniejszy jednak w tym wszystkim jestem ja sam. Moja samoocena, użalanie się nad sobą, obwinianie się i, mój ostatni wniosek, brak kreatywności i inicjatywy w rozwiązaniu tych problemów. 

 

On 4/23/2021 at 2:12 PM, SamiecGamma said:

Ja już wolę być tym "przegrywem" (choć wcale tak się nie czuję) niż robić dobrą minę do złej gry, przynosić wypłatę w zębach żonie, a na Instagramie udawać szczęśliwą rodzinkę.

 

Nic dodać nic ująć. Za skarby nie chciałbym mieć życia bankomatu. Z drugiej strony czuję się mega samotny gdy, tak jak wczoraj, siedzę w sobotni wieczór sam ze sobą i jedyną rozrywką jest wypić piwo i obejrzeć pornosa. I jedno i drugie to droga do nikąd. Męska autodestrukcja. 

 

Dziękuję za wszystkie głosy, nawet te z opierdolem czy szyderą. Bardzo mi to pomogło w ostatnich dniach.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezu, wy tak serio z tą majówką żeby nie jechał? Skoro ma gościa FWB ale to Ciebie tam chce wyciągnąć, to przecież oczywiste.

 

Chcesz rady? Jedź tam i już pierwszej nocy ją wychędoż. Jak się nie da, wsiadasz w auto i wracasz tego samego dnia. Oczywiście nie bez słowa, jak nie da to mówisz, że "to po co mnie tutaj przywiozłaś jak nie chcesz tego robić, no daj spokój" i wychodzisz. Jak będzie seks (dobry dla Ciebie i dla niej) a Ty wzbijesz się na wyżyny pewności siebie - mówisz, że jak dla Ciebie może już skończyć tamtą znajomość, ruch jest po jej stronie. 

 

Możesz też pomrukiwać i zwalić na sraczke, że nie pojedziesz a z wyrzutów sumienia dalej odpisywać jej na wiadomości. Skoro nie pasuje Ci ta znajomość bo chciałbyś ją puknąć a nie być tylko znajomym, to czym prędzej to kończ bo jaja spuchną Ci do wielkości melonów. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.04.2021 o 16:23, subzero napisał:

hajs jest dość solidny

 

W dniu 21.04.2021 o 16:23, subzero napisał:

umięśniona i szczupła, wysportowana sylwetka

 

W dniu 21.04.2021 o 16:23, subzero napisał:

„szczęka” (to ironia) i moja karnacja to największe plusy

 

W dniu 21.04.2021 o 16:23, subzero napisał:

zdarza mi się, że usłyszę „fajny koleś” od lasek gdzieś na mieście

 

Z takim potencjałem to proponuję brać się za przedział wiekowy 25-30, panie kolego. Tym bardziej, że:

W dniu 21.04.2021 o 16:23, subzero napisał:

Wyglądam też na młodszego, ludzie są w szoku jak mówię im ile mam lat.

 

Wiele osób chciałoby być młodszymi, ale mieć obecny, dojrzały mindset i życiowe doświadczenie. Ty masz dojrzałość, a jednocześnie młody wygląd - combo godne pozazdroszczenia. Daj sobie spokój ze wspomnianą panną, niech pomyka na karuzeli. Z tej mąki chleba już nie będzie. Poza tym nawet gdyby coś zaskoczyło, to sam fakt, że grzecznie oczekujesz w kolejce, może zadziałać na Twoją niekorzyść - nie będziesz już uchodził za kolesia godnego szacunku. No chyba, że bycie cuckoldem to Twoja fantazja. A dla młodszej kobiety (przed 30-tką) możesz okazać się fajnym, dojrzałym gościem. Może to oklepane, ale karyny lubią powtarzać: "nie czyń priorytetu z kogoś, kto ma Cię jedynie za opcję". Akurat w tych kwestiach warto się od nich uczyć, bo o swoje interesy w sferze damsko-męskiej potrafią zadbać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie - tym szybciej wybijesz sobie z głowy kulturę i sentymenty a zaczniesz robić to co wewnątrz Ci siedzi, tym szybciej staniesz na nogi. 

 

Wyjdź ze swojej stremy komfortu, bądź bezpośredni i szczery. Mów wprost co myślisz - ja też kiedyś starałem się nikogo nie zranić i być miłym, kiedy mnie wykorzystywano/raniono. Od kiedy jestem bezpośredni ludzie częste mówią, że jestem chamski itd. JEDNAK cenią sobie moje towarzystwo, szanują mnie i wiedzą, że mam trzeźwy pogląd na świat często pytając mnie co uważam na jakiś temat. I tak trzeba żyć. 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Zgredek napisał:

W skrócie - tym szybciej wybijesz sobie z głowy kulturę i sentymenty a zaczniesz robić to co wewnątrz Ci siedzi, tym szybciej staniesz na nogi. 

 

Wyjdź ze swojej stremy komfortu, bądź bezpośredni i szczery. Mów wprost co myślisz - ja też kiedyś starałem się nikogo nie zranić i być miłym, kiedy mnie wykorzystywano/raniono. Od kiedy jestem bezpośredni ludzie częste mówią, że jestem chamski itd. JEDNAK cenią sobie moje towarzystwo, szanują mnie i wiedzą, że mam trzeźwy pogląd na świat często pytając mnie co uważam na jakiś temat. I tak trzeba żyć. 

 

Dokładnie tak!!

W życiu w pysk od panny nie dostałem, a czasami sadziłem takie teksty że sam bym sie strzelił 🙂 I nigdy ani odmowy ani pretensji nie było.

Natura sama mówi mężczyźnie co robić. Obserwujesz parę znaków, że na ciebie leci. Spojrzenie, niby przypadkowe dotknięcia, to w jaki sposób słucha tego co mówisz, bo gadane jednak warto mieć, przynajmniej na pierwsze 2 godzinki spotkania. Jeśli tego nie ma spadasz, jeśli jest atakujesz już bez zbędnego rozkminiania.

Oooo. Dobry test - jak laska dotknie telefonu w czasie spotkania, żartobliwie ale stanowczo zabierasz jej go z ręki i mówisz, że dzisiaj Ty masz jej towarzystwo na wyłacznosć.

Jak zrobi drame, natychmiast bez słowa wsiadasz w auto (jeśli będzie za Tobą latac i przepraszać to można przechodzić do drugiej bazy, ale natychmiast) i wracasz do siebie. Kontakt urwany, nic z tego nie będzie, szkoda inwestowac czasu i emocji.

Jeśli grzecznie pozwoli Ci odłożyć telefon (i jeszcze się obserwuj czy się zaczerwieni albo uśmiechnie, ale tu nie ma wymogu) to od razu możesz przechodzić do drugiej bazy czyli pocałunek.

I tak jak @Zgredek zauważył, tez sadzę że temat wcale nie jest przegrany jak Cie na samotną majówkę namawia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja szklana kula przewiduje trzy możliwe scenariusze rozwoju wypadków.

 

1. Za kilka godzin (dochodzi ósma rano) dostaniesz wiadomość, że nagły pogrzeb w rodzinie czy coś

i chuj bombki strzelił z wyjazdu nici, kto by się spodziewał, że taki pech w ostatniej chwili...

 

2. Za kilka godzin (wybiła punkt ósma) dostaniesz wiadomość, że nagle ją odwiedziła kuzynka, przyjaciółka 

lub jakiś kolega, no i tak się kurde blaszka złożyło, że jednak nie będziecie sami, więc...

 

3. Za kilka godzin (minęła właśnie ósma) nic się nie wydarzy, nie dostaniesz żadnej wiadomości,

gdyż jest właśnie bardzo mocno zajęta opierdalaniem na kolanach kolby innemu koledze, także ten...

 

Gdybym miał się założyć o pieniądze, postawiłbym na numer 1. choć po cichu liczę na nieco większą kreatywność 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem sobie przerwę od internetu...

 

Po dłuższej przerwie bez kontaktu z obydwu stron, w czwartek wieczorem wysłałem jej wiadomość aby potwierdzić wyjazd. Wykpiła się jakimiś rodzinnymi tematami czyli w zasadzie zagrała opcją nr 1. Ja nie odpisałem nic i w piątek od rana zasypywała mnie jakimiś pierdołami na messengerze. Pierwsza wiadomość przyszła bodaj o 6 rano. Odpisałem zdawkowo i tyle. Od tamtej pory cisza. 

 

Czasem włącza mi się myślenie pt.: "to ta jedyna", "zepsułem wszystko" ale po drugiej stronie wahadła jest świadomość, że "ona nie jest tego warta". W końcu znam ją dość dobrze. Mówiąc żargonem internetowym - LTRu by z tego nie było. 

 

Piszę tego posta już godzinę i na dobrą sprawę nie wiem jak go zakończyć.

Ta relacja nie skończy się ot tak. Znamy się długo, są wspólni znajomi. Może to moment, w którym po prostu przestanę ją idealizować? Nie wiem... Mam chaos w głowie gdy o niej myślę. Może po prostu jestem w niej zakochany i to jest moja słabość.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, subzero napisał:

Piszę tego posta już godzinę i na dobrą sprawę nie wiem jak go zakończyć.

 

Ja wiem, ja wiem (głosem osiołka ze Shreka). Najlepiej do tej historii pasuje ta ilustracja:

 

friendzone.jpg

 

a tak serio to ja Cię rozumiem nawet. Niech rzuci kamieniem kto nigdy (wcześniej) nie przeszedł przez jakiś friendzone zakochany po uszy w jakiejś Baśce z klasy obok lub z sąsiedniej klatki.

 

To co może Cię wyrwać z tej strefy to poznanie jakiejś innej (w miarę ładnej) dziewczyny i bycie z nią. Dopiero jak ta laska z tego wątku zobaczy że:

a) masz inną

b) ta inna jest całkiem fajna (najlepiej gdyby była: młodsza/szczuplejsza/ładniejsza)

c) jesteś zainteresowany swoim związkiem i zlewasz jej emocjonalne wypierdy

 

to dopiero wtedy masz szanse na coś z tą laską z wątku (jeśli jeszcze w ogóle będziesz ją pamiętał, mając u boku inną).

Bez tego będziesz się latami bujał w jej orbicie i służył za gościa "przynieś/ podaj/ pozamiataj".

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, subzero napisał:

 

 

Czasem włącza mi się myślenie pt.: "to ta jedyna", "zepsułem wszystko" ale po drugiej stronie wahadła jest świadomość, że "ona nie jest tego warta". W końcu znam ją dość dobrze. Mówiąc żargonem internetowym - LTRu by z tego nie było. 

Zrób sobie porządny trening albo kilkugodzinny spacer. Na początku trudno jest "wyłączyć myślenie" albo raczej nadmiar myśli  w taki sposób aby usłyszeć swój głos wewnętrzny. U mnie trwało to kilka tygodni. Pozniej jest to przyjemne. Powodzenia, dasz radę !

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz czyms jej zaimponowac , najlepiej czerwonym ferrari .Jezeli cie nie stac to bedziesz musial wykombinowac jakas alternatywe , moze byc zloty ajfon 12.Jeszcze sie kiedys bedziesz z tego smial .pozdr

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.