Skocz do zawartości

Budzisz się pewnego dnia jako piękna, heteroseksualna kobieta, ale z własnym oprogramowaniem - co robisz?


Rekomendowane odpowiedzi

@absolutarianin i @Messer sprowokowali mnie do zaproszenia Was do małej zabawy.

W skrócie - niczym bohater filmu „Switch” z 1991 r. budzisz się pewnego dnia drogi Bracie jako piękna, heteroseksualna kobieta, ale jednocześnie pamiętasz swoje poprzednie życie i zachowujesz swoje poprzednie oprogramowanie. Co robisz ze swoim dalszym życiem?

Niczym współczesna Matka Teresa dajesz dupy tylu incelom, ilu jesteś w stanie nie oczekując niczego w zamian?

Uwodzisz jakiegoś redpillersa i nakłaniasz go na ślub bez intercyzy, żeby udowodnić samemu sobie, że natury jednak się nie oszuka?

Rozpoczynasz walkę z przywilejami kobiet i o prawa mężczyzn?

Podejmujesz działalność edukacyjną (np. poprzez własny kanał na youtube) nauczając mężczyzn, że bycie simpami i spermiarzami nie daje im w życiu żadnych korzyści?

Czy też idąc po najmniejszej linii oporu wykorzystujesz swoje nowe atuty i żyjesz na koszt przemiłych kukoldów przy praktycznie zerowym wysiłku ze swojej strony? (jednocześnie zakładasz konto na onlyfans, insta itp., gdzie za okazjonalne pokazywanie tyłka w opiętych jeansach wpada Ci na konto gruba kasa)

Oczywistym jest, że każdemu z nas w pierwszej chwili włączy się wewnętrzny hipokryta i będziemy starali się zgrywać rolę „tej porządnej” („Ja na pewno nie byłbym taki jak te lafiryndy!”)

Ale zastanówmy się nad tym szczerze - czy w takiej sytuacji nie chcielibyśmy jednak wykorzystać tych nowych kart, które rozdał nam los?

Mam co do samego siebie duże wątpliwości :) chyba dobrze, że nie będzie mi dane tego nigdy doświadczyć :D 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, johnnygoodboy napisał:

Co robisz

Na początek rozkoszuję się wielokrotnym orgazmem. :D

 

4 minuty temu, johnnygoodboy napisał:

jako piękna, heteroseksualna kobieta, ale jednocześnie pamiętasz swoje poprzednie życie i zachowujesz swoje poprzednie oprogramowanie. Co robisz ze swoim dalszym życiem?

To nie idzie w parze.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Martius777 napisał:

Hmm, zostaję lesbijką bo zachowane zostało poprzednie oprogramowanie.  Lesbijki mają trzykrotnie wyższy popęd niż heteryczki. Szykuję w takim razie strapona i kostki lodu na wypadek potrzeby gaszenia ognia w cipce po wielokrotnym szczytowaniu

 

Chyba już sobie wybrałem koncepcję następnego wcielenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, johnnygoodboy napisał:

Co robisz ze swoim dalszym życiem?

Staję przed lustrem i bawię się cyckami :D

 

A na poważnie - nie lubię takich tematów aczkolwiek ten jest całkiem ciekawy. A mianowicie to robi robotę:

 

15 minut temu, johnnygoodboy napisał:

ale jednocześnie pamiętasz swoje poprzednie życie i zachowujesz swoje poprzednie oprogramowanie.

 

Bo to pozwala uzmysłowić sobie, że kobiety właśnie czegoś takiego nie mają, a jedynie działają tym co im otoczenie wpoiło ( w dużym uproszczeniu oczywiście). Te wszystkie rzeczy które "my" byśmy robili z premedytacją, one robią automatycznie z przyzwoleniem otoczenia (tym otoczeniem też są oczywiście mężczyźni). Tak samo jak są te toksyczne, wręcz patologiczne schematy, tak są też te - powiedzmy - dobre.

 

Znając temat od drugiej strony można wtedy lepiej usadowić swój mindset w otaczającym nas świecie, bawić się i korzystac tym co nam dano, wiedząc jaką wszystko ma naturę.

 

Takie przemyślenia po przeczytaniu ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem prostym człowiekiem i robiłbym proste rzeczy.

#1 Wystawiam swoje piękne, kobiece ciało w Internet. Żaden spermiarz mnie nie dotknie, ale za pomocą różnych środków przekazu, buduję swój content jako laski świecącej dupą w Internecie czy grającej w gry z na platformach streamingowych z prawie wywalonymi całymi cyckami.

#2 W przeciągu roku prawdopodobnie stałbym się multimilionerem - (multimilionerką?), przy żadnych kosztach.

#3 Jako, że żyjemy w pięknych czasach, to identyfikowałbym się jako homoseksualna lesbijka, bo w sumie mógłbym. Kobiety są w większości biseksualne i większości bardziej podoba się kobiece ciało, niż męskie, chociaż o tym się nie mówi. :) 

#4 Po czasie jestem multimilionerem/ką, który/a posiada na własność willę w słonecznej Italii czy fajną posiadłość w Ameryce Środkowej, zaliczając masowo panny i posiadając ogromny majątek, który mnoży się z powietrza :) 

#5 Resztę życia spędziłbym na chillku, popijając schłodzone wino w przerwach między surfowaniem, a spokojnym unoszeniem się na hamaku.

 

#6 Spędzam czas na czytaniu książek, korzystaniu z życia, zgłębianiu tajemnic wszechświata i medytacji. Pracować mogą inni, nie ja. Resztę czasu bym sobie jakoś urozmaicał.

#7 Pod koniec życia przepisałbym wszystko co posiadam na fundacje charytatywne, pomoc zwierzakom, czy coś takiego. Po prostu rozdałbym.

#8 Profil, piękne życie.

Fajny temat, ale jak żyć bez ptaka i bawić się laskami? Ciężko, ale coś za coś 😆 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym pamiętał swoje poprzednie życie, pasję, przyjaciół to bym robił dokładnie to, co robiłem wcześniej 😆 Z szansą na nowe życie z poprzednią wiedzą prawdopodobnie zaangażowałbym się mocno w rozwijanie dodatkowych specjalizacji. Wiedziałbym, jakie błędy popełniłem i czego warto się uczyć dla siebie, o co zadbać, jak traktować ludzką naturę. Stałbym się w pełni niezależny od otoczenia z dużym prawdopodobieństwem i miałbym większą władzę nad frajerami, co bym oczywiście skrupulatnie wykorzystał w interesach. Żyłbym godnie i honorowo i na pewno nikogo bym nie skrzywdził celowo, bo nie widzę w tym najmniejszego sensu. Automatycznie uzyskałbym wiedzę o przedłużeniu żywota, więc niczym bym się nie przejmował, a sam sens powłoki ludzkiej straciłby na znaczeniu. Świadomy poprzedniego i aktualnego życia przeszedłbym transformację duchową, a sprawy przyziemne straciłby mocno na znaczeniu. Przeżyłbym na pewno sporo przygód, może nawet ryzykownych, bo strach przed śmiercią okazałby się w takim przypadku śmieszny, skoro znajduję się w pętli nowych żyć, co można założyć po obudzeniu się w kolejnym ciele. Z drugiej strony mógłbym się załamać, ale nie widziałbym sensu samobójstwa, bo i tak skończyłbym tak samo, więc to z jednej strony szansa, z drugiej horror. Jak zwykle, wszystko kwestia psychiki i pogodzenia się z nową rzeczywistością. Problem zawiły, ale najmniej by mnie w takiej sytuacji interesował seks, szczerze mówiąc. Totalny rozpierdol światopoglądowy. 

 

Robiłbym na pewno bazę, potencjał na kolejne wcielenia, czyli przepisałbym majątek pod koniec życia na nowe dane, gdzieś skitrane, jakoś bym rozplanował strategicznie życie w kolejnych powłokach. Pewnie do tego sprowadziłaby się moja codzienność, żeby w każdym żywocie uruchomić misję przeciągniętą w czasie. Ileż możliwości. Projekt, który zaczynasz i kończysz po 200 latach xD Jarałbym się, jak wydra łososiem i zmieniłbym zupełnie paradygmat życia. Sprowadzanie takiego ekstremum do zwykłego życia nie miałoby żadnego sensu. Przecież seks w takich okolicznościach i zwykłe ludzkie sprawy przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczy się tylko transcendencja. To tak, jakbym zyskał wolność od śmierci. Życie bez strachu. Jeden byt w wielu ciałach, potęga.

Edytowane przez mac
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto nie zaczął by grać w gierki i na tym zarabiać? Pokazując lekko dupke. 

Sam myślałem o tym jakbym był panienką. Może w masce na kamerkach (bo po co pokazywać twarz i tak płacą) 

 

Każdy by chciał raczej mieć mamonę małym kosztem wysiłku. 

Nie uwierzę w to że ktoś nie chciał by mieć z górki niż pod nią. 

 

Przykład jednej co gotuje z cyckami już wstawiałem na forum. Więc dla równowagi pokazuje kogoś kto raczej nie epatuje swoją seksualnością a potrafi zagrać coś. 

 

Edytowane przez Optimus Prime
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

W skrócie - niczym bohater filmu „Switch” z 1991 r. budzisz się pewnego dnia drogi Bracie jako piękna, heteroseksualna kobieta, ale jednocześnie pamiętasz swoje poprzednie życie i zachowujesz swoje poprzednie oprogramowanie.

 

Ladyboyem bym chyba został, albo Margot à rebours, ale wersja premium hajlajn : )

Za cholerę bym nie chciał być kobietą, a medycyna daje szansę na przywrócenie stanu "normalności".

Pieniądz zarobiony zbyt łatwym kosztem degeneruje. Trzeba mieć naprawdę mocny charakter i psychikę, by wtedy nie upaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pozostaje poprzednie „oprogramowanie”, to przede wszystkim czuję ogromną dysforię, jak u osób transpłciowych. Jeśli kiedykolwiek pomylono was z dziewczyną (np. przez długie włosy), to byłoby właśnie to uczucie, z tą różnicą, że nie moglibyście wyprowadzić delikwenta z błędu, np. używając własnego męsko brzmiącego głosu. Myślę więc, że problemy psychiczne na sam początek.

 

Czy wykorzystałbym atuty? Może niekoniecznie w wersji hard (Onlyfans itp.), ale z pewnością Instagram i portale randkowe. Z ogromną ciekawością obserwowałbym zachowanie facetów wobec mnie, nie wchodząc długo w związek, tylko zbierając wiedzę, jak to jest być z drugiej strony. Zawierałbym kumpelskie relacje z kobietami, żeby wykminić, co myślą.

 

Starałbym się kreować na feministkę, ale daleką od tzw. III fali. Feminizm rozumiałbym jako równość płci wobec prawa, podział obowiązków domowych, rozdzielność majątkowa, zaradność po stronie kobiety, popieranie opieki naprzemiennej itp. Dążyłbym do pokazania, że „himalajki” istnieją. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Messer napisał:

Fajny temat, ale jak żyć bez ptaka i bawić się laskami? Ciężko, ale coś za coś 😆

Zainspirowałeś mnie, jebać klasztor. Ukradłbym Ci plan i udoskonalił o przyszycie ptaka, tera technologie Panie takie że się fizjologom nie śniło! W razie W to trzymamy sztame i otwieramy prywatne, lesbijskie burdello. Nie wiadomo co będzie jak te szczepionki na siłę załadują.

 

Edytowane przez Imiennik
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nic wielkiego bym nie robił, ot normalne kobiece plany na życie:

Przypomniałbym sobie, że mnie Dżony Depp bił.

Zrobiłbym marsz kobiet

A w wolnym czasie jakiś Instagram a może Showup

A po 40 to już na spokojnie jakiś tatusiek misiek w mokasynach z krokodyla w X6 i bombel. Jakoś by zleciał ten pieknej kobiety znój życia...

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

@absolutarianin i @Messer sprowokowali mnie do zaproszenia Was do małej zabawy.

W skrócie - niczym bohater filmu „Switch” z 1991 r. budzisz się pewnego dnia drogi Bracie jako piękna, heteroseksualna kobieta, ale jednocześnie pamiętasz swoje poprzednie życie i zachowujesz swoje poprzednie oprogramowanie. Co robisz ze swoim dalszym życiem?

Niczym współczesna Matka Teresa dajesz dupy tylu incelom, ilu jesteś w stanie nie oczekując niczego w zamian?

Uwodzisz jakiegoś redpillersa i nakłaniasz go na ślub bez intercyzy, żeby udowodnić samemu sobie, że natury jednak się nie oszuka?

Rozpoczynasz walkę z przywilejami kobiet i o prawa mężczyzn?

Podejmujesz działalność edukacyjną (np. poprzez własny kanał na youtube) nauczając mężczyzn, że bycie simpami i spermiarzami nie daje im w życiu żadnych korzyści?

Czy też idąc po najmniejszej linii oporu wykorzystujesz swoje nowe atuty i żyjesz na koszt przemiłych kukoldów przy praktycznie zerowym wysiłku ze swojej strony? (jednocześnie zakładasz konto na onlyfans, insta itp., gdzie za okazjonalne pokazywanie tyłka w opiętych jeansach wpada Ci na konto gruba kasa)

Oczywistym jest, że każdemu z nas w pierwszej chwili włączy się wewnętrzny hipokryta i będziemy starali się zgrywać rolę „tej porządnej” („Ja na pewno nie byłbym taki jak te lafiryndy!”)

Ale zastanówmy się nad tym szczerze - czy w takiej sytuacji nie chcielibyśmy jednak wykorzystać tych nowych kart, które rozdał nam los?

Mam co do samego siebie duże wątpliwości :) chyba dobrze, że nie będzie mi dane tego nigdy doświadczyć :D 

Odstaw cokolwiek bierzesz albo chociaż zmień dilera bo wizje jak u psiapsiułek na pizama party.  Nie mowie to aby Ci obrazić ale aby refleksji nabrał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.