Skocz do zawartości

Jak odnaleźć się towarzysko w społeczeństwie?


Bombas

Rekomendowane odpowiedzi

Pracuję od kilku miesięcy w pracy w której jak tę chwilę mam zamiar zostać na trochę dłużej, dopóki nie ogarnę życia w innych strefach. Chyba może się już to zaliczać pod korpo, ew. małe korpo ale praca mocno biurkowa. Mam 22 lata, pracuję na stosunkowo małym obszarze ze zróżnicowaną skalą wiekową. 25,30,35,40. Z nikim nic, praktycznie zerowy kontakt. Oceniłbym moje kontakty z ludźmi w pracy na 2/10, Nie wiem o co chodzi.. Czy ja nie potrafię się otworzyć/obcować społecznie czy po prostu żyję w jakimś matrixie. Może to po prostu różnica wieku tak działa? Nie potrafię totalnie nawiązać znajomości, z kimkolwiek w tym stadku. Nie jarają mnie fury, oglądanie ufc czy innych walk, nie potrafię się emocjonować tym, że koleżanka ma urodziny i pół tygodnia uzewnętrznia się że nie wie jak się ubrać. Nic, po prostu nic - nie mam żadnego punktu zahaczenia. Wiem że tematy które mnie obchodzą, o których mógłbym rozmawiać nie muszą wszystkich interesować, ale kurde sorry ciężko mi rozmawiać zamiast o świecie, "self improvingu" (wiem, niektórych może bawić ale myślę o pozytywnej i świadomej odmianie), sporcie który lubię, to o bombelkach pozostałych, furkach, siłce i ogólnie o mass media typu fame mma, programy w tv, jacyś lasujący mózg ytberzy.. Wiem, że powinienem celować w tematy większości ale po prostu się nie da.. Moja wiedza w tych tematach jest nikła, a zdobycie wiedzy zajęło by mi długo, byłaby to męczarnia.... A mass media omijam szerokim łukiem. Do tego dochodzi nieśmiałość spowodowana wyglądem nad którym zresztą od dawna pracuję, chociaż bardziej nazwałbym to eksperymentowaniem. Zastanawia mnie co jest powodem moich trudności? Nieśmiałość, brak obycia w popularnych tematach, czy może coś innego? Najbardziej obawiam się że powodem jest fakt iż moi najbliżsi znajomi z dzieciństwa (Ci z którymi mam najdłuższą znajomość) dziś są na dnie. Nałogi, długi, marne perspektywy. Bądź co bądź ostatnie cztery słowa mnie nie opisują, ale trzeba zauważyć że chcąc nie chcąc to oni mnie wprowadzali w życie społeczne, znajomości i bądź co bądź "nauczyli" zarówno oni, jak i proste ludzkie reakcje, przeżycia, tego jak powinno to całe przedstawienie wyglądać. Po prostu nie wiem co jest ze mną nie tak :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bombas napisał:

Najbardziej obawiam się że powodem jest fakt iż moi najbliżsi znajomi z dzieciństwa (Ci z którymi mam najdłuższą znajomość) dziś są na dnie. Nałogi, długi, marne perspektywy. Bądź co bądź ostatnie cztery słowa mnie nie opisują, ale trzeba zauważyć że chcąc nie chcąc to oni mnie wprowadzali w życie społeczne, znajomości i bądź co bądź "nauczyli" zarówno oni, jak i proste ludzkie reakcje, przeżycia, tego jak powinno to całe przedstawienie wyglądać.

To nie jest odpowiednie towarzystwo dla Ciebie. Znając życie, ci uzależnieni znajomi za jakiś czas żebraliby od Ciebie kasę.

 

Co do pracy i tematów do rozmowy. Sam jestem młody i również nie mogłem wstrzelić się w towarzystwo w swojej pracy - tak jak w Twoim przypadku - nie miałem o czym dyskutować. Właściwie ograniczałem się do mówienia cześć i czasami dla nawiązania rozmowy pytania o jakieś duperele. Później samo się kręciło.

 

 

Fajnie by było, dla własnego komfortu jednak odezwać się do kogoś od czasu do czasu, zapytać o jakąś bzdurę.

 


A znajomi, przyjaciele? Jeśli ich nie masz, to szukaj ludzi z podobnymi zainteresowaniami co Ty. Ja sam dosyć niedawno odkryłem w sobie dwie nowe zajawki i nagle... Poznanie kogoś ciekawego nie stanowi żadnego problemu. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bombas napisał:

Po prostu nie wiem co jest ze mną nie tak

Siedząc przy biurku kartkę papieru weź i ołówek.

Kilka kułek namaluj.

...

..

.

TERAZ POPATRZ którym kołem jesteś Ty, a które to reszta społeczeństwa.

Banalne.

Wytrawne.

Czysty diagnostyczny obraz monochromatyczny.

 

Działanie na zbiorach/przystających bądź częściach wspólnych.

Leży i kwiczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Bombas napisał:

 Z nikim nic, praktycznie zerowy kontakt. (...)  Nie jarają mnie fury, oglądanie ufc czy innych walk, nie potrafię się emocjonować tym, że koleżanka ma urodziny i pół tygodnia uzewnętrznia się że nie wie jak się ubrać. Nic, po prostu nic - nie mam żadnego punktu zahaczenia. Wiem że tematy które mnie obchodzą, o których mógłbym rozmawiać nie muszą wszystkich interesować, ale kurde sorry ciężko mi rozmawiać zamiast o świecie, "self improvingu" (wiem, niektórych może bawić ale myślę o pozytywnej i świadomej odmianie), sporcie który lubię, to o bombelkach pozostałych, furkach, siłce i ogólnie o mass media typu fame mma, programy w tv, jacyś lasujący mózg ytberzy.. Wiem, że powinienem celować w tematy większości ale po prostu się nie da.. Moja wiedza w tych tematach jest nikła, a zdobycie wiedzy zajęło by mi długo, byłaby to męczarnia....

 

Witaj w klubie. To co czujesz było kiedyś i moim udziałem aż nie pojąłem, że egzystowanie w społeczeństwie, nawet pomimo niechęci do niego, jest konieczne do osiągnięcia pewnych celów, a czasem po prostu jest łatwiejsze i bardziej przyjemne niż bycie abnegatem i outsiderem.  Zestaw, który wypisałeś - fury, kto co kupił, pieniądze  gówno wylewające się z Internetu i mass mediów - nigdy mnie nie pociągało, kocham za to historię sztuki (szczególnie okres romantyzmu), poezję oraz kilka innych rzeczy, które 99% uważa za nic niewarte gówno.

 

Jak ja to ograłem? Zrozumiałem, że społeczeństwo może służyć Ci jako trampolina do osiągnięcia swoich celów ale także bytowanie w nim jest grą. Każdy gra w jakąś grę w życiu ale sztuka polega na tym abyś grał w nią świadomie, a nie jak przygniatająca większość szedł przez nie na nieświadomce.

Oznacza to, iż masz obecnie do rozwiązania pewien logiczny problem - męczy Cię płytkość i pustota przygniatającej części społeczeństwa i nie potrafisz się z nimi dogadać. Masz do wyboru dwie drogi:

1. Być outsiderem i abnegatem, a w konsekwencji zapewne pariasem społecznym (nie ekonomicznym!) - plusem jest to, iż możesz mieć ludzi w dooopie ale za wiele nie zdziałasz.

2. Nauczyć się grać w tę grę - i czerpać z tego korzyści.

Osobiście stosuję strategię numer dwa, choć jestem skrajnym introwertykiem, który mógłby tygodniami siedzieć sam i mieć w dooopie innych ludzi, z racji korzyści wyćwiczyłem w sobie "maskę" południowca-ekstrawertyka, który skraca dystans pomiędzy innymi ludźmi nawet zbyt szybko jak na naszą kulturę.

 

Aby zobrazować Ci to łopatologiocznie przedstawię Ci proces jaki wykonuję przed każdą randką - a randką nazywam spotkanie nie tylko z kobietą ale także transakcje biznesowe czy też spotkania z ludźmi, których bardzo często mam w poważaniu ale wiem, że dzięki ich przychylności mogę coś ugrać

 

Przypuśćmy, że następnego dnia masz spotkanie z kobietą z innego kraju, która Ci się podoba. Coś tam o niej wiesz ale nie za dużo (nie znacie się na żywo / słabo się znacie) jak więc powinien przebiegać proces myślowy (to przykład)?

 

Co chcę osiągnąć- chciałbym oczarować tę kobietę na tyle aby to ONA wskoczyła jako pierwsza do mojego świata, a nie ja do jej. Oznacza to, że po zainteresowaniu swoją osobą to ona ma czuć większą chęć utrzymywania tej relacji niż ja.

Po co - ponieważ lubię towarzystwo atrakcyjnych kobiet i bytowanie z nimi sprawia mi przyjemność.

Jak - musze wytworzyć strefę comfortu (Pani musi się czuć ze mną na luzie) ale też attraction (swoim wyglądem + tym co mam do powiedzenia)

Jakich zasobów musze użyć do tego - swojego wyglądu, pozycji społecznej oraz umysłu

Przed każdym spotkaniem z taką kobietą czytam coś o jej kraju, poznaję dania narodowe, jeśli są jakieś ciekawostki związane z miejscem gdzie się ona urodziła, szukam dowcipów powiązanych z jej krajem pochodzenia + uczę się 3-4 słów w jej ojczystym języku.

 

Teraz przełóżmy to na "znajomych:

Po co - Ci ludzie mogą mi ułatwić wiele rzeczy w życiu + zarobić pieniądze, które są środkiem do realizacji celów (jeśli ktoś za cel ma pieniądze to życzę powodzenia :D

Jak - musze wytworzyć strefę comfortu (ludzie muszą się czuć "dobrze" w moim towarzystwie) ale też ich zaintrygować (swoim wyglądem + tym co mam do powiedzenia)

Jakich zasobów musze użyć do tego - swojego wyglądu, pozycji społecznej oraz umysłu.

Przed każdym spotkaniem staram się wybadać czym dana jednostka się interesuje, co robi etc. Chodzi o wspólne tematy do rozmów.

 

Możesz teraz zapytać po co Ci wspólne tematy do rozmów / dowiadywanie się czegoś o miejscu skąd Pani pochodzi - pamiętaj, że ludzie czują się komfortowo z ludźmi z którymi coś ich łączy. Dlatego właśnie warto byłoby abyś miał coś do powiedzenia w tematach jakie mają ludzie z którymi chcesz dillować (czyli kobiety / znajomi etc.) aby ludzie lubili z Tobą przebywać.

 

Potraktuj więc interakcje z ludźmi z którymi musisz (z różnych względów) utrzymywać kontakt jak transakcję w której Ty coś dajesz ale w zamian coś otrzymujesz (co ułatwia Ci życie, jest radością bądź służy realizacji Twoich celów).

 

Zwróć uwagę na to:

 

Tak się bowiem dziwnie składa, że to inni ludzie mają wszystko to czego pragniesz i to ci inni ludzie muszą chcieć Ci to coś dać. Dlatego skrajnie ważnym jest by rozumieć, że:

Perswazja NIE polega na namawianiu ludzi do robienia tego, czego robić NIE chcą. Perswazja polega na dawaniu im wymówki do robienia tego, czego pragną w taki sposób, by wierzyli, że robią to dla siebie…

 

Czy jest to puste i amoralne? Tak, po części tak. ale skuteczne. A Ty, jeśli chcesz coś w życiu osiągnąć musisz być skuteczny w tym co robisz, a social circle i kontakty towarzyskie są bardzo ważne.

 

Twoim plusem jest to, iż (domyślam się) masz większe możliwości oceniania na chłodno działań ekstrawertyków, którymi rządzą emocje. Garść cytatów z czegoś co może Ci bardzo pomóc:

 

Zachowywał się z pewną cechującą go od dzieciństwa POWŚCIĄGLIWOŚCIĄ i był raczej chłodny, choć MIŁY W OBEJŚCIU. NIGDY NIE TRAKTOWAŁ LUDZI SZORSTKO. Osobom ze swojego otoczenia pozwalał zachowywać się zgodnie z ich naturą. BRAŁ OD INNYCH TYLKO TO, CO MOGLI MU DAĆ. Właściwa mu ZAWSZE taktowna i swobodna UPRZEJMOŚĆ sprawiała, że towarzystwo jego było wprost CZARUJĄCE. (…) ale jego lodowate, przenikliwe spojrzenie kazało przypuszczać, że pod tą wykwitną powierzchownością drzemie drapieżne zwierzę.

 

Talleyrand nie ripostuje NIGDY ludziom, którzy mają poglądy inne aniżeli on sam. (…) dyskusja będąca przecież rodzajem starcia, wydaje mu się czymś niestosownym (…) Dyskusję uważa za rzecz niestosowną i wulgarną. Na koniec dodajmy, że jest mu najzupełniej obojętne, co myślą inni, Z WYJĄTKIEM ISTOT WYBRANYCH, z którymi buduje swój ‘świat’. Nie pragnął nigdy, by go przekonano, podobnie jak sam nie miał ochoty kogokolwiek przekonać. Nie ma w nim nic z ideologa, nie wierzy w wartość absolutną czy też trwałą jakiejś idei czy poglądu. Najlepsze idee to te, które wiodą do sukcesu. Po co o nich rozprawiać? Trzeba je skrywać i wcielać w życie. O ich wartości sądzi się po faktach. 

 

Naprawdę zależało mu jedynie na tym, by żyć tak jak lubił i doprowadzić powoli swą polityką do zamierzonego celu (…). Nie kierował się ani miłością własną, ani próżnością, lecz zrobionym na chłodno rachunkiem i przekonaniem o swojej wyższości i o tym, że to on przetrwa.

 

Wszystkie cytaty są z tego wpisu R. Mazura z "Zen jaskiniowca". Polecam zarówno ten wpis (jest w formie podcastu) jak i większość tego co ma na blogu:

https://zenjaskiniowca.pl/krotki-przewodnik-po-tym-jak-zostac-graczem/

 

BTW - polecam Ci też tę książkę (jako ćwiczenie umysłowe):

 

2.jpg

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 3
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Bombas napisał:

Pracuję od kilku miesięcy w pracy w której jak tę chwilę mam zamiar zostać na trochę dłużej, dopóki nie ogarnę życia w innych strefach. Chyba może się już to zaliczać pod korpo, ew. małe korpo ale praca mocno biurkowa. Mam 22 lata, pracuję na stosunkowo małym obszarze ze zróżnicowaną skalą wiekową. 25,30,35,40.

 

 

Do jakiegoś klubu się zapisz (nie mylić z nocnymi klubami), to się odnajdziesz towarzysko. Np. taki:

http://www.bystrze.org/bystrze/?fbclid=IwAR0IKAZIjNHKvqXhR_EZaWyaGXtrGBd6CJcf-o08OQgraCtZgJWgnW6D7aA

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Czy jest to puste i amoralne?

PUA's.

 

Jesteś silny mocą, lecz niedługo zmierzch musi nadejść.

NIEOCZEKIWANE to i nie fortunne.

 

......wszystko jest kwantyfikowalne.

 

Lecz dziś już wimm, że bez specjalnej zajawki nie da się logicznie OPISAC/TŁUMACZYĆ postrzegania świata EMO.

 

TO CO usilnie próbujesz zrobić to nauczyć programowania, kogoś kto tego nie 'łyka'.

 

Bez odpowiedniego PRECEDENSU(każdy ma własny) NIE POJAWI SIĘ 'odpowiednie zwarcie w mózgu'.....U danego delikwenta.

 

Przykład.....iż z podobnego miotu jesteśmy.

 

Uczęszczając na zajęcia pracowni komputerowej byłem(.......).

ABSTRAKCJĄ.

 

.....aż do czasu kiedy w łapki wpadła mi instrukcja od TIMEX1048.

.....tam opis krok po kroku(co jest 5)

+ wizualizacja ekranu EFEKTU tych kroków.

Dziś już wiem, że to był pierwszy ZWARTY STYK procesu/przyczyna/SKUTEK.

 

TERAZ BRACHU dorzuć do tego szeregi Furie'ra(emocje pod obwiednią wykresu).....I niech MOC BĘDZIE z Tobą.

.....W tłumaczeniu skryptu biblioteki UWODZENIE/SOCJOTECHNIKI.

😎

#include (divide by zero)

main{

pitu pitu wiadro kitu;

}

 

SIŁA i CHONOR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tornado napisał:

PUA's.

 

Jesteś silny mocą, lecz niedługo zmierzch musi nadejść.

NIEOCZEKIWANE to i nie fortunne.

 

......wszystko jest kwantyfikowalne.

 

Lecz dziś już wimm, że bez specjalnej zajawki nie da się logicznie OPISAC/TŁUMACZYĆ postrzegania świata EMO.

 

TO CO usilnie próbujesz zrobić to nauczyć programowania, kogoś kto tego nie 'łyka'.

 

Bez odpowiedniego PRECEDENSU(każdy ma własny) NIE POJAWI SIĘ 'odpowiednie zwarcie w mózgu'.....U danego delikwenta.

 

Przykład.....iż z podobnego miotu jesteśmy.

 

Uczęszczając na zajęcia pracowni komputerowej byłem(.......).

ABSTRAKCJĄ.

 

.....aż do czasu kiedy w łapki wpadła mi instrukcja od TIMEX1048.

.....tam opis krok po kroku(co jest 5)

+ wizualizacja ekranu EFEKTU tych kroków.

Dziś już wiem, że to był pierwszy ZWARTY STYK procesu/przyczyna/SKUTEK.

 

TERAZ BRACHU dorzuć do tego szeregi Furie'ra(emocje pod obwiednią wykresu).....I niech MOC BĘDZIE z Tobą.

.....W tłumaczeniu skryptu biblioteki UWODZENIE/SOCJOTECHNIKI.

😎

#include (divide by zero)

main{

pitu pitu wiadro kitu;

}

 

SIŁA i CHONOR.

Zrozumiałem tak wiele, że aż nic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.