Skocz do zawartości

Związek w trakcie rozwodu


Rekomendowane odpowiedzi

Jest parę wątków na forum o związkach z samotnymi matkami. Czy ma ktoś doświadczenie jak to wygląda gdy kobieta jest w trakcie rozwodu? 

 

Nie ukrywam, że pytanie trochę osobiste. Wali mnie, że ktoś dyma moja jeszcze żonę, ale wkurwia mnie, że typ wie o wszystkich pismach procesowych itd. One zawsze muszą się wszystkim na około chwalić /żalić? Naprawdę nie można tego załatwiać między zainteresowanymi i pełnomocnikami? Wszystkie tak robią czy tylko moja ex musi być poklepana po plecach (i nie tylko). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Matthew88 napisał:

Czy ma ktoś doświadczenie jak to wygląda gdy kobieta jest w trakcie rozwodu? 

W jakim sensie i kontekście?

41 minut temu, Matthew88 napisał:

One zawsze muszą się wszystkim na około chwalić /żalić?

Tak. Im mniej samodzielna jednostka, tym większe będzie grono "samopomocy". Było zabawnie gdy moja ex próbowała wciągnąć do wianuszka swoją kuzynkę. Trafiła na sęk w postaci męża kuzynki, bardzo ogarnięty chłop, w krótkich żołnierskich słowach powiedział co niej myśli - został wrogiem nr. 2.

41 minut temu, Matthew88 napisał:

Wali mnie, że ktoś dyma moja jeszcze żonę, ale wkurwia mnie, że typ wie o wszystkich pismach procesowych itd.

I to jest problem. Mnie jej ówczesny posuwacz napsuł krwi tuż, tuż przed orzeczeniem. A trafił mi się błazen i gołodupiec, narobił mi akcji rodem z Dynastii (ja cie zniszczę i tego typu pierdololo). Próbował wyciągać na mnie "haki" - takie z dupy historie, ogólnie kłamstwa i pomówienia.

Broń Boże nie daj się wciągać w rękoczyny! Narobisz sobie tylko syfu :( .Typ tłukł mi się do drzwi, telefon na Policję, zgłoszenie naruszenia miru domowego. Pana zaciągnęli na zamek, dostał parę stówek mandatu i już dalej ostygł. 

A najzabawniejsze było to, że gdy już było po orzeczeniu, które przebiegło tak, jak mówiłem że przebiegnie, posuwacz został pogoniony siłą połączonych rodów. Ale co mi kutas krwi napsuł, to jego.

41 minut temu, Matthew88 napisał:

Wszystkie tak robią czy tylko moja ex musi być poklepana po plecach (i nie tylko). 

Raczej wszystkie. Dwie były zabawne:

Żona dawnego sąsiada i przyjaciela, która sama zaciążyła pozamłżeńsko w trakcie trwania pożycia, skarżyła mi się, że: - Ty wiesz,  pił i bił?! A gość z tych, co to wąchają kieliszek i wpadają w sałatkę.

Żona bliskiego przyjaciela: - Ty wiesz, że on do burdelu chodził?! - Twoim zdaniem ja mu miałem laskę robić?? - I się zamknęła.

Edytowane przez Mnemonic
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Matthew88 napisał:

Czy ma ktoś doświadczenie jak to wygląda gdy kobieta jest w trakcie rozwodu? 

Nie ma znaczenia, jak nie mieszkacie razem i ustały miedzy wami więzi, do tego nie mieszkacie razem może się spotykać z kim chce, przerabiałem dokładnie to samo.

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, RealLife napisał:

Ale jak dyma? Przecież w takiej sytuacji to rozwód z jej winy jest. 

Mi chodzi o to czy ktoś może spotykał się z panną w czasie trwania rozwodu. Nie wierzę, że panna tylko się żali i czeka na pocieszenie, ale też musi gdzieś wylewać te złe emocje. Pytam czy ktoś ma takie doświadczenie. Wiem, że tutaj nie popiera się wchodzenia w taki układ dopóki nie ma orzeczenia, ale może ktoś to przeżył zanim wyszedł z matrixa

 

Czy z winy czy nie, czy może się spotykać czy nie to jest inna bajka. Zaczęło się gdy były jeszcze więzi. 

Bardziej zależało mi by kogoś ustrzec albo zachęcić do takiego układu. Tylko może być potraktowany jako plasterek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Matthew88 napisał:

Jest parę wątków na forum o związkach z samotnymi matkami. Czy ma ktoś doświadczenie jak to wygląda gdy kobieta jest w trakcie rozwodu? 

 

Nie ukrywam, że pytanie trochę osobiste. Wali mnie, że ktoś dyma moja jeszcze żonę, ale wkurwia mnie, że typ wie o wszystkich pismach procesowych itd. One zawsze muszą się wszystkim na około chwalić /żalić? Naprawdę nie można tego załatwiać między zainteresowanymi i pełnomocnikami? Wszystkie tak robią czy tylko moja ex musi być poklepana po plecach (i nie tylko). 

Ja spotykałem się samotną matką, która od roku czasu była w trakcie rozwodu. Coś tam przebąkiwała jaki to były zły (tak, tak, bo ona święta na pewno), że nie chce od niego kasy, że wyczynił jej zło (nie pytałem co, bo miałem wywalone) i tyle. Coś tam mówiła, że sąd jej odroczył rozprawę ze względu na covid.

 

Taka mi się trafiła, ale ona wyraźnie wywalone na męża już i dobrą asekurację w postaci dzianych rodziców. Nie wiem czy tak jest w każdym przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Foster said:

Nie ma znaczenia, jak nie mieszkacie razem i ustały miedzy wami więzi, do tego nie mieszkacie razem może się spotykać z kim chce, przerabiałem dokładnie to samo.

Móc to może, ale od tego może zależeć kto jest winny rozwodu.

Jeśli lala chce utrzymywania po rozwodzie, a często tak bywa i jeśli wypłynie, że spotykała się gdy małżeństwo było jeszcze ważne, to może o tym zapomnieć.

Sąd potrafi również nie przyznać rozwodu, gdy chce go osoba która jest winna rozpadu a druga sprzeciwia się, choćby na złość.

Prawo to śliski teren.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Matthew88 said:

 Tylko może być potraktowany jako plasterek. 

 

Nie mam doświadczenia. Byłem kiedyś w romansie z mężatka. Była gotowa odejść ale za dużo dzieci tam było i się skończyło.  To czy nowy facet zostanie potraktowany jak plasterek to moim zdaniem zależy od tego kiedy on się pojawił i kto kogo zostawił. 

 

Jeśli to był kochanek i dla niego żona odchodzi od męża to on nie będzie traktowany jak plasterek tylko zwyczajnie jak nowy rozdział w życiu z planami co do przyszłości. 

 

Jeśli zaś to mąż odszedł od żony a ta w końcu znalazła nowego partnera to może być traktowany jak plasterek. 

 

Ogólnie to zasada jest taka sama jak w każdym innym związku - porzucający ma w dupie porzucanego bo już niewiele czuje do niego. Natomiast w  porzuconym jakaś tam miłość jeszcze może być i ciężko mu się pogodzić. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem taki epizod w młodości, dawno temu, jak miałem z 26 może 27 lat. 

Panna starsza ode mnie, 30 lat i była po rozwodzie. Tzn opowiadała że niedawno się rozwiodła i oczywiście wszystko mi opowiadała ze szczegółami jaki to był zły ten jej były. Gówniarz byłem, że tego słuchałem (teraz wiem że to najczęściej są kłamstwa, a chłop pewnie był normalny, tylko ona gadała najgorsze rzeczy o nim).

Były spotkania na kawę czy obiad. Niczego między nami nie było, żadnego seksu, bo się wahałem czy w to wchodzić. Ale ona bardzo miała parcie "na mnie".

 

Ale do czego zmierzam. Panna mi powiedziała że była świeżo po rozwodzie. Jak się później okazało - nie była po rozwodzie, tylko nadał w małżeństwie i ledwo co złożyła papiery. Także małżeństwo trwało nadal.

 

Dowiedziałem się o tym, bo wyszło całkowicie przypadkiem że mieliśmy wspólnych znajomych. Na moje nieszczęście ona przyjaciółce się pochwaliła że spotyka się ze mną, przyjaciółka komuś tam i od osoby do osoby i niestety - do moich znajomych doszło info że "dymam mężatkę". Oczywiście to była nieprawda bo ani razu jej nie "dymałem". Oczywiście nie miałem pojęcia że to mężatka, bo twierdziła że jest po rozwodzie. Wśród znajomych wyparłem się wszystkiego i tyle. Ale taka plotka poszła i tak o mnie gadali w pracy (już dawno tam nie pracuję oczywiście).

A nie chciałbym nigdy w życiu być posądzonym o bzykanie mężatek - no po prostu to wstyd.

Więc bym uważał na takie panny w trakcie rozwodów... 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adrianos napisał:

Ja miałem taki epizod w młodości, dawno temu, jak miałem z 26 może 27 lat. 

Panna starsza ode mnie, 30 lat i była po rozwodzie. Tzn opowiadała że niedawno się rozwiodła i oczywiście wszystko mi opowiadała ze szczegółami jaki to był zły ten jej były. Gówniarz byłem, że tego słuchałem (teraz wiem że to najczęściej są kłamstwa, a chłop pewnie był normalny, tylko ona gadała najgorsze rzeczy o nim).

Były spotkania na kawę czy obiad. Niczego między nami nie było, żadnego seksu, bo się wahałem czy w to wchodzić. Ale ona bardzo miała parcie "na mnie".

 

Ale do czego zmierzam. Panna mi powiedziała że była świeżo po rozwodzie. Jak się później okazało - nie była po rozwodzie, tylko nadał w małżeństwie i ledwo co złożyła papiery. Także małżeństwo trwało nadal.

 

Dowiedziałem się o tym, bo wyszło całkowicie przypadkiem że mieliśmy wspólnych znajomych. Na moje nieszczęście ona przyjaciółce się pochwaliła że spotyka się ze mną, przyjaciółka komuś tam i od osoby do osoby i niestety - do moich znajomych doszło info że "dymam mężatkę". Oczywiście to była nieprawda bo ani razu jej nie "dymałem". Oczywiście nie miałem pojęcia że to mężatka, bo twierdziła że jest po rozwodzie. Wśród znajomych wyparłem się wszystkiego i tyle. Ale taka plotka poszła i tak o mnie gadali w pracy (już dawno tam nie pracuję oczywiście).

A nie chciałbym nigdy w życiu być posądzonym o bzykanie mężatek - no po prostu to wstyd.

Więc bym uważał na takie panny w trakcie rozwodów... 

 

 

 

 

Też miałem podobną sytuację w wieku chyba 20 czy 21 lat. Tylko nie była mężatką, a byłą dziewczyną, która miała 2 letni związek. Mówiła, że się rozstała, był głównie sex. Gdy się okazało, że nie do końca mówiła prawdę, zawinąłem się. Czułem się chujowo po czym stwierdziłem, że świadomie nigdy nie wejdę w taką relację. 

 

To jest już bardziej kwestia swojego kręgosłupa moralnego i po prostu postanowienia. Nie neguję nikogo kto rozbija rodziny i nie chwalę tych, którzy tego nie chcą. Suka nie da pies nie weźmie. Suka da, pies też nie musi brać. 

 

Jeśli by się tak zdarzyło, bo wiadomo że wiemy o sobie tylko tyle na ile nas sprawdzono, napewno bym nie chciał wysłuchiwać o byłym, jaki był itd bo to byłby brak szacunku co do mojej osoby. To jest jej przeszłość nie moja i mnie to nie interesuje. A skoro w kółko opowiada tzn ze ta przeszłość nie jest zamknięta i gówno prędzej czy później wybije. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 26.04.2021 o 21:24, Matthew88 napisał:

Jest parę wątków na forum o związkach z samotnymi matkami. Czy ma ktoś doświadczenie jak to wygląda gdy kobieta jest w trakcie rozwodu? 

 

Nie ukrywam, że pytanie trochę osobiste. Wali mnie, że ktoś dyma moja jeszcze żonę, ale wkurwia mnie, że typ wie o wszystkich pismach procesowych itd. One zawsze muszą się wszystkim na około chwalić /żalić? Naprawdę nie można tego załatwiać między zainteresowanymi i pełnomocnikami? Wszystkie tak robią czy tylko moja ex musi być poklepana po plecach (i nie tylko). 

 

Jakby mogło być inaczej. Dla kobiety opinia i aprobata otoczenia to świętość i całe grono potakiwaczy musi ją "wspierać".

 

Mnie najbardziej w tym wszystkim uderza to, że ci goście spotykający się z takimi rozwódkami w toku łykają jak młode pelikany wszelkie kocopoły myszek jaki to ich miś był zły. Nie ogarniają, że z czasem ten schemat i w nich uderzy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.