Skocz do zawartości

Idź sobie pobiegaj


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Już w tym momencie depresja stanowi w Polsce 2 proc. wszystkich chorób. I to najczęściej problem osób w sile wieku, bo od 35 do 49 lat. Na dziś to większy kłopot zdrowotny niż zwyrodnienie kręgosłupa, zapalenie zatok czy ból gardła. Jest częściej spotykany.

 

https://www.money.pl/gospodarka/prawda-o-kosztach-epidemii-lezy-w-zus-zaklad-wie-jak-i-kiedy-chorowali-polacy-6633267687951008a.html

 

Ciekawsze jest natomiast to, że 1/3 wszystkich l-4 w 2020 była ze względu na problemy psychiczne i depresje. 

 

A okresy bezsłoneczne i zimne coraz dłuższe r/r. 

Edytowane przez maroon
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna rada. Bieganie to najlepszy sposób na walkę z depresją, spacerowanie czy nordic waking trochę "zamulają". Bieganie nawet truchtem to spory wysiłek, do tego dobra muzyka albo ciekawa audycja i świat staje się ciekawszy i piękniejszy. Do tego sprawniejsze ciało, dotleniony mózg, zerowe ryzyko ciężkiego przebycia covidu (nie ma choć jednego sportowca, który przez covid zszedłby z planety albo zakończył karierę). Reasumując , biegasz: jesteś zdrowszy i masz lepsze samopoczucie. Jak zacząć? Przede wszystkim spokojnie. Może Ci się wydawać, że masz dobrą kondycję, pójdziesz na pierwszy trening przebiegniesz nawet te 10 km, ale przez kolejne dni, będziesz nie do życia i nie do trenowania. Więc, rozpocznij od połączenia marszu z biegiem, Najlepiej przynajmniej 40 minut, żeby spalać już tkankę tłuszczową. Jak masz nadwagę, nie możesz się forsować, kolana nie wytrzymają. Nie zniechęcaj się po tygodniu czy dwóch, pierwsze efekty przyjdą za 2-3 miesiące, ale jak będziesz trenował regularnie. Regularnie czyli przynajmniej 3 razy w tygodniu, nie dłuższą przerwą niż dwa dni pomiędzy biegami. Trening będzie dla Ciebie medytacją. Wzmocnisz umysł i ciało. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce przede wszystkim większość roku jest szaro, buro i ponuro. Okres jesienno-zimowy trwa pół roku okropnej pogody gdzie brak jest witaminy D pobieranej ze słońca. Na mnie akurat dobrze wpływa i działa wysiłek fizyczny i sport bo jesteś aktywny, podejmujesz działanie, nie myślisz przy tym a endorfiny czyli hormony szczęścia wypełniają twój organizm. Kolejna sprawa zdrowe odżywianie jest bardzo ważne bo nie wiem czy wiesz, że jak masz problem z jelitami to masz problem z głową tak są ze sobą połączone. Dlatego należy zadbać o odbudowę flory jelitowej przy pomocy witaminy B17, która jest w morelach lub jeść kiszonki, ogórki dodatkowo pić regularnie zioła. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Iceman84PL napisał:

W Polsce przede wszystkim większość roku jest szaro, buro i ponuro. Okres jesienno-zimowy trwa pół roku okropnej pogody gdzie brak jest witaminy D pobieranej ze słońca.

 

Dokładnie.

Co ciekawe do niedawna w prognozach pogody nie było nawet podawanego Indeksu UV. Sam pamiętam swoje zaskoczenie, gdy odkryłem jak "mocne" może być słońce w kwietniu na Malcie (w porównaniu do naszego kwietniowego słońca).

 

Druga kwestia, której nie rozumiem do końca, to stadny instynkt żeby wyjeżdżać zawsze na urlop w lipcu lub sierpniu. Rozumiem pary które mają dzieci w wieku szkolnym. Tak jednak robią również ludzie młodzi bez dzieci jak i Ci z dzieciakami odchowanymi. Ja np. od lat w lato siedzę w Polsce (bo wtedy nawet tutaj jest ciepło i fajnie) a na dłuższy urolop wybieram się w styczniu/lutym, gdy u nas jest właśnie mega-depresyjnie. Takie 2-3 tygodnie słońca mocno "skracają" zimę. Nawet gdy się wróci w czasie mrozów, to znacznie łatwiej jest to wytrzymać (bo wtedy ma się świadomość że to "tylko" 2 max 3 miesiące....a nie pół roku (2-ga połowa października-1-sza połowa kwietnia).

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Fury King said:

, Najlepiej przynajmniej 40 minut, żeby spalać już tkankę tłuszczową.

 

Spalanie tłuszczu już po 20 minutach wysiłku się zaczyna. 

1 hour ago, Fury King said:

, ale jak będziesz trenował regularnie. 

Ach, pamietam jakiego powera miałem biegając co drugi dzień dyszkę. Człowiek szedł ulicą i miał ochotę cały świat rozpieprzyć 😁

 

Jednak przy depresjach podstawa to mindset i usunięcie/ograniczenie stresorów. Co z tego, że pobiegasz, jak wracasz do domu, a tam np. pani jazdy robi. 

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maroon napisał:

Spalanie tłuszczu już po 20 minutach wysiłku się zaczyna. 

Dokładnie, jak ćwiczymy 40 minut, to przez te 20 pozbywamy się smalca, tak przez kilka razy w tygodniu i zauważa się różnicę.

 

9 minut temu, maroon napisał:

usunięcie/ograniczenie stresorów

Jasne to podstawa, miałem stresującą robotę to biegałem żeby zapomnieć, ale kończysz trening i wkurw, że jutro znowu to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, depresje i nerwice będę niedługo numerem 1 wśród chorób na świecie. Same liczby zachorowań w Polsce na ten syf są mooocno niedoszacowane, bo:

- ludzie sie nie przyznają

- ludzie nie chcą się leczyć (zwłaszcza chłopy).

 

Myślę, że spokojnie 30-40-50% społeczeństwa ma już mniejszy bądź większy problem z:

- lękami, stanami lękowymi;

- nerwicą (w różnej postaci)

- stanami depresyjnymi.

 

A będzie duuużo gorzej. I nie, nie za 30 lat. Za 5-10 lat. Psychiatrzy i psychologowie będą łomotać hajs, zwłaszcza tam, gdzie ludzie obrali poprzeczkę i zyją od wyzwania do wyzwania.

 

Ja jako genetycznie obciążony ryzykiem depresji i nerwicy wymiksowałem się z wyścigu szczurów. Staram się żyć spokojnie, nie widzi mi się dołączyć do stada zniszczonych ludzi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, jankowalski1727 said:

A będzie duuużo gorzej. I nie, nie za 30 lat. Za 5-10 lat. Psychiatrzy i psychologowie będą łomotać hajs, zwłaszcza tam, gdzie ludzie obrali poprzeczkę i zyją od wyzwania do wyzwania.

Z punktu widzenia państw i korporacji to pozytywne, skróci się długość życia, większość ludzi emerytury nie dożyje. Ludzie będą kompensować sobie jedzeniem, zakupami obroty pójdą w górę, VAT też. 

Nie oczekujcie że rząd czy NFZ będą się czymś takim przejmować.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bassfreak napisał:

No wiadomo ja mówię o normalnym deficycie 300-500 kcal od twojego zerowego zaptrzebowania.

500kcal dla osoby szczupłej to jest fhuj i tak deficyt, wprowadzany nagle i skokowo niezdrowy, nie polecam :)

 

Bieganie na czczo również odradzam dla osób niedoświadczonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja początkiem roku sobie wprowadziłem deficyt 200/300 kcal codziennie i dodałem jakieś ćwiczenia, teraz mam więej roboty więc tylko rower mi zostaje ale poszło mi już od początku roku 8 kg około także bez żadnych super diet i przemęczania się na siłowni jest taki zjazd pewnie u każdego do ogarnięcia. Najważniejsze jest to żeby potem sobie nie dojebać nagle więcej kalorii w ciąu dnia bo efekt jojo i powrót wagi będzie gwarantowany. Najlepiej zmienić choć trochę nawyki żywieniowe i jeść tyle kcal ile się potrzbuje w ciągu dnia. Nawet nie zdajcie sobie sprawy ile alkohol typu wódka albo likiery i nalewki ma kalorii masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zdzichu_WawaLudzie wyjeżdżają "odpoczywać" bo nie wiem czy leżenie plackiem na plaży to wypoczynek i zarazem rozrywka naszych witaminek😁 tylko latem bo tak ich przez lata programowano, że wakacje są do spędzania urlopu gdzie coraz częściej nie ma ładnej pogody. Np. w zeszłym 2020 roku kwiecień, czerwiec był spoko oraz połówka sierpnia i ludzie zamiast wtedy sobie coś organizować czekali do chłodnego lipca. Osobiście staram się gdy jest ciepło lub jak jest okres zimowy tak zorganizować sobie czas by było aktywnie, przyjemnie a zarazem by odpocząć psychicznie. Coraz więcej ludzi wykorzystuje okres jesienno-zimowy do wyjazdów w ciepłe kraje to prawda bo ciężko psychicznie wytrzymać fakt pół roku ponurej pogody. Kolejna sprawa w tym okresie braku słońca ludzie są bardziej nieprzyjaźni, agresywni bo braki w witaminę D3 również do tego prowadzą dlatego odcinam się o tego typu ludzi, którzy wpływają na mnie negatywnie oraz negatywych treści jak chociażby histeria plandemiczna. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.