Skocz do zawartości

Zakup jachtu, patenty


Pyrkosz

Rekomendowane odpowiedzi

Ale fajny wątek!

 

Przed pójściem na studia żeglowałem tydzień na jachcie po całej Zatoce Gdańskiej z grupą znajomych pod okiem kapitana. Prowadziłem jacht między innymi z Gdańska przy żurawiu na Motławie przez port aż do Helu, z Helu do Gdyni, itp. Robiliśmy rejsy do Pucka, Jastarni, Władysławowa. Bardzo ciekawe doświadczenie.

 

Spałem spokojnie podczas sztormu w porcie helskim a reszta nie spała, dopiero rano patrząc na ich twarze spytałem co się stało i dowiedziałem się o nocnym sztormie :D  Kapitan sfilmował sztorm, jacht kiwał jak szalony a ja nic, śpięęęęęę, wszyscy stali na zewnątrz w deszczu bo nie mogli spać i zazdrościli mojego snu :D

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Orybazy said:

W jakąś taką duszną noc poznałem fajną dziewczynę, która też próbowała spać w kokpicie przy kei. Poszliśmy rano na śniadanie, gdy wróciłem spóźniony panie z załogi były złe że zabalowałem, panowie gratulowali dobrego gustu :). 

Bo to jest ogólnie wspaniała przygoda. Nigdy nie wiesz kogo poznasz i co się wydarzy. Dalmacja to stara kraina, z ogromnymi tradycjami morskimi. Można poznać i fajne towarzystwo i żonę, ale też w pośpiechu overholung robić, żeby rybaków wracających z połowu nie wkurwić 😁 Teraz Adriatyk to straszna komercha, ale jeszcze parę lat temu przypływało się do malutkiej przystani na wysepce, szło do jedynej knajpy, a tam karaluchy po stołsach zasuwają 😁 Ale po trzeciej rakiji zazwyczaj było już wszystko jedno. 

 

Bardzo podobne są Karaiby, też w sumie taki akwen od wożenia dupy w sezonie. Aczkolwiek tam bardziej czai się cień piratów i niewolnictwa, a biały nie wszędzie jest mile widziany. Można też się na piratów nadziać, szczególnie na południu od Antyli, no i na przemytników. 

 

Dla hardcorów polecam Polinezję i Mikronezję, ale tam to już trzeba uważać, mieć broń na jachcie i dobrze się orientować w lokalnych zwyczajach. Ale Pacyfik kosi naszą półkulę o kilka długości pod względem doznań krajoznawczych. No i zawsze można znaleźć skarb lub kontener na bezludnej wyspie. 😁

1 hour ago, Martius777 said:

, wszyscy stali na zewnątrz w deszczu bo nie mogli spać i zazdrościli mojego snu :D

Wejście po trapie jak rufa lub dziób chodzi metr w górę i w dół nie jest wcale proste. Pomijając, że trzeba się jeszcze odważyć. 😂

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, maroon napisał:

Wejście po trapie jak rufa lub dziób chodzi metr w górę i w dół nie jest wcale proste. Pomijając, że trzeba się jeszcze odważyć. 😂

Ha ha, już wyjaśniam jak znaleźli się na dworze. Uczestnicy zdecydowali się pójść do nocnego pubu a ja sruu spać bo już mi się nie chciało, w tym dniu  było tyle wrażeń, kąpiel w Zatoce Gdańskiej, nad Bałtykiem, muzeum, obejrzenie monodramatu w teatrzyku letnim, fokarium, restauracja, to już było bardzo dużo a następnego dnia miał być rejs do Gdyni i ja miałem prowadzić. Wolałem być wypoczęty.

 

Poszli do baru, sztorm rozszalał. Po zabawie stanęli koło jachtu a tu jacht kiwa jak koń, ja śpię a oni bali się wejść, wiadomo, szczury lądowe. Pub już był zamknięty, nie było jak wrócić. Tylko kapitan wszedł na chwilę do środka zobaczyć co robię, wziął parasole, kurtki przeciwdeszczowe i dał czekającym, stali koło godziny paląc papierosy, gadając dopóki sztorm nie uspokoił się na tyle, że jacht już tak nie chybotał. zazdrościli mi snu. Kapitan sfilmował jacht z jedynym pasażerem - mną :DDobrze się stało, że wyspałem się i wtedy ja miałem prowadzić do Gdyni :D Zombie jacht.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Pyrkosz napisał:

Ciekawi mnie czemu tak powiedział, rozwiń temat :) 


Mogę Ci w skrócie opisać bo sam sprzedałem jacht śródlądowy - dł. ok 7m  :)

 

- Koszt jachtu 15-25 k zależy od stanu. Są droższe i tańsze 

- Koszt przyczepki (do poruszania się i slipowania dwa razy w sezonie - zima, lato)  - około 6k ( 1T) + miejsce gdzie postawić 

- Koszt hangaru,  cumowania, slipowania - 1,2 - 2k (zależy od klubu, towarzystwa żeglarskiego)

- Inwestycje w olinowanie miękie i twarde - 500 zł na sezon 

- Malowanie i konserwacja jachtu - nie miałem okazji

- Przeglądy urządzeń (typu kuchenka gazowa) 

- Awarie i naprawy silnika zaburtowego - 500 zł na rok 

- Podarte żagle - nie miałem okazji 

- kradzieże żagli, czasem silnika (poprzedni właściciel jachtu był dwa razy okradziony na mazurach) 

- ubezpieczenie OC 

+ srające mewy na dokładkę :D

 

Do tego masa logistyki 

 

Obecnie mam układ taki że wypożyczam sobie łódkę i taniej mnie to wychodzi.
Dobry układ to brać łajbę z sprawdzonymi ludźmi z pasją do żeglarstwa a nie trzymania piwka 

Ja byłem w układzie 1 właściciel i nie polecam.
O morskim jachcie też myślałem kiedyś, jeden z moich dobrych znajomych skiperów ukazał mi "ukrytą" prawdę  jak wypiliśmy. 

To był zawodowiec na trasie Kanary - Chorwacja - transport używanych jachtów z Cro na Kanary wraz z załogą  
 

 

Edytowane przez spitfire
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pyrkosz napisał:

No koszty są jak to w każdym hobby :) Mam sporą ilość wolnej przestrzeni przy domu więc miejsce jest w razie czego na jakąś żaglówkę bezkabinową na start, do jeziora mam z 20 km. 
Dzięki za posta :) 

Koszty, czas i ................. umiejętności naprawy samemu lub dobry fachowiec. Generalnie na takim 7 m trzeba mieć naprawdę dużą skrzynkę narzędzi - wraz z szeklami, śrubkami, ..... 
Coś się urywa, coś pęka , coś przecieka :))) 


Cenię sobie teraz to że dzwonię do bosmana, zarezerwuj mi łódkę na wtedy i wtedy. Biorę odpływam i dziękuje bardzo.

Na jachtach jest naprawdę duża rotacja. Niektórzy wchodzą na sezon lub dwa.Ja wytrzymałem 3 sezony. 

Ale życzę wytrwałości i pomyślnych wiatrów. To super hobby i sport.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.