Skocz do zawartości

Fałszywy "Przyjaciel" i moja kobieta


Rekomendowane odpowiedzi

@fischer dla mnie podejrzane jest, że tak nagle wypalił z tym tekstem.

Oczywiście mogę się mylić ale jeśli koleś poleciał tak na bogato, to według mnie wcześniej musiał dostawać jakieś sygnały. No bo pomyśl.

 

Jeśli nie dostawałby absolutnie żadnych sygnałów to stawił na ruletkę- musiałby być skończonym idiotom, żeby nagle z dupy wypalić do dziewczyny swojego ziomka taki tekst. Jeśli przykładowo ja (jak i większość facetów), podbijamy do jakiejś panny, to w międzyczasie mózg się kotłuje i sobie oblicza. Każdy gest, uśmiech, spojrzenie, dotyk. I właściwie podświadomie już wiesz czy dać sobie spokój czy jednak wiele wskazuje na to, że można działać. To się bez powodu nie dzieje, nie wali się takimi tekstami jak ktoś ewidentnie Ciebie unika i daje Ci znać, że ni chuja panie Andrzeju.

 

Ja bym zrobił jak pisze @mac, dokładnie tak samo.

Paliłabym głupa i obserwował sobie z boku ich relacje. Wiedzy na forum masz full, ewentualne znaki wychwyciłbyś w moment.

 

Oczywiście mogę się mylić.

 

Kilka pytań:

Co mówiła Twoja dziewczyna o tym?

Jaka reakcja?

Jak rozmawiała z Tobą po tej akcji?

Była zdziwiona? Oburzona?

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Z takim "przyjacielem" to tylko w ten sposób:

Tyle razy to widziałem, a za każdym razem zajebiste i się nie nudzi 😆 Jeszcze piękne, że dał mu sekundę na przemyślenie, żeby załapał swój błąd i dopiero strzelił 😆

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, johnnygoodboy napisał:

Kocham ten film miłością bezwarunkową :)

Jakbym miał do wyboru z Franzem na jedną akcję pójść, albo życie z kochającą kobietą to bym wybrał Franza 😆

Edytowane przez mac
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, fischer napisał:

Co do mojej kobiety - powiem Wam szczerze, że wydaje mi się, że nie mogę mieć do niej o to pretensji bo rzeczywiście nic nie wiedziała o tym, nie prowokowała go, nie dawała żadnych znaków - wiem to bo zawsze jak się z nimi wszystkimi spotykaliśmy to ja jestem obecny.

 

99.99999999999999999% gości zawsze pisze, że jest pewnym swojej myszki, a potem nagle zaskoczeni, że jednak zdradziła. No bo przecież odegrała publicznie szopkę, że go odrzuca, więc wszystkie podejrzenia zdjęte, tak? Bo nie może się z nim spotykać na osobności, albo flirtować gdy nikt nie widzi? Różnica między szarą myszką, a wyuzdaną dziewuchą jest właśnie taka - wyuzdana nie patrzy na otoczenie, jak chce to zdradza na oczach gapiów. Szara myszka gra świętą do końca, mogłaby nawet twojemu przyjacielowi dać lepca przy tobie -ale to jeszcze nic nie znaczy. Uśpiła twoją czujność - cel osiągnięty. Z jej strony to mogła być gra - bo jak sam zauważyłeś jednak chętnie z nim tańczyła, więc dawała mu jakieś znaki, one nie są głupie. Wie ile ma do stracenia, kalkuluje, więc będzie na tyle głupia, żeby publicznie dać się przyłapać na zdradzie - bo co powiedzą koleżanki, rodzina itd. Dla niej lepiej to utrzymać w tajemnicy, a z ciebie powolutku robić kontrolującego, zazdrosnego frustrata, żalić się koleżankom, że stosujesz np: przemoc fizyczną czy ekonomiczną i na koniec na ciebie zwalić winę. "Zdradziłam, bo był zły, natarczywy, kontrolujący, a tamten był inny, rozumiał mnie i wspierał." Z dnia na dzień tego nie zrobi, ale kropla drąży skałę. Teraz na chwilę odstawi szopkę i będzie udawać poirytowaną, a ty się niczego nie domyślisz - klasyk.

Nie widziałem jeszcze ani jednego tematu, gdzie ktoś napisałby "no nie jestem 100% pewny co do mojej myszki". Zawsze jest 100% pewności, ręczenie ręką i ... ucięta ręką. Pewne są tylko śmierć i podatki. 


Dyskretna obserwacja jej zachowania to powinna być obecnie konieczność!!! Bez żadnego wypytywania, scen zazdrości i przetrzepywania telefonów w jej obecności. Pani ma się nie nawet nie domyślać, że ją kontrolujesz, masz to zrobić niczym James Bond. Wejdź raz na jakiś czas na facebooka czy na pocztę czy sprawdź smsy tak, żeby się nie domyśliła. Kontrola najwyższą formą zaufania.

Nawet lepiej będzie dla ciebie, jak będziesz teraz grał zaślepionego beciaka - słodziutki, prawił komplementy, zabiegał itd. Pannie zrobisz zwarcie w mózgu. Pycha zawsze kroczy przed upadkiem. Pani poczuje się zbyt pewnie i co się wtedy stanie? W końcu popełni błąd przez wyrzuty sumienia. Im bardziej się będziesz starał i był dobry, a ona zła i (teoretycznie) zdradzała - tym większy kontrast powstanie. Bomba w końcu wybuchnie.

 

A jak dasz jej znać, że coś podejrzewasz, to możesz się równie dobrze nigdy nie dowiedzieć. Pani zacznie kasować SMS, jeździć taksówkami z wyłączonym telefonem lub wyłączonym GPSem. One nie są głupie jeśli chodzi o takie kwestie, potrafią maskować latami.

 

A jak jednak nic nie było, to nic się nie stanie.
 

Edytowane przez Zbychu
  • Like 11
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde szkoda że nie rozegrałeś tego jakoś bardziej na chłodno jak @mac napisał i czekał na rozwój wydarzeń.

Jestem ciekawy co by się wydarzyło i chciałbym tak zrobić niestety impulsywne chłopaki jak ja mają tak że najszybciej jak się da mojemu "przyjacielowi" rozjebał bym łeb o krawężnik jakby odwalił taki numer co jest dość niebezpiecznym posunięciem. Więc albo ten twój kumpel menel serio jest idiotą jak bracia pisali i tak o wypalił to do twojej kobiety albo dawała mu jakieś jasne sygnały.

Raczej to pierwsze wynika na to że koleś nie jest zbyt inteligenty i dał po sobie poznać że coś kombinuje no nic raczej się już nie dowiesz dopiero w następnej takiej sytuacji a pewności nie można mieć do nikogo oprócz siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, fischer napisał:

Należymy a w sumie to należeliśmy do pewnej hermetycznej społeczności o której nie chce wspominać publicznie.

 

Tylko nie mów że to jakaś "komuna" żyjąca w "skłocie" :).

 

2 godziny temu, fischer napisał:

Pomagałem mu z czystego serca.

 

W życiu jest tak że jak ma się "miękkie" serce to trzeba mieć "twardą" d.upę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, fischer napisał:

Gościu wygląda i poziomem inteligencji dorównuje lumpom z monopolowego. Nie ma kasy, jest bezdomny, braki w uzębieniu, brak poprawnej polszczyzny itp.

To nie jest typ do którego któraś mogłaby się ślinić.

 

21 minut temu, Zbychu napisał:

Z jej strony to mogła być gra - bo jak sam zauważyłeś jednak chętnie z nim tańczyła, więc dawała mu jakieś znaki, one nie są głupie. Wie ile ma do stracenia, kalkuluje, więc będzie na tyle głupia, żeby publicznie dać się przyłapać na zdradzie - bo co powiedzą koleżanki, rodzina itd.

 

Skoro to jakiś obszczymurek bez kompletnego garnituru zębów to myślę, że jednak tańczyła, bo dostarczał atencji, a nie dlatego, że śliniła się i marzyła o tym, żeby ją przeruchał... 

Co do reszty zgadzam się: "ufaj, ale sprawdzaj", jak mawiał klasyk sowieckiego totalitaryzmu ;)

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Pacman napisał:

 

 

Co do przyjaciela to nie wiem co jest w sumie gorsze. To że Twój przyjaciel jest fałszywy czy, że zadawałeś się ciągle z lordem simpów:

 

Rozwalił mnie lord simpów 😀

Już niedługo w kinach nowa produkcja kukoldów "Samcze Wojny - Zemsta Simpów".

Strzeżcie się panowie ciemnej strony mocy i białorycerstwa.

  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym tańczeniem to jest tak, że nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek dziewczyna, z którą przyszedłem do jakiegoś towarzystwa, tańczyła sobie z innymi. Takie sytuacje miały miejsce jedynie kiedy ja, w tym samym czasie tańczyłem z jej koleżankami. Nie wiem czemu, ale inaczej wydawało by mi się to dziwne. Nie mówię, że to od razu musi znaczyć coś wielkiego, ale dla mnie takie zachowanie, to red flag.

 

Przypominam sobie jeszcze sytuację jak mieliśmy małą kłótnię z byłą dziewczyną w klubie, na imprezie gdzie było sporo jej znajomych. Wyszedłem się przewietrzyć na 20 minut, jak wróciłem to tańczyła z kolegą (po czasie wyszło, że chyba każdy z jej kolegów chciał ją wyruchać), ale jak mnie zobaczyła to przestała i wróciła do naszego stolika.

 

Jak dziewczyna jest Tobą mocno zajarana, to z reguły nie będzie jej ciągnęło do tańczenia z innymi, jeśli jesteście razem na imprezie, bo po co ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys ledwo poznanej lasce  na randce "pozwolilem " zatanczyc ze znajomym ktory sie nam przypadkowo pojawil,  wciety .I tak sobie tanczyli ze 3 x , za tym ostatnim znikneli mi z oczu na 20 minut .Skonczylo sie chyba na lodzie bo wrocila poszarpana 🙃.Gosc ja szybko splawil ja jakos zaraz po nim sie ulotnem widzac z jakim szonem mam przyjemnosc . Z samego rana docieraly do mnie jej smsy z przeprosinami w stylu : moj blad , wiem ze to z toba mialam zatanczyc 😂.A o gale ani slowa , bo moze dalbym sie skusuc .😞

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie ma już zbyt wielu gości z zasadami. Są niemodne, ten..nie są cool, u know men. Utrudniają realizację celu.Wręcz uniemożliwiają. 

 

"Przebij mu opony w furze"...i jeszcze kutasem wytrzyj mu klamki...ja prd...bóg zemsty...kiedys zwolniłem jednego patolusa z pracy to mi naszczał na oponę w samochodzie.Podobny poziom rewanżu mu proponujesz.

 

Ostracyzm. Wywalenie z otoczenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Jan III Wspaniały napisał:

dla mnie podejrzane jest, że tak nagle wypalił z tym tekstem.

Oczywiście mogę się mylić ale jeśli koleś poleciał tak na bogato, to według mnie wcześniej musiał dostawać jakieś sygnały. No bo pomyśl.

To jest jednak idiota i wg mnie ma zaburzenia - po czasie dowiedzialem sie, ze potrafi podejsc do kobiety na ulicy czy w sklepie i nie znajac jej spytac w stylu: "ruchasz sie czy trzeba z Tobą chodzić".

Z kim ja się zadawałem... 😕

20 godzin temu, Zbychu napisał:

99.99999999999999999% gości zawsze pisze, że jest pewnym swojej myszki, a potem nagle zaskoczeni, że jednak zdradziła.

Masz racje. Zmieniłem swoje myslenie, żeby ufać tylko sobie.

 

20 godzin temu, Baca1980 napisał:

Tylko nie mów że to jakaś "komuna" żyjąca w "skłocie" :).

 

Pewna grupa zawodowa.

 

20 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Skoro to jakiś obszczymurek bez kompletnego garnituru zębów to myślę, że jednak tańczyła, bo dostarczał atencji, a nie dlatego, że śliniła się i marzyła o tym, żeby ją przeruchał... 

Nie wiem czemu tańczyła. Ale nie jestem wyznawcą zakazu tańcu z innymi w grupie znajomych. Ja mogę tańczyć, ona może tańczyć.

Podejrzewam, że obszczymur sobie coś wkręcił przez to, że moja kobieta z nim zatańćzyła.

Sorry, jestem na weselach to też tańczę z innymi - nie widzę w tym nic niestosownego.

19 godzin temu, Master napisał:

Jak dziewczyna jest Tobą mocno zajarana, to z reguły nie będzie jej ciągnęło do tańczenia z innymi, jeśli jesteście razem na imprezie, bo po co ;)

Bo ja tańczę z innymi :) tańczę z dziewczynami kumpli, oni tańczą z moją - co w tym złego.

Temu się tylko coś pojebało w głowie.

 

18 godzin temu, tmr napisał:

Ostracyzm. Wywalenie z otoczenia.

I tak właśnie się stało. Po wszystkim znajomi odwrócili się od niego nie ode mnie.

Można powiedzieć, że wygrałem. Straciłem przyjaciela który okazał się zerem i prędzej czy później by coś odwinął gorszego.

 

Dzięki wszystkim za wypowiedzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu szmata jebana i tyle w temacie. 10 lat temu miałem dziewczynę. I mój kumpel do niej napisał. Ona mu oczywiście nie odpisała. Jak to przyznała. Wolałby pójść do zakonu niż się z nim umówić. Co nie zmienia faktu, że okazał się chujem fałszywym. Potem był tak urażony tym faktem, że go zalała i wolała mnie. Ze w klasie pokazywał, że to moja dziewczyna. I specjalnie wybral jakieś zdjęcie na którym nie wyszła korzystnie. Po prostu z zaskoczenia jak się wygłupia czy coś. Oczywiście dostał zjebe i cos się tam tłumaczył głupio. Chuj z nim. Od dawna nie mam z tym chujem do czynienia. 

Drugi zaś typ zaczął pisać do mojej laski i wszystko jej mówił co mówię. Co robię, gdzie idę i ogólnie wszystkie rzeczy związane ze mną. Zamiast mnie poznawać po trochu i stopniowo. To on do niej tekst, ze nie spodziewał się, że kiedyś będę miał dziewczynę. Looool. Dobrze, że on ma. Przegryw.On jej wszystko relacjonowal. Po paru latach powiedział, że bym go zajebał. Do dzisiaj i tak już nie mamy kontaktu. Bo ja takich osób w swoim życiu nie mam zamiaru mieć. 

Edytowane przez Montella26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sytuacja wygląda stosunkowo pozytywnie.

Dziewczyna raczej nie kręciła.

Zamiast podejrzewać ją do końca życia lepiej dać jej kredyt zaufania, a samemu zająć się swoim SMV.

Jeśli będzie wysokie - ona innych spławi sama.

Jeśli nie - pilnowanie nic nie da.

To takie proste a takie trudne do przyswojenia, nieprawdaż?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, JoeBlue napisał:

Dla mnie sytuacja wygląda stosunkowo pozytywnie.

Dziewczyna raczej nie kręciła.

Zamiast podejrzewać ją do końca życia lepiej dać jej kredyt zaufania, a samemu zająć się swoim SMV.

Jeśli będzie wysokie - ona innych spławi sama.

Jeśli nie - pilnowanie nic nie da.

To takie proste a takie trudne do przyswojenia, nieprawdaż?

 

Wysokie SMV nie gwarantuje ze nie znajdziesz się w grupie"ONETU" jak to powyżej ktoś zamieścił . Ja byłem wyżej w stosunku do moje dziewczyny 5 oczek w tym SMV i co z tego tak poszła sie ruchać z byłym chłopakiem  bo nie mogla jej vagina wytrzymać 4 miechów bez prwadziwego f......

Obecnie mam wystarczająco doświadczenia, zatem :

Ktoś tu pisał że wszyscy są pewnie swoich kobiet co tu piszą... no to ja będę pierwszy Ja co do mojej jestem pewny na 0.0000000000000000001% , 5zł bym nie postawił za nią że jest uczciwa. Nie siedzę w jej majtka i nie zamierzam  - mam swoje życie , jak kiedyś okaże się ze ona sobie szaleje z boku to się człowiek rozejdzie i tyle.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, JoeBlue napisał:

Dla mnie sytuacja wygląda stosunkowo pozytywnie.

Dziewczyna raczej nie kręciła.

Zamiast podejrzewać ją do końca życia lepiej dać jej kredyt zaufania, a samemu zająć się swoim SMV.

Jeśli będzie wysokie - ona innych spławi sama.

Jeśli nie - pilnowanie nic nie da.

To takie proste a takie trudne do przyswojenia, nieprawdaż?

 


Ja mimo pracy nad sobą czasami sam się zaskakuje i podejmuję zupełnie nieracjonalne decyzje. Jesteśmy tylko ludźmi i czasami mimo zimnej głowy emocje potrafią sporo namieszać w wyborach. 
Tymczasem kobiety są 300% bardziej emocjonalne i mimo twardych zasad (u kobiet to oksymoron, no ale może istnieją) pod wpływem emocjo mogą zrobić dosłownie wszystko w sprzeczności z samą sobą.
Tak więc jak zaufać kobiecie, kiedy samemu sobie nie można ufać na 100%?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.