Skocz do zawartości

Jak poprawić stan swojego życia - burza mózgów


Lambert

Rekomendowane odpowiedzi

 W związku z tym, że główne tematy na forum są dość przygnębiające ostatnio. Panowie, proponuję burzę mózgów.  Co zrobić by poprawić jakość swojego życia łatwymi sposobami. Jednym słowem jakie macie patenty by wam żyło się lepiej.

 

Dla łatwości przekazu podzielmy to na kategorie:

1. Pieniądze 

2. Zdrowie

3. Psychika

4. Kontakty społeczne 

5. Praca

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pracować, jak najmniej za najwięcej 😆 Praktykuję od lat i się sprawdza bardzo, żadne 8-10 godzin, tylko 3-4 po stawce z 8-10 godzin.

2. Czas dla siebie, minimum 4-5 godzin dziennie.

3. Regularna aktywność fizyczna z soundtrackiem Dragonballa 😆 Ten motyw z ultra instynktu, albo genki dama, ja pierdolę 😆 Mógłbym wtedy rozjebać każdego 😆

4. Rozwiązanie bieżących problemów zdrowotnych, regularna diagnostyka,

5. Przyjaźń, częsta rozmowa z ludźmi i kręcenie beki,

6. Nie brać niczego na poważnie do końca, tylko beka.

7. Codziennie się wysypiać,

8. Dobrze zjeść,

9. Ciągle pamiętać o wdzięczności za małe rzeczy.

10. Zaufać własnym decyzjom, może najważniejsze w życiu. Podejmować ogólnie więcej decyzji na co dzień i się trzymać konsekwencji. U mnie się to przejawia w praktyce inwestycyjnej. Odkąd żadnych mędrców nie słucham, tylko siebie mam zajebiste wyniki,

11. Znaleźć autorytet, zainspirować się czymś ciekawym, zachować ciekawość świata.

  • Like 17
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Lambert napisał:

1. Pieniądze 

 

Uznawać za środek do celu. Mieć tyle, żeby żyć na satysfakcjonującym poziomie, ale nie być ich niewolnikiem. Oczywiście "satysfakcvjonujący poziom" to dla każdego będzie co innego. Jednemu wystarczy samochód 5-letni, innego satysfakcjonuje tylko nowy. Jednemu do życia wystarczy 50 mkw, inny potrzebuje dom 100 mkw. Itd.

 

Cytat

2. Zdrowie

 

Dbać o work-life balance od wczesnej młodości. Na studiach/podczas nauki nie zarywać nocy, nie nadużywać alkoholu, uprawiać regularnie ulubiony sport, robić badania okresowe i rozwiązywać pojawiające się problemy. Minimalizować ilość przyjmowanych leków (tylko to, co niezbędne).

 

Cytat

3. Psychika

 

Wchłonąć mocną dawkę Red Pilla. Wiedzieć, że w życiu nie ma nic trwałego: zdrowie, pieniądze, przyjaźnie, pożądanie kobiety - to wszystko jest tymczasowe. Wykonywać pracę zarobkową, którą się kocha lub co najmniej lubi. 

 

Cytat

4. Kontakty społeczne 

 

Utrzymywać tylko te, które wnoszą do naszego życia jakąś wartość (nie chodzi o zyski, korzyści). Ucinać toksyczne relacje. Jakość, nie ilość. Nie przyjaźnić się z kobietami (przyjaźnie D-M nie istnieją), tylko z facetami, jeśli już.

 

Cytat

5. Praca

 

Work-life balance, max 8h dziennie, prefereowane 6h. Z przerwą w trakcie dnia na spacer/trening. Wybierać w miarę bezstresowe zawody/stanowiska. Żadnych managerskich/kierowniczych. Nie warto tracić nerwów i zdrowia za parę złotych.

 

A! Zapomniałem najważniejszego: nie żenić się! Żadnych wspólnot małżeńskich majątkowych, żadnych dużych wspólnych rozliczeń. Trzymać się za portfel. Nie ma co ryzykować, żeby przegrać życie.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac punkty od 4 w dół wszystkie super. Od siebie dodam:

1. Pieniądze: robienie domowego budżetu pozwoliło mi na znaczne ograniczenie wydatków i w konsekwencji zaoszczędzenie sporej kwoty. (Marcin Iwuć - podcast Finanse Bardzo Osobiste, książka finansowa forteca. Polecam koleś jest mega jeśli chodzi o absolutne podstawy o których 90% ludzi nie wie)

2. Zdrowie: dieta bogata w różne produkty, jak najmniej przetworzone. Trening 5h w tygodniu (siłowy) (polecam kanał na yt: "policzona szama", no i "Seba Kot"

3. Staram się myśleć pozytywnie (akurat do tego zainspirował mnie nasz były selekcjoner A.Nawałka. obserwowałem jak zachowuje się w przypadku problemów.  Nie usprawiedliwia się tylko szuka nowych rozwiązańi wierzy w ich powodzenie)

4. Kontakty spoleczne: jestem na "tak". Każda propozycja wyjścia, spotkania, przejazdzki rowerowej ect jest dla mnie na plus. Wychodzę tak czesto jak mam okazję. 

5. Praca: tutaj pominę bo się dopiero ogarniam w nowej po zmianie.  Poprzednia mnie nie satysfakcjonowala.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minutes ago, Lambert said:

1. Pieniądze 

Nie być niewolnikiem hajsu. Nie patrzeć na innych. Nie ładować się w kredyty po szczyt możliwości. Nie żyć ponad stan. Zawsze rozglądać się za lepszymi warunkami. Po 30-ce nie tyrać więcej niż 8h, a po 40-ce więcej niż 5-6h, chyba że robota lekka, ciekawa i pasjonująca. 

45 minutes ago, Lambert said:

2. Zdrowie

 

Ruch, dieta, dużo, ale to dużo kontaktu z przyrodą. Odstawić używki. Ryzyka to nie wyeliminuje,, ale znacząco zmniejszy. 

45 minutes ago, Lambert said:

3. Psychika

Stoicyzm, jedyna deska ratunku wobec współczesnego świata. Wywalić tv, na socjalach spędzać maks 15 minut dziennie. 

45 minutes ago, Lambert said:

4. Kontakty społeczne 

Większość ludzi ma innych w dupie. Segregować i ucinać kntakty, z ktorych nie ma żadnych korzyści, w szczególności klakierów i pijawki. 

45 minutes ago, Lambert said:

5. Praca

Szukać takiej, którą lubimy wykonywać. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat @mac w pierwszym poście zdobył większość punktów, gratuluję formy ;). Od siebie dodam;

 

- postępować w życiu moralnie, słuchać głosu swojego sumienia, podejmować tylko moralne działania,

 

- do wszystkiego podchodzić z pasją i zaangażowaniem (nie iść po najniższej linii oporu, nie pracować "za karę" itd.),

 

- pozbyć się chorych kompleksów i zaakceptować swoje ułomności, każdy je ma na jakichś polach, nawet Cwelon Musk i inni geniusze. Zamiast tego skupić się na swoich mocnych stronach i systematycznie je rozwijać,

 

- być tu i teraz, nie żyć przeszłością, która jest martwa, ani przyszłością, która jest hipotetyczna - tak naprawdę istnieje tylko teraz, przeszłość i przyszłość istnieje tylko w naszych umysłach. 

 

Większość ludzi obiecuje sobie, że będą szczęśliwi pod jakimś warunkiem ... Będę szczęśliwy mając ten samochód, pracę, kobietę, wstaw cokolwiek. A gdy już złapiemy króliczka, to cieszymy się nim przez, 5 minut lub dopóki się tym nie pochwalimy znajomym, aż ich kukle będą swędziały, po czym zaczynamy pogoń za kolejnym króliczkiem ... I tak do usranej śmierci. 

 

Podążajmy za naukami Marka - cieszmy się życiem tu i teraz i wypracujmy nawyk bycia szczęśliwym bezwarunkowo, ot tak. Kochajmy samych siebie i swoje życie. 

 

Najnowsza książka Marka - "33 nawyki miliardera" jest właśnie takim poradnikiem w pigułce odpowiadającym na pytanie autora tematu.

  • Like 4
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, mac napisał:

3. Regularna aktywność fizyczna z soundtrackiem Dragonballa 😆 Ten motyw z ultra instynktu, albo genki dama, ja pierdolę 😆 Mógłbym wtedy rozjebać każdego 😆

 

👍

 

Też trenuje przy ścieżkach dźwiękowych z anime. Świetnie się przy tym robi powtórzenia, kombinacje albo nawala w worek, niektóre kawałki są takie, że energia aż roznosi :D 

 

19 minut temu, mac napisał:

1. Pracować, jak najmniej za najwięcej 😆 Praktykuję od lat i się sprawdza bardzo, żadne 8-10 godzin, tylko 3-4 po stawce z 8-10 godzin.

 

Ma to też inną zaletę, skoro pracujesz 3-4 godziny za daną stawkę, możesz zawsze pracować więcej za daną stawkę, jeśli potrzebujesz więcej pieniędzy. 

 

20 minut temu, mac napisał:

4. Rozwiązanie bieżących problemów zdrowotnych, regularna diagnostyka,

 

Rozwiązywanie wszystkich problemów na bieżąco, nie tylko zdrowotnych, żeby się nie nawarstwiały. 

 

  

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mosze Red napisał:

Rozwiązywanie wszystkich problemów na bieżąco, nie tylko zdrowotnych, żeby się nie nawarstwiały

To jest też złoto.  Zawsze miałem problem z zapamiętaniem wszystkich zadań na cały dzień i często zdarzało mi się o czymś zapomnieć.  Pomogła zwykła aplikacja na telefon. 4 razy w ciągu dnia zaglądam do niej dosłownie na 3 minuty każda wizyta. Zapisuję i odznaczam to co zrobiłem.  Bardzo ułatwiło mi to obsługę moich prywatnych projektów,  pomogło w pracy i uwolniło od stresu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mosze Red napisał:

 

👍

 

Też trenuje przy ścieżkach dźwiękowych z anime. Świetnie się przy tym robi powtórzenia, kombinacje albo nawala w worek, niektóre kawałki są takie, że energia aż roznosi :D  

Ehh, to jest piękne 😆 Stary chłop, muza z anime, trening i dobre samopoczucie non stop, bez pierdolenia się z całym światem, tylko fun xD Czym tu się martwić, jak można zapodać sobie coś takiego wprost do mózgownicy 😆

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, bassfreak napisał:

Buhuehue to nie jest możliwe w większości zawodów, też bym tak chciał.

Jest. Można to osiągnąć na kilka sposobów, ale oczywiście to wymaga pewnych kwalifikacji i osiągnięcia ponadprzeciętnej wydajności w tym, czym się zajmujesz. Jak znasz się na swojej robocie to zrobisz coś 3-4 razy szybciej od innych. Na tym to polega, żeby dążyć do absolutnego mistrzostwa w swojej dziedzinie. Kolejne założenie to optymalizacja kosztów życia pod taką strategię. Z takim podejściem nie musisz mieć milionów, ani pasywnego dochodu, żeby już być na częściowej emeryturce w młodym wieku. Jak mówię to jedyne czasy w historii ludzkości, gdzie możesz wykonywać pracę bez kontroli, na zasadzie wyniku, nie czasu spędzonego nad zadaniem. Ilu znasz, np. ludzi z bezwzrokowym pisaniem na klawiaturze? Nauczyłem się, bo to się równa szybszej realizacji wielu zadań. Ilu znasz ludzi, którzy pracują ze stoperem i codziennie poprawiają wynik? Od lat tak robię i jakoś ciągle można wynik poprawić. Ilu znasz ludzi, którzy selekcjonują zamówienia na najwyżej płatne wyłącznie, a nigdy nie podejmują się roboty za marne grosze? Większość ludzi, których znam nie podejmuje się zadań trudnych, tylko łatwych, a sam biorę najtrudniejsze możliwe i najdroższe, a z czasem najtrudniejsze stają się najłatwiejszymi. Moja mentalność zawodowa opiera się na maksymalizacji wydajności godzinowej z wykorzystaniem całego potencjału. Godzina najwyższej jakości. Mnie nikt nie widzi, ile czasu zajmuje mi zrobienie pracy. Większość myśli, że znacznie, znacznie dłużej. Wolałbym zawsze, w każdej pracy przynosić gotowy projekt, a nie siedzieć pod kontrolą. Dzięki temu kontrolujesz wydajność, a tym samym czas wykonywania obowiązków. Poświęcasz się, nawet latami, żeby osiągnąć mistrzostwo.

Edytowane przez mac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, mac said:

Jak znasz się na swojej robocie to zrobisz coś 3-4 razy szybciej od innych.

No i co z tego, że osoba robiąca frytki w macu (panie mac :P ) zrobi je 4 razy szybciej od kolegów z pracy, jak to się przełoży na niezależność finansową w wieku 3x lat? :D

No chyba że porada skierowana z myślą o chirurgach plastycznych, dentystach, prawnikach itp. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@eknm2005 to porada skierowana do ludzi, którzy patrzą na wynik pracy, a nie czas spędzony w niej. Jeżeli w maku wyrobiłbyś w 4 godziny klientów z 8 to szefo dałby taką stawkę, ale to fizycznie niemożliwe prawdopodobnie. Masz jednak biznesy do skalowania i częściowej automatyzacji. Sam kontakt z klientami można zautomatyzować nieźle w tych czasach, a tym samym oszczędzić 40-50-120 minut dziennie, zależy od branży. Nikogo nie będę przekonywać. Jest internet, są możliwości. Ja nie jestem cudotwórcą, tylko zapierdalałem i zapierdalam i ogarniam swoje tematy na co dzień profesjonalnie. Mój ziomek, gość zarabia kokosy pracuje może 2 godziny dziennie, ale też weekendy, po prostu ma pod sobą zespół i nadzoruje, czy ok jest cel realizowany. I jak w korpo coś trzeba zrobić nietypowego to on bierze na siebie zawsze. To jest typ z ultra pewnością siebie. Człowiek rekin. Nie wie, ale zrobi i się nauczy w trakcie. To właśnie ten poziom. Trzeba było jakiś projekt w Brazylii nadzorować, nikt nie chciał lecieć, bo ludzie się bali, a on poleciał i zarobił chyba za 2 lata w tym czasie. Dali mu worek złota dosłownie za to, że się zgodził i ogarnął. Sama gadka z tym człowiekiem daje energię na miesiąc. Mówię, to wszystko tkwi w głowie. Pomysłów na życie jest od chuja. I ktoś powie, ale on jest mądry, taki owaki. Nie, zapierdalał po 12 godzin latami, aż się nauczył i teraz ma 34 lata i wolność, lepiej ogarnia od typów po 60, którzy całe życie w branży spędzili, ale robiąc w kółko gówno projekciki, żeby tylko do kolejnego miesiąca. Nawet, jak część jego mocy skopiujesz to jesteś do przodu. Do takich ludzi trzeba się porównywać, a nie do pracownika, co frytki robi. To można na studiach ogarnąć, ale nie w życiowej dżungli. Trzeba myśleć nad perspektywami, a nie po najmniejszej linii oporu.

Edytowane przez mac
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupujemy spadochron, wynajmujemy samolot z pilotem i każemy aby poleciał nad bezludną wyspę i skaczemy.

 

1. Pieniądze - nie ma potrzeby zarabiania ani posiadania ich, wszystko co potrzebujesz masz pod ręką lub sam robisz, jesteś jednocześnie najbogatszym i najbiedniejszym człowiekiem świata

 

2. Zdrowie - zero chemii w owocach, bananach, zbłąkanej kózce, brak stresu, ziółka rosną za darmo

 

3. Psychika - koniec z oczekiwaniami innych, słuchaniem co i co powinno się robić. mieć, sam jesteś ostoją spokoju, zero wszędobylskich reklam grzybicy pochwy

 

4. Kontakty społeczne - zwierzątka są wdzięczne i wierne, można nawet tresować pszczółki jak pewien Japończyk

 

5. Praca - tylko tyle ile trzeba

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna ważna rzecz. 

 

Zasada posiadania minimum dwóch nieruchomości w różnych geograficznie miejscach. 

 

Takich nieruchomości, gdzie od biedy (lub w komforcie) możesz stale lub jakiś czas mieszkać. 

 

Masz mieszkanie w mieście, kup ogródek działkowy/działkę letniskową/dom pod miastem (do 50-60km od miejsca w którym mieszkasz, dalej nie ma sensu).

 

Włóczysz się po świecie, jesteś expatem, kup kawałek ziemi, jakieś casa rurale w miejscu gdzie z łatwością dotrzesz/wrócisz albo które ci się podoba i dobrze się w nim czujesz. 

 

Ideałem jest dodać do tego jakąś lokację zagraniczną poza krajem stałego pobytu. 

 

To oczywiście wszystko kosztuje, ale koszty można regulować (ogródek < działka < dom), a daje bardzo duży komfort psychiczny, jeżeli wiesz, że w każdej chwili możesz się gdzieś wynieść. O aspekcie inwestycyjnym nie wspomnę. 

 

Powyższe w mniejszym stopniu dotyczy posiadaczy gospodarstw rolnych, bo ci ziemię już mają. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bassfreak napisał:

Buhuehue to nie jest możliwe w większości zawodów, też bym tak chciał.

No dokładnie ziomek! Nie każdy ma możliwość jak @mac pracować poniżej 8h dziennie. Jeśli tak, to gratuluję, ale większość w społeczeństwie jebie po 8h, lub ponad 8h, jeśli chce się czegoś dorobić bądź nauczyć. Z tego co wiem uczysz się budowlanki. Powiem tak od siebie, co zaobserwowałem u innych osób w tym zawodzie. Jako, że jestem technikiem budownictwa, lecz nie pracuję na budowie ani nigdy nie pracowałem, jedynie co z budowlanki robiłem to mieszanie zaprawy i kucie ścian, pomoc w montażu okien, nic poza tym. Mam również, niestety lęk wysokości i to też mnie wyklucza z pracy na budowie, na co jestem wkurwiony niestety. Wiem jednak po znajomych, jeśli chcesz się nauczyć, z tego co kojarzę wykończeniówki w Twoim przypadku, nie ma innej opcji niż praktyka i jeszcze raz praktyka u w miarę normalnego majstra, a nie jakiegoś idioty alkoholika, tylko u rzetelnego majstra, który nie drze ryja o byle gówno. Jeśli się u kogoś takiego szkolisz, to od razu mówię, że warto szybko stamtąd spierdalać, zanim zdrowie siądzie. Nie wszyscy majstry rzecz jasna takie są, ci młodsi są bardziej wyrozumiali według mojej opinii. Gdy za kilka lat powiedzmy będziesz wytrwały, polecam się uczyć języka i spróbować wbijać za granicę. Tam bardzo szybko zwróci się czas za naukę twojego fachu. Oczywiście zawsze możesz czytać jakieś książki budowlane, te nowsze wydania bądź czasopisma typu murator. Majster jak będzie widział, że interesujesz się takimi tematami, będzie mu na Tobie bardziej zależało, bo przynajmniej jesteś obeznany w temacie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Lambert napisał:

Jednym słowem jakie macie patenty by wam żyło się lepiej.

 

To bardzo proste, wystarczy posiadać wszystko z poniższych. moim zdaniem niezawodny patent.

 

9 godzin temu, Lambert napisał:

1. Pieniądze 

2. Zdrowie

3. Psychika

4. Kontakty społeczne 

5. Praca

 

🤣

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pieniądze 

Kontrola wydatków - wszystko zapisywać, analizować, każdy paragon. Czasami kupujemy coś pod wpływem impulsu - pasuje się takich nawyków oduczyć.

Tryb minimalistyczny - jeżeli coś kosztuje 200 zł i nie ma metki, a jest identycznej jakości jak produkt za 400 zł z metkę - lepiej kupić ten tańszy. 

Oszczędzanie w miarę możliwości, brak życia na pokaz. To zależy od priorytetów. Ja np: oszczędzam na samochodzie, mieszkaniu, modnych ciuchach bo nie potrzebuję mieć "fejmu" na instagramie. Stawiam na stosunek cena/jakość i niższe półki cenowe. Natomiast jeśli chodzi o pasje, zainteresowania to jestem bardziej rozrzutny i czasem kupuje coś, co nie jest warte swojej ceny. Ale sprawia radość i o to chodzi.


2. Zdrowie


Sport, ruch - 10 tyś kroków, sen 7-9 godzin, regeneracja - duża ilość białka w diecie. Dobre nawyki to np: picie 3 litrów wody dziennie, nie używanie TV, komputera, telefonu 2 godziny przed snem.

Dbanie o to, aby w otoczeniu nie było zbyt dużo negatywnych bodźców - toksyczna praca, znajomi itd. Czasami trzeba odejść lub coś zmienić.


3. Psychika


Częste wychodzenie z domu na spacery, bieganie czy przejażdżki rowerowe, kontakt z naturą. Ograniczanie czasu spędzonego na social mediach do minimum.
Porządki w "realnych" znajomych i tych na facebooku - po co oglądać życie ludzi, którzy mają cie gdzieś?

4. Kontakty społeczne 

W tym temacie już wszystko napisali.


5. Praca

Ja się nie zgadzam z panami, że czas pracy jest najważniejszy. Można pracować 4 godziny, można 8, można 12. Pytanie jest inne. Czy praca to twoja pasja? Czy każdy dzień w pracy to dla ciebie radość? Czy masz normalnych współpracowników i normalną współpracę, czy jest to wyścig szczurów i podkładanie sobie nóg? Czy długa praca wyniszcza cię fizycznie i psychicznie?

Jeżeli twoja praca to twoja pasja i praca 12 godzin cię nie niszczy, czujesz się spełniony - śmiało, przychodzisz z uśmiechem na twarzy, to pracuj nawet 12 godzin dziennie. Sam bym tak robił. 
Jeżeli twoja praca to wieczne wkurwienie, stres, nerwy, wyścig szczurów, donosy, kontrole - to nawet 4 godziny dziennie mogą cię dosłownie powoli "zabić".

Jestem zwolennikiem gromadzenia umiejętności, nawet najbardziej bezsensownych.
Masz możliwość nauczyć się żonglowania, grania na gitarze, jazdy na rolkach? Spawania, operowania koparką, nurkowania. Ucz się! Nie patrz na to, że np: jesteś teraz prawnikiem "to po co mam się czegoś innego uczyć? na cholerę mi to!". Teraz jesteś, jutro może być co innego. Im więcej rzeczy potrafisz - tym bardziej potrafisz kombinować i obracać gotówką. Każda umiejętność w życiu może się przydać.


To jest tak samo jak z inwestowaniem - mówi się, że warto mieć kilka różnych źródeł, najlepiej inwestować w pięc innych rzeczy jednocześnie niż wszystko w jedną. Tak samo jest z umiejętnościami. Teraz masz jeden zawód, ale jak umiesz coś innego to w czasach kryzysu szybko możesz zmienić zródło dochodu, albo nawet łączyć niektóre zajawki i wchodzić w wyższy poziom zarobków. Ja mimo iż pracuję w IT i głownie w tym się rozwijam - gdyby coś się zjebało po drodze to mam conajmniej 2 alternatywy na pracę - co prawda raczej niebyłyby to ten sam poziom, ale nie siedziałbym na bezrobociu i z głodu też raczej bym nie umarł. 

Najlepiej uczyć się innego fachu gdy już masz fach, niż na bezrobociu - niekoniecznie w celu przebranżowienia się. Bo czasami trzeba zainwestować pieniądze, a na bezrobociu kasa i czas na przebrażowienie cię ogranicza. Inwestycja w naukę języków obcych - to jest praktycznie pewna inwestycja. 
 

9 godzin temu, Mosze Red napisał:

Też trenuje przy ścieżkach dźwiękowych z anime. Świetnie się przy tym robi powtórzenia, kombinacje albo nawala w worek, niektóre kawałki są takie, że energia aż roznosi :D 

  


Ja przy power rangersach, a czasami wikingowe klimaty - Amon Amarth.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Świetny temat @Lambert. Lubię jak ktoś porusza tematy, warte poruszenia, nawiązujące do poprawy naszego życia na lepsze. A więc dorzucę coś od siebie.

1. Praca

Przede wszystkim pracować mądrze. Ja osobiście uważam, że tak jak brat @Zbychu, obojętnie ile pracujesz, jeśli praca jest dla ciebie psychiczną udręką, to warto jak najszybciej z niej zrezygnować. Ja kiedyś tak zrobiłem i nie pożałowałem decyzji. Osobiście uważam, że jeśli facet jest młody, tak do 40 roku życia, często jeśli chcę coś posiadać musi zapierdalać po 10-12h dziennie, mówię tu głównie o pracy fizycznej. Nigdy nie stawiałbym zarobków na 1 miejscu, na pierwszym miejscu według mnie powinni być porządni, pomocni ludzie w pracy, o miłym usposobieniu, ale też bez przesady. Do tego dorzuciłbym możliwości rozwoju, naukę nowych umiejętności, poszerzanie wiedzy. Pieniądzę dla mnie są wtedy dopiero na 3 miejscu.

2. Zdrowie

Nie oszukujmy się, większość z nas nie jest sportowcami, nie żyjemy z sportu tylko i wyłącznie. Jestem jednak zwolennikiem aktywności fizycznej na poziomie umiarkowanym. Według mojej opinii osoby nie zajmujące się sportem zawodowo, nie powinny zbyt dużo uwagi poświęcać na sport rekreacyjny czy amatorski. Dlaczego tak uważam? Kiedyś też poświęcałem na ,,pakowanie" na siłce dużo wolnego czasu i wiecie co? Nic z tego w dalszej perspektywie nie wynikło. Wole lekką aktywność fizyczną, czyli 2 treningi siłowe(kalistenika) w tygodniu, do tego spacery z psem oraz rozciąganie czy uderzanie w worek. Warto również chodzić na pływalnie. Jednak ważniejszym od samego sportu jest brak stresu( łatwo powiedzieć) oraz przede wszystkim dieta. Polecam jeść codziennie warzywa w postaci surowej , bo zawierają błonnik, ułatwiają trawienie. Mięso starać się ograniczyć do 1-2 dni w tygodniu. Unikać węgli, które usypiają organizm. Do tego codziennie wypić butelkę mineralnej wody, latem spokojnie 2 butelki oraz ewentualnie napoje typu kawa, herbata czy sok owocowy. U mnie najlepiej sprawdza się jedzenie 2-3 posiłków dziennie, sprawdzałem wielokrotnie, wtedy mam najwięcej energii i czuję się dużo lżej i chudnę. Ograniczam cukry i produkty na białej mące, by walczyć z pasożytami w moim ciele, zwłaszcza w jelitach. Nie kupować suplementów, które niepotrzebnie obciążają organizm, nie dając nic, a może dając 5% korzyści. Odradzam dla przeciętnego człowieka branie jakichkolwiek suplementów, magicznie nie poczujesz się od nich lepiej. Jeśli chodzi o białko to spożywaj jajka oraz ryby, bądź chude mięso drobiowe, oczywiście w ograniczonych ilościach.

3. Psychika

Spacerować, czytać książki o duchowości, wykłady Ajahna Brahma(na YT, polecam), medytacja. Dbać o kontrole własnych emocji, starać się uzyskać wewnętrzny spokój.

4. Kontakty społeczne

Unikać patologicznych osobników obydwu płci. Psychopatów oraz ludzi borderline i wszelkiej maści osobników zaburzonych. Jeśli to możliwe, mieć jak najwięcej znajomych o różnych specjalizacjach. Nie mówię tu o przyjaźni, a o znajomościach. Ludzie w społeczeństwie są ze sobą ściśle powiązani, każdy pracuję tak na prawdę dla dobra państwa. Mając szerokie znajomości, możesz wkręcić się w różne kontakty, które ułatwią ci wejście w dane struktury, a to może np. znacznie poprawić twoje finanse

5. Pieniądze

Starać się je oszczędzać. Uwaga! Nie polecam oszczędzać na dobrym jakościowo jedzeniu czy ubraniu. Jesteś tym co jesz, dodatkowo jedząc wartościowe produkty, masz więcej energii, czujesz się lżej i resztę sfer w życiu układa się lepiej. Co do ubrania, jestem zwolennikiem wydania kilka tysięcy na porządne ubrania, buty, biżuterie, gdyż już sam ubiór może zapewnić ci lepsze uznanie w pracy, dlatego, że masz dobre i schludne ubrania, jesteś człowiekiem zadbanym. Warto zainwestować również w krem do twarzy, rąk a także regularne wizyty u fryzjera, a także dentysty. Do tego wzrasta także powodzenie u płci przeciwnej, gdy jesteś elegancko ubrany, choć nie uważałbym tego za zbyt duży plus. Myślę, jednak że gdy zapewnisz sobie dobrze jakościowo jedzenie oraz ubiór, powinieneś postawić na minimalizm w życiu. Większość rzeczy jest tak na prawdę nam niepotrzebnych, po co komu telefon za 3 tysiące, skoro może mieć za 500zł. Do internetu, przeglądania forum BS wystarczy:D . Wiele rzeczy w życiu kupiłem niepotrzebnie i posprzedawałem, tak to bywa. Można niewiele posiadać, a odczuwać w sobie radość i satysfakcję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.