Skocz do zawartości

Energia haju emocjonalnego


Rekomendowane odpowiedzi

Praktycznie każdy zna te uczucie. "Zakochanie". "Motylki w brzuchu". 

 

Power, szczęście, góry można przenosić. 

 

Tymczasem na co ta cała energia idzie? 

 

1) Ruchanie

2) Dogadzanie myszce, czyli inaczej wzmożone przepitalanie zasobów własnych (głównie finansowych)

 

Tymczasem ta energia powinna być wykorzystana na osiągnięcie czegoś sensownego, poprawę swojego statusu. 

 

Kobieta powinna w tym momencie wesprzeć lub współuczestniczyć. 

 

Komuś się przydarzyło konstruktywne spożytkowanie tej energii? 

 

Robocza hipoteza jest taka, że kobieta wywołuje haj emocjonalny, po to żeby na tym świadomie lub nie (biologia, wiadomo) skorzystać. Czyli mamy ujemny przepływ energetyczny od strony męskiej do strony damskiej i wszystkie negatywne konsekwencje z tym związane. 

 

Jak zatem wykorzystać haj emocjonalny aby nie trwonić zasobów tylko je pozyskiwać? Jaka powinna być rola kobiety na tym etapie? 

Edytowane przez maroon
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie do zrobienia, praktycznie raczej nie wykonalne gdy jesteś naćpany po uszy i widzisz tylko jeden cel. Może po pierwszej najsilniejszej fali hormonów, gdy się trochę ustabilizuje "sytuacja".  Ja ww. stan wykorzystywałem do wyrywania nowych dup,  na póżniej😁

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, maroon napisał:

Jak zatem wykorzystać haj emocjonalny aby nie trwonić zasobów tylko je pozyskiwać? 

 

Robić umizgi do panny z bogatego domu/posagiem/własnym majątkiem. 

 

I poruchasz i majątek pomnożysz. 

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, BumTrarara said:

Naturalną fenyloetyloaminę można zastąpić wersją handlową... i masz "motylki" bez panny. Ćpunie. 🤣

To jest poważny temat, a tu widzę dwie dyżurne sprawy - jak zaruchać więcej albo jak się naćpać. 

 

Zdecydowana większość facetów, nawet doświadczonych, dostaje wtedy małpiego rozumu i daje się dymać bez ograniczeń. 

 

Więc bardzo proszę kurwa bez heheszków, a o konstruktywne przykłady jak można tę energię spożytkować z korzyścią dla siebie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Throgg napisał:

 

Robić umizgi do panny z bogatego domu/posagiem/własnym majątkiem. 

 

I poruchasz i majątek pomnożysz. 

 

O to, to! Uważam, że dla ogarniętego faceta z konkretnym zawodem i majątkiem (własne spłacone mieszkanie itp.) jedyna opcja to sytuacja w miarę symetryczna: panna ogarnięta, niezależna, z konkretnym specjalistycznym zawodem i majątkiem, np. w postaci mieszkania (może być po babci/rodzicach). W przeciwnym razie jest to mezalians i prędzej czy później będa próby urabiania misia na "transfer" majątku...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, maroon napisał:

Praktycznie każdy zna te uczucie. "Zakochanie". "Motylki w brzuchu". 

 

Power, szczęście, góry można przenosić. 

 

Tymczasem na co ta cała energia idzie? 

 

1) Ruchanie

2) Dogadzanie myszce, czyli inaczej wzmożone przepitalanie zasobów własnych (głównie finansowych)

 

Tymczasem ta energia powinna być wykorzystana na osiągnięcie czegoś sensownego, poprawę swojego statusu. 

 

Kobieta powinna w tym momencie wesprzeć lub współuczestniczyć. 

 

Komuś się przydarzyło konstruktywne spożytkowanie tej energii? 

 

Robocza hipoteza jest taka, że kobieta wywołuje haj emocjonalny, po to żeby na tym świadomie lub nie (biologia, wiadomo) skorzystać. Czyli mamy ujemny przepływ energetyczny od strony męskiej do strony damskiej i wszystkie negatywne konsekwencje z tym związane. 

 

Jak zatem wykorzystać haj emocjonalny aby nie trwonić zasobów tylko je pozyskiwać? Jaka powinna być rola kobiety na tym etapie? 

Dokładnie tak samo jest w sytuacji po rozstaniu, które bardzo preżywamy. Mamy bardzo dużo emocji.

 

Możemy się załamać, spędzać dni przy alkoholu, narkotykach, imprezach czy płacząc w domu leżąc na łóżku, patrzeć na sufit, rozmyślać jak nam było dobrze i dlaczego to wszystko się zjebało.

 

Możemy też pójść inną, sam z tego skorzystałem po wieloletnim rozstaniu. Od razu zacząłem zapierdalać na siłowni. Ta złość, nienawiść, smutek dawały mi takiego powera, że zapierdałem jak na bombie. Zrobiłem ladny progres siłowy. Wpadło troche kilo mięśnia. Zmieniłem dietę, dorzuciłem suplementy. Robotę, która mnie wkurwiała ale w niej trwałem z jakiś obaw po prostu rzuciłem i udało mi się znaleźć lepszą praktycznie od razu. Zacząłem czytać i oglądać różne materiały odnośnie samorozwoju, z różnych dziedzin typu języki obce, rozwój duchowy, medytacja, historia, nauka rzeczy praktycznych, motoryzacja, jak coś zbudować/naprawić. Mimo chujowych okoliczności chłonąłem wiedzę jak nigdy. Zacząłem spełniać to co zawsze chciałem.  Zawsze chcialem dziarę - proszę bardzo ide i robię. Wkurwiało mnie auto ? Sprzedałem i kupiłem nowsze.  Trochę też to zawdzięczam osobom, które mnie wspierały i ciągnęły do góry a nie w dół i zwyczajnie troche szczęściu/fartowi - bo ono też jest troche potrzebne. 

Edytowane przez Szczery Człowiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

To jest poważny temat, a tu widzę dwie dyżurne sprawy - jak zaruchać więcej albo jak się naćpać. 

 

Zdecydowana większość facetów, nawet doświadczonych, dostaje wtedy małpiego rozumu i daje się dymać bez ograniczeń. 

A jak nie dostaniesz małpiego rozumu, i nie będziesz robił wszystkiego żeby się znajdować koło "obiektu", to się skończyły "odstawieniem" i wszystkimi konsekwencjami "rzucania nałogu". W wersji naturalnej to jest chyba nie wykonalne, znaczy wykorzystywanie naturalnego naćpania do robinia osiągnięć, chyba, że z tą... no... himalajką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam parkę, która rzuciła wszystko i pojechali zwiedzać świat z namiotem w łapie. Ona własna audycja, on jej sprawy techniczne ogarnia i tak żyją razem. Kumpela z podstawówki. Może to jest rozwiązanie, czyli wspólny projekt, pasja + "miłość". Dodatkowa energia tego typu u pasjonata, pasjonatów to niezła wartość, ale niestety trwa tylko chwilę. Ja bym to widział tak, żeby energię spożytkować na ryzyko biznesowe, życiowe, jakieś marzenie zrealizować w tym czasie. Kobieta z motylkami i koleś z motylkami to nadają mniej więcej na tej samej fali, nie widzą tak bardzo swoich wad, więc nie trzeba tak mocno kontrolować i można lecieć na żywioł. Tak to widzę wstępnie. Hamulce puszczają, więc to najlepszy moment, żeby wyjść ze świata zwykłych schematów na rzecz spełniania marzeń. Poza tym zgrana parka znacznie szybciej zbuduje sieć kontaktów, wejdzie praktycznie wszędzie, ale tutaj potrzeba minimum inteligencji.

 

Żeby to wykorzystać prawidłowo to przed miłością trzeba się czymś pasjonować, mieć jakiś talent. Energia sama w sobie nie ma wielkiej wartości, bez ukierunkowania. Szybko się rozproszy na głupoty właśnie. No, ale tak, na tej energii to człowiek może nie spać ze 2 dni, a dobrze się czuć, więc wszystko lepiej idzie i robota, i trening i wszystko, ale do czasu niestety. Najlepiej wykorzystać właśnie do awansu, czegokolwiek, co jest na tapecie i na przełamanie w obszarach krytycznych, czy zawodowych, czy życiowych, żeby cokolwiek zyskać.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Komuś się przydarzyło konstruktywne spożytkowanie tej energii?

Gdy byłem 2 razy w życiu na haju zakochania(nieszczęśliwie, bez wzajemności) za gówniarza, to wiem, że pomogło mi to w kształtowaniu sylwetki. Dało potężną motywację. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy myślałem, że jak będę mieć super ciało bez pozycji społecznej to kiedyś mnie te panny zechcą. Okrutnie się myliłem, bo pozycja nie wzrosła, samoocena była bardzo niska i nie stałem się przez bardziej pewny siebie. Potem bujała się we mnie pewna laska, w równym wieku, dość nachalnie to ją zlałem kompletnie i podniosłem solidnie głos w jednej sytuacji. Dalej ciągnęła do mnie bardzo mocno. Przez co? Przez to, że podniecała się mocno na przypakowanych facetów, do tego byłem też nieśmiały i w sumie jestem, oraz także tajemniczy, co też może budzić pewne uznanie. Wiele kobiet nie lubi po prostu pajaców, którzy udają pewnych siebie, a przy sytuacjach stresowych unikają nieprzyjemności i czar pryska. Także in plus było to, że po dość ciężkiej pracy, mogłem praktycznie codziennie trenować, przy tym odczuwając niewielkie zmęczenie. Poezja dla organizmu. Teraz inaczej bym tą energię spożytkował np. na naukę języków, czytanie książek oraz wtedy byłem też bardzo odtłuszczony(pojawił się czteropak) a więc zacząłbym biegać bardzo długie dystanse. Poza tym jakieś kursy językowe czy zapisanie się na studia być może.

Godzinę temu, maroon napisał:

Jak zatem wykorzystać haj emocjonalny aby nie trwonić zasobów tylko je pozyskiwać? Jaka powinna być rola kobiety na tym etapie? 

Tak jak mówiłem wcześniej na poprawę jakiś umiejętności typu nauka języków, kursy, czytanie wartościowych książek, zrozumiałych dla laika, ale wnoszących dużo informacji merytorycznych. Nauka być może chociaż podstaw danego zawodu np. budowlanki, stolarki, programowania czy cokolwiek. Każdy jednak dobrze wie, że osoba naćpana hormonami zakochania nie myśli racjonalnie, a w głowie ma tylko obiekt swoich uczuć. Jednak to nie miłość, a zwykłe reakcje biochemiczne w organizmie, zachęta natury do rozmnażania. Z duchowego punktu widzenia jest to czysty egoizm, nastawiony na przetrwanie gatunku za wszelką cenę. Ten okres trzeba po prostu przeczekać do 3 lat podobno. Najgorzej mają ci, którzy w tym okresie płodzą bachora, chcianego czy niechcianego, a potem oboje partnerów pluje na siebie jadem wzajemnie. Nie wiedzieli i nie wiedzą, że była to zmiana hormonalna(czasowa) w ich organizmach. Wtedy dopiero zaczynają się dramaty, bo nie można odejść albo strefa komfortu na to nie pozwala. Dla mnie główną radą, dla osób którzy spłodzili potomka, jest po prostu to aby się nie żenili, nie mieli współwłasności majątkowej, niczego nie przepisywali, pilnowali swoich, własnych interesów. Jeśli nie, to do widzenia, facet musi się szanować. Jeśli dojdzie do rozstania, no to trudno. Alimenty płacić i dojść do siebie. Wszystko w życiu mija, czas płynie. I ten lepszy oraz ten gorszy. Jeśli chodzi o rolę kobiety, to myślę, że powinna wspierać faceta, by on dążył do dbania o siebie, o dobre jedzenie, sylwetkę a także polepszał swoje pozycję społeczną. Jednak z obserwacji wiem, że osoby w haju hormonalnym, często przestają już w tej drugiej fazie zakochania( często końcowej) dbać o siebie. Tyją, jedzą same śmieciowe żarcie, myślą, że i tak kobiety z nimi zostanie na dobre i na złe. Oczekiwania a rzeczywistość bywają jednak bardzo odmienne.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapierdalałem 31 dni w m-cu, jako motywację wkręciłem sobie, że będziemy się fajnie pieprzyć w nowym domu.

W ciągu dnia również stawiałem sobie nagrodę wieczorny sexik za zrealizowanie zaplanowanych zadań.

Haj dawał mi ogromnego powera do pracy.

 

Niestety jak zawsze z biegiem czasu współmałżonka nie podzielała mojego entuzjazmu i coraz gorzej bywało z tą wieczorną nagrodą.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potraficie panować ani nad swoim ciałem, ani nad swoim umysłem w sytuacji braku haju emocjonalnego, nie potraficie utrzymać skupienia dłużej niż kilka minut, nie potraficie podejmować świadomych decyzji w sytuacji pojawienia się najsłabszych emocji, nie jesteście świadomi swoich odruchów i tików, całe życie spędzacie bezmyślnie na "autopilocie", wystarczy jakakolwiek przeciwność losu, a rozpływacie się jak przysłowiowe "płatki śniegu", macie "zabetonowany obraz świata" i "zabetonowane osądy" a chcecie zapanować nad energią, która pojawia się w trakcie haju emocjonalnego. Powodzenia - LOL.

 

Proponuję (i tak nikt tego nie uczyni, bo nie szukacie rozwiązań, ale triku, wytrychu, który bez większego wysiłku da wam oczekiwany rezultat) najpierw popracować nad koncentracją (tak do utrzymania pełnej koncentracji i świadomości przez 60 minut), potem nauczyć się kontrolować swoje ciało i umysł (w tym emocje i myśli, odruchy, automatyczne tiki nerwowe itp.) a potem - czyli przy poważnym potraktowaniu tematu za jakieś 10 lat - brać się za kontrolowanie jakiejkolwiek energii.

 

 

 

 

 

Edytowane przez oxy
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon Ty romantyku, zazdroszczę Ci haju, ja nie wiem jak to jest, a bardzo lubię narkotyki, wszak jesteśmy z nich przecież zbudowani 🙃

 

Haj emocjonalny służy do tego by właśnie nie myśleć, tylko płodzić na autopilocie, trzeba by było być pierdolonym zen master, by to powstrzymać.

1 godzinę temu, maroon napisał:

Więc bardzo proszę kurwa bez heheszków, a o konstruktywne przykłady jak można tę energię spożytkować z korzyścią dla siebie. 

 

Ten temat jest niepoważny. Jest niemożliwością kontrola go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, maroon napisał:

A może jednak? Chyba, że wybieramy opcję króliczą bez ograniczeń. Tylko po wuj wtedy ta cała inteligencja? 

 

Inteligencja jest po to, żeby rozwijać się na wielu polach, zgodnych ze swoimi predyspozycjami i komptenecjami, wieść ciekawe życie pełne pasji, zainteresowań, harmonii z własnym ja. A nie po to, żeby tworzyć związki ze współczesnymi kobietami, bo włożone zaangażowanie w żaden sposób się nie zwraca.

 

Odkąd przestałem chodzić na randki, nie mogę się nadziwić, ile zrobiłem, ile dawnych pasji odgrzebałem, jak bardzo wzrosła moja produktywność. Rok czasu, a normalnie - będąc w związkach z kobietami czy randkując - nie zrobiłbym nawet 30% tego.

 

A opcja królicza - jak najbardziej, jeśli masz wysokie SMV - korzystaj z życia. Jak to było? Ruchać, jebać, nic się nie bać ;) 

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maroon napisał:

Komuś się przydarzyło konstruktywne spożytkowanie tej energii? 

W pewnym sensie tak. Problem w tym, że przerzuciłem wtedy sporo sił na kreatywność/pracę, więc seks przez to leżał. Zapoczątkowałem wtedy sporo konkretnych rzeczy.

Byłem zajebiście kreatywny.

Z kolei gdy było odwrotnie - większe poczucie luzu (niechęć do pożytkowania energii na rzeczy wymagające), ale i powolne staczanie się w stronę beta/providera.

Nie umiałem tego wypośrodkować.

 

3 godziny temu, maroon napisał:

Tymczasem na co ta cała energia idzie? 

 

1) Ruchanie

2) Dogadzanie myszce, czyli inaczej wzmożone przepitalanie zasobów własnych (głównie finansowych)

Bo wchodząc w jakąkolwiek relację z kobietą już na starcie jesteś na etapie lotu na ciągu, który do tej pory wytworzyłeś.

Mając w tle programy pochodne od bluepilla - potencjał zdobycia kobiety daje energię i to jest to pierwotne źródło.

Dostajesz dodatkowy dopalacz, ale problem w tym, że ciągnie on paliwo bardziej niż zwykły lot.

I często po pierwszej fazie (konsumpcji haju) jest już to lot ślizgowy. Wtedy samolot zamienia się powoli w szybowiec.

Szybowiec, którego sukces ściśle zależy od sytuacji atmosferycznej, w której się znalazł.

images?q=tbn:ANd9GcTi9dPqve73b-sIPrBchkz

 

Umiejętność wykorzystania tego stanu do wsparcia np. własnej/wspólnej sytuacji wymaga również odpowiedniego wsparcia ze strony partnerki.

Partnerce musi realnie na Tobie zależeć (a to oznacza również dbanie o kwestie zdrowotne, otoczenia..itd).

Co oznacza - chcesz wejść w dobrą relację - musisz mieć i odpowiednią partnerkę i odpowiedni poziom zasobów (energetycznych, emocjonalnych) lub potencjał ich szybkiego zdobycia (co oczywiście nierozwiązalnie powiązane jest nastawieniem/mindsetem).

To kapitał.

Bez odpowiedniego kapitału nie wejdziesz w dobrą inwestycję. 

 

A co robić, aby nie przepalić inwestycji?

Być uważnym, dbać, reagować, dokładać do pieca kiedy trzeba. A to oznacza też wzbudzanie haju na nowo przy dłuższych relacjach.

Jak tak spojrzeć to bywa, że jest to ciężka praca, bez "easy-mode".

 

3 godziny temu, maroon napisał:

Robocza hipoteza jest taka, że kobieta wywołuje haj emocjonalny, po to żeby na tym świadomie lub nie (biologia, wiadomo) skorzystać. Czyli mamy ujemny przepływ energetyczny od strony męskiej do strony damskiej i wszystkie negatywne konsekwencje z tym związane. 

Ja bym postawił na to, że to świadomość biologiczna (np. poznajesz nową kobietę, wewnętrzny mechanizm kalkuluje pod względem prokreacji i wtedy odpala odpowiednie mechanizmy).

To wszystko dzieje się w naszym umyśle, często na podświadomym poziomie. Celem jest to, aby skorzystały obie strony wg programów wbudowanych w nas.

Coś jak głód, jak napięcie. Czujesz się bardziej głodny, gdy nie jesteś najedzony, a widzisz przed sobą smaczne jedzonko. :) 

 

To czy jednak jedzenie będzie Tobie smakować i będziesz się po nim dobrze czuł - to inna sprawa.

Musisz mieć świadomość i uważność, czy ta "hajowa potrawa" Tobie (i partnerce*) przysłuży.

*w wersji dla purple pilla

 

3 godziny temu, maroon napisał:

Jak zatem wykorzystać haj emocjonalny aby nie trwonić zasobów tylko je pozyskiwać? Jaka powinna być rola kobiety na tym etapie? 

Haj emocjonalny to energia z przesłaniem. Przesłaniem by iść w tango/ruchać się/wzbudzać pożądanie i je realizować w kierunku prokreacji (jak zwał, tak zwał).

Doskonałe wyzwanie/shittest, które sprawdza jaką naprawdę masz energię (czy beta czy alfa).

Zmień przesłanie, znajdź inny punkt zaczepienia. Wtedy otworzysz możliwość przesłania tej energii w innym kierunku. Wtedy spożytkujesz ją inaczej.

Czy będzie to dla Ciebie dobre?

Tego nie wiadomo, bo nie ma instrukcji jak to we własnym systemie energetycznym kontrolować/wykorzystać. 

Każdy na tym poziomie jest inny (ma inne doświadczenia, nastawienie), więc coś co dobrze działa u jednego, wcale nie musi działać dobrze u drugiej osoby.

 

W końcu organizm zda sobie sprawę, że "cheatujesz" i nie idziesz w stronę prokreacji i odetnie energię lub spolaryzuje ją negatywnie i pojawią się jakieś negatywne stany.

Konsekwencje pojawią się po czasie. Ja w etapach, o których wspomniałem miałem również różne dolegliwości somatyczne. Kto wie, czy nie jest to jeden elementów niewłaściwego (nieświadomego wtedy) używania energii, skutek braku umiejętności znalezienia balansu.

W życiu potrzebne są różne momenty i pójścia za hajem i zmiany jego wektora (a nawet odrzucenia tego stanu). Kierowanie się pobudkami egoistycznymi ("wykorzystam haj aby pozyskać więcej zasobów siebie") nie wydaje mi się opcją, która będzie długofalowo służyć. To opcja "siłowa", a nie "mocowa".

 

Facet powinien działać, kobieta powinna współpracować (a minimalnie: nie przeszkadzać / nie utrudniać).

Obie strony powinny określić wspólną tendencję, którą będą chcieli realizować.

Trzeba znaleźć balans (odpowiedni dla samego siebie, partnerki, obecnej sytuacji), to jest klucz.

 

W sumie to dobry moment na podlinkowanie filmów @absolutarianin w temacie:

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla chętnych polecam wkręcić sobie, że po osiągnięciu danego sukcesu, celu do którego dążycie czeka na Was nagroda w postaci dostępu do fajnych dupek, o jakich marzycie (dotyczy tych, którzy tego dostępu nie mają).

Mnie to również mocno motywowało, wkręcałem sobie nawet, że po wychowaniu dzieci rozstanę się z żoną i będę ruchał fajne dziunie.

Nie jest to żaden rozwój czy inne szaleństwo, ale motywacja bazująca na niskich, pierwotnych popędach.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Brat Jan napisał:

Dla chętnych polecam wkręcić sobie, że po osiągnięciu danego sukcesu, celu do którego dążycie czeka na Was nagroda w postaci dostępu do fajnych dupek, o jakich marzycie (dotyczy tych, którzy tego dostępu nie mają).

i tak powstał Islam :D

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprowadzenie: Wyzwalacz energetyczny i ukryty kluczyk

Gdy poznajemy kobietę, która nam się podoba, a ona odwzajemnia nasze uczucia zaczynamy wpadać powoli w ten "haj", ponieważ na początku nasza "wybranka" jest dla nas miła, uśmiechnięta, pomocna (wersja demo), a my czujemy się lepiej przebywając z nią. Wtedy włącza się w nas społeczne programowanie, że to jest "miłość" i to dzięki tej kobiecie świat nabrał kolorowych barw i błędnie identyfikujemy stan tej przyjemności z obecnością kobiety, ponieważ tak nam pokazywali w bajkach Disney'a, a ciotki i babcie nieraz podtrzymywały te błędne przekonania. Przecież kobieta nie daje nam żadnego bezpośredniego przekazu energii ! Ona go tylko WYZWALA! Ta energia była w nas cały czas, kobieta jest tylko jej wyzwalaczem, tzw. triggerem. Poprzez kontakt z naszą "drugą połówką pomarańczy" na kilka miesięcy zmienia nam się mindset i codziennie podsycamy ten miły stan, bo "ktoś nas pokochał" - po prostu taki program w głowie wbijany nam od dzieciństwa. Później następuje "konsumpcja" związku i strzał dopaminowo/endorfinowy stawia tylko wisienkę na torcie i mężczyzna jest wtedy zgubiony i uwięziony w seksualnej klatce, ponieważ brak mu nad tym kontroli. Kluczyk ma cały czas w kieszeni, ale jest za bardzo podekscytowany i zapatrzony w swoją wybrankę, żeby go na spokojnie odnaleźć. Jeżeli ktoś jest dobry w wychwytywaniu sygnałów od kobiet, to doskonale zdaje sobie sprawę jak nas mniej lub bardziej otwarcie bombardują "miłością", dobrocią i samymi pozytywami. Bawią się naszym ego. 

 

Jeżeli Ty nie masz kontroli to kto ją ma ?

Kobiety doskonale zdają sobie z tego sprawę, wiedzą, że mężczyźni nie mają takiej inteligencji emocjonalnej i skrzętnie to wykorzystują z pełnym wyrachowaniem - co doświadczeni życiem forumowicze zapewne potwierdzą. Mądrzy ludzie znający się na psychologii tak samo wykorzystują nasze emocjonalne podatności w marketingu, politycy do wygrywania wyborów. A teraz do meritum!

 

Jako, że ta przyjemna ekstatyczna energia nie pochodzi z zewnątrz tylko zawsze była i jest nasza, to oznacza, że nie potrzeba kobiety, że ją wzbudzić. 

Nasuwają się tutaj dwa pytania:

1. Dlaczego nie dysponujemy tą energią na co dzień, tylko potrzeba kobiety, żeby ją wzbudziła ? 

2. Jak mam uzyskać tą energię bez kobiety?

 

Ad. 1. Mamy dostęp do tej energii, ale nasz własny mindset ją ogranicza - jest nieskończona ilość przekonań, która przeszkadza nam w osiągnięciu wolności umysłu:

- nie mam partnerki,

- mam mało pieniędzy, muszę pracować więcej

- poświęcanie czasu i energii na imprezki alkoholowe, internet, gry, filmy,

- muszę zrobić to, zająć się tym, muszę biec do pracy,

- ogólny nadmiar informacji w naszych głowach (Gurdżijew powiedział kiedyś, że kolportowane po całym świecie czasopisma tzw. brukowce, zniszczą ludzkość i miał rację już ponad 100 lat temu, ponieważ wiedział jak działa ludzka psychika)

Kieruje nami tzw. autopilot i życie nam mija obok nosa. Aby wyjść z tego impasu, należy zmienić wspomniany mindset i da się to zrobić, ale jest to trudniejsze i jak wszystko co wartościowe wymaga pracy.

 

Ad. 2. W mojej opinii celibat/ semen retention na minimum 30 dni jest nieodzownym elementem do tego, aby wznieść się ponad swoje dotychczasowe przekonania i wyłączenie autopilota.

Podczas zachowywania wstrzemięźliwości, energia wzrasta w nas z dnia na dzień, tak samo jak niewykorzystane środki na karcie zostają po miesiącu i rosną, tak samo tutaj z dnia na dzień jesteśmy silniejsi. Energia wzrasta i wzrasta, przestajemy przyciągać poprzednie myśli i przekonania zabetonowanymi ścieżkami neuronalnymi. Czasami może być ciężko, ponieważ energia ta oczyszcza nas od środka, i jeśli jakaś stara stłumiona emocja stanie jej na drodze, to będziemy musieli przełknąć to co kiedyś zostało głęboko schowane w odmętach podświadomości. Byliśmy kiedyś długo zezłoszczeni na kogoś ? Teraz to wyjdzie. Byliśmy kiedyś smutni, ale nie pozwalaliśmy sobie płakać, tylko sięgaliśmy po papieroska, alkohol, seks, masturbację? Teraz to wyjdzie. A co najważniejsze, cały nasz pociąg do płci przeciwnej również będzie narastał - i co wtedy ? Jak sobie z tym poradzić ? Należy przetransformować tą energię na wyższe rejestry.

Jak? Sport, wysiłek, medytacja, obserwacja, twórczość. I tak samo jest z hajem emocjonalnym wywołanym przez tzw. "zakochanie".

 

Ktoś mądry powiedział kiedyś, że jeśli potrafi się kontrolować swoją energię seksualną to potrafi się kontrolować całe swoje życie, a w istocie chodzi tutaj o kontrolę nad swoim własnym umysłem i tutaj w 101% zgodzę się z @oxy.

 

"Padłeś powstań, Powerade"

Jeśli mam być szczery to jeśli ktoś wpada w emocję "zakochania" jak śliwka w kompot i jedyne o czym myśli to, żeby wyruchać obiekt pożądania to nadal ma w sobie element "zwierzęcia" i musi jeszcze nad sobą popracować, jeśli chce być lepszym/silniejszym człowiekiem. Te słowa może będą dla kogoś dotkliwe,  ale taka jest moja opinia.

Dlaczego tajne służby wykorzystują kobiety do rozkochiwania celów ? Oglądaliście "Różyczkę" lub "Czerwoną Jaskółkę" ? 

Ja sam oczywiście wpadałem w to nieraz i zbroja czasami zaczynała lśnić a ja myślałem tylko o "grocie rozkoszy", ale po latach doświadczeń zmieniłem swoje myślenie i zacząłem rozwijać swoją inteligencję emocjonalną tak, żeby być nieporuszonym i zdystansowanym do damskich zagrywek, czyli jednocześnie do własnych myśli/emocji, które przez kobiety były wyzwalane. I w tym cały ambaras.

 

Darmowe rozdawanie energii

Jeżeli się masturbujesz lub uprawiasz seks codziennie, to za darmo wysyłasz swoją energię w próżnię i partnerka też na tym korzysta, ponieważ ona została naenergetyzowana Twoją energią, i jest jej teraz lepiej, a Ty pomniejszyłeś swój zapas czegoś co jest najcenniejsze. Może też Was kiedyś spotkała sytuacja, że po stosunku, partnerka powiedziała do Was coś w stylu: "Ale mi dałeś dużo energiiii!!!!!!!" i oczy jej się aż zaświeciły! (To ma też związek z telegonią). A jeżeli ta energia, którą dostajemy byłaby w formie pieniężnej, to też byśmy nią tak szastali? Ktoś kiedyś powiedział, że najcenniejszą wartością jest czas i dostajemy go 24 jednostki codziennie. Połowicznie się z tym zgodzę, ale zapas energii który posiadamy jest ważniejszy. Bo po co nam czas, jeśli nie mamy ochoty ruszyć się z łóżka ? 


Medytacja, obserwacja siebie, celibat 

- to coś co uważam, za nieodzowny element, aby móc poskromić swoją własną energię.

Nie musisz podejmować decyzji o celibacie do końca życia, spróbuj tylko przez minimum 30 dni i sam dalej podejmij decyzję.

Nie wiem czy słyszeliście, ale pewnego razu mnisi przyjęli parę dawek LSD i nic w ich postrzeganiu się nie zmieniło. Dlaczego ?
Ponieważ, potrafili kontrolować swój umysł poprzez obserwację. Przeciętny człowiek wpada po narkotyku w objęcia swojej wyobraźni, a mistrz jest nieporuszony.

Analogicznie z energią "haju hormonalnego".

 

Skąd mam wiedzieć ile mam energii?

Będziesz to po prostu czuł, jak nogi Ci zaczną drżeć, żeby wstawać o świcie z łóżka i działać.

 

Wyjątki od reguły

Są też ludzie, którzy są tak wewnętrznie oczyszczeni (przerobili bardzo dużo swoich wewnętrznych stłumień i w większości są cały czas pogodni i radośni), że bardzo szybko przyjmują nowe porcje energii i mogą ją wydatkować też na seks, i nadal mają jej duży zapas. Podejrzewam, że @RENGERS, jest takim typem, który dzięki swojemu nastawieniu umysłu ma cały czas dużo energii i obstawiam, że jakby jej zebrał jeszcze więcej to przy odpowiednim ukierunkowaniu na cel mógłby przenosić góry.

 

Aby nie wpadać w haj hormonalny, należy przejść przez test celibatu. Jeśli przejdziemy go pozytywnie, energia seksualna nie będzie nas już nieść w kierunku kopulacji,

a będziemy mogli zrobić z nią co tylko zechcemy.

 

Edytowane przez Sky
dopisek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, maroon napisał:

ymczasem ta energia powinna być wykorzystana na osiągnięcie czegoś sensownego, poprawę swojego statusu. 

 

Kobieta powinna w tym momencie wesprzeć lub współuczestniczyć. 

 

Komuś się przydarzyło konstruktywne spożytkowanie tej energii? 

 

Jeszcze 12-13 lat temu byłem na przysłowiowym dnie bez perspektyw z depresją w tle.

Pomogła mi wtedy pewna policjantka dzięki, której zmobilizowałem się do działania dla siebie i trochę dla niej

by jej pokazać, że nie jestem taki słaby tylko miałem słabszy okres.

Podszkoliłem język, zrobiłem kursy, uprawnienia, znalazłem pracę, ogarnąłem mieszkanie, samochód oczywiście 

mój haj emocjonalny nie został odwzajemniony, ale dziękuję jej za motywacje i wpływ jaki na mnie wywarła.

Także można w pozytywny sposób spożytkować energię, czas zamienić na działanie i chęci tylko potrzeba do tego kopa na rozpęd.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.