Skocz do zawartości

Wjeżdża chad i pozamiatane


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, balin napisał:

 podobną przypadłość miał Dmowski. Przystojny, obyty, wykształcony. Kobiety waliły drzwiami i oknami. Ale po jakimś czasie odchodziły. Podobno też wielką chrapkę na Dmowskiego, miała kobieta Piłsudskiego. Ale cóż. Facet podobno był gejem. Mówił, że kobiet nie lubi, bo są zbyt hałaśliwe, a sam poświęcił się dla Polski.

Przecież to nieprawda. To na tą kobietę chrapkę miał Dmowski, ale ona wolała Piłsudzkiego. Regularnie korzystał z prostytutek i podczas obrad kongresu wiedeńskiego miał się poskarżyć na wysoką cenę paryskich prostytutek swojemu przyjacielowi. Gdy był na misji dyplomatycznej w Japonii tamtejszy urzędnik miał być zdziwiony dlaczego tak wybitny człowiek jak Dmowski jest bezżenny i bezdzietny podczas gdy on będąc w tym samym wieku ma już żonę i gromadkę dzieci na co Dmowski odpowiedział że gdyby polki były tak łagodne i posłuszne jak japonki on również miały rodzinę.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DOHC napisał:

Opowiadałem jej o wojnie, o Hitlerze a ona potem dała mi łatkę nieco walniętego! Gdybym był chad, mógłbym jej pokazać Mein Kampf poplamiony krwią jej zabitych poprzedniczek a i tak by była cała w skorwonkach.

Jak mam się użerać z jakąś babą, to już lepiej wziąć w wynajem 😂

 

O bracie to niezła randka musiała być pewnie jej wyraz twarzy bezcenny jak zacząłeś mówi o Adolfie😁

Najważniejsze to być szczerym😉

 

 

  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwując otoczenie można się wiele nauczyć i potwierdzić dużo teorii o których tu piszemy. Gadam sobie kiedyś z koleżanką i naglę widzę że robi się rozpromieniona i wzrokiem podąża za kimś. Oczywiście przechodził chad :D ale taki niezbyt rozgarnięty ze słabym zawodem. A że byłem wtedy jeszcze w matriksie myślę sobie wtf? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RENGERS napisał:

 

Ja mam dobrą dykcję, natomiast są dni kiedy za dużo nie mówię, potem żeby wrócić do formy czytam na głos kilka razy specjalnie przygotowana stronę a4 z wydrukowanymi na niej trudnymi do wymówienia wyrazami -  dużo r i łamaczy języka, bardzo pomaga.

 

Mineta też pewnie leci lepsza, choć ja nie lubię...

Nie kłam. Było w gazetach że gość pijany po starówce latał. Myśleli że ma wściekliznę a tu ziom panience lizał całą noc.... 

 

Jak się potem okazało i owszem lizał ale nie panienke tylko coś całkiem innego nie z identyfikowanego 🛸 

Edytowane przez Optimus Prime
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Rada dla innych: jak slyszycie/czytacie opowieści kobiet, ile to one wytrzymywały dla facetów, znosiły wyzwiska, kolegów, imprezy, granie w gry to nie myślcie sobie, że to altruistki czerwonego krzyża. Ci goście mieli na tyle wysoką matrycę genetyczną, że te kobiety feromonalnie to czuły, i stąd ta wyrozumiałość.

Całkowicie się zgadzam. Widzą w nim świetne geny i pozwalają na więcej. Pierdololo jaka ona dobra..... Korzyść własna, by zatrzymać alfę biologicznego

 

20 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Typowemu szaremu beciakowi (jak ja) nigdy by nie folgowały tak. Beciak jeden błąd i wylatuje z hukiem. Słaba matryca genetyczna nie kreuje żadnej kobiecej wyrozumiałości.

Może nie jeden błąd, ale po kilku już jest skreślony i pogardzany, nawet wśród znajomych, rodziny. Kobieta próbuje sobie to jako tłumaczyć i swoje złe samopoczucie, tłumaczy sobie tym, że ,, mało zarabia", ,, nie pomaga w domu". Tak na prawdę, już obcowanie z tym facetem jest dla niej obrzydzeniem, potem tacy kolesie wylewają frustrację na innych, czasami bez konkretnego powodu. Tak to w skrócie wygląda. Potem, albo odchodzi, ale często jest tak, że taka kobieta nie jest zbyt atrakcyjna i zostaje z gościem, bo po prostu... nie ma innej opcji, bądź pojawia się coś dla kobiety najbardziej strasznego... lęk przed samotnością. Kobiety panicznie boją się samotności, wytykania palcami, dlatego będą z największym brzydalem, kompletnym biedakiem, byle tylko nie czuć samotności. Mówię, rzecz jasna, o tych co nie mają wyboru.

20 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Bardzo dużo w historii mężczyzn, którzy coś znaczyli w polityce, sztuce, kulturze, państwie nie lubiło kobiet, co jest dosyć zrozumiałe. Kobiety wysysają energię i pieniądze, stąd na stałe dobre są dla przeciętniaków, a dla wybitnych są katem energetycznym. Niestety.

Przykładem takim był np. Artur Schopenhauer czy Adolf H( bo Rodo)

20 godzin temu, Piter_1982 napisał:

Ciężko powiedzieć. Mam kumpla 150. Laski sikają na osiedlu, bo kiedyś go szukali listem gończym. Ukradł w spożywczym jakieś pierdoły, ale nie stawiał się w prokuraturze, a pewnie by nawet zawiasów nie dostał. Nimb bad boya jednak idzie za nim. 

Taki bad boy z cechami wzrostu beta 😆

20 godzin temu, bassfreak napisał:

Ja zawsze mierze siły na zamiary, mi i tak się podobają grubsze laski z ładną buźką jednak w skali dał bym im 5-6/10.

Radzę uważać, osoba która jest ,,przy kości" często jest uzależniona od jedzenia. Co to oznacza? To, że nie panuje nad swoimi impulsami. To jest nawyk, taki jak picie czy palenie papierosów. Obfite jedzenie, bogate w cukry i tłuszcze powoduje cukrzycę i inne ciężkie choroby. Ja walczę, z uzależnieniem od jedzenia, mimo iż tak na prawdę gruby nie jestem. 179cm/79 kg obecnie. Jednak większą ilość żarcia drenuje mnie całkowicie z energii. O to mi chodzi, że laska chcąca sobię często dogodzić kulinarnie, będzie chciała dogodzić sobie...seksualnie, może i bez Ciebie. To jest tak, że często nasze uzależnienia, przekładają się na inne sfery życia i jest problem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.05.2021 o 08:22, Dassler89 napisał:

Ciekawe czy na damskich forach też są tematy typu "laska z wielkimi cyckami i ekstra tyłkiem zgarnia wszystkich kolesi z imprezy".

 

No właśnie takich tematów nie ma (kiedyś sprawdzałem :)), pewnie to wynika z innej psychiki kobiet i ich innych potrzeb. Dużo za to tematów jest o braku uczuć, nieudanych związkach, itd. - bo to jest najważniejsze dla kobiet.  I to chyba też jest fakt, że kobiety mają ogólnie łatwiej w znalezieniu partnera, więc tych odrzuconych jest po prostu mniej?

 

W samym temacie:

 

ja zawsze twierdzę że chad to nie masa mięśniowa i szczęka, ale charyzma, pewność siebie, pozycja w grupie i social status.

Oczywiście wzrost i masa mięśniowa często pomagają, no i te cechy są w różnym nasileniu i zależy to od grupy (patologia na podwórku, szkoła, studia, korpo).

 

Wydaje mi się, że jak masz wysoki social status i wysoką pozycję w danej męskiej grupie to już dużo kobiet na to leci.

Ogólnie, z mojego doświadczenia, dużo kobiet leci na silnych i pewnych siebie samców, tak to już jest. Często też jest, że spokojne, wrażliwe wykształcone myszki też lecą na tych chadów :)

Ale uwaga: piszę że dużo, co nie oznacza że wszystkie.

No ale tak to już jest niestety, więc albo trzeba być tym silnym samcem albo iść na kompromis i szukać wedle swoich możliwości, bo jest też jak ktoś tu napisał, tak że choćbyś był beta-incelem 2/10 to zawsze chcesz laskę 10/10 :D - taka męska przywara.

 

Ciekawą moją obserwacja jest, że kobiety często patrzą wedle ojca (mniej lub bardziej świadomie) i np. widzisz twoją koleżankę ze studiów, spokojną myszkę z jakimś przypakowanym badboyem i zastanawiasz się o co chodzi, no ale później gdzieś widzisz jej ojca i wszystko się wyjaśnia :)

 

Miałem taki przypadek w liceum: koleżanka, ładna, inteligentna, z fajnym poczuciem humoru a spotykała się zawsze z jakimiś dresiarzami (dosłownie). No i kiedyś byłem po coś u niej w domu i zobaczyłem jej ojca i szczena mi opadła: jej ojciec to był taki badboy z czasów PRL i jeszcze pijaczek; twarz zakapiora, podkoszulek, etc. coś tam do mnie zaburczał i polazł do telewizora :) No i wszystko było jasne :D.

 

Ale zgadzam się z tym co pisze @RENGERS że ta cała chadologia jest szkodliwa i bez sensu się porównywać bo zawsze ktoś jest lepszy.

A tak z mojego doświadczenia to ja byłem niewidoczny dla wielu fajnych suczek w liceum i na studiach, ale też leciało trochę na mnie lasek, dużo przeciętnych, ale było kilka fajnych.

A ja miałem tak niskie poczucie własnej wartości i tak się nakręcałem w swoim przegrywie że tego nie widziałem i nie dałem szansy kilku takim sytuacjom.

Więc be positive ;)

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie!

Gdzie Wy widzicie tych turbochadów?

No gdzie ja się pytam!?

 

Przez całe życie poznałem i kumplowałem się z dwoma.

Tak, liczniki pewnie mieli przekręcone.

 

Popatrzcie na ulice.

Popatrzcie na place.

Popatrzcie jak otworzą na centra handlowe.

 

No i liczcie swoich czadów.

Powodzenia.

 

Nawet kurna w polskiej melanżarii warszawskiej.

Jaką jest Sopot.

Gdzie 'zajefajni i naj-naj' ciągną jak ćmy do ognia.

Gdzie spęd ludzi 'zajebisty/a-wanna be' osiąga stężenie krytyczne.

Przejdźcie się plażą czy promenadą i liczcie czadów.

Prawdziwych. Nie pozerów.

 

Czad to niczym bizon-albinos w kulturze Indian Wielkich Równin.

Każdy o nim opowiada, mało kto w życiu widział.

 

Ło taki

 

images?q=tbn:ANd9GcTDu_bpG_6qJ1oq9c0tH87

 

Dobra,

Jak ktoś jęczy że czady, srady, pupy olewają za czadami biegają.

To jestem w stanie zrozumieć gdy jest w trybie świeżego rejdżu na babską rzeczywistość.

Bo klapy o oczu spadły i widzi, że król a właściwie królowa jest naga. I prosta jak chłopka od pługa oderwana.

Zero magii, łan handred percent bajolodży.

 

Ale potem proszę się ogarnąć i wyskilować.

Bab jest od groma.

I po wyskilowaniu wystarczy po się .... za całe życie.

 

Małyś?

Krzywy zgryz?

Sylwetka anty-pakera?

 

To kurna mistrzowsko ogarnij wyścigi samochodowe.

Moto jakieś.

Mistrzem tańca osiedla zostań.

Albo kurna alfą i omegą w grupie pomocy dla schronisk i bezdomnych zwierząt.

Atencji od zaangażowanych tam niuń na 100% doświadczysz.

 

Kurna.

Jakbym poszedł na zaawansowane tańce latino.

I jęczał że niuńki wolą tańczyć z top-tancerzami.

A nie z takim latino-drewnem jak ja, januszem parkietu :D

 

Mierzcie siły na zamiary.

Jakoś nikt kurna nie jęczy.

Że zarabia średnią krajową a nie jeździ nowym Lexem hybrydą za 350 tysi.

Bo o dziwo w monetach i banknotach jakoś każdy zorientowany jest.

Że 2+2=4 a z 3000 zł miesięcznie ciężko ogarnąć salonowego Lexa.

A jak przychodzi do parowania się i kwestii okołokopulacyjnych.

To wkracza myślenie magiczno-życzeniowe.

Ciekawe.

 

 

  • Like 12
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Margrabia.von.Ansbach z tym Sopotem to nie trafiłeś 😁 jakieś 3 lata temu byłem tam w wakacje, to każda fajna laska szła z jakimś napakowanym, wydziaranym kolesiem. Więc chadów na pęczki 😁

A kto jest prawdziwym chadem/alpha a kto pozerem to już grubszy temat.

 

A ja akurat poznałem w swoim życiu trochę chadów, ale takich wg mojej definicji,czyli dominujących, pewnych siebie mężczyzn, o wysokim social status i zdolnościach przywódczych. A ww. cechy to lep na kobiety 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.05.2021 o 07:20, Chadernest napisał:

Dobra panowie chwalić się lub żalić najfajniejsze historie jak chad wjeżdża i zabiera wam to na co polujecie. 

 

Raz tańczę z klientką myślę  sobie myślę wow ale chemia chyba się zakochałem itp dziś jesteś moją..... 

Tak dopóki nie zjawia się On

Ok. 190cm widać silka twarz młodego kowboya 

Dla pani ja już nie istnieje, wszystko wpizdu wychodzi z nim uwiazana na szyji.. 

 

Ostatnio siedzimy 4 chłopaków 2 kobiety wszyscy max 25 lat znajomi,niech będzie że na ławce pod blokiem. 2 samców bezwzględne zaloty do Pań ja grzeczna obserwacja z boku i wjeżdża pan chad osiedlowy bad boy 

2 panów łeb w dół a one oczywiście zapatrzone w swojego Pana. 

 

Ostatnio podbijam do pięknej 19 letniej niewiasty w gronie znajomych, pytam się czy ma chłopaka a ona że tak mówię dobra chłopak nie ściana i się śmieje a ona do mnie odpuść mówię dobra chuj z nią, przyjechał następny napakowany Czad który wygląda jak aktor porno. 

 

Umnie na rejonie covid nie istnieje każdy się dobrze bawi często śmigam na jakieś ognisko czy coś poznaje piękne kobiety i 90 proc z nich ma chłopaka czada. Ja ostatnio sporo podbiłem swoje smv i klientka z pryszczami na twarzy i wgl zagadałem tylko dla zasady mnie spławiła xd ciężko jest

Zauważyłem też pewien podział czadow

1.Czad pospolity

bad boye wysocy zadziorni często silka tatuazyk to jest chad którego jeszcze w miarę można skopiować. 

Z reguły zgarniają patusiary czarnule fajne suki

2.Czad genetyczny

moj kolega wysoki twarz 18 latka a ma 28 budowa ciała rzymski posąg 

Białe równe ząbki jak u dzieciaka 

Oni zbierają wszystko co najlepsze.

 

Dlatego tak polubiłeś ruchanie mężatek?🤔

 

 

@dyletant obczaj to.

 

 

 

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, darktemplar napisał:

@Margrabia.von.Ansbach z tym Sopotem to nie trafiłeś 😁 jakieś 3 lata temu byłem tam w wakacje, to każda fajna laska szła z jakimś napakowanym, wydziaranym kolesiem. Więc chadów na pęczki 😁

A kto jest prawdziwym chadem/alpha a kto pozerem to już grubszy temat.

 

A ja akurat poznałem w swoim życiu trochę chadów, ale takich wg mojej definicji,czyli dominujących, pewnych siebie mężczyzn, o wysokim social status i zdolnościach przywódczych. A ww. cechy to lep na kobiety 😉

*z bodygardem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzedniej firmie (nie wchodząc w szczegóły) miałem pewnego dnia klientkę. Był też drugi gość, mniej więcej mój rocznik. Przyuczał się do pracy w tym miejscu. Znaliśmy się z poprzedniej roboty. Moje SMV wtedy jakieś 5/10, jego spokojnie 7. Powiedziałbym, że wyższy normik/niższy chad. Jednym z jego zajęć było aktorstwo, do tego bardzo pewny siebie i wygadany. Po sprawach zawodowych ze mną była już umówiona na podwózkę z kolegą aktorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem takich odczuć ani syndromu bycia gorszym, chyba po prostu nie lubię łatwego mięsa ale i nie robię za wibrator.

To ja wybieram kobiety do łóżka a nie one mnie.

@Brat Jan koleś nie wie co to są znaki interpunkcyjne, nie wiem jak się tu zalogował... Może z Mamą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.05.2021 o 18:47, spacemarine napisał:

Na pewnym etapie dałem sobei spokój na kilka miesięcy, póki człowiek nie zobaczy na własne oczy jak dla Ciebie i innych średniaków jest sukowata a dla Chada otwiera się jak kwiat.

Dobrze, że miałeś okazję się temu przyjrzeć bliżej, zawsze to jakieś doświadczenie. Gorzkie doświadczenie, szczególnie jeśli odpala Ci się pragnienie bycia na tym samym poziomie.

 

Ja bym tutaj dołożył swoją cegłę, w zasadzie dwie:

 

Po pierwsze: nie wiesz, czy we wcześniejszej inkarnacji nie byłeś takim "chadem" i po prostu gdzieś tam jednak czegoś doświadczyłeś i dla tej inkarnacji zapragnąłeś zmiany. Żeby było trudniej, a nie ciągle na levelu easy. Na easy grają:

1) lenie

2) cieniasy

3) ci, co nie mają czasu

4) ci, co nie lubią wyzwań

5) ci, co czerpią z tego jakieś korzyści, więc czasem mix z wcześniejszych 1-4

Jeśli taki chad ma bardzo łatwo w poznawaniu babek to zwykle korzysta z opcji 1+5 (czerpie korzyści, więc po co coś zmieniać).

Z kolei poziom hard szlifuje. Jeśli się nie poddasz, masz więcej możliwości oszlifowania swojego diamentu.

 

Po drugie: kwestia wyglądu, a gdzie kwestia np. charyzmy? promieniowania wewnętrzną pewnością siebie i siłą? Jak ktoś ma dobre geny, to jemu wcześniejsze doświadczenie z uwagi na np. lepszy wygląd dawał więcej pozytywnych bodźców. Dlatego taki chad na pewnym levelu ma na tyle "mocy" w tym zakresie, że ma efekty. Ty patrzysz i wyciągasz wniosek, że chodzi o wygląd.

A tu może być zależność krzyżowa. Mogą być rzeczy, które "generalizacja do wyglądu" zasłania.

 

Patrząc przez pryzmat zazdrości oddalasz od siebie to czego, pragniesz.

Ja wierzę w to, że jak będziesz na odpowiednim poziomie mocy, to będziesz miał te "otwarte kwiaty" nie mając np. odpowiedniego wyglądu (ale np. będąc zadbanym).

Na moc musisz jednak zapracować, podjąć właściwe decyzje, realizować właściwe akcje. Czasem moc będziesz miał jedynie na chwilę.

Dla jednych ta moc będzie integrować lepsze SMV na którym pracowali, dla innych - pozycja na jaką zapracowali i związane z tym przywileje. U innych będzie to wychodziło z wnętrza i żadne ekstremalne pakiety ulepszania SMV czy pozycji nie będą niezbędne.

Tak więc - jak będziesz na odpowiednim poziomie, to nie będziesz pragnął tego, aby laski Cię inaczej/lepiej traktowały. Zapewne będziesz miał to gdzieś. Co innego będzie się liczyć.

 

No i nie możesz zakładać, że będziesz miał takie same efekty jak inni, bo to tworzy dystans i utrudnia realizację działań. To odbiera energię z tego pakietu mocy, który do tej pory zgromadziłeś. Im bardziej idziesz w zazdrość tym więcej energii sobie ucinasz.

Sam widzisz, że zazdro spycha Cię na niższą wibrację.

Gdzie Twoja wiara Bracie?

 

Poza tym...popatrz na to: jeśli laska w bardzo zauważalny sposób zmienia podejście co do faceta, kieruje się wyglądem - to czy jest w ogóle warta zachodu na coś dłuższego? Tylko na ONS czy FWB, ale dłuższej relacji z taką nie stworzysz.

Byłeś w gronie chadów, to miałeś doskonałą okazję, aby móc wyciągnąć wnioski jak rozpoznawać szony :D  Następnym razem jak będziesz w tym zakresie działał, to odwieś sobie na hak zazdrość i zacznij lepiej obserwować, zadawać sobie pytania i klasyfikować babki.  Może urodzi się z tego jakiś ciekawy wniosek.  Jak będziesz miał wniosek "wszystkie są takie same" to znaczy, że się za szybko poddałeś!

 

Potem w uderzaniu do nich bez chadów (podryw) - wewnętrzny moduł "sortowania" i do tych sklasyfikowanych jako "szony" stosujesz podejście typu "no respect" i traktujesz to jako pole do pracy nad swoimi brakami, lękami czy asertywnością. Stawianie kobiet na piedestale (bluepill - uderzanie do tych, które nam się podobają w wielu aspektach) zawyża ten "respect" - a tutaj miałbyś taki wewnętrzny dowód dlaczego niektórych kobit nie warto traktować wysoko czy nawet "na równi". Wtedy percepcja się zmienia i kto wie, może być sukowata na początku, a potem się otworzy :)  ale dla Ciebie to i tak nie będzie miało znaczenia, bo wiesz, że będzie to jedna z wielu i nie warto się do takiej przywiązywać.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem działanie ładnych chłopaków w Polsce, wszystko co widziałem umywa się do widoku panów 8/10 którzy wyruszyli do Azji. To co kobiety potrafiły tam robić żeby zwrócić na siebie uwagę i zostać sparzone przechodzi ludzkie pojęcie i granicę dobrego smaku. Czytaliście pewnie kiedyś te śmieszkowe historie o ściąganiu majtek przez głowę.  Na własne oczy widziałem jak laski w Azji biły się o wysokiego blondyna 8/10. Skadały propozycję seksu. Dla jasności, nie chodzi o prostytutki, tzn, może część z nich była, ale wszelkie proponowane "jazdy próbne" miały odbyć się za friko. W kilka historii sam bym nie uwierzył gdybym nie był ich świadkiem. Wpraszanie się na trójkąta, jeżdżenie za gościem od miasta do miasta. Przychodzenie do niego z jedzeniem, itd, etc.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem na forum panuje jakiś "kompleks chada". Naprawdę panowie, myślicie że jest sens czegokolwiek zazdrościć chadowi?

No to rozbijmy czada na czynniki pierwsze.

Po pierwsze - w życiu nie jest tak, że masz wszystko. W jednej rzeczy jesteś gorszy, w drugiej lepszy. Jeżeli wydaje ci się, że we wszystkim jesteś słaby to po prostu jesteś leniwy i nie pracujesz nad sobą. Każdy ma swoje ukryte talenty, coś jak nieoszlifowany diament, które dopiero wychodzą na światło gdy poświęcicie na nie kilka lat pracy (od 1000 do 10000 godzin). Na logikę - skoro czad dostał w prezencie "pakiet genetyczny" to musi mieć jakieś braki w innych sferach życia, bo ideały nie istnieją. 

Co chad może zrobić ze swoimi talentami? Czy jego wygląd przełoży się na inne sfery życia? Szczerze - wątpię. Być może jakiś zostanie modelem, ale czy zarobi na tym fortunę? Sam wygląd często pomaga, ale to zdecydowanie za mało. Tak więc jedyne co chad ma to możliwość ruchania.

Ale zastanówmy się - czy to ruchanie w dużych ilościach jest dobre dla duszy? Przecież takie spotykanie się na seks z tinderówkami to jest taki sam poziom rozrywki jak porno, masturbacja czy gry komputerowe. Raz na jakiś czas - dla faceta wskazane, ale w umiarze, mocnym umiarze bo to jałowa rozrywka, a nie ubogacające doświadczenie. Jeżeli zaczniesz poświęcać tym rzeczom zbyt dużo czasu, to szybko odbije się to na twojej psychice - mocno destrukcyjnie. Masowe zaliczenie lasek, traktowanie je jak worek na spermę działa jak miecz obusieczny. Może i jest to przyjemnie gdy sobie raz na jakiś czas zaruchasz, każdy facet tego potrzebuje. No właśnie, ale słowo klucz to - raz na jakiś czas.

Będąc takim chadem i masowo bzykając wszystko co się rusza ryzykujesz:
- wpadkę
- wenery
- wypalenie duszy.

Mądry czad szybko zauważy, że musi dawkować swój dar, żeby nie styrać sobie psychiki i nie zniszczyć sobie życia. Tak więc czy taki dar w postaci łatwego seksu jest naprawdę darem godnym pozazdroszczenia? Moim zdaniem nie. Skoro ma możliwość łatwego rozpustnego życia, ale jest to na tyle destruktywne, że jeżeli chad chce zachować zdrowie psychiki i duszy musi bzykać z mniejszą częstotliwością, niż jaką daje mu los - z częstotliwością zwykłego faceta. Tak więc de facto - prezent otrzymał chad od losu jest w zasadzie bezwartościowy, skoro i tak musi go ograniczać do częstotliwości gościa, który takiego daru nie ma. To już 300 razy lepiej mają goście, którzy mają smykałkę, dar od losu do robienia hajsu.
Jak czesto chad może swoje szanse wykorzystać? Kiedy jego dar mu się przyda? Przedział do 20 do 40 roku życia, nawet znacznie mniej bo pewnie będzie chciał w końcu stałego, stabilnego związku. Częstotliwość raz na tydzień, godzina, a nawet minuty przyjemności w ciągu dnia? Nie ma czego zazdrościć. To już lepiej umieć zarabiać i wykorzystywać swój dar na codzień.
 

Kolejną kwestią jest arogancja i pycha, brak wysiłku. Wyobraźcie sobie, że kobiety sam wam się podkładają od zawsze. Nie stawiają wam oporu. Możecie zrobić z nimi co tam sobie chcecie. Czy przyjdzie wam do głowy w ogóle zastanawiać się nad tym wszystkim? No nie, będzie wam się wydawać, że pozjadaliście wszystkie rozumy i nie musicie się starać, taki stan będzie trwał wiecznie. Podobnie jest to u dzieci bogatych rodziców, którzy dostają od rodziców olbrzymią kasę na którą nie muszą pracować. Albo milionerzy z przypadku. Co się stanie, gdy kurek zostanie zakręcony? Co się stanie, gdy taki chad straci swój dar? Gdy jego kwadratowa szczęka ulegnie poważnemu wypadkowi? 
 

Taki ktoś całe życie leci na autopilocie. Wszystko dostaje za darmo, ale ma to swoją cenę. Gdy ktoś zakręci kurek taki chad stanie się bezradny. On nie będzie miał pojęcia jak wrócić do poprzedniego stanu, bo nie zna jego mechanizmów (autopilot), nie ma doświadczenia z drogi "od zera do bohatera", on od zawsze "umiał". Przyzwyczaił się do wysokiego standardu życia. Nagle kurek zakręcony i w zasięgu czada zamiast najlepszych suk będą dostępne same przeciętniary i taka osoba nie będzie miała pojęcia o co chodzi. Czy dalej jest czego zazdrościć?
 

Przecież to jest taki sam przypadek, jak bycie milionerem z przypadku. Jak stracisz majątek to jest kaplica. Forum daje znacznie więcej, niż ma taki zwykły czad. Tutaj uczymy się jak nabierać umiejętności. Od bycia milionerem z przypadku znacznie lepiej być gościem, który do swojego miliona doszedł od biedy i zna dwa stany.
Stracisz milion? Zarobisz kolejny, bo masz taką umiejętność. Milioner z przypadku jak straci swój mąjątek to go nie odzyska już raczej nigdy, bo nie zna zasad i schematów, strategii działania. Nie dorobił się go jak inni, nie przeszedł przez pole minowe. Nie będzie szanował pieniędzy, bo nie zna wartości ciężkiej pracy, jaką trzeba było włożyć aby osiągnąć sukces. 
 

Do czego dążę - tu na forum mamy znacznie cenniejsze rzeczy, niż to co chad dostał od losu. Wiedza, doświadczenie, umiejętności, przejście z poziomu "od zera do bohatera" to jest znacznie większy dar niż jechanie całe życie z otrzymanym pakietem "sukces" za darmo, bez wiedzy jak to w sumie wszystko działa. To jest po prostu prawdziwa siła. Chad po prostu ma szczęście i nie ma kontroli i świadomości nad całym procesem. Szczęscie jest ulotne. A z odpowiedną wiedzą i umiejętnościami sukces można wielokrotnie zreplikować.
 

Kolejną kwestią są stałe relacje. Taki chad skoro nigdy nie musiał się starać - na 99% będzie cechować się pychą lub arogancją. Tak się właśnie dzieje, gdy otrzymujemy coś, na co nie musieliśmy pracować. Nie znamy ceny, wysiłku potrzebnego aby coś zdobyć, więc ciężko jest nam to szanować, skoro dostaliśmy za darmo. Chadowi będzie się wydawało, że w kwestii kobiet wie wszystko i nic go nie zaskoczy. Skoro swoją wiedzę będzie opierał na powodzeniu i romansach, wejdzie cały na biało w związek. Na początku, przez pierwsze dwa lub trzy lata będzie miał sielankę, kobieta być może kobieta będzie chodzić jak w zegarku. Ale związek to nie to samo co ruchanie przypadkowej laski z tindera, która nie stawia totalnie żadnego oporu i sama się podkłada, bo tak ją chad podnieca. Tutaj mechanizmów i pułapek jest więcej, a taki chad szybko kobiecie się znudzi, przyzwyczai się. Zaczną się testy, manipulacje, usidlanie. Chad cechujący się pychą lub arogancją nie będzie nawet w stanie dopuścić myśli, że nie wie co się dzieje, że to jest dla niego coś nowego. Doświadczona zawodniczka owinie go sobie wokół garści, a tymi ładnymi jest tak, że często im ładniejsza, tym bardziej wyrachowana i zdolna do bardziej nieczystych zagrań. Jestem przekonany, że taki chad w zwiazku poradziłby sobie gorzej, niż zwykły użytkownik tego forum, który po prostu odrobił "lekcję". Na każdego chada przypada 10 lepszych chadów, więc taka zawodniczka w związku nawet tym chadem po kilku miesiącach czy latach by się znudziła tym chadem - zawsze tak jest. Człowiek się do luksusów szybko przyzwyczaja i chce więcej. Więc jak pobawi się swoim związkowym chadem, zryje mu psychikę to znajdzie sobie innego.
 

Myślicie, że bycie chadem uchroni faceta przed tymi wszystkimi gierkami czy manipulacjami? W zwykłym seksie dla przyjemności pewnie tak, ale w związku na pewno nie. Nie bądźcie naiwni. Kwadratowa szczęka i ultra powodzenie to nie jest gwarancja na szczęśliwy związek i twardą ramę, to nie jest też gwarancja na to, że żadna kobieta cię nie zrani, nie wykorzysta, nie ograbi z mąjątku. To są zupełnie inne rzeczy i inne mechanizmy. Chad może zostać spłukany w kiblu tak samo jak zwykły "dobry" facet - zwykły facet zostanie porzucony dla "lepszego" zwykłego faceta, a chad dla "lepszego" chada, z jeszcze bardziej kwadratową szczęką.  

Tak więc skończmy z tym zazdroszczeniem chadom, bo nie ma czego zazdrościć. Dar łatwego seksu u chada wcale nie jest tak wartościowy, jak chociażby umiejętność ogarniania kasy czy radzenia sobie w życiu. Umiejętność którą wiele osób na forum ma i jest znacznie bardziej wartościowa niż szczęka i wysoki wzrost. Jak takiemu chadowi kobiety będą same się ciągle podkładać - to przecież on po jakimś czasie szybko się tym znudzi i wypali. I co mu z tego daru? Z kolei jak umiesz zarabiać hajs - możesz bzykać, możesz wejść w związek, możesz się spełniać w pasjach, działać charytatywnie, podróżować czy cokolwiek. Wielu gości na tym forum dostało lepsze dary od takiego chada, naprawdę skończmy z tym kompleksem chada i przestańmy zazdrościć tej kwadratowej szczęki, bo nie ma czego zazdrościć. Życzę chadom - niech ruchają nawet 1000 kobiet rocznie. Ja się ciesze że dostałem inne dary od losu, bardziej praktyczniejsze niż dar szczęki, bo mogę je wykorzystać na codzień i być bardziej szczęśliwi, niż gość który jedyne co może to bzykać ładne laski. 

W dniu dzisiejszym śmiało mogę powiedzieć, że nie chciałbym być chadem kosztem innych darów, które otrzymałem. Wole sobie spokojnie dojść do zera ciężką pracą do poziomu okazyjnego ruchacza, który bzyka 10 razy rzadziej niż chad. Nie chciałbym zmienić drzewka talentów postaci. A zawsze jest coś za coś. Taki koleś za to że dobrze wygląda, to w innych sferach życia musi mieć gorsze statystyki, aby się wyrównało. Nie ma ideałów.

  • Like 16
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Zbychu napisał:

Moim zdaniem na forum panuje jakiś "kompleks chada". Naprawdę panowie, myślicie że jest sens czegokolwiek zazdrościć chadowi?

 

Tak, można zazdrościć wyglądu. Gdybym był czadem, więcej bym ruchał, okręcał sobie panienki wokół palca, bo z natury jestem też nieufny i ostrożny. To dlatego nie zjebałem sobie życia, mimo że Red Pilla poznałem dopiero 2 lata temu. Nie dlatego, że jestem mądrzejszy od Blue Pillersów. Po prostu nigdy nie ufałem ludziom, dlatego nawet w życiu by mi przez myśl nie przyszło, żebym miał się kiedykolwiek ożenić. Mówiąc: więcej ruchał, nie mam wcale na myśli 2x w tygodniu tinderówkę. Po prostu nie miałbym okresów abstynencji seksualnej trwających po kilka miesięcy, bo ogarniałbym sobie szybko nową kobietę na seks. A przy dużych potrzebach jest to ważny komponent codziennego zadowolenia z życia.

 

11 minut temu, Zbychu napisał:

Kolejną kwestią są stałe relacje. Taki chad skoro nigdy nie musiał się starać - na 99% będzie cechować się pychą lub arogancją.

 

No i? Po chuj ci stałe relacje ze współczesną kobietą? Szczególnie z Polką...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Zbychu napisał:

Po pierwsze - w życiu nie jest tak, że masz wszystko. W jednej rzeczy jesteś gorszy, w drugiej lepszy. Jeżeli wydaje ci się, że we wszystkim jesteś słaby to po prostu jesteś leniwy i nie pracujesz nad sobą. Każdy ma swoje ukryte talenty, (...) Na logikę - skoro czad dostał w prezencie "pakiet genetyczny" to musi mieć jakieś braki w innych sferach życia, bo ideały nie istnieją. 

 

Niestety nie jest tak, że każdego suma talentów wynosi tyle samo. Nawet bym powiedział, że jest odwrotnie. Ktoś jest ładny to za tym często idzie zdrowie i inteligencja i na odwrót. Nie jest tak, że jedna stała u Pana Boga w kolejce po cycki a druga po inteligencję. Ja przyjmuję, że jest to loteria co oznacza, że jak Czad dostał 'pakiet genetyczny' to również mógł dostać 'pakiet mądrościowy' i równie dobrze może być tępakiem.

 

Wygląd Czada to nie bezwartościowy prezent, bo inteligentnie wykorzystany pozwoli zatrzymać przy sobie tą rzadką dobrą partnerkę, której ogarnięty nieczad nie potrafił, bo zabrakło mu 2 punktów wyglądu.

 

Z całą resztą się zgadzam, dobrze to wszystko opisałeś @Zbychu, zagrożeń które czekają na Czada za rogiem jest dużo :P

 

Ciężko skończyć definitywnie z dyskusją o Czadach. Nierówne szanse rozczarowują i frustrują. Tu na forum sobie można wspólnie wyrzucić negatywne emocje związane z tematem, działa to dla nas jako forma terapii gdy wiemy, że inni napotykają na takie same problemy i nie jesteśmy odosobnieni.

 

Do tematu: Na studiach mieliśmy takiego ultra Czada. Typ oczywiście wielki i perfekcyjny że aż ciężko to opisać, nigdy na żywo nie widziałem drugi raz takiego stworzenia, przypisuje mu aż cechy antyludzkie. Do tego najlepsze wyniki w nauce itp. Miły chłopak, nastawiony do wszystkich z szacunkiem, w projektach grupowych chętnie ze mną współpracował i można było na niego na 100% liczyć, pełen profesjonalizm. Jak wchodził na salę wykładową to razem z chłopakami tylko się po sobie patrzeliśmy z głupimi uśmieszkami i zrozumieniem. Każdy miał to samo uczucie, wiedzieliśmy że wchodzi największy Czad świata. Trochę nas to bawiło jak można być takim wielkim i ewidentnie nas to krępowało. Czuliśmy się przy nim jak 7 latek przy 15 letnim starszym bracie. Nikt nic nie mówił, tylko dawaliśmy sobie głupie spojrzenia. Na imprezach trochę tak jak opisuje @Chadernest. Podrzucał sobie dziewczyny wyrywając je nam praktycznie z rąk. Wiem że to było w dobrej wierze, dołączył do naszej grupy na studiach później, chciał być miły i wkupić się w towarzystwo. Nie czaił tego że my żeby doprowadzić do jakiejkolwiek sytuacji z dziewczyną, którą nam właśnie zepsuł, musieliśmy to ukartowywać przez ostatni tydzień lub semestr :P Jakbym miał mu przypisać kategorie wg pierwszego postu to był to Czad kategorii 3. Czad laboratoryjny: nie zdziwiłbym się gdyby mi powiedziano, że to wytwór jakiegoś eksperymentu. Jedyną jego wadą, którą mi potem zdradził jego przyjaciel, to były ekstremalne wymagania do kobiet, praktycznie nie do spełnienia w kwestiach urody, co skutkowało że przez całe studia nie widziałem go z żadną dziewczyną.

 

Musimy pamiętać, że na genetykę nie mamy wpływu i musimy jak najlepiej wykorzystać wszystkie inne talenty, które mamy. A jak nie mamy to jest coś takiego jak ciężka praca i mobilizacja, tym też można bez talentu daleko zajść. Zamiast się frustrować to działać.

Edytowane przez Pacman
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że to wszystko wina instruktorek fitness. Kiedyś będąc na siłowni usłyszałem jak jedna taka krzyczała na jakichś zajęciach na cały głos w rytm muzyki „Dziewczyny, dajemy czadu!”. Biedne opatrznie to po prostu musiały zrozumieć 🤔

Wydawać by się mogło, że temat został już dawno na forum wyczerpany, a tu kolejny kilkustronicowy wątek, w którym stężenie czadu przekracza wszelkie dopuszczalne normy. Nie wiem jaką korzyść można wyciągnąć dla siebie z takiego biadolenia. Porównywanie się do takich osób to jak dłubanie we własnym oku.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze ostatni wpis w wątku.,

 

Ci którzy startują z easy mode za młodości.

Często wykrzaczają się w tzw. dorosłym życiu.

 

Bo nie są nauczeni pokory.

Dyscypliny.

I pracy nas sobą.

Bo dotąd nie musieli tego robić.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

I jeszcze ostatni wpis w wątku.,

 

Ci którzy startują z easy mode za młodości.

Często wykrzaczają się w tzw. dorosłym życiu.

 

Bo nie są nauczeni pokory.

Dyscypliny.

I pracy nas sobą.

Bo dotąd nie musieli tego robić.

 

I tak  i nie. Znów pewnie zależy to od przypadków indywidualnych.

Mój brat jedzie na easy mode od dziecka w życiu ogólnie i nie wykrzaczył się nigdzie, a raczej spokojnie powiększa terytorium wpływów :)

 

Jedyne co mu mogę zarzucić to brak dużych ambicji, tzn. ja mając jego skille, etc. bym zaszedł dalej bo jestem bardziej ambitny, no ale to jego wybór i jego przepis na szczęście i nie będę mu mówił jak ma żyć.

Edytowane przez darktemplar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Taboo napisał:

To wystarczy że przypakuję i się wydziaram i ja chad będę??

 

Kurna, życie jest proste :D

Powiem Ci, że jak swojego czasu wskoczyłem na "bombę" i byłem trochę takim TESTOBOYEM :D to oczko wodziło, włosy jakoś poprawiały i z tinderówkę zapeklowałem gdy wieku 20 lat to myślałem o pocałunku... wszystko się zmienia z wiekiem i postrzeganiem. Teraz muszę pilnować kręgosłupa moralnego bo dziwnym trafem przyciągam mężatki i te w związkach jakaś plaga. Walczysz by nie zrobić jakiejś chujni gdy popęd to jedno a podrywać i spermić się nie chce a na wyciągniecie ręki coś łatwego. Chujnia.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Pacman said:

Niestety nie jest tak, że każdego suma talentów wynosi tyle samo. Nawet bym powiedział, że jest odwrotnie. Ktoś jest ładny to za tym często idzie zdrowie i inteligencja i na odwrót.

 

Tak dokładnie jest. Potencjalne teoretyczne wyjaśnienie to mniejszy mutational load i wszystkie cechy poligeniczne są skorelowane: wzrost, inteligencja, etc. 

 

Pomysł, że nawet najlepsze forum świata przebije genetykę to jakiś gigacope. 

 

49 minutes ago, Taboo said:

To wystarczy że przypakuję i się wydziaram i ja chad będę??

 

Nie ma z czego kpić. Geny swoje robią, ale nic mi nigdy nie dało takiego kopa w pewności siebie jak dobry wynik w martwym i krata na brzuchu. Wejście na kierunek, gdzie było 20 łebków na miejsce? No, fajnie. Selfik przy dobrym świetle z góry? Absolutnie nienaruszalna pewność siebie. Laska może godzinami shittestować i to spływa jak po kaczce, a w weekend jestem umówiony z drugą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.