Skocz do zawartości

Dot. Dlaczego kobiety ścinają włosy?


Rekomendowane odpowiedzi

@Hatmehit Dziękuję za odpowiedź. Oczywiście masz racje, zdarzają się kobitki, które z niedbania o siebie i ogólnego zapuszczenia robią manifest i wyrażają tym jakieś swoje preferencje społeczne. Zastanawiam się tylko, czy jest ich aż tak dużo, szczególnie w Polsce. Prawdę mówiąc, takie podejście całkowitego odrzucania i wypierania się kobiecości i dbania o siebie kojarzy mi się raczej z fanatycznymi  feministkami amerykańskim. Pewnie i u nas się tak zdarza, ale częściej to po prostu brak czasu czy środków na porządną pielęgnację czy to włosów, czy innych aspektów własnego wyglądu.  Fryzjer kosztuje, tak samo jak kosmetyczka i przed wszystkim same kosmetyki. Pewnie, można szukać naturalnych czy tańszych środków, kombinować, ale na to z kolei trzeba czasu i autentycznego zainteresowania tematem. Nie każdemu się po prostu chce. 

 

Henna raczej kojarzy mi się z "robieniem na ciemno",  a ja swoje blond włosy jednak dość lubię :) Ale to pewnie jakaś inna henna, dzięki za sugestię, zainteresuję się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Dewajtis napisał:

kojarzy mi się raczej z fanatycznymi  feministkami amerykańskim

Jak najbardziej masz rację:) W Polsce są to bardzo nieliczne przypadki, ale wśród dziewczyn młodych, mocno wkręconych w feminizm XXI wieku, też da się to jakoś rozpoznać po wyglądzie, lecz mimo pomysłów specyficznych (golenie na łyso, ostre kolory, piercing) nie można o nich powiedzieć, że są zaniedbane. Alternatywnie, ale dbają o  image:P To swoisty manifest, pokazanie sprzeciwu wobec ideału delikatnej i tradycyjnie kobiecej mimozy, która kojarzy się ze strasznym patriarchatem. Poniekąd to rozumiem, choć to i tak jest zwykła moda w danym środowisku, a nie górnolotny indywidualizm. @Ważniak trochę o tym pisał, co prawda dość brutalnie, ale jednak. 

 

Jak nie chcesz zmienić koloru, to dobrym wyborem, a przy okazji pogrubieniem włosów, jest cassia. Może dodać ciut miodowy połysk, ale zupełnie nic radykalnego. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Dewajtis napisał:

Przeczytałam tamten wątek i dobrze, że jest ten, bo bardzo chciałabym się na ten temat wypowiedzieć. Najzwyczajniejszy i najprozaiczniejszy powód ścinania włosów to nie zbabcinienie czy feminizacja, tylko najzwyczajniej w świecie kiepskie włosy. 

 

Mam to samo, całe życie cienkie i niezbyt gęste. Przyzwoicie wyglądają najwyżej przy długości do łopatek. Kiedyś zapuszczałam licząc, że przy odpowiedniej pielęgnacji doczekam się poprawienia ich kondycji, ale niestety. Teraz mam do łopatek i pora skrócić do ramion, krótszych nie lubię. 

Dodajmy do tego fakt, że często po porodzie kobiety skarżą się na wypadanie włosów, więc ścinając chcą nieco złagodzić ten proces.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o powód ścinania - to dość ciekawe, w niektórych kulturach po zamążpójściu wręcz wymaga się tego od kobiety (np. ortodoksyjni Żydzi). Bądź skromność na inne sposoby - już głównie historycznie: chusty na głowę bądź długie, „nobliwe” spódnice. Może jeden z powodów ścinania to echo tamtych zwyczajów, podświadome, rytualne przejście z kuszącego niewinnością podlotka w kobietę-żonę-matkę, której rola społeczna diametralnie się zmienia.

 

Mi w pandemii włosy urosły już do pasa, wyglądają ok - dość zdrowo jem (jestem na diecie cukrzycowej) i generalnie nie farbuję. Nie mam totalnie czasu na większe pielęgnacje - maska + szampon i zwykle po domu warkocz (jak @Lalka). Myję co 2-3 dni (nie przetłuszczają się wcześniej). Najgorsze jest w sumie suszenie i to wsio z wysiłku. Ale biorę też pod uwagę, że moje standardy ładnych włosów mogą być inne niż jutubowych włosocholiczek :D Jednak od kiedy czas „wolny” to 1% dnia a sen to luksus, to cieszy Cię, że w ogóle dasz radę włączyć prysznic ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.05.2021 o 21:48, SzatanKrieger napisał:

Kobieta ścina włosy jak chce podjąć jakieś ważne zmiany w swoim życiu, głównie związane z płcią przeciwną, np odcięciem się od facetów. 

(Odpowiadając na temat i zadane pytanie)

Nie zawsze, pamiętaj. Ale każda zmiana włosów to jakiś sygnał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.05.2021 o 21:48, SzatanKrieger napisał:

głównie związane z płcią przeciwną, np odcięciem się od facetów

Powiedziałabym, że to trochę nadinterpretacja. To nie tyle kwestia życia uczuciowego, bo nie warto go tak przeżywać, ale raczej ogólnie lekkich zmian w życiu. Zakończenie relacji często bardzo popycha do przodu, ludzie przypominają sobie swoje zajawki i związek przestaje być priorytetem. Ścięcie włosów dla czystej wygody ułatwia wzięcie się w garść:) To może głupie, ale ja zawsze jak skracam kłaki to mam więcej motywacji do życia i dbania o „swoje interesy”. 

3 godziny temu, sol napisał:

Może jeden z powodów ścinania to echo tamtych zwyczajów

Ogólnie jak najbardziej, aczkolwiek w kulturze polskiej zwyczaju realnego ścinania nigdy nie było, więc musiał do nas jakoś niedawno przywędrować. Chociażby na wsiach za rozbiorów typowym symbolem zmiany stanu cywilnego były warkocze- przed zamążpójściem dziewczyna z reguły nosiła jeden, co miało oznaczać jej relację z Bogiem (i przy okazji z ziemskim ojcem), a po ślubie zaplatała już dwa, dołączając nijako męża. Przed latami 20 długie włosy były dumą niezależnie od roku urodzenia, co widać na wielu fotografiach i obrazach, nawet u kobiet w podeszłym wieku. Czasem ciężko to ocenić, gdyż jak wspomniałaś często noszone czepce, co jednak ważne- zwykle od momentu dojrzewania dziewczyny. Jeszcze panna, ale już nie dziecko. Symbol, ale wydaje mi się, że większy wpływ miała „praktyczna moda powojenna”. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/5/2021 at 12:29 PM, JudgeMe said:

Niestety mój partner zabronił mi obcinania włosów, uwielbia długie włosy do pasa. 

Lubi je dotykać i się nimi bawić. 

 

Uzdrowicielski wpływ męskiego przywództwa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ścinają bo:

- tak jest wygodniej,

-taniej, bo nie wymagają np. pielęgnacji.

- atrakcyjność dla niektórych osób niestety schodzi na dalszy plan, kiedy są już po ślubie i mają dzieci (naiwnie wtedy myślą, że nie mogą tego stracić),

-ulegają dziwnej modzie.

Generalnie ścinanie włosów to tylko jeden z wielu symptomów zaniedbywania się w długim związku, a tym bardziej po ślubie i to nie tylko fizyczne.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Angel_Sue napisał:

Generalnie ścinanie włosów to tylko jeden z wielu symptomów zaniedbywania się w długim związku, a tym bardziej po ślubie i to nie tylko fizyczne.

 

Nie rozumiem. 

 

Czy odpowiedni mężczyzna nie chce widzieć swojej kobiety zadbanej szczęśliwej z bujną czupryną? Czy jeśli związek zawodzi i każda ze stron jest bardziej zmęczona sobą niż ożywiona, to nie lepiej się rozejść?

 

Według tego co ja zaobserwowałem to najlepiej widać po kobiecie w kim się zakochała po tym czym kwitnie czy właśnie jest gorzej z nią niż było przed wejściem i czy przy swoim lubym się rozwija i roztacza skrzydła.

 

Ścinanie włosów, to jest również powiązane z odcięciem się od przeszłości, wejście w "nowe ja". Raczej gdy zwiazek się kończy czy kobieta w jakiś sensie się zmienia, to ścina włosy niż je zapuszcza ale mogę się mylić, trochę liznąłem ten temat więc tak piszę po omacku.

 

W dniu 8.05.2021 o 11:34, Hatmehit napisał:

. Zakończenie relacji często bardzo popycha do przodu, ludzie przypominają sobie swoje zajawki i związek przestaje być priorytetem.

W odpowiedniej relacji odpowiedni partner, wręcz Cię zachęca do własnych zajawek i rozwijaniu pasji, jak ma pieniądze to wspomoże. Odpowiedni mężczyzna chce widzieć Twój progres a nie regres. Jeśli widzi, że przy nim jesteś uśmiechnięta, zadowolona szczęśliwa, to wie że czyni dobrze a jak źle, to nawet nie wie, bo ma w pompce i go nie interesuejsz "w ten sposób".

W dniu 8.05.2021 o 11:34, Hatmehit napisał:

i związek przestaje być priorytetem.

Miłość jest priorytetem. Miłość jest jak "przyjemny magnez". Pozwolenie być komuś kim faktycznie jest i kibicować w rozwijaniu siebie jest formą prawdziwej miłości a nie np zawładnięciem kimś. Ale ja sam bez winy nie jestem, również manipulowałem i chciałem przerabiać na własną modłę zamiast pozwolić być ludziom tym czym są. Sam siebie nie akceptowałem i nie akceptowałem ludzi w pełni. Także spokojnie, nie Ty jedna @Hatmehit się uczysz.

W dniu 8.05.2021 o 11:34, Hatmehit napisał:

Ścięcie włosów dla czystej wygody ułatwia wzięcie się w garść:) To może głupie, ale ja zawsze jak skracam kłaki to mam więcej motywacji do życia i dbania o „swoje interesy”. 

Bo tak jest, symbolicznie się "odcinasz" i wkraczasz w "nowe". 

Przynajmniej ja tak to widzę ale alfą i omegą nie jestem raczej alfą i betą! :D  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Angel_Sue napisał:

- tak jest wygodniej,

-taniej, bo nie wymagają np. pielęgnacji.

Ciągle ktoś pisze, że to wygoda (wręcz lenistwo) i oszczędność w pielęgnacji. 

Miałam krótkie włosy jako nastolatka. Nigdy nie miałam tylu kosmetyków do włosów i przyrządów do ich układania jak w tamtym okresie. Żele, lakiery, spinki, szczotki w różnych rozmiarach. Ułożyć krótkie włosy wcale nie jest tak łatwo. I ciągle je poprawiałam w ciągu dnia. Leci też kasa na fryzjerów, bo po około 1,5 miesiąca fryzura traci kształt.

Teraz mam długie i to jest dopiero wygoda. Wiążę kok, kucyk i po robocie.

Fryzjera ostatni raz widziałam ze dwa lata temu. Sama podcinam swoje włosy, to bułka z masłem przy dłuższych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger- a ja uważam trochę inaczej.
Ok, może NIE ZAWSZE obcinanie włosów jest związane z ogólnym zapuszczeniem się, czy lenistwem, czasem jest to chęć zmiany fryzury, czy też życia, jednak dziwnym zbiegiem okoliczności często ( co jak pisałam wcześniej nie oznacza, że zawsze), następuje to na etapie " mam rodzinę i mało czasu, więc i włosy trzeba ściąć"-a przynajmniej tak to wygląda z moich obserwacji.

Niektórym kobietom krótkie włosy pasują, czy wynikają ze świadomej wizji siebie np. u takiej Doroty Gardias i wtedy jest to ok, natomiast, często wynika to bardziej z wygody, niż chęci bycia piękniejszą, a przynajmniej z tego co obserwuję większość młodych dziewczyn i kobiet nosi długie włosy, a im wiek ten jest starszy, tym większe prawdopodobieństwo krótkiej fryzury.

@Haruka- a wg mnie właśnie włosy długie potrzebują więcej czasu i dbania o nie, bo: łatwiej się rozdwajają, zwłaszcza kiedy nie podcina się ich regularnie, łatwiej niszczą od krótkich, nie mówiąc juz o cenach odżywek, szamponów itd.  Inna sprawa, że wiele kobiet ma długie włosy, a zniszczone niczym siano, kiedy o nie nie dbają. Czasem ktoś ma co prawda szczęście i naturalnie gęste i piękne włosy, ale przy dzisiejszej jakości wody i chemii w szamponach, zywności itd., to niestety rzadkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Angel_Sue napisał:

a im wiek ten jest starszy, tym większe prawdopodobieństwo krótkiej fryzury.

Możliwe, że jest w tym również kwestia komfortu czy tam wygody nie przeczę ale ja osobiście w tym widzę zupełnie co innego. Nie chodzi o same włosy ale tym co się dzieje w środku w was, jakiego partnera przy sobie macie lub nie macie, aktualne przeżycia, gdzie pracujecie - jest wiele zmiennych. Wy jako kobiety bardzo mocno dbacie o włosy z reguły. Kupujecie szampon na specjalne zamówienie z czarnej porzeczki, z dodatkiem kaktusa bałtyckiego, koniecznie musi posiadać cząstki A3 z kolorytem Q7, z dodatkiem pomarańczy i skórki czosnku by lepiej świeciły i się układały w czasie snu i odganiały wampiry, i nagle "ciach walić te włosy, chce na krótko". To tak nie działa, ja być może mylnie ale się doszukuje znaczenia głębszego niż tylko "pozorne pójście do fryzjera i ciach" według mnie to tak nie działa, może nie wiem u małego procenta kobiet najwyżej - za tym zawsze coś stoi, jakiś powód.

 

(Przynajmniej według mojej aktualnej wiedzy z dnia 12.05.2021 :D )

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Możliwe, że jest w tym również kwestia komfortu czy tam wygody nie przeczę ale ja osobiście w tym widzę zupełnie co innego. Nie chodzi o same włosy ale tym co się dzieje w środku w was, jakiego partnera przy sobie macie lub nie macie, aktualne przeżycia, gdzie pracujecie - jest wiele zmiennych. Wy jako kobiety bardzo mocno dbacie o włosy z reguły. Kupujecie szampon na specjalne zamówienie z czarnej porzeczki, z dodatkiem kaktusa bałtyckiego, koniecznie musi posiadać cząstki A3 z kolorytem Q7, z dodatkiem pomarańczy i skórki czosnku by lepiej świeciły i się układały w czasie snu i odganiały wampiry, i nagle "ciach walić te włosy, chce na krótko". To tak nie działa, ja być może mylnie ale się doszukuje znaczenia głębszego niż tylko "pozorne pójście do fryzjera i ciach" według mnie to tak nie działa, może nie wiem u małego procenta kobiet najwyżej - za tym zawsze coś stoi, jakiś powód.

 

(Przynajmniej według mojej aktualnej wiedzy z dnia 12.05.2021 :D )

 

To działa często tak samo w przypadku, kiedy dziewoja jest piękna i zadbana, a tu nagle "ciach" i nie wiadomo kiedy się zapuszcza. Może nie jest to z dnia na dzień, ale powiedzmy, że przejście jest dość gwałtowne i zauważalne w ciągu kilku tygodni / miesięcy.

Zresztą to samo się tyczy facetów, tyle, że u nich faza zapuszczania się wygląda nieco inaczej.

Ok, krótkie włosy niekiedy mogą być stylizacją, świadomym wyborem, ale żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski wystarczy popatrzeć ile procentowo młodych dziewoi nosi długie włosy, a ile dojrzałych kobiet, które widać, że są "po przejściach", to już daje do myślenia.

Więc nie zawsze, ale w większości wynika to moim zdaniem z wygody, czy wręcz chęci wyglądania "dojrzale i statecznie". Zauważmy,  że wiele kobiet robi się na "ciotki klotki", albo" panie z korpo", świadomie i celowo postarza się strojem i fryzurą, więc śmiem twierdzić, że być może tak zwyczajnie wolą.

Ok w pewnym wieku nie ma się co na siłę robić na nastolatkę, ale można się też ubrać neutralnie, a ładnie np. w małą czarną zamiast babciną garsonkę.

Nie rozumiem tego, ale w każdym razie wiele ( o ile nie większość) ludzi na pewnym etapie swojego życia przechodzi w fazę nijakości, zupełnie świadomie w znaczeniu " już mi nie zależy, mam wszystko gdzieś, zdobyłem to co chciałem, teraz mogę wyglądać byle jak, czuć się byle jak, przestać się rozwijać".

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mało brakowało aby spalili mnie na feministycznym stosie :P

 

Siedzę z nosem w papierach, kątem oka widzę jak podchodzi facet z paczkami, rzucam tekst:

 

- Dzień dobry, dziękuję panu kurierowi za paczki, może pan położyć je na tym biurku, bo były zamawiane dla tego pracownika... - podnoszę wzrok i przerywam mówienie.

 

Upssssssssssssssssssssssssssssssssssssss.

 

To nasza współpracowniczka akurat ubrała żółty tshirt zakrywający cycki, wyglądający jak odzież kurierska i z krótkimi włosami na żołnierza. Miała wcześniej piękne, falujące włosy, długie do pupci.

 

- Co?

 

- O cześć, połóż je tam.

 

- Co mówiłeś do mnie wcześniej?

 

- Prosiłem o położenie paczki tam - wskazałem ręką.

 

Wyszła.

 

Wchodzi współpracownik.

 

- Widziałem kuriera, przyniósł paczki dla mnie?

- ...

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sądzicie o kobietach które farbują włosy? Mam na myśli trzy typy: te które malują je na kolory nie występujące naturalnie ( np.niebieski, zielony) ; te które zmieniają kolor np. z blondu na czerń ; te które trzymają się naturalnej tonacji aby ukryć siwe włosy. 

Ja osobiście podejrzliwie patrzę na ķobiety które farbują włosy na jasny blond który jest typowy dla małych dzieci. Kojarzy mi się to ze strachem przed porzuceniem. Wiadomo natura tak ukształtowała dzieci albo nasze mózgi, aby dzieci wzbudzały w nas uczucie przywiązania, troski i potrzebę przebywania z nimi. Każdy widział słodkiego dzieciaka albo dopiero zobaczy ten urok w swoim dziecku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Wyobrażam to sobie: wchodzi Twoja wybranka do domu, jak gdyby nigdy nic, coś do Ciebie świergoli radośnie, a Ty milczysz. Ona Cię zaczepia, adoruje, a Ty siedzisz przygnębiony, wpatrzony martwym wzrokiem w jeden punkt. Patrzysz na nią zasmucony i mówisz:

- miałaś wszystko, wszystko co sobie zamarzyłaś, niczego Ci nie brakowało...

- Ale o co Ci chodzi Szatanku, przecież wszystko jest dobrze

- łżesz. Idź już, nawet nie chcę wiedzieć kim jest element Twojego odcięcia się, Twojego nowego życia

- ... ale, ale ja przecież tylko podcięłam końcówki

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.